Antyrasizm na troche przystopowany.

Jak dotad szlo gladko. Wystarczylo, ze jakis czarny czlowiek poczul sie pokrzywdzony z powodu rasizmu i poskarzyl sie do Human Rights Tribunal of Ontario, by ta instytucja wydawala orzeczenie na jego korzysc. Ciekawy to sad, ktory wydaje wyroki zawsze w jedna strone, w tym przypadku, na korzysc oskarzyciela.

Wydawac by sie moglo, ze wszystko pojdzie jak  z platka, gdy dwoch czarnych ludzi  zglosilo sobie sprawe w 2008 r. oczywiscie o dyskryminacje. Tym bardziej, ze glowny oskarzyciel i pokrzywdzony w jednej osobie, dzentelmen o nazwisku Selwyn Pieters mial juz praktyczne doswiadczenie. Mianowicie, gdy nie zdal egzaminow do szkoly prawniczej, wniosl sprawe o dyskryminacje przeciwko Law School Admission Test. Wiadomo, ze standaryzowane testy dyskryminuja czarnych. Egzaminy do strazy pozarnej tez, bo tam trzeb aszybko biegac i wspinac sie po drabinach, a czarni na ogol sa za grubi, by im sprostac.

Wracajac do sprawy. W dniu 2 maja 2008 r. w wygodnej salce bibliotecznej przy sadzie oczekiwalo na wejscie do biblioteki pare osob. Biblioteka jest zastrzezona tylko dla prawnikow i studentow prawa. Traf chcial, ze tuz przy drzwiach siedzialo sobie trzech czarnych dzentelmenow, ze tak powiem. Dwoch mialo dreadlocks, to takie warkoczyki splatane za jakies poltorej stowy i utrzymywane w tym ksztalceie przez czas dluzszy, by nie naruszyc dziela. A tam mikrofauna itd. Osobnicy i osobniczki drapia sie po lepetynach, bo to gryzie, ale co tam!

Pani Melissa Firth-bibliotekarka zapytala grzecznie o ID. To nalezalo do jej obowiazkow, bo setki roznych paralegal oraz ludzi z ulicy staralo sie zasmiecac swoja obecnoscia biblioteke. I tysiac razy sprawdzala dokumenty tozsamosci, co oznacza w Kanadzie glownie prawo jazdy.

 Na to czarny czowiek Pieters zaczal na nia wrzesczec, ze go i jego wspolnikow dyskryminuje z powodu koloru skory. Oczywiscie Wielki Trybunal Praw Czlowieka przysadzil kare w wysokosci  $2 000 dla kazdego pipka: Selwyna Pietersa, Briana Noble oraz innego ciula, Paula Waldona. Jednakowoz, trafila kosa na kamien, bo biblioteka nalezala do Peel Law Association. Akurat mieszkam w tym powiecie. No i sie zaczelo. Sprawa trafila do normalnego sadu, a nie do "cangaroo court", jak to w Polsce i innych krajach przezartych korupcja oraz despotyzmem, bywa. No i pani sedzina Sandra Chapnik zadecydowala, ze podstawy decyzji politycznie poprawnych, czyli ciulikow z "cangarooo court" byly mizerne. Kazala czarnym bucom zaplacic $20 000 dla Pani Melissy i Peel Law Association.

Teraz sprawa trafila do Ontario Court of Appeal. Rozsadek przewazy.

Czyli co? Jezeli taki jeden oskarzy patriote o antysemityzm, to powinien zaplacic te kilkadziesiat tysiecy dolarow czy euro, czy zlotych. I zycie byloby calkiem inne w Polsce, Ojczyznie Naszej. Zycie jak w Madrycie - mowiono. To w czasie przeszlym.

Sprawdzam, sprawdzam, ale pani Sandry Chapnik nie ma na liscie polskich sedziow. Polskich, w sensie tuszczanym, oczywizda. A czy te rozgrzane sedziny zaplaca za swoje czyny w Nowej Polsce, ktora przeciez musi przyjsc!