Nastroje

avatar użytkownika Unicorn

Maria Dąbrowska jest postacią niejednoznaczną. Wymyka się próbom opisu, już, już, ją mam i wtłaczam w klasyfikacje a tu bęc dowiaduję się o czymś zgoła przeciwnym i jest problem. Poprzestanę na tym, że była socjalistką. W stylu przedwojennym, rzecz jasna. "Chciałabym ale się boję" przeplata się z ostrym, szyderczym piórem. Przy okazji owej "loży szyderców" dostajemy całkiem niezły obraz epoki. Ktoś napisał, że trzymała się dzielnie do momentu wymiany pieniędzy i później do śmierci partnera. Najtrafniej byłoby ją scharakteryzować tekstami, które padły na bokserskich mistrzostwach Europy w Warszawie: "dobij gołąbka pokoju!" i "lej Iwana za Katyń." Nie będę oceniać jej postawy ani poglądów, szczególnie po wojnie, ale z wieloma się po prostu nie zgadzam. Zresztą, nie była jakimś specjalnym wyjątkiem na tle innych. Różnica polegała na klasie literackiej. Stąd, jakiekolwiek oskarżenia wyprzedzające, o antysemityzm można skwitować jedynie pustym śmiechem. I dlatego poniższe cytaty brzmią nad wyraz poważnie... W swoich powojennych dziennikach zapisała m.in. takie słowa:

"UB, sądownictwo (17 VI 1947-Unicorn) są całkowicie w ręku Żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden Żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków. I jak to nie ma szerzyć w Polsce wrednego antysemityzmu? I czy kto zdolny jest przypuścić, że jedynie Żydzi są dobrymi Polakami i obywatelami, którzy nie zasługują nigdy niczym na sąd?"

Za: M. Dąbrowska, Dzienniki powojenne 1945-1965, t. 1 1945-1949, Warszawa 1996, s. 146.

"Było swoją drogą wielkim błędem Petersowej (10 II 1948-Unicorn) urządzanie odczytów w Ostatki, i ja słusznie przeciw temu protestowałam. Żydzi nie zdają sobie zupełnie sprawy, czym jest obyczajowość naszego narodu, z góry narzucają swoje fantasmagorie, w sposób obrażający naród", ibidem, s. 189.

"Polska jest sowietyzowana, a nade wszystko- rusyfikowana w takim tempie, że nawet ja (6 XI 1948-Unicorn), co nie miałam złudzeń i wszystkiego tego się spodziewałam, jestem przerażona. Radio od rana do nocy zieje moskiewszczyzną. Mój Boże, toć doby nie starczyłoby, żeby uczyć o Polsce, mówić o Polsce, lecz Polska znikła z radia. Mówi się tylko o Rosji.

(...) Dziś po raz pierwszy miasto dekorowano tylko na czerwono, i po raz pierwszy zobaczyłam wywieszone portrety Stalina. Już przypomina się straszliwy zbezczeszczony Lwów z 1940 roku. 

(...) Od Niemców groziła Polsce zagłada biologiczna, od Moskali- stokroć straszniejsza- duchowa i moralna. Jestem zrozpaczona, że tyle Polaków okazało się podatnymi na nikczemności. Zresztą myślę, że przyjdzie i zagłada biologiczna: nadchodzą czasy, w które zginie nowych sześć milionów Polaków", ibidem, s. 323- 324.

"Nie dziwię się, że książka Grousseta wydawana jest w setkach tysięcy egzemplarzy. Może jej treść uprzytomni wreszcie Europie, że jest tylko maleńkim półwyspem Eurazji (30 XI 1948-Unicorn), nad którym zawisa straszliwy rekin rosyjski, gotowy wszystko połknąć. Żydzi odgrywają rolę kucharzy przyrządzających z nas wszystkich potrawę dla paszczy wieloryba (w której i sami zginą). Polska jest w tym wszystkim nic nie znaczącym pyłkiem, niestety!", ibidem, s. 339.

"Warszawa. 6 I 1949. Czwartek. Mam kłopot i ciężki orzech do zgryzienia. Zaraz po Świętach była u mnie panienka z Filmu Polskiego, która mnie zaprosiła w imieniu Borejszy i tegoż Filmu na obejrzenie filmu "Ulica Graniczna." Potem dowiedziałam się ubocznie, że to jest film przedstawiający tragedię getta. Podobno dostał w Wenecji nagrodę, ale boją się go puścić w Polsce, gdyż strona polska została pokazana tak, że już parę razy to przerabiają, jeszcze boją się puścić. Po mnie, jak po papierku lakmusowym, chcą poznać, jak zareaguje społeczeństwo.

(...) Otoczenie wśród któego oglądałam ten film stanowili sami Żydzi: Ford (antypatyczna fizjonomia), Teoplitz, jakaś pania Hofmanowa z panem czy młodzieńcem (mąż?), który jedyny wyglądał nie na Żyda, i...Radkiewiczowa, żona ministra bezpieczeństwa, Żydówka, podobno lekarka, bardzo niesympatyczna. Film jest grany przez świetnych aktorów: Leszczyński, Ćwiklińska, Godik, Fijewski, Broniewska (córka Zarębińskiej?) i jakiś chłopiec w doskonale granej roli małego Żydka, Dawidka.

(...) Cała tragedia żydowska pokazana jest świetnie i robi wstrząsające wrażenie, bo robiąc je, żydowscy marksiści zapomnieli o marksiźmie i robili to ze zwyczajnie ludzką miłością. Cała strona polska jest rażąco wypaczona, gdyż robiona jest z niechęcią, zaledwie powściąganą. Wprawdzie porobili koncesje na rzecz Polski, ale nie ustrzegli się fatalnych błędów, które sprawiają, że ten film, zwłaszcza jako przedsięwzięcie państwowe, jest skandalem, stanowi zamaskowaną propagandę antypolską", ibidem, s. 372- 374.

Dąbrowska dalej opisuje, że najchętniej napisałaby szczere uwagi i im dała ale to bez sensu, gdyż nic ich nie przekona. I zamiast zwalczania antysemityzmu go rozjątrzy. Podczas rozmowy, m.in. na sposób ukazania stosunku do dzieci żydowskich Dąbrowska mówi, że to nie były wyjątki (karmienie dzieci). Owa pani Hofmanowa, żona Pawła, ówczesnego kierownika Wydziału Kultury KC, zapytała, dlaczego tak mało dzieci żydowskich ocalało, był w tym zarzut:

"Polacy są antysemitami, gdyż nie uratowali wszystkich dzieci żydowskich." To, że Polacy nie zdołali uratować wszystkich dzieci polskich, nie ma żadnego znaczenia. (...) Ratowała inteligencja, duchowieństwo katolickie, klasztory (akurat nieprawda, chłopi również ratowali, mniej jest po prostu przekazów-Unicorn). Ale nie zdołałam tego wszystkiego powiedzieć- zapomniałam po prostu języka w gębie i czegoś strach mnie zdjął między tymi Żydami", ibidem, s. 375.

"19 VI 1949. Niedziela.

(...) W poniedziałek byliśmy na publicznej premierze filmu "Ulica Graniczna" (wbrew zapowiedzi Sterna, że nie będzie publicznie wystawiony, tego samego dnia, w którym p. Micińska nam to powtarzała, St. dostał zaproszenie). Zrobiono retusze i zobaczyłam, jak nawet nieznaczny retusz może zmienić nastrój, a nawet cały charakter utworu. Teraz to jest b. dobry, miejscami wstrząsający film żydowski. Nie polski, ale nie obrażający już żadnych uczuć polskiego narodu, jak pierwsza wersja", ibidem, s. 442.

tags: , , , ,

6 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Unicorn

no proszę, można było w czasach stalinowskich dopuszczać głos ekspertów. (...) Cała tragedia żydowska pokazana jest świetnie i robi wstrząsające wrażenie, bo robiąc je, żydowscy marksiści zapomnieli o marksiźmie i robili to ze zwyczajnie ludzką miłością. Cała strona polska jest rażąco wypaczona, gdyż robiona jest z niechęcią, zaledwie powściąganą. Wprawdzie porobili koncesje na rzecz Polski, ale nie ustrzegli się fatalnych błędów, które sprawiają, że ten film, zwłaszcza jako przedsięwzięcie państwowe, jest skandalem, stanowi zamaskowaną propagandę antypolską"

A dzisiaj?

Ciekawe, jak by oceniła dzisiaj Dąbrowska, gdyby żyła, "Pokłosie".

"Zrobiono retusze i zobaczyłam, jak nawet nieznaczny retusz może zmienić nastrój, a nawet cały charakter utworu. Teraz to jest b. dobry, miejscami wstrząsający film żydowski. Nie polski, ale nie obrażający już żadnych uczuć polskiego narodu, jak pierwsza wersja".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

2. @Unicorn

Świetne zestawienie - trzeba się odwoływać do takich przewidywań...
(...) Od Niemców groziła Polsce zagłada biologiczna, od Moskali - stokroć straszniejsza- duchowa i moralna. Jestem zrozpaczona, że tyle Polaków okazało się podatnymi na nikczemności. Zresztą myślę, że przyjdzie i zagłada biologiczna: nadchodzą czasy, w które zginie nowych sześć milionów Polaków"
Miliony zginęły....
Setki tysięcy, a może nawet miliony znikczemniały....

"zapomniałam po prostu języka w gębie i czegoś strach mnie zdjął między tymi Żydami" ibidem, s. 375. Dobrze, że nas strach nie zdejmuje i mówimy o "Pogrossiu" to, co myślimy...

avatar użytkownika kazef

3. @Unicorn

Nigdy nie oglądałem "Ulicy Granicznej", zawsze się trzymałem z daleka od tej tematyki.
Wpis bardzo ciekawy, ale coś podejrzewam, że mimo korekt pozostał antypolski.

avatar użytkownika amica

4. Z dzieciństwa

Z dzieciństwa przebłyskuje mi ta Ulica Graniczna, bo w ogóle z filmami nie było najlepiej -- jakaś Młoda Gwardia. Zdaje się chodziło o dwoje dzieci biednego chłopca żydowskiego i córeczkę polskiego lekarza z ulicy graniczącej z Gettem uciekających przed Niemcami. Rodzice mojej koleżanki -- teraz z klubu Gazety Polskiej-- całą wojnę chowali Żydów, moi krewni -- pół roku też. Jakoś ze środowiska inteligencji z Wyborczej nie znam ludzi ryzykujących życie dla Żydów

avatar użytkownika Maryla

5. film

Ulica Graniczna (film) – Wikipedia, wolna encyklopedia
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ulica_Graniczna_(film)
Ulica Graniczna. Gatunek, film fabularny. Rok produkcji, 1948. Data premiery, 23
czerwca 1949. Kraj produkcji, Polska. Język, polski. Czas trwania, 115 min.

filmpolski.pl: ULICA GRANICZNA
http://filmpolski.pl/fp/index.php/122529
Sam reżyser określił "Ulicę Graniczną" jako "film o małych ludziach na tle wielkiej
epoki". Ukazywał różne postawy Polaków wobec holocaustu: od otwartego ...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

6. Kazefie, również nie

Kazefie, również nie oglądałem, zamierzam nadrobić zaległości i podejrzewam, że masz rację ale więcej napiszę po obejrzeniu :)
Kiedyś tematyka była mi o wiele bliższa ale z zupełnie innych punktów widzenia niż znana nam pedagogika wstydu.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'