Sto sześćdziesiąt cztery lata temu, 5 XII 1848 roku decyzją Frankfurckiego Zgromadzenia Narodowego,które nie miało do tego prawa, przestało istnieć Wielkie Księstwo Poznańskie, Wielkie Xięstwo Poznańskie, Grossherzogtum Posen, Grand Duché de Posnanie.
Wielkie Księstwo Poznańskie po Powstaniach z 1846 i 1848 roku praktycznie przestało istnieć. Zostało zamienione w Prowincję Poznańską, Provinz Posen.
W Poznaniu i tej części Wielkopolski, która wchodziła w skład Wielkiego Księstwa Poznańskiego, nadal używa się tej nazwy.
Wielkie Księstwo Poznańskie, powstało na mocy Kongresu Wiedeńskiego. Było autonomicznym Księstwem wchodzącym w skład Prus Königreich Preußen, będące poza Związkiem Niemieckim,Deutscher Bund.
Wielkie Księstwo Poznańskie, miało zaspokoić ambicje Polaków, ale miało być dostarczycielem żołnierza dla armii niemieckiej / pruskiej/.
Proszę powiększyć
Wielkie Księstwo Poznańskie 1815 rok i Jego herb
Władcą księstwa był król pruski,namiestnikiem,/ Statthalter / Wielkiego Księstwa Poznańskiego zaraz po jego utworzeniu był Antoni Henryk Radziwiłł herbu Trąby z linii przygodzickiej.
Antoni Radziwiłł nominację otrzymał 15 maja 1815 roku. Był pierwszym i jedynym namiestnikiem.
Wielkie Księstwo Poznańskie , było podzielone na regencję:
poznańska
bydgoską
te na 26 powiatów,którym zarządzali landraci
Można powiekszyć
Antoni Henryk Radziwiłł herbu Trąby
Ożeniony z bratanicą Fryderyka II Wielkiego, Fryderyką Dorotą Ludwiką Hohenzollern
Można powiększyć
Antoni Radziwiłł, był najdelikatniej mówiąc germanofilem. Wiele jego działań szkodziło autonomicznemu Wielkiemu Księstwu Poznańskiemu.Nie potrafił zapobiec dalszej germanizacji Wielkopolski.
Od 1832 roku, językiem urzędowym WXP stał się język niemiecki. Stworzono filozofię "kulturkampfu" powstał Ha Ka Ta, Jej twórcami byli Niemcy o żydowskim rodowodzie
Ferdynand von Hansemann
Hermann Kennemann
Henryk von Tiedemann
W chwili wybuchu Powstania Listopadowego, został zawieszony w czynnościach.
Wielkie Księstwo Poznańskie obejmowało zachodnią cześć Wielkopolski, częściowo Kujawy. Wielkie Księstwo Poznańskie miało powierzchnie 29 tys. km2, i było zamieszkane przez 776 tys. osób.
Bardziej pozytywnie w stosunku do Polski i Polaków była nastawiona, żona Księcia Namiestnika, wnuczka króla Fryderyka Wilhelma I. Założyła w Poznaniu pierwszą szkołę żeńską w 1830 roku. Szkoła nosiła imię Luizy " "Luisenschule" ""Königliche Luisenschule" od imienia swej matki – księżniczki wirtemberskiej Jej tradycje kontynuuje Liceum i Gimnazjum imienia Dąbrówki
Dzisiejsze Województwo Wielkopolskie ma zbliżoną powierzchnie, 29 826,51 km²
Po Radziwiłłach z linii Przygodzickiej a faktycznie po Księciu namiestniku został do dnia dzisiejszego pałac myśliwski w Antoninie, swego rodzaju cacko architektury. Zbudowany przez Karla Friedricha Schinkla, na planie krzyża greckiego w układzie ośmiobocznym, ośmiokątnym / oktagonalnym /
Można powiększyć
W Pałacu w Antoninie gościł dwukrotnie Fryderyk Chopin w 1827 i 1829 roku.
W 1929 roku Fryderyk Chopin zatrzymał się w Antoninie udając się na ślub i wesele Melanii Bronikowskiej herbu Osęk z Bronikowa z Wiktorem Adamem Kurnatowskim z Kurnatowic herbu Łodzia, które odbyło się w Żychlinie w dniach 2-4 września 1829 roku.W księgach metrykalnych parafii ewangelickiej, przechowywanych w Archiwum Państwowym w Poznaniu, zachował się akt ślubu, z którego wynika, że uroczystość odbyła się dnia 2 września 1829 r., o godzinie 12.00, a ślubu udzielił pastor Jan Jakub Scholtz
Jesteśmy w Krainie Geograficznej, historycznej Polonia Maior ale z ośrodkiem w Ptolomeuszowskim Kaliszu / Calisia /
Można powiększyć
Pałac Bronikowskich w Żychlinie stan obecny
Doktor Adam Bogumił Helbich, towarzysz podróży Fryderyka Chopina w swych wspomnieniach na łamach "Tygodnika Ilustrowanego" pisze jednak, że przyjechali do Żychlina "pod wieczór", a zatem nie byli obecni na ślubie, ale na weselu, które zakończyło się dopiero trzeciego dnia; około godziny 14 goście odjechali. Oto fragment wspomnień Adama Helbicha:
"Trafiło się że zaproszony, wybierałem się właśnie do państwa Br. w Z., na obchód weselny ich córki. Wiedząc że w domu ze starodawnej gościnności słynnym, trzech wykształconych młodzieńców mile będzie widzianych, uprosiłem ich, żeby zemną pojechali. Zgodzili się chętnie na to.
Jedziemy więc. Pod wieczór zajeżdżamy pod pałac. Gospodarz, w wesołem usposobieniu, w otwarte przyjmuje nas ramiona, liczni goście ze wszystkich wyglądają okien. Po chwili byliśmy już jak w domu własnym, jak w gronie krewnych. Między gośćmi znajdował się p. Henryk U., który przybyłych ze mną powitał jako dobrych znajomych. Poznał ich był w Reinertz, i kwadrans nie wyszedł, a już wszyscy obecni wiedzieli o szlachetnym czynie Fryderyka [koncert dla sierot w Dusznikach]./ dawniej Bad Reinerz / Nie będę się tu rozwodził nad opisem zabaw dnia uroczystego. Powiem tylko że czas uciekał jak z procy, pod wpływem muzyki, tańców i ożywienia całego towarzystwa.
Trzeciego dnia nadeszła kolej wyjazdu. Młodzież spieszyła do Warszawy w objęcia rodziny. Od 11-tej z rana stały już konie zaprzężone, ale czy był kiedy przykład, ażeby kto z gościnnego domu wyjechał bez śniadania? Konie więc musiały czekać. Nadeszła 12-sta, goście zebrali się w sali. Obok, w jadalnym pokoju, w oczekiwaniu zastawienia stołu, toczyły się żywe rozmowy.
Wtem któś robi wniosek:
- Żeby dokompletować zabawy, zagrajmy w gry towarzyskie, a ponieważ mamy rozjechać się w różne strony, bawmy się w podróżnego. Rozdano więc nazwy miast i każdy pilnował się, żeby stanąć na zawołanie; pomimo tego jednak nie zabrakło fantów.
Kiedy przyszła kolej na p. Henryka do wykupna fantu, jedna z dam zadała mu wykonanie czynu, któryby wszystkich obecnych zadowolił.
Namyślił się chwilę i wybiegł. Wkrótce wraca, niosąc w ręku gałązkę bluszczu wstążeczką przewiązaną, a włożywszy ją na głowę Fryderyka, mówi:
- Wieńczę talent i cnotę.
Nastąpił długo trwający i ciągle wznawiany grzmot oklasków. Fryderykowi potoczyły się łzy po policzkach, a podobno w całem zgromadzeniu nie było nikogo z suchem okiem."
Warto wspomnieć, że na weselu były dwie młode pary; oprócz wymienionych także Aniela z Kurnatowskich herbu Łodzia i Wojciech Gałczyński herbu Sokola z Siąszyć, których ślub odbył się kilka dni wcześniej, 25 sierpnia 1829 r. w kościele rzymsko-katolickim jednej ze wsi sieradzkich, Charłupi.
Wojciech "Woś" Gałczyński herbu Sokola z Siąszyc,uczestnik Powstania Listopadowego z 1831 roku .Ranny w Bitwie pod Grochowem. Po powstaniu zesłany na wieloletnią katorgę na Sybirze
Wojciech Gałczyński, na Perkunie.Obraz malowany przez zięcia Juliusza Kossaka
Juliusz Kossak ożenił się z Zofią Gałczyńską w dniu 25 sierpnia 1855 roku, w Kościele parafialnym w Grochowach. Dziś tej świątyni już nie ma
Kazimierz Olszański "Niepospolity ród Kossaków" tak napisze:
W roku 1855 idąc Krakowskim Przedmieściem zobaczyłem śliczną brunetę, idącą z panią Biernacką, żoną artysty, skrzypka i przyjaciela jeszcze z Galicji. Jakby we mnie strzelił, nie wyszła mi już z głowy ta postać
Wnuczka Juliusza Kossaka i prawnuczka "Wosia' Gałczyńskiego Pani Zofia Kossak Szczucka w swej cudownej powieści "Dziedzictwo" napisze:
Za siąszyckim dziedzińcem było wzgórze, na wzgórzu stała stara rozłożysta topola. Ze wzgórza szeroki widok na pola, zagajnik, wieś nad stawem i rzeczkę. W ciepłe dni Gałczyński lubił siedzieć na wzgórzu i patrzeć. Nie było w tym widoku nic nadzwyczajnego, co by zadziwiało wzrok. Swojskie kołtuniaste wierzby, schylone rzędem nad trugą, szachownica chłopskich pól, garbate chaty, krzywe płoty, ot jak wszędzie w Polsce. Gałczyński jednak patrzył, jakby nie mógł się napatrzyć.
A o pobycie dziewiętnastoletniego Fryderyka napisze
„nie był jeszcze sławny, ale grał cudownie. Cisza była w salonie jak makiem siał, nie był wesoły i grał tak smutno, że łzy się cisnęły do oczu”
Sam kompozytor relacjonował pobyt w Żychlinie w liście do Tytusa Woyciechowskiego z dnia 12 września 1829 r., pisząc:
"A ja za to wracając byłem na weselu Panny Bronikowskiej Melasi: śliczne dziecko, poszła za Kurnatowskiego
Bibliografia:
Konstanty Kościński, "Przewodnik pod Poznaniu i Wielkim Księstwie Poznańskiem", Poznań 1909
Jerzy Topolski, Lech Trzeciakowski , Dzieje Poznania, tom II cz. 1 1793–1918,
16 komentarzy
1. Szanowny panie Michale z wielkim szacunkiem i podziwem czytam
Pańskie eseje...
Wielka Historia,rody i upadki...ale i Zwyciestwa...
zawsze podziwiałam WAS Poznaniaków za Patriotyzm,za Trwanie przy Bogu i Ojczyżnie, mimo tak wielu "Burz i Naporów"
Dzieci Wrześni,Powstanie i cały wielki dorobek Gospodarczy...
ukłony dla Poznania i dla Jego wielkiego Kronikarza :)
serdecznie pozdrawiamy zaczytani w Pański text i zapatrzeni w Obrazy...:)
gość z drogi
2. Pani Gość z Drogi
Szanowna Pani Zofio,
Bardzo mi miło.
My , ja Pani zazdrościmy Orląt Lwowskich.
Takiego heroizmu jak we Lwowie po I Wojnie Świat nie zna.
Jedyne polskie Miasto odznaczone przez Pana Marszałka Orderem Virtuti Militari
Wyrazy szacunku
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
3. Panie Michale :) Polska od Lwowa po Poznań i Bałtyk
aż do TATR naznaczona mogiłami Polek i Polaków,wiernych Ojczyżnie...ale
Dzieci Wrześni Lwowskie Orlęta na stałe weszły do Historii....
to geny....mocne
serdecznie pozdrawiamy :)
gość z drogi
4. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Takie już są losy Polaków, że krwią znaczymy swą niepodległość.
Juliusz Kossak, Bitwa pod Ignacewem, mniej więcej 20 kilometrów od domu teścia Juliusza.
Można powiększyć
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
5. Wielkie Ksiestwo
rzeczywiscie bylo Wielkie, to jakies 10% dzisiejszej Polski. Nie mam danych, ale pewnie przewyzszalo setki roznych stworow niemieckich tworzacych Rzesze Niemiecka. Zaraz pewnie, jak sie znam, siegne po dane, by sprawdzic ile to miast i miasteczek, ksiastw i ksiastewek i innego badziewia tworzylo Rzesze.
Skladam wyrazy szacunku na rece Pierwszego Poznaniaka (w naszym BM:24 sensie) i z pewnoscia znacznie szerszym.
6. Panie Michale :)
nie tylko męstwem ale talentami Polska stała.... :)
a Kossak tego przykładem
nocne pozdrowienia :)
gość z drogi
7. Pan Tymczasowy
Szanowny Panie,
Wielkopolska, to Wielkie Księstwo Poznańskie bez pomocy reszty Polski, Marszałka Piłsudskiego wystawi własnym sumptem stutysięczną armie, uzbrojoną tak jak najlepsze armie zachodu. Samoloty, czołgi, pociągi pancerne, lazarety.
Pobije armie niemiecką, by mogła powstać wolna Wielkopolska wchodząca w skład II Rzeczypospolitej.
Ta stutysięczna Armia Wielkopolan rozparcelowana na małe oddziały przez Piłsudskiego / bał się Armii Wielkopolan /walnie przyczyni się do pobicia bolszewików pod Lwowem i Warszawą w 1920 roku.
To Armia Poznań, pod Kutrzebą broniła w 1939 roku Warszawy.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
8. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
My Słowianie jesteśmy bardziej zdolni niż inne narody Europy.
Bitwa pod Grunwaldem.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
9. Panie Michale :)
Jak dobrze i dumnie,być Polakiem :)
pozdrowienia grudniowe
gość z drogi
10. Pani Gość z Domu,
Szanowna Pani Zofio,
Duma z poczucia bycia Słowianinem, Polakiem, Katolikiem, pozwoliła nam przetrwać przez ponad 1000 lat mając krwiożerczych wrogów-sąsiadów.
Dziś rząd Donalda Tuska, notabene Niemca mówi nam o wyrzeczeniu się naszej Polańskiej tożsamości.
Ci, którzy tak mówią powinni być na podstawie wyroków odseparowani od społeczeństwa.
Ukłony
Następujący tekst pochodzi z 1901 roku:
— Kto ty jesteś?
— Polak mały.
— Jaki znak twój?
— Orzeł biały.
— Gdzie ty mieszkasz?
— Między swemi.
— W jakim kraju?
— W polskiej ziemi.
— Czem ta ziemia?
— Mą Ojczyzną.
— Czem zdobyta?
— Krwią i blizną.
— Czy ją kochasz?
— Kocham szczerze.
— A w co wierzysz?
— W Polskę wierzę!
— Coś ty dla niej?
— Wdzięczne dziécię.
— Coś jej winien?
— Oddać życie.
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
11. Panie Michale,pamietam GO
Uczyła mnie tego wiersza Babcia,póżniej ja naszych synów a teraz ich Synów....bo taka jest MOC Tradycji,bo dzięki NIEJ,
Wciąż TRWAMy
serdecznie dziekuję za Wiersz Hymn,Katechizm Młodego Polaka...
gość z drogi
12. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Ja uczyłem się w czasie okupacji.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
13. Panie Michale :)
i TAK to idzie
..... od lat,serdeczności wieczorne....
gość z drogi
14. Pani Gość z Drogi
Szanowna Pani Zofio
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
15. Dobrej Nocy Panie Michale :)
ależ TO cudenko jest boskie....coś mi przypomina :)
spokojnych snów...jak na RAZie stanu wyjątkowego nie ogłosili :)
telefony tez chyba działają....i nie słychać "rozmowa kontrolowana"
gość z drogi
16. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio
Uklony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz