Boni chce być ważniejszy od Putina, w Rosji jeszcze Putin kazań Popom nie cenzuruje. Tego jeszcze nie grali

avatar użytkownika Maryla

Minister administracji i cyfryzacji chce obniżyć poziom mowy nienawiści edukacją i profilaktyk. - Nie będzie żadnej cenzury. Chodzi o to, żeby wprowadzić troszkę inną normę na forach internetowych, ale też w kościołach w czasie niedzielnych kazań - podkreślił.

 Boni: Mowa nienawiści w polityce to wierzchołek góry lodowej. Potrzebna zmiana norm także na forach i w kościołach

Minister Michał Boni zwrócił się do Kościoła o pomoc w przeciwstawianiu się mowie nienawiści i objawom nietolerancji. Szef ministerstwa administracji i cyfryzacji przekazał w tej sprawie list na posiedzeniu komisji wspólnej rządu i episkopatu.

- Problemem są nie tylko słowa, ale i to, że na nie ogłuchliśmy - podkreślił w TOK FM Michał Boni. - W każdym przypadku trzeba reagować. Żeby nie było takiej sytuacji jak z Maćkiem Stuhrem po "Pokłosiu". Wtedy głosy na forach były pełne jadu i nienawiści - dodał minister administracji i cyfryzacji.
 

Nowa rada przeciwko ksenofobii

- Mam nadzieję, że premier w ciągu dwóch tygodni powoła nową radę przeciwko ksenofobii i nietolerancji. Ustaliliśmy, że szefem tej rady będzie minister administracji i cyfryzacji - zapowiedział Boni. Według niego, w pracy na rzecz złagodzenia języka powinna współdziałać nowa rada, pełnomocnicy wojewodów i być może właśnie kościoły. - Chciałbym spotkania z przedstawicielami nadawców medialnych, żeby myśleć o wystawieniu granicy i normy - dodał.

- Nie ma pan wrażenia, że mówiąc o "mowie nienawiści" omijamy problem? Problemem nie jest mowa, ale autentyczna nienawiść, która te słowa rodzi - zwracała uwagę Janina Paradowska. - W pewnym sensie tak, ale wydaje mi się, że - poza skrajnymi przypadkami - ludzie nawet nie myślą, wypowiadając takie słowa - uważa Boni. Zdaniem ministra administracji i cyfryzacji, aby zmniejszyć poziom mowy nienawiści, konieczna jest profilaktyka i edukacja.

Nowe normy niedzielnych kazań

- Niektórzy mówią, to są tylko słowa. Ale jeśli słowa płoną, to płonąć mogą również ludzie - podkreślił minister. Boniego martwi próba zredukowania problemu tylko do języka polityki. Jego zdaniem to jedynie wierzchołek góry lodowej wobec tego, co dzieje się w różnych grupach społecznych.

- Nie będzie żadnej cenzury. Nikt tu niczego nie będzie blokował. Chodzi o to, żeby po prostu troszkę inną normę wprowadzić w tym, co się dzieje na forach internetowych, ale też w kościołach w czasie niedzielnych kazań. Padają tam słowa poza normą deprecjonujące polski rząd - podkreślił.

Etykietowanie:

100 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. nie pozwolimy, aby język nienawiściwobec wiary chrześcijańskiej

Różne są imiona i znaki niewiary – poczynając od słownych deklaracji

apostazji poprzez obrazowe bilbordy aż do aktów agresji. Wobec

ostatniego zdarzenia, jakim było podpalenie w nocy z 24 na 25 listopada

br. drzwi Kościoła rektorackiego p. w. Zmartwychwstania Pańskiego w

Tajemnicy Emaus w Częstochowie na Cmentarzu „Kule”, gdzie w podziemiach

spoczywają doczesne szczątki księży biskupów pomocniczych, pragniemy

wypowiedzieć stanowcze słowa: „nie pozwolimy”, aby język nienawiści

wobec wiary chrześcijańskiej był obecny i bezkarny w naszym mieście i

naszej ojczyźnie. W odpowiedzi na ten bolesny akt ateizmu i niewiary w

życie wieczne, modlimy się słowami: Święty Michale Archaniele, wspomagaj

nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą
obroną

. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.






Na wierność łasce chrztu z serca błogosławię





Abp Wacław Depo


Arcybiskup Metropolita Częstochowski

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Największym ksenofobem jest Boni TW znak ze swymi czterema żonkami,

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

3. Eksperci od mowy nienawiści

Eksperci od mowy nienawiści

Ekspertów, wręcz praktyków od mowy nienawiści minister
Boni ma obok siebie. Są jego doradcami w gabinecie politycznym.
Komentarz pos. Marcina Mastalerka.

Minister Michał Boni zapowiedział powołanie Rady monitorującej
przejawy mowy nienawiści, ksenofobii oraz agresji i dyskryminacji w
życiu publicznym. W jej skład wejdą przedstawiciele resortów:
administracji i cyfryzacji, spraw wewnętrznych oraz edukacji.

Przy okazji wywiadu dla Polskiej Agencji Prasowej minister Boni nie
omieszkał oczywiście zaatakować Jarosława Kaczyńskiego. W ewidentny
sposób pokazuje to, że owa rządowa Rada będzie kolejną instytucją ,
której działalność, pod pozorem walki z nienawiścią, ksenofobią oraz
agresją i dyskryminacją w życiu publicznym, będzie wymierzona głównie w
Prawo i Sprawiedliwość, w największą partię opozycyjną. Można spodziewać
się, że funkcjonowanie Rady będzie stanowiło pretekst do licznych
działań Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Policji.

Minister Boni powinien bardzo dobrze znać przejawy takiej mowy. Przypomnę mu tylko dwa opisywane przez media przykłady.

Rok temu dziennik Fakt informował: “Hej suczki, my znamy wasze
sztuczki” – głosi tekst piosenki, jaka podłożona była pod film. Na
filmie zaś widać było młode kandydatki, ale z podmienionymi głowami.
Zamiast ich twarzy, widać było m.in. Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa
Ziobrę, Antoniego Macierewicza i Beatę Kempę. Film pojawił się w
serwisie Youtube.com i na profilu radnego PO Dariusza Dolczewskiego,
który kandyduje do Sejmu.

Z kolej dziennika Rzeczpospolita opisywał: Młody działacz PO z
Bydgoszczy uważany tam za zaufanego człowieka ministra Radosława
Sikorskiego w sobotę, komentując na komunikatorze Twitter  zorganizowaną
w Warszawie konwencję wyborczą PiS  stwierdził: “Wystarczą dwa
antyniemieckie zdania i pisowskie bydło dostało spamów” (pisownia
oryginalna, prawdopodobnie chodziło o spazmy – red).

Po tym jak „Rz” w relacji z konwencji PiS przytoczyła również i
komentarz Hardyka, sprawa wywołała burzę w Bydgoszczy. Wyjaśnień
zażądali kujawsko-pomorscy samorządowcy PiS i SLD oraz lokalne media.

Co łączy panów Boniego, Dolczewskiego i Hardyka. Otóż panowie
Dolczewski i Hardyk sądoradcami w gabinecie politycznym ministra
Boniego. Minister ma przy sobie wybitnych ekspertów, wręcz praktyków od
mowy nienawiści. Czy panowie Dolczewski i Hardyk wejdą w skład Rady
monitorującej przejawy mowy nienawiści, ksenofobii oraz agresji i
dyskryminacji w życiu publicznym?
Wyśmienici kandydaci panie ministrze.

Komentarz pos. Marcina Mastalerka

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

4. TW Boni,Znak ma czelność nas POuczać ?

świat na prawdę staje na głowie.....
ten co nas zdradzał,sprzedawał,a pózniej do Putina jezdził na Koncert ....śmie nas
pouczać na temat etyki ,moralności....Wariatkowo zupełne....
i jeszcze tejego usta pełne fałszywych frazesów...tak samo poczał i doradzał,gdy pomagał przy niszczeniu Polskich przedsiebiorstw,Polskiej Chemii
człek od wszystkiego od Polskich Domów po Apteki aż PO smolenskie trumny....
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

5. "Wystarczą dwa antyniemieckie zdania i pisowskie bydło dostało

spamow...."
TW Boni,Znak winno doprosić jeszcze go swego grona tego co to niegdyś Kmicica grał....
myślę,ze kompanija byłaby dobrana ...
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

6. Protest Polaków w Niemczech

Protest Polaków w Niemczech

Polacy mieszkający w Niemczech protestują przeciwko
emitowaniu obrażającego katolików serialu „Bóg jak my”. Przeciwnicy
serialu wysłali petycję do władz stacji z żądaniem zdjęcia go z anteny.

Jak powiedział mieszkający w Hamburgu redaktor Waldemar Maszewski – film obraża uczucia religijne Katolików.

- W zamierzeniu miała to być komedia, ale wyszedł paszkwil, w
którym bez przerwy obrażane są uczucia chrześcijan. Oczywiście
niemieckie media chwalą serial, nazywając go nawet hitem sezonu. Obraz
ten w brutalny sposób kpi ze wszystkich postaci Biblijnych i wyśmiewa
świętych, także Jezusa Chrystusa i Boga
-
powiedział Waldemar Maszewski.

Przeciwnicy serialu wysłali petycję do władz stacji z żądaniem
zdjęcia go z anteny. Do tej pory pod petycją podpisało się blisko 27
tys. osób, w tym wielu Polaków.

- Polacy znani są w tym kraju z wielkiego szacunku do wiary
katolickiej. W liście protestacyjnym zaadresowanym do szefa stacji
telewizyjnej z oburzeniem piszą, że w każdym odcinku miliony chrześcijan
i żydów jest regularnie obrażanych. Jednocześnie protestujący
przypominają, że władze tej stacji nigdy nie ośmieliłyby się w podobny
sposób wykpić i zaatakować wiary islamskiej
-
dodaje redaktor Maszewski.

 

Wypowiedź red. Waldemara Maszewskiego

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Departament IV reaktywacja

Na jakiej podstawie policja nachodziła ks. Tomasza Duszkiewicza, wikariusza parafii w Sadownem (woj. mazowieckie), i czy ci funkcjonariusze byli na służbie? Odpowiedzi na te pytania będą się domagać od komendanta głównego policji i szefa MSW posłowie z parlamentarnego Zespołu ds. Obrony Demokratycznego Państwa Prawa.

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/15904,departament-iv-reaktywacja....


Departament IV Ministerstwa Spraw Wewnętrznych - był to jeden z
departamentów operacyjnych MSW PRL, wchodzących w skład Służby
Bezpieczeństwa.



Podlegała bezpośrednio dyrektorowi Departamentu IV MSW. Zajmowała się
dezintegracją Kościoła katolickiego w Polsce. Szefem grupy został ówczesny ..


Departament IV

(1996)

gatunek:
produkcja:
reżyseria:
scenariusz:


http://www.filmweb.pl/film/Departament+IV-1996-199502


http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/181/…zenstwa_Publicznego_z_przeprowa.html

Instytut Pamięci Narodowej Sprawozdanie Departamentu IV Ministerstwa
Bezpieczeństwa Publicznego z przeprowadzonych realizacji za rok 1952 (sygn.


http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/229/…tamentu_IV_MSW_na_lata_19721979.html

W nowej publikacji IPN przedstawiono w krytycznym opracowaniu 35 nieznanych
do tej pory dokumentów, które nie tylko informują o zadaniach, celach i ...


Proces lustracyjny Jana Kuriaty wszczęto na jego wniosek, po tym jak w
grudniu 2007 r., gdy jeszcze był posłem, w internetowym katalogu osób
publicznych - prowadzonym przez IPN na mocy ustawy o ujawnianiu
informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990
oraz treści tych dokumentów - ujawniono, że najpierw był on kandydatem
na tajnego współpracownika (kTW), a później tajnym współpracownikiem
(TW) SB.

Z zamieszczonych w katalogu danych wynikało, że Kuriata został 30
listopada 1977 r. zarejestrowany przez wydział IV departamentu II MSW,
jako kTW. 15 grudnia 1980 r. zdjęto go z ewidencji. 17 lutego 1983 r.
wydział II KWMO w Pile zarejestrował Kuriatę w kategorii "materiały
wstępne", 17 lutego 1984 r. miał go pozyskać do współpracy w związku z
czym 24 kwietnia 1984 r. przerejestrowano go na TW "Piotr".

19 lutego 1986 r. materiały te przekazano z Piły do wydziału II WUSW w
Koszalinie. 2 marca 1987 r. Kuriatę zarejestrowano tu jako TW "Piotr". Z
ewidencji zdjęto go w 1990 r., zaś materiały przekazano do archiwum
wydziału "C" WUSW w Koszalinie.





Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. mohery i kibole - wróg rządu

Gorzej niż się spodziewaliśmy. To rząd będzie monitorował mowę nienawiści. Boni już wskazuje: popieranie kibiców poza normą

Normy wyznaczą urzędnicy trzech resortów. Radę w najbliższych
tygodniach ma powołać premier. Pierwsze wytyczne brzmią: "Niestety, na
przykład kilka miesięcy temu, lider najważniejszej opozycyjnej partii
politycznej publicznie poparł herszta grupy kiboli, a wiadomo jakie
hasła oni wznoszą i do czego nawołują."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika ciociababcia

9. Tam, gdzie dwóch spotka się, trzecim będzie Boni.

Chyba stosowny tutaj będzie film

CRISTIADA2012 flv

http://st.dwn.so/v/DS50444A0E

ciociababcia

avatar użytkownika Maryla

10. Prof. Krasnodębski: Tusk


Prof. Krasnodębski: Tusk buduje system autorytarny


Tego rodzaju system przychodzi niepostrzeżenie i zazwyczaj przy aprobacie elit.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

11. słuchałam wczoraj "ostatniego dyktatora w Europie"

i miałam dziwne uczucie,ze
nie jest ci on jedyny i że ma on klona i to wcale nie na Białorusi,ale tuż ,obok
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Krzysztofjaw

12. Marylu...

Rzeczywiście... Cenzurowanie kazań w naszym kościele to jakieś cenzorskie kuriozum. To już prosta droga do cenzurowania np. faktów historycznych...

Bo czyż "mową nienawiści" nie będzie można nazwać historycznego faktu, iż Żydzi stanowili trzon NKWD mordujących Polaków w Katyniu i innych miejscach w 1940 roku?. Czy ową mową nie będzie wskazanie, że Żydzi stanowili trzon Ministerstwa Bezpieczeństwa Narodowego a wtedy, gdy Sowieci napadli na Polskę w 1939 roku większość z nich popierała ten atak i denuncjowała Polaków, skazując ich tym samym na śmierć lub wywózkę na Sybir? Czyż mową nienawiści nie będzie wskazanie prawdziwych syjonistycznych nazwisk ludzi dziś mających wpływ na rządzenie Polską?

A to tylko przykłady, kiedy mogą ścigać za urojony polski antysemityzm.

A jak będę krytyczny wobec PO i będę uważał ich za zdrajców, którzy winni podlegać karze za zdradę Ojczyzny według prawa II RP, to co? Zostanę skazany na dwa lata za "mowę nienawiści"?.

A jak powiem, że Palikot wraz z Niesiołowskim to nienawistne chamy i pozbawieni człowieczeństwa ludzkie liliputy, to co? Tez mnie skażą?

A jak będę tylko mówił, że obecna władza prowadzi Polskę do utraty niepodległości i suwerenności, to co? Też zostanę skazany za "mowę nienawiści" wobec władzy?

Itd, itp...

Matrix, G. Orwell to był "pikuś". Szykują nam jakiś koszmar..., gdzie nawet nie będzie można negatywnie oceniać faktów i zdarzeń...

Pozdrawiam

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika guantanamera

13. Prośmy o dar męstwa

Męstwo nie polega na noszeniu broni, bo męstwo nie trzyma się żelaza, tylko serca.
ks. kard. Stefan Wyszyński

avatar użytkownika Maryla

14. Rząd będzie cenzurował

Rząd będzie cenzurował niedzielne kazania

Rząd Donalda Tuska chce inwigilować księży. Premier chce w ten sposób zapanować nad kapłanami, którzy krytykują politykę rządu.

W tym celu gabinet Donalda Tuska zamierza powołać – rządową radę
monitorującą przejaw mowy nienawiści, ksenofobii oraz agresji i
dyskryminacji w życiu publicznym. Na czele rady stanie minister
administracji i cyfryzacji Michał Boni.

Zadaniem rządowego organu będzie monitorowanie zjawisk dotyczących
„mowy nienawiści”, agresji społecznej i dyskryminacji, oraz podejmowanie
działań ograniczających tego typu zdarzenia.

Za cel swojej działalności Michał Boni obrał głównie internet a także
kościoły, zwłaszcza te w których księża w czasie homilii ośmielają się
mówić krytycznie o władzy.

W jednym z wywiadów minister Boni zapewniał, że rząd nie wprowadza
cenzury, choć w dalszej części swojej wypowiedzi tłumaczył, że
wprowadzenie swoistej „tamy przeciwko obojętności na mowę nienawiści”
jest konieczne.

„Chodzi o to, żeby troszkę inną normę wprowadzić w tym, co się dzieje
na forach internetowych, ale też w kościołach w czasie niedzielnych
kazań. Padają tam słowa poza normą deprecjonujące polski rząd” – mówił
minister Michał Boni. Z niepokojem na tego typu działania patrzy etyk
ks. prof. Paweł Bortkiewicz.

-„To nie tylko powrót do czasów PRL-u, ale do czegoś bardziej
ciekawego. Wydaje mi się, że pan minister Boni, przepraszam tu za
porównanie, ale stawia siebie w rzędzie tak wybitnych językoznawców jak
Józef Stalin, który także wpisywał wstępy do rozpraw językoznawczych i
orzekał o poprawności języka. Mówiąc natomiast całkiem serio, wydaje mi
się, że jest to sytuacja dość bezprecedensowej cenzury wymierzonej
przeciwko, nie językowi nienawiści, tylko językowi krytyki poczynań
politycznych rządu”-
akcentuje ks. Paweł Bortkiewicz.

To początek wojny władzy z Kościołem – mówi poseł Krzysztof
Szczerski. Przewodniczący parlamentarnego Zespołu ds. Obrony
Demokratycznego Państwa Prawa dodaje, że minister Michał Boni powinien
wycofać się z decyzji i publicznie przeprosić za te słowa.

- Jestem zszokowany, nie przypuszczałem, że doczekamy w Polsce
po roku 89, tego typu wypowiedzi, ministrów konsumpcyjnej III
Rzeczpospolitej. Bo jeśli minister Boni tych słów nie wycofa, publicznie
nie przeprosi, to będzie oznaczało rzeczywiście, że zaczynamy dzisiaj
wojnę władzy z Kościołem, jako ostatnim nie poddanym władzy autorytetem
społecznym w Polsce. Jeśli to rzeczywiście rząd, który gwałtownie w
postępie geometrycznym, przenosi Polskę, ze standardów państwa
otwartego, społeczeństwa otwartego do standardów społeczeństwa
zamkniętego i w państwie, w którym władza chce rozpościerać nad całością
życia społecznego i politycznego kontrolę. To jest naprawdę sygnał,
który jeśli nie będzie natychmiast wycofany naprawdę jest sygnałem
alarmowym już.”- 
zaznacza poseł Szczerski.

W Polsce dochodzi do sytuacji kiedy rządzący z PO i wywodzący się z
tej partii Bronisław Komorowski maja zakusy do wprowadzenia cenzury i
narzucić katolikom wizję świata kreowaną przez tę partię powiedział
poseł Andrzej Jaworski.

Członek sejmowej komisji Sprawiedliwości  i Praw Człowieka, mówi, że
to prezydent jako pierwszy próbował ingerować w kazania kapłana. Za
rządów premiera policja wkracza także  na plebanię; żąda odwołania słów z
homilii. Ponadto lekcje religii są rugowane ze szkół.

-„Jest to związane także z jeszcze jednym ważnym elementem,
polegającym na tym iż, posłowie Platformy zapowiadali o tym od dłuższego
czasu, będą próbować cenzurować wypowiedzi w środkach masowego
przekazu. Z tego powodu Telewizja Trwam nie dostała miejsca na
multipleksie. W tej chwili wprowadza się rozwiązania prawne, które mają
ewentualnie, ograniczyć niezależność przekazu, czy usankcjonować prawnie
treści niewygodne. Powołanie komisji, o której mówił minister Boni,
przypomina mi czasy rewolucji francuskiej, kiedy katolicy, byli
poddawani wyjątkowo ostrej presji –
komentuje poseł Andrzej Jaworski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

15. Prośmy o męstwo...

Bo to jest chyba moment, w którym musimy męstwo okazać. Musimy jasno formułować nasze bardzo oczywiste żądania. I odważnie je wyrazić. Jak...? W jakiej formie..?
Pierwsze z nich jest takie, żeby nikt nie ważył się narzucać nam w naszej własnej Ojczyźnie, w naszej cywilizacji, zła jako dobra. I nie ważył się zabraniać albo obwarowywać w jakikolwiek sposób piętnowania zła.
Drugie jest takie, żeby ci, którzy uporczywie od wielu lat zło nazywają dobrem, a dobro złem i którzy od wielu lat dostosowują do tych odwróconych pojęć wszystkie standardy - albo się opamiętali albo zamilkli i odeszli.
Trzecie jest takie, żeby ludzie, którzy są obecnie u władzy zaczęli wreszcie zastanawiać się nad skutkami swoich własnych słów nienawiści i - co gorsza - czynów nienawiści. A są to skutki straszne - w wyniku tych słów pełnych nienawistnej pogardy i czynów pełnych lekceważenia śmierć ponioslo już sto kilkadziesiąt osób.
I tym ludziom trzeba to powiedzieć w twarz. Trzeba im ŧę opinię spokojnie ale bardzo stanowczo przekazać. A do tego potrzeba męstwa.

avatar użytkownika Maryla

16. wg kryteriów Boniego abp.Michalik mówi mowa nienawiści

Przewodniczący Episkopatu Polski, metropolita przemyski abp Józef Michalik w liście na początek adwentu apeluje, by wierni reagowali na naruszanie "ustalonego przez Boga porządku" - promocję związków jednopłciowych, manipulacje genetyczne - i nie ulegali pokusom.
Arcybiskup w liście, który zostanie odczytany w najbliższą niedzielę w kościołach archidiecezji przemyskiej, zwraca uwagę, że "jesteśmy dziś świadkami nie tylko ataków na Ewangelię i chrześcijan, ale na same podstawy naszego ludzkiego istnienia".

- Jak wytłumaczyć kryzys rodziny albo promocję związków jednopłciowych, podczas gdy małżeństwo według praw natury jest przymierzem mężczyzny i kobiety? Jak wytłumaczyć postęp nauki, która nie liczy się z moralnością i nieodpowiedzialnie dopuszcza krzyżówki genetyczne między roślinami, zwierzętami, a nawet ludźmi? To przecież droga donikąd - zaznacza metropolita przemyski.

Czy nie lepiej sięgnąć po katolicką gazetę?

Jego zdaniem "są też i inne znaki globalnej nieuczciwości, które konsekwentnie zwrócą się przeciwko ludzkości, bo naruszają ustalony przez Boga porządek natury". - Mamy obowiązek te znaki odczytywać i reagować na nie - podkreśla przewodniczący KEP. - Zacznijmy poważnie traktować Boga jako naszego ojca, i to w każdej sytuacji. Pozbywajmy się nawyków zła i grzechu, które lansują zepsuci ludzie, moda i świat, a nabierajmy stylu chrystusowej gorliwości w głoszeniu Ewangelii i w codziennym wysiłku uczynienia czegoś, co upodobni nas do Chrystusa. Przypatrzmy się ilości bezowocnego czasu spędzanego na korzystaniu z mediów. Czy nie lepiej by było w tym czasie sięgnąć po katolicką gazetę czy książkę? - pisze abp Michalik.

Uwaga na szatana

Hierarcha przestrzega też "przed szczególnie niebezpiecznym wynaturzeniem w dziedzinie wiary, jakim jest satanizm promowany niekiedy przez ludzi zagubionych albo niezdających sobie sprawy, jak wielkie niebezpieczeństwo może nieść dla człowieka kontakt z szatanem - ojcem zła".

- W perspektywie wiary szatana nie należy się bać ani mu ufać, bo jest ojcem kłamstwa i nie ma w nim życzliwości do człowieka. Chrystus pokonał szatana i przywrócił nam szansę zbawienia. Szatan nie ma władzy nad człowiekiem, dopóki sam człowiek nie przyjmuje jego pokus i propozycji - pisze arcybiskup.

Nie ulegać zabobonom

W ocenie metropolity do "osłabienia wiary prowadzi też uleganie wszelkim zabobonom i wróżbom". W tym kontekście abp Michalik apeluje o słuchanie własnego sumienia. - Warto posłuchać sumienia, zaś zaniepokoić się należy, jeśli sumienie milczy i nie wyrzuca mi złego, jeśli milczy na dobro i nie broni przed złem. Takie sumienie wymaga długiego leczenia, bo człowiek o skamieniałym sumieniu stanął nad przepaścią - napisał hierarcha.

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,12946963,Zwiazki_partnerskie__Abp_Mic...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. „Czy pan minister Boni chce

„Czy pan minister Boni chce wybudować w Polsce nowe Dachau dla niepokornych księży?” CZTERY PYTANIA do ks. Zielińskiego

Tylko u nas

"Gdyby dziś przyszło działać i przemawiać księdzu Popiełuszce, pewnie też miałby potężne problemy."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. Paweł Burdzy "Rządząca w

"Rządząca w Polsce Platforma Obywatelska wzmaga walkę z tzw. mową nienawiści"

Oto powstanie arbitralnie stworzony, nie przewidziany Konstytucją
organ kontrolny. Nie tylko monitorujący, ale jak chce minister Boni
wpływający na "zmianę postaw".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

19. He he

"Propozycja ministra Boniego jest co najmniej niestosowna, bo to oznacza, że członkowie ekipy rządzącej będą recenzowali innych..." to Włodzimierz Cimoszewicz o pomysłach Boniego.

avatar użytkownika Maryla

20. @guantanamera

pisałam o tym u Marka d - CO INNEGO NASZCZUWANIE I PODJAZDY, A CO INNEGO ZMIANA PRAWA.

Nawet mój ulubiony prof.z owsikami Sadurski w swój pokrętny sposób , ale ostrzegł PO, że chce łamac konstytucję.

"PO chce zmienić prawo dotyczące obelg i nawoływania do nienawiści. W Sejmie został złożony projekt ustawy zmieniającej artykuł 256 Kodeksu karnego. Obecnie brzmi on:

"Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

Po zmianach miałby brzmieć: "Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści wobec grupy osób lub osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, społecznej, naturalnych lub nabytych cech osobistych lub przekonań podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

Konstytucjonalista prof. Wojciech Sadurski jest wobec proponowanych zmian bardzo krytyczny. - Myślę, że to jest rozmywanie obecnego systemu - ocenia.

Nie każda zniewaga jest tak samo szkodliwa

Obecny system karania za zniewagi ma podwójną strukturę. System regularny, dzięki art. 216 KK, pozwala na pozwanie do sądu za groźby lub zniewagi bez względu na przesłanki. Wyjątkowe sytuacje dotyczą słów bardziej szkodliwych społecznie, wymagają surowszych kar (256 KK). - Nie każda zniewaga jest równie szkodliwa społecznie. Są pewne historyczne zaszłości, społeczne okoliczności, które powodują, że jeśli się kogoś znieważa ze względu na jego wyznanie albo rasę, jest to bardziej społecznie szkodliwe niż znieważanie ze względu na rude włosy albo na to, że ktoś jest gruby - tłumaczy prof. Sadurski.

- PO proponuje takie rozszerzenie rozumienia owej mowy nienawiści, że będzie można tam zakwalifikować absolutnie wszystko. To spowoduje, że ten specjalny charakter owych dyskryminacyjnych zniewag czy nienawiści zostanie całkowicie podmyty - krytykuje.

Egzekwujmy to, co jest

Prof. Sadurski zwracał uwagę, że w Polsce mamy do czynienia z bardzo wieloma wypowiedziami o charakterze rasistowskim, ale prokuratorzy umarzają postępowanie ze względu na tzw. niską społeczną szkodliwość czynu. Sądy zaś nadają szalenie zawężającą interpretację przepisów. - Problem nie polega na tym, żeby na papierze rozszerzyć zakres karania, bo to jest bardzo łatwe. Chodzi o to, żeby egzekwować przepisy, które już są - podkreślał.

Co więcej, zdaniem prof. Sadurskiego proponowane prawo z gruntu jest skazane na bycie prawem martwym. - Jest po prostu nierealistyczne. Nigdy nie wyegzekwujemy odpowiedzi za każdą mowę nienawiści z powodów politycznych. Prawo, które nie jest egzekwowane, jest prawem kiepskim."

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,12949162,Prof__Sadurski_punktuje_proj...

komentarze pod tekstem też konkretne.

Dzisiaj jest PO , jutro może być inna partia, a prawo pozostanie jako narzedzie do scigania opozycji.

Każdy myslący człowiek to widzi, bez względu na poglądy polityczne.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. a sieć też reaguje natychmiast

WOJNA!!!!!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. 21:01 Cimoszewicz: Rada

21:01

Cimoszewicz: Rada rządowa przeciw dyskryminacji "niestosowna"

Cimoszewicz: Rada rządowa przeciw dyskryminacji "niestosowna"

Propozycja ministra Boniego jest co najmniej
niestosowna, bo to oznacza, że członkowie ekipy rządzącej będą
recenzowali innych.
..
czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. a nam pozostaje na razie ćwiczenie w cnocie cierpliwości...

Cnota
cierpliwości zapewnia nam, bardziej aniżeli każda inna, rozwój
doskonałości i jeżeli trzeba ja praktykować w odniesieniu do innych
ludzi, trzeba ja również mieć w odniesieniu do samego siebie. W
cierpliwości waszej, mówi Boski Nauczyciel, posiądziecie
duszę..."(Ojciec Pio)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. tak sie eliminuje czynnych obywateli, zostają potakiwacze

http://www.nicek.info/

Ciąg dalszy nie nastąpi
Opublikowano Listopad 29, 2012

Nie będę komentował, czy prostował kłamstw i manipulacji na mój temat, rozpowszechnianych przy okazji ostatniej medialnej zadymy, bo trzeba albo durnia, albo wyjątkowo złej woli, żeby nie rozumieć tego, co pisałem w swoich tekstach.

Wszystko to jednak spowodowało różnego rodzaju uciążliwe szykany wobec mojej rodziny, w tym nawet wobec moich dzieci. Tu nie chodzi o mnie, ale to są zbyt duże koszty, których nie zamierzam mojej rodzinie przysparzać.

W związku z powyższym schodzę z radarów, tzn. rezygnuję nie tylko z prowadzenia bloga, ale i wszelkiej działalności publicznej i politycznej.

Prawo i Sprawiedliwość przepraszam za ewentualny kłopot, jaki sprawiłem swoim pisaniem. Przyjaciół pozdrawiam. Wiecie, gdzie mnie szukać.

Cześć!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. Stalinięta stają do walki o

Stalinięta stają do walki o demokrację

http://www.naszdziennik.pl/mysl-felieton/16494,stalinieta-staja-do-walki...

Podczas kampanii wyborczej w Pierwszym Stalinowskim Okręgu Wyborczym miasta Moskwy wystąpił kandydat Józef Stalin, mówiąc między innymi, że nigdy i nigdzie nie było takiej demokracji, jak nasza, znaczy - sowiecka. Nic więc dziwnego, że tą demokracją uszczęśliwiłby cały świat, gdyby mógł.

Na szczęście nie mógł, więc uszczęśliwił nią tylko niektóre kraje, między innymi nasz nieszczęśliwy. Naturalnie nie czynił tego osobiście, to byłoby fizycznie niemożliwe - ale nastręczyło mu się bardzo wielu pomocników w osobach rozmaitych szczerych demokratów tworzących bijące serce partii, czyli bezpiekę: Bermanów, Fejginów, Grynszpanów-Kikielów, Humerów, Kwasków i tym podobnych.

Ci z wrogami demokracji postępowali bez ceregieli; wdeptywali ich w ziemię, gnoili w więzieniach, spychali na margines, słowem - wyrywali Polskę z ich reakcyjnych szponów razem z paznokciami. Toteż nic dziwnego, że dzisiaj pan red. Seweryn Blumsztajn reaguje świętym oburzeniem na zuchwałe próby kradzieży już nie tylko Święta Niepodległości przez jakichś tubylczych samozwańców, ale przede wszystkim Polski. - A Polska nie jest do kradzieży, Polska się cała nam należy! - powiedziałby dziś Towarzysz Szmaciak.

Powiedziałby, ale oczywiście nie powie, ponieważ Towarzysz Szmaciak zniknął wraz z nastaniem transformacji ustrojowej. To znaczy oczywiście nie zniknął, skądże by znowu! On się tylko na okoliczność transformacji ustrojowej przepoczwarzył w europejsa.

"Już z nowym wrogiem toczy walkę, już ma lodówkę, wózek, pralkę...". Bo skoro Towarzysz Szmaciak nie zniknął, a tylko na potrzeby transformacji ustrojowej się przepoczwarzył, to znaczy, że nie zniknęły też bezpieczniackie dynastie, których początki nikną w mrokach obydwu okupacji, a okres dobrego fartu trwa nieprzerwanie od roku 1944, kiedy to Józef Stalin powierzył im tresowanie naszego mniej wartościowego narodu tubylczego do komunizmu i demokracji.

Dopiero uświadomiwszy sobie tę ciągłość, możemy zrozumieć przyczyny, dla których pan prof. Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, nie może nadziwić się "służalczości" prokuratury wobec tajnych służb. No jakże tu się dziwić, kiedy przecież i za komuny, i teraz prokuratura i niezawisłe sądy stoją na straży "zdobyczy"! Za to przecież zostali prokuratorami!

Toteż nie dziwią nas informacje o ofensywie przeciwko "mowie nienawiści", za pomocą której europejsy zamierzają dyscyplinować nasz mniej wartościowy naród tubylczy. Najwyraźniej mądrość etapu podsuwa kolejnemu pokoleniu staliniątek nowe preteksty. To znaczy - zasadniczo takie same, bo przecież tak samo jak w latach 40. ubiegłego wieku, tak i dzisiaj zasadniczym celem jest obrona demokracji.

Różnica polega na tym, że o ile wtedy demokracji zagrażała reakcja, której nosicielem były "zaplute karły", o tyle teraz zagraża jej "mowa nienawiści". No dobrze, ale "mowa nienawiści" nie unosi się w powietrzu sama z siebie. "Mowę nienawiści" produkują nienawistnicy. A skoro tak, to nie ma innej rady, jak tylko rozprawić się z nienawistnikami pod sztandarem - jakże by inaczej? - "obrony demokracji"!

A obrona demokracji, wiadomo, wymaga, by nienawistników "ograniczać", "wypierać", a jak trzeba, to i "likwidować". To nie są żarty, zwłaszcza gdy się zważy, że ci nienawistnicy odgrażają się, iż "chcą" zabrać bezpieczniackim dynastiom "zdobycze". Toteż kabewiaki się uwijają, by dostarczyć coraz to nowe preteksty do kolejnej pacyfikacji.

Stanisław Michalkiewicz

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

26. Nauczamy nie po to, by się

Nauczamy nie po to, by się przypodobać

Z ks. bp. Antonim Pacyfikiem Dydyczem, ordynariuszem drohiczyńskim, rozmawia Małgorzata Jędrzejczyk

Minister Michał Boni, mówiąc o "stawianiu tamy mowie nienawiści", podkreślił, że trzeba to robić także w kościele, gdzie rzekomo podczas niedzielnych kazań także padają słowa "deprecjonujące, i to w sposób poza normą".

- Trudno skomentować tego typu odniesienie. Przecież zawsze będziemy "deprecjonowali", piętnowali na kazaniach to, co jest niezgodne z nauczaniem Kościoła. Od dwóch tysięcy lat istnienia zawsze z wielkim i pełnym poświęcenia zapałem Kościół broni życia każdego człowieka bez względu na rasę i pochodzenie. Natomiast jeśli wmawia się nam z góry, że Kościół głosi słowa nienawiści, to prosiłbym o wskazanie, o jakie słowa chodzi. Jak mówi św. Paweł - trzeba nam nauczać, nie patrząc na to, jakie będą ludzkie reakcje. Więc nauczamy nie ze względu na to, by się komuś przypodobać, co jest właściwością charakterystyczną dla współczesnej polityki, ale czynimy to ze względu na wartości, prawdę i w obronie ludzkiej godności.
Minister Boni wyraził nadzieję, że w ciągu dwóch tygodni premier podpisze rozporządzenie powołujące radę zajmującą się sprawami ksenofobii i nietolerancji. Jak traktować taką zapowiedź?

- Zapowiedź to jednak tylko zapowiedź. Zobaczymy, na jakich zasadach ten twór powstanie, jaki będzie jego regulamin, statut, założenia. Nas to jednak nie zaskakuje. Bo i w przeszłości tworzono na ziemiach polskich wiele ustaw rzekomo stojących na straży takiego czy innego zachowania, a w rzeczywistości sprzeciwiały się one wolności, niepodległości, samodzielności, spokojnemu zakorzenianiu się w tradycjach. Z samej zapowiedzi nic jeszcze nie wynika.
Jednak czy ta zapowiedź nie przybiera formy pewnej groźby, nie przypomina czasów PRL, kiedy Kościołowi zamykano usta?

- Ja myślę, że przypomina nie tylko czasy PRL. W XX wieku Kościół nieraz doświadczał prześladowań. Przypomnijmy też pierwsze stulecia chrześcijaństwa: ci, którzy mordowali wyznawców Chrystusa w sposób bardzo okrutny, oskarżali tych samych chrześcijan o różne niecne czyny, za które ich później prześladowali. W efekcie sami byli ich sprawcami. Wrogość do pewnych grup społecznych czy orientacji politycznych tak ewidentnie daje o sobie znać, że Polacy się na tym poznają. Nie jesteśmy głupi.

Myślę, że gdyby powołano instytucje rzeczywiście sprzeczne z zasadami wolności, która przecież się nam należy, to tylko przyspieszy proces przebudzenia Polaków. Trudno sobie wyobrazić, by było inaczej. I miejmy nadzieję, że nasi prześladowcy kiedyś przyjdą do Kościoła i zobaczą, że jest to miejsce spotkania człowieka z Bogiem, a także spotkania bardzo wielu szlachetnych ludzi.
Dziękuję za rozmowę.

Małgorzata Jędrzejczyk

http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/16543,nauczamy-nie-po-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Krzysztofjaw

27. Marylu...

Szykuje nam się z tej Rady superministerstwo propagandy, jak w G. Orwellu i H. Bergeronie... Teraz jeszcze chce wpływać na programy szkolne a może i na treść podręczników, o czym już opisałem... może i historycznych... Normalnie synergia nazizmu i komunizmu...


Boni przeprasza ks. Zielińskiego i otwiera kolejne pole dla działań
nowego zespołu: rada będzie mogła wpływać na programy szkolne


Gościem programu Bogdana Rymanowskiego był dzisiaj Michał Boni.
Minister rządu Donalda Tuska ma stanąć na czele nowej rady, której
głównym założeniem jest ochrona debaty publicznej przed tzw. mową
nienawiści. W rozmowie z dziennikarzem TVN wyjaśniał szczegóły pomysłu:

My nie potrzebnie redukujemy to do dyskusji politycznej. Problemy z
mową nienawiści w różnych miejscach dotyczą na przykład piosenek i
tekstów – które mówią: mamo, tato naucz mnie zabijać, a później
wymieniani są Cyganie, Żydzi, Niemcy… Rada nie ma na celu
recenzowania języka polityki, ale pomaganie ludziom, którzy mogą poczuć
się osamotnieni – Romom, przedstawicielom różnych mniejszości. Rada ma
być stanowcza

- oceniał Boni.

Dopytywany o to, czy działania nowego zespołu mają ograniczyć się jedynie do apeli, odpowiedział:

Żadnej cenzury i inwigilacji nie będzie, ale rada może zaapelować, może wpływać na programy szkolne, by te uczyły otwartości…

- mówił minister.

Rymanowski cytował też ks. Zielińskiego i rozmowę, którą z redaktorem
naczelnym tygodnika "Idziemy", którą przeprowadził portal wPolityce.pl.

Boni odnosił się do słów księdza:

Trzeba się przyglądać temu co się dzieje na ambonach, wszyscy to wiedzą. (...) Porównywanie tego, co ma postawić tamę mowie nienawiści do obozu koncentracyjnego jest nieeleganckie.
Nigdzie nie powiedziałem, żę ktoś będzie inwigilowany, zostawmy tę
dyskusję na boku. Trzeba wyrażać publicznie sprzeciw wobec wypowiedzi,
które szargają wartość, którą jest krzyż, ale także te wypowiedzi, które
przekraczają kulturę wypowiedzi krytycznych wobec rządu. Mnie zabolało to określenie Dachau. Przepraszam księdza, jeśli poczuł się urażony moimi słowami. (...) Nie wierzę też w specjalne narzędzia prawne. To ma być narzędzia społeczne

- oceniał minister.

Nowa rada ma zostać powołana jeszcze w tym roku. I choć minister
zaprasza na jej spotkania przedstawicieli opozycji, to w składzie
zespołu nie widzi dla nich miejsca:

Jest gotowy projekt rozporządzenia. Myślę, że do świąt powinna zostać powołana.
Różne instytucje i rady są po to, by otwierać się na innych, by
zastanowić się jak poprawić sytuację. To będzie kilkanaście osób
reprezentujących różne instytucje, będzie tam miejsce dla mniejszości
narodowych, na pewno będą też zaproszenia dla przedstawicieli opozycji,
by przychodzili na spotkania rady

- kończył.

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika Maryla

28. Myślę, że do świąt powinna zostać powołana - nowa świecka tradyc

Rada nie ma na celu recenzowania języka polityki, ale pomaganie ludziom, którzy mogą poczuć się osamotnieni – Romom, przedstawicielom różnych mniejszości. Rada ma
być stanowcza

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika zz

29. Pomóżmy Boniemu!

Skoro TW Znak ma stanąć na czele nowej rady, której głównym założeniem jest ochrona debaty publicznej przed tzw. mową nienawiści, to może pomóżmy mu skompletować skład tej rady. Jeśli przedstawimy dobre kandydatury, to będzie musiał je zaakceptować.
Ja proponuję jako rzecznika i "twarz" rady pana Władysława Bartoszewskiego.

zz

avatar użytkownika natenczas

30. Tomasz Hardyk politolog,

Tomasz Hardyk

politolog, doradca ministra administracji i cyfryzacji u min. Boniego

"Wystarczą dwa antyniemieckie zdania i pisowskie bydło dostało spazmów" - wpis tej treści umieścił na Twitterze

Nagroda za "pisowskie bydło"?

2012-03-22 11:16
Kiedy w ubiegłym roku Tomasz Hardyk określił opozycję mianem
"pisowskiego bydła", niektórzy domagali się jego dymisji. Do dymisji
nie doszło, zaś Hardyk dostał awans. Od niedawna pracuje w gabinecie
politycznym ministra. 28-latek doradza Michałowi Boniemu.


Wypowiedź swojego ówczesnego doradcy wicewojewoda
Zbigniew Ostrowski nazwał “wypowiedzią nie mieszczącą się w standardach
kultury politycznej”. Jednak jak się okazało, wicewojewoda kieruje się
wyższymi standardami od ministra administracji i cyfryzacji. Michał Boni
w połowie stycznia zatrudnił Tomasza Hardyka na stanowisku doradcy w
swoim gabinecie politycznym.

Poważny awans czekał go dopiero po nazwaniu opozycji “pisowskim bydłem”.

avatar użytkownika gość z drogi

31. Pomóżmy Boniemu,TW Znak

no to ja dodaję Stefka Niesiołowskiego
pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

32. Tomasz Hardyk i PISOWSKIE BYDŁO

dzięki a ja sie zastanawiałąm na d autorstwem tego określenia
pozdr :)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

33. Jeden na jeden Boni: Nie

Boni: Nie będzie cenzury ani inwigilacji

Boni: Nie będzie cenzury ani inwigilacji

Do świąt powstanie rządowa rada przeciw mowie nienawiści,
ksenofobii oraz agresji i dyskryminacji w życiu publicznym -...
czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

34. dziwne,bo tusk PO zorientowaniu sie jak" Ogół"niechętny jest

takim "zamiarom" odżegnuje się od POmysłu TW Boniego
ciekawe na jak długo :)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

35. u Werner Smolar z Fundacji Sorosa

język nienawiści doprowadził do tego, że blisko 30% społeczeństwa wierzy w zamach - ZBRODNIA! TO NIESŁYCHANA.

Dalej jedzie "mgła, trotyl" produkują Brevików.
Werner - czuje pan, że ci ludzie od nienawiści mają polityczne wsparcie?

Ten przynajmniej nie ukrywa, o co im idzie. Werner pyta o dożynanie watah - och.. to tylko niefortunna wypowiedź, Braun kalał imię Zycińskiego !

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

36. Prof. Zybertowicz: Widać


Prof. Zybertowicz: Widać abdykację rozumu


"PO musi zamykać lub pozorować debatę publiczną, sztucznie ją emocjonalizować".

W ten sposób odpowiada na pytanie, dlaczego elity w Polsce
nie alarmują widząc ograniczanie swobód obywatelskich w Polsce. Badacz
zaznacza, że można mówić o niepokojących zmianach w polskiej demokracji.



"Zrozumiemy to bardzo łatwo, gdy zastanowimy się nad fenomenem
niedawnych debat Prawa i Sprawiedliwości. Oto media i dziennikarze
biadający nad brakiem rzeczowych głosów w polskiej polityce, robią
wiele, by kluczowych motywów z tych debat nie podnieść, a nawet próbują
samą ideę takich debat kompromitować. A przecież niełatwo zrozumieć,
dlaczego Platforma - partia odpowiedzialna za rządzenie krajem, stojąca w
obliczu tylu poważnych wyzwań - w ogóle nie myśli o zorganizowaniu
otwartych, merytorycznych debat podobnych do tych, które organizuje PiS.
Debat o pracy, o jakości państwa, służbie zdrowia, samorządach.
Dlaczego tego nie zrobi? Gdyby PO zorganizowała takie
debaty i z całego kraju ściągała ekspertów - jak robi PiS - to musiałaby
słuchać wielu poważnych głosów krytycznych wobec siebie. Nawet badacze,
którzy sympatyzowali z rządami Platformy, wskazaliby poważne
zaniedbania ze strony PO, w tym naruszenia przez nią zasad prawa i
demokracji. Platforma rządzi Polakami (dokładniej: wyobraźnią Polaków) w
taki sposób, iż nie stać jej na rzeczowe przeanalizowanie faktycznych
standardów rządzenia krajem. Musi więc zamykać lub pozorować debatę
publiczną, sztucznie ją emocjonalizować, zawężać przestrzeń rzeczowej
diagnozy. To, co się wydarzyło z Presspubliką, pokazuje pułapkę, do
której Platforma sama się zapędziła. To kolejny krok rządzących na
drodze odcinania siebie od rzeczywistych informacji zwrotnych, mówiących
o kondycji polskiego państwa i społeczeństwa. Obecnie PO musi sama
siebie uwodzić wizją strasznego PiSu i strasznych „złych” patriotów
czających się za rogiem" - wyjaśnia.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

37. Powrót na Mysią Powstaje

Powrót na Mysią

Powstaje
rządowa specgrupa, a ściślej specrada, do walki z mową nienawiści.
Zacząć działać ma jeszcze przed świętami a na jej ... czytaj »


Klub Ronina straci lokal?

Klub
Ronina, niezależny warszawski klub dyskusyjny, może stracić lokal. To
oprócz inwigilacji księdza w Sadownem i przejęcia tygodnika „Uważam Rze
... czytaj »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

38. wracamy do dekretu o "ochronie wolności sumienia" z 1949?

W 1943 r. ukazała się stalinowska dyrektywa, która zalecała: "Gdy obstrukcjoniści staną się zbyt irytujący, nazwijcie ich faszystami, nazistami albo antysemitami. Skojarzenie to, wystarczająco często powtarzane, stanie się faktem w opinii publicznej".

W sierpniu 1949 r. wydano dekret o "ochronie wolności sumienia". Na podstawie tego dekretu można było skazać właściwie każdego praktykującego katolika. W 1953 r. duchowieństwo miało złożyć przysięgę na nową konstytucję. Nie zrobiło tego, więc władze internowały Prymasa Wyszyńskiego. W tej atmosferze 17 grudnia 1953 biskupi polscy złożyli ślubowanie na wierność Polsce Ludowej.

W 1952 r. przyjęto konstytucję wzorowaną na konstytucji radzieckiej. Została ona uchwalona 22 VII 1952 r. Jej charakterystyczną cechą był zbiór praw i obowiązków obywatela - napisany nie po to aby służył ludziom, lecz aby służył władzy. Oskarżenie o odchylenie prawicowo - nacjonalistyczne pozwoliło na wyeliminowanie z walki politycznej Wł. Gomułki. W sierpniu 1951 r. został on aresztowany, a zwolniono go w grudniu 1954 r.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

39. Boni zostaje samze swoją kompromitacją

Boni: Rządowa rada powinna monitorować przejawy nienawiści. Tusk ma wątpliwości-
Wcale nie jestem przekonany, że jest
potrzebna jakakolwiek instytucja, jakakolwiek rada - skomentował szef
rządu propozycje ministra Michała Boniego. Choć sam taką radę powołał

W środę minister administracji i cyfryzacji Michał Boni
zapowiedział powstanie rządowej rady monitorującej przejawy mowy
nienawiści, ksenofobii oraz agresji i dyskryminacji w życiu publicznym.
Bo - jak oceniał - konieczna jest edukacja i promocja pozytywnych
zachowań. Kiedy posypały się na niego krytyczne opinie zarzucające
rządowi plany cenzurowania np. internetu i kneblowania ust opozycji, w
piątek w radiowej Jedynce dodał, że jest gotów wyjaśnić premierowi,
jakie są jego intencje.

Premier: Rada nie jest potrzebna

Ale zanim zdążył, odezwał się Donald Tusk:

- Będziemy podejmować działania, ale nie będziemy ich przesadnie instytucjonalizować - mówił w piątek na konferencji prasowej w Białymstoku.
- Podzielam intencje ministra Boniego w sprawie walki z tzw. mową
nienawiści, nie jestem jednak przekonany, że potrzebna jest rządowa rada
monitorująca przejawy takiej mowy - podkreślał.

Ocenił, że
wątpi, czy "jakikolwiek urząd czy instytucja będzie w stanie wychować
tych Polaków, którzy zabierają głos publicznie czy w internecie, czy pod
nazwiskiem" tak, by zaprzestali mowy nienawiści. Choć - jak podkreślił -
nie ma wątpliwości, że w Polsce to zjawisko w internecie jest o wiele
bardziej intensywne, niż w innych krajach Europy.

- Ale nie chcę robić złudzeń, że możliwa jest jakaś oficjalna akcja, która to wyeliminuje - zaznaczył.

Ocenił,
że często agresja słowna - szczególnie w sieci - "jest na granicy
przestępstwa". - I nie chodzi tu o ataki polityków na innych polityków,
ale o to byśmy skutecznie chronili przed nienawiścią mniejszości, nie po
to by zmienić naturalne proporcje. Nie chodzi o to, że nie wiem, czym
jest większość, a czym jest mniejszość - zaznaczył.

Premier ocenił, że nienawiść obecna w języku bywa "takim narzędziem opresji na równi z uderzeniem pałką czy pięścią".

Boni: Ale rada już jest

Boni
w radiowej Jedynce prosił rano, by jego inicjatywy nie traktować "jako
czegoś, co będzie ingerowało i cenzurowało". - A już na pewno w
odniesieniu do świata polityki ta rada nie będzie mieć żadnych funkcji -
zapewnił.

Po południu na stronach MAC ukazał się komunikat, w
którym podkreśla się, że rada, która ma zajmować się walce z mową
nienawiści, ksenofobią oraz agresją i dyskryminacją w życiu publicznym
już istnieje. Została powołana przez... Donalda Tuska 28 lutego 2011 r.

Tyle
tylko, że ma się zmienić jej sposób działania i o tym chce rozmawiać z
premierem minister Boni. - Celem takiej rady byłoby przygotowywanie
rekomendacji dotyczącej profilaktyki, jak spowodować, by mowy nienawiści
było w Polsce mniej - wyjaśnia. - Będę w sprawie rady rozmawiał w
najbliższych dniach z premierem. Przedstawię mu mój pomysł na
funkcjonowanie takiej rady. Wyjaśnię premierowi jakie są intencje, bo
może w tym szumie medialnym nie zwrócono uwagi na główny cel - dodał.

Jaki to cel?

Zdaniem
Boniego rada powinna mieć funkcje informacyjne i edukacyjne. Jej celem
powinno być przygotowywanie rekomendacji dotyczących profilaktyki - jak
spowodować, żeby mowy nienawiści było w Polsce mniej. Potrzebna jest
edukacja, potrzebne są odpowiednie sygnały, potrzebne jest dawanie
świadectwa, że stawiamy tamę mowie nienawiści (...) - Ta rada w moich
zamiarach miałaby być radą, która będzie zapraszała ekspertów, może
także odbyć spotkania z przedstawicielami partii opozycyjnych, ale ona w
ogóle nie ma intencji mierzenia temperatury języka politycznego, bo to
jest zupełnie inna dziedzina - planuje Boni.

- Ten projekt nie
jest polityczny. W odniesieniu do świata polityki ta rada nie będzie
miała żadnych funkcji - zapewnia minister. Podkreśla, że mowa
nienawiści, której rada chce się przeciwstawiać, istnieje w zachowaniach
ludzi. Przejawia się np. w dyskryminacji mniejszości narodowych,
niszczeniu symboli religijnych. - O tym trzeba publicznie mówić.
Zostawmy tę politykę - apeluje.

- Martwi mnie obojętność na mowę
nienawiści m.in. w szkołach i mediach. Aby zmienić tę sytuację potrzebne
są wspólne działania różnych instytucji, żeby bronić tych, którzy czują
się wykluczeni z powodu religii, poglądów, orientacji czy pochodzenia.
Jak budujemy państwo sprawiedliwe to powinniśmy ich także chronić -
ocenia mnister.


Boni zostaje sam. Niesiołowski: Propozycja rady ws. mowy nienawiści jest jałowa<br />

Boni zostaje sam. Niesiołowski: Propozycja rady ws. mowy nienawiści jest jałowa

- Jest jałowa, szkodliwa i nie ma żadnego sensu - tak
Stefan Niesiołowski (PO) mówi o propozycji ministra Michała Boniego,
by...
czytaj dalej »



"Rada przeciw mowie nienawiści? Pomysł idiotyczny, ale już nieaktualny"

"Rada przeciw mowie nienawiści? Pomysł idiotyczny, ale już nieaktualny"

- Pomysł idiotyczny, cofający nas do czasów sprzed 89
roku - tak propozycję ministra Michała Boniego, by powołać rządową
radę...
czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

40. no to Boni sobie nagrabił

http://bip.kprm.gov.pl/palm/kpr/10/144/Rada_do_spraw_Przeciwdzialania_Dy...

Organy pomocnicze Rady Ministrów

Rada do spraw Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z nimi Nietolerancji

Z A R Z Ą D Z E N I E Nr 9
PREZESA RADY MINISTRÓW
z dnia 28 lutego 2011 r.

w sprawie Rady do spraw Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii
i związanej z nimi Nietolerancji

Na podstawie art. 12 ust. 1 pkt 3 i ust. 2 ustawy z dnia 8 sierpnia 1996 r. o Radzie Ministrów (Dz. U. z 2003 r. Nr 24, poz. 199, z późn. zm. 1)) zarządza się, co następuje:

§ 1. 1. Tworzy się Radę do spraw Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z nimi Nietolerancji, zwaną dalej „Radą".
2. Rada jest organem pomocniczym Rady Ministrów.

§ 2. 1. Do zadań Rady należy zapewnienie koordynacji działań organów administracji rządowej oraz ich współdziałania z organami samorządu terytorialnego i innymi podmiotami, w zakresie przeciwdziałania i zwalczania dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z nimi nietolerancji.
2. Do zadań Rady należy ponadto:
1) monitorowanie i analizowanie obszarów występowania zjawisk dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z nimi nietolerancji w życiu publicznym;
2) rekomendowanie kierunków działań zmierzających do wyeliminowania zjawisk dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z nimi nietolerancji z życia publicznego;
3) inicjowanie propozycji rozwiązań legislacyjnych w zakresie przeciwdziałania zjawiskom dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z nimi nietolerancji;
4) inicjowanie działań zmierzających do pełnego wdrożenia przepisów Unii Europejskiej i realizacji innych zobowiązań międzynarodowych w zakresie przeciwdziałania zjawiskom dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z nimi nietolerancji;
5) przedstawianie Radzie Ministrów, raz na dwa lata, w terminie do dnia 31 stycznia, planu działań organów reprezentowanych w Radzie przez przedstawicieli, o których mowa w § 3 ust. 1, w zakresie przeciwdziałania i zwalczania dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z nimi nietolerancji;
6) rekomendowanie tematów analiz lub ekspertyz niezbędnych dla realizacji zadań Rady;
7) prowadzenie działań promocyjnych w zakresie przeciwdziałania dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z nimi nietolerancji;
8) opracowywanie innych spraw zleconych przez Radę Ministrów lub Prezesa Rady Ministrów.

§ 3. 1. W skład Rady wchodzą:
1) przewodniczący - sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Pełnomocnik Rządu do Spraw Równego Traktowania;
2) wiceprzewodniczący - sekretarz lub podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji;
3) wiceprzewodniczący - sekretarz lub podsekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej;
4) członkowie, w randze sekretarzy lub podsekretarzy stanu, wyznaczeni przez:
a) Ministra Edukacji Narodowej,
b) Ministra Finansów,
c) Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego,
d) Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego,
e) Ministra Obrony Narodowej,
f) Ministra Rozwoju Regionalnego,
g) Ministra Sportu i Turystyki,
h) Ministra Spraw Zagranicznych,
i) Ministra Sprawiedliwości,
j) Ministra Zdrowia;
5) Prezes Głównego Urzędu Statystycznego lub wyznaczona przez niego osoba;
6) Szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców lub wyznaczona przez niego osoba;
7) jeden z zastępców, wskazany przez:
a) Komendanta Głównego Policji,
b) Komendanta Głównego Straży Granicznej,
c) Rzecznika Praw Pacjenta;
8) sekretarz - osoba wyznaczona przez przewodniczącego spośród pracowników Biura Pełnomocnika Rządu do Spraw Równego Traktowania.
2. W pracach Rady mogą uczestniczyć, na prawach członka, przedstawiciele:
1) Rzecznika Praw Obywatelskich,
2) Rzecznika Praw Dziecka,
3) Prokuratora Generalnego,
4) Głównego Inspektora Pracy,
5) Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji,
6) Rady Działalności Pożytku Publicznego,
7) strony samorządowej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego,
8) mniejszości w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych
 o ile zostaną przez właściwe podmioty wyznaczeni do udziału w pracach Rady.

§ 4. 1. Przewodniczący:
1) zwołuje posiedzenia Rady z własnej inicjatywy lub na wniosek co najmniej 3 członków Rady;
2) przewodniczy posiedzeniom Rady;
3) wyznacza spośród członków Rady osobę zwołującą i przewodniczącą posiedzeniom Rady w przypadku swojej nieobecności oraz nieobecności wiceprzewodniczących;
4) powołuje Radę Konsultacyjną - stałą grupę konsultacyjną, z głosem opiniodawczo-doradczym, w skład której wchodzą osoby aktywnie działające na rzecz zwalczania dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z nimi nietolerancji lub reprezentujące grupy i środowiska zagrożone dyskryminacją z powodu rasy, narodowości lub pochodzenia etnicznego.
2. Wiceprzewodniczący, wyznaczony przez przewodniczącego, kieruje pracami Rady w czasie nieobecności przewodniczącego, w szczególności zwołuje i przewodniczy posiedzeniom Rady.
3. Szczegółowy tryb pracy Rady określa regulamin uchwalony przez Radę na pierwszym posiedzeniu Rady.

§ 5. Przewodniczący może:
1) w celu realizacji zadań Rady tworzyć grupy robocze złożone z członków Rady;
2) zapraszać do udziału w pracach Rady, z głosem doradczym lub w charakterze obserwatorów, ekspertów, przedstawicieli organów administracji państwowej, jednostek samorządu terytorialnego, organizacji pozarządowych oraz innych podmiotów właściwych w sprawach będących przedmiotem prac Rady;
3) wnioskować do Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów o przeprowadzenie badań i ekspertyz związanych z zakresem zadań Rady.

§ 6. 1. Posiedzenia Rady odbywają się nie rzadziej niż raz na pół roku.
2. Posiedzenia Rady odbywają się w siedzibie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W uzasadnionych przypadkach posiedzenia Rady mogą odbywać się w innym miejscu, wskazanym przez przewodniczącego.

§ 7. Organy administracji rządowej oraz podległe im państwowe jednostki organizacyjne, na wniosek przewodniczącego, udzielają Radzie pomocy przy wykonywaniu jej zadań, a w szczególności przedstawiają niezbędne informacje i dokumenty.

§ 8. Przewodniczący Rady przedstawia Prezesowi Rady Ministrów, do dnia 31 marca każdego roku, sprawozdanie z realizacji zadań Rady za poprzedni rok kalendarzowy.

§ 9. 1. Obsługę techniczno-organizacyjną oraz merytoryczną prac Rady i Rady Konsultacyjnej zapewnia Biuro Pełnomocnika Rządu do Spraw Równego Traktowania w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
2. Wydatki związane z działalnością Rady i Rady Konsultacyjnej są pokrywane z budżetu państwa z części, której dysponentem jest Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

§ 10. 1. Udział w pracach Rady i Rady Konsultacyjnej jest nieodpłatny.
2. Przedstawicielom organizacji pozarządowych i ekspertom uczestniczącym, na zaproszenie przewodniczącego, w posiedzeniu Rady lub Rady Konsultacyjnej przysługuje zwrot kosztów podróży i zakwaterowania, poniesionych w związku z uczestnictwem w tym posiedzeniu, obliczony zgodnie z przepisami o należnościach przysługujących pracownikom zatrudnionym w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej na obszarze kraju. Koszty te są pokrywane z budżetu państwa z części, której dysponentem jest Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

§ 11. Traci moc zarządzenie nr 11 Prezesa Rady Ministrów z dnia 2 lutego 2009 r. w sprawie Zespołu Monitorującego Krajowy Program Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z nimi Nietolerancji.

§ 12. Zarządzenie wchodzi w życie z dniem podpisania.

PREZES RADY MINISTRÓW

Donald Tusk

__________________________________________________________________
1) Zmiany tekstu jednolitego wymienionej ustawy zostały ogłoszone w Dz. U. z 2003 r. Nr 80, poz. 717, z 2004 r. Nr 238, poz. 2390 i Nr 273, poz. 2703, z 2005 r. Nr 169, poz. 1414 i Nr 249, poz. 2104, z 2006 r. Nr 45, poz. 319, Nr 170, poz. 1217 i Nr 220, poz. 1600, z 2008 r. Nr 227, poz. 1505, z 2009 r. Nr 42, poz. 337, Nr 98, poz. 817, Nr 157, poz. 1241 i Nr 161, poz. 1277 oraz z 2010 r. Nr 57, poz. 354.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

41. Boni pisze do Siedleckiej:

Boni pisze do Siedleckiej: zajmuję się już ochroną atakowanych mniejszości [list]

http://wyborcza.pl/1,95892,12950128,Boni_pisze_do_Siedleckiej__zajmuje_s...

Mam nadzieję, że uda się uruchomić akcję ludzi dobrej woli występujących publicznie przeciwko przejawom przemocy w języku - nie tylko w wielkich mediach, ale także w lokalnych środowiskach
Szanowna Pani Redaktor,
W "Gazecie Wyborczej" opublikowała Pani tekst "Ochrońcie mniejszości" wzywający administrację i posłów koalicji rządzącej, by w sprawie mowy nienawiści nie skupiali się na ochronie polityków, ale na grupach społecznych najbardziej narażonych na przemoc, oraz by edukacją zmniejszać obszary nienawiści.

Skoncentrowała się Pani na poselskim projekcie PO poszerzającym przepisy w Kodeksie Karnym o mowie nienawiści. Tymczasem administracji zajmuje się już problemem, który Pani wskazała - ochroną atakowanych mniejszości. Doskonale rozumiemy, że problemem nie jest ostra polemika polityczna, ale to, co podskórne: nienawiść dotycząca odmienności. To z tego powodu wielu obywateli może być szykanowanych i narażonych na akty słownej nienawiści - przy obojętności tych, którzy są tego świadkami.

Temu właśnie chcemy postawić tamę. Dlatego wspólnie z Kościołami i związkami wyznaniowymi, a także z przedstawicielami mniejszości narodowych i etnicznych, szukamy sposobów, jak bronić atakowanych.

21 listopada napisałem - jako minister odpowiedzialny za kontakty z Kościołami i związkami wyznaniowymi - list z do nich z apelem o przeciwstawianie się mowie nienawiści. Sygnały, które po nim otrzymujemy, pozwalają mieć nadzieję, że uda się uruchomić akcję ludzi dobrej woli występujących publicznie przeciwko przejawom przemocy w języku - nie tylko w wielkich mediach, ale także w lokalnych środowiskach.

W ostatni poniedziałek o problemie mowy nienawiści rozmawialiśmy na spotkaniu w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych (współpraca z Komisją jest zadaniem ministerstwa, którym kieruję). Przedstawiciele mniejszości mówili nam o przejawach agresji, o których rzadko słychać w Warszawie - a które dotykają naszych współobywateli. Uznaliśmy, że priorytetem powinno stać się promowanie dobrych postaw i "dobrej mowy", a także zmiana modelu pracy pełnomocników wojewodów ds. mniejszości. O zadaniach tych pełnomocników będziemy rozmawiać podczas Konwentu Wojewodów 6 grudnia. Chodzi o to, by informacje o aktach wrogości były lepiej zbierane i by służyły tworzeniu realnego programu wspierania postaw pełnych otwartości i szacunku.

W końcu zajmujemy się teraz zmianą zadań Rady do spraw Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z nimi Nietolerancji. Pracuje nad tym Urząd Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania.

Chcemy, by ta - istniejąca od lat Rada - lepiej wspierała i koordynowała działania podejmowane w wielu miejscach, przez wiele instytucji i osób. Po zmianach będzie jej przewodniczył szef MAC, a wejdą w jej skład wysocy przedstawiciele resortów: edukacji, nauki, spraw wewnętrznych i sprawiedliwości. W ten sposób - rozmawiając o tym, co złe - łatwiej będzie postawić tamę mowie nienawiści.

Podkreślę na koniec - nie chodzi tu nam o ograniczenie wolnej debaty, o jakąkolwiek cenzurę, zwłaszcza internetu. Chodzi o wspieranie cywilizowanych zasady sporu, takich jak choćby propagowany na łamach "Gazety" dekalog wolnej debaty Timothy Gartona Asha (freespeechdebate.com).

Z wyrazami szacunku,
Michał Boni, Minister Administracji i Cyfryzacji

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

42. ten przynajmniej nie ukrywa

słuchałam tego i szlak mnie trafiał....jechał otwrtym tekstem....nam wolno ,ale wam "szmaciarze"nie
bo my mamy język literacki,nawet gdy wymyślamy ,a wy chuligani i gorszego rodzaju....nie
Przeżyłam PRL,CZAS wojny z towarzyszem generałem,Transformację PO polsku,ale wczoraj ręce mi opadły....
zrozumiałam jak rodzi się terroryzm...to własnie tacy jak Smolar, produkują go...na własne zamówienie...
TU MY,tam hołota
niestety ale to na naszych garbach te" czerwone elyty" wyrosły na "mend..orów"
sobotnie pozdrowienia,
pełne bezradności i rozpaczy,no bo co można "takemu "zrobić ? Mend..orowi waldka kuczyńskiego,
co można zrobić niesiołowi plującemu jadem ?

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

43. post nr 42 dotyczy

postu nr 35,mówiacego o zjawisku "smolar"
pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

44. walczący z faszystami szczuje

Palikot: Muszę być chamem-rozmawia Agnieszka Kublik
http://wyborcza.pl/1,75248,12959952,Palikot__Musze_byc_chamem.html

Agnieszka Kublik: Dużo pan czyta?

Janusz Palikot: Każdego dnia dwie godziny. W weekend w moim domu na Suwalszczyźnie czytam po grecku presokratyków [filozofowie przyrody, żyli i działali przed Sokratesem, np. Tales z Miletu i Demokryt] i tłumaczę ich sobie na polski oraz niemiecki. To rodzaj medytacji niezbędny, żeby zupełnie nie zatracić się w polityce.

Czytam też dzieciom. Najsłodszy moment dnia jest wtedy, gdy ze mną zasypiają. Ach, mógłbym robić to codziennie! Mają trzy i pięć lat. Słuchamy też starych płyt: ''Czerwonego kapturka'', ''Jasia i Małgosi'', ''Ali Baby i 40 rozbójników'' z Barbarą Krafftówną, Ireną Kwiatkowską, Władysławem Hańczą. Moje dzieci nie oglądają telewizji.

''Wstydzę się swojego plemienia. Schłopiałe, ogłupiałe, rozpustne prostaki'' - zacytował pan na blogu Marię Pawlikowską-Jasnorzewską. O jej wojennych pamiętnikach napisał pan: ''Lektura obowiązkowa''.

- Wpisałem to w dniu, gdy udaremniono zamach na parlament, który planował Bruno K. z Krakowa. Wcześniej, 11 listopada, mieliśmy nacjonalistyczne marsze i było widać, że agresja z werbalnej staje się fizyczna. Dziś każdy przytomny człowiek zadaje sobie pytanie, czy Artur Zawisza, ONR i Młodzież Wszechpolska to tylko hałas demokracji, margines, czy jednak to COŚ przybiera na sile.

Żeby to zrozumieć, ciągle czytam Gombrowicza, ostatnio po raz kolejny ''Transatlantyk''. Odpowiada mi jego patriotyzm: patriotyzm synczyzny, a nie ojczyzny, on jest dla mnie bardzo ważny. Bo ojczyzna symbolizuje to, co stare, to, co nas blokuje. Synczyzna to młodość, odwaga, przyszłość.

I to Gombrowicz mnie uczy, że być może jedynym sposobem na rozbrojenie złych emocji jest ich wydrwienie. Po Gombrowiczowsku spuszczam powietrze z tej konfrontacji wewnątrzpolskiej. To moja specjalność.

Na okrągło czytam też Leśmiana. Jeden wiersz, potem długo przerwa, żeby z nim jeszcze pobyć. Robię dużo notatek, w końcu powstanie z tego książka.

Kulturalny celebryta, mecenas kultury, przedsiębiorca ...

- Mariusz Treliński, z którym od dawna się przyjaźnię, mówił wtedy o mnie ''hedon doskonały''. Wino, dobre jedzenie i mądrzy ludzie przy stole. To były wspaniałe czasy!

Eustachy Rylski nadal panem tak zafascynowany?

- Bardzo ubolewam, ale nie widziałem się z nim od roku. Ale jeśli chodzi o ludzi kultury, to muszę powiedzieć, że w dalszym ciągu jestem przez nich zauważany. Krystian Lupa, Jerzy Stuhr, Maria Peszek...

Uwielbia pan pławić się w pochwałach sławnych...

- A tak! Kultura to jest mój świat, to mi zawsze imponuje. Zresztą, moim zdaniem, współczesny patriotyzm powinien się opierać na dwóch patriotyzmach: kulturowym i ekonomicznym, a nie narodowym albo państwowym. Kulturowy patriotyzm jest kluczem do zwycięstwa i przetrwania jako wspólnota. Przetrwamy, gdy będziemy w stanie naszą poezję, teatr, film, malarstwo narzucić innym. Będę konsekwentnie to powtarzał: kultura jest najważniejszą sprawą w państwie.

Polityka to zajęcie dużo bardziej gorzkie niż bycie mecenasem kultury. Ale dla mnie fascynujące. Nieraz sobie zadaję pytanie - nie można sobie tego pytania nie zadawać - czy to ma sens, czy daje więcej dobrego, czy złego, czy nie płacę za wysokiej ceny osobistej? Jakoś mi się tak udaje wciąż odpowiadać: nie. Zawsze staram się wracać na noc do domu, tam gdzie żona i dzieci. Zaglądam do ich pokoju popatrzeć, jak wyglądają, pocałować w czoło. A jak jest weekend, dzieci mają mnie trochę dłużej. Wtedy Zosia, wzdychając, mówi: ''Tatko, tatko'', kładzie się na mnie i tak leży. Nic nie mówi, tylko po prostu oddycha na moim brzuchu. To jest genialne! Dzieci muszą się podotykać, potrzymać za nogę, za rękę.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

45. Pikieta w obronie ks.

Pikieta
w obronie ks. Tomasza Duszkiewicza, nękanego przez policję za
patriotyczne kazanie. Nie pozwólmy na zwalczanie Kościoła, to nie PRL!

"Mówiłem, że są grzechy, które mogą doprowadzić do zatraty ojczyzny i
w konsekwencji nawet do rozbiorów. Mówiłem o kłótni w narodzie, o tym,
jak zwalczany jest Kościół."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

46. 15 kwietnia 2012

Ks. infułat Stanisław Mac: walka z kościołem jest walką z narodem!

Jakie to jest upokarzające. Jakie to dziwne, że 90 procent narodu katolickiego musi się kajać przed garstką wrogów kościoła, która sprawuje władzę – mówił podczas mszy przed marszem "Stop laicyzacji”.
fragmenty homilii:

- W trudnych sytuacjach, kiedy państwo było niewydolne, wtedy kościół przejmował inicjatywę na rzecz dobra całego narodu. Nigdy kościół nie opuścił, nigdy nie zdradził swojego narodu i ojczyzny. Dlatego dziwne jest, że właśnie od czasu do czasu zrywają się ataki na kościół święty. I po względnej wolności znowu nad kościołem, a także nad naszą ojczyzną gromadzą się jakieś czarne chmury. To nas niepokoi.
Jeżeli przedstawiciele najwyższych władz mówią, że Polska to nienormalność, jeżeli inny, który ma się za ojca odnowionej Polski mówi, że Polska to garb, którego należy się pozbyć, bo nam przeszkadza w UE, jeżeli tak niedawno jeden z ministrów mówi, że nowoczesny patriotyzm to sukces UE z przekreśleniem całej historii, dorobku narodowego na przestrzeni tysiąclecia, możemy być zaniepokojeni takimi wypowiedziami.

- My Polacy, którzy w 90 procentach jesteśmy katolikami, jesteśmy szczególnie zainteresowani tym szczuciem przeciwko kościołowi katolickiemu. To nas boli. Za co? Za co szczują? Za to, żeśmy chowali was i przechowywali?

- Zaczęło się wszystko od krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Tam, gdzie hordy chuliganów dokonały zniesławienia i wielkiego świętokradztwa za przyzwoleniem władz Warszawy. Tam dokonano historycznej profanacji krzyża.

Ks. Mac bronił także Telewizji TRWAM:

- A potem przychodzi próba ograniczenia głosu katolikom przez uniemożliwienie oglądania telewizji Trwam - jedynej telewizji katolickiej, która skupia nie tylko ojczyznę, ale rodaków na obczyźnie. Telewizja i radio Maryja, które są rzeczywistymi i autentycznymi ambasadorami Polski jednoczą nas wszystkich wokół ojczystego domu. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji daje na prawo i lewo multipleksy, z wyjątkiem Telewizji Trwam. Bez żadnego powodu, bez żadnej argumentacji. Niby demokracja, a jednak nie.

- I potem idą kolejne ataki na kościół i szczucie, że kościół jest pazerny. Rozwiązano komisję majątkową, która regulowała sprawy zagrabionego majątku kościelnego przez komunizm. Jako jedyną spośród pięciu. Została żydowska, prawosławna i innych wyznań. Jedynie katolicja kłuła w oczy niektórych w Polsce.

- 70 procent majątku kościoła jest w posiadaniu państwa. Jeżeli kościół dopomaga narodowi rocznie ok. pół miliarda przez instytucje Caritas, to kościół jest pazerny?

W homilii ks. infułat odniósł się także do słów Janusza Palikota, który nazwał abp. Józefa Michalika "chamem":

- Wreszcie dochodzi do niesamowitego lżenia kapłanów, duchowieństwa, działaczy katolickich, a ostatnio najwyższego z hierarchów – przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, naszego arcybiskupa Michalika w sposób tak ohydny, jak nigdy dotąd. Nigdy! Za komuny tak się nie wyrażano, jak obecnie. Dziś z premedytacją, wiele razy lży się hierarchów kościoła. Dlatego cierpliwość narodu się wyczerpuje. Ludzie wychodzą na ulice.

- Walka z kościołem jest walką z narodem!

- Nie możemy zrezygnować z obrony największych wartości, jakimi są ojczyzna i kościół. Za dużo wycierpieliśmy. Za ojczyznę, kościół. My te skarby musimy przekazać przyszłym pokoleniom i tym, którzy tak często migrują za chlebem, jak za dawnych czasów zaborów, nie znajdując chleba i pracy w ojczyźnie.

Przemówienie ks. Stanisława Maca zostało przyjęte brawami wiernych zgromadzonych w kościele.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

47. To nie są żadne „Himalaje

To nie są żadne „Himalaje hipokryzji”. To jest jakobinizm w wersji 2.0

Oni realizują systematycznie politykę rugowania swoich
ideologicznych przeciwników z przestrzeni publicznej. Powołanie ciała
kontrolującego języki Polaków przez PO będzie dowodem, że ta ekipa
przeszła totalnie na stronę spadkobierców Saint Justa i Marata.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

48. O staliniątkach – dzieciach i

O staliniątkach – dzieciach i wnukach stalinowskich zbrodniarzy
Ze Stanisławem Michalkiewiczem rozmawia Aldona Zaorska.

Słyszał Pan o staliniątach – dzieciach i wnukach stalinowskich zbrodniarzy, partyjnych zbrodniarzy, którzy wciąż uczestniczą w życiu publicznym jednocześnie przestrzegając, żeby nikt o tym nie mówił i nie pisał? Skąd to zjawisko i dlaczego tak się dzieje?

Nie afiszują się, bo nie leży to w ich interesie. W Polsce związki pochodzenia z postawą były bardzo widoczne zarówno pod koniec lat osiemdziesiątych, kiedy pewne uwarunkowania pochodzeniowe determinowały stanowisko polityczne, jak i później – na początku lat dziewięćdziesiątych – konkretnie mam na myśli rok 1992, kiedy to została storpedowana próba ujawnienia agentury komunistycznej w strukturach państwa. Tu natychmiast nożyce się odezwały. Dotyczy to zresztą nie tylko agentury w strukturach państwa, ale też w innych kręgach – np. w Kościele. Właśnie w tego typu sytuacjach najlepiej widać wpływy „staliniąt” w różnych kręgach i środowiskach. Nie ulega bowiem wątpliwości, że jest ich niemało i mamy do czynienia z „czerwonymi dynastiami”. Bardzo dobrą ilustracją kontynuacji pokoleniowej „fejginątek”, czy „staliniąt” w mediach i życiu publicznym jest pan redaktor Bartosz Węglarczyk, wnuk w prostej linii Izaaka Fleichsfarba, czyli Józefa Światły. Specjalnie tego nie eksponuje, ale tak jest – jest to fakt powszechnie znany. Teoretycznie to nie musi nic oznaczać – przecież nie miał wpływu na postępowanie Józefa Światły ale … on należy do tych środowisk, które wywodząc się ze stalinowskich kręgów, zawsze będą się wspierać.

Przez te wszystkie lata?

Oczywiście, środowiska te działają w ten sam sposób od lat. Ja to odczułem jeszcze w latach siedemdziesiątych – kiedy tworzyły się organizacje opozycji demokratycznej – środowisko Komitetu Obrony Robotników (KOR) i Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO). Opozycja była obiektem różnych, powiedzmy – „opresji”, nie represji ale właśnie „opresji”, a to dlatego, że Gierek, nabrawszy kredytów, musiał przynajmniej stwarzać pozory tolerowania opozycji, zwłaszcza, że Polska podpisała w 1975 roku akt końcowy Konferencji KBWE w Helsinkach, który pewne standardy nakładał i Zachód upominał się o ich przestrzeganie. To właśnie wtedy – w 1978 roku tzw. „czerwona kanapa”, czyli dawni stalinowcy – m.in. Ochab, Albrecht i paru innych, wystąpili z krytyką rządu, który „represjonuje opozycję demokratyczną”. Dla wszystkich było wówczas jasne, że to jest taka akcja, w ramach której ujęli się po prostu za swoimi dziećmi i wnukami, którzy tę opozycję zaczęli wówczas tworzyć (wystarczy wspomnieć z jakich środowisk wywodzili się chociażby Adam Michnik czy Jacek Kuroń). „Czerwona kanapa” opowiadała się więc po stronie demokracji, zapominając, że będąc u władzy nie wsadzała ludzi na „48”, tylko na długie miesiące i lata, a w śledztwach łamała kości. To byli ludzie, którzy uczestniczyli we wprowadzaniu komunizmu w Polsce, ale ponieważ drugie czy nawet trzecie pokolenie lewicy laickiej znalazło się w opozycji, natychmiast się te nożyce odezwały. I ta solidarność środowiskowa dała o sobie znać. W analogiczny sposób daje o sobie znać do dziś.

Opozycja przecież zdawała sobie z tego sprawę…

Owszem. Ale nie wolno zapominać, że przecież to w tej opozycji zaczęli działać potomkowie stalinowców. I już wtedy zaczął się podział. Dobrze to ilustrują stosunki pomiędzy KORem i ROPCiO. W ROPCiO wydawaliśmy wtedy w drugim obiegu pismo dla rolników „Gospodarz”, unikając w nim polemik z KORem. Ze zdumieniem dowiedziałem się, że nawet Jan Józef Lipski – człowiek gołębiego serca – wygłosił opinię, że po co ten „Gospodarz” wychodzi, skoro jest „Biuletyn Informacyjny”. To mnie przekonało, że nawet tak dobry człowiek jak Jan Józef Lipski ma w głębi swego gołębiego serca taką mentalność totalniacką, że jakaś środowiskowa osmoza występuje. I w tym sensie pochodzenie ma znaczenie – ta solidarność środowiskowa dzieci i wnuków stalinowców z ich rodzicami i dziadkami (i na odwrót) była, jest i będzie. Więzy krwi są silniejsze niż wszystko inne. Nawet, jeśli potomek stalinowców dostrzega ogrom zbrodni rodziców czy dziadków zawsze w taki czy inny sposób będzie próbował ich bronić. Dobrym przykładem jest mój przyjaciel Antoni Zambrowski – syn Romana Zambrowskiego. Pomimo, że nie kwestionuje zbrodni ojca przed różnymi atakami stara się jednak bronić. Z punktu widzenia ludzkiego jest to zrozumiałe, natomiast obrona stalinowców i ich postępowania w wymiarze publicznym już zrozumiała, przynajmniej dla mnie, nie jest. A podkreślić też należy, że Antoni Zambrowski nie, jest osobą tak wpływową jak redaktor Michnik.

Czyli nic się nie zmienia?

To są te elementy środowiskowe – ludzi rodzinnie związanych z reżimem komunistycznym. I to niestety daje o sobie znać również po całych dziesięcioleciach, bo następne generacje nie chcą być w tym sensie ojcobójcami. Na to nakładają się jeszcze inne elementy – wyśmiewane jako teorie spiskowe albo wręcz „zakazane”. Chcąc przyjrzeć się sytuacji Polski dziś, trzeba brać pod uwagę nie tylko wpływy staliniąt, ale i inne kwestie. Może nawet ważniejsze.

Co Pan ma na myśli?

Posłużę się przykładem. Jeżeli wyrzucony z „Gazety Wyborczej” Michał Cichy, mówi, że działa w niej, czy szerzej w całej Agorze – lobby żydowskie, które określił nawet mianem ŻOB, a Helena Łuczywo za punkt honoru postawiła sobie bronić tego środowiska, to na to też trzeba zwrócić uwagę. Ja chcę wyraźnie podkreślić – Żydzi w Polsce są, mają tu swoje interesy i potrafią ich bronić – i trzeba o tym mówić normalnym tonem, a nie udawać, że tej kwestii nie ma. Tymczasem sama próba powiedzenia o tym zjawisku jest piętnowana jako antysemityzm. Moim zdaniem to jest odwrotnie – negowanie istnienia Żydów w Polsce, negowanie istnienia narodu żydowskiego, podważanie poglądu, że Żydzi mają w naszym kraju jakieś interesy, to jest antysemityzm, bo odmawia tej grupie uznania praw, które przyznaje się innym grupom, chociażby mniejszościom narodowym, takim jak niemiecka czy litewska.

Zdarza się, że o tym jest mowa…

Zdarza się. Właśnie na tym tle od początku lat dziewięćdziesiątych można zaobserwować pewną różnicę między Michnikiem a Konstantym Gebertem – Michnik twierdził, że Żydów w Polsce „nie ma”, Gebert, że przeciwnie – „są” i będą walczyć z antysemityzmem. Myślę jednak, że takie „ujawnienie się” zbyt rzadko ma miejsce. Biorąc do ręki GW mam czasem wrażenie, że strategia uderzenia wyprzedzającego nie została wymyślona przez administrację Busha, tylko przez m.in. redaktorów GW. Chodzi o to, żeby uderzyć zanim zrobi to ktoś inny – przypominać Polakom Jedwabne, zanim zaczną domagać się rozliczenia stalinowskich zbrodniarzy w znacznej części rekrutujących się spośród osób pochodzenia żydowskiego, że właśnie temu celowi podporządkował swoją twórczość Jan Tomasz Gross i paru innych autorów do rangi reguły podnoszących incydentalne przypadki, napiętnowane zresztą przez polskie społeczeństwo… To samo dotyczy stałego przypisywania Polakom antysemityzmu…

A w sposób szczególny zależy na tym właśnie potomkom stalinowskich zbrodniarzy….

Być może. Natomiast skoro o tym mówimy, to ja aż o taki makiawelizm tych środowisk nie posądzam, raczej o stałe wprowadzanie w życie leninowskiej koncepcji organizatorskiej funkcji prasy. Oni – mówię tu właśnie o osobach wywodzących się ze stalinowskich rodzin a „trzęsących” dziś mediami – nauczyli się tego jeszcze „z wykształcenia domowego”. Organizatorska funkcja prasy polega zaś na tym, że prasa nie reaguje na wydarzenia, tylko je najpierw wywołuje a potem opisuje. Być może te materiały mają w tle jakąś profilaktyczną, zapobiegawczą funkcję, ale mnie wydaje się, że mamy do czynienia ze znacznie gorszym zjawiskiem.

Jakim?

W ten sposób część mediów, a zwłaszcza „Gazeta Wyborcza” uczestniczy w kampanii, która głównie skierowana jest na zagranicę. Polega ona na stworzeniu wrażenia, że Polaków nie można zostawić samopas, bo jeśli ich się pozostawi samym sobie, to znowu zrobią coś, co będzie szkodliwe dla całego świata.

Ale przecież to nie Polacy zorganizowali Holokaust….

Proszę Pani, odkąd Gerchard Schroeder bodajże w 2000 roku powiedział, że okres niemieckiej pokuty dobiegł końca, to jasne stało się, że trzeba będzie znaleźć winowajcę, na którego stopniowo będzie można przenieść odpowiedzialność za zbrodnie II wojny światowej. Po co? Ponieważ brak winnego mógłby spowodować, że za kilkanaście lat świat mógłby sobie pomyśleć, że te wszystkie ofiary zmarły śmiercią naturalną, a to z kolei państwo Izrael i wszystkie organizacje, które ja określam mianem „przemysłu holokaustu” pozbawiałoby niezwykle lukratywnego statusu ofiary. W dodatku pojawiła się nowa formuła: ci, którzy zostali zamordowani, to zostali zamordowani, ale iluż z powodu ich śmierci się nie urodziło! Przy takiej formule liczba ofiar holokaustu będzie rosła z dziesięciolecia na dziesięciolecie w postępie geometrycznym. W związku z tym warunkiem sine qua non jest znalezienie winowajcy zastępczego. I tu dochodzimy do eksponowania rzekomego „polskiego antysemityzmu”. Jedwabne jako zdarzenie i jako symbol było operacją eskalacji oskarżeń wobec narodu polskiego. Już nie oskarżenie o „bierność w obliczu holokaustu” – jak w początkach lat 90-tych – ale o współudział. 10 lipca ubiegłego roku nastąpiła dalsza eskalacja. W liście wystosowanym do uczestników uroczystości w Jedwabnem przez prezydenta Komorowskiego i odczytanym przez Tadeusza Mazowieckiego znalazło się zdanie, że naród polski musi przyzwyczaić się do myśli, że był również sprawcą. Już nie współsprawcą tylko „sprawcą”. Tak więc eskalacja zarzutów postępuje i w moim przekonaniu mamy do czynienia z podobną operacją, jak w XVIII wieku – nawet formuła jest podobna – kiedy trzy państwa zaborcze przekonywały europejską opinię publiczną za pośrednictwem francuskich filozofów, że Polaków nie można zostawić samopas, bo w przeciwnym wypadku w środku Europy zapanuje stan anarchii. W tej chwili jest tak samo – światowej opinii publicznej wmawia się, że nad Polakami trzeba roztoczyć kuratelę, nie można ich zostawić samopas, bo w przeciwnym razie, ZNOWU zrobią coś okropnego.

Czyli kontrola Brukseli w ramach UE?

Obawiam się, że znacznie gorzej. Już od drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych obserwujemy bardzo ścisłą koordynację dwóch polityk historycznych – niemieckiej i żydowskiej. Niemiecka polityka historyczna zmierza do tego, żeby stopniowo zdejmować odpowiedzialność za II wojnę światową z państwa i narodu niemieckiego, czego najlepszym przykładem jest zmiana sposobu mówienia o II wojnie światowej. Już nie mówi się o jej wywołaniu przez Niemcy, o zbrodniach niemieckich, tylko o „nazistowskich”. Natomiast celem żydowskiej polityki historycznej jest podtrzymywanie lukratywnego statusu ofiary. Uczestniczy w niej „Gazeta Wyborcza” i zbliżone do niej środowiska organizując np. prawdziwy festiwal Janowi Tomaszowi Grossowi. Bierze udział w całej tej kampanii, moim zdaniem – w charakterze piątej kolumny.

Tylko dlatego? Bo tak umówiły się dwa państwa, z których jedno wciąż wobec drugiego czuje się „niewyraźnie”?

Nie tylko. Jest też przyczyna o charakterze „agenturalnym”. Jak Pani wie, jest w Wiedniu taka centrala – Agencja Praw Podstawowych (APP). APP zajmuje się monitorowaniem europejskich narodów, czy się przypadkiem antysemicko nie bisurmanią. APP ma „kolaborantów krajowych” w poszczególnych państwach, których rekrutuje na zasadzie przetargu. W Polsce taki przetarg wygrała Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Z Helsińską Fundacją Praw Człowieka z kolei kolaborują różne organizacje pozarządowe. One się nazywają pozarządowe, ale większość z nich podczepia się pod różne granty – rządowe, unijne, samorządowe itd. Jeżeli się zajmują monitorowaniem antysemityzmu, to muszą mieć jakieś osiągnięcia i je mają – w rezultacie prokuratury są zasypywane donosami, sądy są zamulane różnymi bezsensownymi procesami. Mamy tu do czynienia z kreowaniem rzeczywistości. Moim zdaniem to po prostu elementy prowadzące prosto do dostarczania pozoru moralnego uzasadnienia scenariusza rozbiorowego.

Czy myśli Pan, że to co robi RAŚ, czy „Dziennik Zachodni”, niektóre publikacje „Gazety Wyborczej” są rodzajem preludium do wprowadzenia pod normalną dyskusję publiczną kwestii separatystycznych typu autonomia Śląska?

Ja tutaj widzę utajoną rękę niemiecką. Ta koordynacja służy realizacji scenariusza rozbiorowego. W gruncie rzeczy Niemcy nigdy się nie pogodzili i nie pogodzą z utratą, jak to oni nazywają, „ziem utraconych”, a Traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy został opatrzony adnotacjami ministrów Genschera i Skubiszewskiego, że nie reguluje on roszczeń majątkowych osób prywatnych. Mało tego – CDU i CSU przed trzema laty wydały deklarację w sprawie wypędzeń. Znalazły się w niej m.in. dwa postulaty skierowane do społeczności międzynarodowej. Pierwszy – że powinna ona potępić wypędzenia. Zgodnie z drugim „prawa” powinny być „uznane”. A w tym przypadku w grę wchodzi tylko prawo własności. To był manifest intencji zmiany stosunków własnościowych na 1/3 terytorium państwa polskiego i części terytorium Republiki Czeskiej. Polskie władze na to w ogóle nie zareagowały. W tej chwili mamy z jednej strony właśnie te postulaty a z drugiej wprowadzenie polityki regionalizacji. Pan dr Gorzelik niedawno udzielając wywiadu telewizyjnego wyraził przekonanie, że do roku 2020 Polska będzie państwem federalnym, co oznacza, że ambicje Ruchu Autonomii Śląska są większe niż jedynie autonomia Śląska. Ambicją RAŚu jest najwyraźniej przekształcenie ustroju państwa polskiego z unitarnego na federalny. Taki ustrój rozluźnia więzy poszczególnych regionów a warto wiedzieć, że oprócz RAŚ powstał też Ruch Autonomii Warmii i Mazur i w zalążkowej formie – Ruch Autonomii Podlasia. To się rozwija.

Może to tylko chęć przypodobania się Niemcom przez RAŚ?

Nie sądzę. Warto wiedzieć, że niecały rok potem, kiedy prezydent Obama wydał deklarację, że USA właściwie wycofują się z aktywnej polityki w Europie Środkowej i Wschodniej, ambasadorem Niemiec w Polsce został były zastępca BND – niemieckiego wywiadu, który w 1986 roku był sekretarzem politycznym ambasady Niemiec w Polsce i w takim charakterze utrzymywał kontakty, jak to się mówi – z przedstawicielami opozycji demokratycznej. Jak widać po latach – i on awansował i ci przedstawiciele opozycji demokratycznej też awansowali, niektórzy może nawet są premierami. Jeśli więc taki zastępca szefa wywiadu niemieckiego zostaje ambasadorem w Polsce niecały rok po ogłoszeniu przez USA wycofania się z aktywnej polityki w tym regionie świata, to o czymś świadczy. Jeżeli próżnię po Stanach Zjednoczonych wypełniają Niemcy z tak poważnym dyplomatą, to znaczy że ma on bardzo ważne zadanie do wykonania.

To by się komponowało z wypowiedziami Sikorskiego, który wprost robi z Niemiec lidera w Europie i wręcz oczekuje od nich podejmowania decyzji dotyczących całej Unii Europejskiej…

Dokładnie tak. Wszystko to się zazębia, uzupełnia i układa w bardzo groźny dla Polski scenariusz. Niestety nasze społeczeństwo jest utrzymywane w niewiedzy. Realizują to media głównego nurtu, zdominowane albo przez stalinięta i fejginięta, albo przez konfidentów tajnych służb. Społeczeństwem ogłupionym programami rozrywkowymi z których składają się programy telewizyjne, któremu podaje się tylko selektywne informacje łatwiej sterować. Kiedy Polakom przedstawi się te wszystkie ustalenia, będzie już za późno. Musimy zdać sobie sprawę z jednej rzeczy – realizacja tych roszczeń majątkowych środowisk żydowskich według ambasadora Szewacha Weissa zamyka się kwotą 60 – 65 miliardów dolarów. Otóż, ktoś kto by dysponował na terenie Polski majątkiem takiej wartości, będzie miał władzę polityczną. To będzie przyszła szlachta, elita, która będzie rządziła, realizując już bez przeszkód scenariusz rozbiorowy. Z drugiej strony Niemcy dążą do skorygowania nam granic i odebrania 1/3 terytorium. Jeśli uda się wcielić w życie roszczenia środowisk żydowskich i marzenia Niemiec, to na okrojonym terytorium Polski pozostanie Judeopolonia. To temu celowi służy informowanie światowej opinii publicznej, że Polacy to są z urodzenia antysemici, którzy mordowali w czasie wojny Żydów razem z Niemcami a i dziś nie można ich zostawić „samopas”.

Z tego co Pan mówi wynika,
że mniej lub bardziej zakamuflowane stalinięta siedzą w polskim rządzie, bowiem nie tylko nie reaguje on na ten proceder ale co więcej – sam w nim uczestniczy…

Gorzej. Moim zdaniem, rząd pana premiera Tuska jest tylko atrapą. Dysponuje tylko zewnętrznymi znamionami władzy ale nie władzą. Żeby to zrozumieć, to trzeba się cofnąć w czasie do roku 1980, kiedy pod naporem buntu skierowanego przeciwko partii, zaczęła się ona rozpadać, wytwarzając próżnię, którą natychmiast wypełniły tajne służby wojskowe i cywilne. To one przygotowały i przeprowadziły stan wojenny i wszystko to, co wydarzyło się po nim. Na skutek zewnętrznych zawirowań, jakie nastąpiły w połowie lat osiemdziesiątych absolutnym hegemonem na polskiej scenie politycznej został wywiad wojskowy. O ile SB została poddana jakieś weryfikacji, o tyle tajne służby wojskowe nie, a to one przygotowały, przeprowadzały i nadzorowały transformację ustrojową. Nadzorują ją do tej pory. Selekcja kadr nastąpiła już w drugiej polowie lat 80. Trochę wiemy o tym dzięki materiałom IPN zawierającym m.in. protokoły rozmów Jacka Kuronia z płk. Lesiakiem. Jacek Kuroń za pośrednictwem Lesiaka złożył władzom, czyli wywiadowi wojskowemu pewną propozycję – jeżeli władze pomogą dyskretnie w eliminacji ekstremy w podziemiu, to my w zamian udzielimy władzy gwarancji zachowania pozycji społecznej i tego, co ukradnie przez spółki nomenklaturowe, które rozpoczęły przecież działalność w 1985 roku. To stało się później podstawą Okrągłego Stołu. Oczywiście wymagało też podjęcia pewnych kroków zabezpieczających przed dostaniem się do władzy osób niepowołanych i kiedy została podjęta próba ujawnienia agentury w strukturach państwowych, to proszę zwrócić uwagę, kto energicznie przeciwko niej wystąpił -obydwie strony Okrągłego Stołu – lewica laicka i rozwiedka wojskowa oraz wszystkie ugrupowania, które z niej wypączkowały.

Kto więc tak naprawdę dziś rządzi?

Bezpieczniackie watahy. Natomiast rząd jest po to, żeby proceder ten zasłaniał. Premier Tusk jest tego świadom. On nic nie może zrobić dlatego, że żadnej władzy nie ma. Znakomicie było to widać przy aferze stoczniowej i „odwołaniu” ministra Grada. Moim zdaniem „ktoś” wytłumaczył wtedy Tuskowi, że minister Grad premierowi nie podlega i nie premier będzie decydował, jak długo pozostanie on w rządzie. To samo dotyczy wielu innych spraw – Tusk po prostu wie, że nie może działać samodzielnie. Dlatego nieprawdą jest twierdzenie PiS, że Platforma Obywatelska nie ma żadnego programu- ma program – jest nim odwdzięczenie się tym wyższym strukturom władzy, które ją nadzorują i kontrolują. W dodatku te bezpieczniackie watahy w znacznej części przeszły już na stronę wywiadów innych państw.

Czyli stalinięta to też tylko marionetki w rękach służb?

Na razie tworzą Salon, ale w przyszłości w moim przekonaniu mają utworzyć coś, co ja nazywam „administracją tubylczą”. Zostanie ona wprowadzona, kiedy scenariusz rozbiorowy zostanie zrealizowany. Tę administrację tubylczą stworzy wraz z nimi nowa lewica budowana przez Sierakowskiego czy Palikota. Zwłaszcza lewica Sierakowskiego to trzecie pokolenie „fejginiąt”, których najbardziej sztandarowym przedstawicielem jest syn Wandy Nowickiej. To trzecie pokolenie wręcz uważa, że jest predysponowane do rządzenia „moherami” i innymi podkategoriami Polaków. Obawiam się, że jesteśmy w tej chwili na kolejnym już etapie selekcji narodowej. Właśnie teraz wcielana jest w życie sentencja ukuta przez Ojca Narodów – „kadry decydują o wszystkim”. Dziś trwa przygotowanie kadr.

To by oznaczało, że nie jesteśmy wolnym krajem…

W tej chwili niepodległość i suwerenność Polski jest fikcją. Nasz kraj przypomina wypchanego orła – niby ma wszystko co ma prawdziwy orzeł – dziób, pióra, skrzydła, pazury i ogon, tylko w środku jest wypchany trocinami. Jest martwy i nie lata. Niezależnie od tego, jak to jest dla nas bolesne – taka jest prawda.

Wywiad ukazał się w Warszawskiej Gazecie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

49. Generał Nil - Nigdy Nas nie pokonacie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

50. Ukłony dla pana Stanisława Michalkiewicza

zawsze czytam i słucham GO z wielką uwagą...szczególnie ten artykuł jest jednym z takich...
Porusza bardzo ważną SPRAWĘ....sprawę "dzielnic'"
Polska rozerwana na poszczególne DZIELNICE...bedzie Polską słabą,niesuwerenną i stanie się kolonią dostarczającą obu "SOMSIADOM"taniej siły roboczej....
i oto własnie idzie Niemcom...
Polska bogata,zasobna w GAZ,WĘGIEL I STAL to zagrozenie dla starzejącej się niemieckiej opcji...
im potrzeba nowej krwi,młodych rak do pracy...więc ???
a mieszadło miesza ,ale we własnym interesie...
dzięki za Artykuł Autorowi
dzieki Blogmedia24 za przedruk
CZERWONE KANAPY
ruszyły do kolejnego ataku na NAS,na Polskę...
... a jak rozprawiają sie z Polakami pochodzenia żydowskiego ,to widać na przykładzie pana Bronisława Wildszeina,czy warszawskiego architekta ,który miał szansę wygrać wybory na prezydenta Miasta,ale warsiawka
uruchomiła WSIe siły ,by nie wygrał...ale by wygrała ich hanka
świetny artykuł ku przestrodze

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

51. a czy jest inny, który chce cenzurować homilie?

"FT": Nie ma kraju, który nie próbuje kontrolować treści dostępnych w sieci

Podobnie
jak demokracja, sposób, w jaki obecnie rozwija się internet jest
najmniejszym złem spośród dostępnych możliwości - pisze w poniedziałek
"Financial Times".»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

52. w pierwszej chwili myslałam, że RPO tak o red. Jachowiczu

"Co mam powiedzieć człowiekowi, któremu podpalono drzwi?" - RPO o niechęci Polaków do cudzoziemców

Co ma powiedzieć człowiekowi, który przyjechał z Czeczenii, pracuje, jest lubiany w pracy i na osiedlu, ma piątkę malutkich dzieci
i podpalono mu drzwi do mieszkania. Gdyby obudził się 10 min później,
on i dzieci nie żyliby. Patrzyłam temu człowiekowi w oczy, a on pytał,
czym zawinił. I co mu miałam odpowiedzieć? - pytała prof. Lipowicz w
"Poranku Radia TOK FM".

Do ataku na mieszkanie zajmowane przez Sultana Daszajewa doszło na początku listopada, na białostockim osiedlu Zielone Wzgórza.
"Zimne sąsiedztwo"


Rzecznik Praw Obywatelskich chciałaby, żeby Białystok był dumny ze
swojej różnorodności. I stał się przykładem dla innych polskich miast.


Dlatego proponuje, żeby w stolicy Podlasia powstało centrum
edukacyjne pokazujące różnorodność kulturową tego regionu. - Zamiast
pokazywać Puszczę Białowieską, trzeba robić "zielone szkoły" i uczyć, że
Polska jest różnorodna - stwierdziła prof. Irena Lipowicz.

Kryzys uderzył w imigrantów

Kryzys
ekonomiczny dotknął mocniej imigrantów niż miejscowych, zwłaszcza w
takich krajach jak Irlandia, Hiszpania, czy Włochy
- wynika z raportu
OECD opublikowanego w poniedziałek w Paryżu.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

53. Mikołejko udaje, że nie było juz zbrodni

bo to też na jego ręce i sumienie spłynęła ta krew w Łodzi.

Mikołejko ma złe przeczucia: Powiem brutalnie, zbrodnia będzie


Filozof dodaje, że walka o to trwa, a cel znika z horyzontu i staje się
nieważny. - Ważna staje się sama walka, sama rywalizacja, w której obie
strony się do siebie upodabniają. Rozwiązaniem jest w takiej sytuacji
znalezienie kogoś trzeciego, kto mógłby wystąpić jako kozioł ofiarny.
Tak zawsze tego typu kryzysy były rozstrzygane - mówi.


Zdaniem Mikołejki obecny klincz jest niezwykle trudny do
przezwyciężenia. Filozof obawia się najgorszego. - Powiem brutalnie:
zbrodnia będzie. Nie wiem jaka, ale będzie. (...) Dlatego mówię o koźle
ofiarnym. Dzieje się u nas mityczna opowieść, która zmierza do tego, że
musi się pojawić śmierć, która rozwiąże sytuację kryzysu, śmierć
ofiarnicza. Ktoś musi paść jej ofiarą.

Jak zakończyć wojnę polsko-polską?


Co można zrobić, by uniknąć takiego scenariusza? - Najlepszym
sposobem zapobieżenia czemuś takiemu jest - pozytywistycznie powiem -
robienie wszystkiego, żeby Polski nie dopadł kryzys gospodarczy
a la Chile, mnożący nieszczęśliwych - mówi filozof. A jak zakończyć
wojnę polsko-polską? - Obciąć wszystkim języki? - zastanawia się w
rozmowie z "Wprost" profesor Mikołejko.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

55. słowa Boniego na serio zostały potraktowane i recenzuje się

kazanie księdza z Krosna na portalu. Departament IV SB reaktywacja? Stare służby, czy nowy narybek?

http://www.krosno24.pl/informacje.php3?id=6221

Ks. Janiga zastanawiał się głośno: - Kim są ludzie, którzy walczą z najsłabszymi istotami, z Kościołem, z krzyżem, z telewizją Trwam. Kim oni są, że zatracili przyzwoitość i elementarną wrażliwość, a także szacunek do Kościoła. Pod czyim są wpływem. I nie pytam o lewicowców, ateistów i libertynów, ale o ludzi ochrzczonych, którzy twierdzą, że są katolikami, którzy pojawiają się też w kościele na nabożeństwach. Ojciec Tadeusz prosił nas, księży, byśmy ich nie uwiarygodniali – zdradził.

W "kazaniu" wielokrotnie pojawiały się aluzje do Platformy Obywatelskiej. - Minister z tego środowiska, które uruchomiło w Polsce przemysł pogardy i nienawiści – mówił o ministrze Michale Bonim - wręczył biskupom list wzywający do pracy nad zaniechaniem mowy nienawiści, m.in. w kazaniach. Niebywałe – skomentował ks. Janiga.
---------------------------
zauważcie słowo kazanie jest ".."

Marsz
Ksiądz Waldemar Janiga pod krzyżem papieskim - autor "kazania", w którym główną rolę odgrywała retoryka antyrządowa



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

56. list pasterski Arcybiskupa

list
pasterski Arcybiskupa Metropolity Łódzkiego Marka Jędraszewskiego.
"Perfidne kłamstwo zalewa nas nieustannie ze wszystkich stron"

"Wiele oczywistych zaniedbań w życiu państwowym usiłuje się zasłonić
drwiną i szyderstwem skierowanymi przeciwko tym, którzy dążą do
odsłonięcia pełnej prawdy."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

57. Piekarczyk dla Fronda.pl o

Piekarczyk
dla Fronda.pl o proteście w obronie księdza z Sadownego: Jak zaczyna
się zastraszanie księży, to na końcu jest ich dobijanie

Wczoraj
przed przed komisariatem w Łochowie odbył się protest przeciwko
cenzurowaniu kazania ks. Tomasza Duszkiewicza z Sadownego. - Takie
działania nasilają ... czytaj »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika zz

58. Departament IV SB reaktywacja?

Nie sądzę by Adrian Krzanowski osobiście przyszedł do klasztoru i nagrywał homilie. Zapewne kogoś zadaniował. Żeby nie było wątpliwości - homilia była na bardzo wysokim poziomie. Przesiąknięta miłością do Boga, ludzi (szczególnie tych zagubionych) i Ojczyzny. Może właśnie ten wysoki poziom sprawił, że lewactwo się przestraszyło i zaczęło ujadać. Szkoda, że do dyskusji, pod skrajnie tendencyjnym wpisem, dołączyli "pożyteczni idioci". Atmosfera w kościele oo. Kapucynów, przypominała tę ze stanu wojennego. Znów byliśmy razem i tak jak wtedy byli z nami ludzie ze środowiska, "które uruchomiło w Polsce przemysł pogardy i nienawiści ". Jak czytam podpis pod zdjęciem: " autor "kazania", w którym główną rolę odgrywała retoryka antyrządowa ", mam wrażenie, że słuchaliśmy z autorem zacytowanych słów innych kazań. Muszę przyznać, że sztukę manipulacji pan Krzanowski opanował perfekcyjnie.

zz

avatar użytkownika guantanamera

59. @zz

Jak to świetnie, że mamy korespondentkę :), która może po prostu zdementować wszystkie przekłamania mediów mętnego nurtu, które ja nazywam mediami maintreasonu czyli zdrady głównej.
Komentarz naocznego świadka jest nieoceniony... Pozdrawiam.

avatar użytkownika zz

60. @guantanamera

Niestety, nie da się wszystkiego zdementować. Wystarczy prześledzić wpisy pod tekstem. "Pożyteczni idioci", a jest ich w Krośnie rzesza, atakują kościół za to, że staje w obronie prawa do życia i prawa do wolności. Za to, że przypomina, jak nie powinien postępować katolik. Za to, że daje wskazówki jak żyć, by tego życia nie zmarnować. Większość z nich nie słyszała komentowanej przez siebie homilii. Ślepo wierzy właścicielowi portalu, który znany jest ze swojej "obiektywności". Nie odpuszczają nawet orkiestrze, która uświetniła swoją obecnością marsz krośnieński przeciw laicyzacji.

zz

avatar użytkownika Maryla

61. @zz

wpisy pod tekstem to nie wpisy pozytecznych idiotów, tylko zajadłych wrogów Kościoła i Polski. Pożyteczny idiota wpisuje inne komentarze, te nie zostawiają wątpliwości po co i dlaczego ktoś pod tym wpisem z anty chrześcijańską tezą, jaka produkowali UB-cy z IV departamentu i Jerzy Urban przed zamordowaniem bł. ks. Popiełuszki zostawił swój chory z nienawiści ślad.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

62. Sommer: Ujawniamy

Sommer:
Ujawniamy filosemicki skandal w polskich służbach specjalnych. ABW
inwigilowała w kwietniu 2012 r. Stanisława Michalkiewicza. Powód:
„podejrzenie działalności antysemickiej”. Więcej w najnowszym numerze
„NCz!”

Otóż okazuje się, że ABW na wiosnę 2012 r. rozpoczęła tajną
informację o kryptonimie „Menora”, której oficjalnym celem było
rozpracowanie osób podejrzanych o poglądy antysemickie. Oficjalnym
powodem tych działań było „zabezpieczenie operacyjne obchodów powstania w
getcie żydowskim”. W ramach tej operacji w kwietniu br. objęto
inwigilacją m.in. Stanisława Michalkiewicza, Jerzego Roberta Nowaka oraz
Waldemara Łysiaka. O tej aferze szerzej piszemy w najnowszym numerze
„NCz!”.

W związku z tym do rzecznika rządu Pawła Grasia, który to rząd chyba kontroluje ABW kieruję następujące pytania:

  • Gdzie w ustawie o ABW istnieją zapisy dotyczące ochrony spraw
    żydowskich? Jeśli ich nie ma, to czy funkcjonariusze prowadzący operację
    „Menora” nie złamali prawa?
  • Kto w ABW i na czyje zlecenie wydał rozkaz o przeprowadzeniu
    operacji „Menora” i czy takie operacje mają być przeprowadzane w
    przyszłości? Jeśli tak to na jakiej podstawie?
  • Czy prawdą jest, że prowadzący filosemicką operację „Menora” funkcjonariusze dostali za nią nagrody i w jakiej wysokości?
  • Czy ABW wie, że Stanisław Michalkiewicz z uwagi na swoją działalność
    opozycyjną był regularnie inwigilowany od końca lat 70. minionego wieku
    i że prowadzenie wobec niego takich praktyk obecnie jest absolutnym
    skandalem?
  • Czy ABW prowadzi jakieś operacje skierowane w środowiska
    antypolskie, antyrosyjskie, antyniemieckie czy krytykujące w jakiś
    sposób jakieś inne narodowości czy tylko interesują ją domniemani
    „antysemici”?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

63. TYLKO U NAS alarmujące

TYLKO
U NAS alarmujące opinie dot. nowelizacji ustawy o ABW. Senat chce dać
Agencji znacznie większe możliwości inwigilacji obywateli!

Tylko u nas

Już dziś Polacy są jednym z najczęściej inwigilowanych narodów
Europy. Państwo za czasów Donalda Tuska ogromnie rozbudowało skalę
kontroli obywateli. Po wprowadzeniu zmian proponowanych przez Senat
sytuacja może być jeszcze gorsza. Eksperci ostrzegają!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

64. Święczkowski: ABW zamienia

avatar użytkownika Maryla

65. Ks. Henryk

Księża na oku. "Siewcy nienawiści znajdą się pewnie wszędzie, ale zacząć oczyszczenie trzeba od tych na szczytach"

Trzeba nieraz uciec się do szokujących odniesień, bez obrażania kogokolwiek, aby bolesna historia nie powróciła jak bumerang.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

66. Małe zwycięstwo nad

Małe zwycięstwo nad „homofobią”

Jedna z największych światowych agencji prasowych Associated Press nie będzie używać określenia: „homofobia”.


Według wewnętrznej instrukcji, sugerowanie „fobii” z powodu niezgody na pewne zachowania jest zwyczajnie błędne. „Fobia” oznacza bowiem „irracjonalny, niekontrolowany strach, często formę
choroby psychicznej”. - Chybiona jest w szczególności „homofobia”. To
przypisywanie komuś niepełnosprawności psychicznej, sugerujące, że sami
na taką nie cierpimy. Wydaje się to niestosowne – tłumaczy Dave Minthorn z AP.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

67. STRACH CZYNI WIĘŹNIEM.

STRACH CZYNI WIĘŹNIEM. NADZIEJA TO WOLNOŚĆ
Mowa nienawiści

Filip Frąckowiak

http://www.naszdziennik.pl/wp/17026,mowa-nienawisci.html

Większość mediów żyje bezmyślnymi oskarżeniami o "mowę nienawiści" w życiu publicznym, debatując o tym, jakich słów należy używać w kontekście dochodzenia do prawdy o śmierci polskiego prezydenta za granicą. A to wszystko w przededniu 31. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Już dziś wiadomo, że 13 grudnia padną słowa "mowy nienawiści" wobec gen. Wojciecha Jaruzelskiego i całego komunistycznego aparatu PRL. Ta "nienawiść" to głównie wnioski o rozliczenie odpowiedzialnych za zbrodnie stanu wojennego.

"Mowa nienawiści" cechuje w tej sprawie nie tylko polskich patriotów. 23 grudnia 1981 roku amerykański prezydent Ronald Reagan w orędziu bożonarodzeniowym mówił tak: "Tegoroczne święta przynoszą niewiele radości odważnym Polakom. Zostali zdradzeni oni przez własną władzę. Ludzie rządzący nimi oraz ich totalitarni sojusznicy boją się wolności. (...) Na jej nieśmiałe przebłyski odpowiedzieli brutalną siłą, morderstwami, masowymi aresztowaniami i tworzeniem obozów internowania". Nie jest zbiegiem okoliczności, że obwieszczenia o wprowadzeniu stanu wojennego przez polski rząd były drukowane w Związku Sowieckim już we wrześniu.

8 marca 1983 roku prezydent Stanów Zjednoczonych Ronald Reagan został niekwestionowanym liderem "mowy nienawiści". Wypowiedział wtedy po raz pierwszy słynną kwestię, nazywając Związek Sowiecki Imperium Zła. "Komuniści głoszą wszechwładzę państwa, deklarują jego władzę nad człowiekiem i przewidują swoją władzę nad wszystkimi ludźmi na świecie. (...) Koncentrują w sobie zło współczesnego świata. W dyskusji nad zamrożeniem rozbudowy potencjału nuklearnego przestrzegam was przed pokusą (...) ignorowania faktów historycznych i agresywnych działań Imperium Zła". W odpowiedzi agencja TASS opublikowała oświadczenie, w którym podała, że słowa o Imperium Zła świadczą, iż "Administracja Reagana może działać tylko w kategoriach konfrontacji i wojny".

9 lipca 1981 roku Reagan w liście do dziennikarza i pisarza Johna Koehlera, wspominając pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski, napisał, że uważa, iż religia i wiara mogą być piętą achillesową komunizmu. Nie ma ucieczki od wolności słowa. Ta wolność zawsze będzie się tlić w sercach ludzi o wolnych sumieniach.

W Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji pana Michała Boniego, który zaproponował powstanie Rady ds. Mowy Nienawiści, nie ma "mowy nienawiści". Jest za to mowa-trawa. Na swojej stronie internetowej informuje, że zajmuje się administracją rządową (w tym e-administracją) i samorządem, pocztą i telekomunikacją, wyznaniami i mniejszościami religijnymi, społeczeństwem informacyjnym oraz przeciwdziała wykluczeniu cyfrowemu. Michał Boni zajmuje się też rozwojem usług świadczonych drogą elektroniczną, przeciwdziałaniem klęskom żywiołowym oraz usuwaniem ich skutków, a także nadzorowaniem systemu powiadamiania ratunkowego i zbiórek publicznych. Czyli tak jakby zajmuje się wszystkim - głównie mydleniem oczu.

Dlatego padają słowa "mowy nienawiści". W akcie oburzenia na działania rządu lekceważące problem śmierci polskiego prezydenta w Rosji, nierozliczenie zbrodni stanu wojennego, a także wciskanie zamaskowanych policjantów w Marsz Niepodległości i ograniczenie prawa do ogólnodostępnej, katolickiej Telewizji Trwam. To mowa sprzeciwu w demokratycznym kraju. Niech te słowa padają.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

68. KOLEŻANKA PARTYJNA NIESOŁOWSKIEGO I PALIKOTA

Julka od Dorsza, która kosztowała podatnika miliony złotych w rządzie Donalda Tuska.
Czy to nie jest język nienawiści i wykluczenia? Występowanie przeciwko demokracji?


Pitera: Agent Tomek psuje opinię wszystkim posłom. Nie powinien być w Sejmie

Agent Tomek swoim zachowaniem psuje opinię
wszystkim posłom - mówi w rozmowie z Radiem TOK FM Julia Pitera z PO.
Zdaniem posłanki, Tomasza Kaczmarka w ogóle nie powinno być w Sejmie.

Posłanka PO Julia Pitera
mówi wprost: - Agent Tomek swoim zachowaniem psuje opinię wszystkim
posłom. Psuje wizerunek Izby. Nie powinien w niej być. Pitera zaznacza,
że odpowiedzialność za to, co robią poszczególni posłowie, jest
przenoszona na wszystkich.

Z kolei poseł PiS,
Zbigniew Girzyński postanowił bronić kolegi. Jego zdaniem publikacja
portalu Gazeta.pl i "Gazety Wyborczej" o kulisach działań CBA służy
przestępcom. Na pytanie dziennikarki TOK FM,
czy słynne zdjęcia niekompletnie ubranego agenta Tomka nad walizką
pełną pieniędzy traktować można jako zdjęcia operacyjne, poseł
ironizował: - Z całą pewnością pani redaktor idąc do pracy, w ramach czynności przygotowujących się, bez koszuli nigdy nie chodzi. Zawsze jest ubrana.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

69. Piotr Semka o okładce

Piotr Semka o okładce tygodnika "Polityka": "Zachowam ją dla mojej córki, aby pokazać jej jak wyglądały lata pogardy w Polsce"

Tylko u nas

Media mainstreamowe dwoją się i troją, aby zwalczać "język
nienawiści". Same za to potrafią ciężko obrazić. Tygodnik "Polityka"
porównał kulturalnego prof. Zdzisława Krasnodębskiego do Palikota czy
Stefana Niesiołowskiego. 



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

70. O. Dariusz Drążek

Troszkę
inna norma Michała Boniego. "To już raz przetestowali w związku z
koncesją dla TV TRWAM. Troszkę inną normę… bo to zła kobieta była"

"Kto będzie nagrywał kazania księży w kościołach? Czy szykuje się
praca dla byłych esbeków – wszak mają doświadczenie zawodowe, a to ważne
dzisiaj na rynku pracy, czy wystarczą działacze PO w terenie? Kto
będzie nagrywał, kto będzie donosił władzy ludowej, przepraszam
OBYWATELSKIEJ?"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

71. Tomasz

Instrukcje płk Julii Brystygier o tym, jak walczyć z Kościołem

"W swej bogatej karierze była w Rosji przez dłuższy czas równocześnie kochanką Bermana, Minca i Szyra."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

72. W Sejmie: Mowa nienawiści nie

W Sejmie: Mowa nienawiści nie zyskuje poklasku

Nienawidzę określenia "mowa nienawiści",
gdyż prowadzi do jeszcze większej nienawiści - mówił w czwartek w Sejmie
prof. Jerzy Bralczyk.

Co jest przyczyną
narastającej agresji w języku polityki? Sami politycy, a może media,
które premiują agresywnych polityków? O języku polityki rozmawiali w
Sejmie językoznawcy i posłowie. Konkluzja niewesoła, ale oczywista:
język polityki pogarsza się.

Ostatnio, zwłaszcza po
wykryciu planów zamachu na Sejm i władze kraju przygotowanego przez
Brunona K., pojawiła się dyskusja nad tzw. "mową nienawiści". Czyli
takim sposobem formułowania przekazu, który może doprowadzić do przemocy
fizycznej.

Lansowany,
szczególnie przez PO, pomysł walki z "mową nienawiści" nie zyskał
szczególnego poklasku wśród znawców języka. Prof. Jerzy Bralczyk
zadeklarował wręcz, że bardzo nie lubi tego terminu.

-
Miejmy świadomość, że ci politycy, którzy deklarują, że walczą z mową
nienawiści, nie przekonają do tego aby tej mowy przestali używać ich
polityczni przeciwnicy - mówił.

Jego zdaniem możliwy
jest raczej inny scenariusz: że sojusznicy polityków zwalczających mowę
nienawiści, chętniej tej mowy będą używali wobec swoich przeciwników,
pod pozorem walki z mową nienawiści. Efektem może być jedynie wzrost
obopólnej agresji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

74. mowa miłości PO

Stefan Niesiołowski oświadczył w "Superstacji", że Paweł Lisicki "może zrobić karierę w przemyśle pornograficznym", a Cezaremu Gmyzowi zaproponował "sprzątanie miasta". - Niesiołowski ma niewyparzoną gębę. Robi złą robotę - komentował Wojciech Mazowiecki. - PO toleruje jego wypowiedzi, bo jej się to opłaca - uważa Tomasz Terlikowski. Wczoraj poseł PO został umieszczony przez tygodnik "Polityka" w "poczcie dumnych oszołomów", na co się oburzył. Niesiołowskiego wziął w obronę Tomasz Lis.
"Dla mnie pan Gmyz, Wróblewski, cała ta ferajna nie istnieje. (...) Lisicki może zrobić karierę w przemyśle pornograficznym pisząc znakomite pornograficzne opowiadania do "Faktu". Wróżę mu dużą przyszłość w tej branży. A Gmyz? (...) Proponuję sprzątanie miasta. Zdaje się, w niektórych dzielnicach trochę śmieci zalega" - powiedział Stefan Niesiołowski w "Superstacji". Te słowa padły ledwie dzień po opublikowaniu przez "Politykę" okładki, na której Niesiołowski znajduje się w "poczcie dumnych oszołomów".

- Wypowiedzi Niesiołowskiego są lekceważone. Gdyby, którykolwiek polityk PiS czy Solidarnej Polski powiedział coś takiego, np. o Adamie Michniku to byłby skandal na całego. I słusznie - komentował w TOK FM Tomasz Terlikowski. - To wypowiedź skandaliczna. Dokładnie taką samą wypowiedzią skandaliczną, byłoby sugerowanie, że pan poseł Niesiołowski mógłby się zatrudnić w pornobiznesie, np. gejowskim - dodał publicysta.

Dlaczego wypowiedzi Niesiołowskiego są tolerowane przez PO?

- Stefan Niesiołowski ma niewyparzoną gębę i ubolewam, że tak mówi - ocenił Wojciech Mazowiecki. - Chociaż gdyby łagodniejszymi skrytykował Lisickiego i Gmyza pewnie bym się z nim zgodził. Nie powinien tak powiedzieć, również dlatego, że robi w ten sposób złą robotę. Każde odezwanie się po stronie PiS ma rozgrzeszenie z powodu Stefana Niesiołowskiego czy Palikota - opisywał Mazowiecki.

Z kolei Terlikowski jest przekonany, że PO toleruje tak ostre wypowiedzi Stefana Niesiołowskiego, bo im się to "opłaca". Publicysta uważa, że zapowiedziana przez Platformę i premiera walka z mową nienawiści ma na celu jedynie "zniszczenie opozycji"

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13005315,Niesiolowski_wy...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

75. "Radykalne metody działania

"Radykalne metody działania zagrażają demokracji"

Debata pt. "Czy zagraża nam dziś ekstremizm?" z cyklu "Idee Nowego Wieku"

Prezydent Bronisław Komorowski ocenił podczas debaty "Czy zagraża
nam dziś ekstremizm?"
, że obecnie ujawniają się ciągoty nie tylko do
radykalnych poglądów, ale też metod działania.
Jak dodał, trzeba uważać z
prostym etykietowaniem mianem "ekstremy".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

76. ryba psuje sie od głowy, czyli rozmowa z wyborcami

HIT
Totalna kompromitacja burmistrza Ursynowa nijakiego Guziała
Burmistrz Ursynowa, Pan Piotr Guział udowadnia, że jest burmsitrzem wszystkich mieszkańców dzielnicy, wyzywając ich od patałachów, wzywając do bójek oraz każe tańczyć wokół siebie.<br />
Cóż - nosił wilk razy kilka - ponieśli i wilka! Choć w tym momencie to raczej rattlerka.
Burmistrz
Ursynowa, Pan Piotr Guział udowadnia, że jest burmsitrzem wszystkich
mieszkańców dzielnicy, wyzywając ich od patałachów, wzywając do bójek
oraz każe tańczyć wokół siebie.
Cóż - nosił wilk razy kilka - ponieśli i wilka! Choć w tym momencie to raczej rattlerka.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

77. MOWA

MOWA NIENAWIŚCI...
(znalezione w internecie)

Pytał mnie dziadek, wolno cedząc słowa:
Co to takiego: ”nienawiści mowa”?
Odpowiedziałem:
To taka dziadku, kiedy coś nawala;
Kiedy chorego wyrzucą z szpitala,
Kiedy rodzina znajdzie się na bruku,
A zamiast prawdy – fałsz słyszysz w swym uchu;
Kiedy młodego nie stać na mieszkanie,
Lub nie wiesz tego, co z Polską się stanie,
Kiedy z dnia na dzień tracisz miejsce pracy,
Za swoją pracę nie otrzymasz płacy,
Kiedy Cię nie stać na kupno lekarstwa,
Zamiast kultury, spotkają Cię chamstwa,
Gdy matkę nie stać, by ubrać swe dzieci,
Gdy lodówka, przed pierwszym, pustką świeci;
Gdy oszust woła: „kraj nareszcie wolny”!
By móc wprowadzić zbrodnicze reformy,
Z których skorzystali różni cwaniacy,
Zaś robotnicy zostali bez pracy;
Rząd zamiast rządzić, państwo polskie psuje,
A telewizja-demoralizuje,
Gdy na stadionie dach się nie zamyka,
A sąsiad czyta gazetę Michnika,
Mafia kraj zadłuża, że głowa pęka,
W Twoją kieszeń sięga złodzieja ręka,
Gdy rząd miast bronić, rozbija rodziny,
Gdy rządzą nami same skur..syny,
A młodzież nasza musi emigrować,
By za granicą móc dzieci wychować.
Gdy rządzą obcy, choć „polsko języczni”
Broniący Polski, są coraz mniej liczni,
Giną w wypadkach, lub przez samobójstwo.
(W co nie chce wierzyć miejscowe pospólstwo)
Gdy polskie wojska, zamiast bronić kraju,
Na rozkaz obcych innych zabijają,
Wtedy z ust naszych wylatują słowa:
Niecenzuralne. Nienawiści mowa.
Tu nie pomogą Boniego apele.
Skrzywdzonych w tym kraju jest już zbyt wiele.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

78. Funkcja rzecznika polega na

Funkcja rzecznika polega na udzielaniu informacji, a nie na zakłamywaniu – powiedział w wywiadzie dla "Polska The Times" rzecznik rządu Paweł Graś.

Nawiązując do afery trotylowej w "Rzeczpospolitej" powiedział, że na pewno nikt ze strony rządu nie formułował żadnych oczekiwań personalnych ani pod adresem tego, ani żadnych innych wydawców.

Na pytanie, co ma do powiedzenia tym, którzy mówią, że wolność słowa jest dzisiaj ograniczana odpowiedział, że nie ma poczucia, żeby była ograniczana. - Patrząc na ilość dzienników, tygodników, aktywność różnych portali internetowych, myślę, że jest dokładnie odwrotnie - powiedział.

Potwierdził słowa premiera, że półmetek tej kadencji to będzie czas, kiedy zostanie dokonana ocena poszczególnych resortów i ministrów i wtedy zapadną ewentualne decyzje personalne.

Nawiązując do pięciu lat rządów Donalda Tuska stwierdził, że premier wykorzystał je do budowy pozycji Polski.

- Dzisiaj gramy w zupełnie innej europejskiej lidze. Staliśmy się państwem, z którego opinią liczą się wszyscy i którego nie można pominąć przy podejmowaniu kluczowych decyzji dotyczących przyszłości Europy - powiedział.

Dodał, że premier wielokrotnie mówił o swojej filozofii sprawowania władzy. Wg niej rządzący nie są od budowania wielkich ideologii i dostosowywania życia obywateli do wizji doktrynerów. Zadaniem rządu jest takie funkcjonowanie, aby zapewnić maksymalne bezpieczeństwo obywatelom, nie krępując ich energii i przedsiębiorczości.

Więcej w obszernym wywiadzie w "Polska The Times".

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/gras-rzadzacy-nie-sa-od-wielkich-ideologi...


Graś: Mamy w sobie pokorę. Zdarza nam się popełniać błędy


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

79. Pani Boni, to jest klasyczna mowa nienawiści ze strony liberalny

pismaków w stosunku do społeczeństwa polskiego. Mowa nienawiści ze względu na wyznanie wiary a także poglądów politycznych. To jest MOWA NIENAWIŚCI PANIE BONI.

O katolickiej krucjacie PiS, co Polskę uratuje-Agata Kondzińska
http://wyborcza.pl/1,75248,13004576,O_katolickiej_krucjacie_PiS__co_Pols...

Osób przyszło przynajmniej kilkaset. W dłoniach krzyże i różańce. Stanęli jeden przy drugim, złapali za ręce i się modlili. Otoczyli Sejm i Senat. Teraz chcą otoczyć całą Polskę. By w Polsce było jak na Węgrzech.
W dzień Święta Niepodległości Krucjata Różańcowa za Ojczyznę otoczyła Sejm i Senat, by powstrzymać zalew bezbożnictwa i wypędzić złego ducha.

- Byliśmy zaskoczeni, że tak dużo ludzi przyszło i że sporo było osób młodych - komentowali politycy PiS. I dostrzegli siłę, którą już zapraszają pod swoje sztandary.

Według ks. Stanisława Małkowskiego, orędownika lustracji, kiedyś przyjaciela ks. Popiełuszki, a ostatnio wciąż suspendowanego przez kurię kapelana obrońców krzyża z Krakowskiego Przedmieścia, krucjata narodziła się w Teresinie, gdzie zebrało się kilkunastu świeckich i kilku księży. Pobłogosławił im radiomaryjny metropolita szczecińsko-kamieński Andrzej Dzięga, choć chwilę później zdystansowała się kuria warszawska.

Polska wzorem Węgier

W tekście "O co walczymy?" ze strony internetowej Krucjaty: "Przemiany, które podziwiamy w ich ojczyźnie, nie wydarzyły się same z siebie. Oni je sobie wymodlili". Otóż na Węgrzech wyliczono, że dopiero dwa miliony modlących się codziennie Węgrów uratuje kraj przed moralną zagładą. " Początkowo zgłosiło się ok. 200 tys. osób.

Bardzo długo nie można było osiągnąć podwojenia tej liczby. Sprawa wyglądała na beznadziejną. Potem nieoczekiwanie nastąpił szybki wzrost. Kiedy ilość modlących się przekroczyła milion, zabłysła nadzieja: damy radę". Węgrom zajęło to cztery lata.

„Cud nie dał na siebie długo czekać. Jego skutki od roku z zazdrością podziwiamy. Parlament Węgier przyjął nową konstytucję, która uznaje rolę chrześcijaństwa za »kluczową dla podtrzymania narodu «, a jej preambuła zaczyna się od słów modlitwy: »Boże, pobłogosław Węgrów! «. (...) Polska musi pójść w ślady Węgier”.

We wrześniu 2011 r. na Jasnej Górze podczas II spotkania Krucjaty arcybiskup Dzięga apelował: "Niech ta pieśń idzie z wami, bo smok czerwony ciągle to plemię niszczy". I wyliczył, że Polskę uratuje 6 mln modlących się Polaków.

Wyobrażał sobie tak: "Granica Polski ma 3511 km. Licząc ok. 60 cm na jeden różaniec, to tak, jakby każdy z was jeden obok drugiego stanął ramię w ramię. Jeśli będzie nas 6 mln, to Polskę otaczamy i parasol ochronny przerzucamy, i Polska jest bezpieczna. Nie bójcie się tak to widzieć".

100 tys. modlących

Dziś uczestników Krucjaty jest 107 tys. 948, dane są aktualizowana na stronie. Można przeczytać, że do ruchu przystąpili m.in. kardynałowie Józef Glemp i Henryk Gulbinowicz, ordynariusze - rzeszowski Kazimierz Górny i łomżyński Stanisław Stefanek, a także parlamentarzyści PiS: Marek Kuchciński, Jacek Sasin i Grzegorz Bierecki (ze SKOK-ów).

Przyłączyć się może każdy. Wystarczy mailem zadeklarować gotowość. Zadania nie są trudne: - odmawiać codziennie różaniec za ojczyznę; - zamawiać msze święte "o nawrócenie Polski, by była wierna Bogu, Krzyżowi i Ewangelii i by wypełniła Jasnogórskie Śluby Narodu"; - podejmować wyrzeczenia i post w intencji ojczyzny; - zachęcać innych, by dołączali do krucjaty.

Anna Kołakowska jest jedną z twarzy Krucjaty i częstym gościem w mediach o. Rydzyka, gdzie jest przedstawiana jako najmłodszy więzień PRL. To nauczycielka historii, która w 2011 r. startowała do Sejmu z dziesiątego miejsca gdańskiej listy PiS, bo "Polska jest krajem zniewolonym". Nie godzi się na tolerancję dla homoseksualistów, a najważniejszymi wartościami są dla niej Bóg i ojczyzna. Gdy dwa lata temu Andrzej Wajda zaapelował, by 9 maja zapalić znicze na grobach żołnierzy radzieckich, natychmiast zaprotestowała. W wyborczym klipie jej mąż Andrzej Kołakowski cieszył się, że udało się zablokować konta internetowe wydawnictwa Znak po książce Jana Grossa "Złote żniwa". Kołakowska z "Gazetą" nie rozmawia: - Opluwacie nas, jesteście zakłamani - mówi do słuchawki i się rozłącza.

Policzyć zaplecze PiS

Poseł PiS Andrzej Jaworski z Gdańska w swoim biurze poselskim prowadzi sekretariat kontaktów ze środowiskami narodowo-katolickimi. - To nieformalna nazwa, ale wiele osób z całej Polski się zgłasza, że chce się przyłączyć, gdy organizujemy marsze czy protesty w obronie TV Trwam - mówi były prezes Stoczni Gdańskiej, który postanowił policzyć katolickie zaplecze PiS.

Jaworski wraz z parlamentarnym zespołem ds. przeciwdziałania ateizacji Polski (sami posłowie PiS) organizuje na przełomie marca i kwietnia w Warszawie lub Toruniu - jeszcze nie wiadomo - trzydniowy kongres ruchów katolickich. Ogłoszenia ukażą się w "Naszym Dzienniku", "Gościu Niedzielnym", Radiu Maryja i TV Trwam. Wystarczy, żeby dotrzeć do zainteresowanych.

Jaworski, b. ministrant, lektor, kantor, zaczynał od pisania w parafialnym pisemku, szybko zyskał zaufanie braci Kaczyńskich, dziś na Pomorzu jest jednym z najbardziej wpływowych polityków PiS. Etnolog i politolog, za rządów PiS został prezesem Stoczni Gdańskiej i w tym czasie zaprzyjaźnił się Tadeuszem Rydzykiem.

Teraz ma nadzieję na szerszą współpracę z innym ruchem świeckich katolików - Akcją Katolicką. Dziś współpracuje z nimi raczej lokalnie, z poszczególnymi parafiami. - Z warszawską, gdańską, gnieźnieńską - wylicza.

Kongres ruchów katolickich pod cichą egidą PiS ma zapoczątkować nową tradycję - cyklicznych spotkań katolików, którzy uważają, że nie wiedzie im się w Polsce zbyt dobrze. Na debiutanckim zjeździe będą udowadniać, że chrześcijanie są w Polsce dyskryminowani.

Co z tego będzie miał PiS? Kolejne dziesiątki tysięcy ludzi. - Jak to wszystko ruszy, wtedy zwyciężymy - mówił niedawno Jarosław Kaczyński.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

80. Kongres Krucjaty Młodych

[Gdzie]

Instytut Historii Polskiej Akademii Nauk Rynek Starego Miasta 29/31 00-272 WARSZAWA
[Opis]
Serdecznie zapraszamy na III Kongres Krucjaty Młodych, który odbędzie się 1 grudnia 2012 r. w Warszawie.

W programie m.in.:

- wykłady ks. Grzegorza Śniadocha IBP oraz José Antonio Urety z Chile,
- podsumowanie akcji „Nie wstydzę się Jezusa”,
- wielka atrakcja - przedpremierowy pokaz filmu z gwiazdorską obsadą Cristiada (For Greater Glory: The True Story of Cristeros) w reżyserii Deana Wrighta (2012).

Trailer filmu: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=6pu4gst3FmI

Aby wziąć udział w Kongresie należy wypełnić formularz, który znajduje się tutaj: http://www.kongres.krucjatamlodych.pl/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

81. Kolejne granice przekroczone. Halicki

Andrzej Halicki dołączył dziś do grona twittujących polityków Platformy Obywatelskiej. Swoją aktywność na portalu rozpoczął z wysokiego C.

Gdy internauci próbowali zaczepić posła, sugerując mu, że będzie
wzmacniał przekazy dnia, jakie rozsyła sztab PO, Halicki odpowiedział:

będą nie tylko przekazy dnia ale i własne przemyślenia...

- napisał poseł, by po chwili dodać:

...oto jedno z nich... skoro w Smoleńsku był zamach, to Marta Kaczyńska wyłudziła 3 mln

- ocenił parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej.

To nie pierwszyzna w obrażaniu i prowokowaniu rodzin ofiar katastrofy
smoleńskiej przez polityków obozu rządzącego. Wcześniej Stefan
Niesiołowski tak komentował kolejne ekshumacje zwłok ofiar:

Rodziny Gosiewskiego, Kurtyki i Wassermanna powinny zapłacić
za niepotrzebne ekshumacje. Nie może być tak, że tego rodzaju żądania
rodzin będą obciążały Skarb Państwa

- mówił poseł PO.

CZYTAJ WIĘCEJ: Niesiołowski, niczym chiński komunistyczny barbarzyńca, który wysyła rodzinie rozstrzelanego skazańca kulę...

Czy są granice, których politycy PO nie przekroczyliby w swoim języku miłości? A może sprawą zainteresuje się Michał Boni?


http://wpolityce.pl/artykuly/42174-kolejne-granice-przekroczone-halicki-skoro-w-smolensku-byl-zamach-to-marta-kaczynska-wyludzila-3-mln-zlotych

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

82. wolność prasy nie jest dana tylko zadana dziennikarzom

- Prasa ma się bronić dobrymi, rzetelnymi informacjami i tylko wtedy będzie brała udział w sporze argumentacyjnym - mówił prof. Tomasz Koncewicz z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. Dodał, że wolność prasy nie jest dana tylko zadana dziennikarzom.

Dlatego, jak argumentował, granice wolności mediów powinny być postrzegane zależnie od konkretnego kontekstu. Zaznaczył, że w wyrokach Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wskazuje się, że jeśli media nie spełniają swojego obowiązku informowania o sprawach istotnych, ich wolność wymaga węższej interpretacji.

Z kolei w ocenie Ireneusza Kondaka z kancelarii Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu kluczowe znaczenie ma wymóg mówiący, że każdy uczestnik debaty publicznej musi przestrzegać pewnych minimalnych standardów. Trzeba przestrzegać praw innych osób będących przedmiotem wypowiedzi lub publikacji. Poszanowanie godności drugiej osoby, to rzecz absolutnie fundamentalna - mówił.

Uczestnicy debaty wskazywali, że w każdym przypadku kwestie wolności słowa muszą być rozstrzygane w powiązaniu z prawem do ochrony dóbr osobistych. Zdaniem przewodniczącego Komisji Praw Człowieka przy NRA mec. Mikołaja Pietrzaka obok drogi cywilnej w przypadku zniesławienia często wykorzystywany jest też art. 212 K.k., który w przypadku zniesławienia za pomocą środków masowego komunikowania przewiduje karę do roku więzienia. Według mecenasa przepis ten jest chętnie wykorzystywany, gdyż ścieżka prawa karnego w takich przypadkach jest tańsza, szybsza i bardziej dolegliwa dla przeciwnika niż droga cywilna.

W końcu listopada rzecznik praw obywatelskich prof. Irena Lipowicz zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego zapis z art. 212 Kodeksu karnego, przewidujący karę więzienia za zniesławienie. Rzecznik nie kwestionuje potrzeby karania za zniesławienie, ale dostrzega konieczność zmiany prawa polegającej na rezygnacji z kary do roku więzienia i pozostawienia za ten czyn kar grzywny bądź ograniczenia wolności.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

83. „Mowa nienawiści” to nie

„Mowa nienawiści” to nie żarty

GN 49/2012 | 2012-12-06 00:15

Jak można walczyć z „mową nienawiści”, praktykując milczącą pogardę? »


Karanie za gadanie

GN 49/2012 | 2012-12-06 00:15

W walce z mową nienawiści nie przebiera się w słowach. »

Franciszek Kucharczak


GN 49/2012
|

W walce z mową nienawiści nie przebiera się w słowach.

Karanie  za gadanie
 


Franciszek Kucharczak

Jak dowiedzieliśmy się z wypowiedzi ministra Boniego dla TOK FM, mowa
nienawiści pleni się na forach internetowych, a także „podczas
niedzielnych kazań w wielu kościołach, gdzie też padają słowa
deprecjonujące, i to w sposób poza normą, polski rząd – takie sygnały
przecież także docierają”. Minister chce zatem stworzyć „narzędzie”
do walki z mową nienawiści – również na ambonie. Taki on jednak
delikatny, że nie chce podać przykładu owych złych kazań. „Nie będziemy
podawać konkretnych przykładów, bo nie chcemy generować mowy nienawiści”
– wyjaśnił rzecznik ministra Boniego.

Ujęty taką szlachetnością, apeluję o stworzenie urzędu ds. ścigania
przekrętów ministra Boniego. Nie podam, oczywiście, przykładów,
bo nie chcę eskalacji oskarżeń.

Fajna rzecz ta „mowa nienawiści”. Pojęcie nieostre, niemierzalne,
całkowicie uznaniowe. To hasło tak rozciągliwe, że zmieści się w nim
każda wypowiedź niemiła władzy, a jednocześnie nie zmieści się w nim
żadna wypowiedź dla władzy korzystna. Z tego samego paragrafu wróg
będzie wzięty, a swój zostawiony.

Pamiętają państwo, jak w 2006 roku Leszek Miller na przesłuchaniu
komisji ws. Rywina powiedział do Zbigniewa Ziobry „pan jest zerem”?
Gdyby coś takiego powiedział ktoś niesłuszny o kimś słusznym, już by
siedział, jak na przykład za obrazę prezydenta siedzi autor portalu
„antykomor”. Ale że powiedział to premier, i to do – ha, ha – posła
Ziobry, prokuratura orzekła, że „zero” to nie obelga, lecz ocena
kwalifikacji. Odtąd prześmiewcy z ówczesnego „Wprost”, Mazurek
z Zalewskim, zaczęli oceniać kwalifikacje prokuratorów, pisząc o nich:
„zero generalne Grzegorz Kurczuk”, „zero krajowe Karol Napierski”.

Mogli sobie na to pozwolić. Gdy dojdzie kategoria prawna „mowy
nienawiści”, nie wiadomo, co będzie. Rządzący dostaną w rękę znakomite
narzędzie szykanowania kogokolwiek za cokolwiek.

Czy naprawdę ktoś wierzy, że władza trzęsie się nad „mową nienawiści”,
bo troszczy się o poziom dyskusji w internecie i gdziekolwiek indziej?
Czy ktoś naprawdę wyobraża sobie, że minister Boni przejmuje się tym,
co z ambon mówią księża?

Teraz obowiązuje opcja „nieklękania przed księdzem”, więc księża
„oczywiście” masowo głoszą niewłaściwe kazania, „oczywiście”
są antysemitami, „oczywiście” są ksenofobami, homofobami
i klerofaszystami. Przecież to oczywiste, a skoro tak, to przykładów
nie trzeba.

I tylko taka dziwna rzecz, że jedyne morderstwo, jakiego w ostatnich
latach dokonano z nienawiści „politycznej”, dotknęło działacza PiS
z ręki byłego członka PO. I choć teraz władza dorobiła się w pocie czoła
„swojego zamachowca”, to jednak jest to niedoszły zamachowiec. Histeria
nad karykaturalnym „agrobomberem” nie zmieni faktu, że prawdziwa krew
polała się po stronie, która ponoć z zasady nienawidzi.

Czy nie oznacza to, że pełna wielkopańskiego szyderstwa salonowa „mowa
miłości” potrafi bardziej inspirować do zbrodni niż jakiekolwiek inne
słowa?

Ja tylko pytam. Gdybym to stwierdził, byłaby to mowa nienawiści.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

84. "Skutkiem trwającej od

"Skutkiem trwającej od dłuższego czasu antykościelnej i antychrześcijańskiej nagonki niektórych ugrupowań politycznych i mediów" nazywa metropolita częstochowski abp Wacław Depo niedzielny atak mieszkańca Świdnicy na Cudowny Obraz z Jasnej Góry
Spodziewaliśmy się tego, że po zbeszczeszczeniu krzyża i Biblii przyjdzie kolej na naszą Ikonę - mówił podczas kazania o. Józef Płatek, były generał zakonu paulinów. Pouczał zebranych, że to zdarzenie to być może znak, byśmy się obudzili i "nie zeszli na manowce" ani "nie stoczyli się w dół".

Jasna Góra po zajściu nie komentowała wydarzenia i nie podawała na jego temat żadnych informacji. Dopiero przed południem na stronie internetowej klasztoru pojawiło się oświadczenie przeora o. Romana Majewskiego z informacją, że miała miejsce próba zniszczenia Cudownego Obrazu Królowej Polski na Jasnej Górze poprzez oblanie go czarną substancją i wezwaniem, by wszyscy włączyli się do modlitwy ekspiacyjnej. W rozmowie z KAI przeor oceniał, że wielu Polaków atak na Obraz odczytuje jako atak na samą istotę polskości, na ,,sam główny nerw naszej tożsamości narodowej i religijnej". - Zniszczyć bowiem symbol, zniszczyć znak jedności, to znaczy zniszczyć również nadzieję - mówił.

Atak na stronie kurii metropolitalnej skomentował także metropolita częstochowski abp Wacław Depo. - Zwracam się z serdeczną prośbą do wszystkich częstochowian, aby - czy to indywidualnie czy grupowo - wraz ze swoimi duszpasterzami przybywali w tych dniach na Jasną Górę w modlitwie przebłagalnej za wszystkie zniewagi przeciw Bogu, Jego Matce i Kościołowi Świętemu - można przeczytać w komunikacie. Jest w nim również zaproszenie na jasnogórskie czuwanie w nocy z 11 na 12 grudnia, "które będzie wielką modlitwą ekspiacyjną całego Kościoła częstochowskiego za wszystkie profanacje i świętokradztwa, jakie mają miejsce w tych dniach i miesiącach na terenie archidiecezji". Jest to nawiązanie m.in. do przypadku podpalenia drzwi kościoła na częstochowskim cmentarzu Kule. - Różne są imiona i znaki niewiary, poczynając od słownych deklaracji apostazji poprzez obrazowe bilbordy aż do aktów agresji - pisał wtedy hierarcha w specjalnym komunikacie, nawiązując m.in. do ateistycznych plakatów, które pojawiły się także w Częstochowie. Podpalenie kościelnych drzwi nazwał "bolesnym aktem ateizmu i niewiary w życie wieczne". Po ataku na Cudowny Obraz owe profanacje i świętokradztwa określa jako "skutek trwającej od dłuższego czasu antykościelnej i antychrześcijańskiej nagonki niektórych ugrupowań politycznych i mediów". Zapewnia przy tym, że modli się także za dopuszczających się wszelkich aktów wandalizmu, uważając, że są oni z jednej strony ich sprawcami, a z drugiej ofiarami skrzętnie prowadzonej manipulacji antyreligijnej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

87. „Denazyfikacja” prawicowych

„Denazyfikacja” prawicowych dziennikarzy? To proponuje honorowy prezes SDP. A może Norymberga od razu?

Tylko u nas

Czy coś może jeszcze zdziwić w walce z polską prawicą? Palikot
nawołuje do zakazania noszenia księżom sutann, Hartman mówi o potrzebie
totalnego ignorowania opozycji, a Bratkowski używa słowa „denazyfikacja”
w rozmowie o prawicowych dziennikarzach. Co dalej?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

88. Nowomowa władzy uznaniowej - ks. Dariusz Kowalczyk

Ktoś powiedział, że od ponad 20 lat straszy się nas widmem państwa wyznaniowego, a tymczasem budujemy państwo uznaniowe. Prawo i urzędnicze obyczaje w Polsce mamy takie, że bardzo wiele zależy nie od jasnych procedur, ale właśnie od uznania tego, kto jest na górze. Skarbówka i inne urzędy mogą wydawać bardzo różne decyzje, wedle uznania, w zależności od tego, czy chcą komuś dołożyć, czy też pomóc, czy w ogóle jest im to obojętne. Władza może jeśli nie zniszczyć, to na pewno nękać niepokornego biznesmena, który wspiera nie to, co trzeba, ale może też bardzo długo udawać, że nie dostrzega przewałów jakiegoś AmberGold. A jak pieniądze są już wyprowadzone, to wtedy dzielnie, ale też niezbyt dociekliwie, ściga winnych. Wszystko wedle uznania…

Kolejną hucpą, która może dać władzy do ręki maczugę, by jej używała wedle uznania, jest powoływanie jakiejś rady do walki z tzw. mową nienawiści. Na jej czele ma stanąć min. Michał Boni, którego kolejne wypowiedzi na ten temat mogą tylko coraz bardziej niepokoić tych, którzy chcą żyć w wolnym kraju. Wiadomo, że ideologia walki z mową nienawiści nie służy rozwijaniu prawdziwie pluralistycznej debaty społecznej, ale jej ograniczaniu i wyrzucaniu poza sferę publiczną opinii niewygodnych dla władzy i zblatowanego z nią establishmentu. Wszak szanowna rada mogłaby uznać, że nazywanie aborcji zabiciem człowieka, a homoseksualnego współżycia „poważnym zepsuciem” jest właśnie mową nienawiści. Daje do myślenia fakt, że o potrzebie walki z mową nienawiści mówią ci sami, którzy żarliwie bronili Nergala drącego Biblię i nazywającego ją gównem. Ci sami, którzy murem stanęli za posłem Stefanem Niesiołowskim, szarpiącym dziennikarkę Ewę Stankiewicz i wykrzykującym „won stąd”. Kościół nie powinien popierać inicjatywy min. Boniego i przyjmować za swoją nowomowy, jaką jest pojęcie „mowa nienawiści”. Kościół ma własny język, język Tradycji i katechizmu, i tego powinien się trzymać. Nazywajmy kłamstwo kłamstwem, oszczerstwo oszczerstwem, zło złem, ale nie dajmy się wmanipulować w jakieś słowa wytrychy, wzmacniające państwo uznaniowe i lewacki światopogląd. Uznaniowo używa się też innego pojęcia, a mianowicie „neutralność światopoglądowa”.

Zawsze myślałem, że w jednoczącym się świecie chodzi m.in. o to, aby poznawać i szanować nawzajem religie i symbole religijno-kulturowe. Okazuje się, że nie, że ideałem jest taki świat, w którym nie będzie widać żadnych symboli związanych z religią, a szczególnie z chrześcijaństwem, świat urządzony tak, jakby wiary w Boga i tradycji religijnych po prostu nie było.

całośc :

http://gosc.pl/doc/1389509.Nowomowa-wladzy-uznaniowej

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

89. Jak bezpieka zwalczała duchowieństwo

W 1946 r. pojawiły pierwsze wytyczne dotyczące ewidencjonowania duchowieństwa, intensywna walka z Kościołem rozpoczęła się w 1949 r. Wtedy wydano najwięcej antykościelnych wytycznych.

O metodach zwalczania duchowieństwa w PRL dyskutowano w piątek w Katowicach podczas promocji książki pt. "Instrukcje, wytyczne, okólniki dyrektora Departamentu V MBP dotyczące działań przeciwko Kościołowi katolickiemu w latach 1945-1953". Publikacja - przygotowana przez historyków IPN z Krakowa i Katowic - ukazuje plany komunistów i odsłania kulisy tajnych działań wymierzonych w Kościół katolicki.

Aż jedna trzecia antykościelnych instrukcji Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego na przełomie lat 40. i 50. dotyczyła środowisk młodzieżowych - wynika z badań historyków Instytutu Pamięci Narodowej. To była swoista walka o "rząd dusz" - mówią badacze.

Dr Adam Dziurok z katowickiego IPN powiedział, że książka grupuje rozproszone dotychczas dokumenty dotyczące zwalczania Kościoła w latach 40 i 50. Źródła te pokazują poszczególne etapy i kierunki zwalczania duchowieństwa. "Zabranie tych wszystkich dokumentów pozwala nam prześledzenie ścieżki postępowania i myślenia, walki z Kościołem w tych najtrudniejszych latach" - wyjaśnił Dziurok.
Dr hab. Filip Musiał z krakowskiego IPN dodał, że książka zawiera najważniejsze dokumenty, które wypływały z Warszawy, regulowały działanie centrali Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, ale też jego agend terenowych wobec Kościoła.

W latach 1945-53 w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego pion antykościelny działał w ramach Departamentu V. Całym departamentem kierowała Julia Brystygier. W roku 1953 r. Departament V przestał zajmować się inwigilacją Kościoła, operacyjne zwalczanie duchowieństwa przejął Departament XI.

W objętym publikacją okresie z poziomu centralnego wydano ponad 60 instrukcji, autorzy publikacji zaznaczają, że z pewnością nie udało im się dotrzeć do wszystkich. W 1946 r. pojawiły pierwsze wytyczne dotyczące ewidencjonowania duchowieństwa, intensywna walka z Kościołem rozpoczęła się w 1949 r. Wtedy wydano najwięcej antykościelnych wytycznych.

Badaczy zadziwiło, że aż jedna trzecia wydanych instrukcji dotyczyła tzw. frontu młodzieżowego - katolickich organizacji młodzieżowych, nauki religii i księży związanych z organizacjami młodzieżowymi.

"Władza uznała, że to jest to środowisko, które należy szczególnie szybko i zdecydowanie pozyskać dla komunizmu, że tak naprawdę - mówiąc ówczesnym językiem walki - tu rozgrywa się bitwa o przyszłość Polski. Była to swoista walka o +rząd dusz+" - powiedział dr Dziurok.

Dr hab. Musiał powiedział, że o ile do 1953 r. akcje bezpieki ograniczały się do reakcji na zagrażające komunistom działania Kościoła, to po tym roku funkcjonariusze bardziej skupili się rozpoznaniu działalności duchownych i profilaktyce, wtedy pogłębiła się też wiedza bezpieki na temat nastrojów w Kościele.

Po aresztowaniu w 1953 r. kardynała Stefana Wyszyńskiego i pokazowym procesie biskupa Czesława Kaczmarka te nastroje zostały spacyfikowane, bezpieka mogła uznać, że cel został osiągnięty - ocenił naukowiec.

Książka prezentuje metody, środki i organizację pracy operacyjnej MBP oraz szczegółowe instrukcje wskazujące, jak zwalczać zakony, seminaria duchowne, katolickie organizacje młodzieżowe czy charytatywne, przeciwdziałać aktywności duszpasterskiej, obecności duchownych w szkołach oraz jak dynamizować tzw. ruch księży patriotów czy zabezpieczać reżimowe akcje i imprezy.

W tomie znalazły się instrukcje, wytyczne i okólniki wydawane przez dyrektor Departamentu V MBP oraz jej zastępców, zaś w aneksie dokumenty instancji niższych będące pochodną wytycznych centrali. Dodatkowo w aneksie zamieszczono fragmenty narad MBP, jeśli wygłaszane tam referaty zawierały wytyczne dotyczące działań przeciwko Kościołowi.

Publikacja ukazała się w ramach serii "Normatywy aparatu represji", wydawanej przez krakowski oddział IPN. To trzecia książka z tej serii, poprzednie dotyczyły dwie wojskowego aparatu represji i pionów pomocniczych, zajmujących się m.in. obserwacją i zakładaniem podsłuchów.

Organizatorem spotkania był Wydział Teologiczny Uniwersytetu Śląskiego oraz oddziały Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach i Krakowie.

http://www.stefczyk.info/wiadomosci/raporty-stefczyk-info/jak-bezpieka-z...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

90. Francja rusza na wojnę z

Francja
rusza na wojnę z „wirusem religijnym”. Powstanie Krajowe Obserwatorium
Świeckości. Kiedy pomysły Holland'e trafią do Polski?

Obserwatorium ma się skupić na "ekstremistach wszelkich wierzeń",
którzy są zdaniem władz nosicielami "patologii religijnej". Przykładem
są protestujący przeciw aborcji i "małżeństwom" homoseksualnym
lefebryści.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

91. Łukasz Adamski Jeżeli w

Jeżeli w najbliższym czasie zostanie pobity jakiś ksiądz, to ten facet będzie miał krew na rękach

Tylko u nas

Dosyć. Musimy się stanowczo przeciwstawić szczuciu na Kościół
katolicki. To zdjęcie pokazuje, że nie mamy już do czynienia tylko z
igraniem jadącego po bandzie trefnisia- milionera. POTRZEBNA JEST LIGA
PRZECIWKO ZNIESŁAWIENIU CHRZEŚCIJAN!

Palikot deklaruje walkę z mową nienawiści

Szef Ruchu Palikota, zapowiedział, że przez pół roku nie będzie w polityce posługiwał się agresywnym językiem.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

92. Palikot: będziemy wymuszać

Palikot: będziemy wymuszać zmiany w Kościele
http://www.polskieradio.pl/7/129/Artykul/743056,Palikot-bedziemy-wymusza...

Palikot mówi, że nie widzi powodu, by kościół nie odczuwał skutków kryzysu. Dodał, że kościół katolicki w Polsce będzie wcześniej czy później zmuszony do restrukturyzacji majątku, tak jak stało się to w innych krajach. Podkreślił, że jego poprawki to tylko pierwszy krok, a Ruch Palikota będzie nadal starał się wymusić zmiany w funkcjonowaniu kościoła katolickiego. Polityk wyraził opinię, że antyklerykalizm w Polsce sięga 30 procent

Janusz Palikot powiedział też, że jeśli dojdzie do porozumienia między Markiem Siwcem a Aleksandrem Kwaśniewskim, to nowa partia będzie musiała przedstawić program gospodarczy i poruszać problemy społeczne. Zaznaczył przy tym, że sprawy światopoglądowe to DNA Ruchu Palikota i tak będzie nadal, nawet jeśli zostanie on przekształcony w inną formację. Zgodził się zarazem, że musi nastąpić zwrot lewicy do centrum. Jego zdaniem nawet antyklerykałowie chcą, by partia, którą popierają, prezentowała dobry program gospodarczy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

93. wczoraj, 20:33 Boni:

wczoraj, 20:33

Boni: Premier nie zostawił mnie na lodzie. Będzie rada przeciw mowie nienawiści

Boni: Premier nie zostawił mnie na lodzie. Będzie rada przeciw mowie nienawiści

Będzie rada przeciw mowie nienawiści - zapewnił w
"Faktach po Faktach" w TVN24 minister administracji i cyfryzacji Michał
Boni....
czytaj dalej »


Wciąż trzymam się z
premierem. Choć w pewnych sprawach możemy się różnić, to zawsze
znajdziemy rozwiązanie, które potem wspólnie aprobujemy wyjaśnił.

- Nie poczułem się dotknięty tym lekkim
dystansem, ale on był wymuszony przez sytuację - mówił Boni, wspominając
reakcję premiera na pytanie o sens powstania rady przeciw mowie
nienawiści. - Nie czuję sie specjalnie pokrzywdzony - dodał.

Rozmawiał o tym z premierem


Jeszcze w listopadzie Tusk powiedział, że nie jest przekonany, że
potrzebna jest rządowa rada monitorująca przejawy mowy nienawiści.
Dodał, iż wątpi, czy "jakikolwiek urząd czy instytucja będzie w stanie
wychować tych Polaków, którzy zabierają głos publicznie czy w
internecie, czy pod nazwiskiem" tak, by zaprzestali języka nienawiści.

Premier zapowiedział wtedy, że będzie rozmawiał na ten temat z ministrem. Boni potwierdził, że taka rozmowa się odbyła.

Minister
zapowiedział, że rządowa rada przeciw mowie nienawiści, ksenofobii oraz
agresji i dyskryminacji w życiu publicznym będzie powołana w
najbliższym czasie.

"Źle zrozumiano cel rady"


Wspominając ostrą krytykę jego pomysłu autorstwa zarówno polityków
opozycji, jak i jego własnej partii, minister wyjaśnił, że źle
zrozumiano cel planowanej rady. Wyjaśnił, że jej zadaniem nie będzie
monitorowanie zachowania polityków, ale wspomaganie działań
edukacyjnych, dawanie świadectwa, "gdy takie rzeczy się dzieją" oraz
zadbanie o to, by państwo reagowało w takich sytuacjach.

Jak dodał, w radzie tej mają zasiadać przedstawiciele różnych instytucji publicznych. Bedą też zapraszani eksperci.

Poinformował, że - choć rady jeszcze nie ma - zarządzenie w tej sprawie zostało już przyjęte przez Komitet Stały Rady Ministrów.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

94. kolejny gawnojed rezonuje

avatar użytkownika Maryla

95. Boni zaostrza kurs ws.

Boni zaostrza kurs ws. zwalczania mowy nienawiści. "Siadamy i zastanawiamy się jak szybko i sprawnie powinna działać policja"

"Natomiast myślę, że jest ważne, żeby tworzyć klimat społeczny, w
którym będziemy ostrożniejsi w wypowiadanych słowach, które atakowałyby
kogoś za to, że ma inne poglądy".

Minister administracji i cyfryzacji Michał Boni planuje
zwołanie w połowie stycznia pierwszego posiedzenia rządowej rady ds.
zapobiegania mowie nienawiści. W jej skład mają wejść przedstawiciele
MAC, a także MSW, MEN oraz MNiSW.

Zadaniem rządowej rady przeciw mowie nienawiści, ksenofobii
oraz agresji i dyskryminacji w życiu publicznym ma być przygotowywanie
rekomendacji dotyczących profilaktyki - tzn. jak spowodować, by mowy
nienawiści było w Polsce mniej.

Boni, pytany na antenie TVN24 o to, kiedy rada powstanie, zwrócił
uwagę, że projekt w tej sprawie, który formalnie przygotowała
pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Agnieszka
Kozłowska-Rajewicz, został już przyjęty przez Komitet Stały Rady
Ministrów.

Wyraził przekonanie, że projekt zostanie skierowany do podpisu premiera Donalda Tuska w pierwszej dekadzie stycznia.

Chciałbym zrobić w połowie stycznia pierwsze posiedzenie tej rady

- zapowiedział szef MAC. Jak dodał, w skład rady wejdą wiceministrowie kilku resortów.

 

Rzecznik MAC Artur Koziołek powiedział, że będą to przedstawiciele
ministerstw: Administracji i Cyfryzacji, Spraw Wewnętrznych, Edukacji
oraz Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jak dodał, nie jest wykluczone, że
skład zostanie rozszerzony o przedstawicieli innych resortów czy
instytucji zajmujących się kwestią dyskryminacji.

Jednak decyzja nie została jeszcze podjęta, będzie zależała od pana premiera

- powiedział rzecznik MAC.

 

Według Boniego głównym zadaniem rady będzie profilaktyka, czyli
przygotowywanie działań, która mają zapobiec rozprzestrzenianiu się mowy
nienawiści.

Siadamy i zastanawiamy się, jak działać edukacyjnie, czyli
profilaktycznie - i to dotyczy głównie systemu edukacji - ale także, jak
w sytuacjach, w których następuje oczywiste przekroczenie i łamanie
prawa, jak szybko i sprawnie powinna działać policja

- powiedział Boni.

 

Dopytywany o to, czy rada będzie się zajmować także
przeciwdziałaniu mowie nienawiści w sferze polityki, odparł, że nigdy
tego nie powiedział.

Tego nikt nie powiedział, to zostało powiedziane tylko w mediach, ja tego nigdy, nigdzie nie powiedziałem

- zaznaczył szef MAC. Jak dodał, agresja w języku polityki "jest tylko wierzchołkiem góry lodowej".

 

Według szefa MAC, rada nie będzie zajmować się cenzurowaniem wypowiedzi, w tym wypowiedzi polityków.

Natomiast myślę, że jest ważne, żeby tworzyć klimat
społeczny, w którym będziemy ostrożniejsi w wypowiadanych słowach, które
atakowałyby kogoś za to, że ma inne poglądy

- ocenił.

Jakie krytyczne opinie minister Boni będzie ścigał w
pierwszej kolejności? Minister cyfryzacji wymienia tu ataki
rasistowskie, wymierzone w pochodzenie, preferencje seksualne czy
odmienności kulturowe.

Jak zatem widać, poseł Niesiołowski będzie mógł w spokoju kontynuować swoją krasomówczą działalność.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

96. Maciej Mazurek Fala

Fala
zdziczenia, fala bolszewickiej antyreligijnej zarazy zbliża się do
naszych domów, uderza nie tylko w religie, co w fundamenty ludzkiego
porządku

Tylko u nas

Zniszczono w Pniewach groby sióstr Urszulanek, gdzie znajduje się
klasztor tego zakonu. Sprawca bądź sprawcy połamali i powyrywali
drewniane krzyże na 48 kwaterach. Ilość ataków na symbole religijne jaka
miała miejsce po wydarzeniach na Krakowskim Przedmieściu w 2010 roku
nie zostawia wątpliwości, co jest ich źródłem – bolszewicki
antyklerykalizm.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

97. Abp Wacław Depo: świat wydaje

Abp Wacław Depo: świat wydaje się wyznawać nową religię globalnego ocieplenia i zagrożenia dwutlenkiem węgla

"Kościół nie zgadza się na kłamstwo. Chodzi o formułowanie całkiem poważnie różnego rodzaju ludobójczych postulatów".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

98. 02 stycznia 2013, godz.

02 stycznia 2013,

Eskalacja nienawiści wobec Kościoła w Polsce

Radio Maryja
ks. prof. Aleksander Posacki

Pobierz

http://www.radiomaryja.pl/multimedia/eskalacja-nienawisci-wobec-kosciola...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

99. Rząd chce cenzurować homilie

Rząd chce cenzurować homilie

W połowie stycznia ma się odbyć pierwsze posiedzenie rządowej
Rady ds. mowy nienawiści – zapowiedział dziś minister Michał Boni, który
będzie kierował pracami tego zespołu.

Zadaniem rządowego organu będzie monitorowanie zjawisk dotyczących
„mowy nienawiści”, agresji społecznej i dyskryminacji. Celem organu ma
być także monitorowanie słów wypowiedzianych podczas homilii.

To pomysł kuriozalny, powiedziała o powstaniu zespołu poseł Barbara Bubula z sejmowej Komisji Kultury.

- To jest, albo przejaw dążeń totalitarnych, albo bardzo śmieszna
inicjatywa. Trudno ją nawet ocenić. Wiem o tym, że w samej PO było
bardzo wiele głosów przeciwnych, działa to poza wszelkimi przepisami
prawa więc nawet nie ma żadnego oparcia w istniejących przepisach.
Ponieważ gdyby powstały takie przepisy byłyby one niezgodne z
konstytucją w związku z tym myślę, że należy się sprzeciwiać istnieniu
tego ciała. Zajmowanie się tego typu cenzurą zwłaszcza cenzurą
działalności instytucji kościelnych jest częścią zupełnie kuriozalną
– akcentowała poseł Barbara Babula.

Z niepokojem na działania rządu ws. mowy nienawiści patrzy także etyk ks. prof. Paweł Bortkiewicz.

- Wydaje się, że te działania w gruncie rzeczy mają na celu nie tyle
walkę z falą  agresji językowej w internecie, czy w przestrzeni życia
politycznego o ile  właśnie walkę ze słowami niezależności i
niezawisłości jakie padają ze strony Kościoła i ze strony niektórych
mediów katolickich; i to jest chyba główny cel tych działań. Wydaje mi
się, że należy jednoznacznie ocenić je bardzo negatywnie
– powiedział prof. Paweł Bortkiewicz.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

100. Zdumiewające! Boni wściekły


Zdumiewające! Boni wściekły na pomysł PO: "365 GB darmowego internetu do 24 roku życia. Kto za to zapłaci? Bo ktoś musi!"


Michał Boni / autor: Fratria/Twitter
Nawet doskonale znany polityk PO punktuje program zaprezentowany przez polityków jego własnej partii…

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl