Obama wygrał - dzięki swojemu przeciwnikowi

avatar użytkownika elig

  Obama jest postacią barwną i wzbudzającą sympatię. Jest jednak słabym prezydentem i wygrał tylko dlatego, że Romney to "ciepłe kluski". Długie i mozolne prawybory u Republikanów doprowadziły do wystawienia kandydata, który w każdej kwestii był "za, a nawet przeciw". Brakowało mu jakiejś szerszej wizji.

  Urzędujący prezydent zawsze ma pewną przewagę "bo już był i nic strasznego się nie stało". Konkurent musi mu przeciwstawić jakieś mocne argumenty. Romney ich nie miał. Dla Polski ponowny wybór Obamy jest niekorzystny, bo utrwala złą dla nas sytuację międzynarodową, która ukształtowała się po 2008 roku.

  Trzeba jednak przyznać, że Romney nie zrobił, ani nie powiedział nic, co mogłoby wskazywać na to, że będzie lepszy /z punktu widzenia interesów naszego kraju/. Dlatego też wczorajsze wybory w USA nie wzbudziły większego zainteresowania w Polsce. Pisałam o tym w notce "Zadziwiający brak zainteresowania" /TUTAJ/ dziesięć dni temu.

  Jedyną w tej chwili szansą na zmianę obecnego układu sił w polityce międzynarodowej stanowią wybory w Niemczech. Tam jednak też nie widać znaczącej konkurencji dla pani kanclerz Angeli Merkel. Wygląda na to, ze w ciągu najbliższych kilku lat będziemy mieli to, co teraz, chyba, że przydarzy się jakiś niespodziewany kataklizm.

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz