Zamach smoleński - dezinfomacja prawdą

avatar użytkownika Krzysztofjaw

Ostatnie wydarzenia dziejące się wokół zamachu smoleńskiego wydają się z pozoru wielopiętrową prowokacją polskich i niepolsk...

Ostatnie wydarzenia dziejące się wokół zamachu smoleńskiego wydają się z pozoru wielopiętrową prowokacją polskich i niepolsk...

Ostatnie wydarzenia dziejące się wokół zamachu smoleńskiego wydają się z pozoru wielopiętrową prowokacją polskich i niepolskich służb specjalnych zarządzających naszym krajem.

Oczywiście zgadzam się, że - jak pisze Gadający Grzyb - "w ten sposób załatwiono za jednym zamachem kilka spraw. Po pierwsze, rozniecono na nowo „smoleńską wojnę domową” i to w wersji maksymalnie niekorzystnej dla Jarosława Kaczyńskiego oraz zwolenników tezy o zamachu smoleńskim – czyli odpalono narrację spod znaku „Kaczyński i wariaci od Smoleńska chcą podpalić Polskę”. Po drugie, „przykryto” sprawę błędu przy identyfikacji zwłok prezydenta Kaczorowskiego. Po trzecie, wyciszono kolejną akcję Seryjnego Samobójcy, którego ofiarą padł chorąży Remigiusz Muś, technik pokładowy Jaka-40, którego zeznania podważają oficjalną wersję tragedii. Po czwarte, odwrócono uwagę od porażających „zaniedbań” w śledztwie. Po piąte, przystopowano „jesienną ofensywę” PiS, zaganiając opozycję na powrót do smoleńskiego narożnika".

Niemniej wydaje mi się, że najważniejszym celem publikacji w sieci internetowej wstrząsających zdjęć tragicznie zmarłego prezydenta i innych ofiar zamachu oraz wskazanie przez Rzeczpospolitą na możliwość użycia do zrealizowania tegoż zamachu trotylu i nitrogliceryny było aprioryczne zdezawuowanie wyłaniającej się coraz bardziej tragicznej prawdy o zamordowaniu polskiej elity lecącej do Katynia w dniu 10.04.2010 roku.

Wydaje się przecież zupełnie nieprzypadkowe czasowe skorelowane powyższych informacji z konferencją naukową nt. przyczyn tragedii smoleńskiej, kolejną ekshumacją potwierdzającą właśnie skandaliczną zamianę ciał zamordowanych (tym razem ostatniego Prezydenta RP na wychodźstwie), odkryciem przez polskich chemików na częściach wraku samolotu śladów wapnia, krzemu i cyrkonu oraz "samobójstwem" technika pokładowego samolotu Jak-40 Remigiusza Musia.

Każde z tych wydarzeń potwierdza niemal ostatecznie, że katastrofa była celowym i świadomie przygotowanym zamachem! Wszystko zaś to, co specsłużby obecnie "płodzą" jest tylko potwierdzeniem, że zostały zmuszone do kroku ostatecznego, czyli apriorycznej dezinformacji prawdą, którą próbuje się sprowadzić do absurdu.

Warto bowiem przypomnieć, że jedną z metod dezinformacji służb specjalnych (ale przecież nie tylko) jest w ostateczności powiadamianie i przekazywanie wybranej celowo grupie osób prawdy lub półprawdy na temat określonego wydarzenia  ale w taki sposób i w takim okresie, aby ta prawda uznana została za realnie absurdalną, abstrakcyjną i niemożliwą. Można też wykorzystać negatywną opinię odbiorców o własnej np. służbie specjalnej i pokusić się właśnie o powiedzenie prawdy bo... i tak nikt w nią nie uwierzy ponieważ powszechnie ową służbę uważa się za ostoję kłamstwa i dezinformacji. Takim działaniem - niejako przy okazji - można również zdyskredytować określone grupy osób, które wcześniej tą prawdę odkryły lub do niej się zbytnio zbliżyły.

Sądzę, że tak należy postrzegać teraźniejsze, paniczne zachowania zarządzających obecnie Polską. Zostali zmuszeni do ostatecznego kroku, czyli ujawnienia prawdy, o której tak naprawdę wiadomo im od samego początku, a której już nie da się dłużej ukrywać.

Uważam jednak, że ponieśli klęskę. Bowiem nieważne jest, że starają się ową prawdę sprowadzić do absurdu, zdyskredytować i przedstawić jako wręcz abstrakcyjną. Zamach jako przyczyna tragedii smoleńskiej przestał już być tematem objętym "zmową milczenia". Większość Polaków (ok. 60%) chce już dziś międzynarodowego śledztwa dotyczącego Smoleńska. Coraz więcej wierzy zaś w zamach, jako jego przyczynę. I to jest nasze zwycięstwo.

Nie pozostaje mi nic innego jak tylko w sposób oznajmujący i już nawet nie hipotetyczny stwierdzić, że w Smoleńsku lub gdzie indziej mieliśmy do czynienia z zamachem. Brutalnym zamachem na państwo polskie. Wszystko to, co działo się przed zamachem i po nim uprawnia do takiego stwierdzenia. Natomiast to, jak do niego doszło powoli staje się dla wszystkich oczywiste i uprawdopodabnia hipotezę o wybuchach w lecącym do Smoleńska polskim, wojskowym samolocie rządowym.

Teraz należy metodycznie kontynuować odkrywanie prawdy i nie zważać na prowokacje spec-chłopców. Im będziemy tej prawdy bliżsi, tym owi spec-chłopcy popełniać będą więcej błędów i zaczną "strzelać na oślep".

Tak na koniec... brawo chłopaki. Wreszcie cieszę się, że pozwalacie nam poznać prawdę. I na nic zdadzą się już wasze prowokacje, z których potrafimy już "wyłuskać" rzeczy ważne i prawdziwe... Niedługo poznamy też sprawców zamachu... Możecie być tego pewni!

Pozdrawiam
 

P.S.

Jako skromny bloger przyłączam się do obrony Cezarego Gmyza (Aleszum: W OBRONIE REDAKTORA CEZAREGO GMYZA)

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com


1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Zdecydowana reakcja MSZ na


Zdecydowana reakcja MSZ na rosyjskie kłamstwa! Polska oczekuje usunięcia tablic ustawionych przy miejscu katastrofy smoleńskiej

Postawienie tablic przy miejscu katastrofy smoleńskiej ani ich
treść nie były uzgodnione z polską stroną; Polska oczekuje wyjaśnień,
usunięcia tablic oraz wprowadzenia w życia uzgodnień dotyczących budowy
pomnika ofiar na miejscu katastrofy - przekazał w czwartek PAP
resort dyplomacji.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Skandal
w Smoleńsku! Przy miejscu tragedii ustawiono tablice, a na nich
fragmenty raportu MAK. „Przyczyną katastrofy działania załogi”

We wtorek
PAP informowała, że w miejscu katastrofy Tu-154M w Smoleńsku ustawiono
tablice z informacjami na temat katastrofy w języku rosyjskim; tekst
na tablicach przedstawia m.in. ustalenia rosyjskiego Międzypaństwowego
Komitetu Lotniczego (MAK) na temat przyczyn katastrofy.

Jako
autor tablic figuruje mieszcząca się w Smoleńsku organizacja o nazwie
Fundacja Pomocy w Pojednaniu Narodów Uczestniczących w Konfliktach
Wojskowych. Jej przedstawiciel Władimir Szargajew powiedział PAP,
że są to „tablice, które wyjaśniają ludzką tragedię”. Powiedział też,
że „nie jest to inicjatywa państwa, lecz inicjatywa organizacji
społecznej Fundacja Pojednanie”.

Jak poinformował resort
dyplomacji, w reakcji na ustawienie tablic wiceszef MSZ odpowiedzialny
m.in. za politykę wschodnią Marcin Przydacz spotkał się z ambasadorem
Federacji Rosyjskiej w Warszawie Siergiejem Andriejewem. W przekazanym
ambasadorowi stanowisku - jak podało biuro prasowe MSZ - przekazano
stronie rosyjskiej, że „zarówno treść, jak i samo postawienie tablic nie
zostało uzgodnione ze stroną polską”, a Polska „oczekuje w tej sprawie
na wyjaśnienia, usunięcia tablic, jak również niezwłocznego wprowadzenia
w życie polsko-rosyjskich uzgodnień dotyczących budowy pomnika ofiar
na miejscu katastrofy”.

Wcześniej informację o wezwaniu
Andriejewa do MSZ oraz o oczekiwaniach strony polskiej dotyczących
tablic postawionych w okolicach miejsca katastrofy smoleńskiej podał
portal radia RMF FM.

Trzy duże tablice połączone w jedną całość
stoją pomiędzy kamieniem upamiętniającym miejsce katastrofy a brzozą,
przy której odwiedzający to miejsce pozostawiają kwiaty i znicze.

Obecny
właściciel tego terenu Aleksandr Syriewicz powiedział PAP, że fundacja
zwróciła się do niego o udostępnienie miejsca na postawienie tablic
i że zawierają one „ogólne informacje, które są oficjalnie
opublikowane”. Syriewicz przekazał, że tablice zostały postawione przed
około tygodniem. Również Szargajew mówił, że ustawiono je w zeszłym
tygodniu. Jednak według relacji dziennikarzy TVP, którzy byli na miejscu
w sobotę, nie było tam tablic, a informację o tym, że stanęły one
w poniedziałek, potwierdziła dziennikarzom konsul RP w Smoleńsku
Joanna Strzelczyk.

Pierwszą tablicę, noszącą tytuł „Chronologia
wypadków 10.04.2010” opatrzono polskim godłem - orłem w koronie -
z podpisem „Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego”.
Na tablicy tej są fragmenty raportu końcowego polskiej Komisji Badania
Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, opublikowanego w 2011 roku.

Przed
tymi fragmentami umieszczono kilkuakapitowy wstęp, który głosi m.in.,
że ”śledztwo Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) ustaliło,
że wszystkie systemy samolotu do zderzenia z ziemią działały normalnie”
i że MAK „jako przyczynę katastrofy wskazał nieprawidłowe działania
załogi samolotu i wywieraną na nią presję psychologiczną”.

Druga tablica zawiera fragmenty raportu MAK i wniosków padających w tym raporcie.

Trzecia
tablica zatytułowana jest „Informacje ogólne” i zawiera opis „sytuacji
synoptycznej” w dniu katastrofy, informacje o lotnisku Smoleńsk-Północny
i informacje o samolocie Tu-154M.

Syriewicz, dyrektor firmy
Wiek, od 2017 roku jest właścicielem działki sąsiadującej z lotniskiem
Siewiernyj w Smoleńsku, która wcześniej należała do Smoleńskich Zakładów
Lotniczych. Działka obejmuje fragment terytorium, na którym znalazły
się po katastrofie szczątki ofiar i samolotu; na jej terenie znajduje
się kamień upamiętniający tragedię i prowadząca do miejsca katastrofy
betonowa droga.

Władimir Szargajew jest jedną z osób, które
podpisały się w kwietniu br. pod listem otwartym do prezydenta Władimira
Putina, ogłoszonym na blogu gazety „Zawtra”. Sygnatariusze tego listu
postulowali, by władze Rosji oświadczyły oficjalnie, że nie mają związku
ze zbrodnią katyńską. Pod listem podpisał się także m.in. Władisław
Szwed, który od lat głosi tezę, że Polaków, wziętych do niewoli w 1939
roku przez Armię Czerwoną, zamordowali w 1941 roku hitlerowcy.

10 kwietnia
2010 roku samolot Tu-154M z polską delegacją udającą się na obchody 70.
rocznicy zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem. Zginęło
96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką, oraz wielu
wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl