Armia wolontariuszy

avatar użytkownika Tymczasowy

W czasie wyborow prezydenckich w 2008 r. Barack Obama wyprowadzil na ulice 8 milionow wolontariuszy pracujacych na rzecz jego kampanii. Jest to ogromna liczba, nawet zwazywszy, ze uprawnionych do glosowania bylo 231 mln. osob. Wygladalo  to jeszcze efektowniej jesli jako odniesienie przyjac liczbe osob glosujacych, ktora wyniosla 132 mln.

Po wyborach zapal starano sie pogrzewac, choc rezultaty byly niepokojace. W 2009 r. liczba zawodowcow  ruchu "Obama for America", ktora wynosila  6 000 osob, stopniala do 300 i gwaltownie spadla suma donacji. Zmieniono nazwe na "Organizing for America", prowadzono rozne akcje rekrutacyjne, np. studentow uniwersyteckich, proponujac im pewne korzysci, a mimo to do dzis "ruch korzonkow trawy" nie wrocil do dawnej swietnosci. 

Jednakze nie mozna lekcewazyc sprawdzonej,pyszalkowatej machiny Demokratow.  Nadal pokazuje swe zeby, czego dowodem jest skutecznosc w zachecaniu wyborcow  do wczesnego glosowania. Pozwala sie na wczesniejsze, osobiste glosowanie w 35 stanach i District Columbia, na 4-50 dni przed data wyborow, czyli w tym przypadku 6 XI 2012 r.

Instytucja ta dobrze sluzy Demokratom. Wystarczy powiedziec, ze do dnia 25 X 2012 r. glosowalo juz 6.5 mln. osob, z czego 60% na Obame, a 40% na Romney'a.  Do dnia 27 X glosowalo 10 986 tys. wyborcow.Obama przez kilka ostatnich dni goraco zachecal do wczesniejszego udania sie do urn. Sam, jako pierwszy w historii prezydent, tez to uczynil.

Na obecnym etapie machina zlozona z wolontariuszy pracuje nad wyciaganiem wyborcow z domow. Nazywa sie to "Get out the vote". By miec pojecie o rozmiarach tej machiny wystarczy wrzucic na GOOGLE haslo: "Get out the vote,Obama" i oczom naszym moze ukazac sie lista 254 mln. tekstow. 

Oto jak wyglada organizacyjna przewaga Obamy nad Romney'em w kilku kluczowych dla wyborow stanach. Na Florydzie sa 104 biura terenowe (field offices) prowadzone przez wolontariuszy-Demokratow, podczas gdy Rapublikanie maja tylko 47 takich biur. W stanie Ohio stosunek jest jak 131:40, a w Virginii: 61:30. A do tego Demokraci maja "staging locations", czyli po prostu mieszkania najzagozalrzych wolontariuszy, ktorzy operuja w najblizszym, znanym sobie sasiedztwie.

Mozna sobie wyobrazic podbijanie bebenka przez tych spolecznikow. Podaje sie rozne zachecjace, optymistyczne przypadki. A to jeden wolontariusz o nazwisku Murphy, wykonal juz 16 000 telefonow. A to Michelle Obama zrezygnowala gdzies z uczestnictwa w oficjalnym sopotkaniu z wyborcami na rzecz cieplego kontaktu z wolontariuszami. A to ponad stuletnia babcia wsparla kampanie Obamy itd.

co robia wolontariusze? Na tym etapie, nadal zachecajac znajomych do podjecia tej funkcji. rejestruja nowych wyborcow, prowadza banki informacji telefonicznej, informuja o nadchodzacych wydarzeniach kampanii wyborczej, chodza po domach pukajac do drzwi ("knock on doors") pytajac ludzi o ich preferencje polityczne i zachecajac do  glosowania na wspieranego przez siebie kandydata.

A po co to ja wlasciwie pisze? To proste, marzy mi sie coraz wieksza Kacza Armia w Polsce. Im wiecej "korzonkow trawy" ("grass roots") tym lepiej dla Polski.

 

6 komentarzy

avatar użytkownika benenota

1. Wolontariusze w punkcie wyborczym Prez.Baraka Husajna Obamy

piZap.com free online photo editor, fun photo effects

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika benenota

2. Program opieki zdrowotnej Obamy,wkrotce w twojej klinice

piZap.com free online photo editor, fun photo effects

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Maryla

3. Tymczasowy - w temacie

Prof. Jadwiga Staniszkis na wp.pl o coraz słabszych filarach rządów PO i o tym, że "premier wyraźnie wpadł w panikę"

Ale socjolog podkreśla też: "PiS, aby wygrać, musi się sprężyć".
Oraz pyta: "Gdzie jest np. zapowiadany zespół pracujący nad raportem o
stanie państwa?"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

4. Pan Tymczasowy,

Szanowny Panie Edwardzie,

Te wolontariuszki to takie panienki do wszystkiego?
Może Tuskowi podesłać z tuzin na pół doby

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Tymczasowy

5. Szanowny Panie Michale

Dlugo, by o tym pisac. Amerykan Benenota wie o wiele wiecej niz ja, skromny sasiad z polnocy. Na dobry poczatek przypomne tylko przypadek Mary Kopechne. Sam Edward z krolewskiego rodu Kennedych sie na tym polozyl. A moze mial szczescie, bo by podzielil los nadzwyczaj lubieznego (nie moge pozazdroscic?) JFK oraz przystojniaka Roberta.
Jeszcze inaczej, mysle, ze sporo tam jest rui i porobstwa. A w Polsce, w dzialalnosci nielegalnej w latach 80-ych, malo bylo rui? Zgodnie z syndromem oblezonego miasta.
Pozdrawiam.
PS Co do tuskiego, to bym polemizowal. Jakos nie widzi mi sie on w roli mezczyzny. To taki komediant odgrywajacy role mocnego czlowieka.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Pan Tymczaosowy

Szanowny Panie,

Może pajac, którego sznurki na zmianę pociągają Merkel i Putin.
Jeżeli chodzi o Mary Jo Kopechne,to zbrodnia doskonała, bo sprawcy nie skazano

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz