Spóźniona relacja z obchodów rocznic sierpniowych, czyli o Walentynowicz, stoczni w upadłości i mediach

avatar użytkownika Rebeliantka
W dniach 31 sierpnia-2 września odbywały się Gdańsku obchody 32. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych i 30. rocznicy powstania „Solidarności Walczącej”. Wyklaskiwano Lityńskiego, a aplauz otrzymał Kazimierz Świtoń.

 

 Konferencja w Zarządzie Portu Gdynia /zdjęcie: W. Koman/

 
Szczegółowe sprawozdanie z obchodów zamieścili m.in. Tomasz Sokolewicz i Roman Zaleski. Polecam ich notki:  „30 Rocznica Powstania Solidarności Walczącej” i „30 lecie Solidarności Walczącej, 32 lata od podpisania Porozumień Sierpniowych”.

Kluczowym elementem Jubileuszu była 2-dniowa (1-2 września) Konferencja Organizacji Opozycyjnych i Podziemnych, zatytułowana „Drogi do Niepodległości” - odbywająca się w Sali Konferencyjnej Zarządu Portu Gdynia.

Nie wzbudzały entuzjazmu wystąpienia Jana Lityńskiego (ostro wyklaskiwano go), Benedykta Czumy czy Aleksandra Halla, za to z prawdziwym zainteresowaniem wysłuchiwano i ciepło przyjmowano referaty o: „Solidarności Walczącej” i innych organizacjach, radykalnie mniej „obecnych” w dorobku publikacyjnym IPN, jak np.: OKOR, KPN, FMW, PPN i inne.

Z aplauzem przyjęto wystąpienie Kazimierza Świtonia, który jako jeden z nielicznych mówców nie podporządkował się organizatorom i nie ograniczył się do wspomnień, ale ostro skrytykował przeobrażenia w Polsce po 89 roku. K. Świtoń ponadto - wespół z  Haliną Spasowską (wrocławską działaczką opozycyjną  w latach 70-80 - SKS, uczestniczką strajku w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 80) i Wincentym Komanem (Prezesem Stowarzyszenia Akcjonariuszy i Obrońców Stoczni Gdańskiej "ARKA") - zaproponowali niezwykle ważką Uchwałę, podpisaną przez wielu uczestników Konferencji.

Poniżej zamieszczam te dokumenty.


Wystąpienie Kazimierza Świtonia



Uchwała zaproponowana przez Świtonia, Spasowską i Komana

Pierwsza strona uchwały z pierwszymi podpisami osób ją popierających


W kolejnych notkach pokażę dokumenty, które przywołano w powyższej Uchwale.

 



Z Haliną Spasowską (z lewej) na tle Stoczni Gdańskiej w upadłości

/zdjęcie: W. Koman/

 

12 komentarzy

avatar użytkownika Rebeliantka

1. O Halinie Spasowskiej

Halina Spasowska, to znana blogerka - Halszka.

Radio Wnet podaje taki krótki jej biogram:

Halina Spasowska

Republikanin

Wrocław. Opozycja demokratyczna 70. 80. - SKS. Uczestnik strajku na Stoczni Gdańskiej w sierpniu 80. Porozumienie Centrum. Stowarzyszenie Solidarność Walcząca. Wrocławski Komitet Poparcia J. Kaczyńskiego; Wrocławski Komitet Patriotyczny; KNP. Wykształcenie: filologia polska, filozofia.

Rebeliantka

avatar użytkownika gość z drogi

2. Kochani ,z tamtych nigdy niezapomnianych lat :)

serdeczne pozdrowienia :)
Droga Rebeliantko,dzięki za RELACJE
przeczytam spokojnie wieczorem :)
serdeczne podziekowania RAZ jeszcze....

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

3. Też dziekuję

I pozdrawiam. Nie znałam wystąpienia P. Kazimierza Świtonia.

avatar użytkownika Rebeliantka

4. @gość z drogi & @quantanamera

Odwzajemniam serdeczne pozdrowienia :)

Rebeliantka

avatar użytkownika Rebeliantka

5. Komentarz Halszki - Haliny Spasowskiej

Zdrada

17 sierpnia 1980 roku rozpoczął się strajk solidarnych z zakładami pracy Wybrzeża, które poparły strajk na Stoczni Gdańskiej rozpoczęty 14 sierpnia 1980 roku w obronie Anny Walentynowicz, wyrzuconej z pracy za upominanie się o prawa stoczniowców. Ten postulat został poszerzony o przywrócenie do pracy Lecha Wałęsy i żądania podwyżki płac. Po zrealizowaniu tych postulatów przez dyrektora Stoczni Gdańskiej, Wałęsa rozwiązał strajk, mimo, że przyłączyły się już inne zakłady Wybrzeża, solidarne ze Stocznią. Zamknięcie strajku skazywało strajkujących w innych zakładach na represje, dlatego na rozpaczliwy apel Alinki Pieńkowskiej, Anny Walentynowicz i innych kilku osób - strajk został ponownie wzbudzony. Organizacja mszy świętej, o którą stoczył walkę Tadeusz Szczudłowski i Anna Walentynowicz z władzami województwa i PZPR na Wybrzeżu, oraz z hierarchią Kościoła w Gdańsku, pozwoliła rozpocząć strajk solidarnościowy najpierw z zakładami pracy Wybrzeża, 17 sierpnia 1980 roku, który szybko się rozprzestrzeniał, jak płomień który ogarnął całą Polskę. Ta właśnie data jest godna świętowania.

31 sierpnia 1980 roku podpisano porozumienie, które oparto o zgniły polityczny kompromis i zdradę walczących o niepodległą Polskę strajkujących robotników i milionów Polaków wspierających ich w nadziei na wolną Polskę od znienawidzonego komunizmu, od Sowietów, od kłamstwa, od "kierowniczej roli partii", od bratnich sojuszy militarnych w getcie obozu komunistycznego, od niewoli politycznej. Ta data nie jest godna świętowania, gdyż upamiętnia zaprzaństwo elity strajkowej, kierowanej przez służby reżimu komunistycznego, upamiętnia haniebną zdradę Narodu i zmarnowanie wysiłku Polaków, którzy bohatersko, mądrze i rozważnie wzniecili ogień powstania narodowego w Polsce. 31 sierpnia 1980 roku to data klęski, a nie zwycięstwa. Polacy już wtedy zostali oszukani. Na szczęście nie przejęli się specjalnie Porozumieniami sierpniowymi i nadal kontynuowali powstanie narodowe, po sierpniu 1980 roku. Tego nie było w scenariuszu. Władza, czyli partia komunistyczna uznała, że trzeba wprowadzić stan wojenny 13 grudnia 1981 roku i zgnieść ten zryw narodowy Polaków.

31 sierpnia 1981 roku to data zdrady, a nie zwycięstwa.

Rebeliantka

avatar użytkownika guantanamera

6. Mocne te słowa

P. Kazimierza Świtonia i P. Haliny Spasowskiej. Bardzo mocne. I bardzo potrzebne...

avatar użytkownika gość z drogi

7. Mocne te słowa

Mocne i prawdziwe....
zdradzanie NAS,własnie już wtedy się zaczęło...
CZAS,by odkłamać tamte lata

gość z drogi

avatar użytkownika Rebeliantka

8. @gość z drogi & @quantanamera

Dołączam kolejne komentarze, które otrzymałam od Haliny Spasowskiej

Jeszcze Polska nie zginęła.

Spotkanie rocznicowe w Gdańsku, na Westerplatte i w Gdyni miało być, w zamyśle organizatorów, jeszcze jedną imprezą "na pamiątkę i ku czci", jakich w Polsce odbywa się bez liku. Przyjechało około 1000 osób z całego kraju. Nie byli to jednak całkiem ulizani uczestnicy, o jakich marzy każdy organizator, któremu dostają się jakieś pieniądze od sponsora wraz z zapotrzebowaniem politycznym.

Środowisko SW okazało się jednak niezbyt układne i postanowiło wykorzystać spotkanie do podjęcia inicjatyw walki o niepodległą Polskę. To nie podobało się organizatorom. W oficjalnych wystąpieniach nie padło ani raz wolność, niepodległość. Było wiele izmów: od solidaryzmu po demokrację, wolność, równość, braterstwo, sprawiedliwość, itp - ale nie było niepodległej Polski.

Szczególnie jasnym narodowym światłem zapłonął w swym wystąpieniu Kazimierz Świtoń (z Katowic), oficjalny panelista, ale szczególną odwagą i bezkompromisowością wykazała się Krystyna Sobierajska (z Lubinia), która nie pozwoliła sobie odebrać mikrofonu Andrzejowi Kołodziejowi, przerażonemu z powodu narodowych problemów, które stawiała w swej wypowiedzi Pani Krystyna. Nawoływała do oddolnego zorganizowania się Polaków w obronie tożsamości narodowej i narodowych polskich interesów. To wezwanie znalazło znaczący rezonans.

Z kręgu oddziaływania na uczestników Kazimierza Świtonia wypłynęła inicjatywa bliska środowiskom patriotów z Wybrzeża, których reprezentuje Wincenty Koman, reżyser, prezes stowarzyszenia obrońców Stoczni Gdańskiej, dzielny, nieugięty człowiek, świadomie i racjonalnie broniący Polskiej Racji Stanu.

Inicjatyw dla Polski było więcej. Ten zaczyn także przyniesie chleb.

Jeszcze Polska nie zginęła.

Jeszcze jednym zaskoczeniem, jakiego doznałam, była rozmowa z Piotrem Dudą, szefem "Solidarności". Rozmawialiśmy z nim ja i Wincenty Koman, o postulatach i projekcie uchwały zjazdu, które zamieściła na tym blogu Rebeliantka. Jakież było moje zaskoczenie, że Piotr Duda słucha, słyszy i rozumie co się do niego mówi. Niebywałe. Dawno już czegoś takiego nie doświadczyłam w rozmowach z "politykami". Jest nadzieja.

Rebeliantka

avatar użytkownika gość z drogi

9. witam Rebeliantko :)

ja w sprawie szefa Solidarności Piotra Dudy :)
największą rekomendacją dla jego sprawności organizacyjnej niech bedzie przykład
Manifestacji,jaką zorganizował w Katowicach
4 czerwca 2009
Bylismy tam Wszyscy... to był bardziej protest przeciwko bieżacej sytuacji,niz obchody rocznicowe....
do dzisiaj słyszę werbel i widzę sztandary Solidarności niczym Huzarskie skrzydła...
To świetny,młody człowiek,pamiętam Go jeszcze z innych lat,wtedy gdy przez Polskę przetaczała sie fala "złodziejskiej prywatyzacji"on juz wtedy bronił Pielegniarek, Kasjerek
z Super Marketów...
Piotr Duda naprawdę rozumie i czuje Polskie problemy....
pozdrowienia :)

gość z drogi

avatar użytkownika Rebeliantka

10. Wywiad z Haliną Spasowską

Zamieszczam link, bo wywiad wprost wiąże się z tematyką notki

http://pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=2481

Rebeliantka

avatar użytkownika Rebeliantka

11. @gość z drogi

To optymistyczne informacje. Oby było takich więcej.

Rebeliantka

avatar użytkownika gość z drogi

12. Szanowna @Rebeliantko...

a dzisiaj mamy już Anno Domini 7 Grudnia 2014.. i nie ma już w śród nas Pana Kazimierza Switonia...
Dwa lata,aż czy tylko Dwa Lata ....
serdeczne pozdrowienia i Ukłony z tamtych lat....
dzięki Ci za te wspomnienia ,dzisiaj Wspomnienia już o Zmarłym Bojowniku....który nigdy nie splamił się kolaboracją z "wadzą" i nie zabiegał ani o urzędy,ani zaszczyty,umarł TAK jak żył ubogi ,lecz Dumny i wierny Bogu i Polsce...Naszej Polsce...nie tuskowej,czy niemiecko ruskiej ,lecz Naszej
ukłony...już z drogi

gość z drogi