nie chcemy waszej misji

Z jednej strony skutecznie dąży do przekształcenia ludzi w konsumentów dóbr dyktowanych reklamami, a z drugiej strony każe za te reklamy jeszcze dopłacać.

Tak, piszę o telewizji. Sam wystawiłem dawno temu pudło za drzwi. Dlaczego? Wziąłem do ręki tygodniowy program telewizyjny oraz ołówek i postanowiłem, że zostanie pod warunkiem, że w programie znajdę przynajmniej 4 godziny czegoś wartościowego wyłączając fajne filmy, które oglądałem i chce obejrzeć ponownie, ale są starsze niż 5 lat.  

 

Od czasu do czasu ponawiam ten test. Będąc w gościach sięgam po program i sprawdzam. Jest co raz gorzej.

 

Telewizja publiczna bazując na wpływie najprostszego medium na ludzkie umysły, oprócz manipulacji w celu pozyskania konsumentów dóbr, prowadzi wielką, połączoną i prawie globalną manipulację polityczną. 

 

Najpierw doprowadzili ludzi do takiej biedy, że pozostawili ci, zgodnie z trójkątem Maslowa odcięli sami sobie inne źródła informacji, doprowadzając do monopolu, a teraz ścigają jak diler narkomanów.

 

A w ludziach jest głód informacji. Gdy przejeżdżam miastem widzę jak ludzie wyskakują z tramwaju i przebiegają na czerwonym, byle tylko chwycić trujące Metro. Słowo drukowane ma moc.

 

Niestety prawa rynku i uczciwość wykluczają wydawanie globalnej prawicowej gazety, telewizja Trwam jest tępiona na każdym kroku. Bez pieniędzy nic się nie zrobi.

 

Ale wracając do władzy. Mają problem. Wytresowanych wyborców, których codziennie karmią reklamą, serialami przemycającymi treści, lokowaniem produktów. Jednocześnie ci sami odbiorcy przestali płacić abonament. Dostrzegając bladą jakość emitowanych programów i zdroworozsądkowo domniemając, że skoro publiczna telewizja odbiega poziomem  od bezpłatnej, prywatnej telewizji, branie za to pieniędzy jest nieuczciwe.  

 

Na koniec zabawa.

Trwa akcja zaległego abonamentu od zarejestrowanych odbiorników. Jednocześnie pracownicy poczty próbują uzupełnić listę telepajęczarzy o tych, którzy nigdy telewizora nie zarejestrowali. Połączmy ten fakt z e-sądami, które z kolei naginając prawo wystawiają nakazy zapłaty praktycznie wprost dla komorników, bez sprawdzenia choćby adresu pozywanego. Za chwilkę przeforsowana zostanie ustawa która będzie zakładała że każde gospodarstwo domowe posiada odbiornik. A jeśli nie posiada to powinno przynajmniej zapłacić. Akcja się nasila.

Pytanie brzmi. Dlaczego mając za sobą  podległe wiodące media prywatne rząd nadal forsuje TVP? Czyżby łaska pańska jeździła na pstrym koniu? Czyżby rząd chciał się zabezpieczyć przed zmianą frontu nadawców prywatnych?

A może jest to częścią drenażu kieszeni społeczeństwa?

 

Jeżeli sądzą że Polak nie przeżyje bez telewizji to są w błędzie.

Przeżyje bez telewizji, radia, frykasów, mięsa codziennie i koncertów. Nie raz przeżył. 

 

Konkludując jesteśmy testowani, czy należymy już mentalnie do cywilizacji turańskiej.