Droga do piekła...
Historia niemieckiego neopoganizmu sięga pierwszej połowy XIX wieku. Teorie o tym, że chrześcijaństwo wypaczyło naturalny rozwój „wspaniałej umysłowości germańskiej” pojawiały się już zanim Nietzsche wydał w roku 1889 swój anty-dekalog opatrzony tytułem „Antichrist”. Pisał tam: Co jest dobrem? Wszystko, co potęguje poczucie potęgi, wolę do potęgi, samą potęgę człowieka. Co jest złem? Wszystko, co pochodzi ze słabości. (...) Słabi i nieudolni niech zginą, to pierwsze zadanie naszej miłości ludzi. I należy im do tego pomóc. Co jest szkodliwszym, aniżeli jaki bądź występek? Czy nie współcierpienie z wszystkimi nieudolnymi i słabymi...
Niemal równocześnie Paul de Lagarde, który naprawdę nazywał się Boetscher, ogłosił, że naród wybrany, który ma przejąć rządy nad ludami, to Niemcy. Rasizm niemiecki doskonale przygotowany przez antropologie nabiera od 1907 roku walorów religijnych. Zerwanie z chrześcijaństwem narzucało się już z nieodpartą konsekwencją. (...) Stając się na nowo poganami, popadli Niemcy w sekciarstwo neopogańskie, w gmatwaninie wymysłów, wiodących do coraz większych nieporozumień. Niektórzy zwracali się do Azji po światło... - pisał prof. Feliks Koneczny w książce „Cywilizacja Bizantyńska”.
W roku 1920 ukazała się w Niemczech książka „Mythus des XX Jahrhunderts” Alfreda Rosenberga. Autor, uznając, że rasa nordycka wznosi się duchowo do równości z Bogiem, głosił, że wobec tego najważniejszym obowiązkiem wszechczasów jest dbać o pomnożenie tej wspaniałej rasy. Rosenberg odrzucał grzech i samo pojęcie grzechu. „Nowa religia niemiecka obejdzie się bez niego” - twierdził. I obeszła się całkowicie – pomniki „nowej religii niemieckiej” to obozy w Auschwitz, Stutthoffie, Gross Rozen, Dachau...
Hitler od szkolnych lat gardził wiarą chrześcijańską, Przejawiał wobec niej szczególną, szatańską wręcz nienawiść. Od początku zapowiadał, że po dojściu do władzy odbierze głos Kościołowi katolickiemu. Zgodnie z tymi zapowiedziami już w 1933 roku zdelegalizowano w Niemczech organizacje katolickie. Podpisany w tym samym roku konkordat miał – wedle zamierzeń Watykanu - zmitygować narodowych socjalistów, ale - jak wiadomo - tak się nie stało....
W roku 1933 czerwcu ostre słowa krytyki narodowego socjalizmu wyrazili biskupi Bawarii. W 1934 roku narodowy socjalizm został napiętnowany w liście Episkopatu Niemiec do wiernych: „Jest to bunt przeciw Chrystusowi, Zbawcy świata, kiedy nowocześni poganie żądają innego, narodowego, niemieckiego kościoła o odrębnej - jak mówią – nauce i moralności i kiedy zamiast świętej liturgii jedynego powszechnego Kościoła chcą wprowadzać sztucznie wskrzeszone, dawne obrzędy ludowe” - pisali biskupi. Hitlerowcy zakazali rozpowszechniania listu w mediach.
Idee niemieckich nazistów zostały jasno przedstawione w śpiewanej na zjeździe Hitlerjugend w 1934 roku pieśni: Żaden podły ksiądz nie wydrze z nas uczucia, że jesteśmy dziećmi Hitlera/ Czcimy nie Chrystusa, lecz Horsta Wessela/ Precz z kadzidłem i wodą święconą/ Kościół nie rozumie co jest dla nas ważne/ Swastyka przynosi zbawienie światu/ Chcę podążać za nią krok w krok. Horst Wessel był agitatorem SA i NSDAP.
Wkrótce, w marcu 1935 rozpoczęły się aresztowania „podłych księży” katolickich. Zakazano w prasie publikowania artykułów o treści religijnej i modlitw w szkołach. Od 1 września 1936 młodzież obowiązkowo wcielono do Hitlerjugend. W tym tez roku zakazano publicznego śpiewania kolęd i organizowania jasełek. Demonstracyjnie usuwano krzyże z miejsc publicznych. Pójdziemy drogą odwrotną: Wielkanoc nie będzie już Zmartwychwstaniem, tylko wieczną odnową naszego narodu, Boże Narodzenie będzie narodzeniem n a s z e g o zbawiciela, czyli ducha bohaterstwa i wolności naszego na- rodu – deklarował Hitler. O kapłanach mówił: Ośmieszę ich i zohydzę. Każę robić filmy. Pokażemy na filmach historię tych w czarnych sutannach (...) Zrobimy to tak zajmująco, że każdy będzie chciał obejrzeć. Ludzie będą stali w kolejkach pod kinami. A jeśli pobożnym obywatelom włos się od tego zjeży na głowie, tym lepiej. Młodzież to przyjmie. Młodzież i lud. Z reszty mogę spokojnie zrezygnować. (…) I jeszcze o planach wobec chrześcijaństwa: Chłop musi się dowiedzieć, co mu odebrał Kościół. Całą tę tajemną wiedzę o przyrodzie, to co w niej boskie, nieokreślone, demoniczne. Od tej pory mają się nauczyć nienawidzieć Kościoła. (...) Wychodząc od chłopstwa naprawdę będziemy mogli zniszczyć chrześcijaństwo, ponieważ za chłopstwem stoi siła prawdziwej wiary, zakorzenionej w przyrodzie i krwi... Te słowa Hitlera przytacza Hermann Rauschning, który w latach 1933-34 był prezydentem Senatu Wolnego Miasta Gdańsk.
Prawda, że trudno oprzeć się porównaniom ze współczesnością? Ile pada w prasie, radio telewizji i internecie lekceważących słów o kapłanach! Ileż razy nazwano ich klechami, czy „czarnymi”. Ile powstało zohydzających i ośmieszających filmów, książek i przedstawień teatralnych? Bluźnierczych obrazów i tzw. instalacji? Przecież z ust polskich(?) polityków padają żądania usunięcia krzyży - z Sejmu, z urzędów, szkół.... Ileż razy słyszałam w Polsce słowa, że za dużo w naszym życiu publicznym Boga! A na świecie - czy nie podejmuje się usilnych prób by święta Chrystusa zmienić w jakieś pogańskie obrządki? Giną miliony, miliardy nienarodzonych ludzi! W „cywilizowanych” państwach dopuszcza się eutanazję! Wielkimi krokami wkracza do medycyny eugenika. To były przecież pomysły Hitlera i Stalina, za które ich potępialiśmy...
W roku 1937 papież Pius XI ogłosił dwie encykliki. 14 marca – skierowaną do Niemców encyklikę Mit brennender Sorge - Z palącą troską - jednoznacznie potępiającą nazizm. Drugą 19 marca – Divisi Redemptoris – o bezbożnym komunizmie. Obie zawierają ponadczasowe, wstrząsająco aktualne ostrzeżenia o tym, że odrzucenie Bożych praw to wejście na drogę do piekła ...
- guantanamera - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
8 komentarzy
1. @guantanamera
historia nikogo niczego nie nauczyła. Bo została wykorzystana do doraźnych korzyści przez propagandę świata.
Dzisiaj znów i jeszcze bardziej perfidnie, bo nakładając maskę "obrony praw człowieka" atakuje nas cywilizacja smierci, czerpiąc garściami z tamtych zbrodniczych, rzekomo potępionych, ideologii.
" W roku 1937 papież Pius XI ogłosił dwie encykliki. 14 marca – skierowaną do Niemców encyklikę Mit brennender Sorge - Z palącą troską - jednoznacznie potępiającą nazizm. Drugą 19 marca – Divisi Redemptoris – o bezbożnym komunizmie. Obie zawierają ponadczasowe, wstrząsająco aktualne ostrzeżenia o tym, że odrzucenie Bożych praw to wejście na drogę do piekła ..."
Dzisiaj Papież Benedykt XVI woła do wiernych :
"Jak Jan trwajmy przy Bogu na modlitwie, aby kompromis ze złem i kłamstwem tego świata nie fałszował naszego życia ".
Ostrzegają równiez historycy rosyjscy :
Dzieła Lenina zawierające wyjątkowo agresywne wezwania do mordów bądź rażąco nienawistne (często wulgarne) tyrady przeciwko inaczej myślącym, w szczególności o charakterze antyreligijnym i antyklerykalnym.
"Prace Lenina wychowują nowe pokolenia lewaków, ekstremistów, gotowych i życzących sobie sprowokowania rozlewu krwi. Nie daj Boże, by ponownie przejęli władzę. Co wtedy? To, co głoszą i usprawiedliwiają prace Lenina: rozprawa z wszystkimi inaczej myślącymi, rzeki krwi. Niech tak się nie stanie" - apeluje do Komitetu Śledczego Ławrow.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @Maryla
O potokach krwi napisał też Pius XI w encyklice Divini redemptoris: "Komunizm jest zly w samej swej istocie i w żadnej dziedzinie nie może z nim współpracować ten, kto pragnie ocalić cywilizację chrześcijańską.(...I Im starszą i wspanialszą tradycją chlubi się kraj, do którego komunizm zdoła się wedrzeć, tym większych spustoszeń dokona w nim nienawiść bezbożnych. (...)
A kiedy obietnice fałszywych proroków utoną w w potokach krwi i łez z ich winy wylanych, zajaśnieje niebiańską pięknością wielkie proroctwo Boskiego Zbawiciela zawarte w Apokalipsie :"Oto czynie wszystko nowe" (Ap 21,5)
Nie wolno nam zapomnieć ani na chwilę, że to, co wydarzyło się we wrześniu 1939 roku było skutkiem odrzucenia Boga i Jego praw. Amnezja w tej sprawie może nas zbyt wiele kosztować...
3. Chrystus wskazujący niebo...
Powalona figura Chrystusa z kościoła św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu... - to zdjęcie wykonano we wrześniu 1944 roku...
4. Jeszcze o zatrutym źródle...
O wpływie masonerii na rozwój wydarzeń w niemieckiej III Rzeszy można przeczytać: "Zatrute żródło MASONERIA" - praca zbiorowa pod redakcją ks. Tadeusza Kiersztyna.
O tym opracowaniu pisała w maju 2011 Maryla: http://blogmedia24.pl/node/48766
Wydawca: ks. Tadeusz Kiersztyn - udziela prawa do niekomercyjnego
rozpowszechniania niniejszego opracowania. http://www.google.com/search?q=zatrute+%C5%BCr%C3%B3d%C5%82o-masoneria+&...
5. Mało znane fakty...
W notce "Młodzież za Hitlerem ksieża przeciw. Katolicyzm kontra nazizm" bloger JR3 na salonie 24 opisał dokumenty Kościoła Katolickiego potępiające niemiecki narodowy socjalizm wydane jeszcze przed wyborami 1933. Pisze o tym, że
arcybiskup Moguncji wobec rosnącej popularności Narodowosocjalistycznej Partii Robotniczej Niemiec zdecydował się publicznie potępić nazizm. " W dokumencie znalazły się następujące zapisy:
1.Zabrania się katolikom wstępowania w szeregi partii hitlerowskiej.
2.Członkom partii hitlerowskiej zabrania się grupowego uczestniczenia w pogrzebach i podobnych uroczystościach kościelnych.
3.Żaden katolik – dopóki pozostaje członkiem partii hitlerowskiej – nie może przystępować do sakramentów świętych. "
Dwa lata później, "w sierpniu 1932 roku, pół roku przed wyborami, w których NSDAP zdobyło ponad połowę głosów decyzję mogunckiego hierarchy potwierdzili biskupi zebrani na konferencji episkopatu w Fuldzie zarzucając NSDAP, że wystąpienia jej członków i sympatyków mają charakter wrogi wobec wiary, a właściwie sprzeciwiają się fundamentalnym zasadom i nakazom Kościoła katolickiego. "
Niestety. Na NSDAP zagłosowało wielu m ł o d y c h ludzi - także katolików...
Komentarze pod tym wpisem są pełne zdumienia - jak się okazuje stanowisko Kościoła Katolickiego wobec niemieckiego nazizmu jest naprawdę mało znane ...
6. @Guntanamera
mam wrażenie,ze historia kolejny RAZ zatacza koło....
wtedy był Hitler,dzisiaj mamy kilku na jego podobienstwo i nawet zaprzyjazniaja się z kosciołem.../nie z Kosciołem/ot faryzeusze...
dużo pracy przed nami,duzo ....
serd pozdrawiam
gość z drogi
7. Ponadczasowe ostrzeżenia
Fragment Encykliki:
VII. NAUKA MORALNA I PORZĄDEK MORALNY
37. Na prawdziwej i czystej wierze w Boga opiera się moralność ludzkości. Wszelkie próby oderwania nauki moralnej i porządku moralnego od fundamentu wiary, silnego jak skała, i oparciu ich na piasku norm ludzkich, prowadzą jednostkę i społeczeństwa prędzej czy później do upadku moralnego. Głupiec, który mówi w swym sercu, że nie ma Boga, będzie chodził drogami zepsucia moralnego(25). Głupców tych, zamierzających obecnie rozdzielić religię i moralność, jest legion.
Nie widzą oni albo nie chcą widzieć, że usuwanie chrześcijaństwa wyznaniowego, tzn. jasnego i ściśle określonego pojęcia chrześcijaństwa, z nauczania i wychowania i udaremnianie mu możności wpływania na kształtowanie się życia społecznego i publicznego wiedzie do zubożenia duchowego i upadku.
38. Żaden przymus, żadne czysto ziemskie ideały, choćby nawet same w sobie były szlachetne i wzniosłe, nie będą w stanie zastąpić na dłuższą metę ostatecznych i decydujących bodźców, pochodzących z wiary w Boga i Chrystusa. Jeżeli żąda się od człowieka najwyższych ofiar i wyrzeczenia się swego małego "ja" na korzyść dobra publicznego, a przy tym odbiera mu się moralne oparcie na tym, co wieczne i boskie, na podnoszącej i krzepiącej wierze w Boga, wynagradzającego za dobro, a karzącego za zło, to dla niezliczonych jednostek następstwem tego będzie nie branie na siebie obowiązku, lecz ucieczka przed nim. Sumienne przestrzeganie dziesięciorga przykazań Bożych i przykazań kościelnych, będących jedynie przepisami wykonawczymi zasad ewangelicznych, jest dla każdej jednostki niezrównaną szkołą systematycznego wychowania samego siebie, tężyzny moralnej i wyrabiania charakteru. Jest szkołą, która wymaga wiele, ale nie za wiele. Bóg pełen dobroci, który jako prawodawca mówi: "Masz to uczynić", w łaskawości swej daje również możność i wykonanie. Nie wykorzystać tak głęboko działających, twórczych sił moralnych, albo wprost uniemożliwić im oddziaływanie na wychowanie narodu, to znaczy przyczyniać się w sposób nieodpowiedzialny do "niedorozwoju" religijnego społeczeństwa. Uzależnienie nauki moralności od subiektywnej, zmiennej opinii ludzkiej zamiast oparcia jej na świętej woli Boga wiekuistego, na Jego przykazaniach, otwiera szeroko wrota siłom rozkładu. Rozpoczęte przez to zaprzepaszczenie wiecznych norm obiektywnej nauki moralnej, przeznaczonej do ukształtowania sumień, do uszlachetnienia wszystkich dziedzin życia, jest grzechem przeciwko przyszłości narodu, a za gorzkie owoce grzechu będą musiały zapłacić przyszłe pokolenia.
VIII. UZNANIE PRAWA NATURALNEGO
39. Zgubną tendencją czasów obecnych jest odrywanie od fundamentu Bożego Objawienia nie tylko moralności, lecz także teorii i praktyki prawa. Mamy tu na myśli szczególnie tzw. prawo naturalne, które ręką samego Stwórcy zostało wpisane do serca ludzkiego(26); a w sercu tym może je odczytać zdrowy, nie zaślepiony grzechem i namiętnością.
Według przykazań tego prawa naturalnego może być ocenione cale prawo pozytywne - bez względu na to, od jakiego prawodawca pochodzi - co do jego treści moralnej i tym samym co do siły jego obowiązywania. Ludzkie prawa, gdy sprzeczne są z prawem naturalnym do tego stopnia, że tej sprzeczności usunąć nie można, już od samego początku obciążone są wadą, której żaden przymus, żadna zewnętrzna siła uzdrowić nie może.
40. Właśnie w świetle tej zasady trzeba ocenić aksjomat: "Prawem jest to, co narodowi przynosi pożytek". Można wprawdzie zdaniu temu nadać sens właściwy, jeżeli się je rozumie w tym znaczeniu, że to, co jest moralnie złe, nigdy nie może być prawdziwie korzystać dla dobra narodu. Już dawni poganie uznali, że zdanie to, by mogło być naprawdę poprawne, musi być odwrócone i brzmieć: "Jest niemożliwe, by coś było pożyteczne, jest równocześnie nie jest moralne dobre. I nie dlatego jest coś moralnie dobre, że jest pożyteczne, lecz dlatego jest pożyteczne, że jest moralnie dobre"(27). Owa zasada, oderwana od tej normy moralnej, oznaczałoby bezustanny stan wojny pomiędzy poszczególnymi narodami.
41. W życiu wewnętrznym państwa, mieszając dziedzinę pożytku i dziedzinę prawa, zapoznaje się zasadniczą prawdę, że człowiek jako osoba posiada prawa dane mu od Boga. Muszą one być strzeżone przed wszelkimi atakami ze strony duchowieństwa, które by chciało im zaprzeczyć, zniszczyć je lub zlekceważyć. Gardzić tą prawdą - to znaczy nie widzieć, że ostatecznie określamy i poznajemy dobro wspólne, biorąc za podstawę zarówno naturę człowieka, godzącą harmonijnie prawa jednostki i obowiązki społeczne, jak i cel społeczności, który również określany jest przez naturę ludzką. Bóg chciał, by społeczność istniała jako środek pełnego rozwoju zdolności indywidualnych i społecznych, które człowiek przez wzajemną wymianę na wykorzystać dla swego dobra i dobra drugich. Bóg chciał również, by owe ogólniejsze i wyższe wartości, możliwe do zrealizowania tylko przez społeczność, a nie jednostkę, istniały ostatecznie dla człowieka, by służyły jego przyrodzonemu i nadprzyrodzonemu rozwojowi i jego udoskonaleniu. Oddalić się od tego porządku - znaczy wstrząsnąć samymi podstawami, na których opiera się społeczność, i narazić na szwank jej spokój, bezpieczeństwo i samo istnienie.
42. Człowiek wierzący posiada niezniszczalne prawo wyznawania swej wiary i praktykowania jej w odpowiedni sposób. Prawa uniemożliwiające lub utrudniające wyznawania i praktykowania tej wiary są sprzeczne z prawem naturalnym.
43. Rodzicom sumiennym, świadomym swego wychowawczego obowiązku, przysługuje pierwotne prawo do wychowania dzieci danych im przez Boga, w duchu prawdziwej wiary, według jej zasad i przepisów. Prawa i rozporządzenia, które nie uznają tego przyrodzonego prawa rodziców w sprawach szkolnych lub też przez groźbę i przymus odbierają im wszelką wartość praktyczną, są sprzeczne z prawem przyrodzonym i w najgłębszych swych podstawach niemoralne.
Kościół, powołany do strzeżenia i wyjaśniania prawa naturalnego danego przez Boga, musi wobec tego oświadczyć, że wpisy szkolne, dokonane ostatnio przy zupełnym braku swobody, są wymuszone i wobec tego nie są obowiązujące.
Ale to są fragmenty Encykliki Piusa XI: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xi/encykliki/mit_brennender...
Naprawdę warto ją całą przeczytać...
8. Dzisiaj też używa się słowa "czarni"
z podobną nienawiścią: http://www.blogmedia24.pl/node/32232#comment-361481