Telewizja KŁAMIE

avatar użytkownika Józuś

 

W sobotę (parę dni minęło niepostrzeżenie), Andrzej Turski w Panoramie o 18, stwierdził, że kibice Legii gwizdali przeciw Powstańcom Warszawskim. KŁAMSTWO to zostało powtórzone o 19.30. Zwrócę na to uwagę, bo podobnie kłamano o 11.11. Bezczelnie kłamie telewizja. Nie kocham jakichkolwiek kibiców, ale cenię prawdę. Prawda nas wyzwoli, ta prawda jest polskością znienawidzoną przez zakłamane klasy perelu.

Nawet po urywkach transmisji widać było korelację gwizdów z odruchami, jakie wykonywali oficjele składajacy kwiaty. Kwiaty szyderstwa.

Doskonale wiem, że nie cenią Powstania Warszawskiego i Powstańców, na których "Stalin" z Pragi spoglądał przegeyzając fajkę. Strzałki fajką ruszył dopiero w styczniu.

Próba adopcji PW przez terror czerski, powiodła się tylko częściowo, tylko w reżimowych telewizjach na świat. Każdy interesujący się wie, że chwilę potem założyli czubate czapki z czerwona gwiazdą i poszli na stakana. A później z Nagantem w dłoni, strzelali w potylicę wrogów klasowych. Polaków


Jeszcze ciekawostki z mojej ulubionej gazety: www.rp.pl/artykul/9157,922741-Zwyciestwo-Tradycji.html?p=3, Skwiecińskiego:

pisze o jakichś dziadkach: że dobrze mieć dziadka w AK, a źle w KBW, czy UB. Jeszcze gorzej mieć dziadka w IW. Wstydliwi dziadkowie chowają się za zmienionymi nazwiskami. NIe szkodzi, zostana rozpoznani i opisani: spisane czyny i rozmowy..

Ten sam temat pokazał się na głównej s24: nadredaktor Janke, pisze, że "ktoś" szkaluje Wróblewskiego - naczelnego rp.pl. A szkaluje. Bo to zupełnie inny dziadek, to nie ten. Wróblewskiego dziadek nazywał się Fegin, nie Fejgin Anatol .. i ja mu wierzę. Jak mógłbym w dzisiejszych czasach nie wierzyć. Red Janke to KRYSZTAŁ dziewnikarz, samo srebło żywe. I nie jest wcale prawdą, że napisał w salonie, bo w RP pracuje na etacie (tu nie wiem, ale mi pasuje retorycznie). I szefowi swojemu musi uprać skarpetki. Naczelny nie dementuje niczego, ani sie nie tłumaczy - zadawałem mu pytanie o tego dziadka na blogach rzepy - bez odpowiedzi. Więcej napiszę: bez publikacji komentarza. Chyba, że napiszę w sposób perelowski, zakamuflowany, puszczę oko. Wtedy cenzor także puszcza oko i publikuje. I wszyscy się z tego cieszą, że znowu oszukaliśmy CZERWONEGO.

Znów żem w politykie wdepnął, a takie miałem czyste buty..

 

Etykietowanie:

7 komentarzy

avatar użytkownika natenczas

1. Odpowiedź na list otwarty burmistrza Mokotowa do kibiców Legii

W piątek 3 sierpnia, po godzinach pracy, na adres klubu oraz do skrzynek serwisów zyleta.info, legionisci.com oraz legia.net wpłynął list pana Bogdana Olesińskiego w sprawie wydarzeń, jakie miały miejsce na Kopcu Powstania Warszawskiego w trakcie uroczystych obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.

W imieniu grup kibicowskich Legii Warszawa chcielibyśmy jasno podkreślić, że w pełni zgadzamy się z Panem, że w ten dzień i w takim miejscu nie powinno dochodzić do jakiegokolwiek zakłócania uroczystości upamiętniających jedną z najważniejszych rocznic w historii naszego miasta. I ma Pan rację, że takie zachowanie nie mieści się w kanonie nie tylko mieszkańca stolicy, ale i ogólnie, Polaka.

Podobnie jak samorząd Mokotowa, kibice Legii od lat uczestniczą w obchodach kolejnych rocznic Powstania i podobnie jak Pan, obserwujemy coraz wyższą frekwencję naszych kibiców biorących udział w uroczystościach, zarówno centralnych, dzielnicowych, czy tych organizowanych w podwarszawskich miejscowościach. Przy tych okazjach, wszędzie spotykamy się z dowodami sympatii ze strony kombatantów oraz warszawiaków, którym pamięć o zrywie stolicy jest także bliska. Przypomnijmy tylko zeszłoroczne obchody na Kopcu 1 sierpnia, gdzie uroczystość przebiegła godnie i w atmosferze prawdziwego święta, a jej kulminacją było adresowane do blisko półtoratysięcznej grupy kibiców Legii, piękne i wzruszające przemówienie generała Ścibor-Rylskiego.

Również w tym roku nasz udział w wielu miejscach miał charakter masowy i co należy podkreślić – miał kontekst wyłącznie patriotyczny. Łączy nas bowiem kibicowanie Legii Warszawa i choć wśród tak ogromnej rzeszy ludzi poglądy polityczne siłą rzeczy muszą być spolaryzowane, to na pierwszym miejscu zawsze stawiamy kibicowanie naszemu klubowi, pozostając przy tym wiernymi tradycji i historii stolicy. Mimo starań przedstawicieli z obu stron sceny politycznej oraz mediów próbujących przypisać nam określoną rolę na arenie sporów światopoglądowych, pragniemy oświadczyć, że kibice Legii odcinają się w sposób jednoznaczny od polityki. Rzeczywiście, w ubiegłym roku miały miejsce demonstracje kibiców w całym kraju, w tym nasze, ale ich powodem były represje i ustawy wymierzone w ruch kibicowski w Polsce, które jednak w żaden sposób nie dotyczą sierpniowego święta Warszawy. Zatem w kwestii polityczności w czasie obchodów powstańczych walk jesteśmy zgodni, choć z głosów dochodzących do nas od kombatantów wypływa też postulat, aby politycy ograniczyli swoje autopromocyjne wystąpienia w czasie uroczystości.

Mając na uwadze powyższe pragniemy stwierdzić, że jesteśmy zaskoczeni wyborem przez Pana kibiców Legii jako adresatów tego pisma oraz formą jego wysłania. Prawdą jest, że tego dnia skandowane były na Kopcu hasła znane m.in. ze stadionów, będące wyrazem protestu przeciwko stosowaniu przez organa państwowe wobec środowisk kibicowskich w całej Polsce cenzury, odpowiedzialności zbiorowej i innych działań represyjnych, charakterystycznych dla tzw. poprzedniego systemu. Prawdą jednak też jest, że na skutek napiętej sytuacji politycznej w Polsce w tym roku pojawiło się na Powązkach i na Kopcu wielu przeciwników aktualnej władzy, którzy uznali, że każda okazja by wyrazić dezaprobatę wobec działań formacji rządzącej jest odpowiednia.

Tym bardziej jesteśmy więc zaskoczeni kierowaniem akurat do nas Pańskiego listu, skoro przedstawiciele radykalnej opozycji sami opublikowali listy otwarte i oświadczenia wyjaśniające motywy ich zachowań nie tylko na Kopcu, ale w kilku innych miejscach w czasie rocznicowych uroczystości. Gwoli prawdy, mamy świadomość, że na rzeczonym Kopcu również grupki kibiców podjęły skandowane hasła, ale też w tłumie ponad dwóch tysięcy ludzi, na tak małej powierzchni jak szczyt Kopca, trudno o całkowite zapanowanie nad jego zachowaniem.

W myśl powiedzenia, że nie ma dymu bez ognia, warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że wspomniana przez Pana rodzinna atmosfera obchodów niestety, nie była dana naszym kibicom. 31 lipca kilkunastu naszych kolegów w drodze na uroczystości na Placu Krasińskich zostało spisanych, a podstawą do tych praktyk było ich odzienie – koszulki z motywem upamiętniającym Powstanie. Co więcej, kilku z naszych kolegów mających na sobie koszulki ze znakiem Polski Walczącej, zostało zatrzymanych i przewiezionych na komendę, pod absurdalnym i raczej oburzającym zarzutem propagowania symboli zakazanych (sic!!!).

Jeśli dodać do tego udział we mszy odprawionej na wspomnianym placu, gdzie kibice byli otoczeni quasi dyskretnym kordonem policjantów filmujących z kilku metrów wszystkich ubranych w koszulki z powstańczymi motywami oraz groteskowe wręcz próby przeszukania wieńca od kibiców w poszukiwaniu rzekomej pirotechniki – musi Pan przyznać, że mocodawcy owej policji, a więc władza, nie mogą cieszyć się autorytetem i sympatią kibiców. A to wszystko stwarza określony klimat.

Wobec napięć, jakie od dłuższego czasu podsycają politycy i media jesteśmy bezradni. To nie my kreujemy tę rzeczywistość. To nie my jesteśmy sprawcami brutalizacji życia politycznego i medialnych manipulacji. W tych okolicznościach robimy wszystko, by uroczystości przebiegały godnie oddając Bohaterom tyle honoru i szacunku, ile tylko jesteśmy w stanie. Niestety polityczne tło obchodów powoduje niewskazane w miejscach pamięci emocje ze świata polityki, który jest nam zupełnie obcy i niespecjalnie przez nas poważany. A na to przecież nie mamy wpływu.

Reasumując – jesteśmy zgodni, że przedmiotowe zachowania będące przyczynkiem do Pańskiego listu nie powinny mieć miejsca. Jesteśmy też zgodni, że obchody winny być apolityczne, czyli pozbawione pierwiastków związanych z tą dziedziną życia społecznego. W naszym pojęciu nie jesteśmy też właściwym adresatem Pańskiego listu. To nie kibice Legii odpowiadają za zdziczenie obyczajów politycznych i społecznych. Z całym szacunkiem zatem, ale proponowane przez Pana spotkanie uważamy za bezprzedmiotowe, nie możemy bowiem i nie chcemy występować w roli obyczajowego żandarma. Oświadczamy tylko, że w dalszym ciągu z najwyższą starannością będziemy dążyli do godnych i spokojnych obchodów rocznic patriotycznych, w których brać będą udział nasi kibice.

Chcielibyśmy również wyrazić zdziwienie formą apelu. Mając adres naszego oficjalnego serwisu zyleta.info, gdzie znajduje się m.in. formularz kontaktowy do Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa, tuż przed weekendem kierowany jest „list otwarty” z publicznym podaniem adresu mailowego pana burmistrza oraz zaproszeniem dla „przedstawicieli środowiska kibiców Legii Warszawa”. Rozumiemy więc, że być może chodziło o jakichś innych przedstawicieli.

Z poważaniem.

Grupy Kibicowskie Legii Warszawa

http://zyleta.info/?p=4046

avatar użytkownika Maryla

2. Turski łże jak bura suka, ale takie zadanie mają funkcjonariusze

mediów. Buczą, od 2008 roku NA WŁADZĘ sami Powstańcy. I są za to przez ONAKĄ władzę dyskryminowani i nie dopuszczani pod pomnik podczas uroczystości.

Zapis z archiwum - rok 2009, po 2008, kiedy wybuczeli "bydło" Bartoszewskiego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Powstaniec "drugiej kategorii" wg Turskiego

O Marszu Niepodległości i pomysłach Bronisława Komorowskiego, o wydarzeniach 1 sierpnia w Warszawie i manipulacjach mediów, o odradzaniu się patriotyzmu i czerwonych, którzy stają się różowymi, w rozmowie z działaczami poznańskiego koła MW, mówi płk Jan Podhorski (ur. 1921) – Wielkopolanin, żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych, Powstaniec Warszawski, współzałożyciel konspiracyjnej Młodzieży Wszechpolskiej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. a tu kolejny obszczymurek , NIE WIE OBSZCZYMUREK ŻE WARSZAWA CO

ROKU SIĘ ZATRZYMUJE !!! TEN CHAM PRZYWIEZIONY W KOSZYKU DO STOLICY NIE ZNA TRADYCJI WARSZAWY ! ZATRZYMYWAŁA SIĘ W PRL-U i będzie zatrzymywać w III RP odzyskanej dla Michnika!

Obserwowałem centrum Warszawy w godzinę "W". Większość ludzi w samochodach nie zatrzymała się dlatego, że chciała. Ruch zatrzymali motocykliści, ludzie z racami, kibice Legii. Jeśli zatrzymanie się w godzinę "W" jest przymusem, to o jakim obchodzeniu rocznicy mowa? - mówił w "Poranku TOK FM" Łukasz Grass, komentując felieton w "Rz".
"Nie tylko obchody się rozrastają, ale też - takie jest w każdym razie moje wrażenie - coraz więcej ludzi je przeżywa. W różnej formie, w różny sposób, ale coraz bardziej. W tym roku w Warszawie o 17.00 zatrzymało się więcej przechodniów niż rok temu, rok temu więcej niż dwa lata temu..." - pisze w "Rzeczpospolitej" Piotr Skwieciński. W artykule "Zwycięstwo Tradycji" autor wyróżnia dwie strony sporu o podejście do historii: Tradycję i Antytradycję. Według niego, 1 sierpnia pokazał, że Tradycja odniosła "widowiskowe zwycięstwo nad Antytradycją".

"Mamy wreszcie ostry nurt kibiców zatrzymujących ruch w centrum stolicy - nurt może kontrowersyjny, bo spolityzowany, ale też będący objawem prawdziwego przeżywania rocznicy."

"Nie chcę przymusu"

- Nie chcę, żeby zatrzymywali mnie kibice - komentuje Łukasz Grass, odnosząc się do tekstu publicysty "Rz". - Byłem zażenowany patrząc na to, co się dzieje w centrum miasta w godzinie 'W". Ludzie musieli się zatrzymać, bo kibice zablokowali ruch. Chciałem, żeby ludzie zatrzymywali się z własnej potrzeby, a nie dlatego, że ktoś do tego zmusza - mówi Grass

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,12273054,_Przymus_zatrzymania_sie_w_g...

Łukasz Grass (ur. 20 lutego 1976 w Resku) – polski dziennikarz.

Ukończył Liceum Ogólnokształcące w Łobzie i AWF w Poznaniu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. kolejny obszczymurek

"Całe to oburzenie na koncert Madonny jest dęte. Demonstruje jedynie fałszywy stosunek do pamięci narodowej, która to pamięć nie wymaga strojenia tragicznych min na hasło 'trzy, cztery, teraz płaczemy' i terroryzowania wszystkich" - pisze w najnowszej "Polityce" Stanisław Tym.
Tym w swoim felietonie odnosi się do rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, które niedawno było obchodzone w Warszawie. W czasie oficjalnych obchodów doszło jednak to ekscesów - przedstawiciele władzy zostali "wybuczani" i wygwizdani na miejscach pamięci ofiar powstania.

"Słyszałem wypowiedź posła Arkadiusza Mularczyka (SP), broniącego Młodzieży Wszechpolskiej, która tegoż właśnie 1 sierpnia gwizdami na cmentarzu skomentowała przybycie Bartoszewskiego i Tuska. Mularczyk powiedział, że gdyby nie było koncertu Madonny, to ich zachowanie byłoby zupełnie inne. A ja uważam, że całe to oburzenie jest dęte. Demonstruje jedynie fałszywy stosunek do pamięci narodowej, która to pamięć nie wymaga strojenia tragicznych min na hasło 'trzy, cztery, teraz płaczemy' i terroryzowania wszystkich".

Stanisław Tym odpowiada "terroryzującym" cytatem z Kuby Wojewódzkiego: "Przestańcie nam się wpieprzać do sumień". "Dodam od siebie: my się wam nie wpieprzamy. Inna sprawa, że nie ma do czego". Dodaje też, że chciałby się dowiedzieć, "co w ogóle nasi 'patrioci' wiedzą o okupacji i Powstaniu Warszawskim".

Cały felieton w najnowszym wydaniu "Polityki".

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,12273794,Tym_do__patriotow___my_sie_w...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

6. @Józuś ,czujemy podobnie :)a

dyzurny Turski,dał GŁOS...
jak temu człeczynie nie wstyd.....ale czy uno,wie co to wstyd....?
lizus do WADZY,szczekaczka do myślących głową,.....
Ukłony dla Kibicow Patriotów....
a dla @Józuś /ia,serdeczne pozdrowienia :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

7. Telewizja Kłamie

jak dobrze poszukam ,to może znajdę stare ulotki z lat niby minionych,
czas brać pędzel w garść i wiaderko z klejem
i zacząć rozklejać po przystankach tramwajowych ,jak za dawnych lat bywało...
pozdrowienia :)

gość z drogi