Niemiecki obóz koncentracyjny i zagłady na Majdanku.

tak, trzeba ciągle przypominać, że to "wyzwolenie" spod Niemca oznaczało tę samą, a wręcz jeszcze okrutniejszą niewolę.

Po wkroczeniu sowietów do obozu w Majdanku, natychmiast NKWD I UB, przekształciło obóz w katownie dla Polaków, członków ruchu oporu, Podziemnego Państwa Polskiego, żołnierzy i oficerów Armii Krajowej, Żołnierzy Wyklętych.

Cześć Ich pamięci!

ktory po likwidacji obozów śmierci "Akcji Reinhardt" w Bełżcu, Treblince i Sobiborze zwany był "imperium ekonomicznym SS" Odillo Globocnika. Pod pretekstem różnych prac jak plecenie koszy z wikliny na amunicję, szycie mundurów, kopanie torfu itp przetrzymywano w tych obozach i getach ponad 43 tysiące Żydów w tym głównym obozie na Majdanku ponad 18 tysięcy do czasu odwołania Globocnika z dystryktu i "akcji erntefest" ("dożynki") , w której niemal w jednym dniu 3 listopada 1943r. rozstrzelano te 43 tysiące Żydów z broni strzeleckiej, w tym Na Majdanku ponad 18 tysięcy (razem z getami w Lublinie). Po tej akcji zostało tylko 5 tysięcy Żydów w obozach pracy Luftwaffe i około 800 jako wybitni specjaliści niezbędni dla Reichu (krawcy, stolarze, dentyści itp razem z rodzinami , dziećmi i starcami) przetrzymywani w podobozie Majdanka przy ul. Lipowej a następnie w Więzieniu Na Zamku, gdzie zostali straceni po 19 lipca 1944r w ramach akcji mordowania wszystkich więźniów według instrukcji dowództwa SS i Gestapo dystryktu lubelskiego z siedzibą w Radomiu (przenieśli się na wiosnę 1944r nie rozumiejąc dla czego front sowiecki zatrzymał się przed Bugiem).
Pokazane na zdjęciach krematoria o wydajności ponad 2000 zwłok/dobę jak też komory gazowe zbudowane zostały dopiero po "akcji erntefest" i w niewielkim stopniu wykorzystywane byly do spalania głownie jęńcow sowieckich oraz odkopywanych zwłok z rowów egzekucyjnych "akcji erntefest", w których duża ilość zwłok przysypana była względnie małą ilością ziemi, co utrudniało mineralizację zwłok.
Dla innych więźniów Majdanek w Lublinie był obozem formalnie koncentracyjnym a masowe egzekucje i spalanie lub grzebanie zwłok prowadzono w pobliskim lasku Krepiec, gdzie przeważnie wywożono także zwłoki z obozu jeśli ich nie spalano na miejscu na rusztach ze złomowanych podwozi samochodów ciężarowych , co wiązało się z dużym zużyciem paliwa i okropnym smrodem.
Mimo wydania zarządzenia zabraniającego przyznawania Polakom i Żydom na Majdanku funkcji i tytułu capo (funkcyjny jakby brygadzista , pan życia i śmierci podwładnych więźniów) Żydzi stanowili do czasu akcji erntefest około 90% funkcyjnych i z powodu ostrej konkurencji o te stanowiska średni czas przeżycia żydowskiego funkcyjnego Na Majdanku był krótszy od czasu przeżycia normalnego więźnia. Według wspomnień wieźniów działała mafia funkcyjnych Żydów słowackich, która eliminowala najbardziej zasłużonych z policji gett i Judenratów a nawet bogatych Żydów (którym prawdopodobnie celowo umożliwiano przemycanie kosztowności ). Władze obozu powołały nawet funkcje obozowego błazna" i funkcje " młodzieniaszka" dla słynnego z okrucieństwa dla swych braci w wierze nieznanego z nazwiska "Bubka", który jakoby na rozkaz SSmanów własnoręcznie powiesił swych rodziców i świadczył dla SSmanów usługi homoseksualne.
Jeńcy polscy żydowskiego pochodzenia przetrzymywani byli w podobozie Majdanka przy ul. Lipowej j wykorzystywani do prac a jednostkach SS oraz naprawiania samochodów. Kilku z nich uciekło z bronią i zostali skontaktowani z oddziałem AL dowodzonym przez Grzegorza Korczyńskiego. Zostali podstępnie zamordowani prawdopodobnie we śmie ale dwu z nich uniknęło masakry , wrócili i przedostali się do obozu informując o tym, że polscy partyzanci mordują żydów. Prawdopodobnie w ucieczce i uzyskaniu broni musiał pomagać dobrze w SS sytuowany "Schindler". W dniu akcji "erntrfest" jeńcy ci (do końca mimo gróźb nie oddali polskich mundurów) prowadzeni Na Majdanek dokonali nieudanej próby ucieczki i zostali wymordowani przez konwojujących ich "etnicznie litewskich" policjantów .
Załogę SS w obozie Na Majdanku w Lublinie stanowiło 470 Niemcow i 690 "etnicznie litewskich" policjantów "Ostlandu", ktorzy jako gorliwi katolicy w miarę możliwości starali się uczestniczyć w niedzielnych mszach świętych.

Szanowna Pani Marylo,

Mu Polacy dysponujemy bardzo małą ilością materiałów dotyczących ludobójstwa sowietów na Narodzie Polskim.
Tak jest w wypadku Lubelszczyzny, gównie katowni na zamku i w byłym niemieckim obozie zagłady na Majdanku.
Za lat parę, nie będziemy mieli żadnych materiałów.

Ukłony moje najniższe

Szanowny Panie,

W niemieckim obozie zagłady na Majdanku / Majdan Tatarski / głównie więziono, masowo mordowano Polaków i Żydów Polskich.
Przez Majdanek "przeszło" wiele narodowości.Rosjanie, Czesi.
Dziękuję za uzupełnienie tekstu.

Jeżeli chodzi o obóz przy ulicy Lipowej 7, to pamiętam, że jeszcze na początku lat sześćdziesiątych stacjonowały tam jednostki sowieckie. Widziałem!

Pozdrawiam

a w obozach śmierci "akcji Reinhardt' tj Belżcu , Treblince i Soboiborze nadchodzące transporty kierowane były bezpośrednio do komór gazowych pozorujących łaźnie i krematoriów. Np w Sobiborze było tylko 650 żydowskich więźniów w zonderkomandach, które pod nadzorem około stu Ukraińców i kierownictwem około dwudziestu niemieckich SSmanów porządkowały mienie, włosy kobiet i złote zęby i spopielaly transport liczacy okolo 2000 osób w ciągu kilku godzin.

panie Michale,zawsze i wciąż MUSIMY o TYM przypominać....
podziękowania dla Pana...
i dla pana Tyma również,za uzupełnienie TEGO DRAMATU
i pomyslec ,ze Niemcom zostały wydane dokumenty,które nigdy już do Nas nie wróciły....
serd pozdrawiam

Szanowna Pani Zofio,

Polska, Polacy są jedynym Narodem w Europie, których Niemcy nawet nie przeprosili za wymordowanie 6 milionów Polaków i zagrabienie zniszeczenie około 80% majątku narodowego.

Żydzi, których Polacy ukrywali w czasie wojny, za co był tylko jeden wyrok kara śmierci dostają od Niemców dodatki od 200 do 800 €

My Polacy cieszymy się, jak nasz premier dostaje medale imienia Walthera Rathenau, człowieka pochodzenia z plemienia wybranego, który był Polakożercą. Kwestionował polska granicę zachodnia ustanowiona w Wersalu,
Na dodatek skandalista, któremu ukręcono łeb w ciemnej ulicy.
U nas takich nazywają cioty

Rafał Ziemkiewicz napisał:

Niemcy też postanowili nas uhonorować. Nagrodzili więc polskiego premiera nagrodą imienia swego wybitnego dyplomaty, współtwórcy fatalnego w skutkach traktatu z Rapallo. Dyplomata ów zasłynął z nienawiści do odrodzonego państwa polskiego i z doktryny głoszącej, iż jednym z głównych celów Niemiec musi być jego jak najszybsze zlikwidowanie.

Nikt w otoczeniu premiera ani w jego rozległej medialnej klace nie zauważył w takim sposobie okazywania nam życzliwości niczego niestosownego, podobnie jak panu Rotfeldowi ani ambasadorowi RP w Ameryce ani w głowie postało w jakikolwiek sposób z punktu zaprotestować przeciwko określeniu niemieckiego obozu zagłady mianem „polskiego obozu koncentracyjnego”.

W kolonialnej mentalności naszych elit państwowych, ukształtowanych w PRL i wciąż wszechwładnych, po prostu nie mieści się jakikolwiek sprzeciw wobec „wielkiego brata”, ktokolwiek akurat nim jest.

Ukłony

Szanowny Panie,

Pięknie dziękuje za uzupełnienie mego tekstu.

Ukłony

uczestniczyla w dozwolonych przez pewien czas wyjazdach PCK jako organizacji miedzynarodowej z żywnością dla więźniów Majdanka. Kilka dni po zajęciu Majdanka przez sowietów (gen Mozer z wybranym batalionem bez powodzenia usiłowal sie wyrwać z okrążenia w kierunku Motycza lecz sowieci już z tyłu też byli silniejsi i zgrupowanie niemieckie na Majdanku poddało sie prawie bez walki) matka powiedziała "to nie będą widoki dla was ale musicie to zobaczyć" i zaprowadziła mnie i starszego brata na Majdanek. Wówczas jeszcze stało jak mi się wydawało ogromne miasto baraków i niedbale przez Niemcow zniszczone krematorium z wieloma piecami w niewielkim stopniu uszkodzonymi wybuchami, ktore zniszczyly komin. W popielnikach piecow był popiół z pokruszonych kości a obok krematorium rozkopane były doły ze sterczącymi ze ścian rowów piszczelami ludzkimi prawdopodobnie z "akcji erntefest" lub egzekucji więźniów Zamku w lipcu 1944r. Największe wrażenie odniosłem oglądając stół betonowy z rynienkami do obcinania kończyn zwłok przed wsadzaniem na żelazne nosze-ruszta w piecach oraz w barakach pełnych po sufit obuwia i odzieży po zagazowanych, które w goroce lipcowe południe cuchnęły suszoną pleśnią. Dziwiła mnie duża ilość blaszanych naczyń jak mi sie wydawało podobnych do elementów pocisków artyleryjskich (których dużo widziałem w śródmieściu).
Po krotkim okresie wykorzystywania obozu do przetrzymywania jeńców niemieckich i "internowanych żołnierzy AK przed wywiezieniem do ZSRR baraki poza dwoma i strażnice zostały rozebrane przez miejscowa ludność na drewno i dopiero w latach sześdziesiątych odbudowane jako Muzeum. Gdy pierwszy raz zwiedzałem Muzeum na Majdanku zdziwiła mnie niewielka ilość obuwia i odzieży w gablotach i dowiedziałem się, że blaszane naczynia jakie widziałem w ruinach krematorium to były urny na prochy , które za opłata wysyłane były z obozu do krewnych i rodzin więźniów.

by jakies hallowe i im podobne,
ukradły naszą Historię,historię Każni Polek i Polaków
i innych mordowanych przez oprawców rodem z Niemiec ale i Rosji ,też....
serd pozdrawiam z wielkim szacunkiem dla pana i wysiłku PRZYPOMINANIA

tym,co Pan widział i wie...to najcenniejsze karty pamiętnika Polskiej Męki....
serd pozdr

Szanowny Panie,

To zaszczyt dla mnie, że Pan u mnie komentuje i dzieli się swoja bezcenną wiedzą o niemieckich i sowieckich obozach śmierci.

Wyrazy Szacunku

michał zieleśkiewicz

Szanowny Panie,

Kiedyś czytałem Pana komentarz do nazwy ulicy Karskiego w Lublinie.Tam były ciekawostki o Cyrankiewiczu i Rusinku.

Jężeli Pan jeszcze ma ten tekst proszę ponownie upublicznić ten tekst, tym razem w Blogmedia. To będzie pasować do medalu jaki dostał pan Kozielewski, notabene przedstawiciel narodu wybranego
Jeziorański też ma korzenie żydowskie, choć Żydzi wykopali go z Wolnej Europy.

Ukłony

Szanowna Pani Zofio,

Nieoceniony świadek tamtych wydarzeń.

Ukłony

71. lat temu Niemcy zacierali ślady
zbrodni: w środę rocznica likwidacji obozu na Majdanku

"Znowu widzimy szare autobusy jadące do krematorium. Codzienne 8-10
wozów, a więc każdego dnia po 200-250 więźniów z Zamku idzie na śmierć.
Pracujący w krematorium opowiadają, że są wśród nich młode, przystojne
kobiety, wytwornie ubrane, a zatem dopiero co aresztowane" - czytamy we
wspomnieniach "485 dni na Majdanku" autorstwa Jerzego Kwiatkowskiego.

22 lipca 1944 roku więźniowie słyszą detonacje od strony centrum
Lublina.

Za bramą stoi pułk esesmanów. Radzieckie samoloty ostrzeliwują
niemieckie kolumny. Są ranni, także wśród więźniów. <> - tak
wyglądał dzień likwidacji obozu widziany oczyma byłego więźnia Jerzego
Kwiatkowskiego.

71. rocznica likwidacji obozu koncentracyjnego na Majdanku

W piątek mija kolejna rocznica likwidacji obozu na Majdanku. O godzinie 13.00 zaplanowano uroczyste złożenie kwiatów przy Mauzoleum

W trakcie uroczystości odczytane zostaną fragmenty relacji dotyczących egzekucji więźniów Zamku Lubelskiego, których rozstrzeliwano na Majdanku w lipcu 1944 roku, tuż przed likwidacją obozu.
Ewakuacja więźniów obozu koncentracyjnego w Lublinie trwała od marca 1944 roku. W lipcu na Majdanku pozostawało jeszcze blisko tysiąc byłych żołnierzy Armii Czerwonej i półtora tysiąca chłopów z lubelskich wsi aresztowanych w ostatnich dniach czerwca 1944 roku.

Ostateczna likwidacja obozu, w którym śmierć poniosło prawie 80 tysięcy ludzi, nastąpiła w godzinach popołudniowych 22 lipca. Około 800 osób wyprowadzono z Majdanka pod eskortą funkcjonariuszy SS i po kilkudniowym marszu załadowano w Ćmielowie do pociągu jadącego do Auschwitz. Następnego dnia rano, w niedzielę 23 lipca, z Majdanka wyszli chłopi, których nikt nie pilnował.
Wojska I Frontu Białoruskiego wkroczyły na teren obozu kilka godzin później, podczas trwających jeszcze walk o Lublin.

2–3 sierpnia 1944 r. pięcioosobowa komisja z 69 Armii 1 Frontu Białoruskiego dokonała wizji lokalnej na Majdanku. Ze sporządzonego protokołu wynikało, że obiekty obozowe znajdowały się w dobrym stanie, jedynie spłonęła drewniana obudowa krematorium (podpalona została przez Niemców chcących zatrzeć ślady zbrodni), oraz uszkodzone były pojedyncze baraki.

Wraz z wkroczeniem wojska, obóz został przekształcony w koszary, w których obok żołnierzy radzieckich stacjonowali również Polacy. Oprócz tego w sierpniu, na III polu więźniarskim NKWD zorganizowało obóz dla żołnierzy Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich. Na polach IV i V przez pewien czas trzymano jeńców niemieckich i volksdeutschów, zaś pole VI, na którym znajdował się magazyn z obuwiem pomordowanych na Majdanku oraz w „Akcji Reinhardt” zostało bez nadzoru.

Pierwsze miesiące po wyzwoleniu, to okres „wolnej amerykanki” zarówno mieszkańcy pobliskiego Lublina, żołnierze, korespondenci wojenni tłumnie przybywali do obozu, jedni szukali śladów bliskich, inni z ciekawości, a jeszcze inni dla zarobku. Wszystko co przedstawiało jakąkolwiek wartość było wywożone, w tym i buty pomordowanych. To czego nie dało się wynieś było niszczone jako nieużyteczne lub symbol władzy hitlerowskiej.

W sierpniu 1944 r. powołana została Polsko-Sowiecka Komisja do Zbadania Zbrodni Niemieckich popełnionych na Majdanku złożona z przedstawicieli różnych dziedzin nauki, polityków i działaczy społecznych.

(za www.majdanek.com.pl)

Lublin: 76. rocznica egzekucji ponad 18 tys. Żydów podczas akcji Erntefest

Pamięć ofiar akcji Erntefest, czyli masowej egzekucji w obozie
koncentracyjnym na Majdanku, uczczono w niedzielę w Lublinie w 76.
rocznicę zbrodni. Niemcy 3 listopada 1943 r. rozstrzelali tu ponad 18
tys. Żydów.

Lubelskie: 76. rocznica likwidacji niemieckiego obozu koncentracyjnego na Majdanku

Pamięć ofiar niemieckiego obozu koncentracyjnego na Majdanku w
Lublinie uczczono w środę, w 76. rocznicę jego likwidacji. W latach
1941-44 życie straciło tam około 80 tys. osób, w tym 60 tys. Żydów.

Rocznica likwidacji niemieckiego obozu koncentracyjnego na Majdanku