Śmiechu warta "odpowiedzialność" premiera

avatar użytkownika Janusz40

 Afera "taśmowa" daje sposobność do zasadniczej dyskusji na temat nepotyzmu panującego wszechwładnie wśród sfer rządzących i na temat irracjonalnych zarobków prezesów i dyrektorów spółek skarbu państwa. Pojawił się jeszcze jeden istotny wątek - otóż Premier występujący publicznie po zdymisjonowaniu Sawickiego - wykorzystał okazję, by upokorzyć PSL, "przypomnieć" mu o standardach, od których on nie odstąpi (że te standardy są na tym samym poziomie co w PSL - o tym nie wspomniał), dokonał jeszcze jednej rzeczy - mianowicie wykonał skok na ministerstwo rolnictwa - z natury rzeczy przynależne ludowcom. Premier dodatkowo mimowolnie udowodnił, że nie nadaje się na stanowisko, które piastuje - mówiąc, że w ciągu roku otrzymuje 1600 raportów (w tym z NIK)i nie jest w stanie się z nimi zapoznać.

Wyszło na jaw, że w agencjach podległych ministrowi rolnictwa na eksponowanych stanowiskach są zatrudnieni krewni Żeligowskiego, Kłopotka i Kalinowskiego. Pawlak umieścił na lukratywnym stanowisku swoja matkę. Rostowski, ani Sikorski nawet nie mieli zamiaru tłumaczyć się z zatrudnienia córki ministra finansów jako tłumaczki w MSZ, gdzie z automatu - wszyscy powinni język angielski znać expedite. Synalek premiera - jako wybitny specjalista-sinolog - sprawdzał w terenie chińskie obyczaje - oczywiście - na koszt pracodawcy. W tym obozie władzy panuje przekonanie, że członków rodziny można zatrudniać na ciepłych posadkach, o ile coś wiedzą na temat pracy na zajmowanym stanowisku i to jest przesądzające (nieważne, że jest stu innych, którzy mają większą wiedzę i doświadczenie - to sie liczy mniej) Teraz Tusk z miną marsową perroruje, że prócz prawa, które może pewne rzeczy dopuszczać - istnieje coś takiego, jak przyzwoitość i pewnych barier nie wolno przekraczać. On do tego nie dopuści; ciekawe, że nie wpadł na to przez ostatnie prawie 5 lat.

W kwestii zarobków zarządów spółek skarbu państwa obowiązuje w sferach rządowych filozofia, że muszą być na tyle atrakcyjne, by pozyskać bardzo dobrych fachowców, którzy mogą sie zatrudnić w prywatnych bankach, czy przedsiębiorstwach i uzyskać tam jeszcze większe dochody; ba dość często wypowiadana jest opinia, że ustawa kominowa, która ogranicza zarobki do sześciu średnich krajowych - jest wielce szkodliwa, gdyż niezwykle często trzeba płacić więcej, by zatrzymać na stanowisku dobrego menedżera. Oczywiście jest dostateczna ilość furtek w owej ustawie, by płacić. Zarówno w jednoosobowych spółkach skarbu państwa, jak i w spółkach z większościowym udziałem SP - decyzja co do wysokości uposażeń spoczywa w reku ministra SP, lub jego przedstawiciela (pełniącego rolę walnego zgromadzenia akcjonariuszy). Tak dla przykładu:

ZAROBKI ZARZĄDÓW NIEKTÓRYCH SPÓŁEK SKARBU PAŃSTWA
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (5 osób) - 5,857 mln zł - 2011 rok

Polska Grupa Energetyczna (5 osób) - 3,053 mln zł - 2011 rok

Polskie Koleje Państwowe (3 osoby) - 1,668 mln zł - w tym roku bez nagród

Enea (4 osoby) - 1,286 mln zł - 2010 rok

Lotos (4 osoby) - 1,165 mln zł - 2010 rok
Dla porównania (spółki z mniejszościowym udziałem Skarbu Państwa):

PKO BP (7 osób) - 10,937 mln zł - 2011 rok

PZU (6 osób) - 5,367 mln zł - 2011 rok

To oczywiście nie są żadne wyjątkowe kontrakty - powszechnie znane są zarobki znanych dziennikarzy telewizyjnych - niekiedy jeszcze wyższe; dodajmy, ze dziennikarzy, którzy są zatrudnieni w publicznej TV (warunek jest jeden - muszą umiejętnie chwalić rząd i ukrywać wszystko, co temu rządowi mogłoby zaszkodzić.

Ustawa kominowa w istocie rzeczy obowiązuje tylko plebs; arystokracja stanowiąca polityczne i medialne zaplecze obozu rządzącego - jest opłacana w formie kontraktów menedżerskich, które w tym celu zostały do tej ustawy wprowadzone. Zastanawiałem się zawsze nad łatwością przyznawania wielce sowitych uposażeń i premii dla różnej maści zarządzających państwowymi przedsiębiorstwami, czy instytucjami, którzy wcale nie legitymują sie wybitną wiedzą ani doświadczeniem i często doprowadzali kierowane przez siebie podmioty do stagnacji lub jeszcze gorzej, a trudnością zapewnienia godziwych zarobków innym grupom zawodowym, gdzie wiedza i doświadczenie jest warunkiem absolutnym. Mam na myśli chirurgów, pilotów wojskowych, wyższą kadrę dowódczą Wojska Polskiego, także kadrę naukową instytutów badawczych i PAN. Dochodzi do tego, ze bubek postawiony na funkcję dyrektora firmy zależnej od ARR zarabia dwadzieścia razy więcej od profesora w PAN,

Nie od rzeczy jeszcze będzie wspomnieć o fakcie czterokrotnie wyższego uposażenia niektórych dziennikarzy od apanaży premiera czy prezydenta państwa. Zresztą, czy specjaliści zatrudnieni w resortach - niejednokrotnie o kilkudziesięcioletnim stażu w branży - są gorszymi fachowcami od wspomnianych bubków wyspecjalizowanych w naciąganiu na wszystkie sposoby kasy państwowej i w międzynarodowej turystyce rodzinnej na koszt państwa.

Na koniec warto skomentować owe 1600 raportów, których w żaden sposób premier nie może ogarnąć; pytanie dziennikarki dotyczyło raportu NIK w inkryminowanej sprawie nieuprawnionych zarobków w ARR - premier nie popisał się klasą - to odpowiedź wykrętna Raportów NIK było w roku zapewne kilka, bądź kilkanaście, a na taką ilość premier powinien znaleźć czas między swoimi treningami piłkarskimi. Nawet te 1600 raportów - to zaledwie 5 dziennie. W mojej zawodowej pracy podpisywałem (i niejednokrotnie redagowałem) do 60 pism dziennie - także na szczebel centralny. Ponadto premier posiada nieograniczone możliwości zorganizowania sobie kancelarii, która powinna zapoznawać się z wszelkimi problemami i przedstawiać mu samą istotę sprawy - odpowiednio zinterpretowaną i przygotowaną pod względem dokumentacyjnym. Tłumaczenie premiera, ze z braku czasu nie zapoznał sie z raportem NIK przypomina jako żywo szkolne wymówki

Premier Tusk potrafi tylko wszystko "brać na klatę" i odpowiadać za swoich ministrów "w 100 procentach" - jest to czcza i gołosłowna gadanina. Stuprocentowa odpowiedzialność, to także odpowiedzialność finansowa - niech premier dotrzyma tej dwukrotnie składanej deklaracji i zwróci do skarbu państwa wszystkie sprzeniewierzone przez podległych mu pracowników pieniądze. Musiałby być premierem jeszcze przez parę tysięcy lat i przez ten czas oddawać całą pensję do SP tytułem spłaty tych sprzeniewierzeń.

Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @Janusz40

avatar użytkownika Janusz40

2. @ Maryla

Rząd większość swoich sił poświęca na utrzymywanie sie przy władzy, temu jest wszystko podporządkowane; jeszcze dokładniej mówiąc, to Tusk wszystko temu podporządkowuje; dodatkowo robi więcej - poświęca interes narodowy swojej pozycji na europejskim politycznym rynku. Tusk potulnie zgadza sie na wszystko, co wymyślą jajogłowi w Brukseli; podpisał pakiet klimatyczny, który spauperyzuje całe pokolenia Polaków. Zgodził sie na "pożyczkę" na rzecz MFW w wys ok 7mld. $ - na rzecz bogatszych od Polski państw południa Europy. Ponadto ten rząd jest wybitnie niekompetentny, zadłużył rekordowo Polskę nic nie robi dla zwalczenia bezrobocia, następuje już widoczne zubożenie społeczeństwa (za wyjątkiem przyjaciół królika).

Intelektualne możliwości tej ekipy rządowej są nędzne. Nie można jej jednak odmówić umiejętności uzależnienia od siebie szerokiej klienteli złożonej z urzędników administracyjnych i partyjnego zaplecza, przedstawiciele którego okupują większość synekur i lukratywnych stanowisk w Polsce. To zdeterminowany elektorat PO - jakieś 500 - 6oo tysięcy wyborców (licząc także rodziny), do tego trzeba dodać "wynajętych" pracowników medialnych (pióra i klawiatury) i stopień ich oddziaływania na społeczeństwo.

Jak dotąd, to wystarczyło do wygrywania wyborów; przynajmniej kilka milionów wyborców jest zmanipulowanych i głosują na wyzyskujących ich "panów". To mniej więcej tak, jak gdyby chłop pańszczyźniany głosował za dalszym utrzymywaniem pańszczyzny; myślę, że kilkaset lat temu mniej było chętnych do dobrowolnego nakładania na siebie jarzma - niż dzisiaj - to siła indoktrynacji.

Problemem do rozwiązania dla rozumiejących, kto prowadzi Polskę po równi pochyłej, jest dotarcie do umysłów i serc tych, którzy z różnych względów nie oceniają jeszcze trzeźwo politycznej sytuacji w kraju.

Pozdrawiam

W czasie odwiedzenia Nowego Miasta Lubawskiego Pan Prezydent wygłosił znamienne przemówienie. Dotyczyło

avatar użytkownika Maryla

3. @Janusz40

co ten rząd szkodliwego zrobił, jest na bieżaco zapisane w naszych serwisach BM24.
My pilnujemy Polski i rządzących.

Ale niestety, my widzimy i piszemy, a ci, którym dajemy mandat do pilnowania naszego wspólnego dobra, zajmują się .... ehhh nawet nie wiadomo czym, bo to sa akcje jednego wystapienia, zyjące swoim zyciem w mediach do kolejnego wystapienia Waznego Rzecznika.

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl