Wówczas jego żona wystąpiła o rozwód i wymieniła zamki w drzwiach mieszkania, którego był jedynym właścicielem. Od tego czasu osobiste nieszczęścia nabrały tempa. Przez 7 lat walczył o odzyskanie mieszkania.
„Jeszcze w lipcu 2004 roku Poznański Sąd Rejonowy był zdania, iż prokuratura słusznie nie widzi przestępstwa w tym, że właściciel nie może wejść do mieszkania.
Z woli wymiaru sprawiedliwości Marian Karwacki był oficjalnie bezdomnym - chociaż był właścicielem mieszkania. Lokal zajmowała była żona, która już sześć lat temu - wymieniając zamki - uniemożliwiała Marianowi Karwackiemu wejście do domu. Mężczyzna zwrócił się do prokuratury, która dwukrotnie umorzyła postępowanie, oceniając szkodliwość jej czynu jako ,,znikomą’’. Wtedy Marian Karwacki publicznie nazwał prowadzącą sprawę panią prokurator osobą ,,nieuczciwą’’. W trakcie postępowania o jej zniesławienie został aresztowany na 9 miesięcy - m.in. dlatego, że nie mieszkał... w swoim mieszkaniu. W 2003 roku poznański Sąd Okręgowy przyznał mu zadośćuczynienie za niesłuszne pozbawienie wolności.
Marian Karwacki ponownie zwrócił się do staromiejskiej prokuratury, żądając ścigania b. żony, która nie zmieniła zdania w kwestii jego obecności w mieszkaniu. Po dwukrotnym umorzeniu postępowania sprawą zajął się sąd. Na niejawnym posiedzeniu oddalił zażalenie bezdomnego”.
Źródło
Mieszkanie odzyskał dopiero w 2005 roku. Niestety, otrzymał je wraz z długami pozostawionymi przez byłą żonę, która nie płaciła opłat eksploatacyjnych. Same skapitalizowane odsetki od nieterminowej zapłaty opłat wyniosły w 2008 roku już ponad 32 tysiące złotych. Marian Karwacki dostał obietnicę od prezesów Spółdzielni, że jeśli spłaci dług główny i nie będzie zalegał z bieżącymi płatnościami, Spółdzielnia umorzy mu zaległe odsetki od długu pozostawionego przez eks-przez żonę. Karwacki wywiązał się z umowy, ale Spółdzielnia nie dotrzymała słowa. Nadal żądano od niego odsetek. Prezesi zmienili zdanie i zasłonili się przepisami, stanowiącymi, iż o umorzeniu długu ponad 10 tysięcy złotych decyduje Rada Nadzorcza.
Oddajmy głos Marianowi Karwackiemu – poecie.
Życiorys Karwackiego
MOPS zamiast pomagać, prześladuje
Dlaczego sądy nie rozstrzygają na korzyść poszkodowanego?
Sądy uporczywie twierdzą, że – potocznie mówiąc – Karwackiemu tylko się wydawało, że Spółdzielnia Mieszkaniowa w osobach jej prezesów zobowiązała się do umorzenia odsetek od długów (których on nie spowodował), jeżeli jednocześnie spłaci należność główną i będzie regulował opłaty na bieżąco.
Wyroki pełne są dętych uzasadnień prawnych, a poznańscy sędziowie nie poszukują rozwiązań sprawiedliwych. To przecież w końcu ich wcześniejsze działanie spowodowało, że nieuczciwa eks-żona Karwackiego tak długo bezprawnie zajmowała należące do poety mieszkanie i złośliwie obciążała je długami, których nie jest on w stanie w tej chwili spłacić.
Mam propozycję, Sędziowie Poznańscy. Zróbcie w swoim gronie kwestę i złóżcie się na pokrycie rzekomych długów Karwackiego, które powstały przez Waszą wieloletnią „niefrasobliwość”. Jeśli nie potraficie znaleźć formuły prawnej, rozwiązującej ten gordyjski węzeł, który sami zasupłaliście, to miejcie chociaż prywatnie poczucie honoru.
I do Rady Nadzorczej Poznańskiej spółdzielni Mieszkaniowej „Winogrady” też się zwracam z apelem:
Szanowni Państwo, jeśli rozumiecie jeszcze choć trochę, czym jest idea spółdzielczości, wyjaśnijcie, dlaczego do tej pory nie umorzyliście tych odsetek? Podejmijcie tą decyzję bezzwłocznie. Eksmisja Karwackiego, jeśli nastąpi, obciąży Wasze sumienia na zawsze. To grzech wołający o pomstę do nieba.
Z historii rodu Karwackich
Płacz dziecka
Śmietnik
Kobieta grzebie
Śmieciach, - cuchną
Szukając surowców
Znajduje jedzenie
Wyciera papierem
Podaje dziecku
Przestaje płakać
Uśmiecha się
Że ma jedzenie
Smutne dzieciństwo
Urok miasta
Pędzące samochody
Neony kolorowe-światła
Bogactwo, luksus
Nędza – dzieci ulicy
Zepchani do rynsztoku
W obłudzie władzy
Zakłamania wzrostu
Ekonomicznego mirażu
Marian Karwacki, Poznań 16 lipca 2011 r.
Uwaga. Wszystkie skany z wypowiedzi Karwackiego i wiersz pochodzą z wydanego właśnie tomiku „Zakazana poezja”, Poznań 2012. Uroczysta promocja - 3 lipca.
W Sądzie Okręgowym w Poznaniu w dniu 22 czerwca 2012 roku godz. 10.30 sala 326 odbędzie się rozprawa apelacyjna w sprawie z powództwa Mariana Karwackiego przeciwko Janowi Marciniakowi i Grzegorzowi Kazmierczakowi, prezesom Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej „Winogrady” o zapłatę, gdyż zawarli oni z Karwackim warunkową umowę zwolnienia go z długu, a następnie jej nie zrealizowali, czym narazili go na poważną szkodę.
Most Chwaliszewski w Poznaniu
13 komentarzy
1. Chwaliszewo - ukochana dzielnica poznańska poety
https://encrypted-tbn2.google.com/images?q=tbn:ANd9GcTmdmWepTQ76izKdZF8H...
Chwaliszewo w ostatnich latach zmienia się. Traci swój niepowtarzalny charakter.
https://encrypted-tbn2.google.com/images?q=tbn:ANd9GcTazNIZrADpOElvCuoR4...
Rebeliantka
2. ZMOWA bo ionaczej nazwać tego nie wypada
Kto temu zaprzecza w tym siedzi zdrada
Sobiepaństwo rozpanoszyło się na urzędach jak zwykła menda
Mnie nie dziwi bo wielu to przybłęda
Myśli że jej wszystko ujdzie na sucho
Tymczasem diabeł na nich czeka z kostuchą
Nie wiedzą kiedy o jakiej przyjdzie porze
Inaczej schowali by się pewnie w norze
Notować trzeba każdego bo pamięć czasem zawodzi
A im nie może to nigdy uchodzić
Łudzą się że będą wiecznie kręcić, kłamać
Lecz najbliższe wybory ten układ mogą złamać
Pozdrawiam
3. @Jacek Mruk
Dzięki za wyrazy solidarności z poznańskim poetą.
Przekażę mu ten wiersz, na pewno mu doda otuchy.
pozdrawiam serdecznie
Rebeliantka
4. Bezprawie i niesprawiedliwość
Wymiar niesprawiedliwości - nie da się tego inaczej nazwać. Turańszczyzna.
5. W strasznych czasach żyjemy
i przerażająca jest nasza bezradność wobec sądów,instytucji....
wyrazy współczucia dla Człowieka,dla Jego determinacji ,dla Poety
pozdrawiam serdecznie
gość z drogi
6. @guantanamera
Niestety, okrutni ludzie bez poczucia sprawiedliwości.
Rebeliantka
7. @gość z drogi
To bardzo prawy człowiek. Zbiera puszki po piwie, by spłacić długi po byłej zonie. Jest ciężko chory, ale nikogo nie obciąża swoją niedolą.
Aby zneutralizować swój ból pisze wiersze.
Rebeliantka
8. @Szanowna Rebeliantko ,własnie dlatego
tak bardzo boli TA niesprawiedliwość i dramat zdradzonego Człowieka...zdradzonego
przez państwo,urzędy,ale i najbliższych...przypomina pewną biblijną postać....
Uczy pokory
ale pomijam rodzinę,to poraża rozpad państwa,jego struktur
Nagłośnienie tego Dramatu,to kolejny przykład, jak żle działają biurokratyczne urzędy,sądy...
wiem,Że to wiele nie pomoże,ale przynajmniej
niech bedzie UKŁONEM dla dzielnego Człowieka,Poety
wiersz
gość z drogi
9. Paranoja III RP w punktach
1)Człowiek czynny, prowadzący firmę, po wypadku przechodzi na rentę i złamuje się.
2)Poruszającego się o kulach żona wyrzuca z mieszkania, zmienia tam zamki i rozwodzi się z nim.
3)Właścicielem tego mieszkania jest wyrzucony człowiek.
4)Dlatego podejmuje walkę o odzyskanie swojej własności, zawiadamiając prokuraturę.
5)Prokuratura umarza postępowanie ze wzgl. na "znikomą szkodliwość czynu"...
6)Teraz już bezdomny człowiek oświadcza, że to co zrobiła p. prokurator, jest nieuczciwe.
7)Zostaje za to pozwany i oskarżony o "zniesławienie".
8)Zostaje też aresztowany na 9 miesięcy ponieważ "nie mieszka w miejscu zameldowania"
9)Sąd Okręgowy stwierdza, że aresztowanie było niesłuszne...
10)Kolejne próby odzyskania mieszkania z pomocą wymiaru .... kończą się fiaskiem.
11)W roku 2005 odzyskuje mieszkanie, ale jest ono obciążone strasznym długami zaciagnietyni przez b. żonę, tę samą, która umiemożliwiła mu korzystanie z własności.
12)Ma teraz spłacić długi, mimo że ich nie zaciągał, ponieważ to on jest właścicielem mieszkania. Więc kiedy mieszkać to nie on, ale kiedy płacić - to on.
13) Prezesi spółdzielni obiecują że po spłaceniu zaległości odsetki zostaną umożone
ponieważ właściciel obciążony długiem nie mieszkał w tym mieszkaniu i nie on dług zaciągnął.
14) Ale zmieniają zdanie i doprowadzaja do komorniczego zajęcia mieszkania.
Nie wpisuję tu nazwiska żeby zabrzmialo uniwersalnie. Przecież czegoś takiego Kafka by nie wymyślił!!!
10. Paranoja cd.
Trochę z powodu "schodowego refleksu" dopisuję dopiero teraz takie oto spostrzeenie:
4)Dlatego podejmuje walkę o odzyskanie swojej własności, zawiadamiając prokuraturę.
5)Prokuratura umarza postępowanie ze wzgl. na "znikomą szkodliwość czynu"...
6)Teraz już bezdomny człowiek oświadcza, że to co zrobiła p. prokurator, jest nieuczciwe.
7)Zostaje za to pozwany i oskarżony o "zniesławienie".
8)Zostaje też aresztowany na 9 miesięcy ponieważ "nie mieszka w miejscu zameldowania"
Aresztują go - jak rozumiem - bo mogłby uciec i nie stawić się na tę sprawę, no, bo nie ma go miejscu zameldowania. Ale przecież jemu o nic innego nie chodzi, tylko o to, żeby właśnie być, mieszkać tam, gdzie jest zameldowany.
Więc wystarczyło umożliwić mu zamieszkanie tam gdzie jest zameldowany... Nie trzeba by wtedy było go utrzymywać przez wiele miesięcy z państwowych pieniedzy. I wszyscy byli by zadowoleni....
Albo inaczej. Ktoś wolał aresztować go i dać wikt i opierunek za pieniądze z naszych podatków, pod pretekstem że nie ma go w domu, zmiast umożliwić mu powrót do domu, o co mu wyłącznie szło.
11. Rebeliantka
Zastanawia mnie czy zgłaszał to u dzielnicowego?
Bo to podstawowy obowiązek by wprowadzić jego
Do własności na które miał ważne dokumenty
Wszystko to wielkie grubymi nićmi szyte przekręty
Pozdrawiam serdecznie:)
12. @All
Bardzo dziękuję wszystkim za wnikliwe i pełne empatii komentarze. Rzeczywiście, jak napisał guantanamera, Kafka by takiej paranoi nie wymyślił.
Trwa ona nadal, bo Karwacki ponownie przegrał w sądzie. Sąd Okręgowy w Poznaniu oddalił jego powództwo i nie widzi żadnych możliwości, aby podjąć w tej sprawie jakiekolwiek działania z urzędu.
Pozdrawiam Wszystkich
Rebeliantka
13. Witaj Rebeliantko
smutna wiadomość...podwojnie smutna dla Pana Karwackiego i dla NAS...
bo to świadczy ,ze Państwo i jego instrumenty nie działąja...wszystko się sypie,a my stajemy się Panstwem POLICYJNYM,w którym obywatel z góry jest przegrany
ser pozdrawiam i z wielkim smutkiem
gość z drogi