"Kwękolenie" Skwiecińskiego w Rzepie

avatar użytkownika Jan Kalemba

Pan redaktor Skwieciński musiał w internetowym wydaniu „Rzepy” zamanifestować okrak na barykadzie i odkrywczo przedstawić rzekomą symetrię – PRAWDA MAK : PRAWDA BINIENDY. Stwierdził przy tym inteligentnie, iż ekspert m.in. NASA obniżył swój autorytet bo bawił się z prokuraturą wojskową w kotka i myszkę i nie chciał z nią współpracować.

Oczywiście pan redaktor Skwieciński nie rozumie ostrożności pana profesora Biniendy i zapewne nigdy nie słyszał, za co zawieszony został prokurator prokuratury wojskowej Marek Pasionek, który nawiązał współpracę z amerykańskimi imperialistami. Nie słyszał też tego, że prokuratura wojskowa nie wyraziła formalnie woli współpracy lecz rozgłaszała wszem i wobec, że „zaprasza na spotkanie prof. Wiesława Biniendę”.

Prokuratura nie jest jednak klubem dyskusyjnym lecz organem ścigania. Jak stanowi „Ustawa o prokuraturze” w Art. 2. „Zadaniem prokuratury jest strzeżenie praworządności...” Nie można przeto ignorować obowiązku wykonywania czynności przez ten organ na podstawie prawa, a więc w zgodzie z tym co stanowi „Kodeks postępowania karnego” (KPK). Forma „zaproszenie na spotkanie” nie jest przewidziana przez to unormowanie prawa.

Jeżeli panowie prokuratorzy chcieli nieoficjalnie zaspokoić swoją ciekawość mogli przyjść na otwarty wykład profesora University of Akron, po którym była przewidziana dyskusja i można było zadawać pytania. Jeśli tego nie uczynili, a za to domagają się obecności pana Biniendy w swoim urzędzie, to należy domniemywać, iż zamiarują jakąś czynność urzędową, która niestety nie ma żadnego umocowania w prawie...

„Kodeks postepowania karnego”, Art. 177. par. 1. Każda osoba wezwana w charakterze świadka ma obowiązek stawić się i złożyć zeznania.

Ale pan prof. Wiesław Binienda w żadnym względzie nie może być świadkiem zdarzenia, które miało miejsce w Smoleńsku dnia 10.04.2010 r. Wykonał natomiast badania, obliczenia i symulacje na podstawie ogólnie dostępnych danych, szczególnie zawartych w raportach MAK i komisji Millera.

Na ewentualność dowodu pochodzącego z ekspertyzy KPK stanowi:
Art. 193. par. 1. Jeżeli stwierdzenie okoliczności mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy wymaga wiadomości specjalnych, zasięga się opinii biegłego albo biegłych.
Art. 194. O dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego wydaje się postanowienie, w którym należy wykazać:
1) imię, nazwisko i specjalność biegłego lub biegłych, a w przypadku opinii instytucji, w razie potrzeby, specjalność i kwalifikacje osób, które powinny wziąć udział w przeprowadzeniu ekspertyzy,
2) przedmiot i zakres ekspertyzy ze sformułowaniem, w miarę potrzeby, pytań szczegółowych,
3) termin dostarczenia ekspertyzy.
Art. 195. Do pełnienia czynności biegłego jest obowiązany nie tylko biegły sądowy, lecz także osoba, o której wiadomo, że ma odpowiednią wiedzę w danej dziedzinie.

Prokuratura wojskowa, prowadząca śledztwo smoleńskie, powinna przeto profesora Wiesława Biniendę oficjalnie powołać na biegłego. Biorąc pod uwagę dotychczasowy przebieg tego postępowania, wszelkie inne działania panów prokuratorów – szczególnie, że nie stoją w zgodzie z KPK – będą budziły podejrzenia.

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @Jan Kalemba

zadziwiające, z jak wielu miejsc ruszył atak na prof. Biniedę. Widać strach przed prawdą jest bardzo głęboko posadowiony. I WYPISYWANIE BZDUR O "UCIEKANIU PRZED PROKURATURĄ"
przez wydawało by sie inteligentnego człowieka, rodzi pytanie - czego p. Skwieciński i inni żurnaliści , nie mówiąc o prokuraturze wojskowej i cywilnej, sie boi?

"Ale pan prof. Wiesław Binienda w żadnym względzie nie może być świadkiem zdarzenia, które miało miejsce w Smoleńsku dnia 10.04.2010 r. Wykonał natomiast badania, obliczenia i symulacje na podstawie ogólnie dostępnych danych, szczególnie zawartych w raportach MAK i komisji Millera."

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jan Kalemba

2. Pani Marylo

Najpierw Osiecki, a po nim Skwieciński.

Ciekawe kto następny?

Pozdrowienia

Jan Kalemba
avatar użytkownika kazef

3. @Maryla

"zadziwiające, z jak wielu miejsc ruszył atak na prof. Biniedę"

Najciekawsze, że kazdy gra w tej orkiestrze na takim instrumencie, który jest mu dany. Skwieciński z UważamRz próbuje "szukać środka", bo taką legendę ma to plaformowe pismo dla swoich czytelników (nieliczni autorzy idacy pod prąd nie zmianiają obrazu całości).
W gruncie rzeczy chodzi zawsze o to samo: bałamucenie ludzi, zaciemnianie prawdy i grę na rzecz Tuska z ferajną.

avatar użytkownika Mariasz

4. @ Jan Kalemba

On nie był czasem korespondentem Rzepy w Moskwie? Nie pisywał stamtąd głupstw nt. smoleńskiej tragedii?
Pan Kalemba całkowicie słusznie zestawił go z Osieckim.
Zerkałem niekiedy do tekstów Skwiecińskiego poświęconych historii. Kompetencji zero, oczytania brak, zadufania mnóstwo, i ta toporna pierekowka. Gość na okrągło operuje schematami propagandowymi sowieckich "inżynierów dusz", to aż razi.

Ukłony

avatar użytkownika wladysl

5. szkoda czasu

na Skwiecińskiego.
Widać gołym, że to podrzędne ryło.