W drodze do Jasnogrodu. Kompromitacja części krośnieńskich radnych. List z podpisami jako dowód.

avatar użytkownika Maryla

Za sprawą posła PiS Antoniego Macierewicza o Krośnie mówiła cała Polska. To tu, w kościele Kapucynów, padły kontrowersyjne słowa jakoby katastrofa smoleńska była wypowiedzeniem wojny. Część krośnieńskich radnych postanowiła zaprotestować przeciwko tej wypowiedzi, przez którą – jak słyszy się nieoficjalnie – Krosno znów postrzegane jest w kraju jako Ciemnogród.

Za portalem http://www.krosno24.pl/drukuj.php3?id=5725

„Wykorzystywanie narodowej tragedii do partykularnych celów politycznych, dezawuowanie władz państwowych i głoszenie opinii o ''wypowiedzianej nam wojnie'' nie mieści się naszym zdaniem w europejskich standardach debaty publicznej'' 

 

http://www.krosno24.pl/info/2012/maj/macierewicz03.jpg

 

Apelujemy do posłów RP o zaprzestanie politycznych awantur, apelujemy o zajęcie się rozwiązywaniem ważnych dla Polski i Polaków spraw bieżących, apelujemy o szacunek dla ofiar katastrofy. Wzywamy do rozwagi i godnego oczekiwania na wyjaśnienie przyczyn tragedii przez kompetentne instytucje państwowe'' – piszą dalej krośnieńscy radni.

Stanowisko, które wyłożone zostało w Biurze Rady Miasta, podpisało łącznie dziesięcioro radnych: ośmiu radnych Klubu Samorządowego i dwoje radnych Platformy Obywatelskiej. Żaden z radnych Klubu PiS nie złożył pod stanowiskiem podpisu.

Zobacz też w archiwum portalu:
Macierewicz: To jest wypowiedzenie wojny (2012-04-17)

Etykietowanie:

13 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Rosjanie badają z

Rosjanie badają z rozmachem

Dwie ekipy specjalistów z rosyjskiego Ministerstwa ds.
Sytuacji Nadzwyczajnych pracują przy wydobyciu szczątków SSJ-100,
nieustannie patrząc na ręce indonezyjskim służbom.
Z przykładną
pieczołowitością Moskwa stara się doprowadzić do wydobycia spod błotnych
osuwisk wszystkich fragmentów swojej supernowoczesnej maszyny.

> Więcej <



Działania "samoje aktywnoje"

Jak sądzę, wszystkie rosyjskie działania podejmowane w
Indonezji zostały uzgodnione z władzami tego państwa. Zgodzono się, by
przyjechała cała ekipa badawcza z Rosji, a także służby specjalne, które
pilnują miejsca katastrofy.

> Więcej <


Co można wyczytać z prezydenckiej nokii?

Do odczytania danych z telefonu prezydenta nie jest konieczna ani znajomość kodu PIN, ani obecność karty SIM

Umiejętnie przeprowadzony odczyt danych nie pozostawia żadnych
śladów. Nie ma możliwości późniejszego sprawdzenia, czy dane były
kopiowane, czy też nie. Do odczytania danych z telefonu nie jest
konieczna ani znajomość kodu PIN, ani obecność karty SIM. Nie jest też
konieczne włączenie go

> Więcej <

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

2. Krosno jak Krosno. Nawet nie wiadomo czy to Krosno Odrzańskie,

czy to w Małopolsce.
Pewne jest, że tych 10 to patentowane osły z Krośnieńskiego Ciemnogrodu.
W każdej okolicy, a nawet w Stolicy jest jakiś Ciemnogród.
Pierwszych dziesięciu członków krośnieńskiej jeszcze nie zdekomunizowanej strefy buractwa zadeklarowąlo swoją przynależność własnoręcznymi podpisami.

avatar użytkownika zz

3. W swoim stanowisku radni

W swoim stanowisku radni krośnieńscy, z ugrupowania prezydenta Krosna, (Przytockiego) napisali: "Dla Krośnian prawda jest wartością nadrzędną, której nie można traktować jako instrumentu w walce o doraźne polityczne cele". Jak można było podpisać się pod takim idiotyzmem? Kto to wymyślił? Pan przewodniczący Słyś? A może prezydent Władimir Przytocki? Ciekawe dlaczego nie są zbulwersowani używaniem kłamstwa do doraźnych celów? Czy któryś z tych panów był na spotkaniu z posłem Antonim Macierewiczem, a jeśli tak, to jak zachował się, gdy krośnianie przyjęli Jego wystąpienie owacjami?

zz

avatar użytkownika Maryla

4. godnego oczekiwania na

godnego oczekiwania na wyjaśnienie przyczyn tragedii przez kompetentne instytucje państwowe
Rosjanie ingerowali w zawartość elektronicznego sprzętu ofiar katastrofy dwukrotnie. >>


Pierwszy raz miało to miejsce zaraz po katastrofie w dniach 10-12 kwietnia.

Drugi raz włamali się tydzień po katastrofie w dniach 16-19 kwietnia.
Dopiero po tym oddali telefony i sprzęt polskiej stronie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika zz

5. Podkarpacie

http://www.krosno.pl/ Krosno z którego pochodził Władysław Gomułka , ps. Wiesław, Feliks Duniak, ur. 6 lutego 1905 w Białobrzegach Franciszkańskich (obecnie dzielnica Krosna)...

zz

avatar użytkownika Nonne

6. Na marginesie wypowiedzi Antoniego Macierewicza

Oprócz ludzi, których umysły i dusze są całkowicie zablokowane przez niewolniczą uległość (albo i nienawiść) są i tacy, którym można pomóc. Dwa dni po wspomnianych słowach A. Macierewicza, usłyszałem i zapisałem sobie taki dialog:
- Znasz takiego typka? Macierewicz się nazywa. Powiedział, że Rosja wypowiedziała nam wojnę.
Część głośno prowadzonego dialogu umyka mi w hałasie jadącej trójmiejskiej kolejki SKM.
Słyszę jeszcze:
- Jednym czołgiem pojedziemy na wojnę!
Po jakimś czasie słyszę jeszcze drugiego rozmówcę:
- Ale jednak Rosjanie źle naprowadzali ten samolot…
- Ale to takimi właśnie wypowiedziami… (hałas – dalej nie słyszę).
Dwaj ludzie, jak się okazało studenci, wysiadają na moim przystanku.
Robię to, co prosty człowiek może zrobić dla kogoś, kto za moment formalnie będzie inteligentem – tłumaczę i uspokajam.
A ponieważ zadawalającego mnie objaśnienia słów pana Antoniego Macierewicza nigdzie nie znalazłem, pozwolę sobie moje objaśnienie tutaj przepisać.
Wojny między państwami występują nie tylko jako militarne. Dlatego można np. powiedzieć, że z Rosją jesteśmy w permanentnej wojnie od kilkuset lat. Bo i dwudziestolecie międzywojenne i ostatnie dwadzieścia lat też były okresami w których rozgrywała się w pewnym znaczeniu (nie dosłownym) rosyjska wojna z nami – z polskimi aspiracjami do niepodległego bytu.
Przykłady prowadzenia „wojny” politycznej, dyplomatycznej, ekonomicznej w ostatnim dwudziestoleciu wszyscy znamy. Do kwietnia 2010 r. poszczególne działania Rosji były skryte albo uzasadniane pozornymi przyczynami. Np. przestali wpuszczać na swój rynek mięso z Polski bo… rzekomo ich sanepid dopatrzył się przeszkód po temu. Choć, jak to z Rosją, bezczelność ich pretekstów była widoczna gołym okiem. Ale były to działania nie wychodzące poza dość pospolite metody w rywalizacji między państwami.
Natomiast po kwietniu 2010 r., rosyjska władza zachowuje się jak kierownictwo organizacji terrorystycznej, która wprawdzie nie wprost, ale setkami swoich zachowań dąży do przekonania nas, że ma co ukrywać przed nami, czyli, że jest sprawcą tego, co wydarzyło się w Smoleńsku.
Bywało, że kilka organizacji terrorystycznych przyznawało się do zamachu – tu przyznaje się jedno państwo. W innych warunkach historycznych to przyznanie się do popełnienia takiego czynu musiałoby być potraktowane jako casus belli.
I jeżeli Rosja całkowicie odkrywa karty wobec Polski (są to te same karty, co od setek lat), to najwyższy czas i obowiązek raz jeszcze, teraz odpowiednio mocno budzić Polaków ze snu. Moim zdaniem Antoni Macierewicz powiedział – do wcale nie zdziwionych jego słowami ludzi (na co ze zgrozą zwracały uwagą media) – że musimy otworzyć oczy i nie chować głów w piasek.
Czy wybierzemy się na Rosję „jednym czołgiem”, to już niech to rozstrzygnie rozum Polaków. Pan A. Macierewicz nie mówił o potrzebie wojny z Rosją, a zwłaszcza już militarnej, ale zachęcał do otwarcia oczu na rzeczywistość w celu wyrzeczenia się złudnych i zgubnych rachub politycznych. Rachuby np. na to, że udając, że nie podejrzewamy Rosjan, coś zyskamy. Nie – stracimy wszystko.
Z innych wystąpień A. Macierewicza wiemy, że dla ratowania naszych aspiracji musimy podjąć wyzwania międzynarodowe na takich polach, na których możemy i musimy – dla obrony i realizacji tych aspiracji. Tak rozumiem jego słowa.
Dlatego potrzebne jest, żeby połowa Polski nie robiła w gacie gdy usłyszy pojedyncze sformułowanie, czy groźne – za słownikiem języka polskiego – słowo wyrwane z kontekstu dyskusji, które u siebie musimy prowadzić bez przemilczeń. Faktem jest, że mówca na miejscu nie wyjaśnił bliżej, jakie implikacje pociągać ma jego konkluzja. Dla tych, którzy przyszli go słuchać było to oczywiste.
I na taką okazję tylko czekał Tusk: lepiej kłamać niż ginąć pod bombami, słuchać lamentu kobiet i płaczu dzieci.
Młodzi ludzie pożegnali się ze mną uprzejmymi słowami i podaniem ręki pod budynkiem Akademii Morskiej w Gdyni. Myśl Antoniego Macierewicza, nieobudowana natychmiastowym wyjaśnieniem, dla wielu ludzi była zbyt trudna.

avatar użytkownika Nonne

7. Na marginesie wypowiedzi Antoniego Macierewicza

Oprócz ludzi, których umysły i dusze są całkowicie zablokowane przez niewolniczą uległość (albo i nienawiść) są i tacy, którym można pomóc. Dwa dni po wspomnianych słowach A. Macierewicza, usłyszałem i zapisałem sobie taki dialog:
- Znasz takiego typka? Macierewicz się nazywa. Powiedział, że Rosja wypowiedziała nam wojnę.
Część głośno prowadzonego dialogu umyka mi w hałasie jadącej trójmiejskiej kolejki SKM.
Słyszę jeszcze:
- Jednym czołgiem pojedziemy na wojnę!
Po jakimś czasie słyszę jeszcze drugiego rozmówcę:
- Ale jednak Rosjanie źle naprowadzali ten samolot…
- Ale to takimi właśnie wypowiedziami… (hałas – dalej nie słyszę).
Dwaj ludzie, jak się okazało studenci, wysiadają na moim przystanku.
Robię to, co prosty człowiek może zrobić dla kogoś, kto za moment formalnie będzie inteligentem – tłumaczę i uspokajam.
A ponieważ zadawalającego mnie objaśnienia słów pana Antoniego Macierewicza nigdzie nie znalazłem, pozwolę sobie moje objaśnienie tutaj przepisać.
Wojny między państwami występują nie tylko jako militarne. Dlatego można np. powiedzieć, że z Rosją jesteśmy w permanentnej wojnie od kilkuset lat. Bo i dwudziestolecie międzywojenne i ostatnie dwadzieścia lat też były okresami w których rozgrywała się w pewnym znaczeniu (nie dosłownym) rosyjska wojna z nami – z polskimi aspiracjami do niepodległego bytu.
Przykłady prowadzenia „wojny” politycznej, dyplomatycznej, ekonomicznej w ostatnim dwudziestoleciu wszyscy znamy. Do kwietnia 2010 r. poszczególne działania Rosji były skryte albo uzasadniane pozornymi przyczynami. Np. przestali wpuszczać na swój rynek mięso z Polski bo… rzekomo ich sanepid dopatrzył się przeszkód po temu. Choć, jak to z Rosją, bezczelność ich pretekstów była widoczna gołym okiem. Ale były to działania nie wychodzące poza dość pospolite metody w rywalizacji między państwami.
Natomiast po kwietniu 2010 r., rosyjska władza zachowuje się jak kierownictwo organizacji terrorystycznej, która wprawdzie nie wprost, ale setkami swoich zachowań dąży do przekonania nas, że ma co ukrywać przed nami, czyli, że jest sprawcą tego, co wydarzyło się w Smoleńsku.
Bywało, że kilka organizacji terrorystycznych przyznawało się do zamachu – tu przyznaje się jedno państwo. W innych warunkach historycznych to przyznanie się do popełnienia takiego czynu musiałoby być potraktowane jako casus belli.
I jeżeli Rosja całkowicie odkrywa karty wobec Polski (są to te same karty, co od setek lat), to najwyższy czas i obowiązek raz jeszcze, teraz odpowiednio mocno budzić Polaków ze snu. Moim zdaniem Antoni Macierewicz powiedział – do wcale nie zdziwionych jego słowami ludzi (na co ze zgrozą zwracały uwagą media) – że musimy otworzyć oczy i nie chować głów w piasek.
Czy wybierzemy się na Rosję „jednym czołgiem”, to już niech to rozstrzygnie rozum Polaków. Pan A. Macierewicz nie mówił o potrzebie wojny z Rosją, a zwłaszcza już militarnej, ale zachęcał do otwarcia oczu na rzeczywistość w celu wyrzeczenia się złudnych i zgubnych rachub politycznych. Rachuby np. na to, że udając, że nie podejrzewamy Rosjan, coś zyskamy. Nie – stracimy wszystko.
Z innych wystąpień A. Macierewicza wiemy, że dla ratowania naszych aspiracji musimy podjąć wyzwania międzynarodowe na takich polach, na których możemy i musimy – dla obrony i realizacji tych aspiracji. Tak rozumiem jego słowa.
Dlatego potrzebne jest, żeby połowa Polski nie robiła w gacie gdy usłyszy pojedyncze sformułowanie, czy groźne – za słownikiem języka polskiego – słowo wyrwane z kontekstu dyskusji, które u siebie musimy prowadzić bez przemilczeń. Faktem jest, że mówca na miejscu nie wyjaśnił bliżej, jakie implikacje pociągać ma jego konkluzja. Dla tych, którzy przyszli go słuchać było to oczywiste.
I na taką okazję tylko czekał Tusk: lepiej kłamać niż ginąć pod bombami, słuchać lamentu kobiet i płaczu dzieci.
Młodzi ludzie pożegnali się ze mną uprzejmymi słowami i podaniem ręki pod budynkiem Akademii Morskiej w Gdyni. Myśl Antoniego Macierewicza, nieobudowana natychmiastowym wyjaśnieniem, dla wielu ludzi była zbyt trudna.

avatar użytkownika zz

8. Słowa Pana Posła Macierewicza budzą z uśpienia.

Jest coś co ekipie Tuska udało się przeprowadzić skutecznie i szybko. Myślę o tym z przerażeniem. Ten "jeden czołg' z wypowiedzi studenta, niestety nie jest daleki od rzeczywistości. Zaczynam mieć poważne wątpliwości czy robiłam słusznie, nie pozwalając moim synom bawić się ołowianymi żołnierzami, pistoletami i karabinami. Nie pociesza mnie fakt, że Komorowski i jego ułomny przyjaciel wyćwiczyli strzelanie, polując pod Moskwą na głuszce. Może powinniśmy wskrzeszać paramilitarne organizacje społeczno-wychowawcza? Na kogo możemy liczyć, skoro władza została oddana w nieodpowiedzialne ręce ludzi dla których "polskość, to nienormalność", a w samorządach jest tysiące takich ......, jak ci z otoczenia prezydenta Krosna?

zz

avatar użytkownika gość z drogi

9. pytanie na kogo możemy liczyć w razie "zawieruchy"

odpowiedz jest jedna,na siebie
serdecznie pozdrawiam

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

10. We­dług tezy ra­por­tu dr.

We­dług tezy ra­por­tu dr. inż. Grze­go­rza Szu­la­dziń­skie­go, eks­per­ta par­la­men­tar­ne­go ze­spo­łu ds. ka­ta­stro­fy smo­leń­skiej, jej przy­czy­ną były wy­bu­chy w cza­sie po­dej­ścia do lą­do­wa­nia, które za­po­cząt­ko­wa­ły de­struk­cję sa­mo­lo­tu w po­wie­trzu. Ra­port ma być prze­ka­za­ny do pro­ku­ra­tu­ry.
Szuladziński na posiedzeniu zespołu zaprezentował całość swojego raportu, który podważa oficjalne przyczyny katastrofy. Opublikowany w ubiegłym roku raport komisji pod kierownictwem ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera wskazał m.in. na nieprawidłowości w pracy rosyjskich kontrolerów i w wyposażeniu lotniska jako elementy, które przyczyniły się do katastrofy.

Szuladziński stwierdził w raporcie, że duża liczba odłamków samolotu i ich rozmieszczenie na znacznej przestrzeni wskazują, iż to nie mechaniczne uderzenie a wybuchy, były przyczyną katastrofy. Potwierdzać tę tezę mają - według niego - m.in. zdjęcia z miejsca katastrofy.

- Podkreślam, że to jest hipoteza. Nie mamy zamiaru twierdzić, że to jest ostatnie słowo, także ze strony zespołu parlamentarnego, ale jest to jedyna całościowa hipoteza uwzględniająca wszystkie znane nam aspekty przebiegu wydarzeń - powiedział szef zespołu Antoni Macierewicz (PiS).

Ekspert zespołu uważa, że jeden z wybuchów miał miejsce na lewym skrzydle, a drugi miał nastąpić wewnątrz kadłuba powodując jego "gruntowne zniszczenie i rozczłonkowanie".

"Samo lądowanie (czy upadek) w terenie zadrzewionym, wszystko jedno jak niekorzystne i pod jakim kątem, nie mogło w żadnym wypadku spowodować takiego rozczłonkowania konstrukcji, które zostało udokumentowane (...) Mechaniczne uderzenie w grunt, po częściowym wyhamowaniu przez drzewa, nie uzasadnia takiego rozczłonkowania konstrukcji" - podkreślił w raporcie Szuladziński.

Poddał on także w wątpliwość tezę zderzenia samolotu z brzozą. Jak podkreślił jest nikła szansa, żeby przy kolizji skrzydła z drzewem obydwa obiekty zostały złamane. Zaznaczył w raporcie, że jeśli drzewo zostało ścięte, to skrzydło powinno ocaleć.

Macierewicz zapowiedział, że przekaże raport eksperta zespołu do prokuratury.

http://wiadomosci.onet.pl/katastrofa-smolenska,5132704,temat.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika zz

11. krośnieńscy radni

ślepo zaufali wersji sowietów i próbują pouczać Posła, któremu pod żadnym względem nie dorastają do pięt. Ośmieszają się wzywając do " rozwagi i godnego oczekiwania na wyjaśnienie przyczyn tragedii przez kompetentne instytucje państwowe".
Instytucje państwowe, w sprawie Smoleńska, wykazały się taką kompetencją, że w świat poszła informacja o pijanym generale, naciskach i pancernej brzozie, a szef rządu na czas tej kompromitacji schował głowę w piasek.

zz

avatar użytkownika Maryla

12. Wrak Tu-154 M wróci do

Wrak Tu-154 M wróci do Polski?

 Jarosław Gowin poinformował rosyjskiego ministra sprawiedliwości, że Polska przygotowuje się do sprowadzenia wraku Tu-154 M.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. po umorzeniu, z powodu niewielkiej kradzieży impulsów....

Prokuratura ustala właściciela

Prokurator generalny Andrzej Seremet posunął się do sugestii, że w pamięci telefonu należącego do Lecha Kaczyńskiego nie było żadnych istotnych z punktu bezpieczeństwa państwa informacji

Musimy dopiero potwierdzić, że ten telefon należał do
prezydenta Lecha Kaczyńskiego - stwierdza Prokuratura Okręgowa w
Warszawie. Dochodzenie w sprawie uruchomienia telefonu Kancelarii
Prezydenta na terenie Rosji tuż po katastrofie smoleńskiej właśnie
ruszyło

> Więcej <

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl