List do KRRiT w sprawie ataku na dziennikarkę Ewę Stankiewicz.

avatar użytkownika Redakcja BM24

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl              Olsztyn, 15 maja 2012 r.

11-041 Olsztyn

ul. Rzędziana 32

 

Biuro Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Przewodniczący

Jan Dworak

Skwer Ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego Prymasa Polski 9
01-015 Warszawa

skargi@krrit.gov.pl

 

Wniosek o udzielenie informacji publicznej

Działając w imieniu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl z siedzibą w Olsztynie,na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) wnoszę o udzielenie informacji publicznej w sprawie działań, jakie podjęła KRRiT w związku z naruszeniem nietykalności cielesnej podczas wykonywania obowiązków dziennikarskich przez red. Ewę Stankiewicz, którego dopuścił się poseł Platformy Obywatelskiej, Przewodniczący Komisji Obrony Narodowej i były Marszałek Sejmu - Stefan Niesiołowski.
W nawiązaniu do wcześniejszej korespondencji  z 4 sierpnia 2011 roku, dotyczącej działań podjętych przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji w związku z incydentem, który miał miejsce 10 lipca 2011 roku podczas Pielgrzymki Radia Maryja na Jasną Górę w Częstochowie, odpowiedź KRRiT z dnia 12 września 2011 roku ,  oraz komunikatu z 2011-12-01 , w którym KRRIT zajęła zdecydowane stanowisko :
"Agresja nie może burzyć konstytucyjnego porządku opartego między innymi na wolności słowa i obywatelskim prawie dostępu do informacji. Stąd potrzeba budowania jednoznacznego, społecznego potępienia wobec agresji wymierzonej przeciwko dziennikarzom i społecznej niezgody na akty przemocy i wandalizmu wobec mediów. To zadanie zarówno dla instytucji państwa (w tym odpowiedzialnych za bezpieczeństwo), nadawców, organizacji strzegących wolności słowa i niezależności mediów, jak i wszystkich obywateli korzystających z mediów"
KRRiT zaapelowała też do środowisk dziennikarskich "o solidaryzm zawodowy w niezgodzie na agresję wymierzoną przeciwko dziennikarzom i mediom".

"Niezależnie od różnic w poglądach i ocenach niedopuszczalne jest relatywizowanie czy choćby pośrednie usprawiedliwianie napaści na dziennikarzy, zaś polemiki i spory w mediach nie powinny podważać spraw tak fundamentalnych jak osobiste bezpieczeństwo dziennikarzy wykonujących powinności służbowe"


Oczekujemy zdecydowanej reakcji i zajęcia stanowiska w sprawie ewidentnego ataku na dziennikarza z powodów politycznych , co wynika z nagrania z zajścia, jak również z licznych wywiadów udzielanych mediom przez agresora - posła Stefana Niesiołowskiego.

Reportaż Ewy Stankiewicz spod sejmu- całość zamieszczona na YouTube

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=kUkQqYtfpP8
"Won stąd". Skandaliczne słowa Niesiołowskiego.

Do zdarzania doszło w piątek, po sejmowej debacie o wydłużeniu wieku emerytalnego.Gdy Stankiewicz próbowała go nagrywać, zapytał: „To jest pani od tego filmu » Solidarni «, od tego PiS-owskiego paskudztwa, tak?”. „Nie jestem od Pospieszalskiego, mam osobne imię i nazwisko. I nie PiS-owskiego paskudztwa, tylko dokumentu” - broniła się Stankiewicz. „Nie chcę z panią rozmawiać, niech pani idzie do PiS-u” - stwierdził Niesiołowski i kazał Stankiewicz odwrócić kamerę, „bo jak nie, to ją rozbiję, jeśli będzie mnie pani filmować bez mojej zgody”.

Stankiewicz nie przerwała nagrywania i dopytywała, czy Niesiołowski wie, dlaczego nie może wyjść z Sejmu. W odpowiedzi usłyszała pytanie "czy jest głucha".
- Niech pani idzie do PiS-u, do tych PiS-owskich lizusów swoich. Proszę mnie nie filmować bez mojej zgody - powiedział wicemarszałek Sejmu, złapał za kamerę i obrócił ją w dół. - Won stąd - dodał.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,11709071,Wsciekly_Niesiolowski_kontra_Ewa_Stankiewicz__Rekoczyny.html


Niesiołowski: Pani Stankiewicz nie jest dla mnie dziennikarką
Bzdury. Nic mi nie puściło. Piszą to pisowskie lizusy i pismaki, nie przywiązuję do tego w ogóle uwagi. Pani Ewa Stankiewicz nie jest dla mnie dziennikarką, podobnie jak Pospieszalski, Ziemkiewicz, Wildstein, Zaremba, Mazurek czy Karnowscy. To są pisowskie lizusy - mówi w rozmowie z portalem Gazeta.pl wiecmarszałek Niesiołowski. Dodaje, że "słowo dziennikarz oznacza pewną godność, pewną klasę".

- Pani Stankiewicz jest jednym z najobrzydliwszych lizusów. Łaziła za mną z kamerą i o mało mi tą kamerą zębów nie wybiła. Ja jej mówiłem "proszę pani, proszę nie filmować, ja nie chcę z panią rozmawiać". Ona natrętnie ciągle pytała "Dlaczego pan nie wyszedł z Sejmu?".

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,11709836,Niesiolowski_dla_Gazeta_pl___Won_stad___Nie_bylem.html

Na opublikowanych pod linkami nagraniach w sposób oczywisty można stwierdzić, że dziennikarka Ewa Stankiewicz zachowywała się w sposób profesjonalny i spokojny, kamera była w oddaleniu od posła, który dobiegł do kamery i uderzył ją ręką, wczesniej grożac jej rozbiciem. Mało tego, znajdujący sie w pobliżu posłowie PO dokonali dalszej napaści na dziennikarkę, zakrywając obiektyw.

W dniu 11 maja 2012 r. na terenie Sejmu doszło do naruszenia nietykalności cielesnej podczas wykonywania obowiązków dziennikarskich przez red. Ewę Stankiewicz, którego dopuścił się poseł
Platformy Obywatelskiej, Przewodniczący Komisji Obrony Narodowej i były Marszałek Sejmu - Stefan Niesiołowski. Poproszony o wypowiedź poseł dokonał słownej napaści na Ewę Stankiewicz,
grożąc jej równocześnie rozbiciem kamery, którą szarpał i odpychał. Równocześnie poseł zwracał się do dziennikarki w sposób obraźliwy żądając opuszczenia przez nią terenu Sejmu. Poseł nie ma prawa odmówić wypowiedzi dziennikarzowi, jeśli znajduje się w miejscu publicznym.
Zachowanie takie jest aktem braku szacunku dla obywatela i zawłaszczeniem przestrzeni publicznej. Nie licuje z godnością parlamentarzysty i jest świadectwem aroganckiego podejścia
władzy do mediów i obywateli.

 Domagamy się zajęcia stanowiska przez KRRiT i pisemnej informacji, jakie działania zostały podjęte.


Niepokoi nas ton dyskusji w sprawie prowadzonych w mediach, które idą w kierunku usprawiedliwienia fizycznego ataku i obleżywego słownictwa, jakie nadal poseł Niesiołowski używa w stosunku do dziennikarki Ewy Stankiewicz.

  W rozmowie z portalem natemat.pl.

„Przyczepiła się do mnie, więc odepchnąłem jej kamerę, bo nie chciałem, żeby mnie nagrywała. […] Dla mnie pani Stankiewicz jest po prostu zerem”- mówi Niesiołowski.

„To była prowokacja z jej strony. Dziesięć razy jej powtarzałem, że jest pisowską propagandystką. Dziesięć razy jej mówiłem, że nie mam ochoty z nią rozmawiać, bo jest niewiarygodna. Przyczepiła się do mnie, więc odepchnąłem jej kamerę, bo nie chciałem, żeby mnie nagrywała. Inni też nie chcieli z nią rozmawiać, więc na kamerę zarzucali marynarki lub zasłaniali się ręką. Dla mnie pani Stankiewicz jest po prostu zerem - mówi polityk rządzącej partii.

„Nic takiego nie było. Takiego chamstwa to ja jeszcze nie widziałem. Powiedziałem, żeby sobie poszła, a ta nie zareagowała. Pisowskie media po raz kolejny pokazały na co je stać. Jeszcze raz powtarzam - to czysta prowokacja” - twierdzi Niesiołowski.

„Ja ani Stankiewicz, ani Mazurkowi, ani Karnowskiemu i Pospieszalskiemu nie podam mojej ręki i nie będę z nimi rozmawiał. Brzydzę się ich. Niech sobie piszą co chcą. Nie zmuszą mnie do tego. Jakbym dotknął ich dłoni, to bym od razu poszedł umyć ręce - mówi Stefan Niesiołowski.

W rozmowie z portalem ONET idzie jeszcze dalej:


O Ewie Stankiewicz nie ma pochlebnej opinii. - Niezwykle natrętna, gruboskórna i nachodząca z kamerą osoba. Typowa PiS-owska propagandystka, zakłamana, opowiadająca brednie o zamachu w Smoleńsku. Stankiewicz to raczej psychiatryczny przypadek - wylicza określenia na reżyserkę.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/niesiolowski-o-ewie-stankiewicz-psychiatryczny-prz,1,5129069,wiadomosc.html

W rozmowie z Rzeczpospolitą poseł PO Paweł Suski wybiela Stefana Niesiołowskiego i twierdzi, że to Ewa Stankiewicz powinna ponieść konsekwencje piątkowej awantury i odpowiedzieć przed Radą Etyki Mediów

Nie zareagował pan, gdy w piątek przed Sejmem, w pana obecności, poseł Stefan Niesiołowski zwymyślał i zaatakował dziennikarkę Ewę Stankiewicz. Dlaczego?

Paweł Suski, poseł PO: Pan poseł Stefan Niesiołowski prosił ją tylko o niefilmowanie, w momencie gdy dziennikarka próbowała mimo wszystko filmować, naruszając w ten sposób też jakąś jego prywatność.

Prywatność? Pan poseł był w pracy.

Po pracy. Był w koszuli, nie miał garnituru, wybierał się na pociąg. To, że nie mógł opuścić Sejmu, nie oznacza, że ma odpowiadać na każde pytania i tolerować natarczywość dziennikarzy.

Ale z dostępnego w Internecie filmu jednoznacznie wynika, że dziennikarka kulturalnie zadawała pytania, za to marszałek od początku był agresywny.

To nie ma znaczenia, bo on miał prawo odmówić. Kilkakrotnie powtarzał, żeby go nie filmować.

http://www.rp.pl/artykul/107684,874703-Posel-PO--ukarac-dziennikarke.html



Jeżeli KRRiT nie zajmie zdecydowanego stanowiska, może to zostać uznane jako milczące zezwolenie na takie zachowania, pod warunkiem, że atakowany  dziennikarz ma inne  przekonania polityczne , niż atakujący.

 

Z poważaniem

Prezes Zarządu

Elżbieta Szmidt

74 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

2. PISZEMY SKARGĘ DO Kopaczowej i komisji Etyki mediów?



Kopacz: nie pochwalam emocji Stefana Niesiołowskiego

Kopacz: nie pochwalam emocji Stefana Niesiołowskiego




Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

3. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Jak do tej pory, Pani, Blogmedia są pierwszymi, którzy wystąpili publicznie w obronie Pani Ewy Stankiewicz.
Będziemy trzymali za Nią kciuki, choć oszustka polityczna, marszałkini rozwiała wszelkie wątpliwości o winie niesioła

Lekarka,

Ukłony najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

4. Szanowny Panie Michale

poziom debaty w Polsce juz dawno sięgnął szamba. Nie ma nikogo odwaznego, zeby wystepować w obronie dyskryminowanych i pozbawianych praw obywatelskich.

Puste pisanie kolejnych "oburzonych" tekstów na portalach nic nie daje. Trzeba korzystać z narzędzi "demokratycznego państwa prawa" choc brzmi to jak tragifarsa.

Dopóki nie zostanie ogłoszone , że Polska nie jest już państwem demokratycznym, mamy wszyscy prawo i obowiązek żadąc respektowania prawa.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. REM

jak to REM - bez zmian, ale i tak napiszemy

Rada Etyki Mediów nie dopatrzyła się naruszenia przez "Newsweek" zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów. Na okładce tygodnika ostatnio ukazany został poseł PiS Antoni Macierewicz stylizowany na taliba. - Karykatura uwypukla to, co jej autor chce podkreślić lub ośmieszyć - uznała REM.
Zdaniem REM okładka jest graficznym komentarzem odnoszącym się do działalności i radykalnych publicznych wypowiedzi krytykowanego w ten sposób polityka. Dziennikarz napisałby, iż polityk "postępuje jak talib", co mogłoby rodzić wątpliwości – ale przecież nie zarzut złamania zasad etyki dziennikarskiej. REM nie widzi więc uzasadnienia dla tego zarzutu wobec ilustracji okładkowej, swoistej karykatury, która przekazuje tę samą myśl wyrażoną inaczej niż słowami - brzmi odpowiedź REM na skargę przewodniczącego klubu parlamentarnego PiS Mariusza Błaszczaka, który uznał, że "takie działanie kierownictwa redakcji jest niedopuszczalne".

- Fotomontaż z okładki Newsweeka nie tylko narusza dobra osobiste Antoniego Macierewicza, ale jest również niespotykaną manipulacją, która ma wywołać zamierzony przez autorów efekt - napisał Błaszczak.

Na okładce jednego z kwietniowych numerów "Newsweeka" ukazany został szef parlamentarnego zespołu ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, poseł PiS Antoni Macierewicz, stylizowany na afgańskiego taliba - w turbanie i z brodą. Pod zdjęciem znajdował się duży napis "Amok".

W odpowiedzi na skargę REM napisała, że zdaje sobie sprawę, iż wielu czytelników tygodnika mogło uznać tę okładkę za szokującą lub niefortunną, dostrzec w niej świadectwo złego smaku, zarzucić jej przesadną ironię, nadmierną uszczypliwość, a narzucone w niej skojarzenie polityka z terrorystą ocenić jako za daleko idące. Jednocześnie Rada podkreśliła, że nie zajmuje się oceną publikacji według kryterium dobrego czy też złego smaku i nie stwierdza, by zamieszczając tę okładkę redakcja "Newsweeka" dopuściła się naruszenia którejkolwiek z zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów.

Zdaniem REM "każda karykatura uwypukla to, co jej autor chce podkreślić lub ośmieszyć – i nie można tego uważać za manipulację". W ocenie Rady w tym zabiegu ilustratora nie ma niczego niespotykanego. Do swojego stanowiska REM dołączyła kilka okładek innych pism, m.in. "Wprost" ukazującej Władimira Putina stylizowanego na Adolfa Hitlera czy Donalda Tuska na Juliusza Cezara. REM podkreśliła, że żadna z nich nie spowodowała podniesienia zarzutu, że jest "niespotykana" czy też narusza dobra osobiste przedstawionych postaci.

Skarga Błaszczaka dotyczyła też artykułu wstępnego redaktora naczelnego tygodnika Tomasza Lisa. Zdaniem szefa klubu PiS artykuł ten jest "niespotykaną zbitką manipulacji i oskarżeń pod adresem polityków PiS".

"Redaktor naczelny nie stara się polemizować, komentować czy recenzować wypowiedzi polityków, do czego jako dziennikarz ma pełne prawo. Tomasz Lis zamiast komentarza prasowego opublikował swoisty manifest, pełny nienawiści i agresji ukierunkowanej na Prawo i Sprawiedliwość. Tekst jest wręcz zaprojektowany tak, by wywołać uczucia wrogości wobec opozycji" - napisał Błaszczak.

REM nie znalazła podstaw także dla tego zarzutu. "Wyrażając swoje poglądy polityczne i obawy co do przyszłości demokracji w Polsce, które łączy z metodami polemicznymi głównej partii opozycyjnej, Tomasz Lis korzysta z wolności prasy, dobra – zdaniem REM – nadrzędnego. Nie do REM należy ocena, czy racja jest po jego stronie, czy też po stronie oponentów" - brzmi odpowiedź Rady.

Rada Etyki Mediów podkreśliła, że orzecznictwo zarówno polskich sądów jak i Europejskiego Trybunału w Strasburgu jednoznacznie wskazuje, iż politycy (a także osoby publiczne spoza polityki) powinni cechować się "grubszą skórą" w odniesieniu do zarzutów naruszenia dóbr osobistych, zwłaszcza wtedy, gdy atmosfera sporu jest wysoka, a oni sami przykładają do tego rękę.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/jest-decyzja-ws-kontrowersyjnego-okladki-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. list do REM

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl Olsztyn, 15 maja 2012 r.

11-041 Olsztyn

ul. Rzędziana 32

Rada Etyki Mediów

Ryszard Bańkowicz Przewodniczący Rady Etyki Mediów
ryszard.bankowicz@radaetykimediow.pl

Helena Kowalik-Ciemińska - Wiceprzewodnicząca Rady Etyki Mediów
helena.kowalik@radaetykimediow.pl

Barbara Markowska-Wójcik - Sekretarz Rady Etyki Mediów
barbara.markowska@radaetykimediow.pl

ul. Woronicza 17
00-999 Warszawa

Skarga w związku z naruszeniem nietykalności cielesnej podczas wykonywania obowiązków dziennikarskich przez red. Ewę Stankiewicz

Działając w imieniu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl z siedzibą w Olsztynie, wnoszę skargę i wniosek o podjęcie działań przez REM w związku z naruszeniem nietykalności cielesnej oraz publicznego zelżenia podczas wykonywania obowiązków dziennikarskich przez red. Ewę Stankiewicz, którego dopuścił się poseł Platformy Obywatelskiej, Przewodniczący Komisji Obrony Narodowej i były Marszałek Sejmu - Stefan Niesiołowski.

W nawiązaniu do komunikatu z 2011-12-01 , w którym KRRIT zajęła zdecydowane stanowisko :

"Agresja nie może burzyć konstytucyjnego porządku opartego między innymi na wolności słowa i obywatelskim prawie dostępu do informacji. Stąd potrzeba budowania jednoznacznego, społecznego potępienia wobec agresji wymierzonej przeciwko dziennikarzom i społecznej niezgody na akty przemocy i wandalizmu wobec mediów. To zadanie zarówno dla instytucji państwa (w tym odpowiedzialnych za bezpieczeństwo), nadawców, organizacji strzegących wolności słowa i niezależności mediów, jak i wszystkich obywateli korzystających z mediów"
KRRiT zaapelowała też do środowisk dziennikarskich "o solidaryzm zawodowy w niezgodzie na agresję wymierzoną przeciwko dziennikarzom i mediom".

"Niezależnie od różnic w poglądach i ocenach niedopuszczalne jest relatywizowanie czy choćby pośrednie usprawiedliwianie napaści na dziennikarzy, zaś polemiki i spory w mediach nie powinny podważać spraw tak fundamentalnych jak osobiste bezpieczeństwo dziennikarzy wykonujących powinności służbowe"

Oczekujemy zdecydowanej reakcji i zajęcia stanowiska w sprawie ewidentnego ataku na dziennikarza z powodów politycznych , co wynika z nagrania z zajścia, jak również z licznych wywiadów udzielanych mediom przez agresora - posła Stefana Niesiołowskiego.

Reportaż Ewy Stankiewicz spod sejmu- całość zamieszczona na YouTube

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=kUkQqYtfpP8
"Won stąd". Skandaliczne słowa Niesiołowskiego.

Do zdarzania doszło w piątek, po sejmowej debacie o wydłużeniu wieku emerytalnego.Gdy Stankiewicz próbowała go nagrywać, zapytał: „To jest pani od tego filmu » Solidarni «, od tego PiS-owskiego paskudztwa, tak?”. „Nie jestem od Pospieszalskiego, mam osobne imię i nazwisko. I nie PiS-owskiego paskudztwa, tylko dokumentu” - broniła się Stankiewicz. „Nie chcę z panią rozmawiać, niech pani idzie do PiS-u” - stwierdził Niesiołowski i kazał Stankiewicz odwrócić kamerę, „bo jak nie, to ją rozbiję, jeśli będzie mnie pani filmować bez mojej zgody”.

Stankiewicz nie przerwała nagrywania i dopytywała, czy Niesiołowski wie, dlaczego nie może wyjść z Sejmu. W odpowiedzi usłyszała pytanie "czy jest głucha".
- Niech pani idzie do PiS-u, do tych PiS-owskich lizusów swoich. Proszę mnie nie filmować bez mojej zgody - powiedział wicemarszałek Sejmu, złapał za kamerę i obrócił ją w dół. - Won stąd - dodał.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,11709071,Wsciekly_Niesio...

Niesiołowski: Pani Stankiewicz nie jest dla mnie dziennikarką
Bzdury. Nic mi nie puściło. Piszą to pisowskie lizusy i pismaki, nie przywiązuję do tego w ogóle uwagi. Pani Ewa Stankiewicz nie jest dla mnie dziennikarką, podobnie jak Pospieszalski, Ziemkiewicz, Wildstein, Zaremba, Mazurek czy Karnowscy. To są pisowskie lizusy - mówi w rozmowie z portalem Gazeta.pl wiecmarszałek Niesiołowski. Dodaje, że "słowo dziennikarz oznacza pewną godność, pewną klasę".

- Pani Stankiewicz jest jednym z najobrzydliwszych lizusów. Łaziła za mną z kamerą i o mało mi tą kamerą zębów nie wybiła. Ja jej mówiłem "proszę pani, proszę nie filmować, ja nie chcę z panią rozmawiać". Ona natrętnie ciągle pytała "Dlaczego pan nie wyszedł z Sejmu?".
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,11709836,Niesiolowski_dl...

Na opublikowanych pod linkami nagraniach w sposób oczywisty można stwierdzić, że dziennikarka Ewa Stankiewicz zachowywała się w sposób profesjonalny i spokojny, kamera była w oddaleniu od posła, który dobiegł do kamery i uderzył ją ręką, wczesniej grożac jej rozbiciem. Mało tego, znajdujący sie w pobliżu posłowie PO dokonali dalszej napaści na dziennikarkę, zakrywając obiektyw.

W dniu 11 maja 2012 r. na terenie Sejmu doszło do naruszenia nietykalności cielesnej podczas wykonywania obowiązków dziennikarskich przez red. Ewę Stankiewicz, którego dopuścił się poseł
Platformy Obywatelskiej, Przewodniczący Komisji Obrony Narodowej i były Marszałek Sejmu - Stefan Niesiołowski. Poproszony o wypowiedź poseł dokonał słownej napaści na Ewę Stankiewicz,
grożąc jej równocześnie rozbiciem kamery, którą szarpał i odpychał. Równocześnie poseł zwracał się do dziennikarki w sposób obraźliwy żądając opuszczenia przez nią terenu Sejmu. Poseł nie ma prawa odmówić wypowiedzi dziennikarzowi, jeśli znajduje się w miejscu publicznym.
Zachowanie takie jest aktem braku szacunku dla obywatela i zawłaszczeniem przestrzeni publicznej. Nie licuje z godnością parlamentarzysty i jest świadectwem aroganckiego podejścia
władzy do mediów i obywateli.

Domagamy się zajęcia stanowiska przez REM i pisemnej informacji, jakie działania zostały podjęte.

Niepokoi nas ton dyskusji w sprawie prowadzonych w mediach, które idą w kierunku usprawiedliwienia fizycznego ataku i obleżywego słownictwa, jakie nadal poseł Niesiołowski używa w stosunku do dziennikarki Ewy Stankiewicz.

W rozmowie z portalem natemat.pl.

„Przyczepiła się do mnie, więc odepchnąłem jej kamerę, bo nie chciałem, żeby mnie nagrywała. […] Dla mnie pani Stankiewicz jest po prostu zerem”- mówi Niesiołowski.

„To była prowokacja z jej strony. Dziesięć razy jej powtarzałem, że jest pisowską propagandystką. Dziesięć razy jej mówiłem, że nie mam ochoty z nią rozmawiać, bo jest niewiarygodna. Przyczepiła się do mnie, więc odepchnąłem jej kamerę, bo nie chciałem, żeby mnie nagrywała. Inni też nie chcieli z nią rozmawiać, więc na kamerę zarzucali marynarki lub zasłaniali się ręką. Dla mnie pani Stankiewicz jest po prostu zerem - mówi polityk rządzącej partii.

„Nic takiego nie było. Takiego chamstwa to ja jeszcze nie widziałem. Powiedziałem, żeby sobie poszła, a ta nie zareagowała. Pisowskie media po raz kolejny pokazały na co je stać. Jeszcze raz powtarzam - to czysta prowokacja” - twierdzi Niesiołowski.

„Ja ani Stankiewicz, ani Mazurkowi, ani Karnowskiemu i Pospieszalskiemu nie podam mojej ręki i nie będę z nimi rozmawiał. Brzydzę się ich. Niech sobie piszą co chcą. Nie zmuszą mnie do tego. Jakbym dotknął ich dłoni, to bym od razu poszedł umyć ręce - mówi Stefan Niesiołowski.

W rozmowie z portalem ONET idzie jeszcze dalej:

O Ewie Stankiewicz nie ma pochlebnej opinii. - Niezwykle natrętna, gruboskórna i nachodząca z kamerą osoba. Typowa PiS-owska propagandystka, zakłamana, opowiadająca brednie o zamachu w Smoleńsku. Stankiewicz to raczej psychiatryczny przypadek - wylicza określenia na reżyserkę.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/niesiolowski-o-ewie-stankiewicz-psychiatr...

W rozmowie z Rzeczpospolitą poseł PO Paweł Suski wybiela Stefana Niesiołowskiego i twierdzi, że to Ewa Stankiewicz powinna ponieść konsekwencje piątkowej awantury i odpowiedzieć przed Radą Etyki Mediów

Nie zareagował pan, gdy w piątek przed Sejmem, w pana obecności, poseł Stefan Niesiołowski zwymyślał i zaatakował dziennikarkę Ewę Stankiewicz. Dlaczego?

Paweł Suski, poseł PO: Pan poseł Stefan Niesiołowski prosił ją tylko o niefilmowanie, w momencie gdy dziennikarka próbowała mimo wszystko filmować, naruszając w ten sposób też jakąś jego prywatność.

Prywatność? Pan poseł był w pracy.

Po pracy. Był w koszuli, nie miał garnituru, wybierał się na pociąg. To, że nie mógł opuścić Sejmu, nie oznacza, że ma odpowiadać na każde pytania i tolerować natarczywość dziennikarzy.

Ale z dostępnego w Internecie filmu jednoznacznie wynika, że dziennikarka kulturalnie zadawała pytania, za to marszałek od początku był agresywny.

To nie ma znaczenia, bo on miał prawo odmówić. Kilkakrotnie powtarzał, żeby go nie filmować.

http://www.rp.pl/artykul/107684,874703-Posel-PO--ukarac-dziennikarke.html

Jeżeli Rada Etyki Mediów nie zajmie zdecydowanego stanowiska w powyższej sprawie, może to zostać uznane jako milczące zezwolenie na takie zachowania, pod warunkiem, że atakowany dziennikarz ma inne przekonania polityczne , niż atakujący.

REM w opublikowanym dzisiaj przez PAP komunikacie napisała :

"Rada Etyki Mediów podkreśliła, że orzecznictwo zarówno polskich sądów jak i Europejskiego Trybunału w Strasburgu jednoznacznie wskazuje, iż politycy (a także osoby publiczne spoza polityki) powinni cechować się "grubszą skórą" w odniesieniu do zarzutów naruszenia dóbr osobistych, zwłaszcza wtedy, gdy atmosfera sporu jest wysoka, a oni sami przykładają do tego rękę."

Z poważaniem

Prezes Zarządu

Elżbieta Szmidt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Listy wysłane,

reklamacji juz sie nie przyjmuje :)

Każdy może również indywidualnie wystosować skargę na swój podpis do w/w instytucji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Murem za

Murem za zabijaką

Krzysztof Losz



Poseł Stefan Niesiołowski zaatakował reporterkę
Ewę Stankiewicz, co wywołało protesty środowiska dziennikarskiego. Ale
nie "mediów salonowych", które starają się tłumaczyć zachowanie posła
Platformy Obywatelskiej jego zdenerwowaniem, tym, że Ewa Stankiewicz
miała wręcz dążyć do sprowokowania Niesiołowskiego. Innymi słowy: nic
wielkiego się nie stało, posła poniosło, bo jest z natury nerwowy, może
tak nie powinien się zachować, ale i druga strona jest winna.
Proszę
tylko sobie przypomnieć, jak diametralnie inna była reakcja tych samych
mediów, gdy dziennikarka Polsatu oskarżyła jednego z uczestników
ubiegłorocznej pielgrzymki słuchaczy Radia Maryja na Jasną Górę o napaść
i uszkodzenie sprzętu. Wtedy z odbiorników radiowych i stacji
telewizyjnych wylewały się potoki słów potępienia za to, że
"przeszkodzono dziennikarzom w wypełnianiu ich obowiązków i posunięto
się do aktów agresji". Świadkowie zajścia mówili o kopniakach
wymierzonych pielgrzymowi, ale... ekipa reporterska była oczywiście bez
skazy. Szkoda, że teraz brakuje im takiej samej pryncypialności, tym
bardziej że przypadek posła Stefana Niesiołowskiego to zupełnie inny,
cięższy kaliber.
Ekipa Polsatu nie miała akredytacji, czyli zgody
organizatorów, na pielgrzymkę Radia Maryja, więc nie powinna się w ogóle
w tamtym miejscu znaleźć. Tym bardziej Polsat nie powinien filmować
osób prywatnych, które tego sobie nie życzyły i głośno wyrażały swój
sprzeciw. Bo filmowanie bez zgody osób prywatnych jest łamaniem prawa,
choćby ustawy o ochronie danych osobowych. Dlatego zaprotestował
przeciwko takiemu postępowaniu ekipy Polsatu jeden z uczestników
spotkania na Jasnej Górze.
Tymczasem Ewa Stankiewicz znajdowała sie
na terenie Sejmu, czyli instytucji publicznej, dostała przepustkę
umożliwiającą jej pracę dziennikarską w parlamencie, bez której Straż
Marszałkowska by jej zresztą nie wpuściła za bramę Sejmu. I po prostu
chciała uzyskać komentarz dotyczący ustawy emerytalnej od posła
Niesiołowskiego, czyli osoby publicznej, a nie prywatnej. Nie nachodziła
posła w domu, tylko próbowała z nim porozmawiać w miejscu pracy
parlamentarzysty. Stankiewicz wykonywała więc swoje normalne obowiązki,
jak każdy dziennikarz pracujący w piątek w Sejmie, a poseł PO brutalnie
jej to uniemożliwił, łamiąc wszelkie zasady demokracji i wolności słowa.

Chciałbym podkreślić, że Stefan Niesiołowski nie musiał się wypowiadać
do kamery, jeśli nie chciał. Dziennikarka przecież siłą by go do tego
nie zmusiła. Wolał jednak dać upust swojej agresji, a teraz wszystkich
wokół próbuje przekonać, że w zasadzie to on został zaatakowany przez
dziennikarkę. Przypadki, gdy politycy nie chcą się wypowiadać dla
jakiejś stacji albo nie chcą rozmawiać z konkretnym dziennikarzem, nie
są wcale rzadkie. A gdy politycy nie chcą z kimś rozmawiać, to po prostu
ignorują pytania z jego strony i prośby o wywiady (vide kilkumiesięczny
bojkot stacji TVN ze strony PiS) - nikt jednak nie posunął się do tej
pory do słownych i fizycznych ataków wobec dziennikarzy, do rozbijania
im kamer, magnetofonów. Stefan Niesiołowski był pierwszy i w ten sposób
znowu zapisał się w historii polskiego parlamentaryzmu, i znowu w bardzo
negatywny sposób. Szkoda, że poseł jest broniony przez swoich klubowych
kolegów i koleżanki, którym widocznie nie przeszkadza zabijaka w ich
szeregach.
Stefan Niesiołowski ma szczęście, że należy do PO i
zaatakował, mówiąc jego językiem, "pisowskiego sługusa". Gdyby takiego
czynu dopuścił się poseł PiS, mielibyśmy od piątku nieustanny festiwal
oburzenia w mainstreamowych mediach, a domaganie się pozbawienia takiego
polityka immunitetu i mandatu byłoby żądaniem jednej z najniższych kar.
Ale Niesiołowskiemu wolno więcej.



http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120515&typ=po&id=po11.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Niesiołowski pełnoprawnym

Niesiołowski pełnoprawnym uczestnikiem dyskusji. Gdzie? Naturalnie u Lisa. Za zgodą Hofmana i Kurskiego

Tylko u nas

"Obserwuję Niesiołowskiego, jego dziwny, czasem wystraszony, czasem
nieobecny wzrok, jego mechaniczne uśmiechy, słucham jego nagłych
wybuchów podrażnienia. I nie mogę się opędzić od skojarzeń."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. potwierdzenie odbioru

Przeczytane: Wniosek o udzielenie informacji publicznej

skargi@krrit.gov.pl skargi@krrit.gov.pl
Wiadomość przeczytano (15 maja 2012 07:04:25 UTC).

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Jestem zszokowany tą

Jestem zszokowany tą informacją. Nie przypominam sobie, by w ostatniej dekadzie jakikolwiek niemiecki dziennikarz padł ofiarą podobnego ataku - tak o ostatnich wydarzeniach przed polskim Sejmem, gdzie poseł PO Stefan Niesiołowski starł się z dokumentalistką Ewą Stankiewicz mówi na łamach "Gazety Polskiej Codziennie" Hendrik Zoerner, rzecznik prasowy Niemieckiego Związku Dziennikarzy. - Gdyby coś takiego zaszło spotkałoby się niewątpliwie z potępieniem i odbiłoby się głośnym echem w mediach - twierdzi.

Zoerner wskazuje, że dziennikarze muszą mieć możliwość wykonywania swojego zawodu, a żaden z polityków nie może mu tego zabraniać, ani stosować przemocy. - Dziennikarz ma obowiązek rzetelnie informować, ale nie jest samowystarczalny, musi skądś czerpać niezbędny materiał - twierdzi.

Zaznacza też, że nie można powoływać się na fakt, że dziennikarz pracuje dla medium, które jest przeciwne jego poglądom. - To nie ma nic do rzeczy. Podziały polityczne nie są tu żadną przeszkodą, przynajmniej nie powinny być - twierdzi.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/niemiecki-dziennikarz-o-niesiolowskim-to-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. "Sprawa Niesiołowskiego

"Sprawa Niesiołowskiego zamknięta"

Do sprawy Niesiołowskiego odniósł się także minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Jego zdaniem odebranie posłowi PO komisji obrony albo wyrzucenie z klubu PO jest nierealne. - Nie sądzę, żeby takie plany komukolwiek z Platformy przyszły do głowy. Pan marszałek Niesiołowski wypowiedział słowa, które nie powinny były paść, sam tak to ocenia. Ale też bądźmy sprawiedliwi - był do tego prowokowany - mówił we wtorek w RMF FM.

Minister przyznał, że sprawa Niesiołowskiego jest zamknięta, ale niezamknięta jest "sprawa dramatycznego obniżania się kultury politycznej w Polsce". - Tutaj wszyscy się musimy uderzyć w piersi, nie tylko Stefan Niesiołowski, nie tylko politycy z Platformy, ani nawet może nie w pierwszej kolejności my. Ale tak długo, jak długo media będą nagradzały zainteresowaniem tego typu wydarzenia, co ta piątkowa debata, jak długo wyborcy będą to tolerować, to niestety będzie się wydarzało - powiedział.

http://www.tvn24.pl/-1,1744555,0,1,niesiolowski-powinien-przeprosic-bez-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. wygląda na to, że dziennikarze GW sa za biciem !

Jak dostanie dziennikarz GW też mamy zrobić sondę?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Ojciec Tadeusz Rydzyk

Ojciec
Tadeusz Rydzyk pokazuje, że można z klasą i kulturą odmówić wywiadu.
Zbyt wysoko ustawiona poprzeczka dla polityków rządzącej koalicji?

"Przepraszam, ja pana szanuję, ale nie mogę. Szanuję pana jako człowieka i życzę dobrze..."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. „Atakowany kamerą jak

„Atakowany
kamerą jak kastetem po prostu ją odepchnął, mówiąc "won". W tuskowym
wariatkowie jest tak przyjemnie, że tylko wariat mógłby chcieć stąd
uciec

Tylko u nas

Stankiewicz agresorką, paparazzi i goebbelsowską propagandystką.
Niesiołowski bohaterem i człowiekiem ze słabymi nerwami. Naprawdę
zaczynam się czuć jak bohater „Wyspy tajemnic”, który do końca nie
wiedział czy on jest jedynym obłąkanym na wyspie czy może wszyscy
dookoła niego zwariowali.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. U S T A W A z dnia 9 maja

U S T A W A
z dnia 9 maja 1996 r.

O WYKONYWANIU MANDATU POSŁA I SENATORA

Dz.U. 2011 Nr 7, poz. 29
zm. Dz.U. 2011 Nr 117, poz. 676

Rozdział 1
PRZEPISY OGÓLNE

Art. 1.

1. Posłowie i senatorowie wykonują swój mandat kierując się dobrem Narodu.

2. Posłowie i senatorowie powinni informować wyborców o swojej pracy i działalności organu, do którego zostali wybrani.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Redakcja BM24

17. odpowiedź z KRRiT

avatar użytkownika Maryla

18. RÓWNI I RÓWNIEJSCI, JAK Z ORWELLA

Z powodu braku cech przestępstwa śródmiejska prokuratura w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztwa ws. groźby karalnej zniszczenia mienia - kamery dziennikarki Ewy Stankiewicz przez posła PO Stefana Niesiołowskiego podczas majowej blokady Sejmu.
- Warunkiem przestępstwa jest wywołanie u danej osoby obawy spełnienia groźby - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Dariusz Ślepokura.

Wyjaśnił, że śródmiejska prokuratura rejonowa nie dopatrzyła się tego znamienia, bo z nagrania wideo wynika, że "Stankiewicz nie okazuje strachu" i mimo kilkakrotnych próśb posła, by zaniechała z nim wywiadu, "nadal wymuszała z nim rozmowę". Prokurator dodał, że poseł nie miał zamiaru zniszczenia kamery, a "tylko skierował jej obiektyw w dół".

Prokurator podał, że decyzja prokuratury jest nieprawomocna; Stankiewicz może się od niej odwołać.

Podczas blokady Sejmu 11 maja Stankiewicz filmowała posła PO, choć mówił, by tego nie robiła. - Won stąd - rzucił Niesiołowski do Stankiewicz i odepchnął kamerę. Strony nie szczędziły sobie ostrych sformułowań, a sprawa wywołała poruszenie w świecie mediów i polityki.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,11985742,Nie_bedzie_sled...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. Na zapas oświadczam: boję się

Na zapas oświadczam: boję się posła Niesiołowskiego


Na zapas oświadczam: boję się posła Niesiołowskiego

Agata Puścikowska

Nowa definicja przestępstwa nam się tworzy…

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. odpowiedź z KRRiT

http://intra-ak.pl/krr-i-tv-odpowiedz-do-blogmedia24.pl-ws-incydentu-z-niesiolowskim-05.07.2012/krr-i-tv-odpowiedz-do-blogmedia24.pl-ws-incydentu-z-niesiolowskim-05.07.2012-1.jpg
http://intra-ak.pl/krr-i-tv-odpowiedz-do-blogmedia24.pl-ws-incydentu-z-niesiolowskim-05.07.2012/krr-i-tv-odpowiedz-do-blogmedia24.pl-ws-incydentu-z-niesiolowskim-05.07.2012-2.jpg

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. odpowiedź z KRRiT jak zwykle

nierównośc traktowania podmiotów i arogancja, co podnosimy od dwóch lat w korespondencji z urzędem państwowym (!)

Tak więc mamy jednoznaczną odpowiedź na nasze :

może to zostać uznane jako milczące zezwolenie na takie zachowania, pod
warunkiem, że atakowany dziennikarz ma inne przekonania polityczne ,
niż atakujący.

Nie ma "złotego środka" - pisze Witold Gadowski w najnowszym felietonie na Stefczyk.info. I dodaje: nie ma, i być go nie może

"Dziś posiadanie własnego zdania, jakkolwiek kosztowne, jest jedyną
drogą do odseparowania się od gromady ucztującej na truchle prawdy,
zdrowego rozsądku i przyzwoitości."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. no, wreszcie ktoś zrozumiał, czym grozi takie stanowisko KRRiT

http://wpolityce.pl/wydarzenia/31926-ujawniamy-krajowa-rada-w-standardzi...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. Wolno bić opozycyjnych dziennikarzy- Gość Niedzielny

http://gosc.pl/doc/1200860.Wolno-bic-opozycyjnych-dziennikarzy

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. Działacze równi i

Działacze równi i równiejsi

Stefan Sękowski

Jan Dworak wyraża przyzwolenie dla przemocy politycznej?
http://gosc.pl/doc/1200878.Dzialacze-rowni-i-rowniejsi

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

26. Piszą o nas,

Mentalność Kalego - Radio Maryja i Nasz Dziennik

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/3435,mentalnosc-kalego.html

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl zwróciło się do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z wnioskiem o udzielenie informacji publicznej w sprawie działań, jakie Rada podjęła w związku z naruszeniem nietykalności cielesnej podczas wykonywania obowiązków dziennikarskich przez Ewę Stankiewicz

Chodzi o skandaliczne i chamskie zachowanie, którego dopuścił się poseł Platformy Obywatelskiej, a jednocześnie szef sejmowej Komisji Obrony Narodowej i były marszałek Sejmu Stefan Niesiołowski wobec reporterki na terenie parlamentu. Pytanie skierowano w związku z brakiem reakcji KRRiT w tej sprawie. W opinii stowarzyszenia, może to zostać uznane jako milczące zezwolenie na tego typu zachowania posłów tylko dlatego, że atakowany dziennikarz ma inne przekonania polityczne niż atakujący. Odpowiedź kierowanej przez Jana Dworaka Krajowej Rady jest tym bardziej znamienna, że rok temu Rada skwapliwie zajęła się incydentem, który miał miejsce 10 lipca 2011 r. podczas Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. Ekipa telewizyjna Polsat News poskarżyła się na jednego z pielgrzymów, który miał rzekomo dopuścić się napaści wobec dziennikarzy. Wedy reakcja KRRiT była natychmiastowa i zdecydowana. "Agresja nie może burzyć konstytucyjnego porządku opartego między innymi na wolności słowa i obywatelskim prawie dostępu do informacji" - grzmiała Rada, wzywając do "jednoznacznego, społecznego potępienia agresji wymierzonej przeciwko dziennikarzom i społecznej niezgody na akty przemocy i wandalizmu wobec mediów". Zaapelowała też do środowisk dziennikarskich "o solidaryzm zawodowy w niezgodzie na agresję wymierzoną przeciwko dziennikarzom i mediom", wskazując, że "niezależnie od różnic w poglądach i ocenach niedopuszczalne jest relatywizowanie czy choćby pośrednie usprawiedliwianie napaści na dziennikarzy". Skoro w ten sposób Rada zareagowała rok temu, to należało się spodziewać, że potępi agresję Niesiołowskiego wobec dziennikarza. Tym bardziej, że napaść posła miała miejsce na terenie Sejmu i w czasie ważnego wydarzenia związanego z przyjęciem ustawy podnoszącej wiek emerytalny.
"Oczekujemy zdecydowanej reakcji i zajęcia stanowiska w sprawie ewidentnego ataku na dziennikarza z powodów politycznych, co wynika z nagrania z zajścia, jak również z licznych wywiadów udzielanych mediom przez agresora - posła Stefana Niesiołowskiego" - czytamy w piśmie skierowanym do KRRiT. Autorzy wskazują, że na opublikowanych nagraniach w sposób oczywisty można stwierdzić, że dziennikarka Ewa Stankiewicz zachowywała się w sposób profesjonalny i spokojny, kamera była w oddaleniu od posła, który zachowywał się agresywnie i prowokująco, najpierw zwymyślał dziennikarkę, a potem podszedł do kamery i uderzył ją ręką, wcześniej grożąc jej rozbiciem. Znajdujący się w pobliżu całego zajścia posłowie PO udawali, że zajścia nie widzieli. A potem dopuszczali do dalszej eskalacji przemocy wobec dziennikarki, zakrywając już tym razem obiektyw kamery. Przedstawiciele Stowarzyszenia Blogmedia24.pl zwrócili uwagę również na fakt, że poseł nie ma prawa odmówić wypowiedzi dziennikarzowi, jeśli znajduje się w miejscu publicznym. "Zachowanie takie jest aktem braku szacunku dla obywatela i zawłaszczeniem przestrzeni publicznej. Nie licuje z godnością parlamentarzysty i jest świadectwem aroganckiego podejścia władzy do mediów i obywateli" - napisali w liście do Dworaka.

UJAWNIAMY. Krajowa Rada w standardzie białoruskim. Dworak nie broni
Ewy Stankiewicz, bo... dziennikarka ma opozycyjne poglądy! A przecież
NIE WOLNO! - wPolityce.pl

Stowarzyszenie Blogmedi24.pl zwróciło się do Jana Dworaka, przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, "o udzielenie informacji publicznej w sprawie działań, jakie podjęła KRRiT w związku z naruszeniem nietykalności cielesnej podczas wykonywania obowiązków dziennikarskich przez red. Ewę Stankiewicz, którego dopuścił się poseł Platformy Obywatelskiej, Przewodniczący Komisji Obrony Narodowej i były Marszałek Sejmu - Stefan Niesiołowski."

avatar użytkownika Maryla

28. Ja wiem, że Stefan

Ja wiem, że Stefan Niesiołowski w każdej sytuacji potrafi zachować się jak człowiek niezrównoważony emocjonalnie, ale nie przypuszczałam, że zachowa się jak rozjuszone zwierzę - mówi w rozmowie z "Super Expressem" dziennikarka Ewa Stankiewicz, której kamerę podczas blokady Sejmu w maju tego roku, odepchnął poseł PO Stefan Niesiołowski. Dziennikarka, która zarzucała politykowi atak fizyczny, nie kryje oburzenia brakiem kary dla posła PO i zaznacza, że "III RP lży ludzi".
Jeżeli ktoś aspiruje do ocen etycznych, to nie powinien w tych ocenach kompromitować etyki jako takiej - twierdzi dziennikarka i przypomina, że Niesiołowski "zademonstrował agresję fizyczną i werbalne chamstwo", a sejmowa komisja etyki wydała niesprawiedliwy wyrok. - Zachowali się jak funkcjonariusze polityczni niezważający na fakty - twierdzi.

Dziennikarka mocno krytykuje również premiera Donalda Tuska. - Zachowanie Niesiołowskiego było skandaliczne w każdym rejestrze: nie tylko na poziomie polityk - dziennikarz, także międzyludzkim. Jednakże reakcja premiera jest perfidna i bardziej szkodliwa niż to, co zrobił Niesiołowski - twierdzi. Wytyka premierowi, że ten "promuje agresję w polityce i brak przejrzystości w życiu społecznym".

Stankiewicz, w rozmowie z "SE", porównuje też obecną sytuację do czasów PRL. - Bezkarne lżenie jest domeną reżimów. Za komuny najbardziej wartościowi ludzie byli lżeni, ówcześni lżący zachowali bezkarność również w III RP - kończy.

Scysja Niesiołowskiego z dziennikarką. Poseł bez kary

Wypowiedź Stankiewicz dotyczy ostatniej decyzji komisji etyki poselskiej, która nie ukarała Stefana Niesiołowskiego (PO) za to, że w maju - podczas blokady budynku parlamentu przez związkowców z Solidarności - odepchnął jej kamerę.

To wówczas Stankiewicz (autorka m.in. filmu "Solidarni 2010") filmowała Niesiołowskiego przed Sejmem, mimo że ten mówił, by tego nie robiła. Poseł PO oprócz odepchnięcia dziennikarki zaatakował ją też słownie. "Won stąd" - krzyczał.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/ewa-stankiewicz-o-niesiolowskim-nie-przyp...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. Ewa Stankiewicz Atak

Atak Stefana Niesiołowskiego na wokandzie. 20 sierpnia posiedzenie ws. odmowy wszczęcia śledztwa

"Uzasadnienie asesora Moniki Skowrońskiej o odmowie wszczęcia
śledztwa w tej sprawie przejdzie chyba do historii jako jedno z
większych kuriozów III RP".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

30. Sąd usankcjonował napaść

W Polsce można napaść na człowieka i usankcjonować taki czyn prawnie. Prawo jest całkowicie podporządkowane aparatowi opresji - uważa dziennikarka i dokumentalistka Ewa Stankiewicz.

Warszawski sąd oddalił wczoraj zażalenie na decyzję prokuratury, która odmówiła wszczęcia postępowania przeciw posłowi PO Stefanowi Niesiołowskiemu. 11 maja podczas blokady Sejmu przez związkowców z Solidarności polityk zaatakował próbującą nagrać jego wypowiedź dziennikarkę Ewę Stankiewicz. Groził jej m.in roztrzaskaniem kamery. Prokuratura uznała, że nie doszło do przestępstwa, bo skoro Ewa Stankiewicz nie przestraszyła się zachowania Niesiołowskiego, w związku z tym nie może być mowy o groźbie

Stefczyk.Info: Jak pani przyjęła decyzję sądu, który odmówił wszczęcia postępowanie przeciwko posłowi Niesiołowskiemu, w związku z jego napaścią na panią pod gmachem Sejmu?
Okazuje się, że w Polsce można napaść na człowieka i usankcjonować taki czyn prawnie. Incydenty się zdarzają, ale gdy sąd mówi, że nic się nie stało i napaść może pozostać bezkarna - to już jest coś bardzo groźnego. I ja nie chcę tego tak zostawić. To przejaw reżimu, który w Polsce postępuje. Prawo jest całkowicie podporządkowane aparatowi opresji.

Czy sąd podzielił przekonanie prokuratury, że do przestępstwa nie doszło, ponieważ pani nie ulękła się gróźb posła?

Powiedziałam sądowi, że gdyby prokurator mnie zapytał, czy się bałam, to powiedziałabym mu, że tak. Ale nie zapytał. A odmowę wszczęcia śledztwa oparł na tym, że się nie bałam. To jakieś kuriozum. A sędzia przyznała rację prokuraturze. Choć to nie ma nic wspólnego z faktami.

Jaki sygnał płynie dziś z sądu dla dziennikarzy?

W tej chwili dziennikarz wie, że jeśli podczas wykonywania swoich obowiązków służbowych zostaje zaatakowany fizycznie, przez kogoś reprezentującego władzę, to sąd usankcjonuje takie zachowanie. Sąd staje po stronie zachowań gangsterskich. Nie ma innej interpretacji. To jest zaprzeczenie podstawowej misji dziennikarza, jaką jest kontrola władzy. Bo Stefan Niesiołowski jest posłem na Sejm, a więc reprezentantem władzy. A dziennikarz ma obowiązek patrzeć władzy na ręce. Jeśli odpuścimy, to nie wiadomo do czego to może doprowadzić. Ja w każdym razie zamierzam walczyć do końca.

Co Pani zamierza teraz zrobić?

Jeszcze się nie konsultowałam z prawnikami, ale to był wniosek skierowany do prokuratury przez "Gazetę Polską". Ja jeszcze mogę wystąpić z powództwa cywilnego. I jeśli będzie taka możliwość, to pójdę aż do Strasburga.

not. ansa

http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/sad-usankcjonowal-napasc

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. Niesiołowski przegrał

Niesiołowski
przegrywa proces z "Rzeczpospolitą". W uzasadnieniu sędzia wypomina
posłowi PO ostry język oraz przypomina napaść na Ewę Stankiewicz

Według sądu nie bez znaczenia jest, że sam Niesiołowski jest znany z
ostrego, czy wręcz napastliwego względem innych, języka. "Skoro sam od
ostrego języka nie stroni, nie może domagać się od sądu ochrony za
używanie wobec niego podobnego języka."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. Stankiewicz mozna bić, panienkę z Polsatu bez akredytacji nie

Andrzeja K. oskarżono o uszkodzenie kamery oraz naruszenie nietykalności dziennikarki; zastosowano też art. 43 Prawa prasowego, zgodnie z którym osobie używającej przemocy lub groźby w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania publikacji materiału prasowego grozi kara trzech lat więzienia. Sąd uznał winę oskarżonego, kwalifikując jednak jego zachowanie jako jeden czyn - utrudnianie pracy dziennikarzom poprzez uszkodzenie sprzętu i użycie przemocy wobec dziennikarki.

http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/wyrok;za;utrudniani...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

33. totalniacka hipokryzja środowiskowa

towarzyszenie Dziennikarzy RP po ataku na reporterkę TOK FM: niepokojące, trzeba wyciągnąć wnioski

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103088,13511438,Stowarzyszenie_Dziennikarzy_...

Stowarzyszenie Dziennikarzy RP wydało oświadczenie, w którym pisze: W
sobotę 2 marca we Wrocławiu, podczas marszu narodowców z okazji Święta
Pamięci Żołnierzy Wyklętych, reporterka Radia Tok FM została wulgarnie
wyzwana przez uczestników manifestacji. Poza stekiem chamskich określeń
grożono jej pobiciem. Ataki na przedstawicieli mediów relacjonujących
przebieg wieców i pochodów stają się zjawiskiem powtarzalnym. Uważamy
więc, że nasze protesty powinny skłonić przedstawicieli służb
porządkowych do przeanalizowania tego niepokojącego zjawiska i
wyciągnięcia takich wniosków, które zwiększą bezpieczeństwo dziennikarzy
pracujących w czasie zgromadzeń -czytamy w piśmie SD RP.


Stowarzyszenie nie po raz pierwszy zabiera głos w sprawie ataków
na pracowników mediów. Ubolewanie wyrazili też po słynnych zamieszkach
na placu Konstytucji w Warszawie 11 listopada 2011.

-------------------------
komentarz pod linkiem

beckett7


Oceniono 12 razy


-4

@costa3500 " To bydło z marszu to
zwolennicy Jarusia i jego tatusia, który za willę sprzedawał wyklętych i
chłopców z AK,żeby o tym wiedzieć trzeba umieć czytać a nie przerzucać
paciorki różańca."



Gazeto. To jest efekt i owoc waszych publikacji i waszego sposobu
prowadzenia debaty publicznej. O tym właśnie mówiłem poniżej. I o Was
mówiła Agnieszka Holand zarzucając wam niszczenie debaty publicznej w
Polsce. O Was, gazeto. To Was i program Lisa nazwała programami
trashowymi a nie informacyjnymi. Dzielicie i podburzacie przeciwko sobie
ludzi.



Brawo Agnieszka Holand.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

34. Do REM wpłynęło 800 skarg

Przedstawianie racji tylko jednej strony, łączenie informacji i komentarza - takie m.in. przypadki naruszenia etyki dziennikarskiej wymieniła Rada Etyki Mediów w sprawozdaniu ze swojej działalności, które 25 kwietnia przedstawi na zebraniu Konferencji Mediów Polskich.

Sprawozdanie REM obejmuje okres od maja 2011 r. do grudnia 2012 r.

"Analiza skarg napływających do REM w bieżącej kadencji nie pozwala stwierdzić, by w prasie, radiu, telewizji, mediach ogólnopolskich, nastąpiły istotne zmiany w stosunku do stanu sprzed kilku lat" - głosi raport rady, odnoszący się do problemu przestrzegania przez dziennikarzy Karty Etycznej Mediów.

Według REM rzadko zdarza się, że dziennikarz przedstawia oczywistą nieprawdę. W ocenie rady, częstsze są naruszenia etyki dziennikarskiej przez przedstawianie racji tylko jednej strony, tendencyjne, więc nieobiektywne komentarze, łączenie informacji i komentarza. REM przyznaje jednak, że w mediach głównego nurtu zdarzają się drastyczne naruszenia zasad etyki zawodowej, które są przez radę krytykowane w jej oświadczeniach.

Rada negatywnie ocenia pracę lokalnych mediów. "Rzadko spełniają one rolę +czwartej władzy+, bo albo ich byt zależy od ogłoszeń zlecanych przez miejscową administrację, więc nie patrzą jej na ręce, albo zdobywają odbiorców sensacyjnością i drastycznością relacji lub napastliwością wobec swoich ofiar (...). To już prawidłowość w niektórych tytułach lokalnej prasy. Nękana spadkiem czytelnictwa, bezpłatną konkurencją w internecie, etykę zawodu widzi na dalszym planie" - głosi raport.

Ponadto REM zwraca uwagę, że wiele kierowanych do niej skarg dotyczy "tego, co zwykło się ostatnio nazywać językiem nienawiści". Ale podkreśla jednocześnie, że wielu autorów skarg właśnie takim językiem się posługuje. "Politycy i partie polityczne oczekują od REM potępienia dziennikarzy, którzy - ich, nie zawsze trafnym, zdaniem - posługują się nim, zwłaszcza w telewizjach. Niektórzy indywidualni autorzy traktują skargę do REM jako okazję do prezentacji własnego stanowiska w kwestiach politycznych i potępienia dziennikarza, w którym chcą widzieć oponenta" - zauważono w sprawozdaniu.

Coraz więcej skarg (obecnie ok. 30 proc.) dotyczy portali, blogów i indywidualnie prowadzonych stron internetowych. "Jeszcze w poprzedniej kadencji niemal wyłącznie była to prasa oraz publiczne i prywatne radio i telewizja" - podaje REM, dodając, że zmiana ta nastręcza jej problemów. "Autorzy skarg wszystko, co widzą na ekranie komputera albo smartfonu, uważają za +media+ i oczekują reakcji na dostrzeżone tam naruszenia zasad etyki dziennikarskiej" - zauważa REM i podkreśla, że to właśnie m.in. na indywidualnych stronach internetowych dochodzi najczęściej "do niewybrednych ataków personalnych, epatowania sensacją i krwią, seksem, zbrodnią".

"REM jest wobec tych publikacji bezradna - nie tylko dlatego, że ich autorzy nie czują obowiązku przestrzegania jakichkolwiek zasad etycznych, ale i z tej racji, że brak nam, tak jak medioznawcom, jasnych kryteriów pozwalających odpowiedzieć autorowi skargi, że jej przedmiot nie należy do +mediów+" - tłumaczy rada.

Podsumowując, od maja 2011 r. do grudnia 2012 r. REM odpowiedziała na 248 zgłoszonych do niej skarg na naruszenie zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów; ogłosiła także osiem oświadczeń i dziewięć stanowisk, formułowanych w sprawach wymagających szczególnej uwagi rady. Łączna liczba skarg przekroczyła 800, jednak - jak wyjaśnia Rada - w kilku sprawach kierowano do niej "jednobrzmiące skargi wysyłane w ramach zorganizowanych kampanii". "Tylko w sprawie obecności Darskiego-Nergala wśród jurorów programu muzycznego TVP2 REM otrzymała ponad 400 skarg" - podano w sprawozdaniu.

Rada Etyki Mediów to organizacja zajmująca się opiniowaniem zachowań dziennikarzy oraz innych spraw istotnych dla mediów i ludzi związanych zawodowo z mediami. Rada nie dysponuje żadnymi sankcjami. Nie jest trybunałem prasowym, czy sądem koleżeńskim oceniającym dziennikarzy. Może tylko wskazywać rodzaj wykroczenia; wyrażać opinie i zajmować stanowisko w sprawie konieczności, oraz sposobu naprawienia wyrządzonych krzywd.

http://gosc.pl/doc/1526033.Do-REM-wplynelo-800-skarg

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

35. KRRiT staje w obronie

KRRiT staje w obronie Miecugowa. "To czyn godzący w istotę wolnych mediów. Nikt nie może dzielić mediów na dobre i złe"

"To czyn niedopuszczalny, nie tylko zabroniony prawem, ale naganny
moralnie i godzący w istotę wolnych mediów" - czytamy w oświadczeniu
KRRiT.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

36. Atak na Grzegorza Miecugowa.


Atak na Grzegorza Miecugowa. KRRiT:
Organy ścigania powinny reagować na agresję wobec dziennikarzy



Wszelkie akty agresji fizycznej wobec dziennikarzy wykonujących swoje
obowiązki zawodowe muszą spotkać się z właściwą reakcją organów
ścigania, a także z potępieniem opinii publicznej – pisze w komunikacie
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji odnosi się do incydentu, który miał miejsce 2 sierpnia
podczas tegorocznego Przystanku Woodstock. Grzegorz Miecugow został
spoliczkowany przez jednego z uczestników wydarzenia, kiedy prowadził
program na żywo w TVN24.



„Przemoc fizyczna wobec prowadzącego audycję 'Szkło kontaktowe'
podczas tegorocznego Przystanku Woodstock redaktora Grzegorza Miecugowa
jest kolejnym przykładem wymagającym jednoznacznej reakcji. To czyn
niedopuszczalny, nie tylko zabroniony prawem, ale naganny moralnie i
godzący w istotę wolnych mediów” – czytamy w komunikacie przesłanym
przez KRRiT.



Jak pisze przewodniczący KRRiT Jan Dworak, agresja wobec
dziennikarzy ma szczególny wymiar – "to atak na swobodę wypowiedzi,
która stanowi fundament demokracji i wolności każdego człowieka".„Nikt nie może dzielić mediów na dobre i złe, siłą eliminować tych,
które uzna za niewłaściwe, decydować, kto i jak może publicznie zabierać
głos.
Próba relatywizacji lub usprawiedliwień zachowań agresywnych wobec
dziennikarzy w istocie stanowi przyzwolenie na obecność przemocy w
mediach. Oznacza to, że elementem publicznego sporu mogą być już nie
tylko argumenty, ale także fizyczna przemoc wobec oponentów” - podano w
komunikacie KRRiT.



Jak czytamy w komunikacie Rady, wszelkie akty agresji fizycznej wobec dziennikarzy wykonujących swoje obowiązki zawodowe,
niezależnie od ich motywacji, muszą spotkać się z właściwą reakcją
organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, a także z potępieniem opinii
publicznej. "Szczególnie ważna jest jednoznaczna postawa stowarzyszeń i
organizacji zawodowych dziennikarzy. W takich sprawach nie można
milczeć" - uważa KRRiT.



Rada apeluje więc do dziennikarzy i ich organizacji zawodowych m.in.
Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Stowarzyszenia Dziennikarzy RP,
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, Towarzystwa Dziennikarskiego, o
jednoznaczne potępienie agresji wobec dziennikarzy i obronę
podstawowych zasad demokratycznego systemu opartego na wolności mediów i
wolności słowa.



Przewodniczący KRRiT zwraca uwagę, że organa państwa odpowiedzialne za porządek publiczny muszą zapewnić bezpieczeństwo
uczestnikom imprez masowych. W planach ochrony przebiegu takich imprez
powinny być uwzględnione warunki pracy ekip dziennikarskich, a w razie
potrzeby - ich ochrona.



KRRiT przypomina, że w 2010 roku wyraziła sprzeciw wobec zachowania
uczestników XIX pielgrzymki Radia Maryja, którzy siłą uniemożliwili
wykonywanie obowiązków dziennikarskich ekipie Telewizji Polsat. Sprawca
napaści na dziennikarza został ukarany przez Sąd Okręgowy w
Częstochowie. W 2011 roku przeciwstawiła się brutalnym zachowaniom wobec
dziennikarzy relacjonujących obchody Dnia Niepodległości. Podczas
ulicznych ekscesów zniszczono wówczas telewizyjne samochody
transmisyjne.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

37. Niezależna.pl cytuje Blogmedia14

Mentalność Kalego w KRRiT. Dworak broni Miecugowa, innych atakował



 Dodano: 13.08.2013 [11:14]




 
W komunikacie odnoszącym się do incydentu na Przystanku Woodstock Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stanowczo piętnuję „przemoc fizyczna” wobec Grzegorza Miecugowa. To doprawdy zdumiewające, bo jeszcze niedawno przewodniczący KRRiT Jan Dworak w podobnej sprawie, gdy zaatakowana została dziennikarka Ewa Stankiewicz stwierdził praktycznie, że sama jest ona sobie winna.

- Przemoc fizyczna wobec prowadzącego audycję „Szkło kontaktowe” podczas tegorocznego Przystanku Woodstock redaktora Grzegorza Miecugowa jest kolejnym przykładem wymagającym jednoznacznej reakcji. To czyn niedopuszczalny, nie tylko zabroniony prawem, ale naganny moralnie i godzący w istotę wolnych mediów – napisał w komunikacie przewodniczący KRRiT Jan Dworak.

Tym razem Dworak przekonuje nawet, że agresja wobec dziennikarzy ma szczególny wymiar i należy ją traktować jako „atak na swobodę wypowiedzi, która stanowi fundament demokracji i wolności każdego człowieka”.

- Nikt nie może dzielić mediów na dobre i złe, siłą eliminować tych, które uzna za niewłaściwe, decydować, kto i jak może publicznie zabierać głos. Próba relatywizacji lub usprawiedliwień zachowań agresywnych wobec dziennikarzy w istocie stanowi przyzwolenie na obecność przemocy w mediach. Oznacza to, że elementem publicznego sporu mogą być już nie tylko argumenty, ale także fizyczna przemoc wobec oponentów -  czytamy w komunikacie KRRiT.

Co ciekawe Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przekonuje nawet, że wszelkie akty agresji fizycznej wobec dziennikarzy wykonujących swoje obowiązki zawodowe, niezależnie od ich motywacji, muszą spotkać się z właściwą reakcją organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, a także z potępieniem opinii publicznej.

Tłumaczenie KRRiT jest doprawdy zdumiewające, zwłaszcza w kontekście odpowiedzi udzielonej przez Jana Dworak stowarzyszeniu Blogmedia24.pl, którego przedstawiciele w 2012 roku zwrócili się do do przewodniczącego KRRiT o „udzielenie informacji publicznej w sprawie działań, jakie podjęła KRRiT w związku z naruszeniem nietykalności cielesnej podczas wykonywania obowiązków dziennikarskich przez red. Ewę Stankiewicz, którego dopuścił się poseł Platformy Obywatelskiej, Przewodniczący Komisji Obrony Narodowej i były Marszałek Sejmu - Stefan Niesiołowski”.

Wówczas Dworak przekonywał, że KRRiT krytycznie odniosła się do zachowania posła Niesiołowskiego, jednak zaraz przystąpił do ostrego ataku na dziennikarkę Ewę Stankiewicz.

- Należy jednak zwrócić uwagę, że incydentu tego nie da się w prosty i jednoznaczny sposób zakwalifikować jako atak na dziennikarza wykonującego swoją pracę. Red. Ewa Stankiewicz wielokrotnie w publicznych wypowiedziach deklarowała się jako przeciwnik polityczny obecnego obozu rządzącego. Jej wystąpienia podczas wieców i publicznych zgromadzeń (...), a także jej zaangażowanie w działalność Stowarzyszenia Solidarni 2010, dają podstawy do twierdzenia, że p. Ewa Stankiewicz jest nie tylko dziennikarką, ale również działaczką polityczną. W opinii Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji takie postępowanie jest niezgodne z etyką dziennikarską. Dlatego ocena zajścia, jakie miało miejsce przed gmachem Sejmu RP nie może być jednoznaczna, gdyż wykracza poza typowe relacje dziennikarz-polityk – stwierdził wówczas Dworak.

Do doprawdy zdumiewające, gdy KRRiT nawołująca publicznie do tego, aby „nie dzielić mediów na dobre i złe” sama dokonuje subiektywnej oceny poszczególnych dziennikarzy.

http://niezalezna.pl/44762-mentalnosc-kalego-w-krrit-dworak-broni-miecugowa-innych-atakowal

avatar użytkownika Maryla

38. że też KRRiT nie zajmie stanowiska w sprawie

szerzenia nienawiści na falach eteru...


"Pisowska
narracja" jak antysemityzm NSDAP, czyli Stefan Niesiołowski na fali
upałów: "Rydz-Śmigły się bronił, a Hitler atakował! To my się bronimy, a
PiS atakuje i kłamie!"

"Moim zdaniem ważniejsza rzecz się dzieje – bardzo zła… Łamanie
wszelkich zasad, które polegają na tym, że można premiera nazywać
mordercą, zdrajcą, agentem. Że Rymkiewicz może mówić o bolszewickiej
bestii. Rozumiem, że ja jestem bolszewicką bestią?" - irytował się
Niesiołowski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

39. Rzecznik TVP o wyrzuconym

"Utożsamienie człowieka, który zachowuje się jak awanturnik (...), z dziennikarstwem, jest hańbiące dla każdego posiadającego choćby minimalne rozumienie dla przyzwoitości" - ocenił na swoim prywatnym profilu na FB Jacek Rakowiecki. W ten sposób dziennikarz, który pełni funkcję rzecznika TVP, skomentował wyrzucenie z konferencji WOŚP dziennikarza TV Republika.
Dziennikarz prawicowej Telewizji Republika Michał Rachoń został dziś wyrzucony z konferencji prasowej WOŚP na warszawskim Torwarze. - Po tym, jak zadał Jerzemu Owsiakowi pytanie, ochrona wypchnęła go z sali - opowiadał obecny na Torwarze dziennikarz TOK FM.. Informacja o usunięciu Rachonia ze spotkania z mediami wywołała oburzenie jego kolegów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

40. burdello w publicznej

W związku z odmową wpuszczenia go do budynku TVP, Marcin Wikło skierował do rzecznika telewizji publicznej Jacka Rakowieckiego mail następującej treści:

Szanowny Panie Rzeczniku,

zgodnie z zaleceniami biura prasowego WOŚP złożyłem wniosek o akredytację na finał WOŚP w siedzibie TVP. Otrzymałem odpowiedź via SMS.

Cytuję: „Witam serdecznie! W związku z zaostrzoną polityką bezpieczeństwa TVP jesteśmy zmuszeni odmówić Państwu akredytacji na 23. Finał WOŚP mimo jej przyznania, za co bardzo przepraszamy!”

Proszę o odpowiedź:

— jaka to „zaostrzona polityka bezpieczeństwa TVP” spowodowała cofnięcie mojej akredytacji?

— ilu dziennikarzom cofnięto akredytacje z tego powodu?

— czy TVP miała wpływ na weryfikację wniosków akredytacyjnych na finał WOŚP?

— kto jest gospodarzem finału, WOŚP czy TVP?

z poważaniem

Marcin Wikło

dziennikarz wSieci/wPolityce.pl

Późnym popołudniem nadeszła odpowiedź:

Szanowny Panie,

Przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam, ale skrzynka Rzecznika jest dla mnie niedostępna z zewnątrz (na przyszłość proszę mailować na poniższy mail lub dzwonić).

Odmowa, jaką Państwo dostali, jest wynikiem nieporozumienia i bardzo za to przepraszam. Zgodnie z zasadami TVP możecie Państwo oczywiście wejść na Woronicza. W razie jakiegokolwiek problemu, roszę o sygnał!

Z poważaniem

Jacek Rakowiecki

rzecznik prasowy TVP

Także redaktor naczelny portalu prawapolityka.pl Paweł Kubala skierował do prezesa TVP Juliusza Brauna protest w tej w sprawie oraz opublikował petycję.

Jemu też Rakowiecki odpowiedział:

Szanowny Panie,

Rzeczywiście dotarły do nas informacje, że taka sytuacja miała miejsce. Natychmiast po ich otrzymaniu interweniowaliśmy, przypominając Orkiestrze, że zgodnie z wieloletnimi już zasadami współpracy nie można ograniczać prawa dziennikarzy do przebywania podczas Finału na terenie TVP i zapewniliśmy wszystkich, którzy się z nami w tej sprawie kontaktowali, że Telewizja Polska gwarantuje taki wstęp.

TVP nigdy nie odmawiało prawa wejścia jakiemukolwiek dziennikarzowi na żaden z finałów Orkiestry. Także dziś spodziewamy się wizyty TV Republiki i innych i zapewniam, że nie będą im ze strony Telewizji Polskiej czynione jakiekolwiek przeszkody. Przeciwnie, dołożymy wszelkich starań, by mogli bez zakłóceń wykonywać swoją pracę.

Jacek Rakowiecki

rzecznik prasowy TVP
http://wpolityce.pl/media/229236-presja-ma-sens-tvp-przeprasza-za-owsiak...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

41. KRRiT broni dziennikarzy

KRRiT broni dziennikarzy przed PiS. Długa lista. Lis, Tadla, Kraśko, Lewicka, Wit


Agnieszka Kublik 

17.12.2015
Debata publiczna kończy się tam, gdzie zaczyna się przemoc - przypomina
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji i potępia agresję polityków wobec
dziennikarzy.

Bezpośrednim powodem zabrania głosu przez KRRiT, która stoi na straży
wolności słowa, były przepychanki przed Pałacem Prezydenckim z
dziennikarzem TVP Info Radomirem Witem.



10 grudnia, podczas kolejnej miesięcznicy smoleńskiej na
Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, tłum zaatakował dziennikarza, gdy
relacjonował obchody. Ludzie, którzy świeżo wyszli z mszy świętej, gdzie
przekazywali bliźnim znak pokoju, wyzwali młodego człowieka od
"komuchów", "bolszewików" i "zakał narodu polskiego". Wielu z nich
trzymało w rękach krzyże. Krzyczeli, że dziennikarz "nie ma prawa tu
być" i wypędzali go "do ruskiej budy". Reporterowi zerwali słuchawki, a
potem wypchnęli go z kadru. Wszystko przy bezczynności ludzi w
kamizelkach służb porządkowych PiS.



"Agresywne zachowania wobec dziennikarzy głęboko naruszają
elementarne zasady ładu społecznego, jakimi w demokratycznych państwach
prawa są: wolność słowa, swoboda wypowiedzi i otwarty dostęp do
informacji - czytamy w stanowisku Krajowej Rady. - Wyrażamy sprzeciw
wobec wszelkich form agresji w stosunku do dziennikarzy pełniących
swoistą służbę publiczną".



To politycy PiS zawzięcie atakują dziennikarzy. Jarosław Sellin,
wiceminister kultury, w "Gościu Niedzielnym" zapowiedział, że po
zwycięstwie PiS Tomasz Lis straci program, bo "ma ulec zmianie system
zapraszania gości do programów publicystycznych". Dziś, jak mówi Sellin,
"problemem jest nadreprezentacja w programach informacyjnych i
publicystycznych gości o poglądach skrajnie lewicowych czy
feministycznych".



Z TVP Lisa wyrzucał też Mariusz Kamiński, koordynator ds. służb
specjalnych. W Radiu Maryja mówił: - Jedno nazwisko symbolizuje zło,
które dzieje się w TVP utrzymywanej z publicznych pieniędzy. Audycje
tego człowieka przepełnione są nienawiścią do opozycji.



A Krzysztof Czabański, pełnomocnik rządu ds. reformy medialnej,
prorokował: - Nie ma dla niego miejsca w mediach publicznych. Jest
funkcjonariuszem propagandowym wykonującym zadania zlecone przez władze.
Wyborcy informowali mnie, że mają już dosyć Tomasza Lisa, Beaty Tadli
oraz Piotra Kraśki. Nazywali ich funkcjonariuszami władz". Zapewnił
wyborców, że ci dziennikarze znikną z ekranu: "To moje zobowiązanie
wyborcze".



A prof. Piotr Gliński, wicepremier, minister kultury, na antenie
TVP Info mówił do rozmawiającej z nim dziennikarki Karoliny Lewickiej,
że "to jest program propagandowy, tak jak wasza stacja uprawia
propagandę i manipulację od kilku lat. I to się skończy, ponieważ tak
telewizja publiczna funkcjonować nie powinna".



- KRRiT z rosnącym niepokojem odnotowuje wypowiedzi polityków
publicznie oceniających dziennikarzy, nazywających ich propagandzistami,
odmawiających im prawa do wykonywania zawodu, grożących zwolnieniami z
pracy - napisali członkowie Rady. - Ataki na dziennikarzy wywołują w
mediach "efekt mrożący", co może być pierwszym krokiem do powrotu
cenzury prewencyjnej. Mogą one być też rozumiane jako przyzwolenie na
agresywne zachowania wobec dziennikarzy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

42. Stowarzyszenie

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl              Olsztyn, 17 grudnia 2015 r.



11-041 Olsztyn

ul. Rzędziana 32



 



Biuro Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Przewodniczący

Jan Dworak



Skwer Ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego Prymasa Polski 9

01-015 Warszawa



skargi@krrit.gov.pl



 



Wniosek o udzielenie informacji publicznej



Działając w imieniu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl z siedzibą w
Olsztynie,na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji
publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) wnoszę o
udzielenie informacji publicznej w sprawie upolitycznienia działań i
rozbieżności ocen, jakie KRRiT zajęła  po zgłoszonym przez nasze 
Stowarzyszenie wnioskiem z 15 maja 2012 r  w związku z naruszeniem
nietykalności cielesnej podczas wykonywania obowiązków dziennikarskich
przez red. Ewę Stankiewicz, którego dopuścił się poseł Platformy
Obywatelskiej, Przewodniczący Komisji Obrony Narodowej i były Marszałek
Sejmu - Stefan Niesiołowski i wydanego w dniu dzisiejszym oświadczenia o
incydencie, jaki wydarzył się w tłumie ludzi pod pałacem prezydenckim w
dniu 10 grudnia 2015 r.



"Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej gwarantuje wolność słowa
rozumianą jako wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania
i rozpowszechniania informacji (art. 54). Krajowa Rada Radiofonii
i Telewizji kilkakrotnie reagowała na przypadki agresji skierowanej
wobec dziennikarzy pełniących swoje obowiązki zawodowe, m.in. zajmując
stanowiska 15 lipca 2011 r. i 12 sierpnia 2013 r."




"Agresywne zachowania wobec dziennikarzy głęboko naruszają
elementarne zasady ładu społecznego, jakimi w demokratycznych państwach
prawa są: wolność słowa, swoboda wypowiedzi i otwarty dostęp do
informacji
- czytamy w najnowszym stanowisku Krajowej Rady. -
Wyrażamy sprzeciw wobec wszelkich form agresji w stosunku do
dziennikarzy pełniących swoistą służbę publiczną".



Na nasz wniosek z dnia  15 maja 2012 r. uzyskaliśmy kuriozalną dla nas odpowiedź w dniu 5 lipca 2012 r.

" Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji krytycznie odnosi się do
zachowania, z jakim mieliśmy do czynienia 11 maja 2012 roku w stosunku
do red. Ewy Stankiewicz. Należy jednak zwrócić uwagę, że incydenty tego
nie da się w prosty i jednoznaczny sposób zakwalifikować jako atak na
dziennikarza wykonującego swoją pracę. Red. Ewa Stankiewicz wielokrotnie
w publicznych wypowiedziach deklarowała się jako przeciwnik polityczny
obecnego obozu rządzącego. Jej wystąpienia podczas wieców i publicznych
zgromadzeń (jak np. podczas manifestacji "W obronie Telewizji Trwam", 21
kwietnia 2011 roku, kiedy to w stosunku di Premiera RP użyła określenia
"zdrajca narodowy", a do Prezydenta RP - określenia "półanalfabeta",
zarzucając mu równocześnie "reprezentowanie obcych interesów w Polsce na
najwyższym szczeblu władzy"), a także jej zaangażowanie w działalność
Stowarzyszenia Solidarni 2010, dają podstawy do twierdzenia, że p. Ewa
Stankiewicz jest nie tylko dziennikarką, ale również działaczką
polityczną. W opinii Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji takie
postępowanie jest niezgodne z etyką dziennikarską. Dlatego ocena
zajścia, jakie miało miejsce przed gmachem Sejmu RP nie może być
jednoznaczna, gdyż wykracza poza typowe relacje dziennikarz-polityk
– napisał szef KRRiTV.



W sumie Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stwierdza, że dziennikarzy
niezależnych od władzy można atakować, można wyzywać, można poniżać.

Zgoda na chamstwo, zgoda na agresję, zgoda na odczłowieczanie ludzi niezależnych od władzy.

Obecnie szef KRRiT staje w obronie młodego dziennikarza telewizji
publicznej z nadania poprzedniej władzy, czyli właściwego, wg tego trybu
rozpatrywania skarg.



Ewa Stankiewicz pytana o to, jaki sygnał płynie dziś z sądu dla
dziennikarzy, odpowiedziała : "W tej chwili dziennikarz wie, że jeśli
podczas wykonywania swoich obowiązków służbowych zostaje zaatakowany
fizycznie, przez kogoś reprezentującego władzę, to sąd usankcjonuje
takie zachowanie. Sąd staje po stronie zachowań gangsterskich. Nie ma
innej interpretacji. To jest zaprzeczenie podstawowej misji
dziennikarza, jaką jest kontrola władzy. Bo Stefan Niesiołowski jest
posłem na Sejm, a więc reprezentantem władzy. A dziennikarz ma obowiązek
patrzeć władzy na ręce. Jeśli odpuścimy, to nie wiadomo do czego to
może doprowadzić.".



W ostatnim oświadczeniu czytamy " KRRiT z rosnącym niepokojem
odnotowuje wypowiedzi polityków publicznie oceniających dziennikarzy,
nazywających ich propagandzistami, odmawiających im prawa do wykonywania
zawodu, grożących zwolnieniami z pracy - napisali członkowie Rady. -
Ataki na dziennikarzy wywołują w mediach "efekt mrożący", co może być
pierwszym krokiem do powrotu cenzury prewencyjnej. Mogą one być też
rozumiane jako przyzwolenie na agresywne zachowania wobec dziennikarzy."




Hipokryzja, to słowo, które się nasuwa samo. Nasze Stowarzyszenie
wielokrotnie zgłaszało KRRiT nieprawidłowości, które widzieliśmy, ale
spotykaliśmy na mur politycznego zabezpieczenia interesów mediów partii
rządzącej PO-PSL.



Mamy wystarczającą dokumentację spraw przez nas zgłaszanych, aby napisać
- NIE MACIE PRAWA zabierać głosu teraz, kiedy decyzją wyborców władza
się zmieniła w Polsce i nie jest już "waszą władzą". Straciliście prawo
odpowiadając, że rozróżniacie dziennikarzy na takich, których można bić i
poniewierać i swoich.



W związku z powyższym wnosimy o udzielenie informacji publicznej,
dlaczego KRRiTV z takim patosem broni młodego pracownika TVP przed
nieprzyjaznym zachowaniem paru osób w tłumie, a zaatakowanie
dziennikarki przez polityka uważała za nic nagannego?

Od kiedy to wg KRRiT agresywne zachowania wobec dziennikarzy głęboko naruszają elementarne
zasady ładu społecznego, jakimi w demokratycznych państwach prawa są:
wolność słowa, swoboda wypowiedzi i otwarty dostęp do informacji ? Od październikowych wyborów?





Z poważaniem





Prezes Zarządu



Elżbieta Szmidt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

43. @Maryla

Dziękuję za ten list w naszym imieniu. Jest wspaniały.

avatar użytkownika Maryla

44. @guantanamera

nie mogłam sie powstrzymać po przeczytaniu Kublikowej na GW i gdzie nie spojrzę takie kwiatki:




10 grudnia dziennikarz TVP Info Radomir Wit relacjonując spod siedziby prezydenta w Warszawie
comiesięczne uroczystości upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej,
został zaatakowany w sposób uniemożliwiający przeprowadzenie relacji
telewizyjnej. Dziennikarza znieważano słownie, wyrwano mu słuchawkę,
popychano.

Dworak podkreśla, że agresywne
zachowania wobec dziennikarzy głęboko naruszają elementarne zasady ładu
społecznego, jakimi w demokratycznych państwach prawa są: wolność słowa, swoboda wypowiedzi i otwarty dostęp do informacji.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wyraża sprzeciw wobec wszelkich
form agresji w stosunku do dziennikarzy pełniących swoistą służbę
publiczną.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

45. @Maryla

Może zamieścimy jako list otwarty? Np. na Citizien.go
Chętnie podpisałabym się imieniem i nazwiskiem.
Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika Maryla

46. @guantanamera

ja tam nigdy nie zamieszczałam tekstów, jak uważasz.
Rozesłałam list do wiadomości SDP, wpolityce, solidarni2010, centrum monitoringu mediów.
Nie wiem, czy ktos w obecnej sytuacji bedzie zainteresowany sprawą, ale nie mogłam czytac tego spokojnie.

Pozdrawiam serdecznie


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

47. Drobne przepychaniki urosły w KRRiTV

"Radomir Wit, reporter TVP Info relacjonujący przebieg czwartkowej miesięcznicy smoleńskiej, został zaatakowany podczas wejścia na żywo. Do zdarzenia doszło przed Pałacem Prezydenckim, tuż po przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego. Atakujący uniemożliwili Witowi dokończenie relacji.
Jak zapewnił chwilę później reporter, nic mu się nie stało.
– To były drobne przepychanki po tym, jak zgromadzenie zostało już rozwiązane – przekazał niedługo po zdarzeniu Radomir Wit, w telefonicznym połączeniu z prowadzącym program. Dodał, że „organizatorzy, którzy starali się załagodzić sytuację, podkreślali, że to nie było zależne od nich”.
http://www.tvp.info/23069748/reporter-tvp-info-poturbowany-podczas-miesi...

avatar użytkownika Maryla

48. ha ha ha

ciekawe, kto ich błagał o ten nic nie warty , naruszający suwerenność Polski, apel?


Europejscy nadawcy bronią publicznych mediów. "Nie chcemy, by Polska stała się drugimi Węgrami"

Nadawcy
mediów publicznych z Europy napisali list otwarty do premier i
polityków PiS, którzy zajmują się nową ustawą medialną. Ich zdaniem, nie
ma potrzeby zmian w mediach publicznych, a zmiany doprowadzą do
zniszczenia polskiego radia i telewizji

Przewodniczący oraz Dyrektor Generalna EBU piszą, że proponowane zmiany mogą zniszczyć media
publiczne. Chwalą pomysł ustabilizowania finansowania Polskiego Radia i
Telewizji Polskiej, ale podkreślają, że planowane zmiany władz mediów
publicznych są niepokojące. Dyrektor Generalna EBU Ingrid Deltenre mówi Polskiemu Radiu, że to jeden z powodów napisania listu otwartego. Słyszymy,
że są pomysły, aby zmienić status prawny mediów i przekształcić je w
instytucje kultury, które będą miały zupełnie nowe władze, a te będą
znacznie bliżej rządu niż dzisiejsi regulatorzy
- mówi Dyrektor Generalna EBU.

Według Ingrid Deltenre, nie ma obecnie powodu, by zmieniać struktury mediów publicznych w Polsce. Telewizja Polska i Polskie Radio są zorganizowane tak jak inni w Europie, na przykład telewizja francuska czy RAI. Jaki więc jest powód, by zmieniać strukturę nadawcy? - dodaje.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

49. http://solidarni2010.pl/32354

http://solidarni2010.pl/32354-wniosek-do-krajowej-rady-radiofonii-i-tele...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

50. serdeczne podziękowania

pozwoliłam sobie zacytować ten fragment:"Mamy wystarczającą dokumentację spraw przez nas zgłaszanych, aby napisać - NIE MACIE PRAWA zabierać głosu teraz, kiedy decyzją wyborców władza się zmieniła w Polsce i nie jest już "waszą władzą". Straciliście to prawo odpowiadając, że rozróżniacie dziennikarzy na takich, których można bić i poniewierać i swoich.

W związku z powyższym wnosimy o udzielenie informacji publicznej, dlaczego KRRiTV z takim patosem broni młodego pracownika TVP przed nieprzyjaznym zachowaniem paru osób w tłumie, a zaatakowanie dziennikarki przez polityka uważała za nic nagannego?/.../"

wyrazy szacunku wraz z podziękowaniem...

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

51. skargi@krrit.gov.pl 09:02 (5

skargi@krrit.gov.pl

09:02 (5 godzin temu)

do kontakt
Twoja wiadomość

Do: skargi@krrit.gov.pl
Temat: Wniosek o udzielenie informacji publicznej
Wysłano: 17 grudnia 2015 20:01:28 (UTC+01:00) Sarajewo, Skopie, Warszawa, Zagrzeb

została przeczytana o godzinie 18 grudnia 2015 09:01:56 (UTC+01:00) Sarajewo, Skopie, Warszawa, Zagrzeb.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

52. szwabska pomoc wezwana przez GW

Niemieccy Reporterzy bez Granic krytykują plany PiS wobec mediów

Maciej Orłowski

18.12.2015

19:43

Berliński oddział
Reporterów bez Granic, międzynarodowej organizacji propagującej wolność
prasy, przestrzega przed ograniczeniem wolności słowa w Polsce. Wydał
oświadczenie, w którym potępia zapowiadane zmiany ustawodawcze jako
próbę instrumentalizacji mediów przez rząd.


Do walki o niemiecką strefę wpływów w mediach w Polsce włączyli
się Reporterzy bez Granic? Owszem, ale ci z... oddziału berlińskiego

Niemieckie media milczały, gdy rzecznik
rządu Donalda Tuska rozmawiał "pod śmietnikiem" z szefem dużego
wydawnictwa, co skończyło się wyrzuceniem z pracy kilku dziennikarzy.
Wtedy wszystko było "in Ordnung".



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

53. SDP: Hiena Roku 2015

SDP: Hiena Roku 2015 dla Tomasza Lisa
Tegoroczna
antynagroda Hiena Roku trafiła do Tomasza Lisa. Taką decyzję podjął
zarząd główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich - informują
wirtualnemedia.pl.

Lis: Kaczyński nie chce tylko władzy. Chce upokorzyć... 

Być może w nowym projekcie dotyczącym TK najważniejszym zapisem jest
ten, o wyrzuceniu trybunału z Warszawy - ocenił w TOK FM Tomasz Lis. Wg
szefa "Newsweeka", to pokazuje, że Jarosławowi Kaczyńskiemu zależy na
tym, by "upokorzyć, zniszczyć, ośmieszyć", którzy "stają mu na drodze".Lis nie ma wątpliwości, że przeciwko decyzjom PiS
trzeba głośno protestować. Tym bardziej, że "oni się tak rozpędzają, że
za trzy miesiące będzie można protestować wyłącznie w kwestii świeżego
powietrza".

W sobotę Komitet Obrony Demokracji organizuje manifestację przed Sejmem oraz w większości dużych miast w Polsce. Początek w południe.


http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,19366916,9kaczynski-nie-chce-tylko-pr...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

54. · komentarzy: 65 Dworak

· komentarzy: 65

Fot. wPolityce.pl/TVP Info

Dworak biegnie na pomoc TVP! "Media w Polsce właściwie pełnią
swoją rolę. (...) Obecny prezes w dobrą stronę zmienił programy
informacyjne"

"To, co budzi moją osobistą niezgodę, to
jak politycy – a zwłaszcza politycy, którzy posiadają władzę –
publicznie stygmatyzują dziennikarzy. Tego robić nie wolno". O ataku
Niesiołowskiego na Ewę Stankiewicz nie pamięta?

Jan Dworak skrytykował opinie polityków Prawa i Sprawiedliwości na temat telewizji publicznej i jakości pracy jej dziennikarzy. Ujawnił też, że z badań KRRiTv wynika, że „TVP Info wypada dobrze”.

Dziennikarz to zawód zaufania publicznego i nie wolno go atakować

— stwierdził Jan Dworak, odnosząc się do incydentu z udziałem dziennikarza TVP Info, do którego doszło podczas miesięcznicy smoleńskiej. Następnie skrytykował przedstawicieli władzy.

To, co budzi moją osobistą niezgodę, to jak politycy – a zwłaszcza politycy, którzy posiadają władzę – publicznie stygmatyzują dziennikarzy. Tego robić nie wolno. Tego robić nie wolno w stosunku do nikogo

— stwierdził . Mówiąc te słowa, nie wspomniał o sytuacji, w której Stefan Niesiołowski brutalnie zaatakował Ewę Stankiewicz, obrzucając ją obelgami, gdy próbowała przeprowadzić z nim wywiad.

Prowadzący program odpowiedział szefowi KRRiT, że politycy nie powinni też chwalić dziennikarzy.

Myślę, że chwalić też nie powinni, tak naprawdę. Ale co innego jest chwalenie przez pracodawcę – w cudzysłowie politycy są pracodawcą niejako w imieniu społeczeństwa dziennikarzy w mediach publicznych, a co innego zwalnianie z pracy publiczne. To jest naruszanie podstawowych standardów dobrego zachowania wobec dziennikarzy. To powoduje, że dziennikarze zaczynają się rozglądać na boki. A to, czego nam potrzeba tak naprawdę w tej chwili, to tego, żeby oceniać dziennikarzy profesjonalnie, spokojnie i staramy się to robić

— zapewniał Dworak.

Jak słyszę z ust różnych polityków, że w telewizji publicznej skandal goni skandal – nie wymyśliłem, tylko cytuję – to się zastanawiam: tak, subiektywnie można to widzieć, tylko że polityk zawsze prezentuje jakąś część opinii publicznej. Taka jest natura bycia politykiem w krajach demokratycznych. Media muszą starać się być bezstronne. I dlatego, politycy zwłaszcza posiadający władzę muszą bardzo uważać z określeniami i epitetami. Bardzo muszą uważać

— ostrzegał szef KRRiTv.

Jeśli politycy zarzucają, że media działały na rzecz poprzedniej koalicji, to nic to nie dało. Mówię to dosyć żartobliwie. Robimy w Krajowej Radzie bardzo dokładne analizy przy okazji wyborów. (…) I proszę sobie wyobrazić, że TVP Info wypada dobrze w tych badaniach. To są badania robione przy pomocy zobiektywizowanych czynników

— zapewniał Dworak.

Także naprawdę, jeśli o to chodzi, telewizja publiczna nie ma się czego wstydzić. Co, nie znaczy że nie zdarzają się różnego rodzaju wpadki i incydenty.To jest oczywiste. Ale przy tak ogromnej ilości programów, które produkuje telewizja publiczna, można powiedzieć, że media w Polsce właściwie pełnią swoją rolę

— podkreślił, dodając że media komercyjne również wypadają dobrze.

Zapytany o to, czy potrzebna jest naprawa mediów publicznych, którą zajął się Krzysztof Czabański, wiceminister kultury, stwierdził.

Na pewno [media] nie są popsute. Nie używałbym może słowa naprawa, ale bez wątpienia coś na rzeczy jest, bo media są niesłychanie żywym organizmem. Żywym dlatego, że zmienia się życie społeczne. Żywym dlatego, że zmienia się technologia, zmienia się rynek. 15 lat temu to był rynek lokalny, teraz to jest rynek globalny. (…) Istniejemy w zupełnie innej rzeczywistości medialnej, niż 15 czy 20 lat temu. To są błyskawiczne zmiany. I na te zmiany trzeba reagować

— tłumaczył Dworak.

Tak, media trzeba zmienić i mogę powiedzieć nawet w jakich fragmentach widzimy konieczność tych zmian. Pierwsze to właściwe finansowanie mediów publicznych

— dodał. Przyznał, że spadły dochody z abonamentu.

Obserwujemy 20-procentowy spadek. to jest dużo. Bardzo się tym niepokoimy i chciałem jasno powiedzieć, że mowa jest o abolicji, o nowym systemie, ludzie tego słuchają, zastanawiają się, wstrzymują się z opłatami. Mogę powiedzieć wprost: dopóki nie ma nowego systemu, to stare prawo obowiązuje. Abonament trzeba płacić, bo niestety, jeśli się tego nie zrobi, to płatnik naraża się na ryzyko bardzo przykrych konsekwencji, także finansowych

— ostrzegał szef KRRiT.

Radzę politykom miarkować słowa, żeby nie powodować chaosu informacyjnego, a widzów proszę, żeby normalnie płacili abonament tak, jak do tej pory

— apelował.

Szef KRRiT przyznał też, że docenia zmiany, jakie wprowadził ostatni prezes:

Obecny zarząd jednoosobowy Janusza Daszczyńskiego, ma za sobą kilka miesięcy, ale tak naprawdę, według mnie, w dobrą stronę bardzo zmienił programy informacyjne, one stały się poważniejsze, i zapowiada dobre zmiany

— zapewniał. Te dobre zmiany telewidzowie mogą sami ocenić każdego dnia.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

55. Dworak ?

ono jeszcze ma czelność coś mówić ?/http://niezalezna.pl/61100-cejrowski-celnie-punktuje-dworaka-na-wizji-szefie-krrit-czy-byles-kapusiem/

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

56. jest odpowiedź, jak zwykle - bez odpowiedzi

ale wydarzyło sie w międzyczasie cos ważnego, o czym KRRiT sie nie zająknęła, w ramach nierównego traktowania podmiotów. Napaść na dziennikarzy TV TRWAM przez KOD-erów.  Tak więc ciąg dalszy nastąpi


Ekipa Telewizji Trwam zaatakowana na pikiecie KOD. Reporter usłyszał: "Sp..alaj pan!", po czym na mikrofon spadł mocny cios



Prawda o KOD staje się coraz pełniejsza.

Jak zwykle w III RP - za pięknymi hasłami kryją się mniej piękne bebechy

postkomunizmu. Także kulturowe.

Wolność słowa i mediów według KOD-u nie dotyczy jednak wszystkich, o czym przekonali się nasi reporterzy” - relacjonował dziennikarz:


Oto starszy pan o wyglądzie byłego esbeka najpierw rzucił do dziennikarza:

Sp..alaj pan!”

A chwilę później mocno uderzył w mikrofon TV Trwam:

CZYTAJ: KOD od środka przypomina skrzyżowanie bagna z PZPN-em, na dodatek zarządzanego z drugiego fotela”. Dramatyczny list byłej koordynatorki KOD-u na Warmię i Mazury

Całe wydanie „Informacji” TV Trwam z 9 stycznia można obejrzeć na stronach telewizji..

KOD przeszkadza Telewizja Trwam

Dziennikarze Telewizji Trwam na

własnej skórze odczuli pokojowe nastawienie walczących o wolne media

demonstrantów KOD w Bydgoszczy


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

57. "Tylko wobec nas

"Tylko wobec nas manifestujący dopuszczali się wyzwisk i szarpania". Nowocześni obrońcy demokracji z KOD-u zaatakowali dziennikarza TV Trwam. Poznaj szczegóły
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/278043-tylko-wobec-nas-manifestujacy-d...

Bardzo europejscy i jeszcze bardziej „przyjacielscy” członkowie i sympatycy KOD w czasie manifestacji 9 stycznia zaatakowali dziennikarza Telewizji Trwam.

Ekipa Telewizji Trwam zaatakowana na pikiecie KOD. Reporter usłyszał: „Sp..alaj pan!”, po czym na mikrofon spadł mocny cios

W sposób uprzejmy zadałem pytanie, po czym usłyszałem: „Sp… pan”, i zostałem uderzony w rękę, w której trzymałem mikrofon

—opowiada w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dziennikarz Jakub Grala.

Reporter i operator podkreślają, że nie dali żadnego powodu do tak
agresywnej reakcji. Poza tym nikt ze zgromadzonych na manifestacji KOD
nie zareagował na atak na dziennikarza. Nikt nie stanął w jego obronie.
Grala opowiada też, że zapewniono go o tym, że będzie mógł bezpiecznie
wykonywać swoje obowiązki.

Pewien mężczyzna skierował do mnie następujące słowa: „Tutaj nikt pana nie pobije”

—mówi.

Pomimo tego, co nam mówiono, ten marsz nie wyglądał wcale
na pokojowy. Inni uczestnicy pikiety w Bydgoszczy może nie dopuszczali
się agresji siłowej wobec nas, jednak wykrzykiwali w nasza stronę różne
hasła, które nie powinny się pojawiać na pokojowych manifestacjach.
Te okrzyki
i wyzwiska pojawiały się niemalże od samego początku do końca naszej
obecności na marszu. Często też dochodziło do chwytania za obiektyw
kamery i kierowania jej ku ziemi

—opisuje dziennikarz Telewizji Trwam.

Grala zauważył też pewien paradoks na manifestacji KOD. Można nawet mieć wątpliwości, czy chodziło tam o sprawy polskie.

KOD-owcy śpiewali na ulicach hymn
Unii Europejskiej, podskakując przy tym na wcześniejsza modłę Romana
Giertycha. A przecież manifestowali rzekomo w obronie polskich mediów

—opowiada i podkreśla, że inni dziennikarze byli traktowani życzliwie.

Tamci dziennikarze mogli bez problemu wykonywać swoje obowiązki.
Tylko wobec nas manifestujący dopuszczali się wyzwisk i szarpania.

Na manifestację KOD do Bydgoszczy
przyjechali działacze organizacji z całego województwa, a i tak grupa
prezentowała się mizernie w porównaniu z kontrmanifestacją popierająca
rząd i prezydenta. Poza tym KOD-owcy tylko
w mediach chętnie opowiadają o tym, że ich protesty są pokojowe, a oni
z uśmiechem podchodzą do każdego, w rzeczywistości wygląda
to zupełnie inaczej.

Uśmiech na ustach tych ludzi występował jedynie w sytuacjach,
gdy kierowali wobec mnie i współpracującego ze mną operatora
wyzwiska i obelgi

—zaznaczają dziennikarze Telewizji Trwam.

Zobacz też:

I to są obrońcy demokracji? Jeśli to prawda, nie można bardziej ośmieszyć KOD-u. ZOBACZ WIDEO

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

58. Przesłuchanie Komorowskiego

Przesłuchanie Komorowskiego bez transmisji w TVP. Dworak: Prezydent był tylko świadkiem, nie widzę w tym żadnej sensacji
Nie interweniowałem w tej sprawie, ponieważ nikt nie złożył żadnej
skargi – oświadczył w programie "W Punkt" Jan Dworak. Szef Krajowej Rady
Radiofonii i Telewizji podkreślił, że Telewizja Polska nie
transmitowała przesłuchania Bronisława Komorowskiego, ponieważ w jego
opinii proces dotyczący tzw. afery marszałkowej "nie był istotny z
punktu widzenia politycznego".

W ocenie szefa KRRiT, TVP we wszystkich badaniach wypada pozytywnie. –
Myślę, że w czasie minionych kampanii wyborczych, których mieliśmy w
ostatnim czasie aż cztery, czas antenowy dla wszystkich kandydatów
podzielono w miarę po równo – podkreślił Dworak, tłumacząc, iż
naukowców, którzy przeprowadzili te analizy, darzy ogromnym zaufaniem.

– Badania są robione od kilku lat. Za każdym razem organizujemy
spotkania z nadawcami, gdzie redaktorzy wyrażają swoje opinie. Wszystko
jest wiarygodne i uczciwe, bo oparte na badaniach naukowych –
podkreślił.

Pytany dlaczego w jednym z raportów prof. Tomasz Nałęcz został
zakwalifikowany jako gość niepolityczny, Dworak stwierdził, że nie ma w
tym nic nadzwyczajnego. – Prof. Nałęcz nie brał czynnego udziału w
wyborach i nie kandydował na prezydenta. Był jedynie urzędnikiem
wspierającym Bronisława Komorowskiego – zaznaczył szef KRRiT.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

59. Ja też sobie nie wyobrażam... Ani chwili dłużej!!!

Nieprzyjęcie w kwietniu sprawozdania KRRiT oznaczałoby konieczność wyboru jej nowego składu i pozwoliłoby na harmonijne dokończenie reformy mediów publicznych - powiedział w wywiadzie dla PAP wiceminister kultury ds. reformy mediów publicznych Krzysztof Czabański.

Nie chcę przesądzać, bo decyzję w sprawie tego sprawozdania (KRRiT-PAP) będą podejmować autonomicznie parlament i pan prezydent, ale sądząc z ocen pana prezydenta oraz większości parlamentarnej i działania mediów publicznych w ostatnim roku, trudno mi sobie wyobrazić, żeby to sprawozdanie zostało zaakceptowane — powiedział Czabański.
http://wpolityce.pl/media/278238-czabanski-trudno-mi-sobie-wyobrazic-zeb...

avatar użytkownika Maryla

60. Czy jest Pani za zaostrzeniem

Czy jest Pani za zaostrzeniem kar dla niepłacących alimenty?

— zapytał reporter telewizji internetowej „Gazeta Polska VD”.

To jest dyskusyjna sprawa, ponieważ różne są powody niepłacenia, ale w zasadzie tak. Z uwzględnieniem warunków, które spowodowały, że ten osobnik nie płaci. Różne: chorobowe, losowe – różne są przypadki

— wyjaśniła uczestniczka manifestacji, którą bardzo zaskoczyła informacja, że główny organizator KOD Mateusz Kijewski zalega z płaceniem alimentów swoim dzieciom na kwotę ponad 80 tys. złotych.

Od Pana Mateusza to proszę się odpier…i. Ooo, krótko. Może Pan to puścić na antenie. Ale powiedziałam: od Pana Mateusza to niech się Pan odpier…

— podkreśliła starsza Pani i kontynuowała swoją wypowiedź:

Pan jest świnia, która sprzedaje się za marne grosze. (…) Taka menda chodzi między ludźmi i zbiera…

— dodała oburzona.Na manifestacji o sprawę niepłacenia alimentów dziennikarz zapytał także obecną tam Wandę Nowicką, która na pochód przyszła razem z Magdaleną Środą.

Jestem za zwiększoną ściągalnością alimentów. (…) Wielu mężczyzn zalega z alimentami

— stwierdziła feministka.



Pomorskie PO

Maski opadły. Dobrosz-Oracz i Kraśko idą... do klubów Platformy. Razem ze Schetyną. Kiedy wejdą do...

  • Polityka
  • 94


Kiedy Dobrosz-Oracz i Kraśko otrzymają honorowe legitymacje Platformy? Wydaje się, że to kwestia czasu.


Nagranie z obrończynią Kijowskiego od 6:20

Nielegalna relacja z manifestacji KOD w Białymstoku - NIE POZWOLONO NAM NAGRYWAĆ! - 23.01.2016

-------------------------------------


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

61. Sejmowa komisja za

Sejmowa komisja za odrzuceniem sprawozdania z działalności KRRiT

Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu opowiedziała się za
odrzuceniem sprawozdania z działalności Krajowej Rady Radiofonii i
Telewizji za 2015

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

62. 9 lipca Agnieszka Kublik,

9 lipca Agnieszka Kublik, dziennikarka 'Gazety Wyborczej', złożyła do KRRiT skargę na 'Wiadomości' TVP 1. Była to jej reakcja na sposób, jaki telewizja publiczna relacjonowała warszawski szczyt NATO i przedstawiała polską drogę do Sojuszu Północnoatlantyckiego.

- Tych skarg było więcej, było ich ponad 20 - mówi członek Rady, Krzysztof Luft. Podkreśla, że na oficjalne stanowisko Rady trzeba poczekać, natomiast w jego prywatnej opinii materiał nadany 7 lipca przez TVP to 'zakłamanie' i 'przykład prymitywnej tuby propagandowej'.

http://wyborcza.pl/10,82983,20401822,w-jaki-sposob-tvp-odpowie-na-zarzut...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

63. Jan Dworak i Krzysztof Luft

Jan Dworak i Krzysztof Luft "uwolnili się z gorsetu" i już oficjalnie wspierają KOD


Przypomnijmy, że Dworak i Luft do ostatnich dni urzędowania bardzo krytycznie oceniali nową TVP.

http://wpolityce.pl/media/309620-jan-dworak-i-krzysztof-luft-uwolnili-si...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

64. Bubula skarży „Fakty” TVN do


fot. Fratria

Bubula skarży „Fakty” TVN do KRRiT za grafikę z dowodem
konwojenta-złodzieja. Wyeksponowano w niej nazwisko prezydenta Andrzeja
Dudy

"W skardze wnoszę o zbadanie sprawy i po zbadaniu - o ukaranie"

Sprawę opisały Wirtualne Media, które rozmawiały z posłanką PiS.
Portal przypomina, że wspomniany konwojent wraz ze wspólnikami ukradł
w lipcu 2015 roku 8 mln zł z furgonetki rozwożącej pieniądze
do bankomatów. W środę w „Faktach” TVN pokazano relację z początku procesu grupy oszustów i złodziei.

Media
obszernie informowały o tej sprawie, najgłośniej było o Krzysztofie W.,
który na potrzeby skoku posługiwał się fałszywym nazwiskiem Mirosław
Duda. Wiele miesięcy przed napadem zmienił swój wygląd fizyczny
i zatrudnił w firmie ochroniarskiej, a w pracy miał cały czas założone
rękawiczki, żeby nie zostawić odcisków palców

—piszą Wirtualne Media.

W materiale „Faktów” pokazano m.in. zdjęcie z listu gończego
wydanego za Krzysztofem W. oraz grafikę komputerową pokazującą dowód
z nazwiskiem Duda, którym posługiwał się oszust. W grafice zdjęcie
i imię na dowodzie zostały zamazane.

Proszę
zobaczyć zbliżenie fałszywego dowodu. Imię zostało zamazane, nie widać,
że to Mirosław, a nazwisko wyraźnie dopisane w obróbce komputerowej
przez redakcję „Faktów”. Ponadto imię i nazwisko są zmienione
w kolejności, w stosunku do prawdziwego dowodu

zauważyła w rozmowie z portalem Barbara Bubula.

I dodała:

Jaki
był cel dziennikarski w eksponowaniu, jakim nazwiskiem posługiwał się
fałszywy konwojent? O ile tak rzeczywiście było, że tym nazwiskiem było
nazwisko Duda. Widzowie tego nie wiedzą, bo to przekaz, który ma tylko
coś sugerować, w bardzo prostacki sposób. W skardze wnoszę o zbadanie
sprawy i po zbadaniu - o ukaranie

—podkreśliła posłanka.

pc/Wirtualne Media


Ataki na dziennikarzy TVP INFO. Komentarz posłów PO




16 grudnia doszło do protestów przed parlamentem.
„Przez dwa dni miałem problemy
ze słuchem”, „To była agresja” – tak dziennikarze TVP w „Magazynie
śledczym Anity Gargas” komentowali opozycyjną manifestację przed Sejmem z
16 grudnia 2016 r. Część zgromadzonych demonstrowała przeciwko
reporterem TVP, zarzucając im stronniczość i brak pluralizmu partyjnego.
Zniszczono kamerę, a reporterzy TVP byli szturchani i ogłuszani. TVP
udało się uzyskać komentarz opozycyjnych posłów w tej sprawie. – Jeśli
gdzieś mnie nie ma, to nie czuje się w żaden sposób związany z tą
sytuacją – powiedział Michał Szczerba.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

65. Tak mówi się o dziennikarzach

Cytat obrazkowy z programu "Krzywe Zwierciadło". Fot. wPolityce.pl

Tak mówi się o dziennikarzach TVP w programie grupy Polsat: "brudne, śmierdzące gnidy, jedzący odchody"

Ciekawi jesteśmy jak zapatruje się na taki styl Krajowa Rada
Radiofonii i Telewizji? Czy władze TVP zdobędą się na zdecydowaną
reakcję?
acytujmy poniżej wierny zapis programu „Krzywe zwierciadło”, nadanego
przez telewizję „Superstacja” 14 lutego, a następnie zamieszczonego
w serwisie IPLA, też z grupy Polsat.

Gość Tomasz Jastrun: Nie rozumiem dlaczego ten PiS trzyma się tak wysoko, to jest coś, czego nie rozumiem. Może to są zawyżone dane…

Prowadzący Jakub Wątły: No jak robią te programy 500 +… A ogląda pan publiczną telewizję czasami? Tak zwane Wiadomości?

Gość Tomasz Jastrun: Zmykam, jako, że mam od razu odruchy wymiotne.

Prowadzący Jakub Wątły:
Ale widzi Pan, że to nie jest dla Pana, Pis poprzez swoje media
komunikuje się już tylko i wyłącznie ze swoimi wyborcami. Nie chodzi
o to by przekonywać, ale by utwierdzać proszę państwa

Gość Tomasz Jastrun:
To prawda… Ale się dowiaduje niesamowitych rzeczy nawet jak wejdę
na minutę. Oni w ciągu minuty są w stanie kilka takich manipulacji…

Prowadzący Jakub Wątły: Nieźli są, co? (…)

Gość Tomasz Jastrun: To przypomina okres stanu wojennego. I to, myślę, na większość Polaków działa rzeczywiście jak płachta na byka

Prowadzący Jakub Wątły:
Kończąc o „Wiadomościach” to ja zapytam jeszcze: w dwóch słowach,
co pan myśli o… zasugeruje w sumie odpowiedź, ale niech będzie,
bo to taki program jest, że niby ma być tak pseudozabawnie. Co pan myśli
o tych brudnych, śmierdzących, gnidach, które nazywają się
dziennikarzami, a firmują ten rynsztok w telewizji publicznej?

Gość Tomasz Jastrun:
(wzdycha) Jakoś nie ma we mnie tak dużo gniewu chociaż trochę… Jest
dużo współczucia. Trudno coś bardziej podłego niż nakłaniać ludzi
do podłości czyli obwiniam głównie szefów

Prowadzący Jakub Wątły:
Ale część z tych gnid, kończąc tę część programu, twierdzi, że mają
swoje pięć minut w tej chwili. Nigdy nie chciałbym, i państwo pewnie też
nie chcielibyście, przeżywać pięciu minut podczas których pijecie albo
jecie odchody. Co dzieje się wśród prawie wszystkich tak zwanych
dziennikarzy telewizji publicznej. Wracamy po przerwie.

I wrócili, w tym samym stylu. Wszystko wygłaszane na serio, bardzo sugestywnie.

Dla celów dokumentacyjnych wskazujemy, że można to sobie obejrzeć tutaj.

A my ciekawi
jesteśmy jak zapatruje się na taki styl Krajowa Rada Radiofonii
i Telewizji? Czy nadal będzie udzielała przyzwolenia na ten język
nienawiści? Czy władze TVP zdobędą się na zdecydowaną - i chyba konieczną - reakcję?

Gdy
jeden z naszych czytelników opisał nam ten program, nie uwierzyliśmy.
Niestety, było gorzej niż twierdził. Powtórzmy określenia jakie padły
w stosunku do dziennikarzy telewizji publicznej:

brudne, śmierdzące, gnidy, firmujące rynsztok, jedzące odchody.

Takim
właśnie językiem prowadzona jest nagonka na odważnych dziennikarzy
telewizji publicznej, która jest dziś oazą pluralizmu, myślenia
w kategoriach polskiej racji stanu i troski o prawdę.

Oczywiście, można TVP
krytykować, sami to niekiedy robimy bo np. kurs na disco polo nie budzi
naszego zachwytu. Ale - powtórzmy - to co nadaje „Superstacja”, a 
promuje grupa Polsat, absolutnie się w kategoriach cywilizowanej krytyki
czy satyry nie mieści.

CZYTAJ TEŻ: I oni walczą o wolność słowa? Chamski atak kodziarzy na reportera TVP Info przed Sejmem

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

66. do tomasza jastruna,ktory nie rozumie,dlaczego PIS tak się trzym

wysoko.wyjaśniam,bo dla nas słowa
Bóg Honor Ojczyzna,są święte,a dla was to puste dżwięki...

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

67. Poseł PO do dziennikarza TVP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

68. Bici, szarpani, obrażani –

Bici, szarpani, obrażani – tak ostatnio wygląda praca dziennikarzy TVP






Gdy nas zastraszycie, kto was będzie informował?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

69. Tadaaaaaam:

Tadaaaaaam:

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

70. W obronie Michała Rachonia.

W obronie Michała Rachonia. Działacze opozycji z czasów PRL napisali list otwarty

Działacze opozycyjni z czasów PRL wystosowali apel do TVP
w sprawie kary dla Michała Rachonia. Jak piszą, uznają „odsunięcie ich
od obowiązków za niesprawiedliwą i nieuzasadnioną sankcję godzącą w
swobodę wypowiedzi”.

Zwracamy się do Telewizji Publicznej z apelem o przywrócenie do
pracy dziennikarzy: Pana Michała Rachonia i Pana Krystiana Krawiela.
Uznajemy odsunięcie ich od obowiązków za niesprawiedliwą i
nieuzasadnioną sankcję godzącą w swobodę wypowiedzi. W takiej sytuacji
czujemy się w obowiązku zabrać stanowczy głos – walczyliśmy o wolność
słowa w czasach komunistycznych , niektórzy z nas za opór wobec władzy
stosującej cenzurę zapłacili bardzo wysoką cenę
– napisano w liście otwartym.

Nie możemy biernie przyglądać się sytuacji, w której uczciwy,
rzetelny dziennikarz, laureat Nagrody Głównej Wolności słowa za odważne
przeciwstawianie się zmowie milczenia mediów podczas zeznań prezydenta
Bronisława Komorowskiego, jest w wolnej Rzeczpospolitej karany za
przeciwstawianiu się kłamstwu i manipulacji
– czytamy.

List podpisali Joanna i Andrzej Gwiazdowie, Krzysztof Wyszkowski,
Andrzej Rozpłochowski, Ryszard Majdzik, Andrzej Kołodziej, Tomasz
Moszczak, Adam Borowski, Stanisław Fudakowski, Stanisław Szukała, Alojzy
Pietrzyk i Andrzej Szkaradek.

Źródło: tysol.pl


Morawiecki uderza w TVN i Polsat. „Włos się na głowie jeży. Przypomina mi się propaganda Urbana”

Propaganda Jerzego
Urbana przypomina mi się w całej swojej krasie – stwierdził premier
Mateusz Morawiecki.

W wywiadzie dla portalu 300POLITYKA premier Mateusz Morawiecki
wypowiedział się na temat funkcjonujących w Polsce telewizji prywatnych.
Oczywiście mowa o tych głównego ścieku, nowe warte uwagi media
funkcjonują głównie w sieci.

– Muszę podkreślić, że szczerze i autentycznie nie oglądam telewizji.
Więc żebym miał tutaj jakieś bardzo swoje własne prywatne, wyrobione
zdanie, to musiałbym kilka tych programów czy kilkanaście najlepiej
oglądnąć [pis. oryg.] i takie zdanie sobie wyrobić – stwierdził
Morawiecki.

– W naszej III RP, w latach ostatnich, w 20-30 latach mieliśmy do
czynienia z ogromnym, okresami gigantycznym przegięciem, stronniczością
mediów w zupełnie innym kierunku politycznym niż ten, który [on]
reprezentuje – powiedział premier.

Premier Morawiecki skrytykował ostro propagandę prywatnych mediów. –
Jak oglądam niektóre programy lub jakieś kawałki mi ktoś kiedyś, od
czasu do czasu, pokazuje, to włos się na głowie jeży. Propaganda Jerzego
Urbana przypomina mi się w całej swojej krasie czy raczej w całej
swojej brzydocie – podkreślił.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

71. Siedlecka nie potępia ataku

Siedlecka nie potępia ataku na Ogórek: „Nie było linczu. Granice debaty publicznej nie zostały przekroczone”

W sobotę wieczorem demonstranci zaatakowali Magdalenę
Ogórek pod siedzibą TVP. Do zdarzenia doszło, gdy dziennikarka
opuszczała budynek. Grupa manifestantów zaczęła wykrzykiwać „wstyd i
hańba” oraz nie chcieli pozwolić jej dostać się do samochodu.

Później fanatyczni przeciwnicy TVP opluwali samochód dziennikarki i
naklejali nalepki. Na miejscu pojawiła się policja, która jednak
interweniowała w wyjątkowo delikatny sposób. Wkroczyła do akcji, gdy
trzeba było podnosić z jezdni manifestantów, którzy kładli się pod koła
auta Magdaleny Ogórek.

Zdarzenie to było szeroko komentowane, również na Twitterze przez
dziennikarzy i polityków, a szef MSWiA Joachim Brudziński domagał się od
policji wyjaśnień w związku z zachowaniem funkcjonariuszy. Większość
komentatorów potępiła atak na dziennikarkę.

Z tego grona wyłamała się pisząca dla „Polityki” Ewa Siedlecka.
Stwierdziła ona, że nie doszło do przekroczenia granic debaty
publicznej. Dodała, że „dziennikarze TVP opłacani są z publicznych
pieniędzy, a więc tym bardziej podlegają krytyce”.

„Nie było linczu. Był gniew. Problem rzeczywiście w tym, żeby ów
gniew nie przekraczał granic, które sami sobie wyznaczyliśmy” –
podsumowała Siedlecka.

Wobec p. Ogórek nie przekroczono granic debaty
publicznej – dziennikarze TVP opłacani są z publicznych pieniędzy, a
więc tym bardziej podlegają krytyce. Nie było linczu. Był gniew. Problem
rzeczywiście w tym, żeby ów gniew nie przekraczał granic, które sami
sobie wyznaczyliśmy. https://t.co/XSlYdPkyfa

— Ewa@Siedlecka (@Ewa__Siedlecka) February 3, 2019

Źródła: nczas.com/Twitter

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

72. Lis wchodzi w buty Tuska?


Lis wchodzi w buty Tuska? Naczelny "Newsweeka" wzywa do bojkotu TVP i niepłacenia abonamentu. Stanowcza reakcja KRRiT

autor: Fratria/Twitter/Tomasz Lis

Zgodnie z ustawą, Poczta Polska ma obowiązek ściągania
opłat abonamentowych. W przypadku braku wniesienia należności, Urząd
Skarbowy jest zobowiązany do ich egzekucji wraz z odsetkami. Wezwanie
redaktora Tomasza Lisa do niepłacenia abonamentu jest zatem skrajnie
nieodpowiedzialne, gdyż naraża osoby uchylające się od ustawowego
zobowiązania na powyższe konsekwencje

—podkreśliła Teresa Brykczyńska, rzecznik KRRiT.

kk/Twitter/Tomasz Lis/Wirtualnemedia


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

73. REM po analizie materiałów


REM po analizie materiałów TVP z 2018 roku: "Paweł Adamowicz był obiektem oszczerstw, ale nie miał prawa do obrony"

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz był obiektem oszczerstw, ale
nie miał prawa do obrony – orzekła Rada Etyki Mediów po analizie
kilkunastu materiałów TVP z 2018 r. REM stwierdziła, że autorzy tych
publikacji złamali 5 z 7 zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów.

Oświadczenie ws. kilkunastu publikacji TVP poświęconych prezydentowi
Gdańska Pawłowi Adamowiczowi przewodniczący Rady Etyki Mediów (REM)
Ryszard Bańkowicz wystosował w poniedziałek. Pismo przekazała PAP
rzecznik prasowa prezydenta Gdańska Magdalena Skorupka-Kaczmarek. Pismo
REM jest odpowiedzią na apel, jaki 26 stycznia br. skierowali m.in.
do Rady - prezydenci Warszawy, Poznania, Sopotu, Gliwic i Gdańska.

Bańkowicz
przypomniał w swoim stanowisku, że prezydenci pięciu miast prosili
o wyjaśnienie „wszystkich okoliczności mogących mieć związek ze śmiercią
prezydenta Pawła Adamowicza”, w tym „zbadanie, czy działania
podejmowane wobec Pawła Adamowicza przez spółkę Telewizja Polska SA oraz
inne jednostki publicznej radiofonii i telewizji, jak również
zatrudnionych w nim dziennikarzy, od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia
zamachu na jego życie, mieściły się w granicach uczciwości, rzetelności
oraz staranności, wymaganych i określonych w zasadach etyki
zawodowej dziennikarza”.

W poniedziałkowej odpowiedzi Bańkowicz
napisał, że „nie dysponując możliwościami organizacyjnymi i finansowymi,
które pozwoliłyby na dokonanie przeglądu wszystkich dotyczących Pawła
Adamowicza publikacji TVP i rozgłośni publicznego radia w ciągu ponad
trzech lat, Rada skupiła uwagę na kilkunastu publikacjach TVP, głównie
z 2018 roku”.

Wyjaśnił, że po tej analizie REM „stwierdziła,
iż autorzy tych publikacji manipulują faktami, sugestiami
i domniemaniami tak, by przedstawić Pawła Adamowicza jako osobę
niegodną zaufania”.

W żadnej z analizowanych przez
REM publikacji nie dano Pawłowi Adamowiczowi szansy odparcia zarzutów,
przedstawienia argumentów zaprzeczających oskarżeniom formułowanym
wprost, między wierszami, lub w tytułach zniekształcających rzeczywisty
przebieg opisywanych wydarzeń lub naginających fakty tak, by przemawiały
przeciwko prezydentowi Gdańska. Był obiektem oszczerstw, ale nie miał
prawa do obrony

— napisano w oświadczeniu.

Rada
Etyki Mediów stwierdza więc, że w publikacjach TVP na temat Pawła
Adamowicza ich autorzy złamali pięć z siedmiu zasad zapisanych w Karcie
Etycznej Mediów

— napisano w oświadczeniu
precyzując, że chodzi m.in. o zasadę stanowiącą m.in.,
iż przedstawiciele mediów „dokładają wszelkich starań, aby przekazywane
informacje były zgodne z prawdą, sumiennie i bez zniekształceń
relacjonują fakty w ich właściwym kontekście”, zasadę obiektywizmu,
zasadę oddzielania informacji od komentarza oraz „zasadę pierwszeństwa
dobra odbiorcy” stanowiącą, że „podstawowe prawa czytelników, widzów,
słuchaczy są nadrzędne wobec interesów redakcji, dziennikarzy, wydawców,
producentów i nadawców”.

Odbiorca - czytelnik,
radiosłuchacz, telewidz - ma prawo do prawdy. REM stwierdza,
że w publikacjach TVP o prezydencie Gdańska odmówiono odbiorcy
tego prawa

— napisała REM w oświadczeniu, dodając,
że – jej zdaniem, „analiza publikacji TVP na temat Pawła Adamowicza
w pełni potwierdza opinię dr Wiesława Baryły, psychologa społecznego
z Uniwersytetu SWPS, iż „Telewizja Polska uprawia propagandę, która
służy do niszczenia przeciwników partii rządzącej” i „sięgając
po najgorsze techniki komunikacji nie daje zaatakowanym najmniejszych
szans na przedstawienie własnego stanowiska”.

REM przytoczyła
opinię Baryły, iż ”(telewidzowie) mieli odnieść wrażenie, że Paweł
Adamowicz jest osobą co najmniej podejrzaną”.

Taka też jest konkluzja REM

— napisano w oświadczeniu.

W oświadczeniu
REM dodała też, że „nie ma jednak wiedzy, doświadczenia, a przede
wszystkim kompetencji, by dociekać - o co prosili autorzy pisma Związku
Miast Polskich - czy złamanie wskazanych zasad etyki dziennikarskiej
wobec Pawła Adamowicza można uznać za okoliczność związaną z zamachem
na jego życie”.

Poza REM adresatem pisma wystosowanego
26 stycznia br. przez prezydentów pięciu polskich miast byli też premier
Mateusz Morawiecki, Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, prezes NIK
Krzysztof Kwiatkowski oraz szef KRRiT Witold Kołodziejski.

13 stycznia
wieczorem 27-letni Stefan W. podczas finału WOŚP w Gdańsku wtargnął
na scenę i zaatakował nożem prezydenta Adamowicza. Po napaści
W. krzyczał:

Halo, halo. Nazywam się Stefan W.,
siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie
torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

74. Szef TAI: Oświadczenie REM ma

Szef TAI: Oświadczenie REM ma charakter stanowiska politycznego

Prezydent
Gdańska Paweł Adamowicz był obiektem oszczerstw, ale nie miał prawa do
obrony – orzekła Rada Etyki Mediów po analizie kilkunastu materiałów TVP
z 2018 r. REM stwierdziła, że autorzy tych publikacji złamali 5 z 7
zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów. Szef Telewizyjnej Agencji
Informacyjnej Jarosław Olechowski stwierdził, że w stanowisku Rady Etyki
Mediów brakuje konkretnych przykładów naruszeń zasad, o których
wspomina w wydanym oświadczeniu. "Ma ono charakter stanowiska
politycznego, a nie rzeczowej i merytorycznej opinii" - ocenił .

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl