Władza boi się prawdy

avatar użytkownika KWORUM

Wiele działo się tego dnia. To już 2 lata od tragedii, największej po II wojnie światowej. Ostre słońce na błękitnym niebie, od samego rana, lecz chłodny wiatr studzi je skutecznie. Podobna pogoda była wtedy, mgły też nie było, tylko tam, dziwnym trafem spowiła na chwilę tę nieludzką ziemię. Zaraz po wszystkim zniknęła, tak szybko jak się pojawiła.

Są wydarzenia w naszym życiu, które się pamięta z detalami. Gdy jesteśmy świadkami wielkiego wydarzenia i przeżywamy go emocjonalnie, pamiętamy co wówczas robiliśmy w najdrobniejszych szczegółach.
13 grudnia 1981 r., mroźna niedziela, wojna Jaruzelskiego z narodem, to już przeszło 30 lat a nadal pamiętam co robiłem, w jakich okolicznościach nadeszła ta wiadomość, gdzie pojechałem, o czym myślałem…

2 lata temu, miło i słonecznie zapowiadał się dzień, śniadanie, głośne propozycje co dziś robimy, jakie plany, może wyjazd, a może wiosenne porządki. Wiele możliwości padało, nawet wywiązała się emocjonalna dyskusja, każdy starał się przeforsować swój pomysł… i nagle informacja, dziwna, lakoniczna informacja, płynąca z radia. Jakaś awaria samolotu, ale nie potwierdzona, awaryjne lądowanie, coś tam się zepsuło… Jeszcze 15 minut przełączania na różne programy, posiłkowanie się Internetem i już wiadomo: Kaczyński nie doleciał! Tzn. samolot, w którym leciał na uroczystości katyńskie prezydent Kaczyński, wraz z delegacją nie doleciał na miejsce. Nie wiemy, czy są ofiary… nie możliwe, że się rozbił, może to tylko jakaś awaria, zepsuł się, przesiądą się do autokarów i dojadą, najwyżej się spóźnią… Są jednak zabici, ale część się uratowała, ciekawe kto miał szczęście. Czytają listę, korygują, uzupełniają. Kilka osób przeżyło… nie, nikt nie przeżył.
Jest transmisja na żywo z obrzeży lotniska w Smoleńsku, widzimy stertę śmieci i złomu, płot, niby drogę, za chwilę przyjeżdża ciężki sprzęt, usuwają śmiecie, transmisja idzie na cały świat – musi jakoś wyglądać.

To już 2 lata, a wydaje się, że wczoraj, chociaż tyle się wydarzyło. Dziś mówi się i pisze w niektórych gazetach, że to był zamach, że KGB nigdy nie odpuszcza, że Lech Kaczyński naraził się, że przeszkodził planom Putina – musiał zginąć.

Rząd i salon podłączony do niego, jak do kroplówki, robi wszystko, żeby ludzie zapomnieli… stało się, oni nie żyją, czy to ma dziś znaczenie że gen. Błasik był w kokpicie czy też nie był, przecież wiadomo od początku: ułańska fantazja pilotów, tak jak kiedyś z szablą na czołgi. Dajcie spokój, ile można wałkować temat, stało się i się nie odstanie. Był raport jeden, drugi i kwacit. Nie mamy wraku – niszczeje na deszczu, śniegu i mrozie, nie mamy czarnych skrzynek, brakuje kokpitu, telefon prezydenta zaginął, nie wiadomo co włożono do trumien, powycinano drzewa, powkręcono żarówki, zrównano teren… nie ważne – to już przeszłość. Ważna jest teraźniejszość i przyszłość.
Teraz jest porządek, wszyscy to widzą (w telewizorze), nie ma kłótni z sąsiadami i Unią. Nareszcie jest ład i porządek, premier leci na posiedzenia, siedzi obok tych najważniejszych, na wszystko się zgadza, wszyscy klepią go po plecach, „szanują” – jest dobrze. Nie ma przepychanek premiera z prezydentem, nikt nie walczy o samolot, są uśmiechy, plany na przyszłość. Chociaż jest kryzys i inni bankrutują, Polska na czele, dobrobyt aż tryska. Nie ma miejsca dla smutasów i narzekalskich. Jak się taki trafi to go dyżurni „dziennikarze” sprowadzą do parteru, wyśmieją, zakrzyczą i rzucą na POżarcie Niesiołowskiemu. Niech wszystko się wali, ale porządek musi być. Jak będzie trzeba, to się trawę pomaluje na zielono i będzie gites… skąd my to znamy, a może chorujemy na amnezję?

Dużo się działo w tym dniu, od samego rana składano wieńce i kwiaty, zapalano znicze, modlono się za poległych pod Smoleńskiem. Nie sposób wszystko opisać, skupię się jedynie na wydarzeniach, w których miałem przyjemność uczestniczyć.

Plac Bankowy, pomnik Juliusza Słowackiego, jest już grubo po 15-ej, powoli formuje się pochód, zorganizowany przez „Solidarnych 2010”, na którego czele 96 portretów formatu A3 osób, poległych w katastrofie smoleńskiej, trzymanych w dłoniach uczestników Marszu. Organizatorom zależało na tym, aby umiejscowienie tych portretów było zgodne z miejscami zajętymi w samolocie przez pasażerów tego tragicznego lotu. Za nimi kilkutysięczny pochód uczestników Marszu z całej Polski Solidarnych 2010, są Kluby Gazety Polskiej, są Niepoprawni.pl i oddziały Prawa i Sprawiedliwości. Ewa Stankiewicz daje znak do wymarszu. Powoli ruszają Harlejowcy, znani z wielu patriotycznych inicjatyw, m.in. Rajdu Katyńskiego. Byli również w ubiegłym roku na Wielkim Marszu Niepodległości 11 listopada. Uczestnicy Marszu udali się ulicami Warszawy, Marszałkowską, Królewską i Krakowskim Przedmieściem w asyście Policji, pod Pałac Prezydencki. Gdy znaleźli się przed hotelem Bristol, przywitał ich głos Jana Pietrzaka, który wprowadzał wszystkich zgromadzonych w odpowiedni nastrój przed wykonaniem pieśni: „Żeby Polska była Polską”. To były niezapomniane chwile, refren śpiewali już wszyscy. Niektórzy mieli łzy w oczach, pamiętali jak śpiewali ten hymn Solidarności 30 lat temu.
Następnie Jan Pietrzak zaśpiewał „Nielegalne kwiaty, zakazany krzyż” a w chwilę po zakończeniu, na scenę wszedł Jarosław Kaczyński i przemówił do zgromadzonych.

W tym samym czasie w siedzibie Nowego Ekranu na Nowym Świecie trwają intensywne przygotowania do kolejnego, 19. już „Lasu Smoleńskiego”. Kilka osób siedzi przy butli z gazem, jeden napełnia balonik helem, drugi trzyma, trzeci wiąże i już jest pod sufitem. Wspaniały widok: blisko sto biało - czerwonych baloników, losowo usytuowanych pod sufitem. To robi wrażenie! Do każdego balonika a właściwie do wstążki przyczepiona biało-czerwona szachownica z kirem, na którym widnieje nazwisko i imię poległej pod Smoleńskiem osoby.
Gdy baloniki są już gotowe, zaczyna się ceremonia wynoszenia ich na zewnątrz. Zbierane są z sufitu w pęczki po kilka lub kilkanaście i transportowane przez wąskie drzwi na ulicę. Kierunek Pałac Prezydencki. I tak co miesiąc, każdego 10-ego, bez względu na pogodę, a bywało, że nie była sprzymierzeńcem uczestników tej akcji. Przemarsz z balonikami Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem zawsze wzbudza emocje, ludzie zatrzymują się, gratulują pomysłu, dziękują, biją brawo, robią sobie z ekipą „Lasu Smoleńskiego” zdjęcia. Na miejsce docieramy jak zawsze o 17.30. W zwykłą miesięcznicę ludzi o tej porze nie jest zbyt dużo, ale dziś w II rocznicę nie można było się przedrzeć. Na miejscu już jeden z blogerów czyta Apel Smoleński i wymienia wszystkich poległych, po każdym nazwisku pada słynne PAMIĘTAMY. W tym czasie rozdawane są baloniki zgromadzonym. Po odczytaniu Apelu, rozbrzmiewa słynna syrena smoleńska, baloniki lecą w górę.
Wspaniała inicjatywa, tylko pogratulować pomysłu a przede wszystkim wytrwałości.

Na telebimach cały czas puszczane są filmy, odpowiednia, muzyka, są wspomnienia o prezydencie Kaczyńskim o innych poległych 10 kwietnia 2010 roku, jest chwila przerwy, powoli wszyscy kierują się w stronę Placu Zamkowego na Mszę św. do warszawskiej archikatedry . Po Mszy odbędzie się jeszcze Marsz Pamięci, przemówi do zgromadzonych przed Pałacem Prezydenckim Jarosław Kaczyński, Ewa Błasik, wdowa po gen. Andrzeju Błasiku, Andrzej Melak, brat śp. Stefana Melaka, szefowa Klubów Gazety Polskiej Anita Czerwińska, ks. Stanisław Małkowski oraz Marta Kaczyńska.
Do zobaczenia za miesiąc… dużo bym dał za to, żeby wiedzieć w jakich okolicznościach odbędą się uroczystości za rok, w III rocznicę katastrofy smoleńskiej. Trzeba mieć nadzieję, że wiedza o przyczynach tej tragedii będzie dużo większa a rządzący zupełnie inni…

Zbigniew Skowroński
Foto: KWORUM

 

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Panie Zbigniewie

"Rząd i salon podłączony do niego, jak do kroplówki, robi wszystko, żeby ludzie zapomnieli… "
próbuja gasić pamięc jak znicze pod pałacem, ale nie uda im się to NIGDY.
Polska pamięta, Polska nie zazna spokoju, dopóki nie dojdziemy prawdy i sprawiedliwości.
Tak samo od 72 lat Polska walczy o pamięć o zbrodni katyńskiej, I NIGDY NIE SPOCZNIEMY.

Pamieta nie tylko Warszawa, pamieta cała Polska i Polonia rozsiana na świecie, każdego 10-tego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl