Prawdziwy Przywódca Prawicy

avatar użytkownika dzierzba

 

- Wiek?

- Trochę po pięćdziesiątce. W czasach Solidarności musiał być już wystarczająco dorosły by aktywnie walczyć z komuną. Oczywiście nie na pierwszej linii. Skromny.

- Ma być wysoki?

- Tak, zdecydowanie. Wprawdzie nie będziemy tego oficjalnie podkreślać, bo nie stosujemy tak prostackich kryteriów, ale wiadomo – nie zaszkodzi, żeby było to widać na pierwszy rzut oka.

- Wąs?

- Niekoniecznie. Chociaż ten może kojarzyć się ze statecznością, to jednak przypomina też Wałęsę i Komorowskiego. Tego wolelibyśmy uniknąć.

- Okulary?

- Tylko do czytania.

- Gestykulacja?

- Nieprzesadzona. Wyłącznie w kluczowych momentach przemówień i nieagresywna.

- Strój?

- Zawsze oficjalny. Dobrze skrojony garnitur, stonowane koszule, konwencjonalne krawaty.

- Muszka?

- Wykluczone. Zarezerwowana na korwinowe wygłupy.

- A propos Korwina… Jakiś gest w stronę jego wyborców?

- Tak. Ma pozwolenie na broń, strzela z wiatrówki i czasem jeździ bez pasów.

- Wykształcenie?

- Doktorat z prawa lub historii. W trakcie habilitacji.

- Języki obce?

- Łacina, francuski i angielski. Chodzą słuchy, że zna również rosyjski i niemiecki, ale nie posługuje się nimi publicznie.

- Program gospodarczy?

- Wspieranie najbiedniejszych, aktywacja zawodowa bezrobotnych, polityka prorodzinna, ulgi dla młodych przedsiębiorców, dopłaty dla rolników, niskie podatki.

- Rodzina?

- Żona poznana podczas spotkań oazowych, które odbywały się w kościele gdzie w młodości był ministrantem, a teraz jest szafarzem. Od wielu lat skromna nauczycielka języka polskiego w liceum katolickim. Dwóch synów i córka. Najstarszy ksiądz, młodszy lekarz. Córka przedszkolanka.

- Prezydent Lech Kaczyński?

- Docenia jego zasługi, ale w rozmowach prywatnych potrafi przyznać, że gdyby w tym czasie królował nam Janusz Korwin Mikke, na pewno nie ratyfikowałby Traktatu Lizbońskiego.

- Aborcja?

- Jest zwolennikiem zaostrzenia przepisów, ale ma też świadomość, że ze względu na układ sił na scenie politycznej, naruszanie obecnego kompromisu może jeszcze pogorszyć sytuację. W wywiadzie udzielonym „Promyczkowi Dobra” Marek Jurek przyzna, że choć z bólem, wstrętem i niesmakiem, chwilowo podziela tę opinię.

- Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy?

- Wracając z kościoła wrzuca do puszki symboliczne dwa złote, lecz nie przykleja sobie serduszka. Rzecz jasna nie kwestuje, jego małżonka i dzieci również.

- Katastrofa Smoleńska?

- Na bieżąco śledzi postępy w śledztwie, choć nie robi z tego tematu numer jeden swojej kampanii. Bardzo Dobrze Poinformowany Bloger napisze, że w prywatnych rozmowach nie odrzuca teorii o bliźniaczym samolocie, który rozbił się zupełnie gdzie indziej, a ciała podrzucono na oficjalne miejsce katastrofy.

- Jedwabne lub ogólnie tematyka stosunków polsko-żydowskich?

- Raczej unika tych kwestii, choć widziano go w kinie na ”W ciemności”. Został do końca seansu. Na pewno nie pali chanukowych świeczek. Czytelników felietonów Michalkiewicza wprawi w zachwyt niepotwierdzona informacja, że rzuca cytatami z „Towarzysza Szmaciaka” i zaśmiewa się z kawałów o Mosze i Icku.

- Ulubione książki, autorzy?

- Encykliki Jana Pawła Drugiego. Ponadto Mickiewicz, Norwid, Herbert. Współcześnie dzieła zebrane Jarosława Marka Rymkiewicza oraz Waldemar Łysiak.

- Muzyka?

- Mazurki Szopena ogólnie, ponadto „Mazowsze” i „Arka Noego”. Widziano, że świetnie się bawi na koncertach Magdy Anioł i „Kapeli Znad Baryczy.”

- Sporty?

- Go, szachy i jeździectwo. W młodości uprawiał szermierkę.

- Hobby?

- Zbieranie winyli z rzadkimi wykonaniami pieśni legionów oraz pocztówek z bocianami wijącymi gniazda na strzechach.

- Ulubione potrawy?

- Bigos, barszcz, śledzie w śmietanie, ozór wołowy i czasem karp po żydowsku.

- Nałogi?

- Brak. Kilka razy do roku nalewa sobie z trzymanej w dębowej komodzie kamionki kieliszeczek staropolskiego półtoraka. Rzecz jasna nie kupnego, ale domowego – przyrządzanego na podstawie przechowywanego w jego rodzinie od pokoleń przepisu. Miód z własnej pasieki.

- Jakieś kontrowersje?

- Przyłapany przez paparazzich z „Wyborczą” w ręce. Świadkowie potwierdzają jednak, że podniósł ją, bo leżała na jedynym wolnym krześle, gdy czekał w kolejce do dentysty.

Powyżej przedstawiliśmy Państwu dialog obrazujący, co reprezentować sobą powinien Jedynie Słuszny Kandydat na Prawdziwego Przywódcę Prawicy. Gdy ktoś taki wreszcie nadejdzie, zjednoczy wszystkich. Od Marka Jurka i Janusza Korwina-Mikke, przez Migalskiego, Ziobrę, Kurskiego, Dorna, Gowina, aż po Jarosława Kaczyńskiego… Albo nie. Ten ostatni musi zniknąć ze sceny politycznej. Będzie to słuszna kara za to, że przy całej swojej nikłości bezczelnie próbował zrobić coś, co od początku zarezerwowane było właśnie dla kogoś posiadającego wszystkie te konsolidujące przymioty i zdolności. Bo że Taki Ktoś zjawi się już wkrótce i zbawi Ojczyznę jest nieomal pewne. Polska zasługuje na Prawicowy Cud Patriotyczny!

dzierzba


Filed under: definicje, fun, Internet, koalicje, lewica, media, parodia, pastisz, polityka, Polska, społeczeństwo

3 komentarze

avatar użytkownika triarius

1. OK, tylko gdzie...

... ta nasza mityczna prawica, że spytam?


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Wilmann

2. Triarius

Prawica jest. Nie mityczna a realna i problem nie tkwi w jej braku, a w wizerunku Prawdziwego Przywódcy, jaki wyżej kreśli Dzierżba. Zapomniał jedynie dodać, że mankiet koszuli powinien wystawać 1.5 cm spod krawędzi rękawa dobrze skrojonej marynarki, a Prawdziwy Przywódca powinien pachnieć najlepiej Heritage od Guerlain. Ok, wizualizacja Prawdziwego Przywódcy już jest. A gdzie mowa o skuteczności ?
 
Doktorat z prawa lub historii i najlepiej w trakcie habilitacji. Jasne, szczegółnie doktorat z historii daje dobry patent na zarządzanie i umiejętności organizacyjne, potwierdzone w pracy na etacie w budżetówie. Trzymając się takiego wizerunku Prawdziwego Przywódcy pozostaje już tylko liczyć na cud, że uda się, a nie, że zostanie osiągnięte.  
Małe dziewczynki też marzą o księciu z bajki. Z czasem z tych marzeń wyrastają i stają się samodzielnymi kobietami, a czasem nie i jełczeją w staropanieństwie czekając na księcia  ;-)


Istnieją marzyciele nie posiadający żadnych zdolności, i to są naprawdę niebezpieczni ludzie. — Georg Christoph Lichtenberg
 

avatar użytkownika triarius

3. ja tej prawicy, niestety...

... nie dostrzegam. Niczego, co by, wedle moich kryteriów, dało się prawicą nazwać.

Za to doktorat z historii wziąłbym u tego mitycznego przywódcy mitycznej prawicy bez wahania. Sam niestety nie mam, ale historyczne wykształcenie uważam akurat za jedną z najlepszych podstaw do takich spraw.

Tuski i Komoroszczaki niczego tu nie zmieniają, bo to nie historycy, tylko ordynarne wumle i niedokształty.

Tak się składa, że mam, a nawet przede wszystkim, wykształcenie inżynierskie... W sensie, że najbardziej kompletne i oficjalne.

I bardzo bym nie chciał mitycznego przywódcy mitycznej polskiej prawicy z takim właśnie wykształceniem.

Oczywiście - bywają wyjątki, i bywają nawet takie "mieszańce" inżyniersko-humanistyczne, jak ja.

Ale jeśli akurat o typie wykształcenia mamy mówić, to: HISTORYK - TAK! INŻYNIER - ZA CHOLERĘ NIE!


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów