W cieniu "Solidarności"

avatar użytkownika elig

  Dziś /30.03.2012/ od 11:30 do 13:00 kręciłam się w okolicach ul Wiejskiej i Alei Ujazdowskich w Warszawie, aby się zorientować, co naprawdę tam się dzieje. Manifestacja przed Sejmem, a właściwie 100 metrów od głównego budynku /patrz: moja przedwczorajsza notka /TUTAJ// jest okazała liczy ok. 20 tys związkowców "Solidarności" z różnych stron Polski, z Dolnego Śląska, Słupska, Podkarpacia, Dąbrowy Górniczej, Lublina i wielu innych miejsc. Wciąż zresztą nadciągają nowi.

  Sama widziałam jak koło 12:00 przyjechała na plac Trzech Krzyży duża grupa ze Starachowic. Na miejscu demonstracji stoi duży telebim na którym widać przemawiających na sali sejmowej. Raczej ich nie słychać, bo manifestanci rzucają petardy i trąbią na wuwuzelach. Szczególnie intensywnie zagłuszano przemówienie Tuska. Podczas niego spalono też coś co wyprodukowało kłęby szarego gryzącego dymu.

  Policja tez była w pełnej gotowości. Na Wiejskiej, niedaleko placu Trzech Krzyży stała armatka wodna, a za barierkami był szpaler policjantów w pełnym rynsztunku bojowym. Wszędzie było widać policyjne samochody. Jak już zauważyłam w mojej przedwczorajszej /linkowanej powyżej / notce, manifestacja związkowców była dość skutecznie izolowana od miasta Warszawy. Tylko kilka grupek demonstrantów z różnych części Polski przechadzało się Piękną, Alejami Ujazdowskimi lub zaglądało na plac Trzech Krzyży. To jednak nie "Solidarność" i jej akcja jest głównym tematem dzisiejszego mojego tekstu.

  Gdy wracałam z Wiejskiej, zobaczyłam po drugiej stronie Alej Ujazdowskich, przy Ministerstwie Sprawiedliwości kilkusetosobową grupę manifestantów. Oni też robili tyle hałasu, ile tylko mogli, z wyjątkiem chwil, gdy wygłaszali przemówienia. Gdy byłam w pobliżu, kończył właśnie mówić pewien pan mecenas. a zaczął potem swoje wystąpienie burmistrz Brzezin, Marcin Pluta. Widać było liczne transparenty "Nie dla likwidacji Sądu w Pułtusku", "Zwoleń" "Nie dla likwidacji sądów rejonowych", "Brońmy naszych sądów" i t.p. Na chodniku stał niebieski namiot z napisem "Sochaczew" Burmistrz mówił o tym, jak w jego mieście stopniowo likwidowane są różne państwowe instytucje, a teraz Sąd Rejonowy.

  Mało kto wie, że w połowie bieżącego roku ma zakończyć działalność 116 sadow rejonowych, z których część przekształcona zostanie w wydziały innych sądów, a część zniknie. Manifestacja przed Ministerstwem Sprawiedliwości nie przyciągnęła uwagi mediów , a porządku pilnowało tylko kilku policjantów. Tylko powiatowi samorządowcy walczą o swoje sądy i miasta.

  To jest już druga taka demonstracja, poprzednia była 28 lutego. W Sochaczewie zawiązano w dniu 15 marca zawiązano nawet Stowarzyszenie Amici Curiae /przyjaciół sądów/ zajmujące się tą sprawą. Na lutowej manifestacji Marcin Pluta mówił: "Uważam, że jako mieszkańcy Brzezin mieliśmy obowiązek protestować, ponieważ nasz powiat i sąd mają ponad sześćsetletnią tradycję. Jak pamiętamy, dwanaście lat temu z powiatowej mapy Polski zniknęły Brzeziny, teraz ponownie próbuje się odbierać małym społecznościom lokalnym prawo do samostanowienia, m.in. przez stopniową likwidację ważnych społecznie ośrodków, na przykład lokalnych sądów". Informacje o tym można znaleźć na stroni www.brzeziny.pl. /TUTAJ/, a dokładniej /TUTAJ/.

  Przypomniał mi się lutowy felieton Rafała Ziemkiewicza z "Uważam Rze" - "Aquaparki stawiane wśród ruin" /TUTAJ/. Publicysta pisze: "Taka jest po prostu logika „zwijania się" państwa postkolonialnego. Najpierw znika połączenie kolejowe, potem autobusowe, potem poczta, posterunek policji, sąd rejonowy... Cywilizacja popada jakby w kolaps wokół dużych miast. Przećwiczyły to kraje afrykańskie i Indie, teraz można badać ten proces na polskim przykładzie." Ziemkiewicz przypomina też, iż w ciągu rządów PO zlikwidowana już 2500 szkół, a w r oku 2012 ma zniknąć następnych 400.

  Walka z tym "zwijaniem" nie przyciąga uwagi mediów, także niezależnych, a informacji o niej trzeba szukać w miejscach takich jak www.brzeziny.pl. Wydaje się jednak, że ta uprawiana przez ekipę Tuska polityka "porzucania" polskiej prowincji może być na dłuższą metę znacznie bardziej szkodliwa dla kraju niż sprawa emerytur wokół której jest tyle dziś hałasu. Należy, moim zdaniem, solidaryzować się z burmistrzem Brzezin i jego kolegami z Pułtuska, Sochaczewa, Zwolenia oraz innych miast.

5 komentarzy

avatar użytkownika Pelargonia

1. Zamiast komentarza

polecam świetny felieton dra Zbigniewa Hałata:

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=30119

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za relację

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika elig

2. @Pelargonia

Dr Hałat pisząc o epidemii raka nie uwzględnia skutków Czarnobyla.

avatar użytkownika wladysl

3. Gołym okiem widać, że mają się z pyszna burmistrze.

Jeszcze by tego brakowało, żeby z nimi pyskować!
Mieli swoje sądy, nikt ich nie ruszał, a tu patrzta - zabierają do innych miast.

Nie powiem, że w tym roku, ale w następnym, bądź nieco później poczytamy:
"w wyniku dobrze zakrojonej akcji CBŚ, czy CBA przeprowadzonej nad ranem, w aresztach śledczych znaleźli się luminarze nw. miejscowości: Sochaczew, Pruszków, Zwoleń itd."

avatar użytkownika elig

4. @wladysl

Nie sądzę, by do tego doszło :)))

avatar użytkownika elig

5. Znika Polska powiatowa