Patomorfologow ze "Smolenska" prosze o kontakt.

avatar użytkownika ironiczny anglosas

Polscy patomorfolodzy

bioracy udzial w wyprawie do Rosji po tragedii Smolenskiej proszeni sa o kontakt na adres :

grupalondyn@wp.pl

Chcialem sie was zapytac dlaczego milczycie juz prawie 2 lata i nie ujawniliscie prawdy ze nie dopuszczono was do sekcji zwlok. Dlaczego nie ujawniliscie klamstw minister Kopacz ?

Czekam na kontakt.

ps. Oczywiscie jesli ktorys z was tam byl.

Apel do Polskich pantomorfologow.

Wasze srodowisko jest "zamkniete". Znacie sie wszyscy jesli nie z "widzenia" to ze "slyszenia". Czy wiadomo wam ze ktos z was pojechal do Rosji z minister Kopacz ?

 

 

.

Etykietowanie:

5 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. Ironiczny...

Witam.
...dlaczego milczycie juz prawie 2 lata i nie ujawniliscie prawdy ze nie dopuszczono was do sekcji zwlok. Dlaczego nie ujawniliscie klamstw minister Kopacz ? (...)
Czy wiadomo wam ze ktos z was pojechal do Rosji z minister Kopacz ?...
***
TO bardzo dobre pytania...
Dziękuję Ci za nie...

***
Serdecznie Pozdrawiam...

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Nawet o tym

wczoraj pomyslalem sluchajac Kopaczowej, ktora to z wielkim przejeciem mowila o tej wielkiej, wspolnej pracy rosyjskich i polskich lekarzy stojacych ramie w ramie przy stolach. I rozumieli sie bez slowa.
Czy razem upychali smiecie, rekawiczki i szmaty w cialach ofiar zbrodni smolenskiej?

avatar użytkownika Wątróbski

3. kopacz

W trzeciej RP nigdy nie dowiemy sie co sie stało w smolensku.Za to co sie tam wydarzyło odpowiedzialana jest zarówno polska jak i rosyjska strona.My musimy walczyc o prawde ,mowic i nie pozwolić bo o tym zapomniano.Rosjanie zamordowali nam prezydenta a nasz rzad pozwala aby z nich i nas kpiono i pluto nam w twarz

avatar użytkownika intix

4. "...Rosjanie zamordowali nam prezydenta ...

...a nasz rzad pozwala aby z nich i nas kpiono i pluto nam w twarz"

***
Ja... tylko myślę...
Szukając PRAWDY... Szukając winnych Zbrodni Smoleńskiej... Abyśmy się nie ograniczali, abyśmy szerzej postrzegali...
Wszystkie wydarzenia po... następujące, do dnia dzisiejszego...  mogą wskazywać nie tylko jednego winnego... mogą wskazywać... 
W moim odczuciu jedno jest pewne... Rosjanie udział w TYM brali i po... posprzątali... i co bolesne, zdrajcy Polski  - Rosjanom w tym pomagali i pomagają do dnia dzisiejszego...
Mnie chodzi tylko o to, że tych, którzy wyrok na Głowę Narodu Polskiego podpisali (myślę nie tylko o Naszym śp. Prezydencie), może być bardzo wielu...

avatar użytkownika Maryla

5. @ironiczny

tu masz kontakt do identyfikacji - zaufany ksiądz Arabskiego i Kopaczowej

Ksiądz był przy zamykaniu trumien w Moskwie?

Przy każdej.

Jak to się odbywało, bo ta kwestia też budzi wątpliwości niektórych rodzin?

Po identyfikacji, potwierdzonej dokumentami podpisanymi przez najbliższych lub osoby przez nich upoważnione, ciało było natychmiast oznaczane nazwiskiem pisanym na pasku. Taki sam pasek był również w dokumentacji. Po modlitwie i pożegnaniu przez bliskich zaczynano przygotowywać ciało do transportu. Ciała były owijane szczelnymi workami, oznaczenie było zarówno na ciele, jak i na worku. Następnie kładziono je na wózku i wywożono na parter instytutu, gdzie znajdowała się sala sprawowanego kultu (tak ją nazywano). Tam stały już trumny przygotowane przez specjalną ekipę, złożoną z żołnierzy i pracowników firmy pogrzebowej wynajętej do tej pracy. Jeszcze raz sprawdzano nazwisko i porównywano je z listą dostarczoną przez konsula. Następnie ciało wkładano do trumny i nie zamykano jej, gdyż musiało się jeszcze odbyć posiedzenie komisji, składającej się z przedstawicieli rosyjskiego ministerstwa spraw nadzwyczajnych, patologa sądowego, polskiego konsula oraz rosyjskiej służby granicznej. Jeszcze raz porównywano dokumenty z opisaniem ciała na worku i wtedy zezwalano na dalszą procedurę transportu, która polegała na tym, że przewożono je do pomieszczenia, gdzie było owijane w jedwabny całun do wysokości trzech czwartych ciała, a następnie otulane całunem, który był wewnątrz trumny, co tworzyło taki kokon.

Nad każdym z ciał modliliśmy się, odbywało się jego poświęcenie, wtedy też do trumny wkładałem różańce oraz pamiątki, jeżeli rodziny sobie tego życzyły. Były to listy, w tym od dzieci, obrączki ślubne, zdjęcia, pamiątki rodzinne. Wkładałem je między całun a ciało, aby były blisko zmarłego.

Rosjanie przygotowali dla wszystkich ubrania, czekały gotowe komplety dla mężczyzn i kobiet. Do czego one służyły?

Dla wszystkich uczestniczących w identyfikacji było oczywiste, że próba ubierania ciał odzierałaby je z godności. Ubrania można było tylko ułożyć na ciałach, czyli praktycznie przykryć je, i to robiliśmy, gdy zwłoki były już owinięte w jedwabny całun. Dopiero na te ubrania nakładany był zewnętrzny całun, stanowiący wyposażenie trumny. Gdy to wszystko zrobiliśmy, trumna była przez polską ekipę komisyjnie lutowana, a potem śrubami przytwierdzano drewniane wieko. Trumny były bardzo solidne, ciężkie, miały wnętrza z blachy cynkowej. Żołnierze przenosili je do samochodu i w eskorcie policji przewożono je na lotnisko. Kultura tych żołnierzy i firmy pogrzebowej była nadzwyczajna.

Ksiądz żegnał wszystkich w chwili zamykania trumien?

Mogę powiedzieć, że ze zmarłymi byłem od początku, zanim zaczęła się identyfikacja, aż do chwili, gdy zamykano ostatnią trumnę.Z ostatnimi trumnami wróciłem do Polski.

wywiad Janiny Parandowskiej – ukazal się w Web: Polityka.pl 17 listopada 2010 roku.

Zamieszczam go ponieważ jest jeszcze nadal bardziej aktualny niż nieomal 2 lata temu.Ksiądz Henryk Błaszczyk, duszpasterz służb ratownictwa medycznego, towarzyszący w Moskwie bliskim ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, o tym, jak przebiegała identyfikacja ciał i o dzisiejszych wątpliwościach rodzin zmarłych.

http://www.polityka.pl/kraj/wywiady/1510386,1,wywiad-ksiadz-mowi-o-ident...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl