Głową w szklany sufit

avatar użytkownika Smok Gorynycz

W obronie pięknej acz niekumanej minister od biegania wokoło, angażuje się coraz więcej ałtorytetów. Głos dał sam Mazowiecki Tadeusz stwierdzając z ubolewaniem „Ja nie rozumiem ataków na minister Joannę Muchę. Stefan Niesiołowski mówił: "proszę mi powiedzieć, co takiego złego ona zrobiła? Jaki błąd ona popełniła?", ja się podpisuję pod tym zdaniem. (..) Dlatego, że to ładna, piękna kobieta, to się ją atakuje. Widać to jak rzecz niewątpliwą, że tu jest coś nie w porządku. Ja nie wiem, czy ona jest dobrym, czy złym ministrem, ale nie zasługuje, żeby ją tak atakować.” Mazowiecki Tadeusz nie wie, nie rozumie, ale mówi bo mu Niesiołowski powiedział. Cudowny bełkot.





Są również wypowiedzi ałtorytetów naukowych. Pani profesor Fuszara, socjoloszka mówi: „ataki na minister Joannę Muchę są bardzo ciekawe z genderowego punktu widzenia. - Wygląda na to, że Polacy prędzej znieśliby kobietę jako ministra obrony narodowej, co się jeszcze nie zdarzyło. A Joanna Mucha została ministrem sportu, a w sporcie mówi się ostatnio mówi się przede wszystkim o kobietach, są Radwańskie, jest Kowalczyk.” Zapewne znawczyni genderu dokądś w swej wypowiedzi zmierzała, ale zdecydowanie dotarła gdzieś indziej. Nie powstrzymało to psycholoszki Hanny Samson od zgodzenia się z panią profesor: „Tutaj widzimy jak na dłoni, co się dzieje, kiedy kobiecie uda się dotrzeć tam, gdzie przed nią nie było kobiet i jak ciężko to znoszą mężczyźni, którzy próbują ją z tego miejsca strącić (..)To jest klasyczna sytuacja, kiedy kobiecie udaje się przebić szklany sufit i znaleźć się na miejscu dotychczas zarezerwowanym dla mężczyzn, a sport jest tradycyjnie zarezerwowany dla mężczyzn. Psycholog uważa, że minister Mucha znalazła się na "szklanym klifie".” Ta z kolei ma przedziwne „parcie na szkło”: szklany sufit, szklany klif. Tylko szklanej góry brakuje.

Teraz poważnie: obie panie wypowiadające się z taką pewnością siebie, podpierają się tytułami i stopniami naukowymi. A naukowcy, wiadomo, ludzie rzetelni, dążący do prawdy. Mazowiecki z wykształceniem stoi gorzej, ale premierował. To teraz pytanie: a kto był ministrem sportu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego? Odpowiedź: Elżbieta Jakubiak! Pytanie: Nie była kobietą? Odpowiedź: Była (i jest nadal). Pytanie: To dlaczego nie atakowali jej sfrustrowani mężczyźni? Odpowiedź: Bo była dobrym ministrem. Wniosek: powyższe wypowiedzi lyberalnych ałtorytetów to łgarstwo, nieuctwo i manipulacja. Kwintesencja elyt III RP. 

2 komentarze

avatar użytkownika tu.rybak

1. trafne

spostrzeżenie

Rybak
avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Pan Smok Gorycz,

Szanowny Panie,

W obronie przygłupawej muszki staja autorytety będące "drogimi kuzynami". Do nich należy moim zdaniem wróg Polaków Tadeusz Mazowiecki.
Wróg ze względy na gruba kreskę, opluwane Kościoła.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz