Marsz w obronie wolnych mediów

"Końcowego lansu europosła Czarneckiego nie ścierpiałem i dlatego na tym kończy się moja relacja." - zobaczyłam pierwsze relacje z marszu i zdjęcie z Rychem z Brukseli, to wiedziałam, ze będzie "hasłem przewodnim" informacji medialnych.

Wszędzie sie pcha i wszędzie sie podpina.

Ale nic to, damy radę , choć to utrudnia i zniechęca wielu ludzi, którzy by się przyłączyli, gdyby nie te "parytety partyjne".

Poseł Czarnecki (nie wiem jak było w tym przypadku) często wspiera finansowo organizatorów różnych wydarzeń, tak więc nie jest raczej tak, że się pcha i podpina - to raczej organizatorom zależy na jego obecności. Być może przesadza z ilością wystąpień, ale nie mi to oceniać. Jeśli chcesz zobaczyć jak wyszły zdjęcia kolegom z Pragi Północ - zapraszam na www.warszawskiPiS.pl - zdjęcia już wrzuciłem. Pewnie trochę przesadzili z zatrzymywaniem pochodu, ale trochę ich rozumiem. Pierwszy raz maszerowali pod własnym sztandarem. Znam tych ludzi i mogę cię zapewnić, że nie byli tam tylko po to aby lansować PiS Praga Północ, byli tam ponieważ są aktywni i obecni podczas większości wydarzeń w Warszawie. Tych transparentów będzie coraz więcej, poszczególne dzielnice robią sobie takie same. Jeśli Wam to przeszkadza to trudno. W większości przypadków, gdyby nie pisowcy, maszerowalibyście w "tłumie" dwudziestoosobowym.

:) "gdyby nie pisowcy, maszerowalibyście w "tłumie" dwudziestoosobowym" a nie na odwrót ?
coś mi zapachniało partyjniactwem - to MY NARÓD dajemy swoje głosy na PiS, a nie PiS na nas :)

że Naród mamy teraz pisowski :-)

fajny fotoreportaż

http://warszawskipis.pl/wiadomosci/entry/marsz-w-obronie-wolnych-mediow-1/

Polecam rzetelną relację Elig zatytułowaną ,,W obronie telewizji Trwam". Również na stronie
warszawskipis.pl znajduje się oprócz zdjęć (widać na nich,że demonstranci chętnie się do nich ustawiali) szczegółowe sprawozdanie. Oba te artykuły uzupełniają się i dają prawdziwy
obraz dzisiejszej demonstracji, której celem była przede wszystkim obrona telewizji Trwam.
Dziękuję organizatorom oraz Elig i warszawskiemu PiS-owi.

Nigdzie tego nie napisałem, że mi PIS przeszkadza. Przeszkadzało mi, że wstrzymywali (na komendę i co najmniej kilkukrotnie - w końcu ich wyprzedziłem) marsz by robić fotki.
Proszę im doradzić by sobie wystrugali patyki do trzymania transparentu w górze - łatwiej będzie sfotografować. Albo nie, Czarnecki ich wspomoże, to kupią za 17 złotych sztuka.

A propos Czarneckiego, tzn. że kupuje sobie lans na takich imprezach?

Myli pan pisowców (czyli ludzi którzy głosują na tę partię) z działaczami. Ostatnie zdanie to szczerze mówiąc - partyjniacka bezczelność.
Z tym "maszerowalibyście" to Pan przegiął.
W ten sposób "Wy" Partio, stracicie jak sądzę nie jednego maszerowacza!

Nie zrozumieliśmy się - dla mnie bycie pisowcem to pewien zestaw zachowań i wartości nie koniecznie związany z formalnym członkostwem w partii, co więcej znam kilku działaczy pisu którzy pisowcami ewidentnie nie są. Dodatkowo myli mnie Pan z funkcjonariuszem partyjnym. Mam do załatwienia w PiSe jedną sprawę - wniosek o przyjęcie złożyłem 12 kwietnia 2010 i kończę moją partyjną karierę jak tylko Tusk i jego kompania zostanie skazana prawomocnym wyrokiem. Słowa o maszerowaniu, generalnie moim zdaniem słuszne, zostały wyartykułowane z pewnością w złym miejscu. Mam do czynienia z sytuacjami, że coś nie da się zrobić pod logiem PiS, ponieważ część osób upatruje sukcesu przedsięwzięcia w "apolityczności". Tak jakby nie mieli świadomości, że dla reżimowej propagandy to tak czy inaczej będzie "pisowska hucpa" a głównymi uczestnikami pisowcy. Tak więc moja bezczelność, za którą przepraszam, nie jest bezczelnością partyjniacką, a raczej bezczelnością kogoś komu się śpieszy. Pomysł z kijkami kapitalny, przekażę. Złośliwości wobec Czarneckiego zupełnie niepotrzebne. Pozdrawiam serdecznie.

Ok. Nie będę podgrzewał atmosfery.

Co do Czarneckiego, pozwoli Pan że zostanę przy swoim zdaniu. Mam pewne świadectwo jego niezbyt uczciwego czy może niezbyt poważnego zachowania, związane z taśmą która miała być w jego posiadaniu, zyskała sławę, a okazało się że ją zgubił. Na podstawie tej "taśmy" powstało (jakiś rok temu) wiele artykułów i postów.