Operacja Smoleńsk

avatar użytkownika Julia M. Jaskólska

Nie ma żadnych dowodów jednoznacznie potwierdzających fakt, że na lotnisku Siewiernyj 10 kwietnia 2010 r. rozbił się rządowy Tupolew 154M o numerze 101 z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim na pokładzie. Mamy do czynienia z jakimś koszmarnym pseudośledztwem, w którym przesłuchuje się kolejnych świadków, a tak naprawdę nie bada się nic – ani wraku, ani oryginałów tzw. czarnych skrzynek, ani nie przeprowadza się niezbędnych ekshumacji, mimo wniosków rodzin. To postępowanie jest fikcją, niebywałym skandalem! Zginął prezydent kraju, a nie robi się nic by tajemnicę jego śmierci rzetelnie wyjaśnić.  (...)

 
Zadbano o to, by cała uwaga skupiona została na Siewiernym. Tymczasem odpowiedzi na pytania o 10 kwietnia należy szukać na warszawskim Okęciu. Do dziś nie wiemy, co się tam działo, nie wiemy ile samolotów wystartowało z lotniska wojskowego. Dziwnym trafem, tak jak w Smoleńsku, tak i tu zepsuł się monitoring. Więcej, w prasowych agencjach fotograficznych, co mamy potwierdzone, nie ma śladu, by prezydent z Okęcia wylatywał. Nie ma ani jednego, podkreślam, ani jednego zdjęcia z wylotu Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska, mimo że była to podróż szczególna, nie mówiąc już, że prezydenta fotografuje się ze względów bezpieczeństwa. Żadnych fotografii, także w archiwum Polskiej Agencji Prasowej, z konferencji prasowej z sali odlotów, z płyty lotniska, z trapu, w końcu z wnętrza maszyny. A to przecież standard. Z innych podróży prezydenta Kaczyńskiego, a potem Komorowskiego, ale i np. premiera Tuska możnaby uzbierać całkiem niezłą kolekcję.
Tu nic, jakby na Okęciu wojskowym nic się nie działo. My jednak wiemy, że o 7.27 „jakiś” tupolew wystartował. Jednak kto był na jego pokładzie i dokąd leciał… Przypomnę, że z fragmentu rozmowy w Centrum Operacji Powietrznych, wynika, że oprócz tupolewa i jaka dziennikarskiego, był jeszcze jeden Jak-40 pilotowany przez gen. Błasika. Jeśli zestawimy to z pierwszymi komunikatami rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych Piotra Paszkowskiego, o tym, że w Smoleńsku rozbił się Jak-40 z prezydentem RP, to znaków zapytania pojawia się coraz więcej. (...)
 
To, co przedstawiane jest jako kokpit, jest tak naprawdę dolną przednią golenią podwozia tupolewa, wraz z fragmentem poszycia kadłuba i schowanymi dwoma reflektorami do lądowania. Tymczasem zgodnie z transkryptem zapisu dźwiękowego z kabiny pilotów z 8:39,17 reflektory te zostały… wysunięte i zapalone co najmniej 9 kilometrów od pasa. (...)
 
Lech Kaczyński stał na drodze do odbudowy pozycji imperialnej Kremla i ułożenia na nowo stosunków z Zachodem. Myślę tu np. o koncepcji rosyjsko-unijnego Związku Europy, przedstawionej przez jednego najbardziej wpływowych doradców Putina, Siergieja Karaganowa. Po 10 kwietnia, gdy władzę przejęli „ich ludzie w Warszawie”, przeszkody zniknęły. 
 
fragmenty wywiadu, dotyczącego wydarzeń z 10 kwietnia 2010 r., w których zginął prezydent RP Lech Kaczyński, udzielonego przeze mnie i red. Piotra Jakuckiego tygodnikowi "Kurier Chicago", najważniejszemu obok "Dziennika Związkowego" pismu polskiemu w tym mieście.
 
Do zapoznania się z całością zapraszam na naszą stronę autorską

 

24 komentarzy

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

1. Nie ma dowodow ze rozbil sie na Siewiernym

ale sa, ze go rozbili.

Natomiast co bardziej kretynscy dezinformatorzy stwierdzaja, ze nie mozna badac czy sie rozbil, skoro nie ma dowodow, ze wylecial...

A poniewaz i Pani rowniez nieco takim tropem podaza, polece zatem nagrywac kamera wszelkie do Pani podwalanki jej meza, aby uniknac ogromnego stresu, kiedy Pani bedzie przewijala, karmila, a jednak w swojej swiadomosci, nie bedzie Pani miala dziecka, ze wzgledu na brak rejestracji poczecia.

Co do ksiazki, to ludze sie jeszcze, ze nie bedzie sponsorowana przez rosyjskie sluzby.

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

2. Kokpit - specjalnie dla Pani

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika basket

3. Pan Kozłowski

Zamiast kpin, szyderstw zakończanych chamskimi uwagami o rejestracji poczęcia, może kilka zdań dlaczego faktycznie absolutnie
żadnego śladu po starcie z Okęcia? Dlaczego do tej pory nie
są znane nazwiska dziennikarzy lecących Jakiem? To byli jacyś
nadludzie?

basket

avatar użytkownika stan35

4. @basket

To byli jacyś
nadludzie?
Zdarzeń nie do pojęcia, tajemnic przedziwnych, nie mówiąc już o oceanie kłamstw i manipulacji jest tak wiele, że to przekonuje do wersji zamachu, a nawet więcej, do wersji spisku z udziałem strony polskiej, której efektem był zamach.
Za naszej strony "banda czworga"(Tusk, Komorowski, Kopacz, Sikorski) i pomagierzy w stylu Arabski, oba Klichy, Turowski, Janicki, Miller.

avatar użytkownika michael

5. @ Wojciech Kozłowski

Stan wiedzy i wszelkie urzędowe śledztwa w sprawie smoleńskiej tragedii rzeczywiście są zjawiskiem totalnej dezinformacji. Są obrzydliwi dezinformatorzy w rodzaju pseudodziennikarskich hien, są urzędowi durnie, a także nie mniej rządowi organizatorzy kampanii hipokryzji, kłamstwa, oszczerstw i dezinformacji, są także różni bardzo oficjalni organizatorzy i reżyserzy zdarzeń.
Normalny zdrowy człowiek ma prawo gubić się w tej zatrutej atmosferze.
Nie jest to dziwne.
Właśnie dlatego staranne odpowiadanie na najdziwniejsze nawet pytania i wątpliwości nie jest złe.

Z drugiej strony rzetelny profesjonalizm ludzi wyposażonych w zawodowy instynkt śledczy powinien skłaniać do rzetelnego analizowania każdej hipotezy, nawet najbardziej nieprawdopodobnej albo dziwnej.

Podam konkretny przykład:
W ostatnim, środowym numerze Gazety Polskiej ukazał się artykuł informujący o konkretnym fakcie. Mianowicie.
Na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku nie było kolumny samochodów oczekujących na Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i towarzyszące mu osoby. Gdyby polski samolot doleciał i prawidłowo wylądował, na polską delegacją nie oczekiwał żaden transport. Prezydent Kaczyński nie miałby czym dostać się do Katynia.
Chyba, że złapałby taksówkę.
Można by stąd wyciągnąć wniosek, że urzędowi organizatorzy wizyty polskiego Prezydenta w Katyniu w dniu 10 kwietnia 2010 roku nie przewidywali wariantu skutecznego przylotu naszego Prezydenta.

Hipoteza polega na tym, że urzędowy plan organizatorów tej wizyty polegał na założeniu, że prezydencki samolot nie doleci do celu. Jest to oczywiście jedna z możliwych hipotez, nie wsparta jednak żadnymi dowodami, poza jednym faktem.
Plan organizatorów przylotu nie zawierał przygotowania do przylotu.

Ktoś ogarnięty spiskową wizją dziejów mógłby snuć dalsze hipotezy.
Ten fakt mógłby być przecież dowodem na to, że urzędowi organizatorzy zdarzeń 10 kwietnia 2010 roku przygotowywali nie przylot, ale katastrofę i dlatego zapewnienie polskiemu Prezydentowi dalszego transportu było po prostu nielogiczne.
Po co szykować dalszy transport dla kogoś, który zgodnie z planem miał nie przylecieć?
Mówiąc szczerze, bardzo mnie zadziwia 100% absolutne milczenie całej przestrzeni publicznej - w tej sprawie, od skrajnego lewa do skrajnego prawa. Wszyscy nagle łeb w piach, knebel w zęby i nic. Kompletna cisza.

Są dwa takie fakty.
Pierwszy - Komisja Antoniego Macierewicza ujawniła 10 lutego 2012, że kabina pasażerska samolotu TU 154 została rozdarta siłą działającą od wewnątrz.
 Drugi - ujawniony cztery dni później fakt, że na polską delegację przylatującą do Smoleńska nie czekały samochody z kierowcami.

Co mnie dziwi?
Nie dziwi mnie stawianie pytań.
Dziwi mnie ignorowanie tych pytań.
Dziwi mnie brak zainteresowania poszukiwaniem odpowiedzi.

Ostatnio zmieniony przez michael o sob., 18/02/2012 - 16:46.
avatar użytkownika basket

6. stan35

Całkowita zgoda. Jedno jest pewne. Gdyby to była katastrofa lotnicza, wyjaśnieniem jej przyczyn najbardziej powinny być zainteresowane Polska i Rosja.
Oba kraje winny zgodnie powierzyć jej zbadanie możliwie
najszerszej grupie międzynarodowych specjalistów. Oba
winny się nawet ograniczyć do roli obserwatora gotowego do dostarczania grupie badającej wszelkich możliwych informacji.
Leżało to w najlepszym interesie obu państw aby świat się
dowiedział, że to katastrofa. Nic więcej. Zawiedli ludzie lub
skonstruowana przez nich maszyna, przyrządy.
Tak się nie stało, a zbój rozwalający ostentacyjnie łomem
okno wraku samolotu przesłał milionom ludzi szokujący sygnał...

Tak się nie stało. Dlaczego?

basket

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

7. Michael

Ja jestem sklonny przyjac, ze prof. Trznadel jest uzytecznym idiota, ale nigdy nie uwierze, ze tak wytrawny dziennikarz jak pan Jakucki, nie wie, ze mediow przy prezydenckim odlocie nie bylo z tych samych prozaicznych powodow, dla ktorych teraz w mediach byly walentynki a nie rocznica AK.

Pozdrawiam

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika stan35

8. basket

Pisząc o spisku i spiskowcach przytaczam często historię kłamstw Tuska i Komorowskiego na temat okoliczności wspólnego pobytu Tuska , Komorowskiego i Kopacz(obecnie trzech najważniejszych osób w Polsce) w Gdańsku w nocy z 9 na 10 kwietnia 2010 roku i powrotu do Warszawy w dniu 10 kwietnia.
Tekst z S24 na blogu amelka222(ja jestem tam "zwinięty"
"TAJEMNICE SMOLEŃSKIE"
http://lamelka222.salon24.pl/
Co robiła w Gdańsku, akurat w tym czasie, wierchuszka PO i dlaczego kłamią na ten temat?

avatar użytkownika Selka

9. Panie Wojciechu, myli się Pan.

Media (różne) BYŁY przy INNYCH wylotach/wizytach teamu prezydenckiego.
Ja widziałam i słyszałam JEDNĄ, mętną (i dla mnie dość dziwną) wypowiedź jakiegoś rządowego "kołka", biadolącego jak to był w hali wylotów na lotnisku i żegnał (czytaj: odprowadzał) delegację do Katynia. Była to rozmowa w TV Trwam i przyznam, że temu facetowi nie pożyczyłabym..10 zł.!

JEDNĄ WYPOWIEDŹ ! Na 2 lata śledztwa, dwa lata poszukiwania osób, które rzekłyby słowo o wylocie delegacji!

Czy ktoś z Was widział/słyszał kogoś innego, kto relacjonował ów "odlot"? (poza bezczelną "wrzutką" o awanturze Błasika z Protasiukiem na płycie lotniska).

Z kolei postponowanie tych ludzi, którzy ciągle "szukają" jest z Pana strony delikatnie mówiąc - nietaktowne.

W takiej "brei" sprzecznych, celowych dezinformacji - ja osobiście dopuszczam i taką myśl, że Zespół Macierewicza idzie ścieżką "podsuniętą"...przez KGB, badając "katastrofę" na Siewiernym i dysponując TYLKO TYM CO PODA STRONA ROSYJSKA (!), a prawda leży gdzie indziej...

Selka

avatar użytkownika spiskowy

10. otoz oczywiste jest

ze Smolensk to wynik dzialania polskich zdrajcow. Stad tez Okecie jest jak najbardziej na miejscu. To Polacy - zdrajcy ponosza przede wszystkim odpowiedzialonosc za Smolensk. To polskie spoleczenstwo wysmiewajace i drwiace z polskiego prezydenta ponosza odpowiedzialnosc. Sprawa natomiast czy zrobil to Putin czy zrobili to na teryrotium Putina jest DRUGORZEDNA. Putin jesliby ktos zrobil to poza jego wiedza zachowalby sie tak samo jak zachowal sie po Smolensku. Zrzucilby wine na Polakow. Mialby wyjscie?

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika spiskowy

11. majkel

nie robmy sobie jaj. Jesliby ktos zaplanowal taki scenariusz zaplanowalby POZORY. Sorry. To, ze nie czekal jakis tam samochod to sa jaja i swiadczy to nie otym, ze ktos CHCIAL ZEBY TAK BYLO. Informacja dla przyglupow.

Nie badzmy debilami za przeproszeniem.
A gazeta polska jest akurat cholernie rusofobiczna.
I kieruje sie swoim interesem a nie szukaniem prawdy.

Ostatnio zmieniony przez spiskowy o sob., 18/02/2012 - 22:15.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika spiskowy

12. poza tym jest gorzej

Wyobraz sobie majkel ze masz zabic prezydenta kraju NATO.
Co robisz?
- Zabijasz bez informowania wszystkich, tak, zeby niekt nic nie wiedzial?
- Informujesz taksowki, ochrone, ambasade, ze prezydent nie doleci wiec mozecie miec wolne.

Majkel.
Nie robmy sobie jaj.
Oczywiscie, ze jestes PROFESJONALNY do bolu.

Przy tak glupawym podejsciu i tak infantylnym to nie dziwota, ze tzw "polska prawica" jest robiona w jajo co i rusz.
Banda przyglupow i tyle.
Po prostu banda prawicowych lobotomistow.
ZERO MYSLENIA.
Sorry Majkel.
Po prostu sorry.

Ostatnio zmieniony przez spiskowy o sob., 18/02/2012 - 22:20.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

13. Selka

Czy mogla by Pani jakos jasniej (bardziej po polsku) wyrazic swoje mysli, bo nie wiem o co Pani chodzi? W czym sie myle?

Co do Macierewicza, to podsuwa Pani kretynska koncepcje niejakiej Wiorkiewicz. Robiac za nia wredna robote, ktora ona sama darowala nam na Blogmedii.

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika michael

14. Spiskowy - z żalem przyznaję - nie zrozumiałeś

Po pierwsze - zważ jaki jest temat mojej wypowiedzi, jaka jest treść stawianej tezy. Stawiam tezę, że rozsądny sposob dochodzenia do prawdy polega na weryfikowaniu różnych hipotez. Każda niesprawdzona teza, jest tylko hipotezą. Piszę o tym. Zgadzam się, że jeśli nawet istnieli zamachowcy, musieli by być wyjątkowymi kretynami, aby zostawiać tak oczywiste ślady. Ale mimo to, nawet ta hipoteza nie zasługuje na bezmyślne odrzucenie. Żadna hipoteza nie zasługuje na bezmyślne odrzucenie. 

Po drugie
bezmyślne odrzucanie hipotez nie jest świadectwem mądrości, ale ignorowanie faktów, które nie pasują do żadnej hipotezy jest istotnym błędem w każdej procedurze poznawczej. To był eufemizm.
A goła prawda jest taka:
Ignorowanie faktów zawsze jest dowodem kretynizmu. Nie powinniśmy ignorować faktów sprzecznych z naszym pojmowaniem rzeczywistości.

Po trzecie - osoba posłańca przynoszącego informacje nie świadczy o jej prawdziwości. Starożytni mawiali, że nie morduje się posłańców przynoszących złe wiadomości. Wniosek:
- Guzik mnie obchodzi, czy o konkretnym fakcie informuje Sakiewicz czy Maklakiewicz. Faktem jest, że kawalkady prezydenckich samochodów na Siewiernym nie było.
Oczywiście jest pytanie o przyczynę tego, że o tym fakcie informuje akurat GP.
Jest także pytanie - dlaczego inni ignorują ten fakt.
Ale to są inne pytania, także warte odpowiedzi. Doradzam zastanawianie się nad tym o czym rozmawiamy i wtedy łatwiej wychodzą nam dorzeczne wypowiedzi.

Po piąte - Mam pogląd bardzo podobny do wyrażonego przez Selkę. Nie powinniśmy ani postponować, ani pogardzać tymi, którzy mają wątpliwości, nie wiedzą, albo czegoś nie rozumiejąc - zadają pytania.
Wzgarda w poczuciu własnej wyższości zawsze jest arogancją.

Ostatnio zmieniony przez michael o ndz., 19/02/2012 - 12:47.
avatar użytkownika nielubiegazety2

15. Z całym szacunkiem, to są brednie.

jw.

nielubiegazety2
avatar użytkownika spiskowy

16. majkel

Pozwol, ze zacytuje Ciebie. A to dlatego, ze wydawac sie moze, ze na serio wziales jakies tam informacje o braku transportu.
***
Można by stąd wyciągnąć wniosek, że urzędowi organizatorzy wizyty polskiego Prezydenta w Katyniu w dniu 10 kwietnia 2010 roku nie przewidywali wariantu skutecznego przylotu naszego Prezydenta.

Hipoteza polega na tym, że urzędowy plan organizatorów tej wizyty polegał na założeniu, że prezydencki samolot nie doleci do celu. Jest to oczywiście jedna z możliwych hipotez, nie wsparta jednak żadnymi dowodami, poza jednym faktem.
Plan organizatorów przylotu nie zawierał przygotowania do przylotu.

Ktoś ogarnięty spiskową wizją dziejów mógłby snuć dalsze hipotezy.
Ten fakt mógłby być przecież dowodem na to, że urzędowi organizatorzy zdarzeń 10 kwietnia 2010 roku przygotowywali nie przylot, ale katastrofę i dlatego zapewnienie polskiemu Prezydentowi dalszego transportu było po prostu nielogiczne.
Po co szykować dalszy transport dla kogoś, który zgodnie z planem miał nie przylecieć?
Mówiąc szczerze, bardzo mnie zadziwia 100% absolutne milczenie całej przestrzeni publicznej - w tej sprawie, od skrajnego lewa do skrajnego prawa. Wszyscy nagle łeb w piach, knebel w zęby i nic. Kompletna cisza.

***
Ja bym tez milczal.
Bo to jest po prostu jakis glupawy watek.
Nie wierze w TAKA GLUPOTE tych co sprawe zalatwili.

Pozdrawiam

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika michael

17. Spiskowy. Tych samochodów nie było. I tyle.

Wyobrażasz sobie co by się stało, gdyby nie było mgły, a samolot spokojnie wylądował? Wyobrażasz sobie tę dezorganizację i chaos po wylądowaniu samolotu, gdyby się okazało że Prezydent co prawda jest w Smoleńsku, ale nie może przedostać się do Katynia?

Wyobrażasz sobie ten wrzask rządowej propagandy?
To jest całkiem niegłupia hipoteza, zakładająca celową akcję wizerunkową, której celem było ordynarne skompromitowanie Prezydenta. Zauważ, ta hipoteza nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek katastrofalnym scenariuszem, nie ma żadnego związku z żadnym zamachem.
Jest natomiast w ścisłym związku z udokumentowanym już całkiem nieźle faktem skomplikowanej, dyplomatycznej gry operacyjnej, której celem było maksymalne obniżenie rangi tej wizyty, połączone z niedwuznacznym dążeniem do kompromitowania Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Jest możliwa jeszcze inna, bardzo zwykła i przyznam szczerze najbardziej prawdopodobna hipoteza wyjaśniająca brak tych samochodów. Ordynarne niechlujstwo organizatorów wizyty Prezydenta. Mam tu na szczególnie myśli dowódców BOR, którzy są ustawowo zobowiązani do zrealizowania dość skomplikowanej procedury organizacyjnej i technicznej związanej z tymi samochodami, których nie było.
Mam także w pamięci inny fakt, pasujący do tej hipotezy.
Czy wiesz co robił gen. Janicki rankiem 10 kwietnia 2010 roku?
Powiedział to dwie godziny później Pani Monice Olejnik w wywiadzie radiowym. Gen. Janicki nie wiedział co się dzieje i nie zajmował się tą wizytą. Był w sklepie i robił jakieś zakupy, gdy ktoś zatelefonował do niego pytając czy wie coś o katastrofie. Nie miał pojęcia.  

Drogi przyjacielu, popełniasz typowy błąd. Myślisz "jedną hipotezą". Jeśli hipoteza jest zbyt absuralna, wybierasz zignorowanie faktów, zamiast zastanowić się nad tym, o czym te fakty mogą świadczyć.
Fakty pozostają faktami.
Prawda jest jedna.
Nie można chować głowy w piasek, nie wolno ignorować faktów, gdy nie rozumiemy jak są powiązane są pozostałymi zdarzeniami.
Powiedzieć "BZDURA",to cholerna łatwizna.
Kto pyta, nie błądzi.

Ostatnio zmieniony przez michael o ndz., 19/02/2012 - 20:32.
avatar użytkownika spiskowy

18. Ale ja nie mowie, ze te samochody tam byly

Nie bylo to nie bylo.
Tylko co z tego?

Ja mowie, ze nie wierze, ze ktokolwiek by to zrobil bylby tak glupi, zeby nie organizowac wszystkiego "JAKBY NIGDY NIC". to sie zreszta robi inaczej: o zamachu wie nieliczne grono, a cala reszta pracuje jakby nigdy nic. Wg tego co ty sugerujesz ktos nie organizowal transportu, bo wiedzial ze nie doleci. A to sugeruje, ze nawet ludzie nisko w hierarchii (ci od organizacji transportu) byli w jakis sposob stymulowani, bo bedzie zamach.

Ja w to nie wierze.
Sorry.
Jesli wiec samochodow nie bylo, to znaczy, ze ktos chcial, zebysmy sie nabierali na te tanie numery.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

19. Pani Selko

prosze sie nie marwic, ja nawet zone ochrzanilem za brak odpornosci na manipulacje. Ale sama sobie winna bo nie uwierzyla mi przed laty, ze Cierpisz to ruski agent uwiarygadniajacy sie metoda na Zyda.

Pani z kolei jest ofiara pani Wiorkiewicz. Czytalem jej ostatni artykul na salonie. Ale jesli to juz ta pani musi byc wiekszym autorytetem dla Pani, niz sam Macierewicz, to nawet podwazajac jego zaslugi w dochodzeniu do prawdy w zakresie zbrodni smolenskiej, musi Pani przyznac fenomen, ze majac do dyspozycji dane - jak Pani je nazywa "KGBowskie" - potrafil dowiesc, ze prowadza do innych konkluzji niz wyniki sledztwa MAKowego i tzw. polskiego.

A gdyby jeszcze do Pani dotarlo, ze Macierewicz, Binienda i s-ka, potrafia z calej tej maskirowki wylowic ziarenka prawdy, to juz byla by Pani na prostej i zaczela by sie modlic za Macierewicza, zeby udzwignal caly ten ciezar zmasowanego, agenturalnego ataku i hien.

Te hieny juz sie lacza na internecie, a niektorzy spekuluja, z czego zyja "internetowi" redaktorzy?

pozdrawiam

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika dodam

20. Zbrodni na taką skalę NIE DA SIĘ UKRYĆ

Tę oczywistą wiedzę miał z pewnością Putin, mimo to nie powstrzymało go to. Podobnie zresztą, jak przed wysadzaniem bloków mieszkalnych, by dostać pretekst do drugiej rozprawy, tym razem definitywnej z Czeczenią. Co zatem się da? Da się dezinformować niezależnie od skali zbrodni. I to już wystarczy by zbrodnia pozostała bez kary, o czym powinno przekonać ludobójstwo w Czeczeni.

Jak przed tym bronić się? Prosto. Trzymać się faktów. Pamiętać, że hipotezy pełnią funkcję pomocniczą, mają jedynie służyć poszukiwaniu faktów. Wówczas mnogość hipotez spełnia pozytywną rolę. Tak więc dezinformacje mogą przynieść pozytywny skutek, pod warunkiem, że obrony hipotez, do których przywiązaliśmy się nie będziemy traktować jak obrony własnej czci.

Dodam, że według mnie, maskirowka, jest jednym z takich szczurów dezinformacyjnych, który uwiódł parę osób zbyt mocno.

avatar użytkownika spiskowy

21. dodam

Kaczynskiego, Skrzypka i innych nie zabil Putin.
Jego zabili POLACY.
Bez zdrajcow po stronie polskiej nic nie byloby mozliwe.

Za przeproszeniem najpierw posprzataj swoj dom a dopiero pozniej krytykuj innych.
To Polacy ponosza odpowiedzialnosc za ten syf.
Takze spoleczenstwo, ktore z wlasnego prezydenta kpilo.
A przede wszystkim ono.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika dodam

22. Absolutnie nie.

Putin, jak uczoną agentów, sporządził portrety psychologiczne Tuska i jego ludzi i opracował przystosowany do tej wiedzy scenariusz. Oczywiście to nie oznacza , że są bez winy, przeciwnie. Powinni odpowiadać za współudział w zbiorowym mordzie na wszystkich trzech etapach: przygotowania, wykonania i zacierania śladów. Jednak nie zdejmuje to odpowiedzialności z głównych sprawców.

avatar użytkownika spiskowy

23. Bzdura

Portrety psychologiczne?
A Komorowski to o czym mowil?
To Polacy zabili.
To oni sa glownymi sprawcami.

Nie mialbys tego syfu w Polsce nie byloby Smolenska.
Sorry.
Wy zawsze szukacie winnych u innych.
W lustro trzeba patrzec.
W lustro.

Co do tego nie ma watpliwosci, ze zrobili to Polacy.
A co do tego, ze zrobil to Putin nie ma dowodow.

Tak sie sklada, ze tuz przed konfrontacja z Iranem, Chinami i Rosja bardzo sie przyda 30 kilka milionow ludkow z nastawieniem antyrosyjskim.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika spiskowy

24. Trzeba zrozumiec jedno

Za Smolensk powinni byli odpowiedziec przede wszystkim zdrajcy.
to na nich powinnismy sie koncentrowac.
Bo co z tego, ze wskaze sie na Putina, Mossad czy inne sluzby.
Co to ma za znaczenie?
Zostawiajac w Polsce zdrajcow pokornie czekamy na Smolensk 2, 3, 5, 20.

Nie ma kompletnie znaczenia czy zrobil to Putin, czy nie.
to rzecz wtorna.
Rzecz numer jeden to KTO ZDRADZIL.
I dlaczego jeszcze bezkarnie sobie hula?

Cale to "sledztwo smolenskie" jest skazone szukaniem winy u innych. I chwala panu Macierewiczowi, ktorego nienawiadza nie za to, ze odkrywa prawde, ale za to, ze jest od nich NIEZALEZNY (jak sadze). Ale trzeba sie najpierw zajac zdrajcami. Tu Putin nas bije na glowe. Jesli ktos u niego zdradzi, to juz po nim.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.