Sejm odrzucił w piątek przygotowany przez PiS projekt ustawy wprowadzającej podatek bankowy.
 
Przed głosowaniem zdenerwowany minister finansów Jacek Rostowski - wywołany do odpowiedzi przez Pawła Szałamachę (PiS) - krzyczał, że jest mu wstyd za PiS.

Za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu opowiedziało się 263 posłów, a 176 było przeciw, nikt się nie wstrzymał.

Jacek Rostowski powiedział, że pytanie nie było poważne, więc nie będzie go poważnie traktował. "Niemniej jednak chciałbym podkreślić, że kopaliny w Polsce, tak jak we wszystkich krajach na świecie, z wyjątkiem Stanów Zjednoczonych, należą do państwa" - mówił.

Dodał, że jest głęboko zszokowany, że PiS "działa na rzecz lobbystów inwestorów zagranicznych i nie broni interesu narodu polskiego". "Wstyd mi za was! Wstyd!" - krzyczał z mównicy zdenerwowany Rostowski.

Rostowski wyjaśnił, że w tym roku zostanie wprowadzona opłata bankowa, która trafi na specjalny fundusz w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, "aby zapewnić bezpieczeństwo depozytów Polaków w systemie bankowym". Dodał, że to zapewni także bezpieczeństwo całej polskiej gospodarki. "Pomysły rodem z Budapesztu tutaj nie przejdą" - podsumował Rostowski.

O emocjonalne wystąpienie Rostowskiego dziennikarze pytali później marszałek Sejmu Ewę Kopacz. "Powiem państwu szczerze, że taki temperament odkryłam w panu ministrze dopiero dziś, na sali. Z wielkim uznaniem patrzyłam na niego. I na to zaangażowanie, z jakim pan minister finansów występował dziś na mównicy" - powiedziała marszałek Sejmu.

"Ale przyznacie również państwo, że nie przekroczył granicy dobrego wychowania, nie obraził, nie używał słów nieparlamentarnych. A to, że emocje w nim zagrały, no bo i temat był taki, który emocje może wywoływać" - dodała Kopacz.

Zdaniem autorów projektu ustawy dotyczącego podatku od niektórych instytucji finansowych, podatek ten miałby być alternatywą dla podwyżki VAT do 23 proc., która nastąpiła 1 stycznia 2011 r

Komunikat PAP

 

Jak to było w kuluarach

 

Wnioskodawcy zaproponowali, by stawka podatku wyniosła 0,39 proc., co przyniosłoby: 4,1 mld zł od aktywów banków, 538 mln zł od aktywów zakładów ubezpieczeń oraz 405 mln zł od aktywów funduszy inwestycyjnych.

W uzasadnieniu projektu napisano także, że objęcie funduszy inwestycyjnych jest konieczne ze względu na ryzyko arbitrażu podatkowego, czyli zawiązywania funduszu w ramach grupy kapitałowej, aby przenosić doń aktywa i obniżyć podstawę opodatkowania. Nie proponuje się objęcia podatkiem powszechnych towarzystw emerytalnych, których powinna dotyczyć kompleksowa reforma - napisano. Posłowie PiS, Solidarnej Polski oraz Ruchu Palikota zaproponowali, aby projekt skierować do dalszych prac w komisjach sejmowych.

Posłowie koalicji PO-PSL mówili, że projekt jest zły, wybiórczy i pomija niektóre instytucje finansowe. Izabela Leszczyna (PO) zgłosiła wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
 

WPROST

Podsumowanie

 

Jak łatać dziurę budżetową wie  tylko partia rzadząca PO.

 

Kejow