Akcja edukacyjna IPN : „Życie za życie”, Teka Edukacyjna „Polacy ratujący Żydów”.
Równolegle z polską premierą filmu Agnieszki Holland „W ciemności” na rynku ukazały się materiały edukacyjne przygotowane przez edukatorów Instytutu Pamięci Narodowej. Film, który wchodzi na ekrany kin 5 stycznia, jest polskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy obraz nieanglojęzyczny. Jego uroczysta premiera odbyła się 3 stycznia.
"W ciemności" ("In Darkness"), koprodukcja polsko-niemiecko-kanadyjska, to historia Polaka Leopolda Sochy (Robert Więckiewicz), który podczas II wojny światowej z drobnego oszusta stał się bohaterem. Mężczyzna postanowił ukryć w kanałach grupę Żydów z lwowskiego getta, ryzykując przy tym życie własne i swoich najbliższych.
Oprócz rysu historycznego poświęconego dziejom lwowskich Żydów oraz sylwetki Sochy i jego pomocników, publikacja zawiera m.in. scenariusz lekcji poświęconych Polakom ratującym Żydów w latach II wojny światowej. Publikację można bezpłatnie pobrać ze strony internetowej:
http://wciemnosci.pl/index.php?page=materialy_edukacyjne .
Materiały edukacyjne związane z filmem Agnieszki Holland wpisują się w szerszy obszar działań IPN. Instytut Pamięci Narodowej jest jednym z realizatorów projektu „Życie za życie”, poświęconym Polakom narażającym życie własne i swych rodzin dla pomocy prześladowanym Żydom w czasie II wojny światowej. W ramach gromadzenia i upowszechniania informacji o Polakach ratujących Żydów wydawane są książki (seria „Kto ratuje jedno życie…”), teki edukacyjne, działa także strona internetowa www.zyciezazycie.pl. Pracownicy IPN oraz Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych realizują kwerendy do projektu „Index. Pamięci Polaków zamordowanych i represjonowanych przez hitlerowców za pomoc Żydom”. Rozumiejąc znaczenie edukacji przygotowano także Tekę Edukacyjną „Polacy ratujący Żydów”. Jest to wysoko oceniony przez recenzentów materiał skierowany do nauczycieli i uczniów, zawierający bogatą dokumentację źródłową – relacje ratujących i ratowanych, fotografie i mapy, biogramy osób zaangażowanych w pomoc Żydom, słownik pojęć oraz kalendarium. Dołączone do teki filmy pozwalają na zapoznanie uczniów z postaciami Polskich Sprawiedliwych, m.in. Ireny Sendlerowej i Henryka Sławika. Teka dostępna jest także w formacie PDF na stronach www.ipn.gov.pl/publikacje oraz wspomnianej www.zyciezazycie.pl .
http://wpolityce.pl/depesze/20951-materialy-edukacyjne-ipn-towarzysza-filmowi-w-ciemnosci
- Zaloguj się, by odpowiadać
15 komentarzy
1. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Wciąż zapominamy o rodzinie Ulmów
Nakładem Domu Wydawniczego Rafael ukazała się publikacja pt. "Sprawiedliwi wśród narodów świata" w hołdzie Sługom Bożym Rodzinie Ulmów autorstwa Mateusza Szpytmy i Jarosława Szarka. Publikację wstępem opatrzył abp Józef Michalik.
Przed chałupę wyprowadzono też Józefa i Wiktorię i tam zastrzelono. Wśród krzyków i płaczu żandarmi zastanawiali się, co zrobić z szóstką dzieci. Po krótkiej naradzie Dieken zdecydował, że je także należy rozstrzelać. Trójkę lub czwórkę dzieci własnoręcznie zamordował Kokott. Krzyczał przy tym: patrzcie, jak giną polskie świnie, które przechowują Żydów. Od kul zginęły wszystkie dzieci Ulmów: Stasia, Basia, Władziu, Franuś, Antoś, Marysia i siódme w łonie matki, która właśnie zaczęła je rodzić.” (fragment książki)
Rodzina Ulmów z dziecmi czeka na wyniesienie na Ołtarze. Proces beatyfikacyjny Ulmów jest włączony do dochodzenia w sprawie polskich męczenników z okresu II wojny światowej, rozpoczętego we wrześniu 2003 r.
Pan Mateus"Ratując życie innych, złożyli w ofierze własne.
Józef Ulma, jego żona, Wiktoria oraz ich dzieci:
Stasia, Basia, Władziu, Franuś, Antoś, Marysia, Nienarodzone
Ukrywając ośmiu starszych braci w wierze, Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów, zginęli wraz z nimi w Markowej 24 III 1944 r. z rąk niemieckiej żandarmerii.
Niech ich ofiara będzie wezwaniem do szacunku i okazywania miłości każdemu człowiekowi!
Byli synami i córkami tej ziemi, pozostają w naszym sercu".
Pomnik upamietniajacy mord na rodzinie Ulmów. Powstał z inicjatywy społecznosci Markowej, bez pomocy z zewnątrz
Cześć Ich pamięci
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
2. Szanowny Panie Michale
nie tylko o Ulmach, o Irenie Sendler, o tysiącach innych. Co z Muzeum w Markowej? Rządzące PO żałowało pieniędzy, czy powstało?
Przemilczani bohaterowie z Treblinki - Prof. Mieczysław Ryba
Biskup Albin Małysiak - Człowiek Świętej Pamięci.
Jadwiga Waszczuk została uhonorowana pośmiertnie tytułem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata
Ocenzurowanie uchwały sejmu w części o roli katolickiego duchowieństwa i Żegoty w ratowaniu Żydów.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. 31 sty 11, 07:24
31 sty 11, 07:24
SG
/
PAP
Pierwsze w Polsce muzeum dokumentujące bohaterstwo
Polaków ratujących Żydów może nie powstać - alarmuje "Nasz Dziennik".
Pieniądze na budowę chce zablokować rządząca na Podkarpaciu koalicja PO -
PSL - SLD.
"Żeby tylko świat nie usłyszał o bohaterstwie Polaków" - wytyka gazeta,
która dowiedziała się, że Sejmik Województwa Podkarpackiego ma plany
ograniczenia finansowania budowy Muzeum Polaków Ratujących Żydów im.
Rodziny Ulmów w Markowej. W ramach oszczędności Zarząd Województwa
Podkarpackiego chce zmniejszyć finansowanie budowy obiektu, cedując
ciężar inwestycji na gminę Markowa.
Markowa na mapie
Próby manipulowania projektem muzeum w Markowej krytykuje rzeszowski
oddział Instytutu Pamięci Narodowej. - Muzeum ma być namacalnym
pomnikiem dla wszystkich, ktorzy zostali ustaleni jako osoby pomagające,
ale także dla anonimowych obrońców Żydów. Świadectwo to powinno być
przestrogą, nauką i drogowskazem dla kolejnych pokoleń - mówi Ewa
Leniart, dyrektor rzeszowskiego oddziału IPN. Apeluje też - za
pośrednictwem "Naszego Dziennika" - o utrzymanie w mocy decyzji o
przekazaniu 6 mln zł na budowę muzeum.
wiadomosci.onet.pl
23 mar 2011
23 mar 11, 18:37
TSz
/
PAP
Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu
zaakceptowała poselski projekt uchwały upamiętniającej męczeńską śmierć
rodziny Józefa i Wiktorii Ulmów, którzy ratowali Żydów podczas II wojny
światowej.
"Uchwała ta to wspomnienie męczeńskiej śmierci Józefa i Wiktorii Ulmów
oraz całej ich rodziny, która została zamordowana za pomoc niesioną
rodzinie żydowskiej. Sejm w myśl tego projektu wyrażałby hołd Polakom,
którzy zostali zamordowani w odwecie za ratowanie Żydów w czasie II
wojny. Przypominałby o tym, że wiele tysięcy Polaków podjęło w rozmaity
sposób akcje ratowania Żydów. Mowa jest w nim także o tym, że ten
niezwykły heroizm przywracał wiarę w istnienie wartości podstawowych.
Projekt (...) przypomina również stanowcze stanowisko władz państwa
polskiego - konspiracyjnych i na emigracji - które uznały dzieło
ratowania Żydów za jeden ze swoich obowiązków" - powiedział na
posiedzeniu komisji przedstawiciel wnioskodawców poseł Kazimierz Michał
Ujazdowski (PiS).
Członkowie komisji przychylili się do przyjęcia pierwszej części
projektu uchwały, odrzucając jednak akapity odnoszące się m.in. do roli
katolickiego duchowieństwa i Żegoty w ratowaniu Żydów. Skreślono także
ustęp podkreślający konieczność wsparcia dla społecznych inicjatyw na
rzecz upamiętniania Polakach ratujących Żydów, ze szczególnym
uwzględnieniem budowy pomnika na pl. Grzybowskim w Warszawie i
stworzenia muzeum w Markowej, miejscu zamieszkania rodziny Ulmów.
Usunięcie tych akapitów argumentowano koniecznością wzmocnienia wymowy
uchwały, uwypuklenia heroizmu członków rodziny Ulmów i oddania im
należnego hołdu.
Komisja zaakceptowała treść projektu uchwały z poprawkami i skierowała
ją pod obrady parlamentu. Sprawozdawcą projektu został poseł Sylwester
Pawłowski (SLD).
Przedstawiciele wnioskodawców zgłosili wniosek mniejszości, zakładający zachowanie usuniętych z projektu akapitów.
Ośmioosobowa rodzina Ulmów z Markowej koło Łańcuta, w tym matka w ciąży i
sześcioro dzieci w wieku od roku do ośmiu lat, została rozstrzelana
przez Niemców 24 marca 1944 roku razem z ukrywanymi przez nich ośmioma
osobami narodowości żydowskiej, pochodzącymi z rodzin Szalów i
Goldmanów. Instytut Pamięci Yad Vashem przyznał rodzinie Ulmów tytuł
Sprawiedliwi wśród Narodów Świata. W 2003 roku rozpoczął się proces
beatyfikacyjny rodziny.
Według szacunków historyków, co najmniej kilkaset tysięcy Polaków,
zarówno dorosłych, jak i dzieci, w różnorodny sposób udzielało podczas
II wojny pomocy Żydom, za co wówczas groziła kara śmierci. Liczbę
uratowanych Żydów ocenia się na kilkadziesiąt tysięcy. Polacy pomagali
indywidualnie i w ramach aktywności konspiracyjnej, w strukturach
Polskiego Państwa Podziemnego, w tym Rady Pomocy Żydom "Żegota". Ponad 6
tys. z nich zostało za to uhonorowanych izraelskim Medalem Sprawiedliwy
Wśród Narodów Świata.
wiadomosci.onet.pl
19 lut 2011
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Podkarpackie: apel IPN ws
Podkarpackie: apel IPN ws Muzeum im. Ulmów
28 sty 11, 08:33 SG / PAP
Dyrektorka rzeszowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej zaapelowała do samorządu województwa podkarpackiego o pozostawienie w budżecie kwoty 6 mln zł z przeznaczeniem na budowę Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. rodziny Ulmów.
Muzeum powstać ma w Markowej, niedaleko Łańcuta, gdzie 24 marca 1944 roku niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też szóstkę dzieci Ulmów; najstarsza Stasia miała 8 lat. W 2003 r. rozpoczął się proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów.
W liście podpisanym przez dyrektorkę oddziału IPN w Rzeszowie Ewę Leniart można przeczytać m.in. że wśród zagadnień z okresu II wojny światowej, które są coraz szczegółowiej badane przez historyków jest kwestia zagłady ludności żydowskiej.
"Niejednokrotnie publicyści czy niektórzy autorzy publikacji poruszających to zagadnienie, zapominają bądź umniejszają skalę pomocy, jaką Żydom udzielała wówczas ludność polska. Opinię publiczną epatuje się przykładami postaw obojętnych czy wręcz wrogich wobec ludności żydowskiej. W dyskursie publicznym - a potem zaś w świadomości historycznej kolejnych pokoleń Polaków, ale także Żydów i przedstawicieli innych narodów - kształtowany jest nieprawdziwy, albo co najmniej niepełny obraz relacji panujących pomiędzy Polakami a Żydami na terenach okupowanych przez Niemców" - pisze Leniart.
Jak podkreśla dyrektorka rzeszowskiego oddziału IPN, przyjmuje się, że na Rzeszowszczyźnie w proces ratowania ludności żydowskiej zaangażowanych było co najmniej 1,6 tys. osób. 381 spośród nich zostało odznaczonych przez Instytut Yad Vashem medalem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata".
"Biorąc to pod uwagę, pragnę zaapelować do Marszałka, Zarządu oraz Radnych Sejmiku Województwa Podkarpackiego o utrzymaniu w mocy decyzji przekazującej 6 mln zł na budowę Muzeum. Apel ten wystosowany został w imieniu wielu środowisk przekonanych o tym, iż postawa rodziny Ulmów, wszystkich Polaków ratujących Żydów jest pięknym dziedzictwem i świadectwem miłości bliźniego oraz wielkiej odwagi złożonym w czasie bezprawia. Świadectwem, które winno być przestrogą, nauką i drogowskazem dla kolejnych pokoleń" - kończy swój apel Leniart.
Jak powiedział rzecznik marszałka województwa podkarpackiego Wiesław Bek, kwota 6 mln zł na budowę Muzeum jest zapisana w projekcie tegorocznego budżetu.
- Do marszałka doszły głosy lokalnej społeczności, która ma inną koncepcję Muzeum, niż ta, która została wyłoniona w konkursie architektonicznym. Na razie będą prowadzone rozmowy i decyzja, jak ostatecznie obiekt będzie wyglądał i jakie funkcje będzie spełniał, zapadnie w pierwszym kwartale tego roku - dodał Bek.
O tym, że samorząd nie wycofa się z budowy Muzeum mówiła także wicemarszałek podkarpacka Anna Kowalska podczas otwarcia w czwartek wystawy o rodzinie Ulmów. "Jesteśmy i będziemy, jako samorząd województwa, zaangażowani w budowę Muzeum upamiętniającą ofiarę, jaką złożyli Ulmowie" - podkreśliła.
Podczas okupacji Ulmowie przechowywali w swoim domu ośmioro Żydów z rodzin Szalów i Goldmanów. Cała rodzina została za to rozstrzelana. Zmarłe dzieci to: Stanisława, Barbara, Władysław, Franciszek, Antoni, Maria i dziecko nienarodzone.
http://www.rp.pl/artykul/555464.html
Najważniejszym eksponatem placówki ma być drobiazgowo zrekonstruowany dom Ulmów – Polaków ze wsi Markowa, którzy w 1944 r. zostali bestialsko zamordowani przez Niemców za ukrywanie dwóch żydowskich rodzin. Na strychu i w piwnicy zostaną odtworzone skrytki, w których ukrywali się ścigani.
Cała ekspozycja zostanie opatrzona komentarzem, który przedstawi tło historyczne i sytuację na terenie okupowanej przez Niemców Polski.
– Chcemy uzmysłowić zwiedzającym, kim byli polscy Sprawiedliwi wśród Narodów Świata. Ukazać bohaterstwo tych zwykłych ludzi, którzy, narażając życie swoje i swoich rodzin, ratowali żydowskich bliźnich – mówi "Rz" Mateusz Szpytma, historyk IPN, pomysłodawca muzeum. – Niemcy nie mieli dla polskich Sprawiedliwych litości. Gehenna rodziny Ulmów posłuży nam jako symbol ukazujący kaźń tysięcy innych Polaków, którzy zapłacili życiem za pomoc Żydom.
Dziś we wsi stoi jedynie pomnik poświęcony rodzinie Ulmów.
Sejmik Województwa Podkarpackiego przyznał 6,5 mln zł na budowę placówki, która będzie nosić nazwę Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów. Do muzeum na zamku w Łańcucie, które ma sprawować pieczę nad budową nowej placówki, wpłynęło 25 projektów koncepcji architektonicznej. Niedługo komisja wybierze najlepszy z nich, a muzeum w Markowej ma być gotowe w 2013 r.
Celem placówki jest oczywiście edukacja Polaków. Jej twórcy nie ukrywają jednak, że liczą także na żydowskich gości. Szczególnie na wycieczki izraelskiej młodzieży szkolnej, które regularnie przyjeżdżają do Polski oglądać niemieckie obozy zagłady. Właśnie dlatego ekspozycja zostanie przygotowana w trzech językach: po polsku, angielsku i hebrajsku.
– W wielu miejscach na świecie pokutuje krzywdzący stereotyp przedstawiający Polaków jako szmalcowników i antysemitów. Oczywiście, takie zachowania miały miejsce, i o tym także w naszym muzeum będzie mowa. Nie wolno jednak zapominać o drugiej stronie medalu. To przecież w Polsce było najwięcej Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Warto, by młodzi Żydzi się o tym dowiedzieli – podkreśla Szpytma.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Sejmowa komisja popełniła błąd, pisząc:
"Uchwała ta to wspomnienie męczeńskiej śmierci Józefa i Wiktorii Ulmów
oraz całej ich rodziny, która została zamordowana za pomoc niesioną
rodzinie żydowskiej.
Rodzina Ulmów ukrywała na strychu swego domu dwie rodziny żydowskie
Szallów i Gołdę i Lajkę Goldmanów z córeczką. Razem pięciu mężczyzn, dwie kobiety i jedną małą dziewczynkę. Szallowie byli znanymi przedwojennymi handlarzami bydłem w Łańcucie.
Zamordowani zostali wszyscy, Żydzi i Polacy.
Ukłony moje najnizsze
Ulmów wydał, miejscowy Ukrainiec Włodzimierz Leś
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
6. Szanowny Panie Michale
sejm ocenzurował również uchwałe w sprawie Zegoty.
Musze chyba napisać do gminy Markowa w sprawie Muzeum Ulmów.
Nic nie znalazłam w sieci .
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
To bardzo cenna inicjatywa. Tym bardziej , ze w Markowej nie tylko Państwo Ulmowie pomagali Żydom.
Markowej nadal żyje wielu Polaków, którzy ukrywali Żydów.
Rodzina Szylarów ukrywała siedmioro Żydów. Wszyscy przeżyli wojnę. Michał Bar przechował trzyosobową rodzinę Lorbenfeldów. Oni także doczekali wyzwolenia. Jan i Helena Cwynarowie uratowali Abrahama Segala, który ukrywał się u nich jako pastuch.
"Traktowali mnie jak syna, a nie jak pastucha" - wspominał Abraham, który mieszka dziś w Tel Awiwie, ale często przyjeżdża do Markowej.
Mniej więcej pół roku przed egzekucją Państwa Ulmów, Niemcy rozstrzelali około setki Żydów i kilkudziesięciu Polaków, którzy tych Żydów ukrywali.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
8. Prezydent na uroczystościach w obozie Mauthausen
z jednodniową wizytą do Austrii, gdzie weźmie udział w uroczystym
otwarciu nowej ekspozycji stałej na terenie byłego obozu
koncentracyjnego Mauthausen, w 68. rocznicę jego wyzwolenia.
Bronisław Komorowski wraz z prezydentem Węgier Janosem Aderem podczas
uroczystości odsłoni tablicę poświęconą pamięci Henryka Sławika,
Prezesa Obywatelskiego Komitetu ds. Opieki nad Polskimi Uchodźcami na
Węgrzech oraz pozostałych członków komitetu zamordowanych w Mauthausen.
Prezydent weźmie udział także w uroczystościach w Miejscu Pamięci na
terenie byłego obozu koncentracyjnego Mauthausen, złoży wieńce przy
Sarkofagu na Placu Apelowym oraz pod polskim pomnikiem na terenie obozu.
(PAP, inf. własna)
Henryk Sławik - bohater zapomniany - fakty.interia.pl
Zginął rozstrzelany przez Niemców, ze słowami "Jeszcze Polska..." na ustach. Wcześniej uratował życie pięciu tysiącom Żydów. To lista znacznie dłuższa niż ta Oskara Schindlera. Henryk Sławik - zapomniany bohater II wojny światowej.
Podczas ostatniego spotkania z ukrywającym się Sławikiem jego 14-letnia córka Krysia zapytała: - Tatusiu, dlaczego nie wyjechaliśmy, choć nam obiecywałeś?
To prawda, obiecał. Jak tylko wkroczą Niemcy i zrobi się niebezpiecznie, mieli opuścić Węgry. W szufladzie czekały trzy paszporty ze szwajcarskimi wizami.
Sławik odpowiedział jednak córce: - Nie mogłem zostawić tych wszystkich ludzi, Polaków i Żydów. Powierzono ich mojej opiece.
http://www.ofiaromwojny.republika.pl/teksty/0078.htm
Nakładem
Niezależnego Wydawnictwa Polskiego ukazała się w 2003 r. wielce interesująca
książka pt. „Czerwony ołówek”. Jej autorką jest Elżbieta Isakiewicz,
dziennikarka, pisarka, autorka m.in. „Ustnej harmonijki”, książki zawierającej
relacje Żydów uratowanych przez Polaków od Zagłady i nagrodzonej przez Ministra
Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Tym razem rzecz jest o Henryku Sławiku –
delegacie Rządu Londyńskiego na Węgrzech, który podobnie jak szwedzki dyplomata,
Raoul Wallenberg, ocalił od zagłady tysiące Żydów. Działalność Henryka Sławika
dotychczas nie była powszechnie znana. Polska zapomniała o swoim bohaterze. Oto
jego historia.
na zdjęciach od lewej:
Henryk Sławik, Jozsef Antall i
Henryk
Zimmermann z żoną
Działacz i polityk
Henryk Sławik to
przedwojenny działacz socjalistyczny i polski patriota śląski. Kiedy wybuchła II
wojna światowa miał 45 lat. Był posłem do parlamentu śląskiego i przez prawie
cały okres międzywojenny, redaktorem Gazety Robotniczej. Reprezentował
nurt niepodległościowy i antykomunistyczny Polskiej Partii Socjalistycznej.
Ponadto, był delegatem do Ligi Narodów oraz działaczem związkowym. Stanowił
bardzo wpływową postać na przedwojennej polskiej scenie politycznej. Pomimo
różnicy poglądów, w okresie plebiscytu był współpracownikiem Wojciecha
Korfantego. I kiedy wybuchła wojna, jasne było, że człowiek, który walczył o
polskość Śląska, musiał się ukrywać. Dlatego uciekł na Węgry. Tam, jeszcze w
1939 roku, został szefem Polskiego Komitetu Obywatelskiego zajmującego się
Polakami, których mogło być wtedy na Węgrzech nawet ponad 100 tysięcy. O tych
ludzi trzeba było zadbać. Komitet oficjalnie prowadził wśród
uchodźców działalność kulturalno-oświatową, wydawniczą, organizował samopomoc
materialną i dożywianie dzieci. Za kulisami tych działań prowadzono utajnioną,
wielką operację przerzutu uciekinierów z okupowanej Polski do wojska polskiego
na Zachodzie.
Ratowanie polskich Żydów
Los polskich Żydów na Węgrzech był bardzo niepewny. Węgry,
będąc sojusznikiem Niemiec, pod naciskiem Berlina musiały przyjąć szereg
antyżydowskich ustaw, które odsunęły miejscowych Żydów od udziału w życiu
gospodarczym, politycznym i społeczno-kulturalnym. W tej sytuacji, dla
żydowskich uchodźców z okupowanej Polski, ratunkiem było uzyskanie polskich i
węgierskich dokumentów poświadczających ich aryjskie pochodzenie. Takie polskie
dokumenty zaczął wystawiać Henryk Sławik. Jego węgierski przyjaciel, Jozsef
Antall - szef Biura ds. Uchodźców w IX Wydziale Ministerstwa Spraw Wewnętrznych
- wystawiał stosowne dokumenty węgierskie. Dzięki nim polscy Żydzi mogli
zalegalizować pobyt na Węgrzech. Była to operacja ściśle zakonspirowana i ze
względów bezpieczeństwa nie prowadzono żadnej ewidencji osób, które otrzymały
takie dokumenty. Według szacunków, w ten sposób uratowano od niechybnej zagłady
około 14 tys. obywateli polskich żydowskiego pochodzenia. Sprawa liczby
ocalonych w tej akcji Żydów jest zresztą kontrowersyjna bowiem izraelski
Instytut Pamięci Narodowej Yad Vashem określił ją na 5 tysięcy osób, co
bezpośredni współpracownik Henryka Sławika, Henryk Zimmermann, uważa za liczbę
zaniżoną. Warto tu zaznaczyć, że Sławik miał do Zimmermanna tak duże zaufanie,
iż powierzył mu pieczęć Komitetu Obywatelskiego, którą ten stemplował formularze
dla swych żydowskich współbraci, a Sławik jedynie je podpisywał. Tak więc
zapewne nigdy nie poznamy dokładnej liczby ocalonych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. 68 rocznica wyzwolenia obozów
68 rocznica wyzwolenia obozów Mauthausen-Gusen w Austrii
Obóz został wyzwolony 5 maja 1945, o godzinie 17.00. Był to
ostatni duży niemiecki obóz koncentracyjny. Dziś zostanie otwarta
wystawa i odsłonięta tablica. Główne uroczystości odbędą się 12 i 13
maja.
Obozów Mauthausen było aż 50. Mauthausen-Gusen był największym. Większość więźniów i ofiar stanowili Polacy. Dziś w obozowym muzeum ma zostać otwarta wystawa stała oraz odsłonięta tablica na cześć Polaka – Henryka Sławika.
- Rada Ochrony Pomników ufundowała tablicę, która będzie odsłonięta
na terenie obozu. Będzie ona poświęcona Henrykowi Sławikowi – Ślązakowi,
który po 1939 roku przebywał na Węgrzech. Był założycielem i członkiem
komitetu pomagającemu uchodźcom z Polski. To się również zbiega z
odsłonięciem wystawy stałej w obozowym muzeum. Austriacy zorganizowali
przygotowywaną od kilku lat stałą ekspozycję na terenie miejsca pamięci
– powiedział Rafał Piegat, wiceprzewodniczący Koła Mauthausen-Gusen,
członek Koła Byłych Więźniów Obozów Koncentracyjnych Mauthausen-Gusen.
Główne obchody 68 rocznicy wyzwolenia obozów Mauthausen – Gusen
odbędą się 11- 12 maja. Punktem kulminacyjnym będzie marsz pokojowy na
Apellplatz.
- Uroczystości rozpoczynają się w sobotę 11 maja, niedaleko Alp.
Następnie przeniesiemy się bliżej Mauthausen – do Gusen – jednego z
największych obozów mauthausenowskich. Mauthausen było centralą, ale
największym obozem było Gusen. Tam uroczystości rozpoczną się w sobotę o
godz. 17:00. Następnego dnia uroczystości odbędą się w Mauthausen, na
terenie byłego obozu. W niedzielę z kolei przejdzie pokojowy marsz na
Apellplatz. Wezmą w nim udział delegacje, które ustawią się według
narodowości. Rusza sprzed obozu i udadzą się na plac Apelowy. Tam pod
mauzoleum złożą kwiaty – informował Rafał Piegat.
W ubiegłym roku Polskę reprezentowało 14 byłych więźniów wraz z
rodzinami, młodzież z zaprzyjaźnionego z Kołem Warszawskiego Zespołu
Szkół nr 26 oraz grupa polonijna z Wiednia. Razem wyruszyły trzy
autokary. Dla porównania, z Włoch przyjechało, około trzydzieści
autokarów, co jest wynikiem ogromnego zaangażowania włoskiego samorządu
terytorialnego. Faktem jest natomiast, że w obozach systemu Mauthausen
zginęło wielokrotnie mniej Włochów, niż Polaków.
- Niestety Polacy nie są główną grupą na tych obchodach. Zdecydowanie
największą stanowią Włosi, którzy mają ze strony swojego państwa
opiekę; dostają autokary, dofinansowanie. Naszym celem jest to, żeby
było widać też Polaków. W zeszłym roku w obchodach uczestniczyła duża
grupa harcerzy z Polski. Było ponad 150 druhów, każdy miał naszą flagę
narodową. W tym roku w uroczystościach wezmą udział harcerze i byli
więźniowie obozu z rodzinami – dodał Rafał Piegat.
System obozów Mauthausen, w którym Polacy ponieśli tak ogromną
ofiarę, który w planie Himmlera otrzymał zadanie “Vernichtungslager
fuer Polnische Intelligenz”, do którego trafiły tysiące ludzi z
Powstania Warszawskiego powinien zajmować znaczące miejsce w naszej
świadomości historycznej – zaznaczył Rafał Piegat.
W obozie koncentracyjnym Mauthausen hitlerowcy więzili ponad 200 tys. osób z 30 krajów. Jedną czwartą z nich stanowili Polacy. Więźniowie byli klasyfikowani przez nazistów, jako "Żydzi, Cyganie, polscy bandyci, homoseksualiści, czerwoni". Najgorsze warunki miała kompania karna pracująca w kamieniołomach. Więźniowie byli mordowani zastrzykami z fenolu, benzyny lub powietrza.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. 68 lat
Uroczystości rocznicy wyzwolenia Mauthausen
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wizyty-zagraniczne/art,237,uroczysto...
Nieludzki los zgotowany przez system nazistowski stał się udziałem wielu narodów Europy - powiedział prezydent Bronisław Komorowski podczas niedzielnych uroczystości w 68. rocznicę wyzwolenia hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Mauthausen koło Linzu (Austria).
W centralnych uroczystościach na Placu Apelowym uczestniczyli także przedstawiciele najwyższych władz Austrii, prezydent Heinz Fischer i przewodnicząca parlamentu Barbara Prammer, prezydent Węgier Janos Ader, premier Serbii Ivica Daczić, minister sprawiedliwości Izraela Cipi Liwni oraz przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Siergiej Naryszkin.
- Ile razy jestem tutaj w Mauthausen, tyle razy nie mogę oprzeć się zdumieniu, że w tak pięknym krajobrazie, w tak wspaniałym klimacie bujnego życia wiosennego był kiedyś obóz, który był przedsionkiem piekła - mówił Bronisław Komorowski podczas otwarcia nowej ekspozycji stałej na terenie byłego obozu.
- Dźwięk słów Mauthausen-Gusen do dzisiaj jeszcze wywołuje dreszcz niepokoju i cierpienia u wielu mieszkańców krajów, w kiedyś okupowanej przez Niemców Europie – zaznaczył prezydent.
- Tu praca stała się torturą, służyła odarciu człowieka z godności, upodleniu go i doprowadzeniu do jak najszybciej śmierci. Mauthausen było brutalnym podeptaniem człowieczeństwa – mówił Bronis ław Komorowski.
Jak przypomniał, ten nieludzi los stał się udziałem i obywateli dawnego Związku Radzieckiego, Jugosławii, europejskich Żydów, Włochów, uchodźców z Hiszpanii, niemieckich i austriackich przeciwników systemu nazistowskiego oraz przedstawicieli innych narodów Europy.
Prezydent Komorowski zaznaczył także, że dla Polaków Mauthausen i Gusen pozostaną na zawsze miejscami szczególnymi. - Nieprzypadkowo to straszne miejsce było przez esesmanów nazywane obozem zagłady dla polskiej inteligencji, bo tu ginęła polska elita - podkreślił.
- Są takie narody, które choćby nawet chciały zapomnieć, zapomnieć nie mogą, dlatego że skala doświadczenia i skala bólu była tak wielka. Do tych narodów należą także Polacy – powiedział Bronisław Komorowski.
Jak stwierdził, ważne jest, aby wzbogacać źródła pamięci o nowe ekspozycje i trafiać w ten sposób do nowych pokoleń. - Naszą wspólną wolą, naszym wspólnym działaniem, naszą wspólną odpowiedzialnością musi być to, aby bolesną prawdę, jako doświadczenie ważne dla wszystkich narodów, dla całej Europy przekazać także temu najmłodszemu uczestnikowi naszego dzisiejszego spotkania - powiedział prezydent Komorowski.
Prezydent Austrii zaznaczył, że obóz Mauthausen stanowi symbol wielkiego męczeństwa. Przypomniał, że siła robocza więźniów była bezwzględnie wyzyskiwana - najpierw w kamieniołomach, a następnie w przemyśle zbrojeniowym, a gdy stawali się już nieprzydatni byli eliminowani. - W tym miejscu trzeba mówić jasno i głośno: "nigdy więcej", czemu ma służyć to wyjątkowe miejsce pamięci – powiedział Janos Fischer.
Prezydenci Polski, Austrii i Węgier wraz z uczestnikami uroczystości złożyli wieńce przy Sarkofagu na Placu Apelowym - miejscu pamięci ofiar hitlerowskiego obozu.
Bronisław Komorowski wraz z Janosem Aderem odsłonił tablicę poświęconą pamięci Henryka Sławika, Prezesa Obywatelskiego Komitetu ds. Opieki nad Polskimi Uchodźcami na Węgrzech oraz pozostałych członków komitetu zamordowanych w Mauthausen.
Prezydent zwrócił uwagę, że postać Henryka Sławika nie jest w Polsce zbyt znana.
Wyraził nadzieję, że w przyszłym roku w ramach dni przyjaźni polsko-węgierskiej uda się odsłonić pomnik Sławika w Katowicach dla przypomnienia tego wybitnego Polaka, powstańca śląskiego i emisariusza polskiego rządu podziemnego.
- Jest to bohater mało pamiętany, ale bohater trzech narodów - mówił.
Prezydent podziękował obecnym na uroczystości byłym więźniom i ocalonym, którzy – jak podkreślił – są swoistą opowieścią dramatu tamtych czasów i ilustracją tego, jak świat się jednak zmienia, nie zapominając o tamtych strasznych chwilach.
Pytany przez dziennikarzy, co umieścił w pamiątkowej kapsule czasu powiedział, że parę zdań, przypominających znaczenie Mauthausen-Gusen dla Polski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Kim był Henryk Sławik,
Kim był Henryk Sławik, Wallenberg ze Śląska? [HISTORIA SŁAWIKA]
- Uratował 30 tys. polskich obywateli, w tym 5 tys. polskich Żydów -
przypomniał w niedzielę prezydent Bronisław Komorowski. Na terenie
dawnego obozu koncentracyjnego Mauthausen-Gusen, gdzie Sławik zamordowany w 1944 r., odsłonił poświęconą mu tablicę wspólnie z prezydentem Węgier oraz minister spraw wewnętrznych Austrii i wziął udział w otwarciu nowej ekspozycji.
To bohater trzech narodów: polskiego, żydowskiego i węgierskiego. Podczas drugiej wojny światowej tysiące ludzi na Węgrzech zawdzięczało mu życie.
Życie Henryka Sławika było stałym igraniem ze śmiercią. Niemcy dobrze wiedzieli, że załatwia dokumenty dla żydowskich dzieci. Sąsiedzi sierocińca Vacu podejrzewali, że skierował tam nie dzieci oficerów polskich, ale polskich Żydów. Sławik uczył je więc osobiście religijnych hymnów.
Co więcej, przekonał do odwiedzin nuncjusza apostolskiego. - No przecież hierarcha by nie przyjeżdżał do niewiernych - nawet najbardziej podejrzliwi sąsiedzi sierocińca od tej pory siedzieli cicho.
Ilu uratował? Tysiąc, dwa tysiące? Nie wiadomo
Przez ponad pół wieku pozostawał bohaterem nieznanym. W lutym 2010 roku w Katowicach prezydent Lech Kaczyński wręczył jego rodzinie Order Orła Białego, najwyższe polskie odznaczenie. Pośmiertne odznaczenie otrzymał też József Antall, z którym wspólnie ratował Polaków i Żydów.
Wrzesień 1939. Henryk Sławik wśród 100 tys. Polaków przedostał się na Węgry, które, choć sprzymierzone z Hitlerem, aż do wiosny 1944 r. starały się prowadzić samodzielną politykę. Ku irytacji Berlina wielu węgierskich polityków przymykało oczy na poczynania polskich uchodźców i nie utrudniało im drogi do tworzonych na Zachodzie nowych sił zbrojnych.
Do kontaktów z Polakami rząd w Budapeszcie wyznaczył Józsefa Antalla, szefa jednego z departamentów w MSW. To on podczas wizyty w przygranicznym obozie zwrócił uwagę na służącego mu za tłumacza Sławika.
Urodzony w 1894 roku w okolicach Jastrzębia Sławik podczas pierwszej wojny światowej służył w armii kajzera. W II RP związał się z socjalistami, był radnym w Katowicach i redaktorem ostro atakującej endecję i sanację "Gazety Robotniczej".
Antall z miejsca docenił jego energię - wyznaczył go na przewodniczącego Komitetu Obywatelskiego Pomocy Polakom. Polski rząd emigracyjny tę decyzję usankcjonował. Sławik został delegatem ministra opieki społecznej na teren Węgier. W ten sposób zaczęła się trwająca prawie do końca wojny gra z hitlerowcami. Jej stawką było ocalenie od zagłady polskich uchodźców.
Wielu z nich przetrwało tylko dlatego, że w pieniądze i dokumenty zaopatrzył ich korpulentny mężczyzna z manierami dobrotliwego wujka. Przebywającym na Węgrzech polskim Żydom Sławik zmieniał nazwiska i załatwiał świadectwa chrztu, a setkę żydowskich dzieci umieścił w katolickim sierocińcu w Vacu.
Sławik wiedział, że może działać, dopóki władzę na Węgrzech sprawował regent Horthy. Gdy wiosną 1944 r. rządy przejęli miejscowi faszyści, los polskiego dyplomaty był przesądzony. Ostrzeżony przed grożącym mu aresztowaniem zaczął się ukrywać, ale zadenuncjowany przez znajomego Polaka wpadł w ręce gestapo. Aresztowany został też Antall.
Choć był torturowany, podczas konfrontacji Sławik całą odpowiedzialność wziął na siebie. Gdy na chwilę znaleźli się blisko siebie, wyszeptał do Antalla: - Tak odpłaca się Polska.
Trafił do obozu w Mauthausen, gdzie Niemcy zabili go w ostatnich dniach sierpnia 1944 roku. Antall przeżył. Jego syn, József Antall junior, został pół wieku później pierwszym premierem demokratycznych Węgier.
W czasach PRL-u rzadko o nim wspominano. Komuniści nie mogli mu darować, że przed wojną był nieprzychylnym im socjalistą, a potem w Budapeszcie - oficjalnym delegatem rządu Władysława Sikorskiego. Na krótko przypomniano sobie o nim po Marcu 1968, ale tylko po to, aby wykorzystać w antysemickiej nagonce. Sławik według ówczesnej propagandy miał być dowodem na... niewdzięczność Żydów.
O honory dla Sławika jako pierwszy postarał się Zvi Henryk Zimmermann, w Budapeszcie prawa ręka polskiego delegata, a po utworzeniu Państwa Izraela - wiceprzewodniczący Knesetu. W 1988 r. przyjechał do Polski i przez ogłoszenie prasowe odnalazł żonę i córkę Sławika. Dwa lata później Sławik otrzymał tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.
Dopiero wtedy przypomniano sobie o nim w Polsce. Prezydent Aleksander Kwaśniewski nadał mu Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, a zawiązane w Katowicach stowarzyszenie postarało się, by prezydent Lech Kaczyński udekorował go Orderem Orła Białego.
Od kilkunastu lat przyrównywany jest do Raoula Wallenberga, szwedzkiego dyplomaty, który w ostatnich miesiącach wojny (już po aresztowaniu Sławika) ratował węgierskich Żydów. Tyle że Sławik nie mógł się zasłonić paszportem neutralnego państwa - Wallenberg taki miał - nie dysponował też pieniędzmi, którymi by mógł przekupić hitlerowców. Obu łączy to, że nie mają nawet własnej mogiły. Różni to, że zasługi Sławika były przemilczane nawet w Polsce, której służył.
Niektórzy jego współpracownicy mieli mu za złe, że pomagał Żydom, choć miał pomagać Polakom. W odpowiedzi stwierdził: - Dobrym Polakiem jest ten, kto trzyma się biblijnej zasady: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". A o złych Polakach nie warto mówić.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Eksperci: ratowanie Żydów
Eksperci: ratowanie Żydów było szeroko zakrojonym działaniem dyplomacji RP
jednostkowym przypadkiem, lecz szeroko zakrojonym działaniem pod
kierownictwem Rządu RP na Uchodźstwie - do takich wniosków doszli
uczestnicy dyskusji, która w poniedziałek odbyła się w Londynie.
Izrael: Rabin w "JP”: Czy Izrael lekceważy Polskę, by uspokoić Putina?
się, że więzi między naturalnymi sojusznikami, Polską i Izraelem nie
uległy poprawie. Czy Izrael lekceważy Polskę, by ugłaskać Putina? -
zastanawia się we wtorek na łamach "JP" rabin Szmulej Boteach.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Szef Światowego Kongresu
Szef Światowego Kongresu Żydów nie pojedzie do Jerozolimy, tylko do Auschwitz. Przyczyną niechęć do Mosze Kantora
Izraelski dziennik „Haarec” poinformował, że do pozamerytorycznych
sporów wokół obchodów wyzwolenia Auschwitz-Birkenau dochodzi rywalizacja
między Ronem Lauderem i Mosze Kantorem, szefem Europejskiego
Kongresu Żydowskiego.
— pisze dziennik.
Lauder
przemówi podczas uroczystości w imieniu prywatnych filantropów, którzy
wspierają finansowo Fundację Auschwitz-Birkenau, troszczącą się
o konserwację poobozowych obiektów.
Światowy Kongres Żydów
przygotował na tę okazję specjalny spot w ramach akcji #WeRemember,
mający na celu promowanie wiedzy o Holokauście.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Ważne słowa wiceprezydenta
Ważne słowa wiceprezydenta USA w Jerozolimie: Niemcy chcieli zniszczyć polską kulturę. Polskim miastom nadawali niemieckie nazwy
– oświadczył wiceprezydent USA Mike Pence podczas wystąpienia na Światowym Forum Holokaustu w Jerozolimie.
Pence mówił o tragedii Holocaustu i śmierci milionów ludzi.
– stwierdził.
Przypomniał też, że Niemcy niszczyli polską kulturę. Mówił o nadawaniu polskim miastom niemieckich nazw.
– powiedział.
Następnie wiceprezydent USA odniósł się do bieżącej polityki.
– mówił.
— stwierdził Pence.
— podkreślił.
Skandaliczny film w Jerozolimie! Na Światowym Forum Holocaustu zestawiono Marsz Niepodległości z działaniami neonazistów
Podczas Światowego Forum Holocaustu w Jerozolimie doszło
do skandalu. Powiązano zdjęcia z Marszu Niepodległości z działaniami
grup neonazistowskich.
Przed wystąpieniem prezydenta
Izraela Reuwena Riwlina uczestnikom wydarzenia zaprezentowano film,
który miał przestrzegać przed powracającą falą antysemityzmu na świecie.
CZYTAJ
RÓWNIEŻ: Ważne słowa wiceprezydenta USA w Jerozolimie: Niemcy chcieli
zniszczyć polską kulturę. Polskim miastom nadawali niemieckie nazwy
W filmie
widzimy obrazki z Europy i Stanów Zjednoczonych. Pokazane
są zdewastowane żydowskie nagrobki w Europie oraz amerykańscy neonaziści
z flagami ze swastyką. Pokazany jest też fragment filmu z policyjnej
akcji odbicia zakładników przetrzymywanych w koszernym
sklepie we Francji.
CZYTAJ
RÓWNIEŻ: Putin wykorzystuje uroczystości w Jerozolimie i przestrzega
przed… rusofobią. Wraz z Netanjahu odsłonili pomnik ofiar Leningradu
Obok
tych wydarzeń zaprezentowano obrazki z Marszu Niepodległości oraz
Piotra Rybaka palącego w 2015 roku kukłę Żyda na rynku we Wrocławiu.
Mateusz Kosiński
@mateusz_kosa_
Światowe Forum Holokaustu w Jerozolimie - filmik przedstawiający współczesny antysemityzm - zestawienie zdewastowanych nagrobków żydowskich i polskich flag#Auschwitz #Putin #Jerozolima
Izrael: Steinmeier: największą zbrodnię ludzkości popełnili moi rodacy
"Przemysłowy masowy mord na sześciu milionach Żydów, największa
zbrodnia ludzkści - została popełniona przez moich rodaków - powiedział
prezydent RFN Frank-Walter Steinmeier w czwartek podczas Światowego
Forum Holokaustu w Jerozolimie.
Putin: Rosjanie, Ukraińcy, Białorusini, Polacy byli uznawani przez nazistów za podludzi
za podludzi; narody słowiańskie miały być albo zniszczone albo stać się
niewolnikami bez własnej kultury, pamięci historycznej i języka -
powiedział prezydent Rosji Władimir Putin w czwartek w Jerozolimie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Skandaliczne błędy w Yad
Skandaliczne błędy w Yad Vashem! Przedstawiono nieprawdziwą mapę Polski. Agresja niemiecka dopiero od 1942 roku
Podczas prezentacji
w trakcie V Światowego Forum Holokaustu w Jerozolimie przedstawiono mapę
sugerującą, że niemiecka agresja na kraje Europy rozpoczęła się w 1942
roku. Naniesiono na nią też błędne kontury Polski.
Zaprezentowany
przed wystąpieniem prezydenta Francji Emmenuela Macrona film, w którym
pojawiły się mapy, miał tłumaczyć niemiecką nazistowską agresję
na Europę. Ofensywę symbolizował kolor brunatny.
Jedna z map
podpisana została „Nazistowski podbój 1942”. Zgodnie z nią niemiecka
agresja objęła m.in. Austrię, Czechosłowację, Polskę, Węgry, Danię,
Białoruś, Litwę i Łotwę. Kolor brunatny wypełnił również terytorium
podpisane „Prusy Wschodnie”. Obszar ten w latach 1933-1945 był częścią
III Rzeszy.
Na historycznej mapie Polska nie była
przedstawiona w granicach sprzed 1939 roku, ani też tych po 1945 roku.
Z kolei tereny podpisane jako Białoruś sięgają na południu aż Karpat.
— tłumaczył lektor w trakcie prezentacji.
Mapa z tymi samymi konturami państw została przedstawiona również przy opisywaniu wyzwolenia Europy z okupacji niemieckiej.
Do filmów
prezentowanych w Yad Vashem odniósł się też prezydent Andrzej Duda,
który przebywa w czwartek w Davos. „Podjąłem słuszną decyzję, nie biorąc
udziału w Światowym Forum Holocaustu w Jerozolimie, bo nie powinniśmy
autoryzować zafałszowanego przekazu historycznego, przedstawionego przez
organizatorów” - powiedział prezydent Andrzej Duda.
Prezydent
podkreślił, że być może odpowiedzią, dlaczego podczas Światowego Forum
Holocaustu w Jerozolimie nie dopuszczono go do głosu, były filmy
przygotowane przez organizatorów, w których w ogóle nie mówiono o walce
Polaków przeciw Niemcom podczas II wojny światowej.
— powiedział.
Wyraził też wdzięczność wiceprezydentowi USA, za to, że ten na Światowym Forum Holokaustu w Jerozolimie wspomniał o Polsce.
Andrzej
Duda dodał, że jest też zadowolony, iż zarówno on, jak i premier
Mateusz Morawiecki podjęli „szeroko zakrojoną akcję medialną” w mediach
zagranicznych na temat losu Polaków i polskich Żydów podczas II wojny
światowej. Podkreślał, że jego rolą jako prezydenta jest „stale domagać
się prawdy historycznej dla Polaków”.
mly/PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl