W cieniu " protestu pieczątkowego" dzieją się sprawy bardzo ważne dla Polaków i roszady stanowisk

avatar użytkownika Maryla

Na początek artykuł sponsorowany przez MSZ w "Financial Times". Każdy, kto żył w Polsce w czasach PRL-u i III RP otworzy usta ze zdumienia nad kłamstwami, które zawarte są w tym artykule, ale wszystko wyjaśnia się pod koniec tego bredzenia :Na zakończenie "FT" przytacza za Radosławem Sikorskim opinię, że rosnące znaczenie gospodarcze i polityczne Polski jest jej powrotem do pozycji z odległej przeszłości, kiedy nasz kraj był potęgą regionalną.

Wiarygodność tego bełkotu najlepiej ilustruje ostatni spis powszechny GUS, w którym stwierdzono trwałą emigrację ponad 1 milona Polaków w ostatnich latach :

Polacy zaczęli wracać do kraju, by budować fabryki i organizować biznesy, do zarządzania którymi w Polsce brakowało ludzi z kwalifikacjami.


Daily Mail - rząd Donalda Tuska stara się nie dostrzegać problemu emigracji z Polski
Daily Mail twierdzi, ze rząd Donalda Tuska stara się nie dostrzegać problemu emigracji z Polski. Tylko od 2004 roku prawie milion naszych obywateli otrzymało w Wielkiej Brytanii pozwolenie na prace. Urodziny 38 tysięcy młodych Polaków na wyspach kosztowały brytyjskiego podatnika 24 miliony funtów. Czytaj więcej >>

 

Rząd zapowiada wydłużenie wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn do 67. roku życia.

Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, zgodnie z którym w 2012 r. przeprowadzona zostanie kwotowa waloryzacja świadczeń. Nie wszystkie punkty obrad rządu udało się jednak dzisiaj zrealizować. Jednocześnie minister rolnictwa poinformował, że w 2014 roku rolnicy mieliby zostać objęci podatkiem dochodowym.

Rząd decyduje o składce zdrowotnej rolników

Marek Sawicki poinformował, że premier Donald Tusk przedstawił rozwiązanie pośrednie między propozycjami PSL a resortu zdrowia.

Zmiany na szczycie

Premier złamał prawo? Będzie wniosek do TK
Według Prawa i Sprawiedliwości, premier przekazał szefowi MSWiA nadzór nad wszystkimi służbami specjalnymi i tym samym złamał prawo.

Premier odwołał wiceministra spraw wewnętrznych Adama Rapackiego  - poinformował rzecznik rządu . Jednocześnie nowym wiceprezesem GUS został Krzysztof Kurkowski.

Rapacki jako wiceminister nadzorował nie tylko policję i BOR, pełnił też funkcję przewodniczącego Komitetu ds. Bezpieczeństwa Turnieju EURO 2012.

Również dzisiaj premier Donald Tusk powołał Krzysztofa Kurkowskiego na stanowisko wiceprezesa Głównego Urzędu Statystycznego - podało Centrum Informacyjne Rządu.

Kurkowski jest wieloletnim pracownikiem GUS, był m.in. Zastępcą Dyrektora Centralnego Ośrodka Informatyki Statystycznej (COIS), potem pracował w Centrum Informatyki Statystycznej, które zastąpiło COIS. Ostatnio Kurkowski kierował wdrożeniem dofinansowanego ze środków UE projektu SISP (System Informacyjny Statystyki Publicznej).

Deskur i Dmowski zastąpili Rapackiego

Minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki (na zdjęciu) przedstawił swoich nowych zastępców. Roman Dmowski i Michał Deskur powołani zostali w miejsce zdymisjonowanego wczoraj Adama Rapackiego.Michał Deskur będzie odpowiedzialny za BOR i policję. W tej drugiej zmieni się również komendant główny policji. Andrzeja Matejuka zastąpi Marek Działoszyński. Roman Dmowski odpowiadać będzie za bezpieczeństwo rejestrów z danymi osobowymi.

Minister spraw wewnętrznych przy okazji uspokoił, że w najbliższym czasie nie planuje już żadnych zmian w BOR czy w Straży Granicznej. - Tak jak już zapowiedziałem, jeżeli chodzi o straż graniczną, to minister Stachańczyk, a jeżeli chodzi o straż pożarną, to minister Rakoczy, będą rozmawiali z kierownictwami obu służb na temat zadań, które stawiamy przed tymi służbami i koncepcji ich funkcjonowania. Od tych rozmów będą zależały także zmiany personalne, ale dzisiaj tych zmian na stole nie ma - stwierdził szef MSW.

Mariusz Kamiński o nowych wiceministrach spraw wewnętrznych

„Nowi wiceministrowie są nieznani i niekompetentni, choć biorą odpowiedzialność za bardzo ważny obszar dotyczący bezpieczeństwa publicznego” - mówi były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński w wywiadzie dla „Naszego Dziennika”.

 

Cichocki szuka pieniędzy na podwyżki

Reforma systemu emerytalnego służb mundurowych dotyczyć będzie tylko funkcjonariuszy, którzy po jej wejściu w życie rozpoczną służbę.

Jak dodał, wejście systemu planowane jest od początku 2013 r. Stwierdził tez, że wątpi by udało się znaleźć pieniądze na podwyżki dla strażników granicznych i strażaków w takiej wysokości, jaką otrzymają policjanci.

19 grudnia Federacja Związków Zawodowych Służb Mundurowych zrzeszająca związki zawodowe policjantów, strażaków, strażników granicznych, a także funkcjonariuszy i pracowników więziennictwa powołała ogólnopolski komitet protestacyjny służb mundurowych. Była to reakcja na expose premiera Donalda Tuska, który zapowiedział podwyżki uposażeń tylko dla żołnierzy i policjantów.Na 12 stycznia przed urzędami wojewódzkimi w miastach-organizatorach Euro 2012 zaplanowano pikiety w tej sprawie

Pawlak nie kieruje już Komisją Trójstronną

Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak nie kieruje już Komisją Trójstronną. W środę podziękował partnerom społecznym za współpracę.
 

Pod trzech miesiącach urzędowania; odwołany prezes UTK

Premier Donald Tusk odwołał ze stanowiska prezesa Urzędu Transportu Kolejowego Krzysztofa Jaroszyńskiego.

2012.01.04 (13:25)
Bruksela waha się w sprawie przesunięcia pieniędzy na drogi

Bieńkowska: Komisja Europejska zastanawia się nad decyzją w sprawie, przesunięcia dofinansowania z inwestycji kolejowych na drogowe.

  •  
  • Forint najsłabszy w historii, a euro po 4,50 złotego
  • Zatory płatnicze coraz większym problemem firm budowlanych

    Wysokie koszty zatrudnienia, rosnąca konkurencja oraz zatory płatnicze - to bolączki, na które skarży się coraz więcej firm budowlanych. Zatory mogą być przyczyną rosnącej liczby bankructw przedsiębiorstw w tym sektorze. »

    Największy bank na świecie ma już strukturę w Polsce

    Największy bank na świecie, Industrial and Commercial Bank of China, ma już strukturę organizacyjną w Polsce – poinformował Olgierd Dziekoński, minister w Kancelarii Prezydenta, a czytamy o tym w „Parkiecie”. »

    Belg Peter Praet głównym ekonomistą EBC

    Belgijski ekonomista Peter Praet pokonał niemieckich i francuskich kandydatów w wyścigu o kluczowe stanowisko głównego ekonomisty Europejskiego Banku Centralnego - podał na swojej stronie internetowej brukselski tygodnik "European Voice". »

     

    Nasz Dziennik, 2012-01-04

    Po co do ministerstwa odpowiedzialnego za informatyzację i cyfryzację wepchnięto wyznania religijne i mniejszości narodowe? Po co ustanowiono ten absurdalny twór biurokratyczny, który tylko utrudni - o czym zainteresowani doskonale wiedzą - wydawanie pieniędzy unijnych przeznaczonych na informatyzację? Po co nazwano to ministerstwo ministerstwem cyfryzacji? Taki obyczaj panuje w krajach afrykańskich. Pytań jest więcej i trudno byłoby na nie odpowiedzieć sensownie, gdyby nie wyniki raportu Najwyższej Izby Kontroli, która przeprowadziła audyt wdrażania e-administracji w latach 2007-2010. Wynik jest zatrważający: 2,5 mld zł miała w tym czasie kosztować informatyzacja polskiej administracji. Plan nie został wykonany, a w projektach nieskończonych, porzuconych i źle koordynowanych utopiono setki milionów złotych.

    Rząd przyjął projekt ustawy o składkach zdrowotnych rolników

    Rząd przyjął projekt ustawy o składkach na ubezpieczenia zdrowotne rolników za 2012 r. - podało CIR. Składka będzie wynosić 1 zł miesięcznie za każdy pełny hektar przeliczeniowy w gospodarstwie rolnym. W gospodarstwach poniżej 6 ha zapłaci ją KRUS, a powyżej 6 ha - rolnik.»

    Kpiny Seremeta ze śledztwa smoleńskiego, luz Olejnik. Na tej sprawie można już postawić krzyżyk

    "Jeżeli strona rosyjska uzna, że z jakiś powodów, ważnych i zrozumiałych dla strony polskiej, takie materiały nie mogą być dostarczone to chcielibyśmy mieć takie stanowisko wyrażone w sposób jednoznaczny."

     

 

Działoszyński objął obowiązki szefa policji


Nadinsp. Marek Działoszyński przejął formalnie obowiązki komendanta głównego policji, zastępując na tym stanowisku gen. insp. Andrzeja Matejuka

 

Etykietowanie:

6 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Gaj zastąpi Streżyńską w fotelu prezesa UKE

Premier Donald Tusk wysłał do marszałek Sejmu wniosek ws. powołania Magdaleny Gaj na prezesa UKE i upoważnił ministra Michała Boniego do przedstawienia Sejmowi jej kandydatury - poinformowało na stronie internetowej Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji.
Magdalena Gaj w 2009 r. została wiceministrem odpowiedzialnym za telekomunikację w resorcie infrastruktury. Zasłynęła próbą wprowadzenia przed wyborami parlamentarnymi ustawy zwalniającej operatorów komórkowych z opłat za licencje UMTS w zamian za inwestycje i laptopy dla szkół.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. czemu nie 2050?

Podniesienie do 3 proc. PKB nakładów na badania i rozwój, zmiana w systemie edukacyjnym, m.in. wydłużenie do 4 lat nauki w gimnazjum, zmniejszenie podatków bezpośrednich (np. PIT), ale zwiększenie podatków pośrednich (np. VAT) - to niektóre z pomysłów z nowego raportu "Polska 2030".

Dokument "Polska 2030. Trzecia fala nowoczesności." przygotował zespół kierowany przez byłego szefa doradców strategicznych premiera, obecnie szefa resortu administracji i cyfryzacji Michała Boniego.

W grudniu 2011 r. przekazany został do konsultacji społecznych i resortowych. Obecnie - jak poinformował sekretariat Boniego - trwają nad nim prace analityczne i wprowadzane są zmiany. Pod koniec stycznia odbędzie się tzw. konferencja uzgodnieniowa dotycząca ostatecznego kształtu raportu.

- Celem projektu cywilizacyjnego "Polska 2030. Trzecia fala nowoczesności" jest poprawa jakości życia Polaków - tłumaczą autorzy dokumentu. Główną dźwignią osiągnięcia tego celu ma być jest stabilny i wysoki wzrost gospodarczy - do 2020 roku średniorocznie na poziomie 3,7 proc.

Według przewidywań zespołu Boniego przy utrzymaniu obecnego potencjału rozwojowego Polski PKB per capita w 2020 roku będzie wynosił 70 proc. przeciętnego w UE (dzisiaj – 61 proc.).

Najważniejszym zadaniem w perspektywie 2030 r. jest pomniejszenie skali zróżnicowań (w jakości życia i potencjale wzrostu) występujących między poszczególnymi częściami kraju.

Demografia

W raporcie zwrócono uwagę, że zmiany demograficzne i starzenie się społeczeństwa stworzą konieczność ponoszenia wyższych nakładów na system ochrony zdrowia - wydatki pacjentów na leki, dodatkowe wykupywanie usług medycznych, a także środki wydawane przez NFZ będą sięgać ok. 100 mld zł rocznie.

Jednak z drugiej strony - jak czytamy w dokumencie - procesy demograficzne, które będą zachodziły w najbliższych dekadach, pozwolą zwiększać nakłady na edukację per capita. Wynikać będzie to z tego, że o 30 proc. zmniejszy się liczba odbiorców tych usług.

Ponadto autorzy raportu postulują podnoszenie jakości kształcenia wyższego poprzez wprowadzenie konkurencji między szkołami wyższymi, a także połączenie nauki z biznesem.

Edukacja

Jednym z kluczowych projektów rządu jest stworzenie powszechnie dostępnej oferty wczesnej edukacji i opieki wysokiej jakości. Zdaniem autorów dokumentu należy przyjąć zintegrowane podejście obejmujące całe spektrum wieku od 0 do 5 lat. Należy zatem odejść od "sztucznego podziału" na opiekę nad dziećmi do lat 3 (czym zajmują się żłobki) oraz edukację przedszkolną dla 3-5-latków.

Planowane jest też kontynuowanie tworzenia nowych miejsc wczesnej edukacji oraz opieki przede wszystkim na terenach wiejskich i w małych miasteczkach (tam gdzie uczestnictwo małych dzieci w różnych formach edukacji i opieki jest niższe niż w dużych miastach).

Rząd chce też, aby zawód nauczyciela wykonywali najlepsi. Zmiany mają doprowadzić do zniknięcia zjawiska "negatywnego wyboru" studiów nauczycielskich. Kontynuowany ma być proces podwyżek wynagrodzeń dla nauczycieli; jednak przyszłe podwyżki powinny być uzależnione od gotowości podjęcia przez nauczycieli nowych zadań.

Rząd zamierza też przejść z systemu 3 lata gimnazjum + 3-4 lata szkoły ponadgimnazjalnej, na model 4 lata gimnazjum + 2-3 lata szkoły ponadgimnazjalnej.

W dokumencie mowa jest też m.in. o położeniu nacisku na poprawę jakości edukacji szkolnej w zakresie matematyki, przedmiotów przyrodniczych oraz jęz. angielskiego a także o zwiększeniu nacisku na kształcenie ogólnych kompetencji społecznych i zawodowych takich jak odpowiedzialność, rzetelność, dokładność.

Rząd zamierza też poprawić jakość i zróżnicowanie edukacji na poziomie wyższym; podnieść rangę na rynku pracy dyplomu licencjackiego i upowszechnić uczenie się dorosłych w sposób odpowiadający potrzebom rynku pracy.

Autorzy raportu postulują zwiększenie konkurencji w nauce: chcą m.in. powiązać wysokość finansowania uczelni z osiąganymi przez nią wynikami.

Podatki i wydatki publiczne

Autorzy raportu postulują przesunięcie ciężaru opodatkowania z podatków bezpośrednich (CIT, PIT, składki na ubezpieczenia społeczne) na pośrednie (VAT, akcyza, podatki i opłaty ekologiczne). "Polska w mniejszym stopniu niż inne kraje regionu wykorzystuje politykę podatkową jako narzędzie modernizacji zachęcające do akumulacji kapitału i pracy" - czytamy w raporcie.

Dokument zakłada też stopniowe zwiększanie publicznych wydatków na zdrowie - z 5,1 proc. PKB w roku 2010 do 6,1 proc. PKB w roku 2030). Chodzi o to - podkreślono w raporcie - aby sprostać rosnącemu popytowi na usługi zdrowotne starzejącej się ludności Polski przy jednoczesnej poprawie standardu usług medycznych.

Raport przewiduje też stworzenie kompleksowego systemu wspierania usamodzielniania się młodych ludzi. W tym celu podkreślono m.in. potrzebę zwiększenia środków publicznych na politykę mieszkaniową, a także rozwój mieszkalnictwa pod wynajem.

W raporcie wskazano też na konieczność zmian struktury wydatków publicznych. Celem ma być wzrost inwestycji publicznych, nakładów na naukę, badania, kulturę, zdrowie – przy zmniejszeniu skali transferów społecznych, co będzie mogło wynikać z większej samodzielności gospodarstw domowych, dzięki wzrostowi zatrudnienia.

Wymiar sprawiedliwości, wybory

Dokument postuluje też kompleksową reformę wymiaru sprawiedliwości i edukacji prawniczej, w tym zmianę sposobu zarządzania sądami, wprowadzenie elektronicznego obiegu dokumentów i elektronicznych akt spraw, czy zapewnienie dostępu online do treści wszelkich rejestrów prowadzonych przez sądy.

Autorzy raportu postulują zmianę roli Państwowej Komisji Wyborczej, która miałaby nie tylko organizować wybory i czuwać nad ich prawidłowym przebiegiem, ale też zajmować się działalnością informacyjną i edukacyjną dotyczącą wyborów.

Autorzy raportu opowiadają się za wprowadzeniem (wzorem Niemiec) dla partii finansowanych z budżetu państwa systemu prawyborów dla kandydatów na listy wyborcze, w których głosują członkowie partii. "Wskazane jest wprowadzenie do prawa wyborczego mechanizmów zwiększających bezpośredni kontakt komitetów wyborczych i kandydatów z wyborcami, np. poprzez ograniczenie wydatków na reklamę z 80 proc. do 50 proc. budżetu kampanii" - czytamy w raporcie.

Energetyka

Raport opisuje też wyzwania dotyczące energetyki - wydatki związane z rozbudową i modernizacją sektora energetycznego oraz dostosowaniem go do wymogów środowiskowych wyniosą między 300 a 400 mld zł w perspektywie 2030 r.

Raport zawiera m.in. ramowy harmonogram realizacji programu energetyki jądrowej: wybór lokalizacji i inwestora do 2013 r., wykonanie projektu technicznego do 2015 r., budowę pierwszego bloku do 2022 r. oraz ukończenie do 2030 r. budowy kolejnych bloków, które łącznie zapewnią 16 proc. udziału energii jądrowej w bilansie elektroenergetycznym w 2030 r. Z kolei udział węgla kamiennego i brunatnego, w ogólnym bilansie energetycznym Polski będzie się stopniowo zmniejszał do ok. 50-60 proc. w 2030 r.

W raporcie mowa jest też o uruchomieniu do 2030 r. dwóch elektrowni jądrowych o łącznej mocy 6000 MW netto, co oznacza wydatek inwestycyjny do ok. 80 mld zł.

Raport zakłada ponadto rozbudowę połączeń gazociągowych z systemami niemieckimi, a na osi północ-południe m.in. połączenie z planowanym gazociągiem Nabucco oraz terminalem LNG nad Morzem Adriatyckim i Morzem Czarnym.

Raport zakłada ponadto uzyskanie powszechności dostępu i korzystania z szerokopasmowego Internetu w 2015 r., wzrost nakładów na B+R do 3 proc. PKB w 2030 r.

Infrastruktura

Autorzy raportu postulują utrzymanie do roku 2020 inwestycji infrastrukturalnych w tym zwłaszcza transportowych na poziomie ponad 5 proc. PKB rocznie. W kolejnej dekadzie (2021-2030) - według dokumentu - miałaby nastąpić stopniowa redukcja wydatków infrastrukturalnych docelowo do poziomu 3,5 proc. PKB rocznie.

Zespół Boniego zapowiada poprawę dostępności komunikacyjnej miast wojewódzkich: do 2030r. maksymalny czas dojazdu do najbliższego miasta wojewódzkiego dla każdego mieszkańca Polski ma wynosić maksymalnie 60 min.

Do 2030 ma powstać szkieletowa sieć połączeń o standardzie dróg szybkiego ruchu pomiędzy Warszawą, Gdańskiem, Szczecinem, Poznaniem, Bydgoszczą i Toruniem, Łodzią, Wrocławiem, konurbacją górnośląską, Krakowem, Rzeszowem i Lublinem. Ruch w dużych miejscowościach ma zostać odciążony przez obwodnice (w tym np. autostradową obwodnicę Warszawy)

Zmodernizowane mają zostać połączenia krajowe obszarów Pomorza Środkowego, Mazur, Polski Wschodniej i Kotliny Kłodzkiej (wraz z dodatkowymi połączeniami transgranicznymi ze wszystkimi sąsiadami).

Docelowo autorzy raportu postulują wprowadzenie modelu samofinansowania systemu transportowego poprzez łączenie opłat użytkowników i podatków ogólnych. Do 2020 ma powstać podstawowa sieć autostradowa i dróg łączących regiony, a także poprawiona jakość dróg lokalnych.

W raporcie mowa jest też o systemie poboru opłat za wjazd do miasta (tak jak ma to miejsce w Londynie i Sztokholmie), które - podkreślają autorzy - mogą znacznie poprawić płynność ruchu.

Innym z priorytetów ma być poprawa bezpieczeństwo na drogach - do 2020 liczba śmiertelnych ofiar wypadków ma się zmniejszyć o połowę.

W opracowaniu jest też mowa o budowie na obszarach wiejskich i w małych miasteczkach infrastrukturę cywilizacyjnej "pozwalającej na wyrównanie szans zawodowych i społecznych ich mieszkańców" i silniejsze powiązanie ich z lokalnymi, regionalnymi i krajowymi centrami rozwoju.

Cyfryzacja

W opracowaniu sporo miejsca poświęcono kwestii upowszechniania dostępu do internetu. W opracowaniu czytamy, że do 2015 r. podstawowym zadaniem państwa powinno być wspieranie procesu tworzenia infrastruktury cyfrowej: zmodernizowania obecnej infrastruktury, zapewnienia powszechnego dostępu do usług szerokopasmowych oraz stworzenie podwalin infrastruktury wydajnej w perspektywie dalszych 20 lat.

Ważnym elementem ma być też rozwój e-administracji i systemu e-PUAP, digitalizacja zbiorów dziedzictwa, cyfryzacja telewizji czy wreszcie otwieranie zasobów publicznych.

Szkoły i inne instytucje realizujące zadania edukacji cyfrowej, a także osoby uczące się mają mieć zapewniony dostęp do infrastruktury sieciowej oraz sprzętu

Rząd obiecuje też stworzenie specjalizacji studiów związanych z edukacją cyfrową i medialną, tak aby wykształcić kadry zdolne przekazywać kompetencje cyfrowe w ramach systemu edukacji.

Kultura

W raporcie mowa jest też o wprowadzanie nowoczesnych metod obcowania z kulturą i sztuką do przestrzeni publicznej (prezentacje multimedialne, wideo-walls, audiobooki w komunikacji miejskiej, itd.).Podstawowym zadaniem związanym z rozwojem kultury cyfrowej będzie pełna digitalizacja zasobów dziedzictwa narodowego, w tym mediów publicznych, do roku 2020.

Długookresową Strategią Rozwoju Kraju ma przyjąć Rada Ministrów, później kompetencje dotyczące nadzoru nad Strategią zostaną przekazane do Ministra Rozwoju Regionalnego.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/opublikowano-raport-polska-2030,1,4991192...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Unia Europejska: od kryzysu

Unia Europejska: od kryzysu do kryzysu

Nasz_Dziennik (gość) 06.01.12, 09:56:40

Permanentny kryzys systemu polityczno-urzędniczego o nazwie Unia Europejska przypomina walkę o przetrwanie, w której liczą się tylko najsilniejsi. Nikt już nawet nie protestuje, gdy najważniejsze decyzje są obecnie podejmowane w UE w nielegalnym (z punktu widzenia obowiązujących traktatów) trybie dwustronnych spotkań szefa państwa francuskiego i niemieckiej kanclerz. Unią nie rządzą już Herman Van Rompuy ani José Manuel Barroso. Unią rządzi "Merkozy".

W zamian za rosyjskie i chińskie wsparcie finansowe UE gotowa jest oddać część swojej niezależności ekonomicznej i energetycznej. Europejscy liderzy nie potrafią od dwóch lat wydobyć z zapaści finansowej małego państwa, jakim jest Grecja. Organizacja międzynarodowa o nazwie Unia Europejska jest najwyraźniej niezdolna do zarządzania obecnym kryzysem, nie potrafi nakreślić jakiejkolwiek konkretnej drogi i perspektywy czasowej wyjścia z tegoż kryzysu. Nie ma przecież żadnej mapy drogowej wychodzenia z zapaści finansowej, nie padają żadne terminy. UE działa doraźnie: od kryzysu do kryzysu.

Wszystko to dzieje się w sytuacji, gdy wbrew zapewnieniom przywódców UE obecnie wcale nie mamy do czynienia z kryzysem ogólnoświatowym. To nieprawda, że dotknął on całyą świat. Gospodarka większości krajów globu rozwija się dynamicznie. Jedynie przywódcy UE i USA od trzech lat bezsilnie załamują ręce nad "światowym kryzysem".

Były komisarz unijny Gźnter Verheugen obliczył, że firmy europejskie tracą każdego roku około 130 mld euro na sprawozdawczości przestrzegania przepisów unijnych, które są zbędne i można w każdej chwili je zlikwidować (wymiary krzywizny banana, kiedy należy zaliczyć skorupiaka do ryb itp.).

Podczas gdy w Chinach likwiduje się kolejne bariery dawnej komunistycznej gospodarki nakazowej, dzięki czemu wytwarza się coraz tańsze towary, w UE od wielu lat "produkuje się" nowe normy i przepisy, które zwiększają koszty produkcji.

Do znudzenia powtarzane hasło Tuska, że lekarstwem na kryzys będzie "więcej Europy", przypomina raczej zaklęcie politycznego szamana niż realistyczną wizję rozwiązania problemu.

Nowe kraje członkowskie są drenowane finansowo i politycznie. Polska nie miała praktycznie nic do powiedzenia w najważniejszych decyzjach UE, mimo formalnej rezydencji w Unii. Polski minister był wypraszany ze spotkań strefy euro, nawet jako obserwator.

W sprawie projektu budżetu UE oddaliśmy interes rolników zarówno polskich, jak i wschodnioeuropejskich bez najmniejszego sprzeciwu. Na koniec wreszcie polski minister poprosił w Berlinie niemiecką kanclerz, aby poprowadziła Unię w kierunku przez siebie wybranym.

Został wprowadzony w życie model zarysowany w 2001 roku przez prezydenta Jacques´a Chiraca dla Europy Wschodniej. Wówczas w Paryżu kazano nowym członkom NATO i przyszłym członkom UE milczeć i nie przegapiać okazji do milczenia.

Teraz nie tylko milczymy, lecz także sami prosimy prezydenta Merkel-Sarkozy´ego, aby wskazywał nam świetlaną przyszłość, którą mają podążać kraje Europy peryferyjnej, niezdolne do prowadzenia własnej polityki. Finansowym symbolem tego drenażu peryferii jest transfer finansów krajów uboższych na rzecz bogatszych.

Polski rząd poparł bez żadnych warunków i komentarzy transfer 6 mld euro z Polski na rzecz funduszu wspomagającego strefę euro poprzez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, na czele którego stoi Francuzka Christine Lagarde - była minister finansów w rządzie Sarkozy'.

Kraje posiadające waluty narodowe szybciej dostosowały się w UE do obecnego kryzysu niż kraje strefy euro. Dziesięć lat po powstaniu strefy euro państwa, które do niej nie przystąpiły, mają się lepiej w sferze finansów publicznych i samodzielnie szukają dróg wyjścia z kryzysu niż te, które przyjęły wspólną walutę. Nawet skrajnie uległy wobec Brukseli obecny rząd w Polsce zaprzestał mówienia o dacie wejścia Polski do strefy euro.

W samym tylko samorządzie miasta Warszawy rocznie wydaje się okrągły miliard złotych na armię urzędników. W skali całego państwa są to dziesiątki miliardów. W Unii Europejskiej jest niestety podobnie. Być może dlatego właśnie cały postpeerelowski aparat urzędniczy tak ochoczo popierał wejście Polski do UE. Postulatem jest więc redukcja aparatu urzędniczego i redukcja aktów legislacyjnych zaśmiecających prawo iduszących europejską gospodarkę.

System ekonomiczny oparty na nadmiernych regulacjach zabija wolność, a w dłuższej perspektywie bogactwo. Komunizm jest tego najbardziej smutnym przykładem. Poprzez chęć regulowania wszystkiego - od chwili kupna surowca, aż po zużycie gazów cieplarnianych w czasie jego obróbki - UE zaczyna coraz bardziej przypominać kraje starego sowieckiego Sojuzu.

Noblista Milton Friedman w 2000 roku przewidywał upadek strefy euro po 10 latach. Niewiele się pomylił. Polaków nie złamał komunizm, nie powinien więc złamać ideologiczny europeizm. Słowacy już dziś mają dosyć strefy euro. Niemcy żałują utraty swojej marki. Brytyjczycy będą bronić funta jak niepodległości. Przy obecnym kryzysie finansów europejskich dobrze już teraz przypomnieć, że naprawa finansów II RP zaczęła się od naprawy waluty i ustanowienia złotówki w 1924 roku.

Kryzys zadłużenia nie powstał dlatego, że ktoś okłamał niemieckich bankierów, ale dlatego że Europa skonstruowana jest na wielkiej nierównowadze handlowej. Problem Unii jest prosty. UE to strefa wolnego handlu, w której jedno państwo - Niemcy - jest drugim największym eksporterem na świecie, przez co zalewa pozostałe kraje swoimi produktami. To oznacza, że państwa wokół Niemiec nie mogą rozwijać się normalnie, bo zawsze będą miały negatywny bilans handlowy z nimi. Ta współzależność jest niemożliwa do powstrzymania. Strategią Niemców przez ostatnie dekady było zalanie Europy kredytem i pożyczkami, aby inne kraje mogły kupować niemieckie dobra.

Główni konstruktorzy Unii nie dostrzegli, że grozi jej rozkład nie tylko ze strony utopijnych koncepcji gospodarczych i administracyjnych, na skutek których dziś UE jest m.in. zadłużona na 10 bln euro i samych odsetek płaci rocznie 300 mld euro, ale przede wszystkim ze strony nihilizmu, ateizmu i amoralizmu.

Obecna Unia Europejska to po prostu Nowa Komuna. Wznawia się stan wojenny przeciwko katolickiej młodzieży. Zakłada się, że wychowanie i nauczanie religijne jest bezużyteczne społecznie, a powinno być zastąpione ateizmem i amoralnością. Dzieciom i młodzieży sączy się coraz butniej, że należy się wstydzić wiary w Boga i polskości, wyśmiewa się krzyż i inne wartości religijne, zwłaszcza etyczne, sugeruje się normy i zachowania grzeszne, jak seks i narkotyki, a także, choćby implicite, szczepi się poczucie małowartościowości wobec ateistów i nie-Polaków. Młodzież ma się wstydzić godła polskiego i flagi polskiej, a tym bardziej historii, tradycji i kultury polskiej.

http://www.polskatimes.pl/artykul/490646,nowej-lewicy-nie-bedzie-tworzyl...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Premier szykuje się do tłumienia buntu.

http://fmpisblog.salon24.pl/379244,premier-szykuje-sie-do-tlumienia-buntu
Zgodnie ze starą zasadą, że najlepszym sposobem na kryzys są pały i bagnety, premier reorganizuje służby porządkowe i bezpieczeństwa. Premier rozdziela administrację od spraw wewnętrznych i w ten sposób powstaje MSW. Na jego czele stawia pozbawionego pozycji politycznej Jacka Cichockiego, eksperta z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Dalej premier podpisuje 26. listopada rozporządzenie, w której wszystkie służby specjalne podporządkowuje bezpośrednio szefowi MSW. Tak więc kolejno: Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencja Wywiadu, wywiad i kontrwywiad wojskowy podlegają teraz Jackowi Cichockiemu, który dotychczas był odpowiedzialny tylko za policję. Reszta służb odpowiadała dotychczas przed premierem i ministrem obrony narodowej.

Po co człowiek, który oszustwa rządu całkiem poważnie nazywa "polityką małą kroków" , a nieróbstwo "unikaniem rewolucji", dokonuje tak poważnej reorganizacji służb?

Odpowiedź zdaje się być prosta. Prawdopodobnie premier nie wierzy w wieczność sprzyjających sondaży i obawia się, że wkrótce sytuacja wymknie mu się spod kontroli. Opowieści o "polityce małych kroków" przestaną kogokolwiek przekonywać, gdy po prostu ludziom zabraknie pieniędzy w portfelach. Premier może szykować się więc do tłumienia buntu - do tego potrzebne są służby sprawnie zarządzane i koordynowane z jednego centralnego ośrodka - przez jedną osobę w ramach jednego resortu. Do tego potrzebni są policjanci i żołnierze, którzy inaczej niż większość społeczeństwa mogą liczyć na podwyżki. Do tego potrzebny jest Jacek Cichocki - jako człowiek mało znany i zawdzięczający swoją pozycję premierowi doskonale się nadaje na kozła ofiarnego. Gdy dojdzie do nadużyć przy pacyfikowaniu protestów i demonstracji, premier, by zachować twarz, powoła się na zasadę "król panuje, ale nie rządzi". Innymi słowy: stwierdzi, że nic nie mógł zrobić ze skandalicznymi decyzjami ministra Cichockiego. To nie jemu podlegają służby. Podobnie mówił, gdy pytano go o marne postępy w śledztwie smoleńskim - prokuratura jest niezależna od rządu, on nic nie może zrobić. "Premier panuje, ale nie rządzi, przykro mi."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. za łajdactwo z krzyżem nagroda - w ambasadory

Prezydent Bronisław Komorowski chce podziękować za współpracę szefowi swojej kancelarii - Jackowi Michałowskiemu - dowiedział się nieoficjalnie newsweek.pl.

Miejsce Michałowskiego ma zająć poseł PO Sławomir Rybicki.

– Prezydent nie stracił zaufania do Jacka Michałowskiego, ale woli, by na czele Kancelarii stanął teraz polityk, a nie urzędnik – mówi newsweekowi.pl jeden z polityków związanych z pałacem prezydenckim.

Jacek Michałowski kierował kancelarią od 10 kwietnia 2010 r., teraz ma przejść do służby dyplomatycznej. Prawdopodobnie w połowie roku obejmie jedną z zagranicznych placówek.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Nie umiemy stwierdzić, jak

Nie umiemy stwierdzić, jak przebiegały prace nad ustawą refundacyjną - przyznaje Pitera

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl