Jak to było wcześniej z karami dla J&S

Zgodnie z prawem Prokuratoria Generalna prowadzi wszelkie sprawy, w których roszczenia wobec skarbu państwa przekraczają 1 mln zł. Pozew Mercurii sięga aż 700 mln dol.

Takiego odszkodowania Mercuria zażądała w połowie 2008 r. w związku z karą nałożoną na jej polską spółkę-córkę J&S Energy, specjalizującą się w imporcie paliw do Polski. W październiku 2007 r. Agencja Rezerw Materiałowych - nadzorowana przez resort gospodarki - zarzuciła spółce J&S niedobory obowiązkowych zapasów paliwa i nałożyła 462 mln zł kary. Decyzję podjęto za rządów PiS, tuż przed wyborami, które PiS przegrał.

Nowy wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak (PSL), najpierw anulował karę dla J&S, a potem po wznowionym postępowaniu utrzymał ją, obniżając do 452 mln zł. J&S zapłaciło, ale zaskarżyło sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Ten karę uchylił. WSA nie zajmował się istotą zarzutów, lecz uznał, że doszło do błędów formalnych w postępowaniu.

W październiku 2009 r. wyrok się uprawomocnił. Rząd zwrócił pieniądze J&S.

Mimo wygranej w sporze o karę dla J&S, Mercuria nie zrezygnowała z arbitrażu. Pod koniec stycznia szwajcarska spółka ogłosiła, że miesiąc wcześniej Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie odrzucił wniosek Polski o zawieszenie postępowania.

GW

 

Polska wygrała

Polska wygrała w arbitrażu w Sztokholmie warty 700 mln dol. spór o karę nałożoną cztery lata temu na firmę J&S Energy - dowiedziała się nieoficjalnie "Gazeta Wyborcza".

Nie będziemy na razie komentować tego wyroku - powiedział "GW" Piotr Żbikowski z biura prasowego Ministerstwa Gospodarki.

Dziennik zwrócił się o komentarz do Mercurii, ale również nie dostał odpowiedzi na e-mail, który został wysłany do Patricka Prendergasta i Sophie Caverzasio odpowiedzialnych za kontakty z prasą w szwajcarskim biurze Mercurii.

Wyborcza Biz/WNP.pl

 Komentarz własny

Zwyciestwo - bez komentarza

Kejow