Element skazany na zagładę

avatar użytkownika Unicorn

Wspomnienia Zakirowa "Obcy element" są lekturą ważną nie tylko ze względu na sprawę katyńską. Zakirow opisuje także urzędniczą olewkę z którą się zetknął po przybyciu do Polski. Całe szczęście, że istnieli ludzie, którym się chciało pomóc. I Zakirowowi pomogli. Spotkałem się z opinią, że początek książki jest nudny ponieważ autor opisuje swoje dzieciństwo i sowieckie realia. Nic bardziej błędnego. Zarysowane tło pozwala lepiej wczuć się w atmosferę grozy, beznadziei i "szczęśliwości" kraju krwawych rad. Tzw. operacja polska, czyli eliminacja Polaków w Sowietach i późniejsze akcje uderzające w polskie elity, zarówno ze strony sowieckiej jak i niemieckiej, pokazują, że nadal wydarzenia z lat 1939-1940 kryją wiele tajemnic:

"Jesienią 1989 roku jeszcze raz rozmawiałem z Jegorem Polakowem. On dobrze pamiętał, że polskich księży rozstrzelano w piwnicy NKWD. Opowiedział mi o prowadzonym na rozstrzelanie Polaku, któremu się udało wyrwać broń jednemu z konwojentów i zastrzelić drugiego. Potem zamknął się w piwnicy, skąd przez trzy dni się ostrzeliwał. Był nie do pokonania, dopóki nie otruto go gazem. Komendanta KGB Iwana Stelmacha zranił w rękę. Polakow twierdzi, że widział tę strzelaninę, a Stelmach strzelał w okno piwnicy z cekaemu „Maksim". Całe śródmieście w okolicach NKWD otoczyło wtedy wojsko. Spowodował to jeden dzielny Polak!"

Za: O. Zakirov, Obcy element. Dramatyczne losy oficera KGB w walce o wyjaśnienie zbrodni katyńskiej, Poznań 2010, s. 217.

Fragment oświadczenia P. Klimowa, dozorcy a później wartownika NKWD u komendanta Stelmacha:

"Pamiętam, że zmywałem krew rozstrzelanych (...) myłem ciężarówki: półtora- i trzytonówkę. Na nie ładowano zazwyczaj, za pomocą transportera, trupy rozstrzelanych, żeby nie nosić na noszach. Ten transporter skonstruował Ałchimowicz «złota rączka». Przedtem trupy rozstrzeliwanych wynoszono z podziemia NKWD na noszach (...) Piwnica, w której rozstrzeliwano, znajduje się pod budynkiem obecnego Urzędu Spraw Wewnętrznych obwodu smoleńskiego przy ulicy Dzierżyńskiego. Trzecie okno, chyba z prawej strony. W małym piwnicznym pomieszczeniu był otwór, głowę kładziono na jego brzeg i strzelano w potylicę (...) Jedna z ofiar, pamiętam, miała rozpruty brzuch. Strzelano wieczorem i wywożono do Kozich Gór. Ekipa zabójców pracowała do drugiej w nocy. W ciężarówkach układano trupy pokotem, bywało, że wrzucano trzydzieści, czterdzieści trupów do jednego samochodu. Zwłoki zakrywano brezentem i wywożono. Oprócz kierowców wyjeżdżały dwie, trzy osoby i komendant (...) W Kozich Górach była cała ekipa. Pamiętam Biełkina, Ustinowa (...) Zakopywali rozstrzelanych, kopali rowy. Mieszkali w samych Kozich Górach. Wiem, bo sam widziałem trupy Polaków przysypane ziemią. Rozstrzeliwała ich ekipa Iwana Stelmacha. W tym rowie, gdy spojrzałem, Polaków było wielu, leżeli w szeregu, a rów był długi na jakieś sto metrów. Wtedy i po wojnie Stelmach, Rejson, Gwozdowski i Gribow niejednokrotnie mnie ostrzegali, żebym milczał (...) Polskich wojskowych rozstrzeliwali Stelmach, Gribow, Gwozdowski, Karl Rejson (...) Oni wodzili rej przy rozstrzeliwaniach (...) Część polskich księży rozstrzeliwano w piwnicy NKWD Smoleńska (...) Trupy woził też Lewczenkow, ale zabił go więzień, który był, moim zdaniem, Polakiem. Ten więzień przypadkiem został żywy i przedostał się do zbrojowni, a potem otworzył ogień. Przez trzy dni nie potrafili go zabić, zalewali piwnicę wodą z pompy strażackiej, a potem otruto go gazem", ibidem, s. 240 -241.

tags: , , , , , , , , , ,

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Unicorn

dlatego robili wszystko, by wymordować do ostatniego Żołnierzy Wyklętych.
Dlatego tak wrzeszczą o "nacjonalizmie" i "skrajnej prawicy".
Doskonale wiedzą, że ten kto wyznaje dewizę 'Bóg, Honor, Ojczyzna" nie poddaje się nigdy, ani kijem go, ani marchewką nie kupisz.

"Całe śródmieście w okolicach NKWD otoczyło wtedy wojsko. Spowodował to jeden dzielny Polak!"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jacek Mruk

2. Zbrodniarze się ludzi bali

Żeby ich nie wydali
Nie bali się durnie Boga
A tam czeka ich trwoga
Sąd ostateczny dla ich dusz nastanie
Tak że w piekle wieczność ich zastanie
Pozdrawiam