Sytuacja polityczna
Konstytucja Królestwa Polskiego z 1815 roku zapewniała Polakom swobody obywatelskie – wolność osobistą, wolność słowa i druku, nietykalność osobistą i majątkową – ale prawa te nie były przestrzegane: wprowadzono cenzurę, rozbudowano tajną policję, nie zwoływano sejmu. Polskie wojsko, którego naczelnym wodzem był Wielki Książę Konstanty, było poddane żelaznej dyscyplinie a oficerowie często publicznie upokarzani. Burząc się przeciwko łamaniu prawa, młodzież studencka oraz wojskowi zakładali tajne związki i stowarzyszenia, jak Towarzystwo Filaretów, Towarzystwo Filomatów a także Wolnomularstwo Narodowe (masoneria) założone przez mjra Waleriana Łukasińskiego. Z czasem Łukasiński rozwiązał Wolnomularstwo i założył tajne Towarzystwo Patriotyczne.
Gdy latem 1830 roku we Francji obalono monarchię Bourbonów, za broń chwycili Belgowie aby oderwać się od Holandii i utworzyć niepodległe państwo. Rosja występując w obronie porządku ustalonego na Kongresie Wiedeńskim, zarządziła wysłanie wojsk polskich w celu stłumienia belgijskiego zrywu niepodległościowego. Decyzja ta przyspieszyła wybuch powstania w Warszawie.
Wybuch powstania
Hasło do powstania dał por. Piotr Wysocki, instruktor w Szkole Podchorążych Piechoty, przywódca działającego od 1828 roku spisku. Wieczorem 29 listopada 1830 roku sprzysiężeni zaatakowali Belweder, w którym mieszkał wielki książę Konstanty. Księciu udało się ukryć i przedostać do stacjonujących w stolicy oddziałów rosyjskich.
Z Belwederu spiskowcy ruszyli na Stare Miasto wznosząc okrzyki: „Polacy! Do broni!”. Po drodze przyłączali się do nich mieszkańcy Warszawy i część regularnych oddziałów wojskowych. Zdobyto Arsenał a tym samym broń. Do rana powstańcy opanowali całe miasto z wyjątkiem okolic Belwederu, którego broniły oddziały wierne księciu Konstantemu. Wkrótce te oddziały również opuściły stolicę.
Spiskowcy oczekiwali, że władzę wezmą w swoje ręce doświadczeni politycy, którzy wielokrotnie potępiali carskie decyzje. Tymczasem „starsi”, obawiający się niepowodzenia powstania, włączyli się do prac Rady Administracyjnej, dążąc do natychmiastowej, pokojowej likwidacji powstania i porozumienia z Konstantym i carem. Sprzeciwili się temu członkowie radykalnego Towarzystwa Patriotycznego i utworzyli Rząd Tymczasowy, na którego czele stanął książę Adam Jerzy Czartoryski. Naczelnym wodzem wojsk powstańczych i dyktatorem powstania mianowano doświadczonego i lubianego napoleońskiego generała Józefa Chłopickiego. Jednak Chłopicki rozpoczął rokowania z Petersburgiem. Przedstawił carowi Mikołajowi I postulaty dotyczące rozszerzenia Królestwa o Litwę, Wołyń i Podole oraz postulat zobowiązujący cara do przestrzegania konstytucji. W odpowiedzi car zażądał bezwarunkowego poddania się. W grudniu rząd zwołał sejm, który 25 stycznia 1831 roku zdetronizował Mikołaja I. Było to równoznaczne z wypowiedzeniem Rosji wojny. Sejm powołał też Rząd Narodowy.
Wojna polsko-rosyjska 1831 r.
W początkach lutego ponad dwukrotnie liczniejsza od wojsk polskich armia rosyjska przekroczyła granice Królestwa Polskiego. W pierwszej bitwie pod Stoczkiem Polacy odnieśli zwycięstwo. Generalna bitwa o Olszynkę Grochowską nie przyniosła rozstrzygnięcia ale straty rosyjskie były tak duże, że głównodowodzący feldmarszałek Dybicz odstąpił od Warszawy.
Powstanie rozszerzyło się na ziemie włączone do Rosji. Na Litwie powstańcy tworzyli władze powiatowe, organizowali wojsko, szkolili się. Legendarną sławę zdobyła Emilia Plater, od czasu powstania symbol kobiet walczących o niepodległość. Jednak wysłane na Litwę z pomocą powstańcom regularne oddziały wojska polskiego pod komendą generałów Chłapowskiego i Gielguda zostały zmuszone do wycofania się i przekroczenia granicy pruskiej.
Na Ukrainie powstanie miało mniejszy zasięg. Walczył tam korpus gen. Dwernickiego ale po kilku tygodniach został zepchnięty do granicy i zmuszony do złożenia broni w Galicji.
Szczególnie pomyślne dla powstania były kwiecień i maj. Walki na Litwie, Białorusi i Ukrainie wiązały kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy rosyjskich utrudniając im łączność z Królestwem. Na terenach przygranicznych – w Płockiem, Augustowskiem, Suwalskiem, na Kurpiach walczyła partyzantka. Atakowano drobne oddziały przeciwnika, zrywano mosty, utrudniano transport. Powstańcom pomagali rodacy z zaborów pruskiego i austriackiego oraz Rzeczypospolitej Krakowskiej. Przekazywano pieniądze, broń, środki opatrunkowe, napływali ochotnicy. Chociaż była to kropla w morzu potrzeb, świadczyła jednak o więziach jednoczących zabory.
Jednak zapał i wielka ofiarność społeczeństwa nie zdołały przesądzić losów wojny. Ostrożność kolejnego naczelnego wodza, gen. Jana Skrzyneckiego prowadziła do porażek w potyczkach i bitwach i niweczyła pojawiające się szanse sukcesów. Symbolem błędów dowództwa stała się bitwa pod Ostrołęką, w której wspaniała szarża artylerii konnej dowodzonej przez generała Józefa Bema nie zdołała uratować wojsk polskich przed dotkliwą klęską. Nieudolność dowództwa burzyła lud stolicy. W połowie sierpnia doszło do demonstracji i samosądów zapoczątkowanych przez działaczy Towarzystwa Patriotycznego. Porządek przywrócił gen. Jan Krukowiecki, gubernator stolicy, powołany kilka dni później na prezesa Rządu Narodowego.
Upadek powstania
Wobec przewagi wojsk rosyjskich gen. Krukowiecki chciał kapitulować ale sejm nakazał mu dalszą walkę. 6 września nowy dowódca wojsk rosyjskich feldmarszałek Iwan Paskiewicz przystąpił do szturmu Warszawy. W krwawych walkach padały kolejne umocnienia, wśród nich reduta broniona przez ppor. Juliana Ordona. Na Woli zginął gen. Józef Sowiński. Gdy oddziały rosyjskie dotarły do ostatniej linii obrony, zapadła decyzja o poddaniu się. Wojsko polskie opuściło miasto i schroniło się w Modlinie. Dnia 5 października 1831 naczelny wódz z 20 tys. żołnierzy przekroczył granicę pruską . W tym samym miesiącu poddały się twierdze Modlin i Zamość.
Znaczenie powstania
Powstanie listopadowe trwało dziesięć miesięcy. Przez osiem z nich, od końca stycznia do początku października 1831 r. Polacy czuli się wolnym narodem i byli nim, choć żaden kraj w Europie nie uznał niepodległości państwa polskiego. Najwyższą władzę sprawował Sejm obradujący w składzie przedpowstaniowym, powiększonym jedynie o przedstawicieli Litwy i Ukrainy. Parlament powoływał rząd i naczelnego wodza, decydował o budżecie i podatkach.
O szanse militarne powstania historycy do dziś toczą spory, nie podlega jednak kwestii, że znaczenie insurekcji było ogromne i dla Polaków i dla Europy. Polacy walczyli o swoją sprawę: o wolność państwa. Jednocześnie walczyli o sprawę europejskich ludów – podważali porządek ustalony na Kongresie Wiedeńskim.
(na podst. A.Dybkowska, J.i M.Żaryn – Polskie dzieje)
2 komentarze
1. Freeman,
2. Pamiętajmy co Niemcy zrobili
Errata