UE niezadowolona z szczytu klimatycznego Durbanie - polska prezydencja walczy dla UE i Polski?

avatar użytkownika kejow
 Minister Korolec, który w związku z prezydencją Polski koordynuje prace krajów Unii w Durbanie i unijna komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard w sobotę powiedzieli dziennikarzom, że nie ma zgody UE na ten tekst porozumienia, a delegaci zostali wprowadzeni w błąd.
"Nie mamy podstawowych dokumentów położonych na stole, więc bardzo trudno dzisiaj w połowie soboty jakoś reagować i opowiadać w jaki sposób możemy zakończyć te negocjacje" - powiedział dziennikarzom Korolec wchodząc na kolejne spotkanie grupy liderów konferencji klimatycznej. Obecnie nie ma wspólnego tekstu porozumienia - dodał.
"Nie możemy opuścić Durbanu z takim dokumentem, zaakceptować takiego tekstu" - mówiła Hedegaard dziennikarzom, w przerwie między nieformalnymi spotkaniami. "Dziwne, że ktoś próbuje zasugerować, że mogliśmy podpisać się pod takim słabym dokumentem" - dodała.
17. Konferencja Stron Konwencji Klimatycznej w Durbanie ma doprowadzić do zawarcia - w miejsce obowiązującego jedynie do 2012 r. protokołu z Kioto - nowego światowego porozumienia, które wprowadzałoby obligatoryjne redukcje emisji gazów cieplarnianych przez wszystkie kraje świata. W przejściowym okresie obowiązywałby drugi okres rozliczeniowy protokołu (Kioto2). Część krajów nie przystąpiła do protokołu z Kioto; wśród nich są potęgi o największym udziale w światowej emisji CO2, jak Chiny czy USA.

UE chce w tych negocjacjach zmienić światowy system prawny dotyczący walki z ociepleniem klimatu, by obowiązywał on wszystkie państwa - był dla nich prawnie wiążący.
 
Na porozumienie w Durbanie nie godzili się najwięksi emitenci - Chiny, USA i Indie.
 
UE próbuje stworzyć "koalicję chętnych" wokół swego planu, by wywrzeć presję na kraje emitujące najwięcej dwutlenku węgla - Chiny, USA i Indie. Żaden z tych krajów nie jest związany Protokołem z Kioto - jedynym globalnym paktem, wymuszającym redukcje emisji CO2.
 
Fiasko szczytu w Durbanie- politycy wyjeżdżają
 
Wiceminister środowiska Joanna Maćkowiak-Pandera przekonywała dziennikarzy, że polska prezydencja wraz z przedstawicielami Komisji Europejskiej stara się doprowadzić do kompromisu. Przyznaje jednak, że opuszczenie szczytu przez część polityków nie ułatwia tego. "Na pewno decyzje można poredjmować, gdy są osoby mające do tego mandat. Tymczasem, pozostało właściwie kilku tylko ministrów z Unii Europejskiej, ponieważ reszta musiala wyjechać ze względu na inne zobowiązania. Myślę, że to może jeszcze bardziej utrudnić osiągnięcie kompromisu w sprawie przyszłego porozumienia" - powiedziała Joanna Maćkowiak-Pandera. Wcześniej zapowiadano, że końcowa sesja plenarna rozpocznie się o 9:00 naszego czasu, jednak obecnie nikt z organizatorów nie jest wstanie powiedzieć, kiedy to się stanie. W kuluarach spekuluje się, że wyjściem z impasu może być zorganizowanie "mini szczytu" za kilka miesięcy. Joanna Maćkowiak-Pandera przyznaje, że jest zaskoczona bardzo powolnym tempem negocjacji, ale jej zdaniem do rozstrzygnięć powinno dojść w Durbanie.
"Chyba po raz pierwszy w historii tej całej konwencji tak długo to trwa. Jest sobota po południu i nie widać końca. Myślę też, że wszyscy co , którzy tu przyjechali widzą dokładnie, że tu już nie ma możliwości takiego 'rozmywania' i przeciągania tych rozmów w nieskończoność" - dodała polska wiceminister środowiska. Unia Europejska przekonuje, że nie zgodzi się na nowe porozumienie dotyczące ochrony klimatu, jeśli nie będzie w nim zapisu zmuszającego wszystkie kraje do redukcji emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Z drugiej strony, Chiny i USA argumentują, że w sytuacji kryzysu gospodarczego na świecie nie powinno się przyjmować nowego obowiązującego wszystkich porozumienia klimatycznego. Mimo trwających jeszcze rozmów, centrum kongresowe powoli pustoszeje.
 
 
Podsumowanie
 
Pułapki podatkowe i systemowe globalne w zakresie polityki klimatycznej i emisyjnej stają się problemem lokalnym w skali krajów UE.  Stanowiska delegatów z Polski Ministra Korolca i  wiceminister środowiska Joanna Maćkowiak-Pandera są dobrze brzmiące dla interesu Polski. Sprawa emisji CO2 i opłat klimatycznych jest kluczowa dla polskiego przemysłu węglowego i elektroenergetycznego.
 
Kejow

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @kejow

a skąd ten tytuł? Przecież byłó wiadomo, że przez brak kasy nie da się naciągnąć na większe wydatki .

Na porozumienie w Durbanie nie godzili się najwięksi emitenci - Chiny, USA i Indie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kejow

2. Maryla

A może matka Nadzieja ?

Kejow

kejow
avatar użytkownika Maryla

3. ODTRĄBIONO SUKCES, ZE NIC NIE USTALONO

W niedzielę nad ranem zakończyła się Konferencja Klimatyczna w Durbanie (RPA); przyjęto pakiet rozwiązań prowadzących do nowego porozumienia klimatycznego w 2015 r. Zgodnie z decyzją konferencji pakiet ma status prawnie obowiązującego dokumentu, wiążącego wszystkie kraje świata.
Pakiet zawiera mapę drogową dojścia do nowego porozumienia w 2015 r., które obowiązywałoby po 2020 r. Przedłuża też poza 2012 r., obowiązywanie klimatycznego protokołu z Kioto na drugi okres rozliczeniowy. W pakiecie są też rozwiązania wspierające adaptację do zmian klimatu, funkcjonowanie funduszu klimatycznego oraz szereg szczegółowych zapisów dotyczących ochrony klimatu Ziemi.

"Podjęta została decyzja, dzięki której wysiłki na rzecz ochrony klimatu, ograniczania emisji będą podejmowali wszyscy.
Unia Europejska, nie tylko kraje rozwinięte, rozwijające się i te, których gospodarki są największe - Chiny, Indie Brazylia" - powiedział polskim dziennikarzom na szczycie główny polski negocjator i koordynator negocjacji Unii Europejskiej, Tomasz Chruszczow.

"To przełomowa decyzja, zmienia obraz świata" - ocenił. Nie oznacza, że stanie się to od razu, ale decyzje zostały podjęte" - dodał.

17 Konferencja Stron Konwencji Klimatycznej ONZ w Durbanie trwała od 28 listopada, miała zakończyć się w piątek. Ostatecznie obrady zakończyły sie w niedzielę, ok. 4.30 miejscowego czasu (3.30 w Polsce).

Polski minister środowiska Marcin Korolec powiedział dziennikarzom po zakończeniu szczytu klimatycznego w Durbanie, że wynik spotkania jest bardzo ważny i dobry. Konferencja przyjęła pakiet ustaleń, prowadzący do nowego porozumienia klimatycznego w 2015 r.

"Pakiet ustaleń jest bardzo dobry i ważny dlatego, że w przyszłym roku przyjęte zostanie prawdopodobnie przedłużenie protokołu z Kioto" - powiedział Korolec.

"Jeszcze nie wiadomo, jak długi będzie - czy 4, czy 7 letni. Ten drugi okres obowiązywania protokołu będzie nas prowadził do nowego porozumienia, w którym będą znaczenie poważniejsze zobowiązania wszystkich stron" - powiedział Korolec.

"To był zasadniczy cel negocjacyjny Unii Europejskiej na to spotkanie" - podkreślił Korolec, który w związku z polską prezydencją w UE wspólnie z komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard koordynował prace UE na szczycie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tamka

4. @Maryla

Wlasnie na necie doczytalam sie, ze wielki sukces, czytam, czytam i nie doczytalam sie ani jednego merytorycznego ustalenia. I nadal jak nic nie wiedzialm tak i nic nie wiem, co ustalono. tusk ma dobre wzorce.
T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.