III RP w Hybrydach - po raz trzeci

avatar użytkownika elig

  Już po raz trzeci w Hybrydach przy ulicy Złotej w Warszawie odbył się pokaz kolejnych odcinków serialu dokumentalnego TVP Historia noszącego tytuł "Historia III RP". Zobaczyliśmy odcinki od 8 do 11 włącznie. Dwa poprzednie spotkania opisałam /TUTAJ/ i /TUTAJ/. Zapoznaliśmy się z wydarzeniami od jesieni 1991, kiedy to powstał rząd Olszewskiego aż do lutego i marca 2001, do chwili powstania Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Komentowali je ci sami publicyści, co poprzednio t. zn. Antoni Dudek, prof Jadwiga Staniszkis, Rafał Ziemkiewicz, Paweł Milcarek, Bronisław Wildstein, Cezary Michalski i Paweł Zaremba.

  Mogliśmy sobie przypomnieć wizyty Jana Pawła II w naszym kraju, spory o aborcję, działalność Michnika, postawę Wałęsy, upadek rządu Olszewskiego. sprawę agenta Bolka /Wałęsy// zapomnianą już nieco historię Moniki Kern, zwycięstwa postkomunistów i Kwaśniewskiego, cztery reformy rządu Buzka, Program Powszechnej Prywatyzacji oraz podobne przekręty, a także wiele innych rzeczy. Był to prawdziwy powrót do przeszłości.

  Po filmie wysłuchaliśmy dyskusji miedzy Anną Czerwińska, a Pawłem Milcarkiem dotyczącej roli Kościoła Katolickiego w polskich przemianach. Punktem wyjścia do niej były słowa papieża wypowiedziane w Sejmie: "Demokracja bez wartości może przekształcić się w totalitaryzm". Milcarek zauważył, ze postawa Kościoła zmieniała się w czasie. Do 1993 postępował on według wzorców przedwojennych, n.p. w 1991 powtórzono list pasterski z 1947, odwołujący się bezpośrednio do tych tradycji. Później wycofał się jakby z polityki, a próby komunikacji ze społeczeństwem poza murami świątyń na ogół się nie udawały. Jedynym wyjątkiem była oczywiście działalność ojca Rydzyka.

  Podstawową sprawą było jednak to, na ile udało się zrealizować plan Jana Pawła II polegający na tym, że Polska powinna wejść do UE, by szerzyć tam wartości chrześcijańskie. Obecne władze polskie tego nie realizują. Rozmawiano tez o sprawach współczesnych, o obronie krzyża na Krakowskim przedmieściu, Palikocie oraz ks. Małkowskim. Odniosłam wrażenie, że zarówno p. Czerwińska, jak i Paweł Milcarek wypowiadają się zbyt ostrożnie i rozwlekle, waza każde słowo, tak, jakby bali się kogokolwiek urazić. Wszyscy przecież widzą, co dzieje się źle w ostatnich latach w Kościele i parę bardziej zdecydowanych słów byłoby wskazane. Nie starczyło już czasu na pytania z sali. Obecnych było ok 150 osób.

  WAŻNE !!! Następne spotkanie na którym będzie można obejrzeć trzy ostatnie odcinki filmu odbędzie się nie w piątek, ale w środę 14 grudnia o godz 18:00 w klubie Hybrydy przy ul. Złotej w Warszawie

12 komentarzy

avatar użytkownika wladysl

1. Ojciec Milcarek

jeszcze dycha?

avatar użytkownika Maryla

2. @wladysl

ojciec Milcarek ma chociaz przygotowanie do takich dyskusji. Pomijam aspekt i tej Wisniewskiej czy Czaczkowskiej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika wladysl

3. Po jednych

pieniądzach.

avatar użytkownika Maryla

4. @wladysl

ostatnio widze wysyp specjalistów od Kiboli i Kościoła, panie, co to sie POrobiło :)
więcej niż medyków od kołtuna.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. jest jedna wizja Polski

(Wypowiedź Rafała Ziemkiewicza wygłoszona po projekcji filmu "Historia III RP".)

Różnie to teoretycy ujmują, ale jest taka teoria, według której na dłuższą metę wygrywa ten, kto jest w stanie świat objaśnić, pokazać, że rozumie w sposób przekonujący.

I w tym kontekście wściekłość ludzi proszonych o podpisanie protestu przeciwko prywatyzacji SPEC-u, wynika z ich bezradności. Oni kompletnie nie rozumieją swojego świata, została im tylko wściekła nienawiść do pisowców, która wynika z faktu, że nie są w stanie objaśnić sobie świata. I muszą nadrabiać tą histerią. I nienawiścią do starszych, gorzej wykształconych i z mniejszych miejscowości.

To jest oczywiście jednak znak, że sytuacja się zmieniła. To nie jest sytuacja z lat 90-tych, gdzie była potężna narracja tworzona przez wielkich „Michników”, przez autorytety, profesorów, noblistów, a z drugiej strony mieliśmy garstkę oszołomów, którzy mówili o Polsce.

W tej chwili jest inaczej. Ta druga narracja – o Polsce – jest potępiona, obłożona tabu, że nie wolno mówić o historii, nie wolno przypominać, nie wolno wyciągać faktów. Ale z kolei po tej drugiej stronie – Michnikowej - jest tylko to, co pozwoliłem sobie nazwać pierdzeniem na wargach Boga i ojczyzny. To jedyne co im zostało. Kiedy redaktor Pacewicz napisał powyborczy wstępniak udał się nam Palikot, to trafnie napisał. Palikot jest kwintesencją tego wszystkiego, do czego intelektualista Adam Michnik, totalny bankrut, doprowadził. Z tych całych wielkich idei, myśli, postępu, oświecenia nie zostało nic. Został gnój z Biłgoraja i nic poza tym. U nas nie ma dwóch konkurencyjnych wizji Polski, jest jedna wizja Polski i wściekłość, tych, którzy nie chcą jej przyjąć do wiadomości.

Sytuacja w której młody Żeromski, czy młody Dmowski opisywali, to była sytuacja, gdzie wydawało się, że naprawdę już Polski nie ma. A dwadzieścia, trzydzieści lat potem Polska się odrodziła. Obronili ją potomkowie tych samych chłopów, którzy obdzierali powstańców. Bo wojny dwudziestego roku wygrali Polacy siłami ludu polskiego. To był ogromny duch ludowy.

Pamiętajmy, że teraz nie mamy żadnego przeciwnika, który jest w stanie z nami dyskutować. Jeśli nie rzucamy w siebie kamieniami, to okazuje się, że oni są totalnie bezbronni. Nie maja żadnego argumentu, żadnej wizji Polski.

Jest taka postać z literatury Polski jaką jest Stanisław Rembek. Zapomniany, nieszczęśliwy pisarz. Ma wstrząsające dzienniki z wojny bolszewickiej. Najbardziej wstrząsający jest moment, kiedy przyjechał tuż przed bitwą pod Warszawą do stolicy na przepustkę. I w tramwaju jacyś ludzie bluzgają na niego, plują i mu na mundur i krzyczą, że nienawidzą tej nowej Polski, że nas zniszczą, że bieda, że cara było lepiej. Motłoch polski też jest częścią historii, ale nie przeceniajmy jego siły. Jego można podjudzić, by demolował krzyż, gasił papierosy na ludziach. Ale on nie jest w stanie niczego konkurencyjnego stworzyć. Różne mamy wady, ale jako naród mamy jedną cechę nie do przecenienia. Jesteśmy nie do za....nia.

http://wpolityce.pl/wydarzenia/19558-rafal-ziemkiewicz-nie-ma-u-nas-dwoc...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika wladysl

6. RAZ-a

spotkał ten dziwny i nie dający się wytłumaczyć los, jaki w pewnej epoce życia spotyka każdego sławnego autora: sprzykrzył się.
Dlaczego się sprzykrzył, trudno powiedzieć.
Arystydes sprzykrzył się Hellenom przez swą sprawiedliwość, ale to nie jest wcale warunek konieczny.
D'Annunzio na przykład zdradzał pewną sympatię dla władzy sowieckiej. Później zmienił poglądy - on również nie postawił na właściwego konia, ale poecie wolno nawet zmienić stawkę.
Jego współrodak, Giovanni Esposito, który w roku 1919 nadał synowi imię "Lenin", po dojściu Mussoliniego do władzy, prosił króla o pozwolenie nazwania dziecka Benito.

Ostatnio zmieniony przez wladysl o ndz., 11/12/2011 - 21:36.
avatar użytkownika kij w mrowisko

7. Komentarz nr 6

sławni Autorzy czasem zatracają literacki instynkt samozachowawczy. Lepiej dużo za mało niż ciut za dużo.
poecie wolno nawet zmienić stawkę. Poecie wszystko wolno, pod warunkiem , że jest POETĄ, prawdziwym POETĄ.

avatar użytkownika wladysl

8. Robię co mogę

z RAZ-em, naciągam ile się da. W końcu spuścić go nagle do kanału na oczach zwolenników jest niebezpiecznym zajęciem, co nie?

avatar użytkownika Sierota

9. Tu z Ziemkiewiczem pełna zgoda

(...) Motłoch polski też jest częścią historii, ale nie przeceniajmy jego siły. (...)

Podobnie jest i dzisiaj. Motłoch to ogniowo lichej jakości. Szybko pada po wagą argumentów, ale trzeba nauczyć się je posiadać.

avatar użytkownika kij w mrowisko

10. Sierota

Motloch- nie wolno go lekcewazyc. Narobil juz wiele zlego, sciagal buty z trupow powstancow styczniowych, mordowal po dworach, wydawal Zydow za pieniadze, donosil na sasiada, lizal buty gestapowcow i unkawudzistow w zamian za rzekoma kariere i co kto tam jeszcze chce. Tam , gdzie motlochowi pokazuje sie swiecidelka falszywych grosikow nie ma mowy o innych argumentach.

avatar użytkownika wladysl

11. Zdaje się, że dwaj panowie wyżej, to z "Panów", ani chybi.

Pierwszy, zapewne kowal Pan, zw. w kręgach patriotycznych PanKow Sierota, podpierający się talentem RAZ-a co to podejrzał przez szybę skrzypki we dworze, drugi PanKij - szkoda gadać.

[urwało mi kawał tekstu, niestety, więc tylko tyle nt. polactwa, pospólstwa, motłochu itd.]

[[to jest dopiero łobuzeria.]]

Ostatnio zmieniony przez wladysl o pt., 16/12/2011 - 20:46.
avatar użytkownika kij w mrowisko

12. Wladysl

szkoda gadac ? Jak ktos nie ma niczego sensownego do powiedzenia niech lepiej milczy.
Ciekawe czy do dam tez Pan taki impertynent? Kiedys wyzywalo sie na pojedynki, ale teraz, szkoda gadac.