Coryllus - chłopczyk, co się brzydkich wyrazów nauczył

avatar użytkownika elig

  Te "brzydkie wyrazy" to przede wszystkim "tajne służby', "sieć" i" własność". Na początku, gdy Coryllus zaczynał dopiero prowadzić swój blog, zastrzegał się, iż pozostawi publicystykę polityczną innym, a sam zajmie się tematami literackimi i historycznym. Była to bardzo dobra decyzja, która zaowocowała m. in powstaniem dwóch świetnych książek "Baśń jak niedźwiedź' i "Dzieci peerelu" oraz bardziej rozrywkowej pozycji "Pitaval prowincjonalny". Nieco później jednak zdecydował się on spróbować swoich sił także w omawianiu bieżących wydarzeń politycznych i napisał sporo przenikliwych tekstów. Część z nich zebrał w "Atrapii", którą to książkę gorąco polecam.

  Jednak po przegranych przez PiS wyborach w październiku 2011, z publicystyka polityczna Coryllusa stało się coś niedobrego. Wydaje się, iż wierzył on naiwnie, że PiS ma szanse przejęcia władzy, a jego przyjaciel Toyah uzyska dobry wynik wyborczy. Gdy tak się nie stało, Coryllus popadł w skrajny pesymizm i zaczął wieszczyć wyłącznie klęskę i zagładę polskiej prawicy. Co więcej zaczął on poszukiwać winnych złego wyłącznie w szeregach PiS, czy tez w działalności red. Sakiewicza i jego Klubów Gazety Polskiej.

  Tak się złożyło, że mniej więcej w tym samym czasie Coryllus przeczytał pamiętniki prefekta Paryża Louisa Andrioux, z których dowiedział się o istnieniu i metodach działania tajnych służb. Na podstawie książki o Łukasińskim i historii opanowania zakonu jezuitów w Nikaragui przez tamtejszych komunistów, skonstruował teorię organizacji sieciowych oraz ich przejmowania. Pochwalił się przy tym swoją samodzielnością myślenia. Problem polega m. in. na tym, że odkrył on Amerykę. Już w 1998 Jadwiga Staniszkis pisała o "kontroli strukturalnej" /TUTAJ/, a w 2008 przypomniał to pojęcie Darski.

  Jeśli natomiast chodzi o własność, to Coryllus jest apologetą kultury szlacheckiej i ziemiańskiej w związku z czym uznaje tylko wielką własność ziemską. Doszedł wskutek tego do wniosku, ze Polacy nie mają obecnie żadnej własności i nic już im nie pozostało. Nie dostrzega tego, ze chłopi są właścicielami ziemi, którą uprawiają, a większość Polaków mieszka we własnych domach i mieszkaniach. Nawet t.zw. "własność spółdzielcza" jest polska. To samo dotyczy małych i średnich firm, których są miliony. Obcy kapitał dominuje natomiast w sektorach: finansowym, medialnym i wielkoprzemysłowym. Ma też znaczny udział w handlu.

  Gdy już Coryllus opanował swoje ukochane "brzydkie wyrazy", zaczął zachowywać się jak kilkulatek biegający po mieszkaniu i głośno wołający; "kulwa !!!","kulwa !!!", "kulwa !!". Powtarza te ulubione "tajne służby", "sieć", "własność" w co drugiej notce, a pisze ich sporo. Chciałabym być dobrze zrozumiana. Nie chodzi mi o to, że pojęcia te nie są ważne. Są. Coryllus jednak nie używa ich, moim zdaniem w sposób właściwy. O własności już mówiłam. Nie należy przeceniać roli tajnych służb. Zwracał na to uwagę prof. Zybertowicz. Napisałam kiedyś, że: "Nawet sprawnie działające służby można co najwyżej porównywać z rolnikiem przygotowującym ziemię pod siew. Orze on i bronuje, ale jeśli zabraknie mu ziarna siewnego - nic to nie da. Wywiad oraz inne służby mogą przygotować grunt pod wyprawę wojenną, jakąś prowokację, czy rewolucję, ale bez działań wyżej postawionych polityków nic nie zdziałają. Jest powiedzenie: "Samym wywiadem nie wygrywa się wojen.". Nawet bardzo udane akcje tajnych służb mogą mieć nieoczekiwane skutki.". Łatwo jest też napisać, że powinno się opanować organizacje sieciowe przeciwnika. Powstaje jednak pytanie jak to zrobić? Tu Coryllus przestaje być tak wymowny.

  Gdy poddaje on ostrej krytyce wszystkie właściwie poczynania obozu niepodległościowego w Polsce, komentatorzy często próbują się dowiedzieć, co właściwie Coryllus proponuje. Początkowo udzielał on odpowiedzi typu "Wiem, ale nie powiem". W dyskusji n.t. swojej wczorajszej notki "Zatroskani i oślepieni" /TUTAJ/ zmienił jednak taktykę. Oto wymiana zdań:

  @coryllus

  "Niepodłegłość Polski to własność w Polskich rękach. Jeśli więc nie macie własności, a nie macie, jeśli doprowadzicie przy tym do awantury w kraju, awantury, które zuboży ludzi, ściągnie na kraj nieszczęście, podzieli Polaków na długie lata i spowoduje, że obcy zaczną rządzić tu bezpośrednio, to znaczy że jesteście zdrajcami. I tyle."

  Niezła diagnoza. A wyjście z tej sytuacji? JACEK.AD553437 | 07.12.2011 11:22

  @jacek.ad

Na razie nie widzę wyjścia. Od wyjść są zawodowi politycy do nich się zgłoś. Jest tu taki Paweł Kowal na przykład, mistrz sztuk wszelakich, albo Zbigniew Ziobro znany prawnik. Ich spytaj. CORYLLUS9978832 | 07.12.2011 14:06

  Jak widać, pisanie "demotywatorów" stało się dla Coryllusa celem samym w sobie.

15 komentarzy

avatar użytkownika Unicorn

1. E tam, przeczytał parę rzeczy

E tam, przeczytał parę rzeczy i przeżuwa :)
http://www.autonom.edu.pl/publikacje.html
Sprawa Kosseckiego jest skądinąd niezłym przykładem metod działania służb specjalnych-> legendowanie, plasowanie, tworzenie karier. Myślę, że pan Tejkowski i...JKM mogliby opowiedzieć. Gdyby chcieli...

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika elig

2. @Unicorn

Akurat na Kosseckiego Coryllus nigdy się nie powoływał, na JKM i Tejkowskiego też nie.

avatar użytkownika Sierota

3. @Elig

A czego Korneliusz wierszy nie pisze ? Podobno jest popyt na eurotyki w gimnazjach, a posel Biedroń zwleka z ukończeniem lektury obowiązkowej i śmiało można lukę wypełnić a przy tym zapełnić portfel. Pani podpowie Korneliuszowi. 

Z tego, co Pani pisze wynoszę, że Korneliusz jest już w okresie dojrzewania, skoro zmienił taktyke i z dziecięco infanylnego "wiem, ale nie powiem" przerzucił się na mistycyzm charakterystyczny dla wieku dojrzewania.

p.s. gdy opublikuje 5 (piątą) pozycję należy literata wyróżnić Orderem Różowego Pawiana V kl. - to na marginesie wniosek z mojej strony na Pani ręce ;-)

Łącząc wyrazy szacunku,

Mały Ważniak Z Kreskówek

Sierota ;-)

avatar użytkownika elig

4. @Sierota

Już kiedyś Panu pisałam, że jego nick to Coryllus, a nie Korneliusz. Korneliusz to imię rzymskie, a coryllus to łacińska nazwa leszczyny.

avatar użytkownika Sierota

5. @Elig

A nie lepszy byłby nick Narcissus?

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Pani Elig,

Szanowna Pani,

Kolejny raz promuje Pani kogoś, może ??? cuś, co swoimi poglądami szkodzi wizerunkowi Polski, którą godnie reprezentuje większość Blogerów Salonu Blogmedia 24. W większości wypadków Blogerki i Blogerzy, Blogmedia głosowali na Prawo i Sprawiedliwość

Ten ktuś, kogo Pani promuje, nazywa nas

bydłem wyborczymcenter>
vide, S24
http://coryllus.salon24.pl/367785,bydlo-wyborcze#comment_5354391

Ja jak widzę, Jolandę Kwaśniewską, reklamującą witaminę "C" to wiem, że nigdy nie wyszła z roli pazernej ekspedientki sklepów cynamonowych.
Podobnie odnoszę się do reklamy Mana i Materny, którzy w waciakach reklamują bank.
Ja wyłączam głos.

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Sierota

7. Pan Michał

Potwierdza to trudny okres w życiu Korneliusza. Kompleksy typowe dla okresu dojrzewania wzmocnione przeświadczeniem o misji dziejowej, jaką obdarzył literata Los ;-) No a później sięga się po szklankę, a gdy szklanka już za mało po butelkę i gania białe myszy. Tak to bywa z literatami ;-)
 
p.s. blogerka Elig wydaje się być pod urokiem literata.  Może cuś z tego będzie. W napięciu obserwujmy rozwój wydarzeń ;-)

avatar użytkownika Unicorn

8. Odcinek 97. Korneliusz

Odcinek 97.
Korneliusz Kwaczak dostał tajemniczą przesyłkę od wielbicielki. Podpisaną "Kocham Cię- Zenobia." Wezwana policja potwierdziła, że książka jest książką nie bombą. Korneliusz zamierza zapytać aktyw blogerski co sądzą o bombie i czy da się wykorzystać w kolejnym odcinku.
Pani M. nadal cierpi.
W sklepie brakuje piwa.
Lech nadal robi sikacza a śniegu nie ma.
Rozalia ma zgagę.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

9. Pan Sobota,

Szanowny Panie,

Zawsze z przyjemnością czytam.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika natenczas

10. > Unicorn,

avatar użytkownika Sierota

11. @Unicorn

Tu można zasosować inny wariant fabuły. Proponuję: "Po kilku próbach odczytania tytułu książki wezwani funkcjonariusze połączyli się droga radiową z oficerem dyżurnym i w drodze konsultacji zdecydowali zaklasyfikować książkę jako bombę, po czym skuli adresata."  

p.s. wplecienie wątku kryminalnego powinno zwiększyć nakład 
 

Ostatnio zmieniony przez Sierota o pt., 09/12/2011 - 23:04.
avatar użytkownika Tamka

12. @Sierota, @Unicorn

+
hehe..
T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika wladysl

13. elig

"...w tym samym czasie Coryllus przeczytał pamiętniki prefekta Paryża Louisa Andrioux, z których dowiedział się o istnieniu i metodach działania tajnych służb..."

Nazywał się Andrieux, i nie sądzę by Wielebny Coryllus przeczytał jego pamiętniki.
Tak się złożyło iż porównałem jego opowieść o prefekcie z tym co o nim pisał Jan Kucharzewski w VI tomie "Od białego caratu do czerwonego", a szczególnie na str. 119-123, 127-139 i inn.
Z porównania wypada mi tylko to powiedzieć: być może czytał, ale poza drobnymi zmianami skorzystał z tłumaczenia Kucharzewskiego. Czasami jotka w jotkę.

avatar użytkownika Unicorn

14. "p.s. wplecienie wątku

"p.s. wplecienie wątku kryminalnego powinno zwiększyć nakład"
Właśnie. Powinno być więcej służb specjalnych.
Agent Makary wracając z codziennego obchodu aktywności żab w stawie zauważył niepokojącą działalność na zachodnim skraju wybrzeża. Powziął słuszne podejrzenie, że obcy wywiad uplasowawszy dobrze zakonspirowanego agenta z doskonałą legendą chce skraść sekret wyrobu żabich udek. Obca inspiracja zataczała szerokie kręgi.
Wladysl ma taki sam dziwny zwyczaj jak ja i sprawdza książki, co więcej- strony :) Sprawa Coryllusa i pamiętników była już wałkowana ale niektórzy nie chcą pewnych spraw pamiętać.
Patrząc praktycznie, mogę tylko doradzić pisanie podręczników dla dzieci i bajek. O wiele lepiej się sprzedają i da się wyżyć.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika elig

15. @Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

Całkowicie się Pan myli. Coryllus od dawna popiera PiS, działa w Klubach Gazety Polskiej organizując spotkania w Grodzisku Mazowieckim i Błoniu. Jego przyjaciel Toyah jest członkiem PiS, kandydował do Sejmu z ramienia tej partii w ostatnich wyborach. Te wypowiedzi Coryllusa, które krytykuję, to wyraz rozczarowania słabym wynikiem PiS oraz sytuacją polskiej prawicy. Porównanie z Kwaśniewska, Mannem i Materna jest bez sensu.