Dawno temu Gwiazda...

avatar użytkownika eska

Dawno, bo prawie 30 lat temu, tuż po stanie wojennym, Andrzej Gwiazda tłumaczył na jednym z podziemnych spotkań pewien bardzo ważny mechanizm.

Uczestnikami byli ludzie bardzo patriotycznie nastawieni, słowa padały podniosłe, Boga wzywano i Najświętszą Panienkę na pomoc umierającej Ojczyźnie. A Gwiazda narysował wykres i tłumaczył mniej więcej tak:

Oprócz celu najważniejszego i niewątpliwego, który jest chwilowo nieosiągalny (wtedy niepodległość Polski i koniec komuny) -  trzeba mieć również cele mniejsze na co dzień, takie, które można spróbować osiągnąć.  Jeżeli ludzie będą ciągle zrywać się do walki o cel podstawowy i ciągle przegrywać, to będzie ich coraz mniej, bo część się rozczaruje i wycofa, część podda rozpaczy, a część  przejdzie na drugą stronę.

Trzeba wyznaczyć rzeczy nieduże, wokół których też można się organizować, ale które dają szanse na zwycięstwo, a tym samym na wzrost pewności siebie i wzajemnego zaufania. Nie można tkwić w przekonaniu, że nic nie możemy zrobić, bo jest nas za mało, lub jesteśmy bezsilni.

Dziś mamy dwie takie sprawy, które możemy wygrać, jeśli się skupimy – po pierwsze uwolnić Staruchowicza, po drugie unieważnić wyrok na pobitego przez policjanta Kloca. Obydwie te sprawy to skandal i kompromitacja sądów i czas najwyższy przestać jęczeć, a zacząć żądać.

Na dziś mamy nowego ministra sprawiedliwości – podobno konserwatysta i dobry katolik – sprawdźmy go, niech pokaże, kim jest naprawdę. I nie ma tu znaczenia, co ja, czy Ty, PT czytelniku o Gowinie myślisz naprawdę. Skoro pan Tusk tak chce do ścisłej strefy UE, to pokażmy, że tam nie pasuje, bo sądownictwo w Polsce nie spełnia podstawowych wymogów demokracji.

Pokażmy to bardzo głośno, podpisując petycje, robiąc pikiety, organizując ostracyzm środowiskowy wobec „rozgrzanych” sędziów – niech cały świat zobaczy, jaka u nas naprawdę panuje „demokracja”.

Jesteśmy częścią Europy? Ok, to niech widzą, co sobie wzięli na głowę.

Pokażmy kłamstwo władzy na konkretach zrozumiałych dla naszych zachodnich sąsiadów i nagłaśniajmy to maksymalnie.  Znajdźmy sojuszników poza granicami Polski.

Jesteśmy jedną szczęśliwą rodziną europejską? OK, to niech nas rodzinka obroni przed totalitarnymi zakusami naszego własnego chowu – wszak to leży w jej interesie.

Że to mrzonka i naiwność? Niekoniecznie – dla zachodniej opinii publicznej rzecz jest dużo bardziej zrozumiała niż nasze wewnętrzne spory ideowe i dużo bardziej bezpieczna niż sprawa Smoleńska.

W 30 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego nie może być więźniów politycznych i politycznych wyroków sądowych. Teraz jest dobry moment na protest i trzeba to wykorzystać.


 Petycję w sprawie „Starucha” można podpisać tu:

http://www.petycjeonline.com/petycja_w_sprawie_zwolnienia_piotra_staruchowicza_z_a_biaoka

1 komentarz

avatar użytkownika Henryk Krzyżanowski

1. Słuszny głos. Już podpisałem.

Słuszny głos. Już podpisałem. Pozdrawiam.