Scenariusz dla Chin

avatar użytkownika Unicorn

Chiny jak każde wzrastające mocarstwo, oprócz siły militarnej i gospodarczej musi dysponować zdolnościami "miękkimi", mówiąc inaczej- powinno umieć przyciągnąć do siebie nieprzekonanych i obojętnych. Zwykle działanie takie odbywa się na pograniczu kultury, propagandy i sportu. Pojęcia takie jak mcdonaldyzacja czy amerykanizacja życia są doskonale znane. Prześmiewczo ukazał to

Rammstein-

w końcu wszyscy żyjemy w globalnej wiosce pod nazwą Stany :> Mówiąc poważnie amerykanizacja i popkultura mają na celu dostarczenie rozrywki, owszem, ale przede wszystkim uspokojenie czyli ogłupienie. Efekt końcowy to upadek kultury a nie żaden miszmasz czy tygiel narodów lub kultur, o czym próbują przekonać nas rozmaici socjologowie.

W Stanach nigdy poszczególne składniki tygla nie były identyczne w możliwościach wpływania na państwo- wystarczy porównać ludzi pochodzenia niemieckiego, żydowskiego, włoskiego, irlandzkiego i polskiego. Chiny, podobnie jak Rosja, dla ludzi Zachodu stanowią zagadkę. Najlepszą reklamę Chin, wydaje się to dość dziwne, stanowią filmy "karate", Dalajlama i wszechobecna tandeta. Plus niezbyt określone tradycje wynalazczości...Pytanie, co dalej? Truizmem jest twierdzić, że Chiny szachują Europę, USA czy pół świata a jednocześnie są na tyle słabe, że mogą się udławić własnymi problemami, kasą i...sąsiadami. Banalnym jest osąd, że Chiny muszą iść na Rosję, równie dobrze mogą iść na Indie albo Japonię. Co ciekawe, Chiny wiele łączy z USA. I  decydenci chińscy doskonale o tym wiedzą, kopiując pewne wzorce. Zerknijmy do starego podręcznika W. Zakrzewskiego, Historya powszechna, t. III, Historya nowożytna, Kraków 1920:

"Niebawem, wspierając wywołane przez siebie powstanie na międzymorzu Panama, wymusiły na Kolumbii zrzeczenie się tej prowincyi, tworzącej odtąd maleńką i słabą rzeczpospolitą niby niepodległą, lecz całkiem zależną od Stanów Zjednoczonych, które objęły same przedsiębiorstwo budowy kanału Panamskiego, po bankructwie i likwidacyi pierwotnego przedsiębiorstwa francuskiego; zapowiedzianemu na Nowy Rok 1915 r. uroczystemu otwarciu przebitego już kanału przeszkodziła wielka wojna powszechna i potrzeba naprawy uszkodzeń w kanale. Będzie to nowe źródło potęgi Stanów Zjednoczonych, już dziś jednego z najpotężniejszych mocarstw światowych, bo da im możność łatwego przenoszenia floty z oceanu Atlantyckiego na Spokojny i tern silniejszego oddziaływania w Azyi na jej wybrzeża wschodnie, na Chiny i Japonię. W eksploatowaniu Chin biorą Stany Zjednoczone bardzo żywy udział i równie bacznie, jak państwa europejskie, śledzą dokonywujące się tam przeobrażenia [podkreślenie moje-Unicorn], z Japonią zaś są w otwartem współzawodnictwie, zwłaszcza że do zachodnich Stanów najliczniej przybywają tak Chińczycy, jak Japończycy, których wielu z tych przeludnionych krajów emigruje za morze, stale albo czasowo; że to zaś są bądź to biegli w handlu, bądź pracowici i poprzestający na małem robotnicy (t. zw. kulisi), z których konkurencyą trudno walczyć, gdziekolwiek się pojawią, przeto ludność biała spoglądała wszędzie z największym wstrętem na tych niedogodnych, bo tanich współzawodników żółtych, i stąd pochodzą prawodawcze nawet zarządzenia niektórych Stanów, jak Kalifornia, przeciw immigracyi żółtej, przedmiot ostrych reklamacyi ze strony japońskiej w Washingtonie u rządu centralnego Unii."

Za: W. Zakrzewski, Historya powszechna na klasy wyższe szkół średnich, t. III Historya nowożytna, Kraków 1920, s. 267.

tags: , , , , , , , , ,

4 komentarze

avatar użytkownika kij w mrowisko

1. Pozwolę sobie na pewne uwagi

1.Chiny mając tak gigantyczny potencjał nie musza nikogo przkonywac do niczego. Jeżeli to tylko właśnie Indie lub Japonię w celu stworzenia czegoś w rodzaju wspólnego frontu kulturowego. Taki front dałby zółtemu człowiekowi o wiele większpotencjał, nieporównywalnie większy do prostego sumowania potencjało wszystkich tych krajów razem.
Po to , zeby przekonać Japonię czy Indie do wspólnej linii poliutycznej nie potrzeba żadnych sportów , ani kultury, ani niczego. Ich tożsamośc ksztaltuje się najlepiej w opozycji do bialego czlowieka. Wszystkie te kultury, sporty etc są po części mydleniem oczu europejskiej i amerykańskiej demokracjom, a po częśći rzeczywista fascynacją kulturą , jaka udało się nam szczęśliwie stworzyć. Zawsze w historii barbarzyńcypodbijajac imperia wchłaniali z rozkosza i transformowali kulturę podbitych ludów.
2. Kierunek na Rosję jest najbardziej prawdopodobny, ponieważ celem jest z pewnością Europa z jej cywilizacją, jako cśs w rodzaju wzorca z Sevres. Rosja leży po drodze, a oferuje tez niezłe strategicznie tereny, stosunkowo łatwe do podbicia (Azja Środkowa) i Kaukaz, Morze Kaspijskie (ropa). Podbicie Japonii czy Indii niosłoby ze soba same problemy. trzeba brać pod uwagę, że sa to inne niz nasza cywilizacje, gdzie jednostka jest przyuczona do tego, że jest tylko elementem całości. Zatem z integracją sąsiadów Chińczycy nie powinni mieć większych problemów.
3. Nie mamy sie co pocieszać. Nie jest wesoło. i osobiście dla Polski nie widzę innej drogi niż utrzymywanie przyjaznych stosunków z Chinami, jak długo się da. Stany i Ęuropa Zachodnia to nie nasz biznes. Niech martwią o siebie sami. W naszej obronie nie kiwnęliby małym palcem.

avatar użytkownika kij w mrowisko

2. Errata

mam problem z klawiaturą , stąd literówki.

avatar użytkownika Unicorn

3. Co do punktu 3 pełna

Co do punktu 3 pełna zgoda.
Co do punktu 1: biały człowiek białym człowiekiem ale nie wiem czy Japonia nie za bardzo poszła na Zachód żeby dogadać się z Chinami. W grę wchodzą stare resentymenty, to samo Indie i Chiny. To nie są konflikty w rodzinie a burdy plemienne (jeśli mogę użyć takiego sformułowania), niemniej może być gorąco. Sceptyk napisałby, że mamy trzy modele i każdy ma apetyt na przywództwo.
"Zawsze w historii barbarzyńcypodbijajac imperia wchłaniali z rozkosza i transformowali kulturę podbitych ludów" Raczej brali to, co uważali za korzystne. Czasem z podpuszczenia doradców chcieli się cywilizować na siłę i zwykle w szybkim tempie doprowadzali do upadku. Czasem nie brali nic, oprócz resztek sztuki wojennej.
Punkt 2:
"Kierunek na Rosję jest najbardziej prawdopodobny, ponieważ celem jest z pewnością Europa z jej cywilizacją, jako cśs w rodzaju wzorca z Sevres."
Chiny szanują państwa nie tylko silne ale państwa z historią. Wyda się pewnie wielu zaskakujące, że takim państwem jest i będzie...Polska. Rosja- wróg chociaż widoczne są próby lepienia sojuszu euroazjatyckiego z Polską jako mięsem i sojusznikiem Iwana. Zgoda na taki sojusz oznacza naszą całkowitą klęskę. Będzie to gorsze niż 100 lat bolszewizmu.
Dozbrojona przez Chiny Polska klinem w Europę?

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika kij w mrowisko

4. Unicorn

AD.1 Na dwoje babka wróżyła. Ale częśto dogaduje się pod presją. Różnie może być. Jest element entropii na razie. Wszyscy sie przegrupowują ,żeby zająć najdogodniejsze pozycje wyjściowe.
AD.2 w polityce nie ma takiego pojęcia, jak szacunek. Albo jest interes albo nie ma.
Od nas zależy czy poczujemy na czas skąd wieje wiatr.