Wspomnienie o Henryku Mikołaju Góreckim...

avatar użytkownika intix
.

 

Zapraszam do wspomnienia o jednym z najwybitniejszych współczesnych Kompozytorów…

12 listopada minął rok od śmierci  Henryka  Mikołaja  Góreckiego -....

 

Pozwolę sobie ograniczyć swoje słowo. O życiu i twórczości można przeczytać powyżej…

 

A także poniżej

„Góreckiego droga do piękna

"Muzyka jest dla mnie rezultatem religijnej koncentracji i medytacji" – mówi słynny polski kompozytor.

 

Każdy, kto choć raz miał styczność z muzyką Henryka Mikołaja Góreckiego, potwierdzi, iż wypływa ona z najgłębszych pokładów osobowości. Jest odbiciem własnego stosunku twórcy do otaczającego go świata i formą odpowiedzi na nurtujący współczesnego człowieka niepokój egzystencjalny. Jest ona wreszcie, bodaj najgłębszym dziś w Europie świadectwem potrzeby mistycyzmu, świadectwem tęsknoty za wartościami pozaracjonalnymi, świadectwem organicznie chrześcijańskim…”

Więcej>> http://muzyka.onet.pl/publikacje/artykuly/goreckiego-droga-do-piekna,1,4661568,wiadomosc.html

***

Ja pozwolę sobie tylko zaznaczyć, że wśród wielu nagród i wyróżnień… Za   szczególne zasługi Kompozytora dla Kościoła,  został wyróżniony czwartym w hierarchii odznaczeniem papieskim - Orderem św. Grzegorza Wielkiego – najwyższym odznaczeniem papieskim, jakie może otrzymać osoba świecka…

***

Wspomnienie to jest skromnym wyrazem Hołdu, złożonego dla Henryka Mikołaja Góreckiego, dla Jego dokonań …

                                 

                                          

 

***

+

Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci na wieki wieków. Niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Amen.

+

***

*******************************************************************************

Polecam także

 Henryk Mikołaj Górecki – profesor z wielką muzyką i osobowością, esbekom mówił – nie !

 

 

 

 

Etykietowanie:

30 komentarzy

avatar użytkownika jwp

1. Intix

Witaj.

To wspomnienia mojego Serdecznego Przyjaciela, a raczej jego świadectwo o Wielkim Mistrzu.

http://www.gregkoscinski.eu/produkcje-filmowe/henryk-mikolaj-gorecki/

Pozdrawiam

JWP

avatar użytkownika jwp

2. Intix

Witaj.
Przejrzyj stronę Grześka i to...

http://www.gregkoscinski.eu/produkcje-filmowe/piesni-patriotyczne/

Ostatnio zmieniony przez jwp o sob., 19/11/2011 - 04:07.

JWP

avatar użytkownika intix

4. Symphony No.3 - Teksty...

I
Synku miły i wybrany,
Rozdziel z matką swoje rany,
A wszakom cię, synku miły, w swem sercu nosiła,
A takież tobie wiernie służyła.
Przemów k matce, bych się ucieszyła,
Bo już jidziesz ode mnie, moja nadziejo miła.
Lament świętokrzyski

z "Pieśni łysogórskich"
(druga połowa XV w.)

II
Mamo, nie płacz, nie.
Niebios Przeczysta Królowo,
Ty zawsze wspieraj mnie.
Zdrować Mario, Łaskiś Pełna.

Zakopane "Pałace"
cela nr 3 ściana nr 3
Błazusiakówna Helena Wanda
lat 18 siedzi od 25 IX 44

III
Kajze mi sie podziol
moj synocek mily?
Pewnie go w powstaniu
zle wrogi zabily.

Wy niedobrzy ludzie,
dlo Boga swietego
cemuscie zabili
synocka mojego?

Zodnej jo podpory
juz nie byda miala,
chocbych moje stare
ocy wyplakala.

Chocby z mych lez gorkich
drugo Odra byla,
jesce by synocka
mi nie ozywila.

Lezy on tam w grobie,
a jo nie wiem kandy
choc sie opytuja
miedzy ludzmi wsandy.

Moze nieborocek
lezy kay w dolecku,
a moglby se lygac
na swoim przypiecku.

Ej, cwierkejcie mu tam,
wy ptosecki boze,
kiedy mamulicka
znalezc go nie moze.

A ty, boze kwiecie,
kwitnijze w okolo,
niech sie synockowi
choc lezy wesolo


fragment Pieśni ludowej z opolskiego.
+

avatar użytkownika intix

6. JWP

Witaj.
Z całego serca... Dziękuję...
Obejrzałam całą stronę, do której prowadził pierwszy podany przez Ciebie link...
Wielkie Podziękowanie także dla Twojego Przyjaciela Grzegorza Koscińskiego za utrwalenie, za Obraz, za przekaz...Świadectwo, jak napisałeś...
Nasz Wielki Mistrz, jak słusznie nazwałeś... umiłowanie gór...to słychać wyraźnie w Jego Muzyce, co w moim odczuciu nie zawsze jest wpływem twórczości Karola Szymanowskiego... Oczywiście też, o czym mówił sam Kompozytor, ale właśnie ta Miłość... Umiłowanie Świata, wszystkiego co Nas otacza, tego CUDU Stwórcy Naszego... To COŚ, co łączy Ludzi idących przez życie z Panem Bogiem...
***
Kiedy byłam na Pieśni Patriotyczne zastanawiałam się czy  TEN film był chociaż raz wyemitowany w TV... Może jestem niesprawiedliwa ale ja nie widziałam,  z pewnością bym zapamiętała, a może po prostu przeoczyłam...
Podejrzewam, że dzisiaj podzielił los "półkowników"...
Nie ukrywam a i Ty pewnie się domyślasz...łzy wzruszenia strużką...i nic na to nie poradzę...niech płyną...

Wieczna Chwała Bohaterom!

***
Wielkie dzięki za całość...
Serdecznie Pozdrawiam, także Twojego Przyjaciela...

Ostatnio zmieniony przez intix o sob., 19/11/2011 - 09:03.
avatar użytkownika Jacek Mruk

7. Intix

Dziękuję , kłaniam się nisko za Twoje grzebanie
Prawdziwych Polaków i artystów ze schowka wybieranie
Mało jest ukazywania wartościowych ludzi Polsce zasłużonych
Bo teraz ukazuje się miernoty mamony spragnionych
Wspomnienie Artysty o wojnie, która traumę zostawiła
Budzi wrażenia, które jak mgła każdego przeszyła
To powinni widzieć ci co wojny rozgrzewają
Gdy podczas pokoju ludzie z głodu umierają
Czy tylko przez odczucie na sobie zrozumieją
Że zło nienawiścią i wojną tylko sieją
Zamiast dzielić się żywnością z tego potrzebującymi
Tak samo ludźmi , ale czy oni rozumieją??
Pozdrawiam cieplutko:))

avatar użytkownika intix

9. W niedzielne popołudnie...

chwila z muzyką religijną, chrześcijańską...
Zwróćmy serca ku Niebu...
Zdrowaś bądź Maryja ...



1. Zdrowaś bądź, Maryja
Niebieska lilia,
Panu Bogu miła,
Matko litościwa
Tyś jest nasza ucieczka
Najświętsza Maryja.

2. Maryja wielebna,
ukaż drogę pewną
przykazania Twego
Boga wszechmocnego,
On ci wszystka nadzieja
zbawienia naszego.

3. Łaskiś pełna Pańskiej,
czystości anielskiej,
Pannaś nad pannami
Święta nad świętymi.
O najświętsza Maryja,
módl się dziś za nami.

4. Pełna wszech światłości,
wielkiej pokorności,
bez grzechuś poczęła,
Wielką sławę wzięła,
przez Twoje narodzenie
wziął świat pocieszenie.

5. Pan stworzył Adama,
ojca wszystkich ludzi,
z niego Ewę matkę,
co zgrzeszyli jabłkiem,
aleś Ty naprawiła,
czym Ewa zgrzeszyła.

6. Z Tobą był Duch Święty,
Syn Boży poczęty
w Twym żywocie czystym,
Trójcy Świętej miłym,
i z Ciebie się narodził
obyczajem dziwnym.

7. Błogosławionaś Ty
nad wszystko stworzenie,
Pan Bóg wszechmogący
dał przez Cię zbawienie,
Jezus, Syn Twój, odkupił
wszystko ludzkie plemię.

8. Tyś jest litościwa,
Matko nasza miła,
jaśniejsza nad słońce
w najświętszej zasłudze.
W Twojej-ci są obronie
wszyscy grzeszni ludzie.

9. Między niewiastami,
czystymi pannami,
Tyś sama najczystsza,
Królowo anielska!
Nie była Panu Bogu
żadna nad Cię milsza.

10. Błogosławion Owoc
żywota Twojego,
Jezus miłościwy,
Syn Boga żywego;
bądźże Jemu cześć, chwała
z dobrodziejstwa Jego.

11. Twoje zmiłowanie,
Jezu Chryste, Panie,
daj ludowi Twemu
tu dziś zebranemu.
Przez zasługi Matki Twej,
donieść w chwale wiecznej.

12. Amen wszyscy rzeczmy,
wierni chrześcijanie,
cośmy się tu zeszli
ku chwale tej Pannie.
Zachowaj nas od złego
Twoimi prośbami.

avatar użytkownika intix

12. Jacek Mruk

Witam,dziękuję i Pozdrawiam...
***
Tak...TO powinni widzieć ci co wojny rozgrzewają...
Widzieć i słyszeć...
Ale ONI oczu, uszu, serc...
Nie mają...
W siebie zapatrzeni
Władzę, pieniądz...
Tak drogą własnego życia
Podążaja...
***
Henryk Górecki (1933-2010) - Quasi una Fantasia, String Quartet No.2, op.64



avatar użytkownika intix

13. Henryk Górecki patronem Filharmonii Śląskiej

Filharmonia Śląska otrzymała imię Henryka Mikołaja Góreckiego – uchwalili w poniedziałek radni Sejmiku Województwa Śląskiego. Wystosowali także apel do parlamentu o ustanowienie roku 2013 Rokiem Henryka Mikołaja Góreckiego w 80. rocznicę urodzin kompozytora. 12 listopada obchodzona była pierwsza rocznica jego śmierci.
Nadanie imienia Filharmonii Śląskiej w Katowicach nastąpiło uchwałą w trakcie XV sesji Sejmiku Województwa Śląskiego. Laudację odczytał dyrektor artystyczny Filharmonii Mirosław Jacek Błaszczyk: „Jego imię przyjmujemy z ogromnym wzruszeniem i wielkim naszym zobowiązaniem, by takiego Patrona być godnym. Życie i dzieło Henryka Mikołaja Góreckiego już się dokonały”.

Treść uchwały przedstawił marszałek województwa śląskiego Adam Matusiewicz: „W roku 2013 przypada 80. rocznica urodzin Henryka Mikołaja Góreckiego, jednego z najwybitniejszych i najbardziej znanych kompozytorów naszego czasu. W uznaniu jego dokonań artystycznych a także jego zasług dla promowania (...) wizerunku regionu, Sejmik Województwa Śląskiego w 1. rocznicę śmierci artysty nadał Filharmonii Śląskiej imię Henryka Mikołaja Góreckiego”.

Marszałek sejmiku w imieniu mieszkańców regionu zwrócił się do Sejmu RP z apelem o ustanowienie roku 2013 Rokiem Henryka Mikołaja Góreckiego, by „w ten sposób złożyć hołd znakomitemu twórcy, a także podkreślić znaczenie jego działań dla kultury polskiej”.

Wdowa po kompozytorze Jadwiga Górecka powiedziała, że inicjatywa nadania imienia Filharmonii „zapiera dech z radości i wzruszenia”. Dodała, że od inicjatywy do uchwały minęło niewiele czasu. – Najpierw otrzymałam telefon, to było miesiąc temu. Tak szybko się to wszystko stało. To coś cudownego, że Filharmonia Śląska będzie nosiła imię mojego męża – powiedziała Górecka.

Na sali była obecna także córka kompozytora Anna. Powiedziała, że rodzina Góreckich z Filharmonią Śląską związana jest od dziesięcioleci. – Nawet jako małe dziecko chodziłam na koncerty. Byliśmy z filharmonią całe życie związani – mówiła w trakcie konferencji prasowej.

Dyrektor naczelna Filharmonii Śląskiej Grażyna Szymborska powiedziała, że na pytania: „Dlaczego Górecki?”, zwykle odpowiada: A któż by inny mógł być patronem, jak nie jeden z największych wśród znakomitych współczesnych kompozytorów, w dodatku pochodzący ze Śląska.
Filharmonia Śląska uchwałą radnych Sejmiku Województwa Śląskiego otrzymała imię Henryka Mikołaja Góreckiego.
http://tvp.info/informacje/kultura/henryk-gorecki-patronem-filharmonii-slaskiej/5664361

avatar użytkownika Jacek Mruk

14. Intix

Wielkie cierpienie niesie wojna i tysiące zniczy
A niejeden idiota nadal o zbrodnie krzyczy
Czy oni są złym we własnej osobie
Czy śmiercią unicestwiającą życie w każdej dobie?
Pozdrawiam cieplutko:))

avatar użytkownika intix

15. Ciamna nocka, ciamna - Henryk Mikołaj Górecki

"Staropolska pieśń kurpiowska ze zbioru „Puszcza Kurpiowska w pieśni" ks. Władysława Skierkowskiego w opracowaniu Henryka Góreckiego.
Utwór wykonuje Chór Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku."

***
Dziękuję...
Spokojnej...Dobrej Nocy...Wszystkim...:)

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

16. Pani Intix,

Szanowna Pani Joanno,

Powtórzę za Panią:

Requiem aeternam dona eis, Domine, et lux perpetua luceat eis. Requiescant in pace. Amen.

Wyrazy ubolewania

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

17. Pani Intix,

Szanowna Pani Joanno,

"

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

18. Szanowny Panie Michale

Witam.
Z całego serca... Dziękuję...
***



***
Serdecznie Pozdrawiam...

avatar użytkownika intix

22. W Dzień Zaduszny...

W dniu wczorajszym... bardzo późnym wieczorem... weszłam do tego wspomnieniowego wpisu... pomodliłam się za Duszę Henryka Mikołaja Góreckiego...
Przesłuchałam Utwory...pomodliłam się też za Dusze Wszystkich po Tamtej Stronie... o Których w Utworach Muzycznych Mistrza...
Zamierzałam też wstawić komentarz, aby zapalić Światełko Pamięci dla Henryka Mikołaja Góreckiego... tym bardziej, że zbliża się kolejna Rocznica...:(
  i zatrzymałam się do dnia dzisiejszego...
Bo... dopiero wczoraj... właśnie wczoraj zauważyłam , że podany wyżej link do pięknej rozmowy
  ROZMOWA GRZEGORZA MICHALSKIEGO Z HENRYKIEM MIKOŁAJEM GÓRECKIM
już nie odpowiada... nie wiem od kiedy... zmartwiłam się, że TA rozmowa już będzie niedostępna...
W dniu dzisiejszym podzieliłam się moim zmartwieniem z Naszym Drogim Natenczasem... i niedostępne stało się dostępne... 

@Natenczas 
Z całego Serca ... Dziękuję Ci...:)

***
Za chwilę, w kolejnym komentarzu spróbuję wstawić TĘ rozmowę, której w ubiegłym roku komentarz mi nie przyjął... dlatego podałam wtedy sam link...
Mam nadzieję, że tym razem uda mi się zapisać całą tę rozmowę, że nie będę miała problemów, jak przed rokiem... 

A może przed rokiem tak miało być...?
Może mieliśmy do TEJ rozmowy powrócić... wracać...? Któż to wie...?


 

avatar użytkownika intix

23. Odzyskana...

ROZMOWA GRZEGORZA MICHALSKIEGO
Z HENRYKIEM MIKOŁAJEM GÓRECKIM*







Grzegorz Michalski: Jako młodziutki kompozytor zaczynałeś od pieśni – przez minione pięćdziesiąt lat zebrało się ich już całkiem sporo, a tymczasem większości z nich nie publikujesz. To wygląda dosyć tajemniczo. Mógłbyś to wyjaśnić?


Henryk M. Górecki: Z lenistwa.


Grzegorz Michalski:
Trudno mi w to uwierzyć.

Henryk M. Górecki: To znaczy – to jest jedyny właściwie powód, że nie są na czysto przepisane, żeby dać je do wydawcy. Już się tak do tego przygotowuję ileś lat. I nawet dziś gram z tych pierwszych rękopisów – więc rzeczywiście chyba lenistwo. Brak zorganizowania.


Po drugie, to dziwna rzecz: jak po latach wracam do tych pieśni, to ciągle coś gdzieś tam... Drobne to są zmiany – nie dźwiękowe, ale dynamiczne, tempa, jakieś frazowanie, akcenty, niby nie znaczące, ale przy takiej muzyce bardzo ważne. Widzę – nie to, że złe miejsca, ale miejsca, które można byłoby poprawić. Nie mam czasu, żeby siąść, przygotować i przepisać na czysto. To jest właściwie jedyny powód. Odpowiadam uczciwie.


Grzegorz Michalski: Gdyby prześledzić Twoją muzykę tylko na podstawie pieśni, to właściwie bardzo niewiele się zmieniło. A kiedy popatrzeć na inne utwory, zwłaszcza wielkie kompozycje orkiestrowe, to można byłoby tam zauważyć paru Góreckich. Takie równoległe, całkiem różne procesy. Jak powstaje Twoja muzyka?


Henryk M. Górecki: Właściwie należałoby powiedzieć: poproszę o następne pytanie. Sam nie wiem, jak powstaje muzyka. Ale jesteśmy przy pieśniach, to zostańmy przy pieśniach, bo to łatwiej da się wytłumaczyć. Mówisz, że orkiestralne utwory, instrumentalne, kameralne – zmiana. Dobrze, bo na tym instrumencie w orkiestrze można wiele różnych rzeczy zrobić. A tu masz tylko słowo i człowieka, który śpiewa. Powinien pokazać tekst, bo słowo jest ważne! I takim świętym obowiązkiem jest, żeby słowo nie przeszkadzało muzyce, a muzyka żeby nie przeszkadzała słowu. Jak to połączyć? Tylko można się uczyć na Schubertach, Schumannach, Brahmsach.


Grzegorz Michalski: Pierwsza Twoja decyzja to jest właśnie wybór słowa, tekstu. I najczęściej wybierasz teksty wokół wątku cierpienia, śmierci, bólu. To jest życie zobrazowane w tekstach, które wybrałeś.


Henryk M. Górecki: Ja też trochę jestem zdziwiony... Miałem już od pewnego czasu chęć zobaczyć, jak by wyglądał wieczór, recital tych wszystkich pieśni. Mimo że pisane na przestrzeni prawie pięćdziesięciu lat, ciągle ten sam temat. Ale czy rzeczywiście ten sam temat jest w tych wierszach? Mam swoich ulubionych poetów. Do Mickiewicza – nie, nic nie zrobiłem. Nie mogę, nie umiem, nie potrafię, nie wiem, jaką muzykę powinienem napisać, jakie dźwięki. Przymierzałem się do Wielkiej Improwizacji, to miała być wielka rzecz. Nic nie wyszło. Słowacki towarzyszy mi od początku. Najpierw kupiłem te 16 tomów – pierwsze wydanie Ossolineum, które wydano w pięćdziesiątym pierwszym czy pięćdziesiątym, nie pamiętam. I tak ten Słowacki we mnie jest, tak bliski, jakby swój. Gdybym ja, powiedzmy, mógł i chciał pisać wiersze, tobym pewnie pisał coś w takim stylu. Norwid przyszedł trochę później. Długie lata czekałem, żeby znaleźć ten dźwięk, tę harmonię. I  tylko te cztery pieśni udało mi się... mimo że znam całego Norwida. Skwarnicki, była to – jakby to powiedzieć – taka chwila, taki czas.


Grzegorz Michalski: Właściwie napisałeś to natychmiast po opublikowaniu.


Henryk M. Górecki: Tak. Chyba to „Tygodnik Powszechny” wydrukował. Myśmy siedzieli w Witowie, chyba pierwsze wakacje w Witowie, i tak to powstało. Ja to napisałem na baryton i orkiestrę. Ale potem – myślę – trzeba spróbować, jak by to wyglądało z fortepianem, i stąd ta wersja fortepianowa jest jako opus 30 bis. Świeża rzecz. No, nie wiem, wydaje mi się, że takie teksty... Lata później te same wiersze ukazały się w jakimś cyklu, nie wiem, czy to nie była nawet msza, Ofiarowanie? Nie pamiętam. Ja mam te wierszyki nie związane z jakąś jedną myślą. Ja to traktowałem jako dwie oddzielne pieśni sakralne, bo jest tam temat wielki!


Lorca. Lata pięćdziesiąte, pierwsze lata pięćdziesiąte – pierwsza pieśń. Miał powstać cykl, ale napisałem pierwszą pieśń, drugiej nie mogłem ugryźć. Nie wiedziałem jak! Tekst wspaniały – wspaniałe tłumaczenie Mikołaja Bieszczanowskiego wydrukowane w „Tygodniku Powszechnym” czy w „Życiu Literackim” (taka gazeta z tamtych lat). I po trzydziestu latach przyszła iskierka, i napisałem tę drugą... Do tej śmiertki... Może wtedy, czytając, odczytałem rytm tego wiersza i te dwie kontrastujące części: jakby parlando i ten śpiew. Jest tu jakaś tajemnicza pulsacja, dlatego dałem misterioso marcato, ma ben’ tenuto – dobrze wytrzymując.


Grzegorz Michalski: Twoje pieśni w rękopisach oznaczone są zazwyczaj jedną datą powstania?


Henryk M. Górecki: No, tak.


Grzegorz Michalski: To znaczy, że co? Pisałeś je...


Henryk M. Górecki: ...tego dnia, w ciągu jednego czy pół dnia.


Grzegorz Michalski: Czyli z reguły jest to efekt chwilowego olśnienia?


Henryk M. Górecki: Ja tego tak nie nazywam: olśnienie. To za ładne, mądre słowo... Chodzisz z tym wierszem, z tym słowem, z tym tekstem... Plącze się to za Tobą... Jeżeli się pracuje systematycznie, to wtedy jakiś efekt z tego jest. Nie można się tak znęcać nad pieśnią: dziś napiszę pięć taktów, jutro też... Bo pojutrze czy po tygodniu mam całkiem inne myśli, nastrój, pogodę... Wiersz jest to chwila, chwila jakiegoś zachłyśnięcia się tą treścią, tym słowem konkretnym, tym czasem między słowem, który jest w tym wierszu – bo każdy wiersz ma swój czas. Poezja tak jak muzyka – ma czas. Po drugie: co za tym wierszem jeszcze jest ukryte? Tak samo jest w muzyce – mazurek Chopinowski mazurkiem, ale wejdź za ten mazurek czy za tę etiudę. To ułatwia i jest chyba ważne, bo oprócz dźwięku pojawia się już pewna konsekwencja poczynań.


Grzegorz Michalski: Twoje pieśni powstały w większości do tekstów polskich poetów, z wyjątkiem Garcii Lorki chyba...


Henryk M. Górecki: Ale miałem świetne polskie tłumaczenie.


Grzegorz Michalski: To mi pozwala zadać pytanie może zbyt bezpośrednie: jesteś w oczach wielu krytyków, zwłaszcza za granicą, uważany za najbardziej polskiego z kompozytorów dzisiejszych czasów. Zastanawiałem się oczywiście, tak jak i oni, na czym ta polskość polega. Wydaje mi się, że to jest Twoja koncentracja na folklorze, na tej wygasającej linii kultury – to raz, ale z drugiej strony też chęć „rządu dusz”. Sięgasz po poezję, która właśnie takie ambicje miała – budowania dusz ludzkich, budowania duszy narodu. A zatem znowu wątek, który właściwie jest historyczny. Czy zgodziłbyś się, że to właśnie są te fundamenty Twojego zakorzenienia w polskiej kulturze?


Henryk M. Górecki: Wiesz, o tak zwanych korzeniach to można bardzo mądrze
i bardzo naiwnie powiedzieć. Ja boję się, że zepsułbym ten temat. Nie jestem w stanie pięknie, ładnie i mądrze na to odpowiedzieć. Naprawdę, bez kokieterii. „Najbardziej polski” – cóż na to mogę powiedzieć? Swego czasu interesowałem się literaturą francuską, niemiecką i rosyjską. Kupowałem zbiory, czytałem. A potem któregoś dnia stwierdziłem, że umrę i nie będę znał literatury polskiej, swojej. I wyrzuciłem, znaczy oddałem, wszystko. Jeszcze tam byli Dostojewscy, Turgieniewowie, poezja rosyjska – Lermontow, Puszkin. Odrzuciłem to wszystko, wyrzuciłem. Nie! I zaczął się nowy Słowacki, nowe Norwidy, Wyspiański itd., itd. Ja myślę, że każdy człowiek, każdy z nas potrzebuje jakiegoś pokarmu. Ja się zajmuję pisaniem nut i tak szukam pokrewnej duszy w innym zawodzie, typu poeta, malarz; żeby mi pomógł. Raz – czy może on też tak myślał? Szukam tego pomocnika. Dwa: w końcu rodząc się na jakimś skrawku ziemi, otrzymujemy jakieś geny.


Moje życie: czas od roku trzydziestego trzeciego do teraz, można powiedzieć tak lapidarnie, było baaaardzo, bardzo „barwne”. Działo się wiele rzeczy, nie wiem, czy dobrze czy źle. Ale gdyby te rzeczy się nie działy, gdybym ja nie przeżył okresu międzywojennego... Pamiętam bardzo dużo z mojego kręgu, z mojego dziecinnego świata. Bo jak się traci rodzinę, mając dwa lata, to jest to wielki przełom, wielkie cięcie. Jak trwa ta ciągłość, to tych latek tak nie pamiętamy: trzy, cztery lata, pięć lat, później szkoła, później to... Ja miałem sporo rzeczy bardzo dramatycznych i bardzo tragicznych. I prawdopodobnie gdybym ja tych rzeczy nie miał, nie byłbym taki, jaki jestem.


Folklor. Ja bym tego nie przeceniał. Wolę mówić: sztuka ludowa. Naturalnie jako turysta, jako miłośnik przyrody, wędrowiec, zbieracz sztuki ludowej. Nie dlatego, że to było modne czy żebym coś z tego miał, nie. Było mi to w owym czasie potrzebne. Czy ja z tego korzystałem? Czy ja z tego coś wziąłem? Naturalnie, coś wziąłem. W jednych utworach jest tego więcej i widać to, w innych utworach mniej. Chociaż swego czasu powiedziałem, że w każdym moim utworze jest coś ze sztuki ludowej. I chyba jest, czy to są Zderzenia czy Refren – nawet w tych utworach. Mogą to być banalne jakieś chwyty, jakieś brzmienie, jakaś barwa, jakieś kontury z architektury czy kamień, zarys lasu. Bo w końcu muzyka też ma swoją formę, nie tylko konstrukcję. Jakby tak można spojrzeć od początku na koniec utworu, to coś tam widać, są te zarysy. To też jest jakiś bodziec, jakiś materiał, który jest mi potrzebny, jest mi pomocny, ułatwia mi pewne rzeczy, pomaga mi zrozumieć tego Wyspiańskiego. I jeszcze jeżeli zna się jego życie, to też ułatwia. Nie jest to tylko zachłyśnięcie się tym konkretnym słowem, tylko jeszcze człowiekiem, który te słowa napisał, który ten obraz namalował, który tę rzeźbę wyciosał; czy to jest artysta ludowy, czy to jest artysta profesjonalny. Może trochę daleko odszedłem od Twojego pytania, ale... gadanie o tym, żeś narodowy, „czyś najbardziej polski?” – ja bym tego nie chciał poruszać, bo to są dla nas szalenie wielkie, ważne i odpowiedzialne słowa. Ten największy z największych nigdy nie powiedział, że jest narodowy, że jest polski. Pisał te etiudy i te mazurki... I weźmiesz jeden takt, obojętnie, z jakiego utworu, jeden takt – i jesteś w konkretnym miejscu na ziemi. Zgadzasz się?


Grzegorz Michalski: W Polsce.



Henryk M. Górecki: Dobrze. Powiedziałem: w konkretnym miejscu. I czujesz to brzmienie, ten zapach. To jest to, co ja będę powtarzał do śmierci, że miejsce konkretne, fascynacja jakąś kulturą ludową, sztuką ludową czy miejscem ludowym nie polega tylko na tym, że ja tam słyszę te gęśliki, czy ktoś śpiewa, czy na fujarce... Tylko rzeczywiście jest coś, jest zapach, inny na Kurpiach, inny na Podhalu; to inne powietrze, inny wiatr jest na Kurpiach – jak będę się trzymał powiedzmy tego Szymanowskiego – i tak samo są zbudowane struktury, te interwały w muzyce ludowej. Inny interwał jest na Podhalu, inny interwał jest na Kurpiach, na Pomorzu. Ja nie jestem specem, znawcą całej polskiej sztuki ludowej, pieśniarstwa itd. Najbardziej – i to też jeszcze nie w pełni – znam sztukę ludową Podhala, Śląska, bo wyrosłem tam, jest mi to bliskie, jest mi to najbliższe sercu. Nie ten cytat, muzyczny w tym wypadku, ale ten cytat – jakby to powiedzieć – krajobrazu. Krajobrazu, ale w tym krajobrazie jest mowa. W mowie jest ton, jest to brzmienie, jest obraz – to prawdopodobnie też i malarz, rzeźbiarz będzie widział ten obraz. A my, jako twórcy... zafascynowany jesteś, musisz być, obrazem, i słowem, czyli mamy to wszystko razem. Więc ja nie bawię się, nie jestem sztukmistrzem od dźwięku, ale i od tego słowa, i od tego obrazu. I zawsze mi się tak właśnie chciało, żeby napisać utwór góralski, tzn. podhalański czy tatrzański. Cały ten region wspaniały od Chochołowa popod Jurgów, że nie widząc nic, nie słysząc nic, jednak wiesz, że jesteś w danej chwili tam, w tym konkretnym miejscu. I takie też jest dla mnie odczytywanie Chopina. Jak weźmiesz fragmencik mazurka, nokturnu, poloneza, etiudy, jeden takt, czasem jeden akord – i nie ma dyskusji!


Grzegorz Michalski: Od blisko dziesięciu lat jesteś, Henryku, jednym z najpopularniejszych kompozytorów chodzących po tej ziemi i właśnie w tym czasie podjąłeś decyzję o przeniesieniu się na odludzie. Nie lubisz rozgłosu?


Henryk M. Górecki: Ani to rozgłos, ani to odludzie.


Grzegorz Michalski: No, ale izolujesz się trochę od ludzi.


Henryk M. Górecki: Marzyliśmy z górą od... prawie czterdziestu lat, szukaliśmy jakiegoś miejsca swojego na Podhalu, ponieważ wszystkie wakacje, cały wolny czas spędzaliśmy na Podhalu. I tak mnie poniosło, że w 1994 roku wylądowaliśmy w przepięknej wsi – w Zębie na Gubałówce. Chociaż dla mnie bardzo trudno jest wyrzec się miłości do Chochołowa, bo tam jednak spędziłem trzydzieści parę lat. No, ale – mówiąc poetycko – tam nie było miejsca dla nas, a tu się znalazło. Piękna wieś, piękny widok, wyżej już nie można. Widok jest przed oczyma. Ale to wcale nie z powodu rozgłosu, z powodu tego szumu itd. Izolacja? Nie. Ja nie jestem człowiekiem, który by tylko siedział w swojej wieży z kości słoniowej, nie. Ja jestem bardzo kontaktowy, lubię towarzystwo, lubię pogaduszki i spotkania. Naturalnie, robota moja, zawód, który wykonuję, wymaga jednak pewnej koncentracji i pewnego spokoju. I ja chyba tego szukałem.


Grzegorz Michalski: A interesuje Cię, co robią inni kompozytorzy?


Henryk M. Górecki: Ludzie rzeczywiście myślą, że ja nic nie wiem, że ja czytam tylko swoje, gram tylko swoje. A ja taką mam wadę, że jestem człowiekiem radia. Radia słucham 24 godziny, kiedy mogę, kiedy mam ochotę i kiedy wiem, że coś dobrego jest, więc jestem zorientowany, co w trawie piszczy. I nawet zorientowany – już nie tak w szczegółach – co inni kompozytorzy robią i co inni kompozytorzy nawet mówią.


Grzegorz Michalski: No i jak oceniasz tę sytuację?


Henryk M. Górecki: Tu ja bym powiedział: następne pytanie, proszę. Odpowiadając poważnie: smucą mnie pewne rzeczy, autentycznie mnie smucą. Bo przerażać to nie, ale smucą mnie. Nie warto poruszać szczegółów. Mnie się wydaje, że myśmy – biorąc wszystkich kompozytorów, nie tylko polskich, w końcu ten światek piszących muzykę niby jest liczny, w rzeczywistości jest to garstka ludzi – coś zgubili. Myśmy sobie coś wmówili, że muzyka, że sztuka powinna tak a nie inaczej wyglądać. Powstało, urodziło się masę jakichś „proroków”, którzy właściwie o sztuce nie mają zielonego pojęcia, ale piszą niesamowite księgi i prorocze jakieś wizje roztaczają. Bo dla mnie twórca to jest taki człowiek, który potrafi coś zrobić, czego zwykły, normalny człowiek nie potrafi. W jaki sposób to zwykłe słowo, najnormalniejsze w świecie, u jednego staje się poezją, a u drugiego jest zwykłym, przeciętnym słowem?


Grzegorz Michalski: Zadatki plus praca?


Henryk M. Górecki: Praca, szukanie, uczenie się. Teraz się mówi: „O! Awangarda, serializmy, dodekafonia, sonoryzmy itd.” Ileż ja tych dodekafonicznych (tak zwanych) i supernowoczesnych utworów napisałem?! Kilka dosłownie. A utworów napisałem kilkadziesiąt. Dodekafonia to jest pewien sposób pisania muzyki, pewien sposób budowania utworu, ale nie jest powiedziane, że tak ma wyglądać muzyka. „O! Zdradził Awangardę! O! Przeszedł na jakieś prymitywizmy, na jakąś prostotę. Minimalista repetytywny czy repetycyjny...” Trubadurzy, minnesingerzy powtarzali ten wierszyk i wcale nie są minimalistami ani repety... To ciągłe pouczanie twórców! Co to jest twórczość?! Co to jest twórca? Kto to jest?! Jak powinien postępować?


Ja odpowiadam za muzykę. Chyba poeta też zdaje sobie sprawę, co to jest poezja. Weźmiesz Miłosza, Herberta, Różewicza, Grochowiaka, Tuwima, Gałczyńskiego. Te same słowa. Broniewski. Tworzyli jakiś świat... Młodożeniec – wspaniałe. Swego czasu byłem zachwycony i jestem zachwycony tą poezją – tylko jeden mam jego zbiorek, jedną książkę... Mnie się to podobało; tzn. źle powiedziałem, że „podobało”. Mnie to było potrzebne. W okresie kiedy pisałem Śpiewy instrumentalne, Elementy, Chorus itd. Więc jeżeli ja popełniłem w moim życiu kilka utworów, nie wiem, czy będzie dziesięć tych utworów dodekafonicznych, „awangardowych”, jak kto chce; idiotyczne słowo!... Skończyłem. Spróbowałem, zobaczyłem, koniec. Miałem napisać dziesięć takich Pierwszych Symfonii? Mogłem napisać! Byłoby dziesięć opusów więcej. Mogłem napisać Zderzenia pierwsze, piąte, dziesiąte i osiemnaste. Nie! Skończyłem. I dalej szukasz, ustawiasz się.


Mnie się wydaje, że każdy z nas, twórców – czy to będzie poeta, malarz – w jakiś sposób ustawia się w tym światku, w którym żyje. I to wcale nie to, że ja uciekłem na odludzie; ja się chciałem sprawdzić, ja się chciałem przekonać, czy dobrze myślę, czy dobrze widzę, słyszę te rzeczy. I tylko to mnie interesowało. Naturalnie, znam techniczne nowinki, słucham tych utworów. „Dwójko”, dzięki Wam za to, co robicie! Chociaż wolałbym nie pouczać, tylko niech słuchacz z tym utworem sam... Więc to nie jest izolacja, to nie jest uciekanie. Sława, popularność – naturalnie. Jest to idiotyzm, jeśli ktoś mówi: „Mnie to nie interesuje” – nie wierzę, żeby kogoś nie interesowała popularność, żeby nie był wrażliwy. Tylko ja o tym zapominam, bo jakbym o tym myślał, to bym się zbisurmanił, zeszedłbym na psy. Mnie to nie interesuje, ja muszę odpowiedzieć sobie, co ja robię i jak ja robię, a nie to, co ktoś chciałby, żebym ja robił. Ja przecież nie mogę mówić, że mnie słuchacz nie interesuje. Nie! Mnie interesuje słuchacz, mnie interesuje krytyk, ten rzeczoznawca muzyczny. Jak on odczyta? Bo nie każdy to odczyta tak, jak ja chcę, ale mnie to ciekawi. Ja się cieszę, jeżeli ktoś odkrył te moje tajemnice, o których nikomu nic nie mówiłem. On może wytknąć mi pewne błędy, zgoda, ma prawo, ale on musi intencje...


My jesteśmy najbiedniejsi (my: kompozytorzy), bo musisz mieć tego wykonawcę, który dopiero przekaże to słuchaczowi. Malarz namaluje obraz czy rzeźbiarz... i postawi, powiesi. Poeta napisze wiersz i już mu nikt go nie zepsuje. My mamy problem tego pośrednika między słuchaczem a twórcą. I tu znowu wchodzimy w zakres tak zwanej uczciwości, żeby jednak to, co napisane, wykonać tak, jak jest zapisane. I te rzeczy mnie nurtują, od początku do teraz. Czy ja mieszkałem w Katowicach, czy ja mieszkam teraz w Zębie. Ten problem jest dalej ważny i huczy we mnie.


Grzegorz Michalski: Czy możemy z Zębu przenieść się w nieco inne rejony? Podróżujesz wiele po świecie, podróżowałeś. Masz wiele doświadczeń z tych podróży, a zatem mogę Cię zapytać, czy Twoim zdaniem ten proces jednoczenia się Europy, który tak burzliwie dyskutujemy, czy on ma jakikolwiek związek ze sferą kultury? Czy jest szansa na to, żeby powstała jakaś kultura Europy? Czy Europa się różni czymkolwiek od innej części świata pod tym względem? Jak Ty to widzisz?


Henryk M. Górecki: To jest dyskusja przynajmniej na trzy godziny. To jest szalenie trudne i nie ma dnia, żebyśmy w domu tego tematu nie poruszali.


Grzegorz Michalski: Czyli jest o czym mówić...


Henryk M. Górecki: Naturalnie, tylko że myśmy to postawili na głowie. I tu jest cała – mówiąc bardzo delikatnie – głupota ludzi, którzy myślą, że jak już będą w Europie, to w ogóle nie ma sprawy. Ja cały czas jestem w Europie. Byłem i jestem. Cały czas jestem na tym światku; bo mnie interesuje nie tylko Europa. Mnie interesuje to, co się dzieje w Ameryce, co się dzieje w Japonii czy w Australii. Mnie to naprawdę interesuje: rozwój sztuki, ekonomia, szkolnictwo, medycyna itd. To nie tak, że ja tylko te swoje nutki na papierze...


Zacznę od najzwyklejszej, prostej, wspaniałej rzeczy: dawniej, jak poszedłem do cioci czy do wujostwa, wchodziłem do domu i czułem jakiś zapach, który był tylko tam, i tam były potrawy, które były tylko tam. I te potrawy tak smakowały! I wiadomo było, że takie rzeczy będą u wujostwa. U stryjenki jest tak, a u dziadka – starzyka (my na Śląsku mówimy „starzyk”) jest inaczej, że ten dom wygląda tak... A nie, że w każdym domu mam na talerzu to samo, na ścianie mam tę samą meblościankę itd. Każdy dom coś mówił, coś wnosił. Wyobraź sobie, że będzie wieś i każdy dom będzie jednakowy. Przecież jeden jest biedny, drugi jest bogaty. Jeden drugiemu nie zazdrości. Ja nie zazdroszczę. Ten ma zbiory takie, ten inne. Bądź ty Francuzem, Niemcem, Polonusem, bądź ty Słowakiem, Czechem. Bardzo późno zdałem sobie z tego sprawę. Urodzony Ślązak z dziada pradziada, dumny jestem z tego, naprawdę coraz bardziej. Mieszkałem tam stale. Dopiero teraz, kiedy wyjechałem, zobaczyłem ten nasz kochany – można powiedzieć w cudzysłowie – „światek”. To zobaczyłem tę różnicę, że my na Śląsku mieliśmy naszą kulturę – jak by to powiedzieć? – słowacką, czeską, niemiecką. Przecież to jest naprawdę wielki skarb. Wyobrażam sobie, że na Kresach Wschodnich też jest to bogactwo. Jako twórca interesowałem się wpływami ukraińskimi czy rosyjskimi na sztukę polską i prawdopodobnie tak jest i odwrotnie. Więc ta różnorodność myślenia, mentalności, zachowania – przecież to jest wielka sprawa, wielka frajda. Ja – do cholery! – nie włożę munduru Unii Europejskiej, ja to mam w nosie. Naprawdę mnie to nie interesuje, bo to będzie śmierć – śmierć sztuki.


Czy ja płacę marką czy złotówką, czy euro, czy „zielonym” – to muszę płacić i koniec. Nikt z nas miejsca urodzenia ani czasu nie wybiera. Urodziłeś się w takim miejscu, to bądź za to miejsce odpowiedzialny. Coś ci to miejsce dało; chyba każdemu z nas dało – i dobre, i złe rzeczy, ale dało każdemu coś. No, to pielęgnuj! Bądź – wielkie słowo – wdzięczny za to, coś otrzymał. Ja tego nie otrzymałem w Belgii, w Luksemburgu czy w Austrii. Ale ja to otrzymałem tu, w tym kraju, więc przyzwoitość nakazuje, żebym ja za to, co otrzymałem, zapłacił, żebym nie był dłużnikiem tej ziemi. Tak ja widzę Unię Europejską. Jednak ta trawa jest inna, to masełko inne, ten chłop w Polsce jest inny niż Francuz. My mamy takie widzenie świata, ci mają takie widzenie świata... Ja nie mówię, broń Boże, że nasze jest najlepsze czy lepsze, nie: jest takie, jakie jest. Ja się z tego bardzo cieszę i  nie muszę wbić jeszcze pieczątki w dowodzie czy paszporcie: człowiek Unii Europejskiej; ja nim jestem od Mieszka I. Tak spojrzeć na historię: na Mieszka, na Chrobrego, świętego Wojciecha... Kazimierz Wielki, Słowacki, Mickiewicz, Chopin. Przecież ten Chopin mieszkał w Europie. Jedna z najznakomitszych, jeżeli tak można powiedzieć, indywidualności. Francuz nie był tak francuski jak on, ale drugiego Polonusa jak on nie znajdziesz. Przecież tu już nie da się nic lepiej zrobić. To tak, jak powiedziałem przed chwilą: weźmiesz jeden takt i tylko słuchać, słuchać... i cieszyć się, że jest tak, jak jest, nie psuć tego co mamy, rozwijać to. Nie szykować rękawic bokserskich, szabelką wywijać, bo my pod Chocimiem wygraliśmy, to i teraz wygramy. Człowiek strzela, ale Pan Bóg kule nosi, nie?


____________________________


* Rozmowa miała miejsce w bibliotece Pałacu w Łańcucie podczas 40. Muzycznego Festiwalu, 13 maja 2001 roku, w dniu recitalu pieśni kompozytora do słów poetów polskich w wykonaniu Adama Kruszewskiego – baryton, Henryka Mikołaja Góreckiego – fortepian.


Podstawę do opracowania niniejszego tekstu stanowiła wersja rozmowy wyemitowana 1 października 2003 roku w Programie II Polskiego Radia.
http://web.archive.org/web/20070705231039/http://free.art.pl/demusica/de_mus_7/07_02.html
+++

+ Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu...
Wieczne odpoczywanie racz mu dać, Panie... a światłość wiekuista niechaj mu świeci na wieki wieków. Amen



avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

24. Do Pani Intix,

Szanowna Pani Joanno,

Módlmy się za duszę Pana Henryka Mikołaja Góreckiego.

Wieczne odpoczywanie racz mu dać Panie

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

25. Wieczne odpoczywanie racz MUdać Panie

serd pozdrowienia :)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

26. Droga Zofio, Panie Michale

Módlmy się za duszę Pana Henryka Mikołaja Góreckiego...
Dziś przypada 2 rocznica śmierci Jego...
Módlmy się...
+
Ojcze nasz...
Zdowaś Maryjo...
Chwała Ojcu...
Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie...a światłość wiekuista niechaj mu świeci na wieki wieków. Amen.

avatar użytkownika intix

28. Przypadek...?

Usiłując szybko odnaleźć w dniu dzisiejszym ten mój wpis w Naszej wyszukiwarce, moim oczom ukazał  się piękny Wpis @Deżawi...
Pozwolę sobie wstawić go tu i przypomnieć...

Henryk Mikołaj Górecki i Jan Paweł II

***
@Deżawi
Gdziekolwiek jesteś...
Pozdrawiam Serdecznie...

avatar użytkownika intix

29. Henryk Gorecki - Szeroka Woda


http://youtu.be/hHu4JB_dIJE
1. Lento Malinconico
2. Non Troppo
3. Molto Lento - Dolce Cantabile
4. Lento Sostenuto
5. Maestoso Espressivo

avatar użytkownika intix

30. Dziś przypada 3. rocznica śmierci Henryka Mikołaja Góreckiego...

Wspomnieniem... wróciłam na chwilę do wpisu tego...

+
Ojcze nasz...
Zdrowaś Maryjo...
Chwała Ojcu...
Wieczne odpoczywanie racz mu dać, Panie... a światłość wiekuista niechaj mu świeci na wieki wieków.
Amen