Hollywood przeciwko Polsce

avatar użytkownika Unicorn

Książkę pod takim tytułem powinna przeczytać każda osoba, która uważa, że ma dosyć bełkotu politpoprawnych mediów i uważa się za istotę myślącą, przynajmniej czasami

smile

M.B.B. Biskupski odwalił kawał dobrej roboty chociaż momentami książkę czyta się dosyć trudno, zaczyna się stawać hermetyczna z uwagi na opisy filmów. Nie podoba mnie się osobiście kilka zdań "asekuracyjnych", czyli bajki o polskim antysemityźmie: na stronie 33 autor pisze m.in., że:

"drugim czynnikiem paradoksalnie wpływającym na kwestie polskie w Hollywood był fakt, że było tam wielu Żydów, pochodzących głównie z Europy Wschodniej, którzy nie mieli sympatii dla Polski reprezentującej dla nich przeszłość, o której najchętniej by zapomnieli."

Jest to półprawda z uwagi na "wyróżnienie" Polski a co np. z Rosją?  Była za silna a potem komunistyczna żeby ją szkalować na arenie międzynarodowej? Wiele osób miało przykre wspomnienia, nie jest to żaden argument. To samo tyczy się zdania na stronie 34:

"Przed wojną Polskę charakteryzowały poważne antysemickie uprzedzenia, które stały się wyraźniejsze i powszechniejsze w latach trzydziestych. Choć zakres tych uprzedzeń w przedwojennej Polsce pozostaje przedmiotem kontrowersji, nie ma wątpliwości, że część polskiego społeczeństwa miała antysemickie poglądy."

Za: M. B. B. Biskupski, Nieznana wojna. Hollywood przeciwko Polsce 1939- 1945, Warszawa 2011, s. 34.

Z uwagi, że książka jest pisana bardziej dla czytelnika zachodniego takie zdanie jest nieprawdziwe. Nie ma ani słowa o uwarunkowaniach i zachowaniach tzw. mniejszości, zarówno w okresie II RP ("ugrupowania wywrotowe"), jak i później, podczas przejęcia władzy na Kresach przez Sowietów. Jeśli jest to świadome, nastąpiła manipulacja.

Autor przystępuje do wyliczenia postaci związanych z Hollywood o polskich korzeniach, które mogły działać i działały na rzecz polskiego wizerunku i kończy konstatacją, że siła ich nie była zbyt wielka. Pojawia się także wątek o Rosjanach, emigracyjnych i nie, który zadaje kłam zdaniu o "polskim antysemityźmie" zawartym we wprowadzeniu. Biskupski zastanawia się (przynajmniej takie można odnieść wrażenie), jak Żydzi z filmowej branży popierali Rosję, skoro nie lubili jej z uwagi na "tradycyjny rosyjski antysemityzm". Jak widać, porozumienie ponad podziałami, w dziele zniszczenia Polski szło różnymi ścieżkami....Strona 51:

"Fakt, że po 1941 roku panowało powszechne i słuszne przekonanie, iż Związek Sowiecki odgrywa zasadniczą rolą w walce z nazistowskimi Niemcami, ze zrozumiałych względów zaskarbił mu sympatię wielu Żydów z branży, pomimo ich obaw przed komunizmem i wstrętu do tradycyjnego rosyjskiego antysemityzmu. "Amerykańscy Żydzi", jak pisze Novick, "byli najgorętszymi kibicami Armii Czerwonej podczas wojny". Dla Polaków, którzy wiedzieli, co Armia Czerwona robiła z Polakami, była to postawa odrażająca."

Biskupski opisuje także proces "uczenia" Hollywood uczciwego postrzegania innych narodowości: w tym przypadku Włochów i Irlandczyków (tzw. Kodeks Produkcyjny przeforsowany przez lobby irlandzkie). Jest to bardzo ciekawe porównanie (tym bardziej, że irlandzcy katolicy mają wiele wspólnego z nami), pokazujące siłę tych narodowości a jednocześnie zakłamanie scenarzystów i producentów Hollywood. W kontekście Polski pojawia się smutne pytanie, co zrobili politycy emigacyjni aby zaktywizować Polonię. Jak widac, jeśli trzeba bardzo szybko można porzucić uprzedzenia do innych ras, religii i narodowości. I nawet wymyślić uzasadnienie, strona 55:

"Tej wrażliwości towarzyszyło przekonanie, które w Hollywood stało się aksjomatem, że Irlandczycy mają dla Żydów szczególnie wiele współczucia, ponieważ oni również doświadczyli prześladowań rasowych i religijnych."

Warto przytoczyć fragment opisu, jakże wymownego w kontekście kolejnych kampanii antypolskich, filmu The Wedding Night, obrazu Polaków ze wsi. Polacy ukazani są jako pijani, głupi i wulgarni "podludzie":

"Pozostali Polacy to zbieranina chłopów w dziwacznych strojach. W filmie zrobiono wszystko, by odróżnić Polaków od rozwiązłych, ale mimo to dystyngowanych Barretów. Dorośli Polacy, na przykład, jedzą jak zwierzęta, a ich dzieci żywią się resztkami, które uda im się znaleźć", ibidem, s. 77.

Mechanizm przedstawiania Polaków w filmach wychodzących spod znanych producenckich szyldów zasadniczo nie zmienia się od lat. Podobnie jak gnojenie Polaków w tzw. polskojęzycznych mediów, które de facto są niemieckie. I łatwo znaleźć wspólny punkt kampanii deprecjonującej nasz kraj.

Jak lakonicznie stwierdza Biskupski, dla Hollywood nie istniała inwazja sowiecka, podobnie rzadko pojawiały się filmy dotyczące okupacji niemieckiej w Polsce. Istniały natomiast filmy o dzielnych Norwegach, Francuzach i Rosjanach. Niechlubną rolę w propagandowej wojnie przeciwko Polsce odegrała OWI, rządowa agencja Roosevelta cenzurująca filmy.

Co najmniej zastanawiający jest wniosek końcowy: wyliczanka aktywistów radykalnej lewicy: Lawson, Cole, Rossen, Kober, Leyda, Atlas, Endore, Stevenson, Hellman, Buchman i towarzyszów podróży: Joseph, Nichols, Oboler, Pozner, Litvak oraz zdania o "trudnościach" w zmierzeniu wpływów radykalnej lewicy w Hollywood i komunistycznej kampanii filmowej; autor zasłania się tutaj, że w sumie nie mogli przemycić zbyt dużo wątków antypolskich. OK. Jakie clou? Żydzi nie lubili Polski i nie miały znaczenia sympatie polityczne? Autor mógłby wykazać się większą odwagą.

tags: , , , , , , , , , ,

4 komentarze

avatar użytkownika jok

1. " a co np. z Rosją? Była za silna a potem komunistyczna żeby ją

szkalować.." Przepraszam, ale co to za pytanie? Dlaczego mieliby krytykować Sowiety - jeśli nie chcemy stwierdzić, że było to ucieleśnienie tzw. żydobolszewii (czego nie zmienia fakt, że za Stalina nie każdy Żyd był otoczony immunitetem), to na pewno były to lata masowego awansu i uprzywilejowania społeczności żydowskiej, w porówaniu z Rosją carską. No i uciemiężenia chrześcijaństwa, co chyba też ich raczej nie martwiło w tym holyłudzie:))

Nota bene książkę w kategorii "ciekawa", oceniłbym na pewno na powyżej średniej, ale chyba czasem autor nie panuje nad tematem, bywają lekkie dłużyzny (no jeszcze nie skończyłem). Niemniej na pewno warto przeczytać

Ostatnio zmieniony przez jok o ndz., 13/11/2011 - 15:01.
avatar użytkownika Unicorn

2. To moje pytanie retoryczne :)

To moje pytanie retoryczne :) Książka jest mocno opisowa i brakuje kropki nad i. Stąd m.in. moje uwagi. Niemniej warto przeczytać, chociaż o wiele uczciwsza jest np.:


:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika guantanamera

3. Z opowieści o historii kina

zapamiętałam tę - prawdziwą! - w której matka rodu dzisiaj związanego silnie z Holywood, a wtedy emigrantka z "Europy Wschodniej" namawia syna żeby zajął sie kinem. "bo to taki doby biznes - jedyny, gdzie pieniądze bierze się z góry, a dopiero potem daje towar".

avatar użytkownika jok

4. Tajemnice Venony? Tej akurat pozycji (chyba) nie czytałem.

Ta też ciekawa.
"We cannot honestly discuss the subject without revealing—and commenting
on—the fact that the founders of Russian Communism were Jewish. Neither
can we ignore the fact that all but a few of the top leadership of the
American Communism party—including the recently convicted spies (tekst sprzed wielu lat)— are of
the same race. These are facts of history over which we have no control.
But we are faced with the very serious problem of how to reveal these
facts without being labeled—and treated—as "anti-Semites."  Skąd my to znamy?:))))
Pewnie wszyscy znają, jest też w sieci polska wersja, ale nie szkodzi przypomnieć.