We wtorek w Lubminie pierwszą nitkę przebiegającego pod Bałtykiem Gazociągu Północnego (Nord Stream), którym rosyjski gaz popłynie bezpośrednio do Niemiec, uroczyście uruchomią niemiecka kanclerz Angela Merkel i prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. W inauguracji gazociągu wezmą też udział: premierzy Francji Francois Fillon i Holandii Mark Rutte oraz komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger.

Były prezes PGNiG Andrzej Lipko uważa, że po uruchomieniu Nord Streamu Polska traci dla Rosji status istotnego kraju tranzytowego gazu. Oddania do użytku gazociągu nie nazwałby jednak klęską energetyczną krajów Europy Środkowo-Wschodniej. "Historia pokazuje, że dla Europy, ten gazociąg jest korzystny. Przez kilka zim na przestrzeni ostatnich lat pojawiały się zakłócenia w dostawach - jeśli nie było sporów z Białorusią, to były spory z Ukrainą. Mieliśmy też do czynienia nawet z przerwaniem dostaw. Dlatego Nord Stream to dla Europy układ bezpieczniejszy" - zaznaczył.
 
Polska od początku krytykowała rosyjsko-niemiecki projekt Gazociągu Północnego. W 2006 r. ówczesny minister obrony, a obecnie szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski porównał plan budowy rurociągu pod Bałtykiem do paktu Ribbentrop-Mołotow.
 
 
Nie demonizowałbym otwarcia Nord Streamu w UE będzie rosło zapotrzebowanie na gaz. W jakiś sposób trzeba go dostarczyć, Nord Stream to nowa droga dostaw - Mirosław Dobrut
 
Jak otwarcie Nord Streamu może wpłynąc na ceny gazu?

- Ceny surowca są ustalane w oparciu o pewne formuły. Uruchomienie nawet dużej przepustowości gazociągu nie wpłynie na ceny. One są ustalane w oparciu o inne kryteria. Gazociąg północy to jeszcze jedna droga dostaw surowca.

Czy nie jest jednak poważną konkurencją dla naszego gazociągu jamalskiego?

- Nie bo w perspektywie długoterminowej zużycie gazu będzie w UE rosło. Jakoś surowiec trzeba dostarczyć. Nasz gazociąg doskonale do tego się nadaje.
 
 
Transmisja na żywo otwarcia w Internecie 11:45 do 13.30  z uroczystości otwarcia
 
 
Publicystka Rzeczpospolitej specjalizująca się w tematyce paliwowej, Agnieszka Łakoma, pytana co to wszystko znaczy dla Polski, odpowiedziała, że "na dziś - nic", ale nie wiadomo, jak będzie w przyszłości.
"Formalnie mamy zagwarantowany tranzyt gazu do roku 2035. Ale oczywiście mogą się zdarzyć różne sytuacje. Może strona rosyjska uznać, że gazociąg jamalski, biegnący przez Białoruś i Polskę do Niemiec, jest zbyt stary, są pewne usterki i nie może działać", powiedziała Agnieszka Łakoma Polskiemu Radiu. Zaznaczyła, że tak samo było w przypadku ropociągu do Możejek, który od kilku lat stoi zamknięty, pomimo że z tego samego ropociągu korzystają białoruskie rafinerie: na odcinku do Białorusi, zdaniem Rosjan, on jest w stanie wystarczająco dobrym technicznie, a do przesyłania ropy w kierunku Możejek nie jest dobry. Rosja przegrała przetarg na Możejki. Litwini sprzedali rafinerię Polakom.
więcej Polska nie przystąpiła do wspieranej przez Unię Europejską rosyjsko-niemieckiej inwestycji Nord Stream. Przeciwnie, czyniła na arenie międzynarodowej wysiłki, by ją wstrzymać i koncentrować się na płynnym przepływie gazu rurociągiem jamalskim, biegnącym przez nasze terytorium.
Na uroczystość uruchomienia Gazociągu Północnego do niemieckiego, nadbałtyckiego miasteczka Lubmin zjadą dziś : kanclerz Niemiec, prezydent Rosji, premierzy Francji i Holandii, unijny komisarz do spraw energii. Gości będzie ponad czterystu.
 
 
Uruchomienie pierwszej nitki Gazociągu Północnego (Nord Stream) to gospodarczy i polityczny sukces dla Rosji - ocenił w rozmowie z PAP ekspert Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej Stefan Meister.
"Gazprom zdołał zrealizować inwestycję pomimo protestów w niektórych krajach UE, jak Polska czy Szwecja. Rosyjski monopolista potwierdził, a nawet wzmocnił tym samym swoją pozycję najważniejszego dostawcy gazu do Unii Europejskiej. Uruchomienie gazociągu Nord Stream to także prestiżowe zwycięstwo dla Rosji" - powiedział Meister.
Zdaniem eksperta Nord Stream zwiększy bezpieczeństwo energetyczne Europy.
"Każdy nowy gazociąg - niezależnie od tego, przez kogo jest budowany - zwiększa bezpieczeństwo dostaw. Pojawia się jednak pytanie, jak bardzo wzrośnie uzależnienie od jednego, rosyjskiego dostawcy i jakie konsekwencje polityczne pociągnie to za sobą? Czy Rosja nie zechce wywierać presji na UE, grożąc zakręceniem kurków z gazem?" - zauważył ekspert.
 
 
Gazociąg Północny faktycznie jest ważny dla bezpieczeństwa dostaw gazu do krajów zachodniej Europy, aczkolwiek trzeba mieć na uwadze to, że zwiększa uzależnienie od rosyjskiego surowca” – powiedział PAP ekspert Instytutu Badań Gospodarczych Nadrenii i Westfalii (RWI) w Essen Manuel Frondel.
Jego zdaniem ryzyko związane z rosnącym uzależnieniem od gazu z Rosji łagodzi fakt, że do konsorcjum Nord Stream należą oprócz Gazpromu także niemieckie koncerny E.ON-Ruhrgas i BASF-Wintershall, które mają po 15,5 proc. udziałów, a także holenderska spółka Gasunie (9 proc.) i francuski GdF.
„Międzynarodowe konsorcjum nie będzie zainteresowane, by doszło do problemów z dostawami gazu, jak kilka lat temu na Ukrainie czy Białorusi” – dodał Frondel.
Z prognoz Międzynarodowej Agencji Energii (IEA) rola gazu w bilansach energetycznych krajów UE będzie rosła, m.in. w związku z celami dotyczącymi redukcji emisji CO2, a także odejściem niektórych krajów, jak Niemcy czy Włochy, od energii jądrowej. Dlatego Rosja, pokrywająca obecnie 25 proc. zapotrzebowania na gaz w UE, liczy na zwiększenie tego udziału.
W lipcu tego roku rosyjski premier Władimir Putin nie wykluczył wybudowania trzeciej nitki Nord Streamu, a pod koniec 2015 r. Gazprom chce uruchomić gazociąg południowy South Stream, stanowiący konkurencję wobec unijnego projektu Nabucco, który miałby omijać Rosję i dywersyfikować źródła dostaw gazu do UE.
Nord Stream łączy się z niemiecką siecią przesyłową poprzez gazociąg OPAL (Ostsee-Pipeline-Anbindungs-Leitung), który jest wspólnym projektem dwóch niemieckich koncernów: Wingas (80 proc.) i E.ON Ruhrgas (20 proc.). Rurę oddano do użytku w lipcu. Liczy 470 km i biegnie wzdłuż granicy z Polską do granicy z Czechami, gdzie łączy się z systemem przesyłu gazu tego kraju. W ten sposób gaz z Nord Stream można będzie również dostarczać do Czech, a stamtąd – do Polski i na Słowację.
Gazprom podpisał już kontrakty na dostawy surowca z Gazociągu Północnego dla odbiorców w Niemczech, Danii, Holandii, Belgii, Francji i Wielkiej Brytanii.
 
 
 
Podsumowanie
 
Medialne widowisko kończy sukces Rosji i Niemiec. Przykład Nord Staremu pokazał jak można zdominować pozycję metodami ekonomiczno – politycznymi. Wojna gazowa jako walka o wpływy ekonomiczne pokazała rolę Niemiec i biznesu ponad narodowego w procesie posterowania KE i UE.
Szkoda że Polacy w porę nie zmienili taktyki.
 
Kejow