Przypadki polityczne i pogoń za tajemniczym ziobrystą. Przystanek 1.

avatar użytkownika Józuś

Nantchnięty rysunkiem Krauze w Rzepie (jeszcze ledwo zipie), postanowiłem się wypowiedzieć w sprawie PiS. Do tej pory przyglądałem się życzliwie, nawet oddawałem skuteczne głosy. Teraz widzę, że popełniałem błąd Hiena PO, wykorzystuje każdą okazję, by pohasać na ośle PiS. Wydaje się, że ta partia poza aparatem przetrwania nie posiada niczego więcej. Ożywcze, witalne siły jakie daje Ziobro, murowany kandydat na prezydenta zaraz po Bronisławie (a to już tusz, tusz: samolot gdzieś poleci, albo dzik strzeli z fuzji: ). To niemożliwe.

Banda zakompleksionych politruków nie jest w stanie zaakceptować lepszych (medialnie, a więc w ogóle) od siebie.

Nie znam tych ludzi, ale mam przeczucie, że to młody wie i czuje politykę, a Kaczyński powinien stać tuż za nim i tworzyć sukces. Brata już nie ma i nikogo nie ma. Hoffmanem daleko nie zajedzie. W PiS potrzebny jest jeden sprawny (także umysłowo) człowiek, nie jest too nikt z tych przy pulpicie.


 

Także przepraszam za politykę.

 

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika spiskowy

1. a bo ja wiem?

Czas pokaze.

Ziobro i dzis jakby go nie bylo.

Ostatnio zmieniony przez spiskowy o sob., 05/11/2011 - 18:38.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Jacek Mruk

2. Rozmowa przez media to droga dla judaszy

Czyżby w Europarlamencie najadł się trującej kaszy?
A udzielanie się Cymańskiego w TVN -owskiej agenturze
Wywołuje tylko niepotrzebne właśnie przeciw PIS burze
Oczyszczenie musi następować , choć też działania nowe
Wspierające i tworzące mocniejszy wątek i osnowę
Świeża krew może wsparcie dać dla budowy
Po kretach myślących jak wydoić Polskie krowy
Pozdrawiam

avatar użytkownika Adam

3. RE: Jozis ...

Oj Jozus.....Jozus.

Adam
avatar użytkownika gość z drogi

4. OJ Jozus czy Ty naprawdę wierzysz w to co piszesz

czy tylko POwtarzasz ?

gość z drogi