O domniemanej wszechmocy mediów

avatar użytkownika elig

  Mam wrażenie, żeśmy się wszyscy dali zwariować, a w szczególności dziennikarze i politycy. Oto w ostatniej "Gazecie Polskiej" /nr 44/2011/ redaktor Sakiewicz oznajmia, że prawica wygra wtedy, gdy będzie miała silne media /patrz /TUTAJ//. Z drugiej strony barykady,od ponad dwóch lat pan Mistewicz zanudza nas opowiadając, że liczy się tylko narracja i zawsze wygrywa ten, co ma barwniejszą. Rzeczywistość jest nieistotna, bo , jego zdaniem, wyborcy przykleili się do telewizorów i świata poza nimi nie widzą.

  Politycy święcie w to uwierzyli i przejawiają niepohamowane "parcie na szkło", wyrządzając sami sobie niepowetowane szkody. W latach 2005-2007 postępowali tak Giertych i Lepper zmniejszając dziesięciokrotnie popularność swoich ugrupowań. Nawet Jarosław Kaczyński nie mógł się ostatnio powstrzymać przed wdaniem się w pyskówkę z red. Lisem, co nie wyszło mu na zdrowie /Lisowi też nie/. Najnowszą ofiarą takiego podejścia jest Zbigniew Ziobro, który po udzieleniu dwóch dość sensownych wywiadów "Naszemu Dziennikowi" oraz "Uważam Rze" nie mógł się oprzeć licznym zaproszeniom do TVN i innych telewizji, wygłupiając się w mediach przez tydzień ku uciesze swoich wrogów.

  Zdumiewająco dużo rozsądku wykazał w tej kwestii Janusz Palikot. W dzisiejszym wywiadzie dla "Polski The Times" /4-6.11.2011/ mówi: "dwa lata nie występowałem w takim programie jak "Kawa na ławę" Rymanowskiego i co? I okazało się, że to nie ma większego znaczenia. To taka iluzja, że parlament, debaty, dziennikarze, media mają rolę decydującą, one, owszem mają znaczenie, zwłaszcza jeśli chce się uzyskac poparcie rzędu 30 czy 40 proc.,ale to nie jest kluczowa rola. Kluczowe jest to, czy się potrafi rozmawiać ze społeczeństwem.".

  Nie jest prawdą, że media Palikotowi nic nie pomogły. W ostatnich tygodniach przed wyborami, ktoś zorientował się, że SLD kuleje, "przełożył wajchę" i zorganizował temu politykowi medialną klakę. Niemniej od lutego do mniej więcej połowy września było o nim raczej głucho. Warto się wiec zastanowić, jaki jest prawdziwy wpływ kampanii medialnych na wyniki wyborów? W roku 2007 PiS uzyskało nieco ponad 32% głosów. W tym roku tylko niecałe 30%. Politycy tej partii obarczają wina za to stronnicze media urządzające "kampanie nienawiści", lub też wytykają różne błędy w kampanii wyborczej. Moim zdaniem decydujące było jednak odłączenie się JPN. Partia ta uzyskała 2,2% głosów. Łącznie PiS + PJN uzyskały w 2011 praktycznie taki sam procent głosów, co PiS w 2007. Gdy weźmiemy pod uwagę procent głosów oddanych na wszystkie prawicowe partie, to w 2007 wyniósł on 33,43%, a w 2011 - 33,38%.

  Mediom udało się dokonać tylko jednego: skutecznie zniechęciły one wielu wyborców do WSZYSTKICH polityków czterech głównych partii. PO straciła ponad milion wyborców, PiS ponad 888 tys. /ponad 315 tys. przejęła PJN/, SLD prawie 939 tys., a PSL ok. 236 tys. W procentach jest to odpowiednio 16,4%, 17%, 42% i 16%. Na Palikota głosowało 1 mln 439 tys. 490, a o 1 mln 772 tys. 699 osób powiększyła się liczba niegłosujących.

  Palikot ma świętą rację mówiąc, że trzeba umieć rozmawiać ze społeczeństwem. Należy w atrakcyjny sposób wyjaśnić mu, po co właściwie chcemy przejąć władzę i co chcemy osiągnąć /oprócz, oczywiście, ciepłych posadek dla siebie/. Jeśli prawica sama nie wie, czego chce, to niewielu przekona do siebie. Nad tym przede wszystkim należy się zastanowić, a o mediach pomyśleć w dalszej kolejności. Potrzebne są inspirujące hasła skierowane ku przyszłości. Media nie zastąpią myśli, mogą je co najwyżej przekazywać dalej.

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @elig

"Media nie zastąpią myśli, mogą je co najwyżej przekazywać dalej."

które media? zna Pani medium, które przekaże myśl do oglądaczy tańców na lodzie?

Ogląda Pani media po 9 listopadzie? Widzi Pani tam jakąs myśl poza propagandą?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika elig

2. @Maryla

Nie ma, ale cała polska polityka jest wyprana z myśli. Nie tylko PO. Nic, tylko narracja i emocje, narracja i emocje. Ludziom to uszami wychodzi i potem chwytają się byle czego n.p. Palikota - bo jest trochę inny.

Ostatnio zmieniony przez elig o pt., 04/11/2011 - 20:55.
avatar użytkownika Maryla

3. @elig

:) Pani na serio? Jest inny? bez emocji i narracji? Przeciez on jest złozony WYŁĄCZNIE Z NARRACJI I EMOCJI.

Ale to jest produkt media markt - TYLKO DLA IDIOTÓW.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika elig

4. @Maryla

Nie, on jest cynicznym, zimnym graczem i wszyscy o tym wiedzą.

avatar użytkownika amica

5. Media

Ziemkiewicz zwrócił uwagę na emocjonalność mediów. Co innego wiedzieć, że Maleszko donosił, a co innego zobaczyć i usłyszeć jego i kolegów. Podobnie ukrywanie i naświetlanie. Sam każdy zobaczy spokojnego Tuska i zdenerwowanych oponentów. Decyzje podejmujemy na podstawie wiedzy. Większość daje się emocjonalnie nakierować tym sposobem. Mało kto czyta. Boże, wystarczyłoby raz dziennie przypominać wypowiedź Rysia C. a PO nie wygrałoby wyborów.