Wartości prawicowe są wartościami pogańskimi!

avatar użytkownika njnowak

“Postępowy” światopogląd w Nowym Testamencie

Jeśli dobrze zastanowimy się nad tym, jakie idee są zawarte w świętej księdze chrześcijan, czyli w Nowym Testamencie, to dojdziemy do wniosku, że nie mają one nic wspólnego ze światopoglądem prawicowym. Przyjrzyjmy się dokładnie temu, co czynił i postulował Jeszua - Jezus Chrystus. Główny bohater Ewangelii nie był propagatorem tradycyjnych, pogańskich wartości, takich jak honor, duma, wierność prawom przodków, niepodległość Ojczyzny czy troska o interesy własnego Narodu. Wręcz przeciwnie, był on zwolennikiem “postępowego” światopoglądu opartego na pokoju, tolerancji, równości, równouprawnieniu i uległości wobec sił ograniczających suwerenność państwa. Nasuwa się więc pytanie: czy religia chrześcijańska przystoi prawicowcom?


Wolność, równość i braterstwo

Jezus często szokował, a nawet bulwersował ludzi przywiązanych do tradycyjnych zasad moralnych. Spożywał posiłki z celnikami, rozmawiał z kobietami, domagał się poszanowania dla zwierząt, sprzeciwiał się osądzaniu innych osób oraz zgadzał się na posłuszeństwo cezarowi (okupantowi). Poza tym, sugerował, że wiara powinna być sprawą prywatną: krytykował tych, którzy publicznie manifestowali swoją religijność i zachęcał do modlitwy w ukryciu. Jeszua uważał, iż wszyscy ludzie powinni żyć w wolności, równości i braterstwie. Dziś podobne tezy głoszą liberałowie, socjaldemokraci, euroentuzjaści, kosmopolici i inni. Moim zdaniem, niemal każda organizacja lub partia lewicowa mogłaby się podpisać pod biblijnym stwierdzeniem: “Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wszyscy jedno jesteście”.


Litość nad kobietą upadłą

Czy przypominacie sobie scenę, w której do Chrystusa została przyprowadzona niewiasta przyłapana na cudzołóstwie? Faryzeusze, czyli konserwatyści, uważali, że kobietę tę należy surowo ukarać. Jezus odmówił wymierzenia ladacznicy sprawiedliwości, uzasadniając swoją decyzję tym, iż nikt nie jest bez grzechu. We współczesnych czasach podobnie postępują stowarzyszenia feministyczne, które wzywają do zrozumienia prostytutek, kobiet uprawiających seks poza małżeństwem, antykoncepcjonistek i aborcjonistek. Tak jak Jeszua nauczał, że nikogo nie wolno oceniać, tak feministki utrzymują, iż kobiet zabijających nienarodzone dzieci nie można nazywać “morderczyniami”.


Jezus wzywałby do tolerancji!

Powiedzcie sami: czy gdyby Chrystus żył w XXI wieku, to wykrzykiwałby radykalne hasła wymierzone w feministki, homoseksualistów, transseksualistów, mniejszości etniczne, obce państwa lub instytucje ponadnarodowe? Czy walczyłby z rozmaitymi używkami, skoro sam pił wino na weselu? Czy uczestniczyłby w długich, głośnych, ostentacyjnych, publicznych modłach na Krakowskim Przedmieściu? Ja myślę, że postępowałby odwrotnie, tzn. nawoływałby do tolerancji, integracji europejskiej, skromności, pokory i poszanowania inności oraz postulowałby wolność wyboru stylu życia. Jezus na pewno nie byłby po stronie konserwatystów, nacjonalistów, patriotów, antyfeministów i antydemokratów. Dlatego chce mi się śmiać, kiedy widzę, jak prawicowcy, również ci skrajni, odwołują się do religii chrześcijańskiej i lansują się na wiernych uczniów Chrystusa.


Ojczyzna i honor jako wartości antyczne

Przepraszam najmocniej, ale co prawicowość, szczególnie ta skrajna, ma wspólnego z treścią Nowego Testamentu?! My - patrioci, nacjonaliści, konserwatyści, antyfeminiści i antydemokraci - głosimy poglądy przeciwne do tych zawartych w Ewangelii. Cenimy sobie honor, tradycję, niepodległość Ojczyzny, interes narodowy i hierarchię społeczną, a przecież wymienione idee wywodzą się z pogaństwa! Tak, moi Kochani! Nasze prawicowe wartości są wartościami antycznymi!


Nie bójmy się pogaństwa!

Jeśli istnieje opcja polityczna, która realizuje - nawet nieświadomie - nauki Chrystusa, to jest nią umiarkowana lewica i część liberałów (chodzi o wolnościowców obyczajowych, a nie o korwinistów). My, prawicowcy, powtarzamy to, co kiedyś mówili poganie. Dlatego apeluję: nie bójmy się pogaństwa, bo to ono jest źródłem naszych idei! A ci, którzy twierdzą, iż prawicowość płynie z chrześcijaństwa, niech przestaną się wreszcie oszukiwać! Wiecie, ja jestem ateistką i nie wierzę w istnienie żadnego Boga. Lecz tym, którzy w Boga wierzą, mogę powiedzieć: jeśli Jezus obserwuje Ziemię, to oburza się na prawicę, a nie na lewicę.


Pieszczenie Palikotka za pomocą młotka

Lewicowcy i niektórzy liberałowie są bardzo nowotestamentowi, chociaż nie zawsze to sobie uświadamiają. Nam, prawicowcom, pozostaje już tylko ateizm, agnostycyzm lub pogaństwo. Swoją drogą, skoro lewacy są tacy chrześcijańscy, to powinni oni rozwieszać krzyże w miejscach publicznych, a nie żądać ich usunięcia. Januszu, nie gryź ręki, która Cię karmi! Januszu, nie podcinaj gałęzi, na której siedzisz! Januszu, Jezus Cię kocha! Januszu, nie lękaj się! Januszu, otwórz na oścież drzwi Chrystusowi! Januszu, zachęcaj swoich wyborców, żeby śpiewali “Bóg kocha mnie takiego, jakim jestem, raduje się każdym moim gestem. Alleluja, Boża radość mnie rozpiera, uuu, uuu, uuu, uuu” albo “Taki duży, taki mały może świętym być. Taki gruby, taki chudy może świętym być. Taki ja i taki ty może świętym być” [cytat z Arki Noego]! Hehehe, to takie moje pogańskie “pieszczenie Palikotka za pomocą młotka”…


Wyobraźnia nie zna granic

Przeprowadziłam pewien eksperyment myślowy. Zastanowiłam się, jak mogłoby wyglądać chrześcijańskie niebo, czyli miejsce, do którego trafiają osoby urzeczywistniające nauki Jezusa. Wyobraziłam sobie liberalną, demokratyczną monarchię, realizującą zasadę tolerancji, otwartości, równości społecznej etc. Skojarzenie z Holandią, Belgią, Norwegią, Szwecją i Hiszpanią było tak silne, że aż mnie zatkało! Właściwie, to zrobiło mi się słabo jak Frederowi z filmu “Metropolis”, w scenie, w której zobaczył on swojego ojca w towarzystwie Fałszywej Marii. Tak czy owak: wyimaginowałam sobie również piekło. Okazało się ono nieco podobne do Białorusi, Ukrainy i Rosji. Bez komentarza.


Kościół - nasz sprzymierzeniec?

Myślę, w niniejszym artykule udało mi się uzasadnić, dlaczego uważam chrześcijaństwo za idealną propozycję dla lewaków, a pogaństwo - za dobre wyjście dla prawaków. Jako że sama jestem prawaczką, nie będę już patrzeć na Kościół katolicki jak na swojego sojusznika. Oczywiście, można dyskutować o tym, czy KrK głosi dokładnie to, co jest napisane w Nowym Testamencie, czy krzewi własną ideologię. Nie zmienia to jednak faktu, iż katolicyzm wywodzi się z chrześcijaństwa, a chrześcijaństwo jest z natury lewicowe. Nie ja jedna tak sądzę, moi Drodzy. Profesor Maria Szyszkowska, która kandydowała do Sejmu z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, napisała na swoim blogu: “Chrześcijaństwo w swoich początkach było ruchem lewicowym”.


Od Narodowego Radykalizmu do Nacjonalizmu Pogańskiego

No cóż, jeśli ja, nacjonalistka, chcę być konsekwentna w swoim skrajnie prawicowym światopoglądzie, to nie mogę dłużej prezentować postawy klerykalnej, prochrześcijańskiej i prokatolickiej. Tym bardziej, że Kościół to instytucja ponadnarodowa z siedzibą w Watykanie - jeszcze do lat sześćdziesiątych łacińskojęzyczna. Nie chcę, żeby moja Ojczyzna była uległa wobec jakiegokolwiek obcego podmiotu! Domagam się pełnej suwerenności! Ogłaszam wszem i wobec, iż nie jestem już prokościelnym Narodowym Radykałem (NR), tylko Nacjonalistką Pogańską! Na koniec przytoczę pewien cytat: “Twój bóg został przybity do krzyża. Mój ma młot. Jakieś pytania?”.


Natalia Julia Nowak,
24 października 2011 r.



 

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Natalio Julio Nowak

proponuję przerzucić sie na Stary Testament - tam jest 'oko za oko" i takie tam podobne.
Będzie akuratnie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika UPARTY

2. Proponuje zapoznać się z tekstem, o którym Pani mówi.

Nowy Testament rzeczywiście pokazuje drogę do wolności i do budowy wspólnoty oraz rzeczywiście mówi, że "swoich" się nie sądzi, bo ... sądzi się ich czyny. Czyn wyjawiony i prawidłowo oceniony przez osobę, która go dokonała zostaje osądzony również przez wspólnotę a następni oddzielony od osoby, która go dokonała po to by można było niejako czyn wyrzucić ze wspólnoty a nie osobę. W przeciwnym razie trzeba wyrzucić czyn razem z osobą, która go "w sobie trzyma". Niechęć do "trzymania w sobie złych czynów" oraz dążenie do możliwie zgodnego z Prawdą osądu tych czynów są warunkami bycia "swoim" i to jest wymaganie kategoryczne. Drzewo, które nie rodzi owoców ma uschnąć, mam też strzec się "kwasu faryzeuszy", musimy też pamiętać, że nie wszyscy kogo napotykamy "jest z nami". Grzech przeciwko Duchowi Świętemu, czyli nazwanie dobra złem albo inaczej mówiąc uznanie, że jest nie jedna prawda jest nie wybaczalne!
Nie można natomiast zaleceń "taktycznych" traktować niezgodnie z ich celem. Nie chcesz płacić podatków - nie musisz, ale nie chciej niczego od Cezara. Jak bierzesz jego pieniądze to musisz się liczyć z koniecznością ich zwrotu, jak ich nie masz bo wydałeś, to będziesz musiał(a) je odsłużyć! Proste jak budowa cepa.
To że nawet największy grzesznik ma prawo do życia w społeczeństwie jest oczywiste ale pod warunkiem, że porzuci swoje grzeszne zwyczaje i w miarę możności naprawi szkody! To też jest oczywista wskazówka praktyczna. Po co się męczyć zabijając lub niewoląc drugiego, jeśli wspólnocie już nic z jego strony nie zagraża?
Jeśli chodzi o kłótnie , spory o "walkę z obcymi", to trzeba być bardzo ostrożnym. We współczesnym języku mówi o tym teoria konwergencji - czyli o tym, że strony sporu upodobniają się do siebie. Chodzi o to by Oni kłócili się z nami a nie my z nimi. W przysłowie świeckie opisujące tą zasadę to "psy szczekają a karawana idzie dalej". My mamy budować swoją wspólnotę, swoje królestwo na tym świecie a nie zajmować się obcymi. Czy to znaczy, ze straciliśmy prawo do ojcowizny- wręcz przeciwnie. Tylko w ten sposób będziemy osiągniemy je w pełni.
Jeśli chodzi o kwestie uniwersalności Kościoła a kwestię narodową, to tylko uniwersalny Kościół Powszechny może zagwarantować bezpieczne życie narodu, bo narodowość wprowadza jako cechę powszechną, przynależną każdemu tak samo. Ponieważ ludzie są sobie równi to i równe sobie są wszystkie narodowości!
Ja rozumiem gorycz wynikająca z braku "dnia zwycięstwa" po ostatnich wyborach. Ale dzień zwycięstwa , czyli wywyższenie się nad drugim czlowiekiem było celem życia w starożytności. Homer i te klimaty. Tylko mnie się to nie za bardzo podoba. Do historii przeszedł słynny dialog między Filipem a Aleksandrem Macedońskim, jego synem. Gdy Filip przewrócił się wijąc się z bólu, bo odezwała się rana jego nogi ( może kręgosłupa - tego nie wiemy ) Aleksander raczył zauważyć. Czemu widzę złość na twojej twarzy, przecież ta rana jest wspomnieniem największej twojej chwały! Taką chwałę na podłodze ja chromolę, bo to żadna chwała tylko zemsta z za grobu! Nie chcę więc nikogo przybijać do krzyża, bo mogę sobie palce poobijać, chcę tylko mieć święty spokój, zagwarantowane posiadanie niezbędnego do wygodnego życia mienie, być wolnym człowiekiem i robić to co uważam za słuszne . Nie lubię natomiast " życia w przeciągu", czyli ciągle czytać żeby w przeciągu 7 czy 14 dni zrobić to a to, bo państwo mnie rozstrzela i pozbawi mnie mienia, nie chcę mówić prywatnie czego innego niż muszę zrobić służbowo itp, itd. I dlatego jestem katolikiem i pisakiem a nie jakimś nawiedzonym Hellenem.

uparty

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

3. Pani Natalka

taka sama "konserwatywna nacjonalistka" jak i jej szef Bubel i dopuki tej prostej sprawy nie rozwiaze, wara jej od Chrystusa.

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika michael

4. Proponuję po chrześcijańsku wybaczyć Pani Natalii.

Jest jeszcze młodą poszukującą osobą, mieszają się jej porządki. Każdy poszukujący musi przejść przez czas nauki, uporządkowania własnych myśli, wybrania wartości, które mogą być układem odniesienia w tym własnym intymnym porządku, który nazywamy osobowością, duszą i poczuciem tożsamości.

Naturalnymi dla poszukującej młodości są stany wątpliwości, chwile, w których młodość kontestuje są oczywiste i świadczą o żywej inteligencji i zainteresowaniu prawdą. Zwątpienie, zadawanie pytań, testowanie autorytetów jest optymistycznym zjawiskiem i powinno zachęcać do wyciągnięcia pomocnej dłoni 

Kochana Natalko!
Chrześcijaństwo nie jest martwym tworem, zastygłym w starym tyglu. Chrześcijaństwo jest żywą, nieustannie rozwijającą się istotą, burzliwą inteligencją, jest historią, tradycją i kulturą, jest zbiorem nauk, filozofią w różny i realny sposób powiązaną z realnymi społecznościami, cywilizacjami, a także z instytucjami życia publicznego i państwowego.

Chrześcijaństwo jest Dziełem Bożym, ale jest także naszą misją i naszym dziełem kształtującym się w naszym umyśle i w naszej duszy.

WNIOSEK
Zachowajmy więc odrobinę dystansu*) do wielkiego i dramatycznego zjawiska jakim jest już dwa tysiące lat nieustannego formowania się tak złożonego zjawiska, jakim jest chrześcijaństwo.
_________________________________________________________________________
*) Użyłem słowa "dystans", choć lepsza byłaby "pokora", jako przeciwieństwo "pychy"
Zrobiłem tak, ponieważ pokora jest pojęciem, którego nie lubią młode kształtujące się umysły. Może dlatego, że pokora kojarzy się im z uległością. Nie jest tak. A może nie jest dobrze, że akurat tak się kojarzy. Pokora jest jedynie przeciwieństwem pychy, nie jest więc ani uległością ani bojaźnią. Pokora polega na uznaniu konkretnych wartości, a następnie nie stawianiu siebie, ponad  tymi wartościami.

Pokora jest więc cnotą moralną.
Pokora jest jedną z cnót.

Ostatnio zmieniony przez michael o wt., 25/10/2011 - 10:56.
avatar użytkownika Goethe

5. @njnowak

Miałem napisany cały tekst, lecz zrezygnowałem. Gdyż polemika z idiotyzmem nie ma sensu..
powyżej skomentowano pani wypociny wystarczajaco dosadnie. ze swej strony dodam tylko że ma pani przed sobą wielką karierę u prof. Środy. Radze o tym pomyśleć.
A poważnie to proszę nie mieszać ludzkiego ograniczonego "umysłu" wyrażającego się w różnorakich systemach i ideologiach z wartościami nadrzędnymi. Danymi nam z urodzenia.
Proszę zwrócić uwagę tylko na jeden fakt. Jaki BÓG był i jest "tolerancyjny". Ja, pani i wielu innych nadal chodzimy po tym padole...pomimo wielu (tu można sobie dopisać dowolnie co się chce pod warunkiem zachowania uczciwości i obiektywizmu względem siebie).
Wiec proszę nie mieszać tolerancji z przyzwoleniem i nie wkładać w usta szczególnie CHRYSTUSA czegoś czego nie powiedział. A wnioski wysuwać po zapoznaniu sie z omawianym przez panią Nowym Testamentem i jego przekazem. Materiały źródłowe są ogólnie dostępne...

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG