Wyrok w procesie Biskupa Czesława Kaczmarka,

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

Pięćdziesiąt osiem lat temu, w dniu 22 września, został odczytany przez sędziego Mieczysława  Widaja, pułkownika Wojska Polskiego, zastępcę przewodniczącego Najwyższego Sądu Wojskowego wyrok, jaki zapadł? przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie.
Był to precedens, by sądzić duchownego, biskupa,sekretarza Episkopatu, Kościoła rzymskokatolickiego przed sądem wojskowym !
 
          Jego Eminęcję księdza Biskupa Czesława Kaczmarka, biskupa diecezjalnego w Kielcach.
 
 
 
 

 

Jego Eminęcja, ksiądz Biskup Czesław Kaczmarek został skazany na 12 lat więzienia
ks. Jan Danielewicz (skarbnik kurii kieleckiej) 10 lat,
 ks. Józef Dąbrowski (kapelan biskupa) 9 lat,
 ks. Władysław Widłak (prokurator Seminarium Duchownego w Kielcach) 6 lat,
 siostra Waleria Niklewska (Zgromadzenie Sióstr Służebniczek) 5 lat.
 
Proces pokazowy, toczył się w dniach 14 września 1953 roku do 21 września 1953 roku.
W tym pokazowym procesie między innymi brał udział z ramienia komunistycznych organizacji młodzieżowych,ZMP, Jacek Kuroń ! Tadeusz Mazowiecki
 
W swingowanym procesie, w którym wyrok zapadł jeszcze przed procesem i był zatwierdzony przez Moskwę, "winnych"skazano za:
 
"kolaborację z Niemcami, usiłowanie obalenia ustroju PRL i propagandę na rzecz waszyngtońsko-watykańskich mocodawców"
 
Sędzia Mieczysław Widaj,kat Narodu Polskiego człowiek , który wydał ponad 100 wyroków śmierci na polskich bohaterów, o procesie biskupa Kaczmarka powie:
 
"W sprawie Kaczmarka była decyzja przekazana przez tow. płk. Karlinera [Oskar Karliner, szef Zarządu Sądownictwa Wojskowego.Żyda. Decyzje zatwierdzoną przez Moskwę przywiózł do Warszawy, generał lejtnant Nikołaj Kowalczuk, Министерство внутренних дел, MWD i MBW
 
Oskarżycielami byli:
generał Stanisław Zarako-Zarakowski vel Stanisław Zarakowski,naczelny prokurator wojskowy
Pułkownik Józef Różański, Goldberg, Żyd, oficer NKWD i UB, dyrektor wydziału śledczego MBP, w czasie pobytu w Rosji, osobiście bez wyroku rozstrzeliwał więźniów
generał lejtnant Nikołaj Kowalczuk, Министерство внутренних дел, MWD, MBP
 
Generał Stanisław Zarako-Zarakowski vel Stanisław Zarakowski, powie w mowie oskarżycielskiej:
 
"Droga, którą szedł ksiądz biskup Kaczmarek i jego poplecznicy ma swoją nieubłaganą logikę rozwojową. Ten duchowny i denuncjant robotników w jednej osobie, pupilek reakcyjnych biskupów francuskich i polskich, faworyt Watykanu i zausznik Becka, organizator antyludowej roboty pod przykrywką Akcji Katolickiej i szermierz "krucjaty antybolszewickiej",
 
 
Obrońcą, Jego ekscelencji księdza biskupa by adwokat z urzędu Mieczysław Maślanko. O Maślance, później juz po 1956 roku ksiądz Biskupa powie:
 
"Odnośnie do obrońców w sprawie tej słusznie biskup Kaczmarek powiedział, że oskarżeni bali się bardziej swoich obrońców aniżeli prokuratora i że obrońcy współpracowali z organami Bezpieczeństwa Publicznego”.
 
Sąd nie wraził zgody na obrońców wskazanych przez księdza biskupa i innych współoskarżonych. Tyle, że ja takich dokumentów nie znalazłem. Obrońców z urzędu, wskazał i zatwierdził dyrektor wydziału śledczego MBP, pułkownik Józef Różański, prawdziwe nazwisko Józef Goldberg, pochowany na cmentarzu żydowskim
 
Ksiądz Biskup Czesław Kaczmarek, został aresztowany 21 stycznia 1951 r. w godzinach wieczornych we własnym domu. Przez ponad 2 i pół roku nikt,  włącznie z Episkopatem Polski i kielecką Kurią Biskupią nie wiedział, co się z nim dzieje !
Przez dwa lata i osiem miesięcy był przesłuchiwany i torturowany w więzieniu kieleckim, mokotowskim, przez oficerów żydokomuny polskich i sowieckich w sposób w jaki  być moze nie stosowali Niemcy.
 

"Czarny Citroën Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego zajechał pod siedzibę biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka tuż po zmroku 21 stycznia 1951 r. Funkcjonariusze dokonali rewizji osobistej znajdując przy biskupie – jak wynika z protokołu podpisanego przez starszego referenta MBP Albina Cabaja – pieniądze w sumie 5062 zł 25 gr, okulary w pochwie skórzanej, etui z wiecznym piórem i ołówkiem marki Sheaffers oraz cygarniczkę. Następnie wywieźli aresztowanego w nieznane; nie mógł się nawet pożegnać z mieszkającą z nim matką. Funkcjonariusze MBP aresztowali też 20 innych księży z diecezji kieleckiej.

W postanowieniu o tymczasowym aresztowaniu biskupa, podpisanym przez prokuratora wojskowego Michała Ostojskiego, czytamy m.in.: „W okresie okupacji w Kielcach, idąc na rękę władzy hitlerowskiego państwa niemieckiego działał na szkodę Państwa i Narodu Polskiego”.

 
Biskup diecezjalny Czesław Kaczmarek, sekretarz Episkopatu, naraził się i Moskwie i komunistycznym władzom PRL z powodu,
Tu cytuję:
Biografa biskupa, ks. Jan Śledzianowskiego „Ksiądz Czesław Kaczmarek – biskup kielecki”, Kielce 1991
 
 Po pierwsze ordynariusz kielecki naraził się władzy ludowej, gdy po pogromie kieleckim 14 lipca 1946 r. sporządził raport, w którym wskazał na rządzących, jako tych, którym mogło zależeć na wywołaniu tumultu. Zdaniem Kaczmarka pogrom nie miał podłoża etnicznego czy antysemickiego, a polityczne. Dodatkowym argumentem przeciw biskupowi był fakt, że dokument został przekazany ambasadorowi Stanów Zjednoczonych.

Kolejnym „grzechem” bp Kaczmarka był sprzeciw wobec podpisania przez Prymasa Stefana Wyszyńskiego porozumienia z rządem w dniu 14 kwietnia 1950 r.

 Choć najważniejszym oponentem prymasa był kard. Adam Sapieha, to jednak zmarł kilka miesięcy po przyjęciu porozumienia. Komuniści wzięli wówczas na cel ordynariusza kieleckiego, który pełnił ważną w strukturach kościelnych rolę sekretarza episkopatu.

Przygotowania do oskarżenia, skazania i być moze zamordowania na podstawie wyroku kapturowego, rozpoczęto latem 1950 roku.

Zajmowali się tym:

pułkownik MBP, wcześniej oficer NKWD, Józef Różański, Goldberg, dyrektor wydziału  śledczego MBP,

pułkownik Julia Bristigerowa,de domo  Prajs“krwawa Luna”,obywatelka ????, dyrektor wydziału społeczno -śledczego, zajmującego się walka z Kościołem,

ppłk Józef Światło, n.rodowe Izaak Fleischfarb, wicedyrektor Departamentu X, śledczego MBP. To on aresztował w  Krynicy Władysława Gomułkę i jego żonę Zofię.  marszałka Michała Rolę-Żymierskiego. To Józef Światło, po przyjeździe do Kielc w pierwszych dniach stycznia 1951 roku wydał polecenie Urzędowi wojewódzkiemu aresztowanie księdza biskupa Czesława Kaczmarka,

pułkownik Adam Humer, właściwie Umer, zbrodniarz stalinowski, wicedyrektor Departamentu Śledczego MBP

wicepremier, Eugeniusz Szyr, członek KPP, prywatnie zięć Marcina Święcickiego, sekretarza KC PZPR, ministra w rządzie T. Mazowieckiego, prezydent Warszawy.

Śledztwo odbywało się pod nadzorem prezydenta Bolesława Bieruta

W dniu 7 maja, 7 maja 1956 Wojskowy Sąd Garnizonowy, zastosował amnestię, jednak księdza biskupa przymusowo skierowano do Klasztoru  Braci Mniejszych Kapucynów  w Rywałdzie Królewskim, gdzie wcześniej był przetrzymywany Prymas Tysiąclecia Stefan Wyszyński.
 
W dniu   30 marca 1957 roku Naczelna Prokuratora Wojskowa wydała postanowienie o umorzeniu śledztwa w sprawie biskupa Kaczmarka i współoskarżonych z nim osób z powodu braku dostatecznych dowodów.
 
W dniu 2 kwietnia 1957 roku, jego Ekscelencja ksiądz biskup wrócił do Kielc.
 
W wyniku tortur stosowanych w śledztwie, między innymi przez pułkownika  NKWD i UB,  Józef Różańskiego, Goldberga, Żyda, syjonistę, ksiądz biskup zmarł w Klinice Akademii Medycznej w Lublinie w dniu  26 sierpnia 1963.
 
W procesie i po role kata, sprawował Tadeusz Mazowiecki, człowiek, który odsądzał księdza biskupa, polski Kościół od czci i wiary. Pięćdziesiąt osiem lat później, zostanie premierem pierwszego niekomunistycznego rządu, w "którym główną role będą odgrywać komuniści. Dziś T. Mazowiecki, jest ministrem w kancelarii prezydenta
Wstyd i hańba
 
 
W 1990 roku, pośmiertnie, ksiądz Biskup został całkowicie zrehabilitowany
 
W dniu    7 listopada 2007 roku odznaczony przez Pana Prezydenta Rzeczypospolitej Polski, profesora Lecha Kaczyńskiego,   Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski

 

 

Pomnik biskupa Czesława Kaczmarka  znajduje się obok katedry. Jest on poświęcony ordynariuszowi kieleckiemu prześladowanemu w PRL przez Urząd Bezpieczeństwa i rząd PRL, prezydenta B. Bieruta, skazanemu w pokazowym procesie na 12 lat. Autorem monumentu jest prof. Stanisław Słonina. Rzeźba biskupa kieleckiego wykonana jest z brązu. Uroczyste odsłonięcie nastąpiło 16 października 2010.

 

 

W dwa dni po zakończeniu procesu kieleckiego ordynariusza, czyli 24 września 1953 r., kardynał Stefan Wyszyński na mocy dekretu Rady Państwa został pozbawiony prawa wykonywania posługi pasterskiej, a 26 września internowany na ponad trzy lata

 

"Twórczość" Tadeusza Mazowieckiego

z http://www.abcnet.com.pl/pl/artykul_zas.php?art_id=202&w=p&token=
Tadeusz Mazowiecki, na zlecenie komunistycznych władz PRL, napisał słynny
artykuł oczerniający bpa Czesława Kaczmarka i kościół katolicki w Polsce.

KSIĘŻA - AGENCI IMPERIALIZMU

    We wtorek, dnia 22 września br. [1953 red.] Wojskowy Sąd Rejonowy w
Warszawie ogłosił wyrok w sprawie ks. bp. Kaczmarka oraz ks. J. Danilewicza,
ks. Wł. Widłaka, ks. J. Dąbrowskiego i siostry W. Niklewskiej - oskarżonych
o zorganizowanie ośrodka prowadzącego działalność dywersyjną, wymierzoną
przeciwko państwu ludowemu, działalność godzącą w najżywotniejsze interesy
naszego narodu.

    Proces ten, którego szczegółowy przebieg znany jest z prasy codziennej i
radia, wstrząsnął nami wszystkimi. (...) Każdy, kto jest wiernym Kościoła, a
zarazem uczciwym obywatelem ludowej ojczyzny rozumie, że religijna misja
Kościoła trwająca przez wszystkie czasy może i powinna być pełniona w
ustroju socjalistycznym.

    Równocześnie milionowe rzesze wierzących w naszym kraju dają codziennie
ofiary, i twórczy wkład w nowe budownictwo gospodarczo-społeczne. I właśnie
ludowa ojczyzna przywróciła godność ludzką milionom prostych ludzi, w
olbrzymiej większości wierzących, przekraczając raz na zawsze stosunki
społeczne, w których urodzenie czy majątek decydowały o wartości człowieka,
otwarła dzieciom robotników i chłopów dostęp do nauki i kultury i buduje w
niezwykle trudnych warunkach powojennego życia podstawy lepszego bytu (...).

    Na rozprawie sądowej zanalizowana została przestępcza działalność
oskarżonych jak i jej skutki. Wychowanie nacechowane podejrzliwością i
wrogością wobec postępu społecznego, atmosfera środowiska społecznego
rozniecająca lub choćby tylko podtrzymująca bezwzględną wrogość wobec
osiągnięć społecznych Polski Ludowej, wpływy polityczne przychodzące z
zewnątrz i wyrosła na tym wszystkim błędna postawa polityczna ks. bp.
Kaczmarka, która doprowadziła go do kolizji z prawem - oto sumarycznie ujęte
przyczyny działalności przestępczej oskarżonych. Doprowadziły one do czynów
skierowanych przeciwko interesom własnego narodu. Doprowadziły ks. bp.
Kaczmarka do działalności wrogiej wobec interesu narodowego i postępu
społecznego w okresie przedwojennym, okupacyjnym i w Polsce Ludowej.
Doprowadziły w szczególności nie tylko do postawy przeciwnej nowej
rzeczywistości naszego kraju, nie tylko do podrywania zaufania w trwałość
władzy ludowej i nowych stosunków społecznych w Polsce, ale i do uwikłania
się we współpracę z ośrodkami wywiadu amerykańskiego, które pragnęłyby
posługiwać się przedstawicielami duchowieństwa, jako narzędziem realizacji
swych wrogich Polsce planów.

    Należy z całą siłą zaznaczyć, że proces skierowany był wyłącznie
przeciwko działalności społeczno-politycznej ks. biskupa i współ
oskarżonych, nie zaś przeciwko urzędowi biskupiemu i ich godności
kapłańskiej (...).

    (...) postawa polityczna biskupa czy kapłana podlega takiej samej
ocenie, jak postawa każdego innego obywatela. Dlatego więc nie tylko
bolejemy, ale i odcinamy się od błędnych poglądów ks. bp. Kaczmarka, które
doprowadziły go do akcji dywersyjnej wobec Polski Ludowej i kierowały w tej
działalności jego postawą.

    Zadając sobie pytanie, jak się stało, że do tego dojść mogło, widzimy
następujące wyjaśnienie. Ku działalności tej kierowało nastawienie wrogie
wobec postępu społecznego, wrogie wobec przemian społecznych i broniące
dotychczasowego kapitalistycznego ustroju. Postawa ta wyrażała się też w
widzeniu przyszłości dla Kościoła i katolicyzmu jedynie w dawnych warunkach,
co w skutkach oznaczało wyzbywanie się apostolskiego nastawienia wobec
nowych czasów i nowej epoki społecznej.

    Wrogość wobec reformy rolnej, wrogość wobec unarodowienia przemysłu i
wobec innych podstawowych osiągnięć społecznych Polski Ludowej doprowadziła
w wyniku tego nastawienia nie tylko do szkód dla ściśle pojętego interesu
państwa, ale i do przeciwdziałania czy osłabienia możliwości układania się
poprawnych stosunków między Kościołem a Państwem, do traktowania
Porozumienia z kwietnia 1950 r jako martwej litery, co godziło zarówno w
interes Państwa, jak i w dobro Kościoła i jego misję religijną w Polsce
Ludowej.

    Ku tej szkodliwej działalności kierowały ks. bp. Kaczmarka i
współoskarżonych poglądy prowadzące do utożsamiania wiary ze wsteczną
postawą społeczną, a dobra Kościoła z trwałością i interesem ustroju
kapitalistycznego. Z tego stanowiska wynikało wiązanie się z
imperialistyczną i nastawioną na wojnę polityką rządu Stanów Zjednoczonych
(...).

    Proces ks. bp. Kaczmarka udowodnił również naocznie, i to nie po raz
pierwszy, jak dalece imperializm amerykański, pragnący przy pomocy nowej
wojny, a więc śmierci milionów ludzi, narzucić panowanie swe go ustroju
wyzysku i krzywdy społecznej krajom, które obrały nową drogę dziejową,
usiłuje różnymi drogami oddziaływać na duchowieństwo oraz ludzi wierzących i
kierować ich na drogę walki z własną ojczyzną, stanowiącą wspólne dobro
wszystkich obywateli.

    Przedstawiając się jako obrońca cywilizacji chrześcijańskiej,
imperializm amerykański dokonuje nadużycia, pragnąc oszukać katolików w
krajach demokracji ludowej, w szczególności Polsce, że nowa wojna, wojna
dokonywana przy pomocy neohitlerowskiego Wehrmachtu ma pozostawać w zgodzie
z dobrem Kościoła. To nadużycie wymaga stanowczego odporu od nas, którzy
wiemy że dobrem Kościoła nie jest wojna, a katolicyzm pełni swą misję przez
apostolstwo, a nie przez siłę polityczną i militarną. Stawiający na
skłócenie wewnętrzne Polaków imperializm amerykański musi otrzymać stanowczą
odprawę od polskich katolików W szczególności ważne jest wyraźne i stanowcze
odcięcie się od tych usiłowań przez władzę kościelną w Polsce - Episkopat,
na przeciwstawienie którego interesom naszego narodu i jego nowej drodze
rozwojowej liczy wciąż imperializm amerykański (...).

    Bolesny dla sumień ludzi wierzących proces ks. bp. Kaczmarka dobiegł
końca. Wyciągnięcie wniosków z jego przebiegu -jak już podkreślaliśmy -jest
konieczne, aby podobna sytuacja nie miała nigdy więcej miejsca (...).

    Katolicy polscy co dnia pogłębiając swój wielki udział w pracy całego
narodu, jednocząc się we wspólnym Froncie Narodowym, będą dalej pracować nad
tym, aby stwarzać perspektywę dla misji Kościoła w nowej epoce, usuwać
istniejące trudności i nie dopuszczać do tragicznych konfliktów w sumieniach
wierzących, jak to miało miejsce w związku z procesem ks. bp. Kaczmarka.
Wierzymy bowiem najgłębiej, że nawet najbardziej bolesne i tragiczne pomyłki
nie mogą zmienić faktu, że przyszłość należy do ustroju społecznego, w
którym żyjemy, i że w tej przyszłości Kościół znajdzie właściwe swojej misji
religijnej miejsce, a ludzie wierzący na równi z ludźmi innych
światopoglądów będą tej przyszłości współtwórcami.

    Tadeusz Mazowiecki

    źródło: "Wrocławski Tygodnik Katolicki", nr 5, 27 IX 1953 r. s. 3-4.

 

 

 

 

 

 

Etykietowanie:

23 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Michale

"Pięćdziesiąt osiem lat temu, w dniu 22 września" - wracamy do tych samych, sprawdzonych działań.
Dzisiaj były SB-ek skarży swoją ofiarę - ks. Isakowicza -Zaleskiego, dzisiaj prowadzi sie nagonkę w lewackich mediach na o.Rydzyka, pisze donosy na księzy i katechetki, znów nagrywają i podsłuchują księzy w Kościele. Dzisiaj szykanuje sie ks. Małkowskiego .

A Mazowiecki robi za "ojca demokracji".

Cześć pamięci Kapłanów Niezłomnych !

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Dziwny jest polski świat polityki. Uwierzyliśmy ludziom w Magdalence i okrągłym stole a oni zdradzili Polskę.
Zdradzają nadal.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

3. Panie Michale ,ci sami ludzie

przecież to są wciąż ci sami ludzie
sprawa wyjątkowo bolesna i jedynym pocieszeniem było to,ze Matki ubeków
podpisywały lisy w obronie Kapłanów
podpisywało je wiele,wielu odważnych Polaków,w czasach rezimu stalinowskiego
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Jacek K.M.

4. @ Autor

Tadeusz Mazowiecki

oszust z grubej kreski, ale nie lubi cofać zegarka
więc nie pytaj go o proces biskupa Kaczmarka...

avatar użytkownika Jacek Mruk

5. Szanowny Panie Michale

Świat się przewraca ponownie do góry nogami
Bo szubrawcy jak kiedyś są nad nami
Szkoda ,że nie ścinano łbów tych zdrajców
Wtedy by nie było zbrodni bohaterów, winowajców
Zmieceni ze Świata żywych przed dokonaniem zbrodni
Zwiedzali by piekło wybrany ich dom przyrodni
Mściwi za Prawdę powtarzają te same sztuczki
Wcześniej zamykali ,a teraz strącają sowieckie suczki
Coraz większą mają chciwość na życie Polaków
Tych w sutannach i od Piastowskich znaków
Lepiej przed czasem zacząć podcinać ich gałęzie
Wtedy ich w Polsce więcej nie przybędzie
Ci co są ,odejdą przeklęci w niełasce
Do piekła odjadą w łodzi nie kolasce
My wolni od zbrodniarzy i złodziei różnych
Nie będziemy musieli należeć do nacji podróżnych
Pozdrawiam

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Pisze z obowiązku kronikarskiego. Następne pokolenie już nie będzie wiedziało kto to był Goldberg, czy krwawa luna.
Syn Bristigerowej jest profesorem muzykologii i szkaluje Polskę i Polaków. Tak jak córka Bieruta i Fornalskiej.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

7. Pan Jacek KM,

Szanowny Panie Jacku K.M

Znów pięknie.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Pięknie dziękuję.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

9. Panie Michale,piękną pełni Pan rolę,podobnie Jacek

byłam ostatnio na spotkaniu z naszymi ludżmi,czyli PIS i Klub Gazety Polskiej
nasze spotkania mają ten urok,że jesteśmy tam z różnych stron
i ze starej Solidarności i od Radia Maryja,są również Ci,którzy czytają Gościa Niedzielnego,czy Niedzielę
Zauważyłam pewną "prawidłowość"
my,czyli pokolenie,ktoremu CZAS pobielił włosy i bardzo Młodzi ludzie,Wnuki
a gdzie tzydziestolatki,czyli
MY z tamtych minionych lat,
lat społecznej rewolucji,ulotek,aresztowań,nielegalnych pochodów,brak mi tego Pokolenia
i właśnie dla Nich Pan pisze Panie Michale,
a Nasz Jacek im dedykuje FRASZKI i wiersze
im
zagonionym, zapracowanym i zestresowanym w tym wielkim wyscigu szczurów,o nieobecnym spojrzeniu
dla nich są te Prawdy
panie Michale,
bo zawieszeni w próżni,zbyt mało wiedzą o Polsce
My bedziemy na Śląsku popierać pewnego profesora,ktorego poproszono,by startował do
Senatu
platforma przeciwstawiła MU kucającego,porównanie,żałosne
profesor,działacz,społecznik uczestnik wielu wspaniałych akcji KOŚCIELNYCH ,TEŻ
i kucający popierany przez tuska i tych,którzy chcą oderwać się od Macierzy
ot do takiego zeszliśmy PO/.ziomu,
Tusk plujący na prezesa Jarosława Kaczyńskiego
i Profesor,który wiele wniósł w do Sląskiego Kapitału
serdecznie pozdrawiam

Ostatnio zmieniony przez gość z drogi o pon., 26/09/2011 - 14:31.

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

10. Pani Gośsć z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Cudowny komentarz !

Pięknie dziękuję,

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

11. Panie Michale :)

samo życie
serdecznie pozdrawiam :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

12. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

W czasach mojej młodości grano w Polsce film Słodkie Życie "Dolce Vita"

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

13. Panie Michale,tego życia

o którym Pan wspomina a ja jak przez mgłę pamiętam fragmenty,nie można by nazwac słodkim,chociaż
czas dzieciństwa,czas gdy żyli,ci których kochało się i którzy tworzyli swoim dzieciom piękny świat,może i dałoby się zwać pięknym i słodkim
serdecznie pozdrawiam :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

14. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Dla mnie lata czterdzieste, pięćdziesiąte, to lata o których chcę jak najszybciej zapomnieć.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

15. Panie Michale,znając Pańską biografię

wcale się nie dziwię
serdecznie pozdrawiamy z mężem i ukłony dla Żony

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

16. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Ukłony dla Pani, Pani Małżonka.

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

17. Dziękujemy Panie Michale

Dobrej Nocy :)))
serdecznie pozdrawiamy

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

18. Pani Gość z Drogi,

Szanowwna Pani Zofio,

Dobrego wieczoru,

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

19. Witamy Panie Michale :)

Dobrego wieczoru,ostatniego już w tym miesiącu :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

20. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Już mamy 1 październik. U mnie był piękny.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

21. Witam Panie Michale bardzo wczesnym rankiem

następnego DNIA :)
Dobrego Dnia
serdecznie pozdrawiam

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

22. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Dobrego wieczoru.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

23. Niezłomny biskup „wrogiem ludu”.

Jak komuniści dręczyli biskupa Kaczmarka

Niezłomny biskup „wrogiem ludu”. Jak komuniści dręczyli biskupa Kaczmarka
Biskup Kaczmarek podczas procesu

Wbrew powszechnej opinii największą antykatolicką nagonkę komuniści rozpętali dopiero po ustabilizowaniu swojej władzy. To właśnie w latach 50. XX wieku doszło do słynnego procesu kurii krakowskiej, przetrzymywania w odosobnieniu prymasa Wyszyńskiego oraz więzienia i sądzenia bp Czesława Kaczmarka. 20 stycznia 1951 roku biskup kielecki został po raz pierwszy aresztowany. Jego gehenna trwała latami, a po serii spotkań z „władzą ludową” duchowny został całkowicie obdarty z ludzkiej godności. Wytrwał jednak w wierności Panu Bogu.

Młody ksiądz Kaczmarek tuż po święceniach został wysłany do Instytutu Katolickiego w Lille. Naukę ukończył doktoratem z nagrodą, oddawał się pracy duszpasterskiej wśród Polaków pracujących we francuskich kopalniach. Środowisko, w którym żyli, było silnie zdemoralizowane lewicowymi wpływami. Kapłan z Polski odważnie bronił wiary.

- W czasie procesji Bożego Ciała w miejscowości Autain, wyruszyliśmy na ulicę w strojach narodowych, ze sztandarami, ze śpiewem i orkiestrą, a Francuzi wyszli i gapili się na to wszystko. Oczywiście zachowywali się swawolnie: w czapkach, z papierosami w ustach i często z rękami w kieszeniach. Ja niosłem Najświętszy Sakrament, a on szedł obok, ale widząc takie zachowanie Francuzów, podchodził do nich i wołał: czapki zdjąć! Francuzi byli posłuszni. On miał coś takiego w głosie imperatywnego, że od razu go słuchano – wspominał pracujący także we Francji ks. Wincenty Helenowski.

Po powrocie do Polski, biskup płocki ks. Julian Nowowiejski (wyniesiony na ołtarze wśród 108 męczenników II wojny światowej) skierował Czesława Kaczmarka do pracy wśród młodzieży, a następnie mianował dyrektorem Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej w Płocku. W maju 1938 roku ks. Kaczmarek został powołany do godności biskupiej i ustanowiony ordynariuszem kieleckim. Jako swe zawołanie przyjął słowa: „Omnia pro Christo Rege” (Wszystko dla Chrystusa Króla).

Podczas wojny przyjął i dał schronienie 220 zagrożonym kapłanom spoza diecezji kieleckiej. Popierał na swoim terenie działalność podziemną Armii Krajowej, wyznaczał kapelanów do partyzanckich oddziałów. Zaangażował się także w tajne nauczanie. Wspomagał materialnie podziemną działalność Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Jego główną troską była pomoc ludziom, zagrożonym przez wojnę i działalność pierwszego, niemieckiego okupanta.

Po wojnie, wobec ogromu strat i zniszczeń, biskup podjął wielki wysiłek pomocy tym, którzy ucierpieli. Od razu też zdecydowanie przeciwstawił się komunistycznemu modelowi bezbożnego nauczania świeckiego. Jako sekretarz Komisji Głównej Episkopatu miał duży wpływ na treść komunikatu wydanego 4 października 1945 roku na Jasnej Górze. „Katolicy powinni niewzruszenie trwać przy swoich wierzeniach religijnych, opierać się hasłom uniezależnienia życia prywatnego i zbiorowego od wyższych norm moralnych, zapewniać młodzieży naukę religii w szkołach i wychowanie w duchu chrześcijańskim, a przeciwstawiać się zakusom, które by chciały rozpętać w Polsce szkodliwą dla Państwa i jedności narodowej walkę z Kościołem” – pisano.

Komuniści od początku obawiali się skuteczności pracy duszpasterskiej bp Kaczmarka. Wierna komunistycznej władzy prasa donosiła o rzekomej współpracy z hitlerowcami lub szykanowaniu młodzieży niewierzącej. W 1947 roku bezpieka wtargnęła do domu biskupa w poszukiwaniu szpiegów, a cztery lata później, 20 stycznia 1951 roku został aresztowany, jako pierwszy hierarcha w Polsce.

W obronie bp Kaczmarka list do Bolesława Bieruta wystosował ks. kard. Adam Stefan Sapieha. „Uważam za swój obowiązek sumienia podać do wiadomości Pana Prezydenta, że uwięzienie księdza biskupa wywołało niemałe rozgoryczenie i głęboki ból w całym katolickim społeczeństwie, które czuje się dotknięte w swoich najświętszych uczuciach religijnych, gdyż pozbawienie wolności Pasterza Diecezji uważa za cios wymierzony w wolność i prawa Kościoła katolickiego w Rzeczpospolitej Polskiej” – pisał Książe Niezłomny do włodarza komunistycznej Polski.

Przez półtora roku UB poddawało biskupa Kaczmarka najwymyślniejszym torturom. Trzymano go w całkowitej izolacji, głodzono, pozbawiano snu i odpoczynku. Zastosowano także środki farmakologiczne, które pozbawiły go właściwego rozpoznania rzeczywistości. Całkowicie wyniszczony psychicznie i fizycznie, niemal nad grobem, w połowie 1952 roku przyznał się do niepopełnionych win. - Badano mnie podczas pierwszego więzienia przez trzy tysiące godzin. Dzień i noc doprowadzono do takiego stanu wyczerpania, że uczyniłem silne postanowienie, żeby się tylko Pana Boga nie wyprzeć. Przyznałem się, pod naciskiem zeznań świadków nieprawdziwych, do takich rzeczy, które nie miały miejsca w moim życiu – stwierdził kapłan.

Proces „antypaństwowego i antyludowego ośrodka kierowanego przez księdza Kaczmarka, byłego ordynariusza kieleckiego” trwał od 14 do 22 września 1953 roku i był w rzeczywistości jedną z prób zniszczenia religii katolickiej w Polsce. Akt oskarżenia spreparowali najbardziej „osławieni” komunistyczni funkcjonariusze: płk Józef Różański (właściwie Józef Goldberg) i naczelny prokurator wojskowy Stanisław Zarako-Zarakowski. Biskup został skazany na 12 lat więzienia. W lutym 1955 roku został zwolniony z mokotowskiego więzienia.

- Gdy przyjechałem do klasztoru, wyszedł jakiś staruszek: siwy, bezzębny, w jakiejś skromnej sutannie, pomarszczony... i zapytałem go: czy nie mógłbym się widzieć z ks. bp. Kaczmarkiem? – Ależ to ja jestem! – powiada. W takim stanie widziałem go po wyjściu z więzienia – zapamiętał dr Wacław Bitner, adwokat kieleckiego ordynariusza ks. biskupa Czesława Kaczmarka, skazanego przez komunistyczny sąd w pokazowym procesie jako „wroga ludu, faszystę i szpiega Watykanu”. Cztery dni po ogłoszeniu wyroku – 26 września 1953 roku – ubecy przyszli uwięzić Prymasa Polski ks. kard. Stefana Wyszyńskiego. Tym samym komuniści przystąpili do ostatecznej rozprawy z Kościołem w Polsce.

Wkrótce bezpieka ponownie zainteresowała się bp Czesławem Kaczmarkiem i złożyła mu propozycję współpracy z reżimem. Odrzucił ją kategorycznie. Ponieważ zdania nie zmienił, został ponownie uwięziony. Biskup był przekonany, że tym razem komuniści chcą doprowadzić go do śmierci. Głodzono go „zimnym i ordynarnym odżywianiem”, pozbawiono modlitewników, książek i paczek, ograniczono wizyty i korespondencje. Ostatecznie na mocy amnestii zwolniono go w maju 1956 roku. Był zmieniony nie do poznania.

Osądzenie ks. bpa Kaczmarka stało się okazją do propagandowej kampanii przeciwko Kościołowi. Na czołówkach gazet umieszczano teksty pełne antyreligijnego jadu. Sięgnięto również po współpracujących z komunistami „postępowych katolików”.

Na łamach wydawanego przez PAX „Wrocławskiego Tygodnika Katolickiego”, redaktor naczelny Tadeusz Mazowiecki wychwalając „ludową ojczyznę”, która „przywróciła godność milionom prostych ludzi” pisał: „Ku tej szkodliwej działalności kierowały ks. bp. Kaczmarka i współoskarżonych poglądy prowadzące do utożsa­miania wiary ze wsteczną postawą społeczną, a dobra Kościoła z trwałością i interesem ustroju kapitalistycznego. Z tego stanowiska wynikało związanie się z imperialistyczną i nastawioną na wojnę polityką rządu Stanów Zjednoczonych”.

I dalej stwierdzał późniejszy „pierwszy niekomunistyczny premier”: „proces ks. bp. Kaczmarka udowodnił również naocznie, i to nie po raz pierwszy, jak dalece imperializm amerykański, pragnący przy pomocy nowej wojny, a więc śmierci milionów ludzi, narzucić panowanie swojego ustroju wyzysku i krzywdy społecznej krajom, które obrały nową drogę dziejową, usiłuje różnymi drogami oddziaływać na duchowieństwo oraz ludzi wierzących i kierować ich na drogę walki z własną ojczyzną, stanowiącą wspólne dobro wszystkich obywateli (…) wierzymy bowiem najgłębiej, że nawet najbardziej bolesne i tragiczne pomyłki nie mogą zmienić faktu, że przyszłość należy do ustroju społecznego, w którym żyjemy…”

Jakże znajomo brzmią niektóre z powyższych cytatów, ówczesnych „postępowych” i „światłych” publicystów czy literatów. Zresztą nierzadko ich autorami były te same osoby, które dzisiaj pouczają „ciemnych” i „konserwatywnych” Polaków. Niekiedy zastąpiły ich dzieci bądź wnuki… Dzisiaj już możemy mieć więcej nadziei, iż choć udało się im w mijającym ćwierćwieczu dokonać ogromnych, moralnych spustoszeń, to walki o duszę narodu, z rzeszą podążających za zawołaniem „Omnia pro Christo Rege”, nie wygrają.

Jarosław Szarek

http://www.pch24.pl/niezlomny-biskup-wrogiem-ludu--jak-komunisci-dreczyl...