Stutthof niemiecki obóz koncentracyjny i zagłady

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

 

   Stutthof, był pierwszym niemieckim,  obozem koncentracyjnym i zagłady, całkowicie   stworzonym przez III Rzeszę na Terenach Wolnego Miasta Gdańsk,  Freie Stadt Danzig w miejscowości  Stutthof, dziś  Sztutowo w odległości 35 kilometrów od  Gdańska, wcielonego 1 września 1939 roku do III Rzeszy.

 


Od 1942 roku do" Stutthof" polskie  Sztutowo  przywożono Polaków niemalże z całej Polski. Od 1944 roku,do obozu zaczęto przywozić  Żydów z Polski i Europy. Poważnie wzrósł obszar obozu oraz liczba więźniów. W 1940 roku było kilkanaście tysięcy więźniów. W 1944 r już ponad sto tysięcy. Mężczyzn, kobiet dzieci z 47 narodów i narodowości. Większość więźniów zginęła w wyniku zagazowania Cyklonem B. Rozstrzeliwania, zastrzyki z fenolu.Tragiczna dla więźniów stała się ewakuacja obozu w wyniku zbliżającego się frontu sowieckiego.


Niemiecki obóz koncentracyjny i masowej zagłady, Stutthof, rozpoczął swoja morderczą działalność w dniu 2 września 1939 roku. Przygotowania dla przyszłego obozu, Niemcy rozpoczęli już w 1938 roku

 Zakończył  9 maja 1945. dzień po kapitulacji III Rzeszy. 

 


W dniu 2 września 1939 roku z pośród aresztowanych w Gdańsku Polaków przywieziono 150 osób do Stutthof. Sztutowa.   
 
Jest faktem bezspornym, że Hitler w czasach kiedy siedział w więzieniu w Landsbergu, 1924roku po nieudanym puczu monachijskim  w dniu 8 listopada  1923. napisał swą książkę  "Mein Kampf"  Moja walka, w której  w II części zawarł program narodowego socjalizmu, który polegał na usunięciu ze Świata Untermenschen do których zaliczał nas Słowian. Przedstawił swoje teorie    narodowosocjalistyczne.  Hitler obiecywał również zjednoczenie wszystkich ziem zamieszkanych przez Niemców i budowę tzw. Wielkich Niemiec na terenach zabranych sąsiadom. 

 W Mein Kampf napisał:
" że jeśli Niemcy chcą ziemi w Europie, mogą ją zdobyć tylko na wschodzie"   tyle, że ziemie na wschód od Berlina były ziemiami Słowian. Berlin, ? Słowiański Bralin/ stolica Niemiec została zbudowana na ruinach grodów Słowiańskich ,Małopolan, Jaksy z Kopanicy, dziś dzielnica Berlina Köpenick

 

 

 

Drang nach Osten

Niemcy nigdy nie uznały rozejmu podpisanego w lasku  Compiègne w nocy z 13 na 14 października 1917 r. Mimo, iż I Wojnę Światową przegrały, a Traktat Wersalski za sprawą germanofila, brytyjskiego premiera Davida Lloyda George'a i doradzających mu iluminatów o rodowodzie żydowskim: był bardzo  korzystny dla Niemców.
 Niekorzystny dla Polski.
 Anglicy nigdy nie mogli i nie mogą  nam wybaczyć, ze jesteśmy zakochani we francuskiej kulturze a nie znosimy angielskich  deszczów i  przygłupawych dowcipów. Rezultat ;

Otwarta sprawa Gdańska, Śląsk, Czeskie Sudety.
Od połowy lat trzydziestych ubiegłego wieku, Niemcy, zaczęli inwigilować ludność polską, polskie instytucje. Specjalnie powołane organizacje V kolumny, dokonywały  spisu polskich urzędników, żołnierzy ich rodzin, by w odpowiednim momencie,wyeliminować ich z ziemskiego świata. 

 W momencie wkroczenia Niemców do Gdańska w oparciu  o gotowe listy sporządzone przez V kolumnę, w pierwszym dniu zatrzymano około 1500 Polaków.Przetrzymywano ich w  Victoria-Schule . 
 
W obozie zginęło około 70 000 więźniów.W obozie Stutthof, dziś Sztutowo przetrzymywano polskich księży katolickich.
W Stutthof przetrzymywane były rodziny   zamachowców z nieudanego zamachu z 20  lipca 1944 roku na Adolfa Hitlera w Wilczym Szańcu. W tym rodzinę  Clausa  Philippa  Maria Schenk hrabia von Stauffenberga, też Polakożercy 

Ze względu na zbliżający się front sowiecki, Niemcy juz jesienią 1944 roku opracowali plany ewakuacji obozu do etnicznych Niemiec. Rozkaz do ewakuacji obozu wydał komendant obozu  SS-Obersturmbannführer, Paul Werner Hoppe, w dniu 25 stycznia 1945 roku. Z obozu ewakuowano około 11 000 więźniów przy 20° mrozie. Cześć więźniów ewakuowano barkami przez morze.

W niemieckim obozie koncentracyjnym i zagłady przebywało około 130 000 więźniów. Połowa to kobiet i dzieci. Zamordowano około 60 000.


W dniu  9 maja 1945 r. oddziały wojsk sowieckich  48. Armii III Frontu Białoruskiego wkroczyły do niemal pustego  obozu.

 

Oto dowody Ludobójstwa ojstwa Niemców w Stutthof

 

Budynek krematorium

 

 

Komory gazowe w Stutthof

 

Wnętrze komory gazowej w Stutthof

 

 

Ku przestrodze wszystkim tym, którzy chcą, planują ponownie zamienić nas Słowian, Polan, moich rodaków  w niewolników

 

 

Powieszenie zbrodniarek ze Stutthofu  na Wysokiej Górce (niem. Stolzenberg) oglądało aż 100 tysięcy osób. Było to jedno z największych zgromadzeń w historii Gdańska.

 

 

Postscriptum

 

Angielski premier,David Lloyd George germanofil,faszysta, reprezentujący Wielką Brytanie w Wersalu do tego stopnia nienawidził Polaków, że w czasie ślubu polskiego arystokraty, późniejszego Prezydenta Rzeczypospolitej na Uchodźstwie, nie podał ręki panu młodemu Edwardowi hrabiemu Raczyńskiemu w czasie uroczystości ślubnych z angielską arystokratką Joyous Marham.

David Lloyd George, został zaproszony na ślub przez rodzinę panny młodej Joyous Marham. 

 

O Polakach mawiał:

"przekazać prymitywnym Polakom Śląsk to tak, jakby dać małpie złoty zegarek"

 

Iluminaci, mam na myśli Rothschildów - międzynarodową rodzinę niemieckich  Żydów, związaną z bankowością i finansami, posiadająca silną pozycję w Europie z nadanymi tytułami szlacheckimi przez rządy Austrii i Wielkiej Brytanii. Miedzy innymi ich banki finansowały rewolucje bolszewicką, na czele której stał rodzinni związany z Żydami Lenin i Trockim / prawdziwe nazwiska / Lenin - Ulianow, Trocki -Bronstein

 

 Vide; profesor Antony C.Sutton,"Wall Street and the rise of Hitler"

 

W ich imieniu działał urodzony w Polsce, syjonista, Lewis Bernstein Namier, urodzony w Woli Okrzejskiej, sfałszował, już ustalone granice według Linii Curzona, by Lwów został po stronie Ukrainy

 

 

Paul Werner Hoppe, został skazany za zbrodnie w obozie Stutthof,  przez niemieckie sądy na 9 lat więzienia. Wyszedł po trzech latach

 

 

 


 

Etykietowanie:

45 komentarzy

avatar użytkownika gość z drogi

1. Panie Michale

zacznę od
jednego z ostatnich zdań,tzn...|"dać małpie zegarek"
to zdanie kolejny raz odradza sie jak jakies piekielne ZŁO
urodzeni miedzy trzema granicami,doskonale wiemy,ze są tacy ktorzy i dzisiaj go POwielają,nie zdajac sobie sprawy,ile Zła mieści sie w nim,
ile nieszczęść,łez,wdów,sierot
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Jacek Mruk

2. Szanowny Panie Michale

Niemcy to zwykli złodzieje, podobnie jak anglicy
Majątków się dorobili poprzez okradanie także okolicy
Choć zapędy mieli by rządzić całym Światem
Takich trzeba zawsze jak prostaków traktować batem
Przez zmuszenie każdego bandyty do zwykłej pokory
Można z nich wypędzić siedzące złe potwory
Szkoda że nie zlikwidowano to plugawe plemię
Wtedy by Pokój na zawsze opanował ziemię
Bandytów ze wschodu wystarczyło otoczyć kordonem izolacji
Wtedy nie było by tam żadnej cywilizacji
Zagryźli by siebie wzajemnie ze zwykłego głodu
Bo należą do bardzo leniwego prostackiego narodu
Obozy są oznaką barbarzyństwa w najgorszym wydaniu
Także sadyzmu i całkowitych cech ludzkich zanikaniu
Tego podejmowały się tylko bestie bez duszy
Za to w piekle doznają teraz katuszy
Pozdrawiam

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

3. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

My naprawdę musimy się ich bać.

Dziś Putin odkręcił kurek z gazem, którym popłynie gaz po dnie Bałtyku, omijając Polskę.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

4. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

My mamy wrogów we własnym kraju, którzy kolaborują z Niemcami i Moskalami.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Jacek Mruk

5. Szanowny Panie Michale

Za to jest Trybunał Stanu
Gdy się skończą rządy tego klanu
A to skończy się na pewno
Jeśli nie samo zapali się drewno
Spłoną wtedy na stosie jak przed wiekami
Choćby byli osłaniani bezmózgami
Pozdrawiam

avatar użytkownika gość z drogi

6. Witam Panie Michale

Rura na dnie Bałtyku,kłopoty i to na pewno
wynikające z tego
plus nic nie warte zapewnienia pani Andzi,ze pomogą w sprawie naszych portów,
do tego kurek Putina
i na Sląsku ciągoty w wiadomym kierunku
re pomocy Andzi,to już nam "pomogli" w we wrześniu 1939 roku
oj i jak pogłębili nasze PORTY
minami ,krążownikami i td
serdecznie pozdrawiam :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

7. Jacku

za Gaz Trybunał Stanu i nie tylko
Gaz już jest drogi,a po wyborach dopiero zdrożeje,pomijam,ze jest oszukany
błekitny kolor oznacza zanieczyszczenie,a kaloryczność pod psem,cena jednak
jak z najwyższej półki
serd pozdrawiam :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Trybunał stanu, to gremium polityczne wybierane przez większość sejmową/
Czy takiej instytucji można wierzyć !

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

9. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

W pojęciu żydów, ciotka Aniela jest żydówka. Będzie zawsze działała na niekorzyść Polski

ŻYDOWSKA-Wikipedia podaje… Angela Merkel jest w 1/4 Polką. Z domu nazywa się Kasner, a jej dziadkowie pochodzą z Elbląga. Nazwisko jak nazwisko, ale dość znaczna ilość Żydów polskich używała tego nazwiska. Kim jest, zatem Merkel?
Zbrodnia zdrady stanu volksdeutscha Tuska?

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

10. Panie Michale,ciarki chodzą po plecach,jak sie na to patrzy

On i ona i Polska zniewolona
ostatnio ciągle przypomina się film ,Bednarski dobry na kłopoty
Gdańsk,zdrada bohaterstwo
Lemingom wsio rawno,kto nimi rządzi,byle miska była pełna,nam
nie
serdecznie pozdrawiam

gość z drogi

avatar użytkownika Jacek Mruk

11. Szanowna Zofio

Ta miernota podpisujący się jako przedstawiciel chłopów
Powinien iść pracować do zwykłych cepowych omłotów
Tylko do tego może się on nadawać
Bo umów gospodarczych każdy powinien mu odradzać
Za takie umowy nie wiem jak długo pożyje
Bo wiem że zemsta ma zawsze długą szyję
Pozdrawiam

avatar użytkownika Jacek Mruk

12. Szanowny Panie Michale

To wiem dokładnie , ale wybory są niedługo
Więc po nich każda sprzedajna szuja będzie tylko sługą
Pozdrawiam

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

13. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Wygramy !

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

14. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Lemingi to pociotki ciotki Anieli.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

15. Jacku,zastanawiam się jakie mają na niego haki,że tak idzie

"w zaparte"
GAZ sprzedany,Polska uzależniona na kilkadziesiąt lat od Rosji
a przecież ,to niegłupi człek,więc ???

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

16. Panie Michale, w prostej linii

zawsze zastanawiał mnie występ Tuska,przed laty
Kiedyś na stronie PISu,komuś udało sie fragmenty
zacytować z tego przemówienia.lata dziewięćdziesiate
Pamietam,ze był to manifest wrogości do Polski
oderwanie się od Macierzy własny skarb,własna moneta,marynarka
itd miałam to w "pamięci komputera" ale spalone dyski,na zawsze pogrzebały temat,dzisiaj podobnie kucowi sie marzy
serd pozdrawiam

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

17. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

To co mi przychodzi na myśl, to:
Drugi kongres Kaszubów w 1992 roku, gdzie Tusk, proponuje autonomie dla Kaszubów pod egidą mniejszości niemieckiej ze stolicą w Toruniu.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

18. Panie Michale

To na pewno wtedy miał okazję do wygłoszenia swojego credo życiowego ,pamiętam,że skarżono się
na to ,iż nie zachował się żaden protokół z tego wystąpienia,ale był kapłan,który go dobrze zapamiętał,czy ów kapłan żyje jeszcze, tego nie wiedział autor postu
dla mnie znamienne były "złote mysli Tuska" a pożniej jego wybór,na płemiera,
serdecznie pozdrawiam

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

19. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Ja pogrzebie w moim archiwum komputerowym, może mi się uda znaleźć wystąpienie Tuska.
Napisze do doktora Giżyńskiego z UMK, posła PiS, może będzie wiedział więcej.

Tak czy siak powinniśmy o tym głośno mówić, pisać.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Jacek Mruk

20. Szanowny Panie Michale

Właśnie na to tylko liczę
Jeśli nie zobaczymy stado dzicze
Które ryje i chrumka w lesie
A będzie jeść co im wiatr przyniesie
Pozdrawiam

avatar użytkownika Jacek Mruk

21. Szanowna Zofio

Nie papiery świadczą o mądrości
Tylko wynik myślenia każdego z gości
Pozdrawiam cieplutko:))

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

22. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

W Blogosferze, głównie dyskusja skupia się na dyskusjach o dyskusjach. To co widzę na Facebooku to nędza.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

23. Dlatego,panie Michale

mimo wielu zaproszeń
nigdy z żadnego nie skorzystałam,a były to zaproszenia od naprawdę serdecznych przyjaciół z sieci :)
przepraszam,ale takie spotkania w sieci,przypominają mi spotkania przy stoliku kawiarnianym,a na to nigdy nie miałam czasu,ani ochoty
kameralność takich spotkań zawsze sprowadza się do jednego :)
Inaczej jest w sytuacji,jaka jest w Blogosferze
serdecznie pozdrawiam

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

24. Panie Michale,serdeczne dzięki

to naprawdę ważne.ludzie kupują tego chłoptasia w krótkich majtasach jak dobrze opakowany "produkt"
a to wielka ściema" jak mówią młodzi
nie jest to mały chłopczyk ,lecz głupi i nieżyczliwy Polsce człowiek,czego wyraz dał wtedy
serdecznie pozdrawiam

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

25. re głupi

tak bo tylko głupiec może uwierzyć,w swą "doskonałość i nieśmiertelność"
kiwa się na tym boisku,zwanym POLSKĄ,KIWA I MYŚLI,ZE WYKIWA WSZYSTKICH
a nie widzi, kto tą smycz trzyma i na ile mu pozwoli
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

26. Jacku,zawsze tak uważałam i nigdy

się nie pomyliłam :)
dzięki temu,w czasach wielkiego ruchu,zwanego Solidarnością,mogliśmy wszyscy być RAZEM,bez wzgledu
na to KTO,kim był
liczyła się mądrość taka Ludzka
serdecznie pozdrawiam :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

27. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Donald Tusk przez media jest pokazywany jako chłopak z ,podwyrka a nie mąż stanu.
Taki typ odpowiada ludziom od browarku, budki z tanim winem, narkotykami.
Poza tą pokrywą luzaka na haju, nic w środku nie ma.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

28. i to jest TO Panie Michale

kupują TO bo jest na ich Obraz Własny,chwilami ręce opadają
i wciąz wraca wtedy pytanie,czy dla takich ludzików,warto ...?
ale wszak
nie o ludzików idzie,lecz o Polskę i dlatego chyba jeszcze wszyscy stukamy w klawiatury :)
serdecznie pozdrawiam

gość z drogi

avatar użytkownika Jacek Mruk

29. Szanowna Zofio

Czyli kobieca intuicja daje znać o sobie
Bo nie ocenia po manewrach , ale co ja robię
Jakie miny i chwyty stosuję dla zmanierowania
A potem kogoś oszukania i wykorzystania
Tak to właśnie ubierają cwaniacy siebie
Tyle że ja też ich z kłamstwa wygrzebię
Pozdrawiam cieplutko:))

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

30. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Po prostu homo sowieticus.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

31. Jacku,jesteś świetny :)

serdecznie pozdrawiam
dzisiaj będziesz miał wyjątkową okazję w związku z oświadczeniem tuska o Boju
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

32. Panie Michale

homo sowieticus
i nic im nie pomoże,NIC
serdecznie pozdrawiam

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

33. Tuskowi dzisiaj moze tylko jedno pomóc

walerin max,bo swojego Strachu nigdy nie zaKRZYCZY,a STRACH wyłaził mu dzisiaj każdym POrem ciała,NLP nie pomogło
serd pozdr :)

gość z drogi

avatar użytkownika Jacek Mruk

34. Szanowna Zofio

Tego niemieckiego agenta nie słucham
Dlatego nerwami nie wybucham
Jednak poczytam co on plecie
By dołożyć mu po grzbiecie
Pozdrawiam cieplutko:))

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

35. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Bij bolszewika

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

36. Panie Michale,czas by ludzie sobie TO

Przypomnieli,a ci,którzy nie znają,nauczyli się tej Ważnej Lekcji z Naszej Historii
Dziękuję :)
i serdecznie pozdrawiam

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

37. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Historii musimy uczyć my. Hallowa, tego nie zrobi. To nie jej historia.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

38. 50. rocznica powstania Muzeum Stutthof. Wyścig o miejsce pamięci

Pięćdziesiąt lat temu, 12 marca 1962 roku w Sztutowie
oficjalnie powołano do istnienia Muzeum Stutthof. Dlaczego muzeum
powstało dopiero 17 lat po zakończeniu wojny i wyzwoleniu obozu -
wyjaśnia Marcin Owsiński, historyk i kustosz, kierownik Działu
Oświatowego Muzeum Stutthof w Sztutowie.

Pierwszych 17 powojennych
lat dla terenu i pozostałości byłego obozu porównać można do
równoległego biegu trzech różnych zawodników. Pierwszy z nich na boso
biegnie dystans najeżony masą przeszkód, które nie zawsze można
przeskoczyć, a w ogóle nie da się ich ominąć.



Drugi jedzie wielką ciężarówką (pustą, co ważne dla naszej
opowieści) i taranując wszystkie przeszkody, posuwa się znacznie
szybciej naprzód. Trzeci zawodnik na bieżni pojawia się rzadko, ale
kontroluje zdalnie cały wyścig, zawsze jest pierwszy i nie można go
wyprzedzić.



Taka nierówna rywalizacja toczyła się od połowy 1945 roku między
byłymi więźniami obozu, urzędnikami przedsiębiorstw i instytucji
państwowych oraz władzami partyjnymi.
Dla każdego z uczestników tej
rywalizacji Stutthof miał zupełnie inną wartość, każdy miał też swój
własny plan wykorzystania byłego obozu.




W pewnym stopniu anormalni




KL Stutthof został zajęty przez wojska Armii Czerwonej rankiem 9 maja 1945 roku.
O sam obóz walki się nie toczyły, choć przez ostatnie miesiące wojny
teren był ostrzeliwany i bombardowany z powietrza. W samym obozie przez
ostatni tydzień jego istnienia panował chaos i wyczekiwanie.



Większość rozległego 120-hektarowego obszaru obozowego oraz
okolicznych lasów zajęta była przez resztki kilkunastu porozbijanych
oddziałów Wehrmachtu oraz kilkanaście tysięcy cywilów - niemieckich
uciekinierów z Prus Wschodnich i robotników przymusowych.


Kilka dni przed ostateczną
kapitulacją i ucieczką SS-mani spalili 10 baraków Obozu Żydowskiego oraz
wysadzili częściowo krematorium, niszcząc jego komin i ściany. W takim
stanie obóz został opanowany przez oddziały Armii Czerwonej.



Pobyt Rosjan i zarządzanie przez nich terenem byłego obozu trwały od
maja do listopada 1945 roku. Na podstawie dostępnych dokumentów i
relacji nie można stwierdzić, aby teren lub część byłego obozu był przez
Armię Czerwoną wykorzystywany do więzienia osób zatrzymanych, albo żeby
jakiekolwiek budynki były dokumentnie rozbierane, choć kompletnie
zdemontowano i wywieziono wiele urządzeń technicznych z przyobozowych
hal fabrycznych lotniczych zakładów Focke-Wulf.



W tym czasie odbywały się pierwsze zebrania i rozmowy byłych
więźniów Stutthofu. Na samym terenie Pomorza Gdańskiego mieszkało ich
wówczas przynajmniej kilkanaście tysięcy. Była to w dużej swej części
grupa zamknięta, z własnym językiem komunikacji, wartościami i
zachowaniami.



W końcu czerwca 1945 roku prowadzący zebranie byłych więźniów inż. Wacław Lewandowski mówił: "Jesteśmy
w pewnym stopniu (wybaczcie koledzy szczerość!) anormalnymi,
wytrąconymi z normalnego życia, bo bezsprzecznie lata spędzone w
ohydnych, okresowo straszliwych warunkach, odcięci od kultury i
cywilizacji, musieliśmy po prostu przestawić zwrotnice naszych
przyzwyczajeń i wymogów na tor życia za drutem kolczastym. Odwykliśmy z
biegiem lat od czystej pościeli, czy w ogóle pościeli, odwykliśmy od
noży, widelcy, obrusów i talerzy, przywykliśmy za to do świstu razów
bykowca z wplecionym drutem, przywykliśmy do grozy bunkra,
strafkompanii, patrzyliśmy stale w lufę wymierzonego karabinu i
oswoiliśmy się z krematorium"
.



Dwa najważniejsze tematy podejmowane zawsze na zebraniach byłych
więźniów to kwestia materialnego wsparcia i pomocy dla mających
trudności z adaptacją do "normalnego" życia oraz pytanie o
zabezpieczenie pozostałości obozu, w którym cierpieli i w którym zginęło
wielu ich kolegów.
[....]

Całość :

http://www.polskatimes.pl/artykul/529115,50-rocznica-powstania-muzeum-st...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

39. szanowna Pani Prezes,dzięki

za uzupełnienie wiedzy o Sztutowie,wiele lat temu byliśmy przejazdem z mężem,
w tamtych stronach,wiele ciekawych rzeczy opowiadali nam znajomi,więc podwójnie dziękuję za te UZUPEŁNIENIA
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

40. Szanowny Panie Michale

kolejne uzupełnienie do archiwum


Co wiedziano na Pomorzu i w Polsce o obozie Stutthof podczas
okupacji niemieckiej, badał profesor Uniwersytetu Gdańskiego dr hab.
Bogdan Chrzanowski

Co wiedziano o obozie Stutthof podczas okupacji niemieckiej?
(© Archiwum Muzeum Stutthof)
Kolumna więźniów przechodząca przez wieś Stutthof około roku 1941.
Zdjęcie wykonał potajemnie jeden z niemieckich mieszkańców wsi

Polskie
ośrodki konspiracyjne nie dysponowały pełnym serwisem informacyjnym o
Stutthofie. Obóz ten ze względu na swoje położenie był izolowany i
dotarcie do niego było bardzo utrudnione. Stąd niewiele informacji
przedostawało się zza drutów. Zdobywanie materiału informacyjnego
odbywało się w niezmiernie ciężkich warunkach. Członkowie żołnierze
Polski Podziemnej, więzieni w Stutthofie, przesyłali w różnorodnej
formie nawet wycinkowe informacje o panujących tam warunkach.

***

Pierwsze wzmianki o "obozie pod Gdańskiem" pojawiły się w prasie
konspiracyjnej już w kwietniu 1940 r. Pismo "Wiadomości Polskie"
informowało wówczas o wysłaniu 60 księży i nauczycieli z Pomorza "do
obozu pod Gdańskiem" (chodziło tutaj o 200-osobowy transport z
18.01.1940 r.) Z kolei w gazetce "Sprawy Polskie" z 1940 r. po raz
pierwszy pojawiła się nazwa "Stutthof": "Ks. dziekan Turzyński z Gdyni
zmarł w obozie Stutthof k. Gdańska" [faktycznie rozstrzelany w Piaśnicy -
B.C.]. Szczególną wymowę ma artykuł wydrukowany na łamach pisemka
"Ziemie Zachodnie Rzeczypospolitej" z 1943 r. (nr 43) pt. "Przemianujmy
Stutthof na Boltowo". Jego autorem był Włodzimierz Wnuk, którego
nazwiska ze względów konspiracyjnych nie ujawniono. Był on aresztowany w
Gdyni we wrześniu 1939 r., osadzony w obozie Stutthof, potem
przeniesiony do Sachsenha- usen a następnie do Gusen, skąd został
zwolniony jesienią 1941 r. W artykule Wnuk opisuje przybycie transportu
styczniowego w 1940 r. i jego tzw. powitanie, któremu towarzyszyły
wyzwiska i obelgi. Później rozpoczęła się gehenna obozowa. Autor
publikacji zwraca uwagę na wysoką śmiertelność wśród więźniów. Opisał
także obozowy "szpital", gdzie w nieludzkich warunkach umierali
więźniowie. Głównym bohaterem artykułu był ks. senatora Feliks Bolt,
który zmarł w obozie w dniu 7 kwietnia 1940 r. W zakończeniu artykułu
autor wysunął propozycję, aby po wojnie zmienić nazwę Stutthof na
Boltowo, oddając w ten sposób hołd zmarłemu księdzu.



***

Formalnie obóz Stutthof w 1941 r. nie miał jeszcze statusu obozu
koncentracyjnego, jednak panujące tam warunki były analogiczne, jak w
tego typu obozach. Stąd, zapewne wyprzedzając fakty, "Rzeczpospolita
Polska" (1941, nr 9-10) pisała: "Do obozu koncentracyjnego w Stutthofie
pod Gdańskiem wysyła się nadal za najlżejsze przewinienie. Przebywa tam w
najstraszliwszych warunkach 2000 Polaków". Była to liczba zawyżona -
przebywało tam wówczas ok. 1200 więźniów. Przypuszczalnie informację tę
zaczerpnięto z raportu Delegatury Rządu RP na Kraj z 1941 r., gdzie
podano: "Stutthof koło Gdańska - w obozie koncentracyjnym przebywa ok. 2
tys. Polaków, głównie z inteligencji. Część z nich pracuje w porcie
gdańskim przy największych załadunkach". Więcej informacji dotyczących
Stutthofu trafiło na łamy wydawnictw podziemnych w 1942 r. I tak
"Biuletyn Zachodni" (1942, nr 2) podawał, że Stutthof "(…) istniejący od
początku wojny i przeznaczony wyłącznie dla Polaków jest na wymarciu". Z
kolei pismo "Naród" (1942, nr 5) wspominało ogólnikowo o nieugiętej
postawie Pomorzan, pomimo "(…) tych mordów i dalszego wywożenia
"verfluchten Polaken" do obozów koncentracyjnych, głównie do Stutthofu
pod Gdańskiem (coś, jak nasz Oświęcim)".



W maju 1942 r. gazetka "Jutro" (nr 16) informowała o śmierci w
Stutthofie 16 osób aresztowanych w grudniu 1941 r. Wiadomość tę
prawdopodobnie uzyskano z "Informacji Bieżącej" z 21.04.1942 r., gdzie
pisano nie o 16 więźniach, a o 16 proc. zmarłych w Stutthofie.
Przypuszczalnie chodziło o pojedynczych Polaków przysyłanych wówczas do
obozu z różnych miast pomorskich, m. in. z Gdańska, Torunia, Bydgoszczy,
Grudziądza, Kwidzyna. W tej samej gazetce podano też dodatkowo, że: "Do
Torunia jednego dnia nadeszło 100 zawiadomień o śmierci więźniów
polskich osadzonych w obozie karnym." Wprawdzie nie wymieniono tutaj
Stutthofu z nazwy, jednak na podstawie innych źródeł można stwierdzić,
iż chodziło właśnie o ten obóz. Jest tu mowa o aresztowanych członkach
żołnierzach Polski Podziemnej na Pomorzu, których w połowie 1940 r. oraz
w marcu 1941 r. skierowano do Stutthofu. Problematyka Stutthofu,
nazywanego czasami "pomorskim Oświęcimiem", znalazła także odbicie w
podziemnych wydawnictwach zwartych. Informacje na ten temat czerpano
przeważnie z relacji więźniów. W publikacji "W piekle" (Warszawa 1942,
s. 29) pióra Zofii Kossak donoszono, że: "Nie mniej straszliwe relacje
dochodzą z obozu w Studchofie [tak w oryginale. B.Ch.] pod Gdańskiem,
przeznaczonego dla Polaków z Pomorza i Suwalszczyzny".


http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/567603,co-wiedziano-o-obozie-stut...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika ela1968

41. Szanowny Panie Michale!

Chylę przed Panem w pokorze głowę...
Mój mąż, jako pacholę z pierwszych klas szkoły podstawowej był wraz z klasą w obozie Stutthof. Ma teraz lat 45, ale pamięta doskonale, gdy nauczycielka powiedziała - "dzieci kochane, z terenu obozu nie można niczego wziąć, nawet małego kamyczka, bo tu wszystko jest przesiąknięte polską krwią, wszystko należy uszanować."
W Elblągu, który był podobozem Außenarbeitslager Schichau Werft Elbing- jest głaz wraz tablicą poświęcony pamięci więźniów.

Jeszcze słychac śpiew i rżenie koni. K.K. Baczyński

avatar użytkownika Maryla

42. Obchody 73 rocznicy pierwszego transportu

W niedzielę, 2 września, w Muzeum Stutthof odbędą się obchody 73 rocznicy pierwszego transportu więźniów do obozu Stutthof. Patronat nad obchodami objął prezes Instytutu Pamięci Narodowej Łukasz Kamiński.
Uroczystości zainauguruje msza święta (godz. 11), która zostanie odprawiona przed krematorium. Msza w tym miejscu to nawiązanie do tradycji - właśnie w ruinach krematorium (zostało wysadzone przez eses-manów, kiedy Niemcy uciekali przed zbliżającym się frontem), we wrześniu 1946 roku odbyły się pierwsze obchody rocznicowe.
O mszę w tym miejscu prosili byli więźniowie.

Po mszy, od godziny 12, rozpoczną się obchody pod pomnikiem Walki i Męczeństwa (m.in. Apel Poległych, składanie kwiatów, wystąpienie byłego więźnia KL Stutthof). Po obchodach zaplanowano promocję wspólnego wydawnictwa muzeum i IPN, przeznaczonego dla szkół i nauczycieli (tzw. teczka edukacyjna ma pomóc w organizacji specjalnych lekcji dotyczących historii II wojny światowej na Pomorzu).

http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/648153,muzeum-stutthof-obchody-73...

PROSZE ZWRÓCIĆ UWAGĘ NA FAKT, ŻE GAZETA TŁUMACZY SIĘ, DLACZEGO ZOSTANIE ODPRAWIONA MSZA ŚWIĘTA !!!

"O mszę w tym miejscu prosili byli więźniowie."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

44. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Pięknie dziękuję.
Byłem w Stutthof w końcu lat siedemdziesiątych. Obóz sprawiał wrażenie jakby wszyscy o nim zapomnieli.
Podobnie było z Majdankiem.Polski profesor medycyny, więzięń Majdanka pokazywał mi baraki w których był obóz NKWD a później UB.

Ukłony moje najniższe


Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

45. 70. rocznica wyzwolenia obozu


70. rocznica wyzwolenia obozu koncentracyjnego Stutthof [WIDEO,ZDJĘCIA]

W sobote 9 maja w Muzeum Stutthof odbyły się uroczystości związane z 70. rocznicą wyzwolenia obozu koncentracyjnego Stutthof.

Petronela Brywczyńska była jedną z kilkudziesięciosobowej grupy
byłych więźniów, które przyjechały do Muzeum Stutthof z całej Polski,
nawet Kanady, na uroczystości 70 rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu
zagłady i zakończenia II wojny światowej. Całość zatytułowano "Dialog
pokoleń". Byli więźniowie przekazali swoje trudne dziedzictwo młodemu i
średniemu pokoleniu Polaków.

- Piece krematoryjne nie nadążały z paleniem ciał - mówiła była
więźniarka. - Zwłoki polewano smołą i podpalano na stosie. Widać było
czarny dym, unosił się nad lasem całe dnie. Baliśmy się.



Ten niemiecki obóz utworzono niedaleko wsi Stutthof, w obrębie Wolnego Miasta Gdańska. Był to pierwszy, a zarazem najdłużej istniejący tego typu obóz na terenach wchodzących aktualnie w skład Państwa Polskiego. Funkcjonował od 2 września 1939 roku do 9 maja 1945 roku.

W ciągu ponad pięciu lat istnienia niemieckiego obozu zarejestrowano w nim około stu dziesięciu tys. więźniów z 28 państw. Szacuje się, że życie w obozie w Stutthofie straciło nawet 65 tys. osób.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl