Czego nie przewidział Aleksander Ścios?

avatar użytkownika elig

   W piatek 29.07.2011 przedstawiono nam raport Jerzego Millera dotyczący tragedii smoleńskiej.  Tak się złożyło, ze nastepnego dnia, po koncercie Jana Pietrzaka w Parku Skaryszewskim w Warszawie udało mi się kupić książkę Aleksandra Ściosa "Zbrodnia smoleńska - Anatomia dezinformacji".  Kazdemu ją polecam.  Jest to zbiór artykułów pochodzacych z okresu od kwietnia 2010 do maja 2011, a publikowanych przeważnie w "Gazecie Polskiej" i "Gazecie Finansowej".  Mnie zafrapowało ostatnie opracowanie w tym tomie p.t. "Wspólny raport, czyli jak rozbroić opozycję".

  W tekście tym, napisanym dwa tygodnie po publikacji raportu MAK /czyli t.zw raportu Anodiny/ ok. 26 stycznia 2011, autor zajmuje się przewidywaniami dotyczącymi przyszłego kształtu propagandy rzadowej, związanej z przygotowywanym wtedy raportem Millera, przed wyborami parlamentarnymi.  Niektóre z tych prognoz się sprawdziły.  Raport Millera rzeczywiście jest w przeważającej części zbieżny z twierdzeniami MAK i wspomina się w nim  o błędach rosyjskich kontrolerów, o czym MAK nie mówił.  Inne przewidywania okazały się jednak całkowicie nietrafne, i to właśnie jest ciekawe.

  Aleksander Ścios pisał: "Warto pamiętać, ze w najbliszej perspektywie czeka nas publikacja polskiego raportu, przygotowywanego przez rządowy zespół ministra Millera.  Z zapowiedzi ministra wiemy, ze raport ma być w 90% zbiezny z rosyjskim, a różnice będą polegały na zaskakującej konkluzji, zaanonsowanej juz przez Donalda Tuska".  I dalej: "Czy wobec tych oczywistych anonsów nie należy sądzić, ze polski raport będzie zawierał informacje poszerzone o wiedzę dotyczącą rzekomego przebiegu rozmowy braci Kaczyńskich (...) przyniesie rewelacje, przy których oszczerstwo wobec generała Błasika wyda się niewinnym żartem?".  Następnie czytamy: "W zamian przyniesie zarzut wagi najcięższej - podejrzenie moralnej współodpowiedzialności Jarosława Kaczyńskiego za decyzję o lądowaniu w Smoleńsku.   Rozgrywany od wielu miesiecy wątek rozmowy braci Kaczyńskich moze "eksplodować" w polskim raporcie.".  I pod sam koniec: "Wolno się zatem spodziewać, ze propagandowa strategia "dyplomatycznych zabiegów" Tuska i Komorowskiego, wsparta na "idei współpracy" przekształci dzisiejszy stan klęski w propagandowy sukces, którego efektem będzie fałszywa teza o współwinie polskich pilotów i rosyjskiego kontrolera.".

  Poza tą "fałszywą tezą" nic się tu nie sprawdziło.  Raport opublikowano nie "w najblizszej perspektywie", ale dopiero po ponad pół roku.  Nie było w nim ani słowa  o "rozmowie braci Kaczyńskich".  Co wiecej, podkreślono z całą mocą, iż zadnych nacisków na pilotów nie było, podejmowali oni dobre decyzje, tylko nie zdołali ich zrealizować bo przycisk "uchod" nie zadziałał.  Próbuje się winą za to obciązyć pilotów, ale jakoś bez przekonania.  Raport Millera nie zawiera żadnej "zaskakującej konkluzji", ani też "idei współpracy".  Jego publikacja nie okazała się "propagandowym sukcesem".  Nawet według prorządowych sondażowni około 47% Polaków nie wierzy Millerowi, a tylko dwadzieścia parę procent uważa raport za wartościowy.

  Jest interesujace, ze niektórzy publicyści  uparcie próbują się wciąż trzymac linii nakreślonej przez Ściosa.  Jest to "Gazeta Wyborcza", czy też Osiecki i Hypki.  Wygląda więc na to, ze istniała koncepcja propagandy tego typu, ale w ciagu pół roku, które upłyneły od napisania tekstu Ściosa, została ona zarzucona.  Ciekawa byłaby odpowiedź na pytanie: Dlaczego?

21 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @elig

nie czyta Pani GW i słucha TVN24 - polecam wypowiedzi pani prof. Moniki Płatek - ależ ta narracja jest wprowadzona i powielana - Amerykanie maja nagrana rozmowę barci, w której Jarosław zmusza Lecha do lądowania, a Lech wywiera presję na Błasika, a Błasik na pilota.

" Nie było w nim ani słowa o "rozmowie braci Kaczyńskich".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. ta pani to bliźniaczka niejakiej Środy - stajnią Czerskiwej czuć


@Autor

To chyba ta sama pani profesor UW /Wydział
Prawa,naucza studentów/ powiedziała,że Miler w swoim raporcie powinien
zamieścić treść rozmowy braci,bo to by wyjaśniło ostatecznie przyczynę
katastrofy.Logika myślenia tej pani profesor UW,najlepszej uczelni w
Polsce:Jarosław dzwoni do Lecha i mu mówi:ty nie daj się robić w
konia,każ im lądować bezwzględnie,już raz w Gruzji ci odmówili.Sens
wypowiedzi w 100%.Czyż mamy się dziwić,że spod takiej pani profesor
wychodzą "rozgrzani" sędziowie.Kompromitacja dla UW.

KUPCZYK
0
1000
 | 30.07.2011 16:20

http://busoni.salon24.pl/328901,kto-to-jest-monika-platek

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika elig

3. @Maryla

Oczywiście, że są tacy publicyści, sama o nich wspomniałam w notce. Chodziło mi o to, ze w samym raporcie nie ma o tym ani słowa. W piątek słuchałam też różnych konferencji prasowych w TVN Info i takiej narracji tam nie było. Poleganie tylko na GW i TVN bywa mylące.

avatar użytkownika Maryla

4. @elig

raport nie mógł zawierać twierdzeń bez dowodów.

Co do oceny - ludzie nie czytaja raportu, media juz drugi dzień pracują nad tym, co maja myśleć.

Robi to i ITI i AGORA. Tak działa w Polsce propaganda. Ludzie myślą mediami.

Wystarczy czytać i słuchać, co mówią i kto mówi. Zagłuszają wydźwiek i tak marnego "raportu". To,m że ja słucham i nie kupuję nie oznacza, że inni tak nie robią.
Skąd inaczej by było przeświadczenie, że żyją na Zielonej Wyspie i stąd takie sondaże.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. publiczna jeszcze lepiej

Warto  zwrócić  uwagę na dzisiejsze niewsy. Mam kontrolnie włączone TVP Info. Nie wiem jak gdzie indziej ale to co si


29.07.2011 - 18:44

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika victor...

6. "Dlaczego?"

odpowiedz na to pytanie moze sie okazywac banalnie prosta... z tym telefonem 'braci' to byl niejako sondaz, czy mozna to wscisnosc, ta ruska propagande obywatelom polskim,

ocenili po postawie obywateli polskich, ze nie mozna...Ale brzozy nadal sie trzymaja uparcie-wbrew logice.

ps. Trudno sie ze A.Sciosem nie zgodzic w jego ocenie-patrzac na to co dzialo sie zaraz po tzw katastrofie...

ps. widac jak na dloni, ze oni dostoswuja sie do nastrojow polskiego spoleczenstwa...oni sa jak zmije.

avatar użytkownika Aleksander Ścios

7. elig

W tekście "Wspólny raport, czyli jak rozbroić opozycję" napisałem m.in:

"Zwracałem już uwagę, że w ramach tuskowej deklaracji, „chcemy wspólnego raportu z Rosją”, może nastąpić weryfikacja stanowiska Rosji o punkty wyznaczające ewentualną współwinę strony rosyjskiej. Chodzi o pewne ustępstwa w kwestii odpowiedzialności niektórych kontrolerów lotniska w Siewiernym, poprzez „uwzględnienie uwag strony polskiej”. Wystarczy przyjęcie, że błędem było udzielenie pozwolenia na lądowanie Tu-154 lub nie zamknięcie lotniska z powodu fatalnej pogody. Polski raport „uzupełniając” dokument Anodiny może zawierać wnioski wynikające z zapisu rozmów z wieży kontrolnej w Smoleńsku ze wskazaniem na „błędy kontrolerów”.
W zamian przyniesie zarzut wagi najcięższej – podejrzenie moralnej współodpowiedzialność Jarosława Kaczyńskiego za decyzję o lądowaniu w Smoleńsku.

Rozgrywany od wielu miesięcy wątek rozmowy braci Kaczyńskich może „eksplodować” w polskim raporcie. Nie znamy treści uzgodnień, jakie polscy prokuratorzy poczynili przed kilkoma dniami z amerykańskimi prokuratorami z Departamentu Sprawiedliwości. Komunikat informował jedynie, że polscy śledczy chcą nakłonić amerykańskich kolegów do przekazania nagrań z podsłuchów amerykańskiego systemu szpiegowskiego Echelon, który przechwycił radiotelefoniczne połączenia ze smoleńskiej wież, a także prawdopodobnie nagrał rozmowę satelitarną prezydenta Kaczyńskiego z bratem. To gra szyta jak najgrubszymi nićmi, o czym świadczy tak spektakularny sposób poszukiwania alibi dla ujawnienia treści nagrań."

W ostatnich zdaniach znajdzie Pani odpowiedź na pytanie: dlaczego temat nie znalazł się w "raporcie Millera"?
Nie jest prawdziwe Pani twierdzenie, jakoby " poza tą "fałszywą tezą" nic się tu nie sprawdziło". Sprawdziła się rzecz najważniejsza: "raport Millera" wskazuje na potencjalną odpowiedzialność strony rosyjskiej (kontrolerzy, przygotowanie lotniska)
Nie jest też prawdą, że wątek dotyczący nacisków został zaniechany. W raporcie napisano m.in:
"Można natomiast stwierdzić, że istniała presja, która oddziaływała na załogę w sposób pośredni, związana z rangą lotu, obecnością najważniejszych osób w państwie na pokładzie samolotu i wagą uroczystości w Lesie Katyńskim. Należy także przyznać, że elementem presji pośredniej była obecność Dowódcy Sił Powietrznych w kabinie załogi, gdyż w świadomości dowódcy statku powietrznego mogła pojawić się obawa o ocenę jakości wykonania przez niego podejścia do lądowania. "
To dość, by ten wątek był kontynuowany w rządowych mediach.

Nigdy nie sugerowałem, jakoby "raport Millera" miał być opublikowany tuż po "raporcie MAK-u". Przeciwnie - w tekście "Jak zdetonować smoleńską bombę" podkreślałem, że to "rosyjską „bombę” w sprawie ustaleń okoliczności tragedii smoleńskiej zdetonowano w najbardziej optymalnym terminie, czyli w bezpiecznej odległości od jesiennych wyborów parlamentarnych." Natomiast publikację "polskiej wersji przewidywałem w okolicy wyborów, pisząc: "Kampania propagandowa prowadzona w bliskości wyborów parlamentarnych wykreowałaby Donalda Tuska na „bohatera narodowego”, tego co się „Putinowi nie kłania” i znacząco zaważyła na wyniku wyborczym, dezinformując znaczną część społeczeństwa."
http://cogito.salon24.pl/270341,jak-zdetonowac-smolenska-bombe

Do oceny skutków "raportu" radzę przystąpić za kilka dni lub tygodni, gdy temat zostanie poddany medialnej obróbce. Pani twierdzenia : "raport Millera nie zawiera żadnej "zaskakującej konkluzji", ani też "idei współpracy". Jego publikacja nie okazała się "propagandowym sukcesem" - uważam za zdecydowanie przedwczesne.
Powoływanie się na "sondaże" to kompletna pomyłka. Nie sporządza ich się po to, by obrazowały stan rzeczywisty.
W konkluzji: chętnie dowiedziałbym się "czego nie przewidział Ścios"?

avatar użytkownika kazef

8. @Aleksander Ścios

Autorka znana jest z uprzedzenia do Pańskiej osoby i bardzo się starała znależć dziurę w całym.
Tymczasem przewidział Pan wszystko i dokładnie. Zresztą, jak pamietam, pisał Pan o tym, w którym kierunku pójdzie raport Millera, jeszcze przed napisaneim cytowanego tu tekstu w komentarzach pod jednym z poprzednich (z moim, nieskromnie dodam, udziałem w dywagacjach na temat millerowej roboty).
Jedynie sprawa rzekomego ostatniego telefonu "nie zagrała". Ale czy aby nie "na razie"?

Raport Millera nei stanowił zadnego zaskoczenia, równiez obróbka medialna z sondazami, "głosami rozsadku", "honorową dymisją" i "prawdą wreszcie poznaną" to - rzecz by mozna - klasyka propagandy III RP.

Na jedną rzecz chciałbym tylko zwrócić uwagę. Mam wrażenie, że komus zależy, zeby w Polsce trwał ustawiczny za przeproszeniem "burdel". Mamy chore media, które prowadza kampanie SLD i PO, równocześnei wciąz wmawiając ludziom ze polityka to bagno, że w Polsce nic sie nie da zrobić, że jestesmy nieudacznikami, warchołami, że tkwimy w niemożności.
W ten pernamentnie przypisywany Polakom bajzel wpisano celowo wielomiesięczne zamieszanie wokół raportu i samą istotę jego zawartości. Uzupełnili to wrażenie tzw. medialani "znawcy", czujący w która stronę wiatr wieje, lub też ci, którzy sami dmią w te żagle. Wezmy choćby przez wiele godzin promowany na salonei24 tekst funkcjonariusza Skalskiego odnoszący sie w swojej istocie do rzekomej polskiej rzeczywistość po raporcie (a nie to samych tez raportu Millera) tytułem notki: "Dziadostwo, bajzel, lekkomyślność".

W tym samym duchu, choć na miare swojego cyzelowanego emploi, zatytułowal notke Igor Janke:
"To skandal nie armia. Co zrobić z polskim wojskiem?".

Swoje ostateczne potwierdzenie znalazła zatem podstawowa teza Anodiny, którą tak chetnie kupowano na Zachodzie, zwłaszcza w Niemczech: za katastrofe polskiego samolotu odpowiada znany od dawna polnische Wirtschaft.

Pozdrawiam.

avatar użytkownika Aleksander Ścios

9. kazef

Nie wiem, czym sobie zasłużyłem na tak szczególną uwagę Autorki. Niestety tekst pani elig jest bardzo nierzetelny, a zawarte w nim insynuacje głęboko nieprawdziwe.
Podobną metodę Autorka zastosowała pisząc kiedyś o Nowym Ekranie.

Podzielam Pańskie uwagi odnośnie narracji narzucone obecnie w sprawie "raportu Millera". Jestem też przekonany, że ponieważ większość Polaków nigdy nie przeczyta tego "dzieła", jego tezy będą łatwe do propagandowego rozegrania.

Pozdrawiam Pana

avatar użytkownika elig

10. @victor....

Z tymi żmijami to oczywiście racja. Pana hipoteza jest prawdopodobna, ale mi się wydaje, że w ciągu tego pół roku musiała zmienić się koncepcja raportu Millera, co zaskoczyło także prorządowych funkcjonariuszy dziennikarskich. Było to widać w piątek. Niektórzy podejrzewali nawet, iż z rządu Tuska zdjęto osłonę medialną. Niesłusznie, jak widać.

avatar użytkownika UPARTY

11. Czy elig lubi Ściosa?

Powiem szczerze, też zawsze mam wątpliwości co do tekstów Ściosa- nie co do uczciwości, czy rzetelności podawanych informacji, ale co do wyłaniającego się z jego tekstów wizerunku ludzi w znacznej mierze kształtowanych przez propagandę, jak kukiełki lepione z plasteliny. Moje obserwacje są zupełnie inne. Większość ludzi nie wierzy w propagandę prawie w ogóle, natomiast bardzo często udają, że w nią wierzą, o ile jest to dla nich z jakiegoś powodu wygodne, czy wręcz korzystne. "Byłem oszukany" to tak wygodne usprawiedliwienie nawet dla samego siebie. "Byłem oszukany" jest na prawdę wspaniałym usprawiedliwieniem każdego lenistwa, tchórzostwa, nikczemności, chciwości i każdego innego łajdactwa. Zwłaszcza, że nawet Kodeks Karny nie pozwala na uznanie winy osoby działającej pod wpływem błędu. Bycie w wybranym przez siebie błędzie, w takim który jest wygodny to idealna sytuacja. Pozwala bowiem uspokoić sumienie prawie całkowicie. Rzeczywiście w tekstach Ściosa ani śladu takich refleksji. Można się wiec z nich domyślać przeświadczenia autora o tym, że propaganda jest doskonałym narzędziem sprawowania władzy nad ludźmi wbrew ich woli. To bardzo kontrowersyjna teza.
Analizowałem kiedyś przekazy propagandowe zarówno III Rzeszy, jak Stalinowskiej Rosji i porównywałem je z propagandą polską na przełomie lat 70-tych i w latach 80-tych.
Niestety doszedłem do wniosku, że propaganda , zwłaszcza propaganda kłamstwa nie tyle kształtuje ludzi ile jest odpowiedzią na ich zakłamanie. Czy nasila zakłamanie ludzi- być może w jakimś stopniu, ale wydaje mi się, że w minimalnym. Nie spotkałem przekazu propagandowego, który by nie dowartościowywał jego odbiorcy choćby pośrednio. W zależności od tego, co danego odbiorcę dowartościowuje taki jest przekaz. Czyli propaganda jest bardziej obrazem ludzi i zobowiązaniem dla władzy by do tego obrazu choćby częściowo się dostosować niż odwrotnie!
Pamiętacie aferę z pomnikiem w Osowie? Wyobraźcie sobie, że spece od propagandy chciały tego pomnika jako dowartościowania Polaków, bo pomnik ten wskazywał jednocześnie ich zdaniem, że to nie jest tak, że my jesteśmy tylko ofiarami, miał wskazywać, ze jak się nam na odcisk nadepnie, to też "swoje zrobimy", też jesteśmy "kimś". Oni są mściwi i dowody dokonanej zemsty, ich zdaniem powinny ludzi dowartościowywać! Byli mocno zdziwieni, że to się ludziom nie spodobało. Takich przykładów można by mnożyć.

uparty

avatar użytkownika elig

12. @Aleksander Ścios

Cieszę się bardzo, że skomentował Pan moją skromną notkę. Na moje tytułowe, a Pana końcowe pytanie "Czego nie przewidział Aleksander Ścios?" - odpowiedź jest prosta: Aleksander Ścios nie przewidział, jaka będzie treść raportu Millera. Mówiąc bardziej precyzyjnie - nie przewidział jej zbyt dokładnie. W notce napisałam bowiem: "Niektóre z tych prognoz się sprawdziły. Raport Millera rzeczywiście jest w przeważającej części zbieżny z twierdzeniami MAK i wspomina się w nim o błędach rosyjskich kontrolerów, o czym MAK nie mówił. Inne przewidywania okazały się jednak całkowicie nietrafne, i to właśnie jest ciekawe.". Zacytowany przez Pana fragment pańskiego tekstu sugerowałby, iz uważa Pan, że Amerykanie odmówili Rosjanom danych z systemu Echelon. To oczywiście prawdopodobne, choć ja raczej wierzę w możliwości rosyjskiego wywiadu. Z Pana artykułu nie wynikało bynajmniej, że przewidywał Pan publikację raportu Millera w okolicy wyborów parlamentarnych. Gdy został on napisany, do wyborów było jeszcze 8-9 miesięcy. Trudno nazwać to "najbliższą perspektywą". Tekst raportu Millera jest ostateczny i dalszy medialny szum go nie zmieni. Można go więc spokojnie analizować już teraz. Sondażownie są narzędziami propagandy, ale, by mogły pełnić tę funkcję, muszą udawać niezależne instytucje naukowe. Nie mogą nadmiernie naciągać danych. Wynika z tego , że procent ludzi nie wierzących w raport Millera był prawdopodobnie znacznie większy niż 47%. Trudno go wiec nazwać propagandowym sukcesem. W swojej odpowiedzi Kazefowi zarzucił mi Pan, że jestem nierzetelna i posługuję się insynuacjami. Na czym miało to, zdaniem Pana, polegać? Fragmenty tekstu, który omawiałam, cytowałam dosłownie, a jedyną uwagą nie na ich temat, jaką zrobiłam, było stwierdzenie, iż każdemu polecam Pana książkę. Czy to była ta insynuacja?
Na moją uwagę zasłużył Pan sobie tym, że wydał Pan książkę. Umożliwiło mi to konfrontację Pana przewidywań z obecną rzeczywistością.

Ostatnio zmieniony przez elig o pon., 01/08/2011 - 07:28.
avatar użytkownika elig

13. @kazef

Pana komentarz nie był skierowany do mnie, ale zawiera nieprawdziwe stwierdzenie dotyczące mojej osoby. Nie jest prawdą, że jestem znana z uprzedzenia do Aleksandra Ściosa. To zaledwie drugi raz, gdy z nim polemizuję i zawsze staram się robić to w sposób merytoryczny. Cenię sobie twórczość Ściosa i chętnie czytam jego teksty. Nie szukam tez dziury w całym, lecz chcę wymieniać poglądy. Uważam, iż na tym powinna polegać dyskusja, a nie tylko na wzajemnym prawieniu sobie komplementów.

avatar użytkownika elig

14. @UPARTY

Trudno mi odpowiedzieć na Pana tytułowe pytanie: "Czy elig lubi Ściosa?", gdyż nie znam tego publicysty osobiście. Sądzę też, iż nasza dyskusja powinna dotyczyć treści raportu Millera, a nie moich uczuć do kogokolwiek. Zgadzam się z Pana zdaniem na temat propagandy. Zauważono nawet, że najczęściej - kto ma w ręku TVP, przegrywa wybory. Czy będzie tak i tym razem - nie wiem. Oby !!!

avatar użytkownika Maryla

15. @elig

:) z Pani odpowiedzi na komentarze wynika, że nie tylko "lubi Pani Ściosa" ale traktuje jak Proroka.

Z Pani tez o "nie przewidział" została tylko data publikacji protokołu. A tego nawet Królowa Saba dla Salomiona by nie przewidziała :)

Prawie wszystkie ostateczne terminy raportu komisji Millera

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika ajka

16. Elig -

podejrzewam, iż reakcja tzw."zwykłych" ludzi na probę poddania JK badaniom psychiatrycznym, zniechęciła ich do wykorzystania tego"numeru"...nawet zwolennicy PO byli oburzeni.
Przegięli, musieli sie wycofać, na powtorkę nie mogli sobie pozwolić. Zapewne przeprowadzili sondaże nt...
pzdr,a*

ajka
avatar użytkownika elig

17. @Maryla

Tak nie jest. Pozostają jeszcze "naciski na pilotów", "rozmowa braci Kaczyńskich" oraz "zaskakująca konkluzja". To zestawienie "ostatecznych terminów" jest zabawne. Rzeczywiście trudno być prorokiem w takich okolicznościach, ale jeśli ktoś już decyduje się na przepowiadanie przyszłości, to musi się liczyć z konsekwencjami. Nota bene, MAK zapowiedział na jutro /2.08/ o godz 14:00 konferencję prasową na temat raportu Millera.

avatar użytkownika elig

18. @ajka

To możliwe. Ciekawa jestem tej jutrzejszej konferencji prasowej MAK /godz 14:00/.

avatar użytkownika Kąśliwy

19. elig, ajka

Sądzę, że powód zaskakujących braków w tekście raportu Millera to wynik sondaży, które pokazały, że dla Polaków musi być jakaś wina Rosjan, i że trzeba się wycofać z koncepcji "bezpośrednich nacisków". Poza tym być może "ujawnienie" rzekomej treści rozmowy braci byłoby zbyt ryzykowne, jeżeli Amerykanie czy ktokolwiek z zewnątrz ma ją nagraną, mogliby przecież ją puścić w eter. Termin jasny - niedługo przed wyborami, żeby można było powtarzać "no proszę, jednak go opublikowali".
Każdy ma wady, również Ścios, ale szczerze mówiąc, po przeczytaniu jego komentarza do kazefa nabrałam wątpliwości, czy to on sam tu się wpisuje, tak niepodobny jest do niego styl tej wypowiedzi. Wolałabym, żeby potwierdził to np. na salonie24.
I czy p. Maryla nie mogłaby choć trochę polubić elig?

Kąśliwy

avatar użytkownika Maryla

20. Kąśliwy

:)

1. Pan Aleksander Ścios nie musi się uwiarygadniać tylko dlatego, ze Pani elig szybko przeczytała ksiązkę i wyciągnęła wnioski, do których jest bardzo przywiązana.
To niegrzeczne żądanie - Kąśliwy uważa, że na BM24 są oszuści?

2. Maryla lubi Pania elig, tylko nie lubi JEJ UPORU - Pani elig nie umie lub nie chce przyjmowac do wiadomości FAKTÓW jezeli nie sa zgodne z Jej tezami.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika elig

21. @Kąśliwy

To nie jest problem lubienia, czy też nielubienia. Po przekroczeniu pewnego wieku przywiązujemy się do swojej wizji świata i reagujemy niechęcią na to, co ją narusza. To widać w tej wypowiedzi Ściosa, o której Pani mówi. On CHCIAŁBY, żebym naprawdę była nierzetelnym trollem obrzucającym go insynuacjami, bo wtedy pasowałabym do znanych mu schematów i uwolniłabym go od tak zwanego w psychologii "dysonansu poznawczego".