Pogotowie na Ujazdowskie - szybko ! Niewinny psychiatra na bruk. Winny Prezydent Kaczyński.

avatar użytkownika AdamDee

Niech ktoś szybko dzwoni po pogotowie. Karetka na Al. Ujazdowskie pilnie potrzebna.


Psychiatra niewinny ale zwolniony, natychmiastowa pomoc konieczna na już. Kaftan zanim będzie za późno.

Premier zwolnił właśnie fachowca, którego przykrywką była funkcja szefa MON (wnosząc po skuteczności kierowania resortem)...

Winny - Prezydent Kaczyński. "Klich nie jest odpowiedzialny za katastRRofę", powiedział pRRemieRR, a jak tak powiedział to widać tak jest.
Piloci pytali gdzie mają lecieć, Prezydent nie odpowiedział więc nie wiedzieli co robić.
To się rozbili.

Współwinni Rosjanie ale nie dla Klarenbacha z TVP Info, który w kółko powtarza wyłącznie tezy dotyczące polskiej strony.

Izwienitie pażausta jeśli o czymś zaPOmniałem.

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Jacek Dziedzina.To nie raport Millera powinien być podstawą dymi

Jacek Dziedzina

To nie raport Millera powinien być podstawą dymisji (paru członków) rządu.
http://gosc.pl/doc/912150.Kultura-polityczna

1.Nawet bez dochodzenia komisji wyjaśniającego bezpośrednią przyczynę katastrofy znamy już wystarczająco dużo szczegółów związanych z przygotowaniem feralnego lotu oraz z brakiem zabezpieczenia miejsca tragedii i samego śledztwa, żeby parę osób pociągnąć do odpowiedzialności przynajmniej politycznej. Tak byłoby w każdym prawdziwie demokratycznym kraju. Głowy powinny polecieć nie po dzisiejszej prezentacji komisji i konferencji premiera, tylko ponad rok wcześniej. Niezależnie od tego, co było bezpośrednią przyczyną katastrofy, punktem wyjścia jest sprawa podstawowa: w każdym państwie za bezpieczeństwo najwyższych władz odpowiadają służby rządowe Jeśli więc państwo polskie wysyła samolotem czy to premiera, czy prezydenta, do tego z całym dowództwem – to wszystkie służby odpowiedzialne za organizację takiego wyjazdu powinny być postawione w stan najwyższej gotowości. To jest żelazna zasada. Tymczasem zarówno przed katastrofą, jak i po niej niektórzy urzędnicy przekonywali, że tylko wizyta premiera 7 kwietnia jest oficjalna, a wyjazd delegacji trzy dni później to prywatna podróż prezydenta. O „nieoficjalnej” wizycie prezydenta mówił już pod koniec kwietnia m.in. szef BOR, a więc osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo głowy państwa. Już ta skandaliczna wypowiedź powinna być powodem do dymisji pana generała, nie mówiąc o samej katastrofie. A co było? Całkiem niedawno pan generał został nagrodzony awansem. Tak tworzy się, czy raczej pogłębia, nasza kultura polityczna: nie sprawdziłeś się? Awansik gwarantowany. Do tego jeszcze kwiaty z gratulacjami można załączyć, no, ale zostawmy już w spokoju ministra Grabarczyka…

Wypowiedzi szefa BOR o „prywatnej wizycie” przeczy zresztą dokumentacja zawierająca korespondencję między dwoma ośrodkami władzy, w której strona prezydencka zwraca się z prośbą do Kancelarii Premiera o zabezpieczenie wizyty, a strona rządowa daje do zrozumienia, że podejmie właściwe kroki. Mało tego, wbrew powszechnej opinii, że na prezydenta nikt w Katyniu nie czekał, swoją obecność potwierdził m.in. przedstawiciel prezydenta Rosji i tamtejszy wiceminister spraw zagranicznych. W świetle tych faktów, już dawno powinny polecieć głowy przede wszystkim szefów MON, MSWiA oraz Kancelarii Premiera. Zaznaczmy wyraźnie: chodzi o odpowiedzialność polityczną, a nie oskarżanie o doprowadzenie do tragedii. Nikt odpowiedzialności nie poniósł, a teraz jesteśmy świadkami jakiegoś show z „żegnaniem się ministra Klicha z MON” i przeciekami o ministrze Arabskim. Na chwilę przed wyborami wygląda to na prawdziwy cyrk, który tylko w telewizji może być przedstawiony jako ważne wydarzenie. Pomijam już fakt, że szefem komisji badającej przyczyny katastrofy jest szef resortu współodpowiedzialnego za przygotowanie lotu!

Lotnisko w Smoleńsku jest niekomunikacyjne, na co dzień nie lądują tam samoloty międzynarodowe, dlaczego więc nikt nie zatroszczył się, aby w tej wieży czy budzie kontrolnej był przedstawiciel polskich służb? Jeśli tego typu delegacja leci na takie lotnisko, jeśli wojsko wie, że lotnisko nie jest wyposażone w system nawigacji precyzyjnej, nie ma człowieka, który zna specyfikę lotniska, a przede wszystkim jeśli nikt nie wystąpił do strony rosyjskiej z żądaniem, aby umieścić na wieży kontrolerów z uprawnieniami międzynarodowymi, to można mówić, że w sensie protokolarnym potraktowano ten lot jak prywatny wypad na grzyby. Czy trzeba z dymisjami czekać do dzisiejszych igrzysk?

2. Rozdmuchana oprawa medialna, jaka towarzyszy prezentacji raportu Millera nie zmieni tego, że w odbiorze międzynarodowym obowiązującą wersją wypadków jest raport MAK. Także w sensie prawnym. Raport Millera niczego tu nie wnosi, ma wartość tylko i wyłącznie dla nas samych. Minister Jerzy Miller mówił kilka razy, że z prac ekspertów wynika, iż obie strony - polska i rosyjska - były nieprzygotowane do lotu z 10 kwietnia 2010 r., a błędy popełnili zarówno polscy piloci, jak i rosyjscy kontrolerzy. Informował też, że raport będzie dla polskiej strony bardziej surowy i bolesny, bo dotknie takich kwestii jak "ludzkie zaniechania i niefrasobliwość". I być może raport próbuje uczciwie te sprawy przedstawić. Tylko że…

3. Jak można przygotować sensowny raport dotyczący przebiegu wydarzeń, skoro najważniejsze dowody w sprawie – wrak samolotu i oryginalne czarne skrzynki – nie zostały przekazane polskiej stronie? Jak pisać taki raport, jeśli parę miesięcy po katastrofie pod feralnym lotniskiem znajdowano jeszcze ludzkie szczątki? Jak prowadzić w ogóle jakiekolwiek dochodzenie – czy to komisji, czy to prokuratorskie – jeśli przy sekcji zwłok większości ofiar nie było polskich biegłych!?

4. Odpowiedzialność polityczna w postaci dymisji to nie zemsta, tylko kultura polityczna. W demokracji. W Europie głowy lecą za dużo mniejsze sprawy. "..........

całość pod linkiem

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. efekty publikacji raportu MAK po polsku

Wina Lecha Kaczyńskiego - wnioski z Rosji


Polska strona przyznała, że prezydent Lech Kaczyński jest
odpowiedzialny za katastrofę pod Smoleńskiem - wywnioskował z
prezentacji raportu komisji Jerzego Millera rosyjski dziennik
"Izwiestija"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika AdamDee

3. "Wina Lecha Kaczyńskiego - wnioski z Rosji" - wot i oto szło.

Warto zwrócić uwagę na dzisiejsze niewsy.

Mam kontrolnie włączone TVP Info. Nie wiem jak gdzie indziej ale to co się dzieje w tej stacji przechodzi ludzkie pojęcie.

Każdy kto chce zobaczyć na żywo jak działa "niewidzialna ręka" w mediach, niech nie straci tej rzadkiej okazji. Ani razu w leadach i podczas zasadniczych relacji nie padły argumenty o rosyjskiej odpowiedzialności za niewłaściwe sprowadzanie samolotu. Co ciekawe - ten wątek został przez komisję Millera zrelacjonowany dość wyczerpująco i wydawałoby się, że informacja ta będzie sensacja dnia. To w końcu oficjalne potwierdzenie tego co wiemy od wielu miesięcy, a co dla mało zorientowanych w temacie, mogłoby być rewelacją.
Ale nie będzie - akcenty rozłożono zgoła zaskakująco.

Mało tego.

Wśród zaleceń "raportu Millera" (cokolwiek miałoby to znaczyć) znajduje się wśród adresatów tychże także Federacja Rosyjska. Nic to - niewidzialna gumka myszka w rękach niewidzialnej ręki, wymazała także i ten detal. Przebąknięcie o zaleceniach, owszem jest, ale ten adresat, nasz ostatnio największy przyjaciel jest w dziennikach TVP Info przemilczany.

Akcent główny to błąd pilotów przypieczętowany brakiem decyzji ze strony dysponenta lotu, jak to bezczelnie określono w raporcie osobę Prezydenta Kaczyńskiego.
Ten pierwszy argument jest w zasadzie stonowany względem kilkunastomiesięcznej kampanii wspierającej informacje z pierwszych paru dób po katastrofie. Piloci nie są już nieodpowiedzialnymi hazardzistami, a ofiarami. Po części wadliwego systemu szkolenia, po części niewłaściwego kompletowania załogi, a bezpośrednio ofiarami braku decyzji "dysponenta".

Ten drugi argument to w praktyce bardzo twórcze rozwinięcie pierwotnych założeń. Upadły wszystkie wstępne tezy:
- wymuszanie przez Prezydenta na załodze lądowania za wszelką cenę
- naciski Jarosława Kaczyńskiego na brata podczas rozmowy telefonicznej
- pijany Błasik lub sam Kaczyński w kabinie pilotów.
W takim wypadku wydawałoby się, że zarzut o jakiejkolwiek winie Lecha Kaczyńskiego traci rację bytu. Jednak nic bardziej mylnego. Wcześniej to działania Prezydenta miały doprowadzić do katastrofy, teraz, w wersji nowej, to niedziałanie Prezydenta było jedną z istotnych przyczyn katastrofy.
Majstersztyk.

AdamDee - Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
avatar użytkownika Maryla

4. TVP Info

w rękach ludzi z Ordynackiej juz dawno sięgnęła dna. Ja osobiscie monitoruję TVN24, ale muszę przyznać, że TVP INFO przebija nie raz walterownię.

Różnica polega na tym, ze TVN24 manipuluje dobierając "ekspertów" zaś w TVN INFO prezenterzy sami manipuluja, a jak im sie trafi ktos, kto ma odrobinę przyzwoitości, to go zakrzykują na wizji . Smieszna i straszna ta nasza klasa próżniacza czyli funkcjonariusze mediów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl