Macierewicz wywołał lawinę

avatar użytkownika Internaut

   Mnożą się raporty o przyczynach tragedii smoleńskiej. Efekty dociekań komisji ministra Jerzego Millera (59 l.), które mamy poznać jeszcze w tym tygodniu, będą dopiero wstępem przed wysypem kolejnych ustaleń. Powody katastrofy są pod lupą prokuratorów, "białą księgę" ogłosił Antoni Macierewicz (63 l.) z PiS, własny raport szykuje NIK. A teraz okazuje się, że swoje do powiedzenia będzie miało też wojsko.

   Wiadomo, że jesienią swój własny raport przedstawi Najwyższa Izba Kontroli. Inspektorzy wezmą w nim pod lupę MON, Sztab Generalny, Dowództwo Sił Powietrznych, 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Cywilnego oraz kancelarie premiera i prezydenta.
Czy wysyp raportów pozwoli poznać wreszcie prawdę o katastrofie? Oby, bo niektóre rodziny ofiar coraz mniej w to wierzą. – Obawiam się, że poznamy tylko pół prawdy – mówi Jerzy Mamontowicz (75 l.), brat Bożeny Mamontowicz-Łojek (†73 l.), szefowej Polskiej Fundacji Katyńskiej i założycielki Federacji Rodzin Katyńskich.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Odpowiedzialni-za-katastrofe-moga-byc-ujawnieni,wid,13628575,wiadomosc_prasa.html


    Jak pamiętamy z zaufania, jakim premier obdarzył Rosjan wynikało, że ma być jeden raport MAK, który miał rozwiąć wszelkie wątpliwości i wyjaśnić przyczyny. Zapowiedź powołania komisji Macierewicza i stworzenia przez nią raportu wywołała mnóstwo krytyki, oraz krzyków o bezprzedmiotowości zamysłu w kołach rządowych i "opiniotwórczych" wynikającej zapewne z niebezpodstawnych obaw.

   Wtedy też dowiedzieliśmy się niespodziewanie, że strona polska pod kierownictwem ministra Millera powołała swoją komisję (ciekawym jest, że Miller w tym przypadku jest poniekąd sędzią we własnej sprawie, więc trudno oczekiwać rewelacji poza typową spychologią), która ma stworzyć alternatywny raport do rosyjskiego.
Ostatnio przypadkiem wyszła sprawa, że także NIK prowadzi dochodzenie mocno torpedowane przez stronę rządową i zaangażowane w sprawę ministerstwa.
Informacja, że wojsko też przygotuje swój raport jest już kuriozum.

   Czy w tej lawinie nie okaże się, że ta wielość raportów ma służyć raczej dezinformacji, niż wyjaśnieniu całej sprawy, a na jesieni czeka nas swoista wojna na raporty?
Czekamy teraz jeszcze na osobiste raporty premiera Tuska, prezydenta Komorowskiego i ministra Arabskiego.
O, te gdyby były rzetelne mogłyby wyjaśnić naprawdę wiele.
 

 

Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika Ob.Serwator

1. Rejestrator ATM

http://niezalezna.pl/13699-rzad-ukrywal-zapis-skrzynki-atm

- Zespół parlamentarny badający przyczyny katastrofy jest w posiadaniu maila, który 7 maja 2010 r. w imieniu całej załogi ATM PP Sp. z o.o. rozesłał do wybranych odbiorców prezes firmy Tomasz Tuchołek. Stwierdza w nim, że zapis polskiego rejestratora ATM-QAR został z powodzeniem odczytany. Przez rok i dwa miesiące rząd Tuska ukrywał nagranie przed rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej, ich pełnomocnikami prawnymi i polskim społeczeństwem - mówi w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" Antoni Macierewicz.

Dziś odbywa się konferencja wojskowych śledczych na temat opinii dotyczącej rejestratora Tu-154M, który zawiera m.in. informacje o parametrach lotu i działaniu urządzeń samolotu. Chodzi o tzw. trzecią czarną skrzynkę produkcji polskiej firmy ATM.

Jak jednak ujawnił w rozmowie z "Gazetą Polską" Antoni Macierewicz, rząd Tuska dysponował odczytami tego rejestratora już ponad rok temu.

Zespół parlamentarny badający przyczyny katastrofy jest w posiadaniu maila, który 7 maja 2010 r. w imieniu całej załogi ATM PP Sp. z o.o. rozesłał do wybranych odbiorców prezes firmy Tomasz Tuchołek. Stwierdza w nim, że zapis polskiego rejestratora ATM-QAR został z powodzeniem odczytany. Przez rok i dwa miesiące rząd Tuska ukrywał nagranie przed rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej, ich pełnomocnikami prawnymi i polskim społeczeństwem. Rząd nie chciał dopuścić, by niezależni eksperci mogli zbadać materiał dowodowy, zanim rząd uzgodni wszystko ze stroną rosyjską - powiedział "GP" Macierewicz.

Przewodniczący sejmowego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej dodał: Pojawia się pytanie: co z tym zapisem przez ponad rok się działo. Czy synchronizowano je z rosyjskimi zapisami czarnych skrzynek? Na to pytanie powinien odpowiedzieć minister Miller. Nie spodziewam się jednak usłyszeć takiej odpowiedzi. Minister Miller przywiózł do Polski w czerwcu 2010 r. sfałszowane zapisy czarnej skrzynki, lecz własnym podpisem poświadczył ich wiarygodność. Zapewne więc zrobiłby to samo z zapisem skrzynki ATM.

Całość rozmowy z Antonim Macierewiczem w najbliższym numerze "Gazety Polskiej".

"Większość ludzi jest zbyt ostrożna, żeby nabrać się na prawdę." Hugo Steinhaus

avatar użytkownika triarius

2. o jakiej znowu...

... "katastrofie"?!?


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Maryla

3. Ujawniono dane z rejestratora

Ujawniono dane z rejestratora Tu-154: załoga ratowała samolot



Jak informuje TVN 24 piloci samolotu Tu-154 rozpoczęli
"ręczną" procedurę odejścia i próbowali uratować samolot podrywając do
góry spadającą maszynę. Oznacz to, że kpt. Arkadiusz Protasiuk i reszta
załogi nie polegali tylko i wyłącznie na automatycznym systemie odejścia
"uchod".

- Z zapisów naszego rejestratora wynika, że piloci ręcznie podjęli próbę
procedury odejścia. Dali "pełen gaz" na silnikach i pociągnęli wolant
do siebie – mówi Tomasz Tuchołka, wiceprezes ATM Avionika, która
wyprodukowała "polską czarną skrzynkę", czyli rejestrator podwyższonych
parametrów ATM – QAR.

Oznacza to, że kpt. Arkadiusz Protasiuk i reszta załogi nie polegali
tylko i wyłącznie na automatycznym systemie odejścia "uchod". Załoga
sama zaczęła ratować samolot przed katastrofą. - Przy podchodzeniu do
lądowania silniki pracują na minimalnym ciągu. Piloci, próbując poderwać
maszynę, przestawili silniki na pełną moc. Ale uzyskują ją one dopiero
po mniej więcej 10 sekundach. Jeśli więc tuż przed katastrofą pracowały z
co najmniej połową mocy, to znaczy, że zostały przestawione tuż przed
pierwszym zderzeniem z drzewami przed smoleńskim lotniskiem – tłumaczy
Tuchołka, który był też jednym z ekspertów Państwowej Komisji Badania
Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl