Trzeci tekst z cyklu "Dziewica dla leminga"

avatar użytkownika triarius
Nieprzyzwoitość: x (słownie 1) na xxxxxxxxxx możliwych (słownie 10)


* * *

Istnieje taka niewielka książeczka szwedzkiego naukowca o nazwisku Svante Folín, której oryginalny tytuł brzmi "Den påklädda apan", co na nasze tłumaczy się jako "Ubrana małpa". (Łatwo chyba zgadnąć do jakiej znanej książki dowcipnie nawiązuje ten tytuł.) Jest to swego rodzaju wprowadzenie do socjobiologii - czyli tego, czym zajmuje się także mój ogromny intelektualny faworyt i autor OBOWIĄZKOWYCH dla każdego prawicowca (no, może z wyjątkiem zupełnych chrześcijańskich fundamentalistów, którzy ewolucji nie trawią) lektur. (Swoją drogą, jeśli to czytasz Traube, to jeszcze raz dzięki!)

Książeczka ta, choć, jako się rzekło, niewielka, jest dość sucha i "naukowa", ale zawiera nieco naprawdę smakowitych fragmentów. Moim ulubionym jest dość długi i naprawdę barwny, a przy tym absolutnie autentyczny, opis gastronomiczno-erotycznej orgii gromadki sympatycznych ludożerców z czasów w sumie współczesnych. Którzy to ludożercy, płci obojga, utrupili sobie - w celach, jako się rzekło, gastronomiczno-erotycznych, z przewagą tych pierwszych, dwie dorodne młode niewiasty z sąsiedniej wioski i je z apetytem konsumują.

A ile przy tym wesołych przekomarzanek! Ile błyskotliwych dowcipów! Ile zabawnych qui pro quo! Jest nawet ewidentny pech, połączony z bólem, i nie tylko, jednego z uczestników tej uczty, co - jak to bywa przy tego rodzaju imprezach - wywołuje raczej rozbawienie współbiesiadników, niż współczucie.

Ten fragment jest naprawdę uroczy i będę musiał go kiedyś, w spolszczonej oczywiście wersji, opublikować. Co zrobię, jeśli oczywiście Bóg lubi publikowanie tekstów o wesołych ludożercach, w dodatku nieco, nie da się ukryć, rozpustnych.

Ta sprawa ma zresztą pewne głębsze znaczenie i nie chodzi tylko o błahą rozrywkę, jako że liberalno-lewacki "świat naukowy" ("naukawy" raczej chyba) stara się nam od dawna wmówić, że kanibalizm właściwie nie istnieje, a jeśli już kiedyś istniał, to absolutnie nie ma nic wspólnego z gastronomią (a co dopiero z erotyką!), tyko co najwyżej z religią (o ileż prymitywniejszą, nieprawdaż, od tej europejskiej!?), ceremoniami pogrzebowymi (brak cywilizowanej eutanazji, proste!). No i ów przeuroczy fragment w owej książce jawnie temu przeczy, zadając kłam.

To była właściwie tylko dygresja, choć, przyznacie chyba, urocza. Niby jest tu Dupa (nasza ukochana), choć nie podaję szczegółów owej konsumpcji i nie zamierzam, chodzi mi bowiem teraz o inny fragment tej książki. To było tylko dla zaostrzenia apetytu i przykopania liberalno-lewackim NAUKAWCOM, którzy nam służbiście wciskają kit.

Tak więc inny mój ulubiony fragment książki Folína, to krótkie w sumie stwierdzenie, które brzmi jakoś tak, że: "Społeczeństwa, gdzie o obcych dbało się bardziej, niż o swoich, gdzie cośtam cośtam cośtam... I gdzie mężczyźni zabijali się o wdzięki kobiet po okresie przekwitania - jeśli nawet kiedykolwiek istniały, to dawno istnieć przestały i to jest naturalne". Jakoś tak to szło i jak widać chodziło o elementarne prawa biologii w odniesieniu do gatunków - także gatunku ludzkiego.

(Swoją drogą ja Svantego świetnie rozumiem, ale starsze panie, takie w miarę na chodzie, dość mnie faktycznie kręcą. Tak że nie wpadać w desperację! I odwrotnie: kręcą mnie, ale oczywiście rozumiem, o co Svantemu chodzi i że ma rację.)

Czyli rzeczy, o których sporo pisze Ardrey, Folín zresztą też, a do tego (z zachowaniem proporcji of course) ja też trochę pisałem, np. w tekście pt. "Dlaczego buczą kibice". (Do którego mnie zainspirował Maleszka i słynny film z jego udziałem. Wtedy jeszcze Tusk nie walczył z kibolami.)

No i teraz... Mamy tu nieco o Dupie, choć tylko w mglistym zarysie, więc norma niejako wykonana... Tym bardziej, że w poprzednim kawałku z tego cyklu naprawdę się postaraliśmy i mamy normę - w kwestii Dupy i Dziewic - wykonaną na parę ew. odcinków w przyszłość. Teraz możemy zająć się nieco bliżej FILOZOFIĄ. Bo bez tego nijak. Wystarczy rzucić okiem, jak niektórzy niegłupi skądinąd ludzie gonią w piętkę, bredząc bez sensu o "czarnuchach", co sprawia, że się o własne nogi wirtualnie potem potyka i potyka... Albo wymyślając całkiem kretyńskie herezje w celu rzekomej "odnowy Kościoła", ciesząc się w dodatku jak mongoloidalne dzieci na haju z co głupszych przejawów nadciągającej Drugiej Religijności...

Możemy się lubić, może być "amicus Plato", ale jednak veritas... I te rzeczy! Bez sprawnego myślenia się nie da, a że wszyscy nurzamy się w bagnie tandetnego post-oświeceniowego "racjonalizmu" - religijni fundamentaliści wcale nie wiele mniej, niż świry od "wolnego rynku" - no to ktoś musi zacząć całe to "prawicowe" bractwo myślenia uczyć.

Też mnie to nie bawi, że to muszę być akurat ja, ale cóż robić. Ludzi z patologicznym przerostem kory mózgowej w "prawicowej" blogosferze nie brakuje, ale z myśleniem w sumie tragedia. A wróg nie śpi, wróg ma w rękach wszelkie atuty, więc nawet jak nie myśli dużo lepiej, to i tak wygra. Chyba że...

No dobra, długie się to już zrobiło, rezerwuar mądrości na temat Dupy nam się nieco wyczerpał - do zobaczenia zatem następnym (Deo volente) razem! Też pewnie nie będzie wiele na nasze ukochane tematy, ale może coś wymyślę, dla dodania smaku. Zresztą pamiętajcie, że było o kogucie - wczuć się w to, wgryźć, zrozumieć, jakie to było w sumie nie-przy-zwo-i-te, pełne erotyzmu und pikantne! Tylko trzeba to pojąć. A potem się ostro wgryźć i przeżywać ekstazę za ekstazą.

Tak? No to na razie!

triarius
---------------------------------------------------
Czy odstawiłeś już leminga od piersi?

16 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Tygrysie :)

już miałam napisać, że na sezon ogórkowy zaplanowałeś "rady dla dewiantów" w odcinkach, a tu masz, w ostanich słowach "Twego listu" jest "no to na razie":)

"Bez sprawnego myślenia się nie da, a że wszyscy nurzamy się w bagnie tandetnego post-oświeceniowego "racjonalizmu" - religijni fundamentaliści wcale nie wiele mniej, niż świry od "wolnego rynku" - no to ktoś musi zacząć całe to "prawicowe" bractwo myślenia uczyć."

Ktoś musi, ale szybko sie zniechęciłeś Belfrze :)

pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika spiskowy

2. Tygrys

Opowiem ci o tresurze w Norwegii.

Zacznijmy od tego, ze swego czasu w mediach (a w skandynawii to juz przede wszystkim) byla awantura, ze w instrukcjach z IKEA jest obrazek mezczyzny, co to cos tam skreca a teraz mamy swiat nowoczesny i w ogole i tak to nie moze byc. No to zrobili NEUTRALA.
Od tamtej pory w instrukcajch wystepuje tenze neutral.
O taki jak na stronie 2 tego pliku
http://www.ikea.com/ms/img/assembly_instructions/pdf/A10059151.pdf

Dzis przyszedlem do pracy i mi tlumaczy jeden czlowiek, ze zrobi procedure instalacyjna czegos tam. A ja mu na to zeby uwazal, i wstawial "neutrali" zeby nie bylo dyskryminacji. Ja to ja - wiadomo - bylo z Europy Sr.Wsch. wiec nie znam granic. Ale chlopaki to co innego. Swiatowcy z polnocy. No i ci swiatowcy zareagowali dosc nerwowo. Zamilkli, spojrzeli na niedaleko siedzace kobitki i tak lypali. Cos tam nawet dodali od siebie, ale w tonei konspiracyjnym, ze teraz nawet na znakach drogowych nie moze pan w kapeluszu przechodzic przez ulice, tylko jakis taki NEUTRAL.

Wiem, ze off topic troche, ale mnie tak natchnelo z tymi kanibalami ze skandynawii.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika triarius

3. dobrze, że to ludziom tutaj...

... wyjaśniasz, ale ja przecie spędził 11 lat w Szwecji, która jest równie postępowa, i też mógłbym snuć opowiastki, od których by przepona ze śmiechu bolała, na przemian z takimi, od których włos się jeży.

Co nie znaczy, byś nie miał tu dalej snuć swoich - to ludziom powinno nieco spraw uświadomić.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika barbarawitkowska

4. Co słychać Panie Tygrysie?...

Z ciekawością czytam Pański cykl. Być może czysta esencja narracji zbyt obficie pokropiona sosemlekko plebejskim, który przy złych intencjach dałoby się skalsyfikowac , jako łabędzi śpiew starzejącego się ciała, zlizującego z lubością ślinę, ociekającą na wspomnienie bywszych, niedostępnych już z powodu chorej wątroby delikatesów.
Ale za to przy dobrych,ho,ho - za indywidualną manierę twórczą, nad którą ja osobiście, ze względu na prawa upływającego czasu, co jak sądzę dotyczy nas oboje, mogę z łatwością przejść do porzadku dziennego.
Ergo- ma Pan niewątpliwy talent literacki, a już te smakowite personifikacje... cud-malina.
Pańskie notki i dyskusje pod nimi nasunęły mi pewne uwagi, którymi jesli Pan pozwoli podzielę się z ogółem.

A zatem- płaszczyzna Kobieta -Mężczyzna:
tylko cywilizacja łacińska tj wszystko co rozumiemy pod tym pojęciem dała Kobiecie podmiotowość ( oczywiście w ramach określonych biologią), wszystkie inne systemy religijne i filozoficzne sprowadzają Ją do roli excusez le mot większego lub mniejszego pojemnika na męskie płyny fizjologiczne. Stąd tak ceniona obecnie, w dobie odwrotu od tejże cywilizacji sytuacyjna użyteczność Kobiety-kobiety. Cóż, poznac pana po cholewach, lub jak kto woli, jaki pan taki kram. A większośc kobiet ciągle jeszcze chciałaby widzieć w Was rycerzy na bialych koniach. Z tym duży kłopot niestety. Jeżeli już uda się natknąc na jakiegoś osobnika , który dostawałby intelektualnie, umiałby zachować niezbędne formy i jeszcze na dodatek byłby w stanie rozpoznawać zagubione klucze kulturowe, jest to niewątpliwie szczęśliwy dzień.
Z wyrazami najgłębszego szacunku
PS1. Osobiście zawsze uważałam, że baśń o Kopciuszku kończy się tam, gdzie powinna się zacząć.
PS2. Jak tam Pański flet? Czy uda się na nim coś zagrać?

avatar użytkownika triarius

5. flet? wydobywam dźwięki w dolnej...

... oktawie dość swobodnie, w górnej (trzecia jest w takim "naturalnym" flecie trochę chyba jak najwyższa oktawa na fortepianie, więc nie ruszam) znacznie gorzej. Więc na razie sobie głównie dmucham, czasem tylko jakąś irlandzką melodyjkę, albo po prostu "Frère Jacques".

Ale mam też tenorową mandolę, która mnie dziko cieszy i na której gram jak stary, mam też od paru dni bodhran, na którym idzie mi lepiej, niż na darbuce (która u mnie na razie udaje congę). Nie mówiąc już o skrzypcach i mandolinie. (Gitarę na razie odstawiłem od piersi, może kiedyś. Zbyt długo ją dręczę ze zbyt małym skutkiem.)

Tak więc w kwestii instrumentów nie jestem przesadnie sfrustrowany.

Co do wątroby i tych innych rzeczy - ale mnie Pani rozszyfrowała! (Pęknę ze śmiechu.)

Za "talent" dzięki! Za Pani własną opinię na temat Kosmicznej D. też. Każda opinia jest tu cenna, a Pani szczególnie.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika barbarawitkowska

6. Triarius

pozdrawiam zatem Pana i wszystkie Pańskie instrumenty. No i mam nadzieję , że jednak wątroba nie szwankuje.

avatar użytkownika triarius

7. moje instrumenty gorąco...

... dziękują za dobre słowo!

Moja wątroba też. (I to wszystko, co się pod tym mianem chyba kryje. Coś jak "nos" u Sterne'a, czy "ucho" u Diderota, tak?)


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika barbarawitkowska

8. Triarius

wątroba to wątroba, może być z cebulką. Do wódeczki. Polecam.

avatar użytkownika triarius

9. mam wstręt do wątroby gastronomicznej, bo mi ją...

... serwowano w prlowskich przedszkolach i innych takich. Smakowała jak prażony kalosz.

Za to na samym początku przepadałem za tranem. Potem mi go obrzydzili chlebem z solą, co miał mi go rzekomo osłodzić. Ech, wspomnienia! Te gastronomiczne toże.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika spiskowy

10. na watrobe

to polecaja ostropest plamisty
pomaga niby nawet z wodeczka

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika triarius

11. raczej chyba tyfus...

... plamisty.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika barbarawitkowska

12. Triarius

aleś mnie Waść rozbawil.

avatar użytkownika spiskowy

13. W czasach gdy

dzieciaki faszeruja scierwem w postaci szczepionek pan tygrys moze sie smiac.
bo dzieckiem to on byl dawno, dawno.

jak sie rozjerze wsrod znajomych to masakra.
i jedna zasada: im kto sie blizej wsi chowal tym zdrowszy.
Wszyscy ci "mlodzi wyksztalceni" faszeruja swoje dzieci byle scierwem.
W koncu oni sa wyksztalceni i nawet ulotke do antybiotykow potrafia czytac.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika triarius

14. dawno, dawno?

Oj, świnka z waści!

Jeszcze @#$% wczoraj byłem taki młody, a teraz już to?


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika barbarawitkowska

15. Triarius

A ja napisałam do Pana z dużej litery fe...
Dawno, dawno... cóż za łepek przemyślny, cóż za męska strategia.
Naprawdę, szkoda, że jestem taka stara, mogłabym docenić, a tak to tylko wióry zostaja.
Pozdrawiam

avatar użytkownika spiskowy

16. ja tez dzieckiem bylem dawno dawno

Choc niektorzy mowia, ze do dzis mi zostalo.
W zeszlym roku zalapalem sie na odpust.
Zwykly, zwyczajny odpust.
Kupilem korkowca i korki.
I jak u znajomych w domu walnalem, to myslalem, ze okna wypadna.
Sam sie zdziwilem, ze to taki huk.
Sie zapomnialo.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.