Mafia węglowa co zarobiła około 50 mld zł. i "tęczowy Rysiek" czyli robienie ludziom węgla z szarych komórek
W jednej chwili marny węgiel zamieniają w najdroższy opał najwyższej jakości. Na papierze, by sprzedać go z wielkim zyskiem. Pośredniczą w handlu między kopalniami, elektrowniami i sieciami energetycznymi za sowite prowizje. Szacuje się, że mafia węglowa działająca w Polsce od lat zarobiła około 50 mld zł.
O szczegółowe wyliczenia nikt się nawet nie kusi. Bo śledztwo trwa, a przekręty w branży węglowej wciąż dla wielu śledczych są wielką niewiadomą. Tym bardziej, że z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji ktoś od co najmniej roku cichaczem wyprowadza dokumenty opisujące działanie tej gangsterskiej ośmiornicy. Ludwik Dorn już w 2006 r. polecił wszcząć śledztwo, kto jest wtyczką mafii w resorcie. Śledztwo jest, ale winnych wciąż nie ma…
Jedno jest pewne – mafia węglowa działa od wielu lat i zorganizowana jest perfekcyjnie. Zaczęto o niej głośno mówić w 2003 roku. „Rzeczpospolita” ujawniła wtedy, że Janusz Ocipka, dyrektor gabinetu politycznego ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Krzysztofa Janika, miał udziały m.in. w Przedsiębiorstwie Organizacji Zaopatrzenia i Zbytu Agrokompleks, spółce handlującej węglem, która nie płaciła kopalniom.
http://www.qazeta.pl/polityka/mafia-wglowa-to-gigant-zarobia-50-mld-z/
Akt oskarżenia w sprawie mafii węglowej trafi do sądu w przyszłym tygodniu - dowiedział się DZIENNIK. Prokuratura postawiła zarzuty kilkunastu osobom, między innymi byłym prezesom spółek węglowych i dyrektorom kopalni. Ale to nie koniec śledztwa.
Zarzuty usłyszeli m.in. Wiesław Karoń, Zbigniew Baranowski oraz Bogdan Gorgol, Jerzy Harasimowicz, a także były poseł AWS Henryk Dyrda i Jacek Wilanowski, wspólnik w interesach Barbary Kmiecik, znanej na Śląsku jako "Alexis". Według śledczych prezesi mieli przyjmować łapówki od Kmiecik w zamian za pomoc w handlu węglem. "Podejrzanym zostały postawione zarzuty korupcji: przyjmowania, przekazywania i pośredniczenia we wręczaniu łapówek" - mówi Marta Zawada-Dybek z Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/65319,ruszy-proces-w-sprawie-mafii-weglowej.html
Przed Sądem Rejonowym w Rudzie Śląskiej rozpoczął się proces w sprawie korupcji w handlu węglem. Prokurator Radosław Wójcik odczytał zarzuty przeciwko dwóm byłym wiceprezesom spółek węglowych i mężczyźnie, który miał im wręczać łapówki.
Akt oskarżenia katowicka prokuratura sformułowała w 2007 r. Zarzuty dotyczą lat 1994-1998. Były wiceprezes Rudzkiej Spółki Węglowej Wiesław K. został oskarżony o przyjęcie 420 tys. zł, a b. wiceprezes Nadwiślańskiej Spółki Węglowej Jerzy H. - 150 tys. zł w zamian za zawarcie nieformalnego porozumienia z handlującą węglem agencją Barbary K., a Wiesław K. również w zamian za zawarcie porozumień kompensacyjnych z tą agencją handlową. Współwłaściciel agencji handlowej Barbary K., Jacek W., został oskarżony o wręczenie tych łapówek dwóm pierwszym mężczyznom.
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/330014,ruszyl-proces-w-sprawie-korupcji-w-handlu-weglem.html
Mafia węglowa - powszechna nazwa struktur przestępczych zarabiających na fałszowaniu świadectw jakości węgla oraz wyłudzeniach ze śląskich kopalni będących własnością Skarbu Państwa.
Pierwsze doniesienia o oszustwach w śląskich spółkach handlujących węglem pojawiły się w 2003 roku w artykułach "Rzeczpospolitej". Wyłudzeniami miały się zajmować firmy pośredniczące w handlu węglem w bardzo dużych dostawach np. do elektrociepłowni. Wskazywano na kilka głównych kierunków wyłudzania pieniędzy:
- fałszowanie tzw. "klasówek" czyli dokumentów poświadczających klasę jakości węgla; firmy kupowały od kopalni węgiel najniższej jakości, fałszowały świadectwa a następnie sprzedawały go jako węgiel wysokiej jakości np. elektrowniom, które kupowały go po atrakcyjnej cenie, zaś na fałszerstwo zarówno dostawcy jak i odbiorcy przymykali oczy dzięki wysokim łapówkom
- odroczone terminy płatności dla pośredników, podczas gdy odbiorcy końcowi płacili za węgiel natychmiast, co pozwalało firmom pośredniczącym obracać wielomilionowymi kwotami i pomnażać zysk
- brak płatności za węgiel dostarczony przez kopalnie, który był sprzedawany z zyskiem a firma unikała odpowiedzialności przez ogłoszenie bankructwa lub odstąpienie od roszczeń przez wierzyciela w zamian za łapówkę dla osób na stanowiskach kierowniczych; w ten sposób funkcjonowała firma "Agencja Kmiecik" należąca do skazanej Barbary Kmiecik, znanej jako świadek w sprawie Barbary Blidy; firma Kmiecik oszukała kopalnie łącznie na kilkadziesiąt milionów złotych
- sprzedaż wyeksploatowanego sprzętu górniczego, który kopalnie sprzedawały do złomowania a który następnie odsprzedawano im jako nowy, dodatkowo podpisując kontrakty na serwisowanie (co mogło doprowadzić m.in. do katastrof górniczych w kopalniach Jas-Mos (2002) i Halemba (2006).
Zyski "mafii węglowej" i równocześnie straty Skarbu Państwa za ostatnie kilkanaście lat działalności oceniono w 2006 roku na 50 mld złotych. W wielowątkowych sprawach nadużyć z lat 1994-1998 toczy się postępowanie prokuratorskie, w grudniu 2007 skierowane do sądu[1][2] z czwórką oskarżonych - Wiesław K. (były wiceprezes Rudzkiej Spółki Węglowej), Jerzy H. (były prezes Nadwiślańskiej Spółki Węglowej), Jacek W. (asystent Barbary Kmiecik) oraz były poseł AWS Henryk D. Zarzuty w tej sprawie miały być postawione także Barbarze Blidzie.
W 2002 roku po tragedii w kopalni Jas-Mos (zginęło dziesięciu górników) na zlecenie MSWiA przygotowany został raport dokumentujący nadużycia w handlu węglem oraz sprzętem górniczym. Raport nie został wykorzystany w śledztwie, ponieważ zniknął[3].
Tyle wiki:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mafia_w%C4%99glowa
Kiedy w środę oficerowie ABW wpadli do mieszkania Barbary Blidy w Siemianowicach Śląskich, w innych miastach województwa również trwały przeszukania. Śledczy pojechali m.in. do Szczyrku - do domu Zbigniewa Baranowskiego, byłego prezesa Rudzkiej Spółki Węglowej.
Obecnie jest on prezesem Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Rewizja, tak jak u Blidy, zaczęła się tuż po 6 rano - ujawnia "Fakt".
Baranowski miał wczoraj wziąć udział w konfrontacji z Blidą i z jej przyjaciółką Barbarą Kmiecik, uchodzącą za szefową węglowej mafii. Jest podejrzewany o przyjęcie 80 tys. zł łapówki. Dostał ją krótko po tym, jak objął fotel prezesa Rudzkiej Spółki Węglowej. W zamian za to miał umorzyć odsetki od rosnącego długu firmy Barbary Kmiecik, zwanej "Śląską Alexis". Pośrednikiem w przekazaniu pieniędzy miała być Blida.
"Kmiecik naciskała na mnie przez różnych ludzi, ale ja tych pieniędzy od Blidy nigdy nie dostałem" - mówi Baranowski.
Barbara Kmiecik podczas wczorajszych przesłuchań powiedziała, że łapówkę dla Baranowskiego przekazała Blidzie, a ta z kolei, z uwagi na bardziej przyjazne stosunki, miała dostarczyć ją Baranowskiemu. Co stało się z pieniędzmi? Nie wiadomo. Baranowski zarzeka się, że żadnych pieniędzy nigdy nie wziął.
Gigantyczne łapówki
Ta historia obrazuje, jak działała mafia węglowa. Jej członkowie załatwiali dla siebie korzystne kontrakty na sprzedaż węgla indywidualnym odbiorcom. Było to możliwe dzięki gigantycznym łapówkom, jakie wręczali pracownikom spółek węglowych.
"Najwyższa łapówka wynosiła 420 tys. zł - mówi Tomasz Tadla, rzecznik katowickiej prokuratury okręgowej, która rozpracowuje mafię i bada, jaki związek miała z nią Barbara Blida.
Fortuny mafii
Firmy, które pośredniczyły w handlu węglem między spółkami węglowymi a indywidualnymi odbiorcami, mogli liczyć na 3 proc. prowizji. Firma Barbary Kmiecik dostawała aż 10 proc.!
Przyznawano jej także bardzo korzystne, długie odroczenia terminów płatności. I tak zbijała w latach 90. gigantyczny majątek: odbiorcy węgla, a więc huty czy firmy elektroenergetyczne, musieli płacić od razu za dostawy. A za ich pieniądze Kmiecik kupowała kolejne transporty węgla. W 1996 r. znalazła się nawet na liście stu najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost".
Pogrążona przez wspólniczkę
Prokuratura bada, jaki udział w tym łańcuszku miała Barbara Blida. Czy była minister sama wręczyła komuś łapówkę?
"Skoro była minister nie żyje, nie będę mówił o sformułowanych wobec niej zarzutach" - ucina rzecznik prokuratury. O tym jednak, czego nie chcą ujawnić śledczy, mówił sam minister sprawiedliwości w Sejmie.
"Barbara Kmiecik przekazywała za pośrednictwem Barbary Blidy od 1 grudnia 1997 r. do 31 marca 1998 r. prezesowi spółki węglowej Zbigniewowi B., gotówkę 80 tys. zł w zamian za umorzenie części odsetek naliczonych od niezapłaconych przez nią należności" - mówił Zbigniew Ziobro. Minister potwierdza, że to właśnie Kmiecik pogrążyła byłą minister w zamian za niski wyrok za udział w mafii węglowej.
Pralnia brudnych pieniędzy
To tylko jeden z wątków afery węglowej. Drugie śledztwo, jakie prowadzi katowicka prokuratura, dotyczy sprzedaży kopalniom starych maszyn górniczych. W zamian za zgodę na ten proceder dyrektorzy kopalń "Budryk" i "Zofiówka" mieli wziąć łapówki sięgające kilkunastu tysięcy dolarów. W związku z tym śledztwem zatrzymano sześć osób. Ze sprawą wiąże się też pranie brudnych pieniędzy. Tu także chodzi o gigantyczne pieniądze.
Poseł SLD odpiera zarzuty PiS. "Barbara Blida była niewinna"
Poseł Ryszard Kalisz, który uczestniczył w konferencji programowej SLD w Katowicach, zaapelował do PiS o debatę na temat raportu ws. śmierci Blidy. Dodał, że Barbara Blida była niewinna. Poseł Ryszard Kalisz poświęcił całe wystąpienie - przed członkami śląskich struktur SLD - pracom sejmowej komisji śledczej ds. okoliczności śmierci Barbary Blidy oraz projektowi raportu, który przekazał członkom komisji.
Zarówno podczas spotkania partyjnego w Sali Sejmu Śląskiego oraz w trakcie konferencji prasowej mówił, że na Śląsku nie było go od pogrzebu byłej posłanki. - Chciałem, aby moja praca była pozbawiona całkowicie wątków politycznych, żeby była merytoryczna. I taka była – powiedział poseł odnosząc się do prac komisji śledczej. Dodał, że "ten raport nie jest wymierzony przeciwko komuś". - Niezależnie od różnego rodzaju ataków personalnych na moją osobę, apeluję do przedstawicieli PiS o merytoryczną debatę na temat raportu – powiedział. Stwierdził, że mimo iż upłynęły dwa tygodnie od jego przekazania, nie podjęto z nim polemiki merytorycznej, w której on jest gotów w każdej chwili uczestniczyć. - Trzeba oddać sprawiedliwość i powiedzieć, że Barbara Blida była całkowicie niewinna - mówił. Kłopoty liderów PiS. PO postawi ich przed Trybunałem Stanu?
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. Witam,dziękujac za przypomnienie Jak TO Wtedy Było
Alexis,sld,psl
dziwnie stracili pamięc,pamięc o tym jak "Kwity szły z dymem "
swego czasu
swietnie proceder opisywali sląscy dziennikarze,dzisiaj ?
Dzisiaj stracili pamięc i chęć,dlaczego?
my na Śląsku wiemy
A reszta Polski,chyba ,nie
serdecznie pozdrawiam
gość z drogi
2. re Tamtych lat
lat ,gdy szydzono z nas,gdy mówiliśmy ze jest Mafia Węglowa,że jest Pralnia Brudnych Pieniedzy
i ludzie z SLD i PSL,kroja ten Ślaski Tort tak jak im sie POdoba,bezkarnie i POd osłona Kwaśniewskich,Buzków,czy Wąsaczo/POdobnych.
SĄDY,BYŁY BEZRADNE,a KOORUPCJA
wszechwładna
lata 1996/2005
to lata Wyjątkowe,wyjątkowe w bardzo negatywnym znaczeniu,to czas wielu Śmierci,samobójstw ludzi,ktorzy tracili Wszystko i CZAS
tzw pierwszego miliona...Ukradzionego
Może kiedyś ,po latach,ktoś odważy napisać sie Pracę Magisterska na ten Temat,wszak
dokumentów dotyczacych ówczesnych przestępstw,tony zalegają w śląskich sądach,w Łodzi,chyba TEZ,o ile nie wyniosła ich Niewidzialna Ręka
gość z drogi
3. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Bo to się zwykle od komuny zaczyna.
Dziwie się , że papuga tęczowy rysiek nie pojechał na paradę do Berlina. Sołtys berlina, sowicie by go ugościł.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
4. a ja się nie dziwię,bo
ryskoPOdobne dobrze wiedzą,ze stołka należy pilnować,bo go jeszcze ktoś POdsiedzie i Co wtedy ?
serd pozdr
re tęczowego.wciąz zadaję sobie pytanie dlaczego nie obchodził go LOS Krzysztofa OLEWNIKA
gość z drogi
5. SLD TĘCZOWE I MIŁUJĄCE
SLD pokaże wystawę o aborcji przed Sejmem
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Grabarczyk wiedział o
z tajemniczych mężów zaufania, któremu już cztery miesiące temu
ówczesny szef MSWiA Janusz Kaczmarek mówił o nieprawidłowościach w
śledztwie dotyczącym Barbary Blidy, jest szef sejmowej Komisji
Sprawiedliwości, poseł PO Cezary Grabarczyk - informuje "Dziennik".
Grabarczyk zrelacjonował gazecie,
że Kaczmarek poprosił go o spotkanie, krótko po debacie sejmowej,
podczas której minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przedstawiał
informację na temat okoliczności tragicznej śmierci Blidy.
ocena działań CBA w ramach tzw. "afery gruntowej" wskazuje
jednoznacznie na wysokie prawdopodobieństwo naruszenia prawa przez
funkcjonariuszy publicznych, zarówno na płaszczyźnie prawa karnego, jak i
pragmatyki służbowej - wynika z raportu ws. akcji CBA w ministerstwie
rolnictwa sporządzonego przez ekspertów PO."....
- Wygląda na to, że Janusz Kaczmarek posiada sporą wiedzę na temat nieprawidłowości w służbach specjalnych - mówi "Rz" szef Komisji do spraw Służb Specjalnych Paweł Graś z PO.
http://www.rzeczpospolita.pl/news.rol?newsId=16743
Według relacji w "Dzienniku", Czarnecki stał się przypadkowym świadkiem nieformalnej rozmowy Kaczmarka z Olejniczakiem.
Do spotkania miało dojść 23 czerwca przed meczem gwiazd TVN kontra
Sejm. Kaczmarek miał podobno uspokajać szefa SLD, że wśród posiadaczy
kont nie ma pierwszoligowych polityków Sojuszu.
-
Kaczmarek opowiadał Olejniczakowi o tajnych kontach lewicy w
Szwajcarii. Twierdził, że są materiały na to, że takie konta istnieją,
ale nie dotyczy to prominentnych działaczy lewicy czy liderów SLD. Olejniczak
przyjął tę wiadomość z wyraźną ulgą, bo to znaczyło, że nikt z
pierwszego szeregu Sojuszu nie jest zagrożony - relacjonuje Czarnecki na
łamach gazety.
Kaczmarek i Olejniczak: to bzdury
Sprawa bez precedensu?
Jeden z prokuratorów powiedział "Dziennikowi", że jeśli do spotkania
Kaczmarek-Olejniczak rzeczywiście doszło będzie to sprawa bez
precedensu. - To jest pogwałcenie podstawowych reguł pracy
prokuratora, za co grożą surowe konsekwencje z pozbawieniem prawa
wykonywania zawodu i karą więzienia włącznie. Informowanie o ustaleniach
śledztwa sabotuje pracę śledczych - mówi pragnący zachować anonimowość rozmówca "Dziennika".
http://www.tvn24.pl/0,1518800,0,1,wiadomosc.html
Szałek: u premiera nie było sporu Kaczmarek-Ziobro co do Blidy
gaw, PAP
Na naradzie u premiera w lutym, dotyczącej m.in. postępowań w sprawie mafii węglowej nie
doszło do jakiejkolwiek polemiki pomiędzy ministrami Januszem
Kaczmarkiem, Zbigniewem Ziobrą oraz szefem policji Konradem Kornatowskim
- oświadczył Naczelny Prokurator Wojskowy Tomasz Szałek.
Zbigniew Wassermann: - Służby specjalne nie są na usługach władz
Janusz Kaczmarek twierdzi, że był pan celowo pomijany.
Wypowiedź ministra Kaczmarka wskazuje na to, że nie do końca zna prawem określone kompetencje koordynatora.
Pan Kaczmarek poinformował o tym, że zawarł z panem rodzaj nieformalnego paktu.
To
złe określenie. Była to forma swego rodzaju porozumienia między nami,
że gdyby się okazało, że działania organów ścigania mogą mieć charakter
tendencyjny, stwarzać zagrożenia, to trzeba by interweniować. On to
nazywa paktem.
Skąd się brał ten niepokój o wymiar sprawiedliwości?
Z
faktu, że w opinii publicznej dość często funkcjonują pewne
manipulowane informacje z prowadzonych przez organy ścigania postępowań.
Przykładem choćby moja sprawa i próba powiązania mnie z mafią na
podstawie rzekomych informacji ze śledztw. Wielokrotnie usiłowałem
wytłumaczyć, że nie współpracowałem ani z mafią paliwową, ani z mafią
węglową, ale takie pomówienia ciągle krążyły w mediach. Jeśli takich
przypadków jest więcej i zaczynają się układać w pewien ciąg, kształtują
pogląd opinii publicznej. To jest wystarczający powód, by się tym
zainteresować.
Rozmawiał pan o tym ze Zbigniewem Ziobrą?
W
sposób formalny zwróciłem się do ministra sprawiedliwości o wyjaśnienie
sytuacji, zawiadamiając organy ścigania, by się tym zajęły.
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_070822/kraj/kraj_a_6.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl