Mordercy rotmistrza Witolda Pileckiego, /T M. Płużański /
W dniu 15 marca 1948 r. stalinowski sąd skazał Witolda Pileckiego - dobrowolnego więźnia Oświęcimia - na karę śmierci
Dnia, 25 maja 1948 r. w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie wykonano wyrok na Rotmistrzu Witoldzie Pileckim.
Zaraz po wyroku skład sędziowski w tajnej opinii napisał:
Jan Hryckowian już wcześniej był zaangażowany w sprawę. 13 listopada 1947 r., na posiedzeniu niejawnym, stołeczny WSR pod jego przewodnictwem (z udziałem kpt. Tadeusza Przesmyckiego i kpt. Jerzego Biedrzyckiego) postanowił, na wniosek Naczelnej Prokuratury Wojskowej, przedłużyć zatrzymanym tymczasowy areszt "albowiem wobec zawiłości sprawy i konieczności jej wyczerpującego wyjaśnienia zachodzi potrzeba ustalenia dla sprawy istotnych okoliczności".
Prokurator Czesław Ł. twierdzi, że przed rozprawą Podlaski i jego szef - Naczelny Prokurator Wojskowy - Stanisław Zarako-Zarakowski (Rosjanin, słynny kat Polaków) wezwali go do siebie i przekazali "wytyczne oskarżenia". Mieli mu zarazem obiecać, że żaden wyrok śmierci w tej sprawie nie zostanie wykonany.
W dokumentach czytamy: Podlaski Hersz, syn Mojżesza i Szpryncy Austern, ur. 7 marca 1919 r. w Suwałkach. Później imiona rodziców zmieniono - odpowiednio - na Maurycego i Stanisławę. W 1956 r. Henryk Podlaski zaczął używać imienia Bernard, po czym ślad po nim zaginął. Przez dłuższy czas szukała go KG MO, bezskutecznie. Mówiło się, że utonął w nurtach Bugu. Miał to być albo akt samobójczy, albo wynik nieudanej ucieczki na Wschód. W 1966 r., po 10 latach starań, żona krwawego prokuratora uzyskała potwierdzenie jego zgonu. Istnieją jednak relacje, że cała sprawa została sfingowana, a Podlaski... zamieszkał w ZSRS u boku swojej siostry, która wyszła za mąż za wysokiego funkcjonariusza NKWD. Niektórzy twierdzą, że Podlaski żyje do dziś. Jego ostatni adres w Warszawie to ul. Lądowa 5 m. 91.
3 maja 1948 r. Najwyższy Sąd Wojskowy wyrok na Pileckiego utrzymał w mocy. Z ramienia Naczelnej Prokuratury Wojskowej dopilnował tego mjr Rubin Szwajg, Żyd . Urodzony 15 listopada 1898 r. w Jarosławiu, syn Dawida, podobnie jak Henryk (Hersz) Podlaski, w stalinowskiej prokuraturze był odpowiedzialny za sprawy szczególne. 10 lipca 1948 r. Szwajg napisał do MON prośbę o zwolnienie ze służby wojskowej: "z uwagi na to, że zamierzam wraz z żoną wyjechać do Izraela, by tam połączyć się z naszą najbliższą rodziną. Mamy w Izraelu córkę naszą, rodziców i rodzeństwo". Niedawno Interpol dostarczył stronie polskiej takie oto dane: "Rubin Szwajg - SHATKAY Reuben, s. David, ur. 15 listopada 1898 r., zm. 19 kwietnia 1992 r. w Izraelu.
Inny dokument zaświadcza o małżeństwie Hochberga: "w 1919 r. 26 sierpnia Lew Gohlberg, z ojca Saula, kawaler, lat 20, zawarł związek małżeński z panną Idas Michiel Galperin, z ojca Dawida, ślub odbył się 10 sierpnia (starego stylu) Odessa 19 listopada 1920 roku".
Leo Hochberg zmarł w 1978 r. W Biuletynie Żydowskiego Instytutu Historycznego (kwiecień-czerwiec 1978 r., nr 2 (106)) w rubryce "In memoriam" czytamy o Hochbergu, że "jako znawca problematyki i historii żydowskiej oraz znakomity hebraista" wniósł "poważny wkład do prac Instytutu". Potem jest skrócony życiorys zmarłego: Po ukończeniu gimnazjum w Odessie (1917 r.) i prawa na Uniwersytecie Warszawskim (1926 r.) był radcą prawnym w Banku Dyskontowym w Warszawie.
W dalszej części życiorysu napisano, że "w okresie II wojny światowej (już od 1939 r. - TMP) przebywał w Związku Radzieckim, pracując na różnych stanowiskach w bankowości i w przemyśle poligraficznym. Pełnił także funkcję przewodniczącego Związku Patriotów Polskich w ZSRR na okręg Baszkirskiej Republiki Autonomicznej. W 1944 r. wstąpił do Ludowego Wojska Polskiego, pełniąc służbę w sądownictwie wojskowym (m.in. sędzia, a następnie zastępca szefa Wojskowego Sądu Garnizonowego w rodzinnej Łodzi - TMP)". Tyle Biuletyn ŻIH.
W "ludowej" Polsce kariera Hochberga rozwinęła się - w latach 1947-1955 był sędzią i sekretarzem Zgromadzenia Sędziów Najwyższego Sądu Wojskowego, a w latach 1955-1957 (po zwolnieniu z wojska) sędzią Sądu Najwyższego. Jeden z sędziów (też zaangażowany w "okres błędów i wypaczeń") stwierdził, że NSW "w latach minionych był główną i zasadniczą transmisją stalinizmu do wszystkich sądów wojskowych (co często oznaczało brutalne ingerencje w orzecznictwo sądów I instancji - TMP). (...) Tow. Aspis (Feliks Aspis, też przedwojenny prawnik - TMP) i Leo Hochberg wytrwale i z gorliwością wznosili ten teoretyczny gmach stalinizmu na terenie NSW. Z tego gmachu teoretycznego stalinizmu wydobywał się gryzący czad, który zatruwał sądy w terenie i dusze sędziów".
Jerzy Poksiński w książce "TUN" pisze, że Hochberg "upowszechniał w sądzie "nowinki prawne" rodem z ZSRR, w tym przede wszystkim treści prac Andrieja Wyszyńskiego (prokurator generalny ZSRR, twórca teorii, że przyznanie się oskarżonego może stanowić decydujący dowód winy - TMP)". Hochberg - dodać warto - nie był tylko teoretykiem, ale również praktykiem - orzekał w sądach I instancji.
Komisja, powołana w 1956 r. do zbadania przejawów łamania socjalistycznej praworządności w organach sądownictwa wojskowego, uznała, że dopuścił się wielu "nieprawidłowości". Chciała obniżyć mu stopień wojskowy z podpułkownika do kapitana i zakazać pracy w wymiarze "sprawiedliwości". Mimo dyskwalifikującej opinii Leo Hochberg pracował dalej. W latach 1957-68 był naczelnikiem wydziału w Ministerstwie Sprawiedliwości. Tyle fakty.
W dalszej części apologetycznego wspomnienia, opublikowanego przez ŻIH, czytamy o "pracy społecznej" Hochberga: od 1947 r. był członkiem PPR, potem PZPR, a także Zarządu Głównego Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. "Posiadał liczne odznaczenia wojskowe i państwowe, w tym Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski". I na koniec: "Odszedł od nas wybitny erudyta, mądry doradca, uczynny i oddany współpracownik Żydowskiego Instytutu Historycznego w Polsce, człowiek wielkiego serca i dobroci". Ani słowa o tym, że był stalinowskim pułkownikiem, a tym bardziej o jego udziale w mordzie sądowym na rotmistrzu Pileckim i procesach innych żołnierzy AK.
Na biurka Różańskiego i Czaplickiego trafiały notatki "agentów celnych", czyli więziennych kapusiów, rozpracowujących Pileckiego i jego towarzyszy. Dostawał je również wiceminister bezpieki gen. Roman Romkowski (Natan Grunsapau-Kikiel), który faktycznie rządził MBP (szef resortu gen. Stanisław Radkiewicz - polski internacjonał, był tylko figurantem).
Przesłuchiwało, co było w zwyczaju bezpieki, kilku "oficerów" śledczych - niedouczonych typków z awansu społecznego, którym władza (pozorna) uderzyła do głowy. Fakt, iż stanowili tylko narzędzie zbrodni w rękach żydowskiego kierownictwa, nie oznacza wcale, że są mniej winni - bezpośrednio znęcali się nad polskimi patriotami. W wyjątkowo brutalny sposób realizowali plan ukrytych w cieniu, żydowskich morderców zza biurka.
Do dziś nie udało się odnaleźć miejsca pogrzebania rotmistrza - komuniści starannie zatarli ślady swojej zbrodni. Jednak przynajmniej w jednej kwestii pomylili się. Niewłaściwie obsadzili skład sędziowski - zamiast dwóch ławników w rozprawie uczestniczył tylko jeden. Gdyby nie to formalne niedopatrzenie Instytut Pamięci Narodowej nie miałby dzisiaj podstaw, aby oskarżyć prokuratora Czesława Ł. o mord sądowy.
Z osób uczestniczących w sprawie do niedawna żyła jeszcze w Warszawie "adwokat" Alicja Pintarowa, Żydówka, która nawet nie kryła przed swoimi klientami, że wykonuje instrukcje MBP, proponując im współpracę. Przesłuchiwana dwa lata temu przez prokuratora IPN oczywiście do niczego się nie przyznała twierdząc, że proces był sprawiedliwy, zgodny z regułami prawa, ale ... sprawa była "robiona" pod Pileckiego.
Wykonanie Wyroku
Egzekucję nadzorował zastępca naczelnika więzienia mokotowskiego Alojzego Grabickiego Ryszard Mońko. Na procesie Łapińskiego zeznawał: - 25 maja 1948 r., między godz. 21 i 21.30 do mojego gabinetu zgłosiło się czterech panów. Byli z bezpieki. Na polecenie prokuratora [Stanisława Cypryszewskiego - TMP] rozkazałem doprowadzenie Pileckiego na miejsce straceń. To był mały, oddzielnie stojący budynek za X pawilonem, którym rządził MBP, a oficerowie służby więziennej nie mieli tam wstępu. Pilecki nie był prowadzony, szedł o własnych siłach.
Co innego widział więzień Mokotowa, ksiądz Józef Stępień: - Ubecy prowadzili go pod ręce, a on powłóczył nogami.
Mońko opowiadał dalej: "Weszli do środka, ja zostałem na zewnątrz. Słyszałem jeden strzał. Więźniów politycznych rozstrzeliwano, pospolitych wieszano [były wyjątki, komuniści powiesili np. gen. Augusta Emila Fieldorfa, aby dodatkowo go upokorzyć - TMP]. Pluton egzekucyjny to był jeden funkcjonariusz UB [etatowy morderca, starszy sierżant Piotr Śmietański wykonujący wyroki wzorem sowieckim - strzałem w tył głowy, sądząc z podpisów na protokołach wykonania KS ledwo piśmienny; potem wyjechał do Izraela - TMP].
- Gdzie pogrzebano Pileckiego? - pytał sąd Mońkę.
- Nie brałem w tym udziału. Od dyżurnych wartowników słyszałem, że ciała zabitych wywoziła gdzieś sanitarka więzienna.
Sanitarka pojechała prawdopodobnie na warszawski Służewiec. Tam potajemnym grzebaniem zamordowanych zajmował się - w latach 1945 - 1956 - nieżyjący już dziś funkcjonariusz więzienny Władysław Turczyński. Symboliczna mogiła Witolda Pileckiego znajduje się na cmentarzu w rodzinnej Ostrowi Mazowieckiej.
Czy rotmistrz Witold Pilecki musiał zginąć ?
Może powodem była odmowa współpracy z UB? W aktach czytamy notatkę, którą sporządził Komar - "agent celny" (kapuś, który wyciągał informacje od współwięźniów w celi): "Pileckiemu proponowano rolę Rzepeckiego [płk Jan Rzepecki, prezes I Zarządu Głównego WiN z więzienia namawiał AK-owców do ujawniania się, czego efektem były aresztowania - TMP], ale on stwierdził, że nie będzie się kajał, przyznawał do niepopełnionej winy".
A może kluczem do tragedii rotmistrza jest Józef Cyrankiewicz, który premierem - na długie lata - został trzy miesiące przed aresztowaniem Pileckiego? Przez cały PRL obowiązywała wersja, że to właśnie on był organizatorem podziemia w Auschwitz. Jeszcze w latach 90. w obozowym muzeum widniało jego zdjęcie, jako członka Kampfgruppe Auschwitz (niektórzy badacze twierdzą, że organizacja współpracowała z Gestapo). O znacznie większym Związku Organizacji Wojskowych Pileckiego nie było ani słowa. Jeszcze w styczniu 2005 r., podczas obchodów 60. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz, prezydent Aleksander Kwaśniewski, mówiąc o więźniach-bohaterach wymienił Cyrankiewicza, "zapominając" o rotmistrzu Pileckim i ojcu Maksymilianie Kolbe.
Spór: czy Cyrankiewicz przyłożył rękę do śmierci Pileckiego, trwa do dziś. Jedno można powiedzieć na pewno - nie pomógł. A interweniowała u niego rodzina rotmistrza, byli więźniowie Auschwitz.
- Michał St. de Zieleśkiewicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
54 komentarzy
1. Komentarz fraszką
rtm. Pilecki 25 maja 1948
krzyk bólu karty historii rozdziera
to UB morduje naszego bohatera...
rtm. Witold Pilecki
w geopolitycznym sciskoszczęku
Polska rodzi obrońców nie znających lęku
powrót Żołnierzy Wyklętych
wreszcie powraca czci i pamięci nurt wartki
czyżby Polakom rozdano rozsądek na kartki?
Regan i Sowiety
imperium zła, wbrew jego naukowej teorii
złamał i odesłał na smietnik historii...
Michnik, Kuroń...
dzielni polegli, kto nas ocalił od komunistów?
okazało się, że to dzieci stalinistów...
pokój za wszelką cenę
sąsiednich państw Rosji los marny
walczy ona dla nich o pokój ... cmentarny
2. Pan Jacek K.M.
Szanowny Panie Jacku,
Dziękuje za kolejna piękna fraszkę.
Do tej pory wiedział, ze fraszki pisał
Jan Kochanowski
Jan Izydor Sztaudynger
Na Blogmedia dowiedziałem się, że jest Pan
Nigdy mi nie odmówiły
Te,które mi się śniły.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
3. Szanowny Panie Michale
potomkowie oprawców czują sie świetnie, a wyrok wydany na Rotmistrza i innych Żołnierzy Wyklętych wciąż obowiązuje. Są zamilczani - wyrok śmierci po raz drugi , na pamięć o Nich.
Ale my pamiętamy i przekażemy tę pamięć naszym dzieciom i wnukom.
Cześć i chwała Bohaterom, na pohybel zdrajcom!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
My pamiętamy. Tyle, że nasi rządzący robią więcej niż wszystko byśmy zapomnieli. Dziadzia gloryfikuje starych wypróbowanych komunistów.
Roi się od tych staruchów pod żyrandolami.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
5. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Oni tez są winni.
Ukłony moje najnizsze
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
6. Szanowna Zofio
Historii karty nadal wiele Prawdy ukrywają skwapliwie
Ją żydowscy mordercy i ziomkowie zasłaniają żarliwie
Bohater ,któremu trudno jest dorównać w brawurze
Zginął bo nie poddał się sowieckiej tresurze
Nie mogąc znieść jego bohaterstwa jako ideału
Użyli podstępu ,a potem wymyślonego oskarżenia banału
Takich oskarżeń było wcześniej i później wiele
Bo mordowanie Polaków to były ich cele
Pilecki był Bohaterem dla Polaków, którzy przeżyli
A na sowiecką niewolę z niemocą patrzyli
Stąd zacieranie o nim przez motłoch Pamięci
Ważne że pamiętają o nim Wszyscy Święci
Bo w domu Boga jest jako diament
Nam zostaje na Ziemi za nim lament
Więc trzeba wszystko robić by Pamięć pieścić
Jego jako symbol oddania dla Kraju umieścić
Pozdrawiam
7. Jacku,jak celnie i zarazem smutnie brzmią słowa Fraszki
a szczególnie ten Fragment " Historii karty nadal wiele prawdy ukrywają"
Czytam kolejny już raz piękny wspomnieniowy esej o Rotmistrzu
i milczę,bo nie umiem znależć słów
na wyrazenie tego co czuję,dopiero słowa Twojej Fraszki,pomogły mi
Nie rozumiem i nigdy tego nie zrozumię,ze można było być TAK podłym,sprzedajnym i głupim
jak owi
ludzie,mający krew na sumieniu Polskich Bohaterów,a Przykład Rotmistrza,jest tego
Najmocniejszym Dowodem
Jacku,to wszystko nie mieści sie w głowie
i gdybym jak przez mgłę nie pamietała Strasznych Procesów i opowieści o Nich,nie uwierzyłabym
Pamiętam je jednak i pamietam ludzi z bezpieki,często nie pismiennych sasiadów,ktorym
władza uderzała do głowy,niebezpiecznych,okrutnych i zaprzedanych władzy
do konca swych Dni
serdecznie pozdrawiam
gość z drogi
8. Panie Michale
re Cyrankiewicza
w moim Domu,gdzie często spotykali sie polscy patrioci i księża,mawiało się otwartym tekstem,ze Cyrankiewicz,był oswięcimskim kapo i Zydem,ile w tym było prawdy
trudno mi dzisiaj powiedzieć,ponieważ nikt z Tamtych ludzi juz nie żyje,ale
w mojej świadomości zostało to Powiedzenie na zawsze,może była to tylko przenośnia,a może nie
czasy stalinowskie,dziś już są postrzegane jak prehistoria,ale ja pamietam ludzi z numerami na rękach,kapłanów znających wielkie tajemnice i starych legionistów
nadsłuchujących Wolnego Radia
pamiętam,też ubecję i ich naloty i chorobliwą wręcz nienawiść do Polskich Domów
Pamiętam jak przychodzili do Kościoła na msze święte,by donosić,co śpiewano i co mówili Kapłani na kazalnicy
Jacek Poeta,człowiek piszący swietne fraszki
uderza w nich w samo sedno sprawy,a mianowicie
"Rtm W.Pilecki
w geopolitycznym ściskoszczęku
Polska rodzi obrońców nie znających lęku"
i pomyśleć,ze wszyscy ci "barbarzyńcy stalinowscy"dożywali sędziwego wieku
w dobrobycie i honorach i nigdy nic im sie złego nie stało,a my do dzisiaj nie znamy
grobów Naszych Bohaterów
nie zgadzam sie więc z taką pesudo sprawiedliwością,brzydzi mnie i napawa oburzeniem
a przykład stalinowskiego sędziego Stefana Michnika,jest dla mnie wyjątkowo
Paskudny,złe działania jego brata również,mącenie,napuszczanie Polaków na siebie
i obrzucanie nas błotem tak w Kraju jak i POza naszymi granicami napawa nie tylko wstydem ale i bezradnym Oburzeniem,bo sądy nienasze,prawo równiez nie po naszej stronie
a Historię
zamazuje się na naszych oczach,chwilami zastanawiam się czy to Zły Sen,czy nieprawdziwa prawda,Prawda PO rosyjsku,czy PO Michnikowemu ,czyli po sedziemu wydającemu
wyroki na Polskich Bohaterów
serd pozdrawiam i dziękuję,ze Wali Pan w nich Historyczną Prawdą,prawdą której Młodzi nie znają,a Hallowa robi wszystko,by nigdy nie poznali,
w moich czasach hodowano tzw internationałów i wyhodowali stalinowcy,pogrobowcy
wszelkiej szumowiny czerwonej,wyhodowali...Obecnych "historyków"
jeszcze raz serdecznie pozdrawiam
gość z drogi
9. Panie Michale,re Kwaśniewskiego
to jest to klasyczny przykład polskiej głupoty i przywiazania do czerwonej
władzy,niestety ale taka jest Prawda o POlsce
Pan Kwaśniewski nie tylko brzydził się pamięcią o Ojcu MariiKolbe,czy o Rotmistrzu Pileckim,ale brzydził sie wogóle Pamięcią,szczególnie na temat swego dyplomu,czy wtedy
gdy wpijanym widzie chwiał się
nad Grobami pomordowanych Polaków,ale nie dziwmy sie
my,którzy znamy jego życiorys i scieżkę tzw kariery POlitycznej,
od działacza sportowo turystycznego,do prezydenta,
oj Polsko,dziwnym jesteś Krajem chciałoby się rzec,
re życiorysu onego pana,ciekawe,ze nigdy nie odezwał się słowem na jego temat,ale to może i dobrze,bo PO co ma kłamać...
serdecznie pozdrawiam
gość z drogi
10. Szanowny Panie Michale
Znowu się w tytule pomieszało
Widocznie tak być miało
Że nie tylko do Pana jest pisane
Lecz dla Szanownej Zofii także dane
Wszyscy powinni to czytać aby odmienić
By Polska nie musiała się czerwienieć
Za błędy i wypaczenia wszystkich sprzedawczyków
Sowieckich , nie tylko aparatczyków
Pozdrawiam
11. Szanowna Zofio
Nie mieści się to w naszej głowie
Ale zdrajcy mają to w każdym słowie
Bo ich mamona i stołki zaślepiły
By oni i ich pomioty w luksusie żyły
Polacy cierpieli z lęku przed przemocą
Bo bandyci ci prawdziwi przychodzili nocą
Wyciągali z łóżek za Polski wspominanie
A także dla jej dobra współdziałanie
Ważne że u Boga liczy się Prawda czysta
Nie kłamstwa i zdrajców mamona śliska
Pozdrawiam cieplutko:))
12. Jacku,wszystko w porzadku
tak może miało być,Ważne,ze wszyscy wiemy w czym Problem,
serdecznie pozdrawiam
U nas wiatr wieje, i chwilami deszcz ,więc posyłam garsć promieni słonecznych
dla tego Miejsca i Jego Lokatorów
serd pozdrawiam
gość z drogi
13. Szanowna Zofio
Też tak myślę że to odgórne działanie
Dobrze że pyłki nie są teraz na stanie
Bo możecie z Panem Michałem oddychać swobodnie
A pogoda sprawia ,że jest raz deszczowo, a potem pogodnie
Pozdrawiam cieplutko:))
14. Pan Jacek Mruk,
Szanowny Panie Jacku,
Taka pogoda nam odpowiada. Tyle , że ja kocham ciepło.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
15. Pan Jacek Mruk,
Szanowny Panie Jacku,
Ja wszystko czytam !. To co Pan pisze na moim blogu i innych.
Lubie Pana przekomarzanie z Panią Zofią.
Pani Zofii z Panią Intix.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
16. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Prezio kwaśniewski bardzo wcześnie rozpoczynał prace polityczna w organizacjach młodzieżowych
Pijany kwaśniewski w Katyniu.
"
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
17. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Wielu pisze i to oficjalnie w encyklopediach, wikipedii, że Cyrankiewicz był współpracował z Niemcami w Auschwitz.
Musiał mieć jakieś zasługi dla Stalina, bo był chyba najdłużej premierem po 1945 roku.
Józef Cyrankiewicz był Żydem, synem Józefa Szpilmana z Tarnowa.
Jego życiorys podaje Wprost być może z 2007 roku. Może mi się uda odnaleźć
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
18. Pani Gosc z Drogi
Szanowna Pani Zofio,
"Wprost"
http://www.wprost.pl/ar/120380/Jozef-Cyrankiewicz-kolaborowal-z-Gestapo/
Józef Cyrankiewicz kolaborował z Gestapo?
2007-12-26 18:00
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
19. Z wiersza Jewtuszenki
Pomnę ich, w pełni władzy i siły,
Kiedy fałsz triumfował i strach.
Widma się niby cienie czaiły,
Przenikały od piwnicy po dach.
20. Pani Barbara Witkowska,
Szanowna Pani Basiu,
Pięknie dziękuję za wiersz Евгенийa Евтушенки
"
Ukłony
"
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
21. Jacku,i jestem Opatrznosci wdzięczna
za ten stan pogody
swoboda,swoboda i nie tylko w oddychaniu
serdecznie pozdrawiam
gość z drogi
22. Panie Michale,serdeczne podziekowania
warto jednak przypominać niedawne sprawy i sprawki
górą technika
dziekuje i serdecznie pozdrawiam
gość z drogi
23. Re Intix i Jacka,ponieważ bardzo ICH lubię
więc stąd te nasze przekomarzanki,pozdrowienia
gość z drogi
24. Panie Michale, a więc
tamci Ludzie mówili prawdę,może raczej szeptali Prawdę,bo ub podsłuchiwało
pod drzwiami
serdecznie pozdrawiam
gość z drogi
25. "Daj Bóg,Daj Bóg"
piękne,wzruszające,mądre
dzięki i serdeczne pozdrowienia
ps
piękna jest poezja rosyjska
gość z drogi
26. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Ja tez bardzo państwa lubię i czytam Państwa wymianę zdań
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
27. Pani Zofia, Pani Intix, Pan jacek
Szanowni Państwo,
"Daj Bóg,Daj Bóg"
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
28. Szanowny Panie Michale
Jestem zwolennikiem ciepła podobnie do Pana
Więc lubię gdy słońce grzeje od rana
Gdy jest mi za gorąco piję wodę
Ona czyni najlepszą ochłodę
Pozdrawiam
29. Szanowna Zofio
Dobrze by było gdyby każdy mógł swobodnie obcować z naturą
W każdą pogodę szczególnie wtedy, gdy nie jest zdrowia cenzurą
Wiec trzeba szukać specjalisty naturysty od zdrowia
Którego chemia nie czyni w organizmie pustkowia
Pozdrawiam cieplutko:))
30. Szanowny Panie Michale
Dobrze by było byśmy mieli więcej pokory wobec przeznaczenia
Bo przed nami jeszcze długa droga ostrego kamienia
Przyczyniają się do tego nasi ogłupieni-rodacy
A szczególnie bandyci okradający nas z pracy
Pozdrawiam
31. Pan Jacek Mruk,
Szanowny Panie Jacku,
My Polacy mamy pokorę wobec Boga, Choć nie wszyscy. Wina nie tylko leży po naszej stronie.
Pozdrawiam z ciepłego pokoju. Jutro ma być zimniej.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
32. Szanowny Panie Michale
Niestety gdyby tak było
Na pewno lepiej by się nam żyło
A tak musimy się zmagać z wrogami
Z obcymi i w Kraju między nami
Pozdrawiam
33. Pan Jacek Mruk,
Szanowny Panie Jacku,
Miejmy nadzieje, że po wyborach odsuniemy wrogów Polski od koryta.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
34. Szanowny Panie Michale
Jeśli nie zrobimy tego demokratycznie
Ich zwolennicy powieszą ich spontanicznie
Pozdrawiam
35. Pan Jacek Mruk,
Szanowny Panie Jacku,
Lud tego może żądać. My powinniśmy postępować w sposób cywilizowany.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
36. Szanowny Panie Michale
To prawda i my się jej trzymamy
Ale oni są ogłupieni jako tumany
Więc można się nie dziwić ich reakcji
Bo to wynik ich naiwności i frustracji
Pozdrawiam
37. Ten tekst
powinien byc wrzucony na jakis automat i bedzie sie zjawial automatycznie co jais czas. To nie jest tekst incydentalny. Npaisal, ;przeczytal, zpomnial. Takie teksty powinny trwac wiecznie. Jak nie ja, to moze ktos inny, a moze kjuzynka, a moze wnuczka. WRACAC I JESZCZE RAZ WRACAC. POWTORZEN NIGDY NIE ZA DUZO.
38. Dobrego Dnia Temu Miejscu
już swita,a czy nasza wolność też się juz budzi ?
serd pozdrawiam
gość z drogi
39. Pan Jacek Mruk,
Szanowny Panie Jacku,
Sikorski naskarżył na Ojca Rydzyka do Watykanu, zapominając, że jego drodzy bracia i siostry, B Geremek i Szczuka pisali obraźliwe listy na Polskę w prasie niemieckiej.
Uklony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
40. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Dobrej niedzieli dla naszych Blogerek i Blogerów. Nie zapominamy o Pani Prezes
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
41. Pan Tymczasowy,
Szanowny Panie,
W miarę swoich możliwości nadal będę pisał podobne teksty.
Pozdrawiam
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
42. Szanowny Panie Michale
Szubrawców ci u nas dostatek jest w Kraju
A wina jest nasza że litość brała gdy wyganiano ich z gaju
Przytuleni do piersi , odwdzięczają się jawną zdradą nikczemnie
Stąd czeka ich ucieczka na pustynie , gdy nadejdzie rozliczenie
Pozdrawiam
43. Pan Jacek Mruk,
Szanowny Panie Jacku,
Szubrawców jest w Polsce więcej niż my myślimu.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
44. Szanowny Panie Michale
Niestety ,ale się z Panem zgadzam
Bo wolę gdy Polskę odradzam
Jednak tych bez honoru jest bez liku
Nie ma na Świecie dla nich chlewiku
Pozdrawiam
45. Pan Jacek Mruk,
Szanowny Panie Jacku,
Ja z Panem się zgadzam w każdym calu.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
46. Ja TEZ
pozdrawiam poniedziałkowo
gość z drogi
47. Czy Pani Maryla,obchodzi dzisiaj imieniny ?
Bo jeśli TAK
To najserdeczniejsze Zyczenia i MOC wirtualnych kwiatów
serdecznie pozdrawiam
gość z drogi
48. Pani Gosc z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Ja jak w kalendarzu zobaczę Maria, Maryla, Elżbieta wysyłam życzenia.
Ukłony moje najnizsze
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
49. Dziękuję
serdecznie pozdrawiam,moja Siostra,też Maria,ale z innego miesiąca
Dobrej Nocy
gość z drogi
50. Pani Gosc z Drogi,
Szanowna Pani Mario,
Ja wiem, że Marii, Matki Boskiej jest 15 sierpnia. Jeżdzę na odpust do Lichenia.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
51. Mińsk na Białorusi, 29 czerwca 2011
„Rotmistrz Witold Pilecki – ochotnik do Auschwitz" – prezentacja
wystawy i promocja albumu Jacka Pawłowicza „Rotmistrz Witold Pilecki
1901–1948" – Mińsk na Białorusi, 29 czerwca 2011
29 czerwca 2011 r. o godzinie 17.00 w Narodowym Muzeum
Historii i Kultury Republiki Białorusi przy ul. Karola Marksa 12 w
Mińsku odbędzie się prezentacja albumu „Rotmistrz Witold
Pilecki 1901–1948" oraz wystawy „Rotmistrz Witold Pilecki – ochotnik do
Auschwitz". W spotkaniu wezmą udział m.in. historycy z Oddziałowego
Biura Edukacji Publicznej IPN w Warszawie: Jacek Pawłowicz – autor
albumu i dr Wojciech Muszyński.
Ekspozycję będzie można oglądać do 24 lipca 2011 r.
Album prezentuje zdjęcia i pamiątki z kolekcji rodzinnej rotmistrza Witolda Pileckiego. Obok strony internetowej www.pilecki.ipn.gov.pl,
poświęconej Rotmistrzowi wystawy i sesji naukowej w Senacie RP, album
jest kolejną inicjatywą mającą na celu przypomnienie i upamiętnienie
heroicznej postaci „ochotnika do Auschwitz".
Wystawa została przygotowana przez Jacka Jaśkiewicza ze
Stowarzyszenia Solidarność Walcząca. Przedstawia sylwetkę rotmistrza
Witolda Pileckiego i jego losy – od walk w obronie Ojczyzny w 1919 i
1920 r., poprzez udział w wojnie obronnej 1939 r. i konspiracyjnej
Tajnej Armii Polskiej (potem AK), brawurową akcję rozpoznania obozu
Auschwitz aż po podziemną działalność po wojnie, zakończoną tragicznie
(w wyniku komunistycznego mordu sądowego) w 1948 r.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
52. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Brawo dla Białorusinów, organizatorów wystawy.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
53. serdecznie pozdrawiam
15 sierpnia,Dzień Marii Naszej Królowej Polski
pozdrawiam
gość z drogi
54. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Naszej Matki, Matki Bożej Zielnej.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz