Czuma: CBA w sprawie Sawickiej działało legalnie!

avatar użytkownika chinaski

Wielu, mam nadzieję, ciąglę pamięta słynną aferę z Beatą Sawicką. Posłanka PO bez cienia zakłopotania opowiadała "człowiekowi znikąd" (słynny agent Tomek), o "kręceniu lodów" przy prywatyzacji służby zdrowia oraz wzięła odeń 100 tyś złotych łapówki w zamian za pomoc w "okazyjnym zakupie działki na Helu". Gdy się okazało, iż była to tzw. łapówka kontrolowana (, policyjna prowokacja, którą w walce z korupcją, stosuje się we wszystkich cywilizowanych demokracjach), skompromitowana B. Sawicka pospiesznie zwołała konferencję prasową, w trakcie której roniąc obficie łzy, błagała, by jej - biednej zmanipulowanej kobiety - nie niszczyć, nie linczować. Ton ten podchwyciła większość mediów, wszak zbliżały się najważniejsze wybory w dziejach III RP, na bilbordach widniały hasła "Tusku, musisz!"...

I tak, ś.p. arcybiskup Życiński grzmiał: "Nie wolno tak niszczyć człowieka!"

S. Niesiołowski oskarżał: "Kłamstwa Mariusza Kamińskiego i jego fagasów są podłe!"

Prezydent A. Kwaśniewski twierdził, iż działania CBA w stosunku do posłanki PO to "afera Rywina do kwadratu"...

Nie sposób przy tym przytoczyć tych setek alarmistycznych komentarzy obrońców demokracji z Czerskiej, którzy "pałowali" J. Kaczyńskiego i M. Kamińskiego za polityczną nagonkę na posłankę PO, nie dopatrując się w jej działaniach niczego nadmiernie niestosownego. "To wina Agenta Tomka, to on ją zbałamucił" - argumentowali. W późniejszym czasie żerowali na "szlochach Pani Beaty S.", nierzadko zestawiając jej "prześladowania" do gnębienia ś.p. B. Blidy; wskazywali, że posłanka PO była jedną z ofiar pisowskiego państwa policyjnego.

Dziś "Rzeczpospolita" przytacza słowa polityka PO, byłego ministra sprawiedliwości - A. Czumy, przewodniczącego komisji tzw. naciskowej:

"Bardzo starannie zapoznałem się dokumentami sprawy. W przypadku posłanki Beaty Sawickiej CBA nie przekroczyło uprawnień. Mariusz Kamiński nie wywierał nielegalnych nacisków na podległych funkcjonariuszy. To samo wcześniej stwierdziła prokuratura, więc szkoda czasu komisji, by tę sprawę badać".

Czy w świetle ww. ustaleń, Kwaśniewski/Niesiołowski przeprosi tych wszystkich uczciwych funkcjonariuszy, szefa CBA, premiera Kaczyńskiego, za wówczas "wylewane" z wielką swobodą na nich kalumnie? Oczywiście, że nie. Nie będzie wszak żadnego nacisku mediów w tym zakresie. W ogóle sprawa nie uzyska rozgłosu; w najlepszym wypadku wspomną o ustaleniach Czumy pod koniec "Faktów TVN", tyle.

Argumentem salonu, który miał "dowodzić" sterowania całą akcją przez PISowską wierchuszkę, był czas ujawnienia afery z Sawicką w roli głównej. Otóż odbyło się to przed wyborami do parlamentu w 2007 r. Pytanie: Czy ujawnienie tego potem, co umożliwiałoby "brudnej" posłance mamić w kampania wyborczej elektorat swą uczciwością i krystalicznością, nie byłoby niedopuszczalnym przyzwoleniem państwa na kpinę z wyborcy? Co więcej, Sawicka uzyskawszy nowy mandat miałaby dziś immunitet, skutecznie chroniący ją przed wymiarem sprawiedliwości. Wszyscy obrońcy pierwszej "ofiary" kaczystowskiego państwa policyjnego, z Życińskim, Niesiołowskim i Kwaśniewskim na czele, mięli/mają ten aspekt w głębokim poważaniu...

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Jacek Mruk

1. A ja ciągle żyję nadzieją że przyjdą czasy sprawiedliwości

Wszystkich Kwasów , Niesioło- myszków dosięgnie sprawiedliwość za ich podłości
Nie żebym chciał ich zamykać na darmowy wikt leniuchowania
Ale skazać na finansowy życiowy niebyt i brudów sprzątania
Nauczą się pracy i odpowiedzialności za swoje słowa
Tego podobno miała uczyć tzw. Polska ludowa
Pozdrawiam

avatar użytkownika Andy-aandy

2. Zbolszewizowana kanalia zwana Niesiołowski —

czuje się nieomal I sekretarzem KC postbolszewickiej PO założonej przez agentów tajnych służb w PRL...

I opierającej swoją władzę na tejże agenturze oraz wiernych im TW...

 Andy — serendipity